Ciężkie walki na wschodzie Ukrainy. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Jesteśmy tu, by dziękować polskiemu rządowi za pomoc udzieloną uchodźcom. Ameryka wdzięczna Polakom za pomoc Ukrainie. Dziękuję, Polsko! Jesteście inspiracją dla świata. On stanął pośród nich i rzekł do nich: "Pokój Wam!". Refleksje nad Biblią. 6. Narodowe Czytanie Pisma Świętego. Chcemy zachęcać też do czytania Pisma Świętego poza liturgią. Karkóweczka, dzieciaki hamburgery z serkiem, kiełbaska i oczywiście klasycznie warzywka. Wypoczynek w długi majowy weekend. Fajnie jest, pogoda po prostu super. Od razu humor się poprawia. Ukraińcy toczą zacięta walkę na wschodzie kraju. Mimo rzucenia na front kolejnych batalionów żołnierzy i ciężkiego sprzętu Rosjanie nie odnotowują spektakularnych sukcesów. Wprost przeciwnie, zapowiadana ofensywa wciąż pozostaje w sferze planów. Na wschodzie Ukrainy jest Jacek Łęski. Jacku, jak wygląda wojenna sytuacja w 67. dniu wojny? Rosjanie wciąż atakują i starają się zamknąć ukraińskie oddziały w oblężeniu. W okolicach Doniecka, w Donbasie. Ponoszą też spektakularne klęski. Ponoszą straty w ludziach i sprzęcie. Szef sztabu generalnego rosyjskiego został ranny. Są też ataki w innych miejscach. To ten moment - ostrzał sztabu rosyjskiej 2 Armii pod Iziumem. Na miejscu miało być ok. 50 wysokich rangą oficerów. 20 rzekomo zginęło, wśród nich Generał Andriej Simonow - dowódca sił. Z kolei szef sztabu generalnego generał Gierasimow miał zostać ranny odłamkiem w nogę. W ataku miało zostać rannych łącznie ponad 100 żołnierzy. Zniszczono stanowisko dowodzenia odcinając walczące pod Iziumem jednostki od kadry dowódczej. W połączeniu z dotychczasowymi problemami rosyjskich wojsk ofensywa w Donbasie może okazać się kolejną katastrofą. Ściągnęli posiłki do obwodu charkowskiego próbując zwiększyć presję na Donbas. Stracili już ponad 23 tys. żołnierzy w bitwach tej bezsensownej dla Rosji wojny, ale wciąż nie przestają atakować. Gierasimow został wysłany na front na polecenie Putina. Miał osobiście nadzorować ofensywę i poinformować Kreml o wykonaniu zadania przed 9 maja. Ukraińcy nie pozwalają jednak Rosjanom na postępy. Minionej doby jednostki obrony przeciwlotniczej zestrzeliły 9 celów. 2 samoloty Su-25 i 7 dronów. Tylko na terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego odparto 9 ataków wroga, zniszczono 8 czołgów, jeden system artyleryjski i 23 wozy opancerzone. Ofensywa w Donbasie znacznie spowolniła, jeśli w ogóle można mówić o jej pełnoskalowym rozwinięciu. Toczą się walki o w zasadzie każde miasteczko i każdą ulicę. Rosjanie nie osiągnęli tego, co chcieli osiągnać, czyli nie przałamali obrony ukraińskiej. Posuwają się bardzo wolno i jak się wydaje ten stan utrzyma się przez jakiś czas. Kluczowe znaczenie odgrywają teraz dostawy sprzętu z Zachodu. Czołgi, artyleria i amunicja - wszystko, czym można odpychać Rosjan i przejmować inicjatywę. Sprzęt jest dostarczany bezpośrednio na front i wchodzi do walki. Tak dzieje się już w okolicach Charkowa, gdzie w ostatnim tygodniu Ukraińcy odzyskali kontrolę nad sporym obszarem, wyzwalając kilkanaście miejscowości. W Mariupolu pierwsze od początku wojny prawdziwe zawieszenie broni. Nie ma ostrzału, jest ewakuacja pod egidą ONZ i Czerwonego Krzyża. Przekazaliśmy w umówione miejsce cywilów uratowanych z gruzów. To kobiety i dzieci. Mamy nadzieję, że dojadą do uzgodnionego miejsca, czyli do Zaporoża, na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. Ukraińskie władze chcą też ewakuacji rannych żołnierzy. To oni dają dzisiaj świadectwo zbrodni Putina. Chcę zwrócić się do wszystkich, którzy to teraz widzą. Jeśli nie zatrzymacie tego teraz na Ukrainie, to zajdzie dalej w Europę. Putinizm - okropna plaga XXI wieku. Kijów ostrzega przed rosyjskimi prowokacjami w Naddniestrzu. W ręce ukraińskiego wywiadu wpadł egzemplarz naddniestrzańskiej gazety, w której jest mowa o "krwawych zamachach". Gazeta została wydrukowana przed majówką. W Kiszyniowe