Na balach, na domówkach i z Telewizją Polską powitaliśmy nowy rok. Polska przejmuje stery UE. Ukraina zakręciła kurek z rosyjskim gazem dla Słowacji. Sylwester ma swoje prawa, więc o tej porze już chyba wszyscy po śniadaniu i można spojrzeć za siebie, w ostatnią noc starego roku. Zabawa była znakomita, głośna jak zawsze, huczna, błyskotliwa i bezpieczniejsza. Na szpitalnych SOR-ach stan gotowości, bo doświadczenie medyczne przydaje się w tę noc bardzo, ale nie tym razem. Wygląda na to, że o pirotechnice też wiemy coraz więcej. Nie tylko tanecznym krokiem Polacy wchodzili tej nocy w nowy rok. Niektórzy zrobili to ślizgiem. Naprawdę super się bawię, dawno tak się nie bawiłam na sylwestra, jak teraz. Zabawa też tutaj - w Karkonoszach biała zima przyciągnęła tych, którzy wybrali ruch na świeżym powietrzu. My jesteśmy pierwszy raz akurat, tak jak dużo śniegu jest, no i super po prostu, u nas trudno o śnieg. czy na pewno będzie organizowany u nas sylwester na stoku. Tu udało się połączyć trochę ruchu i odpoczynku w jednym miejscu - sylwester w kinie to coś dla tych, którzy w jedną noc chcieli nadrobić filmowe zaległości i potańczyć, ale tak bez przesady. Może my nie jesteśmy aż tak rozrywkowi, żeby tańczyć przez sześć godzin, więc te takie przerwy na seans filmowy są bardzo fajne. Duże imprezy z didżejem i prowadzącym to już klasyka gatunku, która ma stałych fanów, ale świetnie bawili się tutaj też ci, którzy wcześniej tego nie próbowali. Bardzo dobrze, pierwszy raz jestem na tak dużej imprezie i jest fajnie. Ja już trzeci. Na szpitalnych oddziałach ratunkowych noc sylwestrowa to podwyższona gotowość, ale jak się okazuje, wczorajsza noc wyróżniała się na tle poprzednich lat. Wyjątkowo spokojny dyżur, w ubiegłych latach również miałam dyżury na SOR, tak że były zdecydowanie cięższe. Wśród najczęstszych przyczyn wizyt za dużo wypitego alkoholu i drobne urazy. We Wrocławiu zdarzyły się też wypadki typowe dla tej nocy. Kilka przypadków szczególnych, były dwie osoby, dwójka dzieci nastolatków, którzy po odpalaniu petardy mieli uraz dłoni z urwaniem palców. Ciężej niż zwykle pracowali strażacy - interweniowali dwukrotnie częściej niż przed rokiem. Tu, na rynku w Raciborzu, tuż po północy w płomieniach stanęła choinka. To była niezwykle pracowita noc, bo to jest blisko półtora tysiąca interwencji, jakie zgłoszono do straży pożarnej tylko przez pierwsze 6 godzin nowego roku. Zdarzały się też tak nieodpowiedzialne zachowania, jak to nagrane przez jednego z mieszkańców ulicy Włókienniczej w Łodzi, na którym widać, jak ktoś fajerwerkami strzela w kierunku ludzi. Sprawą już zajęła się policja. Ale patrząc na poprzednie lata, było bezpieczniej. Ten sylwester można uznać za jeden ze spokojniejszych - nie odnotowaliśmy poważniejszych wydarzeń, poważniejszych interwencji. I tych porządkowych policjanci przeprowadzili w całym kraju 14 tysięcy. W 36 wypadkach drogowych ranne zostały 34 osoby, 3 zginęły. Zatrzymano 181 pijanych kierowców. Dla tych, którzy pod tym kotłem zapalili, nie ma zaskoczeń. Stadion Śląski z imprezami masowymi zna się dobrze, ale sylwestrowa noc to nie byle koncert, więc przy tylu zmiennych trzeba się znać na robocie, by nic nie buksowało. Ale poszło bez pudła. To była zabawa dla 40 tys. na parkiecie i kilku milionów przed telewizorami, a po sylwestrze z Dwójką na Stadionie Śląskim jeszcze drży powietrze. Trzy, dwa, jeden... 