jest Piotr Kućma. Powiedz, jak te doniesienia odbierane są w Mołdawii? Z niepokojem. Tym bardziej że w Mołdawii schronienie przed wojną znalazło ponad 430 tysięcy Ukraińców. Ta prowokacja oraz seria eksplozji z początku tygodnia w Naddniestrzu też wywołały tutaj niepokój. Tym bardziej że Kijów oskarżył o tę prowokację rosyjską federalną służbę bezpieczeństwa. Skala rosyjskich zbrodni na Ukrainie jest ogromna i przerażająca. Codziennie wychodzą na jaw kolejne dowody rosyjskiego bestialstwa. Tym razem ukraińskie służby opublikowały wstrząsające nagranie, na którym rosyjscy żołnierze mówią o swoich rozkazach - zabijaniu dzieci i kobiet oraz niszczeniu wszystkiego na swojej drodze. Bezmiar rosyjskiego barbarzyństwa jest przerażający. Mąż tej kobiety z Czernihowa został brutalnie zamordowany. To była egzekucja. Nigdy im tego nie wybaczymy. Tego, co zrobili nam i naszym mężom, którzy nas przed nimi bronią. Morderstwa, tortury, gwałty - to prawdziwe oblicze rosyjskiego agresora. To, co oni tam robią, no to jest ludobójstwo po prostu. Jest to przerażające i trzeba tylko wierzyć, że ktoś się opamięta. Straszne! Rosyjskie wojska cały czas sieją terror na terenach wschodniej Ukrainy. W Mariupolu czołg próbował zniszczyć budynek, w którym ukrywali się cywile. Rakiety wciąż spadają na budynki mieszkalne oraz tereny Azowstalu, gdzie od kilku tygodni w podziemiach fabryki ukrywają się ranni, kobiety i dzieci. No i chcą, ale wciąż nie potrafią, zdobyć Azowstal. To nic, niedługo zdobędą. Przecież Putin powiedział, że wysyła wojska chemiczne. - Jakie wojska? - Chemiczne. Myśmy rozmawiali z człowiekiem, który powiedział, że trzeba zabijać wszystkich jak leci. Na tym ujawnionym przez ukraińskie służby nagraniu rozmowy telefonicznej rosyjskiego żołnierza z matką słychać wyraźnie, jak żołnierze Putina wykonują zbrodnicze rozkazy. Wszystkich trzeba zabijać. To jest tak naprawdę systemowe mordowanie Ukraińców. Ludobójstwo zaplanowane przez Putina. Realizowane przez generałów i te wytyczne do żołnierzy, żeby zachowywali się jak hordy barbarzyńców. Morderców z Buczy Putin nagrodził specjalną honorową nazwą pułku gwardyjskiego. Było tylu zabitych, że bez względu na to, że palili ciała, odkryto masowy grób, w którym pochowano 900 osób. Wciąż odkrywane są kolejne groby z ciałami ofiar. Większość ze związanymi z tyłu rękami i śladami strzału w tył głowy. To metoda egzekucji znana z Katynia. Ta wojna pokazała, że historia się nie skończyła, że wojny niestety nie da się wymazać z dziejów człowieka. No i nie da się wymazać tego, co Huntington kiedyś napisał o zderzeniu cywilizacji. To znaczy, że pewna wizja świata, pewna wizja człowieka i kultury ma znaczenie. Dzicz w rosyjskich mundurach na okupowanych terenach przywraca komunistyczne pomniki i tak samo jak Armia Czerwona podczas II wojny światowej morduje, rabuje, niszczy i gwałci - i dorosłych i dzieci. Przyjechaliśmy, by podziękować Polakom za pomoc ukraińskim uchodźcom - tak dziś w Rzeszowie mówiła przewodnicząca Izby Reprezentantów USA. Nancy Pelosi przyleciała do Polski wraz z grupą kongresmenów prosto z Kijowa, gdzie spotkała się z Wołodymyrem Zełeńskim. Jutro będzie rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą. Nancy Pelosi, jedna z najbardziej wpływowych osób w amerykańskiej administracji. Dziś w Rzeszowie mówiła o wdzięczności wobec Polaków za pomoc ofiarom wojny. Jesteśmy tu, by dziękować polskiemu rządowi za pomoc udzieloną uchodźcom. Chcemy dowiedzieć się, co powinniśmy jeszcze zrobić, by wesprzeć Ukrainę. Jutro Nancy Pelosi spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą. Rano w Kijowie rozmawiała z Wołodymyrem Zełeńskim o bohatersko broniących się Ukraińcach, rosyjskich zbrodniach, pomocy wojskowej. W obliczu rosyjskiej agresji ważna jest jedność Zachodu i wsparcie dla naszej suwerenności i nienaruszalności terytorialnej. Chciałbym podziękować USA za udzielenie takiego wsparcia. O sytuacji na Ukrainie z szefową Komisji Europejskiej rozmawiał