2025 rok! 40 tys. widzów na Stadionie Śląskim i prawie 2 mln przed telewizorami w całej Polsce powitały nowy rok z gwiazdami Sylwestra z Dwójką. Organizacja rewelacyjna, jest megasuper i bardzo głośno. Choć na scenie wystąpiło ponad 40 artystów, wiele osób przyjechało tu specjalnie dla niego. Bryan Adams, a ja na Piasecznego. Chciałabym posłuchać. W sumie na Bryana Adamsa przyjechaliśmy, ale bawimy się z wszystkimi i do końca. Ladies and gentlemen, powiedzmy to razem - Bryan Adams! Kanadyjski muzyk jak zwykle w świetnej formie, w Kotle Czarownic zaśpiewał swoje największe hity. Uwielbiam gościa, zresztą to są moje lata, bo ja jestem lata 60. To była największa plenerowa impreza sylwestrowa w kraju. Wybraliśmy Sylwestra z Dwójką, ponieważ przede wszystkim liczba gwiazd. Wśród nich autorzy hitu "Italodisco" The Kolors. A także m.in. Dj BoBo, Loona, Wilki, Feel, Papa D., Michał Szpak, Andrzej Piaseczny, Tatiana Okupnik, Afromental, Lanberry, Sara James. Bardzo mi się podobało, jak występowałam z Igorem, miałam dużo funu. Telewizja Polska w końcu stanęła na wysokości zadania. A wszystko na imponujących scenach. Pod wrażeniem tej gigantycznej konstrukcji byli nie tylko widzowie. Scena piękna. Ja myślałem, że już mnie nic nie zaskoczy. Dobra kondycja fizyczna na pewno się przydała. Dzięki takim przebieżkom artyści nie narzekali na zimno, publiczność też szybko się rozgrzała. Bardzo cieszę się, że udało się ich porwać, bo jest straszliwie zimno i troszkę się bałam, że będzie to trudne, ale Piotrek Kupicha i Feel tak rozgrzali wstępnie, że nie było to trudne. Ponad 6 godzin muzyki na żywo. Emocje sięgają na scenie zenitu, publiczność jest rozgrzana, jest niesamowita energia. Choć były na balladach Bryana Adamsa były też inne emocje. Zaczynamy od dramatycznych informacji ze USA. Tragiczny początek roku w Nowym Orleanie. Rozpędzony samochód wjechał w tłum ludzi, donoszą amerykańskie media. Jest mowa o 10 ofiarach śmiertelnych i 30 rannych. Służby twierdzą, że sprawca działał celowo i systematycznie. Po zatrzymaniu pojazdu wyszedł i otworzył ogień do przechodniów. Tak rozpoczął się nowy rok w Nowym Orleanie. Na ulicy Bourbon ciała rozjechanych osób. Napastnik rozpędził się i tym samochodem dostawczym wjechał w świętujących ludzi. Jego decyzja była całkowicie intencjonalna. Chciał przejechać jak najwięcej osób. Po uderzeniu w tłum wysiadł z samochodu i zaczął strzelać, a potem zniknął. Tak zabił co najmniej 10 osób. Ponad 35 jest rannych i trafiło do szpitali. Sprawca strzelał do naszych funkcjonariuszy ze swojego pojazdu, kiedy rozbił swój pojazd. Dwóch naszych funkcjonariuszy zostało postrzelonych. Służby apelują do mieszkańców. Proszę, trzymajcie się z daleka od 8 przecznic wokół ulicy Bourbon. FBI, które przejęło śledztwo, bada incydent jako "akt terroryzmu". Według CNN mężczyzna prawdopodobnie nie żyje. Znaleźliśmy prowizoryczne ładunki wybuchowe i próbujemy potwierdzić, czy są to ładunki, które mogły wybuchnąć. Dramatyczne sceny rozgrywały się też na ulicach Niemiec. W Berlinie noworoczna zabawa przerodziła się w starcia. Ludzie strzelali w stronę służb petardami. Policja aresztowała aż 330 osób. Ranni maja obrażenia spowodowane przez fajerwerki domowej roboty, a w szczególności bomby kulowe domowej roboty. Czegoś takiego nie widzieliśmy w przeszłości. Strażacy w całym kraju gasili pożary domów, samochodów czy śmietników. Noce sylwestrowe stają się dla nas coraz bardziej burzliwe i pełne wydarzeń. Eksplozje fajerwerków zabiły w Niemczech w sumie 5 osób. Już za chwilę polityczne życzenia i polityczne prognozy na nowy rok, ale nie tylko. Pomysły na reformę. Podstawowa opieka zdrowotna powinna być bardzo podstawową i szeroką bazą. Inwestując w profilaktykę, zmniejszamy ryzyko hospitalizacji, czyli zmniejszymy ilość usług szpitalnych. Plan dla CPK. Dzisiaj mamy nie tylko wykonalny projekt, ale również finansowalny. Obecne plany zakładają budowę z zapasem na kilka lat. Nowe miasta na mapie Polski. Jesteśmy w nowym mieście Zaniemyślu. Gdzieś tam w mentalności jest, że to większy prestiż. Prezydent Andrzej Duda wygłosił ostatnie noworoczne orędzie. Zamknął tym samym ostatnią dekadę, uznając, że to był dobry czas dla Polski. Mówił o pracowitym i przedsiębiorczym narodzie, który potrafił wykorzystać szanse i możliwości. Wyraźnie jednak z tych 10 lat wziął w nawias ostatni rok, który określił jako czas podziałów, konfliktów, chaosu. Odpowiedzialni są, w jego ocenie, oczywiście rządzący. Za to z entuzjazmem życzył nam pan prezydent dobrego roku, więc może jest nadzieja. To było dziesiąte i ostatnie noworoczne orędzie Andrzeja Dudy. Od prezydenta usłyszeliśmy m.in. o wadze bezpieczeństwa. Zabrakło słów o budowaniu wspólnoty. Była długa lista zastrzeżeń do rządu. Skupiono się na pogłębianiu podziałów i wzmacnianiu konfliktów. Doprowadzono do chaosu w wymiarze sprawiedliwości i braku bezpieczeństwa prawnego Polaków, a tym samym do osłabienia polskiej demokracji. Prezydent powinien pokazywać, że jest prezydentem wszystkich Polaków, całego narodu, całego społeczeństwa. Pan prezydent w swoim ostatnim noworocznym orędziu pokazał się jako prezydent tylko i wyłącznie PiS. Jest strażnikiem konstytucji, jeżeli widzi, że jest łamana konstytucja, porządek prawny, nie tylko ma prawo, ale i obowiązek, żeby zwrócić na to uwagę. To prezydent łamał konstytucję - odpowiadają rządzący i przypominają jego wkład w chaos prawny. To Andrzej Duda jest ojcem tych kłopotów, poważnych kłopotów z wymiarem sprawiedliwości. Chaosu, do którego doprowadził. To on również podpisywał te ustawy: o Sądzie Najwyższym, o Trybunale, o PKW. W podobnym do prezydenta tonie noworoczne życzenia w mediach społecznościowych złożył Jarosław Kaczyński. Życzył Polakom nie tylko dobrej zabawy sylwestrowej. W nowym roku wszelkiej pomyślności. Oby był to czas, gdy zło, które opanowało naszą ojczyznę, zacznie ustępować. Po gorzkich słowach pod adresem rządu o zbliżających się wyborach przypomniał też prezydent. To właśnie my Polacy musimy zdecydować, komu powierzymy najwyższy urząd w państwie. Chce zapewnić sukcesję kolejnemu kandydatowi PiS. Wystąpienie noworoczne jako jedyny z kandydatów do zastąpienia Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim nagrał Rafał Trzaskowski. Przekonywał o potrzebie wspólnoty. Szukajmy porozumienia, próbujmy odbudować wspólnotę. Bo Polska to nie tylko ziemia, na której żyjemy, ale przede wszystkim wspólnota ludzi. Wspólnota wartości i nadziei, które przenikały pokolenia. To będzie polski rok. Życzę wam wiary w siebie, nadziei mocniejszej od zwątpienia oraz miłości silniejszej od zła. I obiecuję dalej robić, co do mnie należy. Cała Polska naprzód! To już życzenia od premiera, dla którego prezydenckie wybory to też jeden z najważniejszych politycznych punktów tego roku. Będziemy ciągle tkwili, przynajmniej do lipca, w tym systemie prawa i