dziś premier Mateusz Morawiecki. Bruksela do końca roku chce zakazać importu rosyjskiej ropy naftowej. Obsługi rosyjskiego tankowca już odmówiły porty w Szwecji i Holandii. Surowe sankcje wciąż blokują Niemcy. Tym bardziej, że rosyjskie prowokacje nie ustają. W piątek rosyjski samolot An-30 naruszył przestrzeń powietrzną Szwecji. Naruszenie szwedzkiej przestrzeni powietrznej jest całkowicie niedopuszczalne. Kreml zupełnie nie liczy się z suwerennością innych państw podobnie jak Niemcy podczas II wojny światowej. Oba kraje łączą nie tylko interesy, które przez lata napędzały machinę wojenną Putina, ale też próba unikania odpowiedzialności. Niemcy skierowały do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze sprawę przeciwko Włochom, które domagają się odszkodowań dla ofiar niemieckich zbrodni wojennych. Niemcy nie chcą jednak płacić za swoje zbrodnie wyrządzone Polsce. Niemcy notorycznie stają się unikać odpowiedzialności za swoje zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, przeciwko pokojowi, tworząc niebezpieczny zarazem precedens, który może służyć innym państwom, np. za chwilę Rosji. Kreml już dziś wypiera się ludobójstwa w Buczy, Irpieniu czy Mariupolu. A Polska, która sama była ofiarą niemieckich i rosyjskich zbrodni, jako pierwsza ruszyła z pomocą napadniętej Ukrainie przyjmując już ponad 3 mln uchodźców. Polacy otworzyli granice i serca dając przykład tych wartości, na których zbudowana jest Unia Europejska. Tyle że Bruksela nie przekazała Polsce ani eurocenta na pomoc ofiarom wojny rozpętanej przez Putina. Polska daje dobry przykład całemu światu - tak po spotkaniu z uchodźcami mówił arcybiskup Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan, nie kryjąc zdumienia wobec organizacji pomocy. W naszym kraju przebywa już ponad 3 mln osób z Ukrainy. A przed wojną wciąż uciekają kolejni. Pani Krystyna Łoboda. Na dworcu w Przemyślu jest co weekend. Jej główny cel to niesienie radości najmłodszym uchodźcom. Staram się, żeby uśmiechnąć się do nich. Dzieci lgną do mnie, przychodzą. Zabawek mam nieustannie bardzo dużo przeróżnych, więc nie ma z tym problemu. Jest dużo ludzi, którzy chętnie mi pomagają. Takich wolontariuszy, którzy na różne sposoby każdego dnia okazują wsparcie przybywającym do Polski Ukraińcom, wciąż jest bardzo dużo. Ja zacząłem pomagać od początku wojny. Wiem, co ci ludzie przechodzą. Dużo osób mówi, że oni tu przyjeżdżają, mają bardzo dobrze. Nie mają bardzo dobrze. Przyjechali z jedną walizką i muszą dawać radę w Polsce. W Przemyślu z uchodźcami spotkał się arcybiskup Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan. Dziękuję, Polsko! Jesteście inspiracją dla świata. Ci ludzie czują się tu mile widziani, czują się tutaj jak w domu. Otrzymują jedzenie, ubranie. Polacy przyjmują ich do swoich domów. Tu nie ma wielkich obozów. To naprawdę niezwykłe. Dziś kolejny transport humanitarny z Polski dotarł do obwodu charkowskiego. Tym razem przekazaliśmy prawie 600 ton długoterminowej żywności dla osób cierpiących z powodu rosyjskiej agresji. Dziękuję Kancelarii Premiera oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za sprawną organizację. W wielu miejscach nieustannie ludzie dobrej woli organizują żywność i inne potrzebne artykuły, tak jak tu w magazynie Caritas w Koszalinie. Pomagają ramię w ramię Polacy i Ukraińcy. Chociaż w taki sposób możemy trochę pomóc naszym. Skoro jest taka możliwość, to tu przychodzimy, sortujemy, pakujemy. I cieszy nas to, że nasza praca, praca naszych rąk może pomóc Ukrainie. Dziękujemy za wszystko, co dla nas robicie. To jest bardzo ważne. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Polska gazowo jeszcze bezpieczniejsza. Ruszyło historyczne połączenie z Litwą. Święto Pracy wielu Polaków kojarzy głównie z pierwszomajowymi pochodami z czasów PRL. Ale w rzeczywistości 1 Maja jest świętem klasy robotniczej na całym świecie na pamiątkę tragicznych wydarzeń z końca XIX wieku. Setki tysięcy ludzi domagało się wtedy godności dla siebie i swoich rodzin, a jednym z postulatów był 8-godzinny dzień pracy. 