bezprawia jednocześnie. Ale damy sobie z tym radę. Jak mówił premier, początek roku upłynie też pod znakiem naszej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Postawimy głównie na kwestie bezpieczeństwa. Teraz Polska - słychać w Brukseli, bo nasz kraj zabiera się za przewodniczenie w pracach europejskiej Wspólnoty. Już kiedyś Polska trzymała półroczną prezydencję, ale w 2011 roku inna była i Polska, i Europa, i świat. Dziś wyzwań i więcej, i inne. Unijni dyplomacji patrzą na nasze półrocze z nadzieją, bo w Unii Europejskiej dawno tak wiele nie zależało od znaczenia słowa "wspólnota". To przygotowania do zmiany półrocznych rządów. Węgierską tabliczkę zastąpiła polska, bo to polscy ministrowie będą teraz przewodniczyć unijnym posiedzeniom. Rozpoczynając obrady tym dzwonkiem. Takich spotkań poświęconych rolnictwu, transportowi, energetyce czy zdrowiu w Europie nasi politycy i urzędnicy w Brukseli poprowadzą ponad 2000, a w Polsce odbędzie się ok. 400 wydarzeń prezydencji. To kraj przewodniczący proponuje agendę spotkań i pełni rolę sprawiedliwego mediatora, czyli buduje kompromisy między krajami. Czyli coś, czym premier Tusk zajmował się w Brukseli przez 5 lat. Przewodnczenie Unii to wielkie wyzwanie. Ale Donald Tusk wie jak szukać kompromisów. Serce Europy dzisiaj i będzie biło przez pół roku nad Wisłą. Jesteśmy dłużej w UE, nie jesteśmy już tym krajem, który zaczyna i chce się bardzo pokazać, tylko jesteśmy krajem z dużym unijnym doświadczeniem i już w roli unijnego lidera, bo na tej mapie politycznej Europy Polska jest jednym z najbardziej stabilnych graczy. Ale problemy rządowe w Paryżu czy Berlinie mogą sprawić, że realizacja polskich pomysłów będzie trudniejsza, choć wszyscy zgadzają się, że bezpieczeństwo to właściwy priorytet polskiej prezydencji. Na pewno kwestia bezpieczeństwa jest najważniejsza, bo uważamy, że bezpieczeństwo z morza, lądu i powietrza jest najważniejsze i odmieniane przez wszystkie przypadki, a drugi temat to konkurencyjność europejskiej gospodarki. Te dwa tematy będą dominowały. Tematy, które Polska będzie chciała przekuć w unijne decyzje i przepisy, to np. inwestycje w europejski przemysł obronny, wzmocnienie ochrony granic, kolejne sankcje wymierzone w Kreml, dalsze wspieranie i zbliżenie Ukrainy do Unii oraz utrzymanie dobrych stosunków z Waszyngtonem. Jeden priorytet to relacje transatlantyckie, bo to jest podstawa naszego bezpieczeństwa. Korzystając z faktu, że od 20 stycznia będzie nowy prezydent, trzeba starać się, by te relacje były jak najlepsze. Dobrze wykorzystane pół roku unijnych rządów może zapewnić Polsce trwałą pozycję lidera w Europie. Te życzenia wybrzmiały wczoraj na pewno i wszędzie, więc teraz raport o zmianach w obszarze naszego zdrowia. To ma być jak trzęsienie ziemi, zapowiada minister Leszczyna, a w resorcie słychać o krótszych kolejkach, powszechnej e-rejestracji, motywacji dla lekarzy i reformie sieci szpitali. Co się zmieści między życzeniami a planami? Skrócenie kolejek i nowa sieć szpitali. Reforma sektora opieki zdrowotnej to będzie jedno z najtrudniejszych wyzwań dla koalicji w nadchodzącym roku. Jeśli chodzi o finansowanie, jesteśmy w ogonie Europy, a te niedomogi finansowania odczuli na własnej skórze pacjenci, którzy w końcówce roku odbijali się od drzwi gabinetów, poradni, gdzie zabrakło pieniędzy na nadwykonania. Resort zdrowia deklaruje, że ma pomysł, jak te kolejki skrócić. Pomóc ma m.in. system centralnej e-rejestracji, który zastąpi listy oczekujących pacjentów prowadzone do tej pory oddzielnie przez każdą placówkę. Centralna rejestracja najpierw obejmie świadczenia z zakresu kardiologii, onkologii i tomografii komputerowej. Ta podstawowa opieka zdrowotna, tak jak nazwa wskazuje, powinna być bardzo podstawową i szeroką bazą. Od maja dotychczasowy program 40+ zastąpi rozszerzony pakiet badań Moje Zdrowie. Wczesne wykrywanie chorób ma ułatwić też poszerzenie zakresu badań w ramach medycyny pracy, m.in. o mammografię i cytologię. Skoro będziemy inwestować w podstawową opiekę medyczną, w medycynę rodzinną, to część pacjentów zatrzymamy tam, inwestując w profilaktykę, zmniejszamy ryzyko hospitalizacji, czyli zmniejszymy ilość usług szpitalnych. Ale jak podkreślają eksperci, największym wyzwaniem będzie reforma szpitali. Ponad połowa placówek powiatowych jest zadłużona. Problemem są też braki personalne. Dziś brakuje według naszych szacunków nawet 15 proc. lekarzy. Brakuje szerokiej wizji, jak powinien wyglądać system szpitalnictwa, system POZ, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Projekt reformy opracowany przez resort zdrowia zakłada konsolidację szpitali oraz podział na placówki podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej i placówki wysokospecjalistyczne. Szpital powiatowy uszyty na miarę, tam musi być izba przyjęć albo SOR, tam musi być interna, czyli choroby wewnętrzne, a jeśli pacjent wymaga specjalistycznego leczenia, to mamy wyższe poziomy referencyjne, czyli szpitale specjalistyczne. To krok w dobrą stronę, komentuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekspertka od zarządzania ochroną zdrowia, ale jak zaznacza, priorytetem powinny być inwestycje w podstawową opiekę zdrowotną. Usprawnienie funkcji lekarza rodzinnego, zabezpieczenie dostępu do lekarza rodzinnego, pielęgniarki bez względu na to, w jakim miejscu mieszkamy, ale również usprawnienie opieki ambulatoryjnej, opieki specjalistycznej. Projekt ustawy reformującej szpitale jest po drugiej turze konsultacji. Ministra zdrowia zakłada, że ustawę uda się przyjąć w pierwszej połowie nowego roku. Według PiS-u to demolka narodowych ambicji, według władzy - konieczne urealnienie planu. Jest nowy harmonogram prac przy budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pierwsze samoloty mają wystartować z lotniska pod koniec 2032 roku, do tego kolej dużych prędkości Warszawa - CPK - Łódź, a także węzeł przesiadkowy. Na co wydamy prawie 132 mld zł? Opóźnienia strategicznych inwestycji, takich jak Centralny Port Komunikacyjny. Tematu CPK nie zabrakło w noworocznym orędziu prezydenta. Kilka godzin wcześniej Rada Ministrów zaktualizowała koszty i termin budowy sztandarowej inwestycji rządu PiS. Datę otwarcia megalotniska w Baranowie przesunięto na 2032 rok. Nasi poprzednicy zakładali, że nowe lotnisko powstanie w 2028 roku, ale sami pracownicy spółki nie wierzyli w te deklaracje. Jest nowy, zdaniem rządu realny termin, jest też nowy zakres prac. Terminal ma być mniejszy, gotowy do obsługi 34 mln pasażerów rocznie. Obecne plany zakładają budowę z zapasem na kilka lat, na dwa-trzy lata, po których konieczna będzie dalsza rozbudowa terminala. Przewidziano to w projekcie lotniska, zapewnia rządowy pełnomocnik do spraw CPK. Ta rozbudowa nie będzie absolutnie zakłócała ruchu lotniczego, przepustowości. Właśnie tak to jest pomyślane. Zmiany krytykuje stowarzyszenie "Tak dla CPK". Wydłużenie czasu budowy lotniska nazywa nieuzasadnionym, a planowaną przepustowość terminala - niewystarczającą. Krytykuje też zmiany w kolejowym komponencie CPK. Superszybkie pociągi na trasie Warszawa - CPK - Łódź - Wrocław - Poznań mają jeździć z prędkością 350 km/h. Wcześniej zakładano maksymalnie 250 km/h. Przyspieszenie jednak kosztuje. Dlatego mniej pieniędzy trafi na rozbudowę kolei regionalnej, którą na lotnisko w Baranowie mieli dojeżdżać mieszkańcy mniejszych miast. Poprzedni rząd zakładał budowę systemu szprych do lotniska, które faktycznie koncentrowały polską sieć kolejową w CPK jako punkcie nie tylko lotniczym, ale przesiadkowym. Nie wszystkim w koalicji rządowej podoba się rozwijanie Kolei Dużych Prędkości kosztem sieci regionalnej, co pokazuje ten wpis na portalu X ministry funduszy i polityki regionalnej. Rządowe plany w sprawie CPK krytykuje opozycja. Daliśmy pomysł, trzeba było iść tymi torami, a niestety oni zmienili tę koncepcję i ja w ogóle uważam, że cały projekt CPK jest pod wielkim znakiem zapytania. Będzie on poprawiony i skrojony na miarę nie gigantomanii PiS, tylko realnych potrzeb. Budowa CPK ma kosztować ponad 131 mld złotych. Lotnisko w Baranowie przejmie cały komercyjny ruch z lotniska Chopina w Warszawie. Sobków, Końskowola, Kurów i Wąwolnica, Kazanów, Kobylnica oraz Zaniemyśl. Tak nam 2025 rok ubogacił mapę miast polskich. Żeby urząd gminy zamienić na magistrat, trzeba co najmniej 2000 mieszkańców, nierolniczego charakteru, wyodrębnionego centrum. Dobrze widziane są prawa miejskie w przeszłości. Prestiż jest. A co przynosi i co zabiera? Jeszcze wczoraj to była wieś. Po sylwestrowej nocy mieszkańcy wielkopolskiego Zaniemyśla obudzili się w nowej rzeczywistości. Dobrze się jest obudzić, jesteśmy w nowym mieście Zaniemyślu. Przytłacza ta nazwa "miasto". To już trzeci raz, gdy Zaniemyśl staje się miastem. Wszystko zaczęło się w XVIII wieku. Ostatni raz taki przywilej otrzymał przed zakończeniem II wojny światowej - na 7 lat. Chcemy odzyskać tę tradycję, liczymy też, że jako małe miasteczko będziemy mieli lepszy dostęp do środków zewnętrznych. Miejscowość, która słynie z zabytkowej kolei, może dostać nowej pary. Bo przed Zaniemyślem otwiera się szansa na unijne środki z puli dla małych i średnich miast. O tym, że licząca ponad 2000 osób miejscowość stanie się miastem, zdecydowali w głosowaniu mieszkańcy. Są tacy, którzy wolą mieszkać w mieście, gdzieś tam w mentalności jest, że to większy prestiż. Ta tablica zniknie, bo sołectwa już nie ma, ale za to pojawią się nowe, z dumnie brzmiącym słowem "miasto". Sam fakt otrzymania praw miejskich można wykorzystać w materiałach pod hasłem "najnowsze miasto", otworzyć nowy rozdział w strategii marketingowej, przyciągnąć sponsorów. W całej Polsce od dziś mamy 7 nowych miast. Najwięcej - bo aż trzy - w Lubelskiem. Z budynku gminy w Kurowie na mieszkańców z herbu dumnie spogląda kogut, symbol teraz ponownie miasta. Zawsze to do miasta się będzie jechało, a nie do osady. Będą ważniejsi, zawsze Kurów się miał za miasto, a był osadą, a teraz będzie miastem. Wójta zastąpi burmistrz, radę gminy - rada miasta, nowe będą też pieczątki. Zmienić ma się też potencjał Kurowa. Mamy nadzieję, że powstanie około 200 hektarów terenów inwestycyjnych. Na zachód w stronę Puław kolejne najmłodsze miasto - Końskowola. Prawa miejskie do tego zagłębia włókienniczego wracają po 155 latach. Prawa były nadawane według prawa magdeburskiego i to tak było budowane, że był rynek, kościół, my mamy dwa kościoły, Mieszkańcy mogą być spokojni - podatki nie wzrosną, nie będzie też obowiązku wizyty w urzędzie. Nie będzie żadnych utrudnień, zmian dowodów czy innych rzeczy, które miałyby być uciążliwe. Końskowola, tak jak inne małe miasta, wciąż będzie mogła skorzystać z pieniędzy z programu rozwoju obszarów wiejskich. Po noworocznej zmianie mamy w Polsce 1020 miast. "Gaz stop, miliony stop". Telegram takiej treści Ukraina wysyła na Kreml. Kijów zakręca tranzytowy kurek do przesyłu gazu dla Europy. Zełenski nie chce, by Rosja zarabiała pieniądze wydawane potem na wojnę z Ukrainą i tak definiuje powód decyzji - bezpieczeństwo narodowe. Kłopot w tym, że telegram odczytano także w Bratysławie i Budapeszcie, bo Słowacja i Węgry bez tego tranzytu pozostają w dużym kłopocie. Co teraz? Kiedy większość Europejczyków jeszcze spała, Ukraina zamknęła Rosji gazociąg do Europy. O godzinie 7.00 wstrzymaliśmy tranzyt rosyjskiego gazu, to historyczne wydarzenie. Rosja traci rynki, poniesie straty finansowe. Na ruch Kijowa zareagował szef polskiej dyplomacji i wypomniał Putinowi gazowy szantaż. Putin budował Nord Stream, aby ominąć Ukrainę i szantażować Europę Wschodnią groźbą zakręcenia kurka z gazem, a dziś to Ukraina zablokowała mu możliwość eksportu gazu bezpośrednio do Unii Europejskiej. Wołodymyr Zełenski wielokrotnie zapowiadał, że nie przedłuży kontraktu z Gazpromem, bo jest to korzystne dla machiny wojskowej Kremla. Umowa wygasła z końcem roku. Nie będziemy przedłużać tranzytu rosyjskiego gazu. Nie będziemy dawać Moskwie możliwości zarabiania miliardów na naszej krwi. W Unii Europejskiej ostatnim znaczącym odbiorcą rosyjskiego gazu są Węgry i Słowacja. Ale tylko Bratysława korzystała jeszcze z ukraińskiej magistrali. Premier Robert Fico tuż przed wygaśnięciem umowy odwiedził Moskwę. Straszył Kijów odwetem i wstrzymaniem eksportu energii elektrycznej, a Brukselę - kryzysem energetycznym. Zatrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę będzie miało drastyczny wpływ na kraje Unii, ale nie na Rosję. Tyle że na decyzji Kijowa Gazprom, który już notuje największe straty od 25 lat, może stracić jeszcze 20 mld zł. I takie zapewnienia Putina... ... nie zmienią faktu, że rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała utratę pozycji i udziałów na europejskim rynku gazu, budowanych przez blisko pół wieku. Te po napaści Rosji skurczyły się z niemal 40 do około 6%. Teraz jednym gazociągiem, którym Moskwa nadal eksportuje surowiec do Europy, jest Turecki Potok. Jesteśmy spokojni i absolutnie gotowi do funkcjonowania naszego systemu gazowego bez tranzytu rosyjskiego gazu. Ukraina, która w Europie ma największą sieć przesyłu gazu, teraz będzie musiała ją chronić, bo Putin może zacząć atakować rakietami nie tylko elektrownie czy sieci energetyczne, ale także ukraińskie gazociągi. W pierwszy dzień nowego roku Kijów został przywitany kolejnym rosyjskim atakiem. Zginęły dwie osoby. Jest z nami prawie od 20 godzin i powoli się kończy pierwszy dzień 2025 roku. Świat go witał w różnym czasie, w różnych miejscach, ale emocje wszędzie były pewnie podobne. Mamy dla państwa na koniec taką właśnie podróż po miejscach znaczonych fajerwerkami i szampanem. To wszystko w tym wydaniu 19.30. Dziękuję za uwagę, do zobaczenia.