1 Maja - Święto Pracy. A dokładnie Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Obchodzony od 1890 roku. W Polsce - od 1950 roku jako święto państwowe. To święto kojarzy się z komunistycznymi paradami, które były tak naprawdę obowiązkowe i były takim hołdem składanym lokalnym i centralnym również władzom PZPR, ale przecież to jest święto ludzi pracujących. Święto upamiętniające wydarzenia z Chicago z początków maja 1886 roku. Standardem były wtedy niskie płace i praca po 12 godzin dziennie. Robotnicy domagali się 8-godzinnego dnia pracy. Najbardziej krwawy przebieg miała manifestacja z 4 maja, w której, jak się szacuje, mogło uczestniczyć ok. 200 demonstrantów, tyle, że wtedy rzucono w stronę policjantów bombę i policja odpowiedziała ogniem. Równie wysoką cenę za wolność i godność zapłaciły setki robotników strajkujących w czasach PRL. Czerwiec 1956. Grudzień 1970. To robotnicy byli tą siłą napędową, która stanęła przeciwko władzy komunistycznej, która doprowadziła do tego, że Polska wyzwoliła się z pseudorobotniczej władzy ludowej. Dziś, po tym jak w 2015 roku Polacy przekazali władzę Prawu i Sprawiedliwości, rynek pracy należy do pracownika. Czy można dzisiaj pracując 5 dni w tygodniu 8 godzin utrzymać rodzinę? Tak, myślę, że zdecydowanie tak. Bardzo mocno te czasy poprawiły w stosunku do wcześniejszego okresu. A czy wcześniej, kilka lat temu - 7-8, 10 - też tak było, że dało radę utrzymać rodzinę? Oj, trudniej było. Troszeczkę było trudniej, Troszkę były te finanse nieadekwatne do pracy. Troszkę były te finanse za małe. Po 7 latach pensja minimalna wzrosła z 1750 do 3010 zł. Przeciętne wynagrodzenie z niespełna 3900 zł w 2015 do 5662,53 w 2021 roku. Spadła stopa bezrobocia - z 9,8% w grudniu 2015 do 5,4% w marcu tego roku. Jeśli ktoś nie chce pracować, to nie pracuje w tej chwili, a jeśli ktoś chce, to będzie pracował, tak że są oferty pracy - jak najbardziej. Było ciężej. Tak jak ja skończyłam studia było ciężej znaleźć pracę. - A kiedy pani skończyła studia? - W 2012. Według ekspertów poprawa jakości życia pracującej klasy średniej w Polsce to efekt politycznego wyboru sprzed 7 lat. Chodzi tutaj o pewien zwrot, jeżeli chodzi i realizację modeli demokracji, który zaczął być realizowany w Polsce po 2015 roku, mianowicie takie przeorientowanie tego modelu sprawowania władzy na formę państwa opiekuńczego. A to już Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, gdzie przedstawiciele świata pracy uczestniczyli dziś w Ogólnopolskiej Pielgrzymce Ludzi Pracy organizowanej przez NSZZ "Solidarność". 18 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Po 10 latach negocjacji staliśmy się częścią unijnej wspólnoty. Dziś staje ona przed najpoważniejszym w historii sprawdzianem. Kryzysem, za który w dużej mierze odpowiadają same unijne elity. Problem w tym, że zamiast refleksji, receptą Brukseli jest dalsza centralizacja i ograniczanie roli państw członkowskich. Zjednoczona w różnorodności - do wspólnoty o tej dewizie 1 maja 2004 roku wchodzili Polacy wraz z 9 innymi krajami. Znikały szlabany graniczne, pojawiała się możliwość swobodnego podróżowania, łatwiej było zamieszkać w innym państwie Unii, studiować czy podjąć pracę. Uzyskaliśmy dostęp do rynku wewnętrznego UE, co jest niezwykle korzystne z punktu widzenia polskich przedsiębiorstw, ale tez polskich konsumentów. Polska także otwarła swoje rynki na zachodnie towary, ale i konkurencję. W zamian do naszego kraju zaczęły płynąc fundusze, które miały zbliżyć poziomy rozwoju gospodarczego starej i nowej Unii. Gdybyśmy spróbowali podsumować to księgowo, to różnica między płaconą składką a tym, co do tej pory otrzymaliśmy z Unii, to jest ok. 140 mld euro. Mimo kosztów przejęcia całych sektorów gospodarki przez zachodni kapitał czy ogromnej emigracji zwłaszcza ludzi młodych Polacy pozytywnie oceniają członkostwo w Unii. Mimo to opozycja wciąż wraca do narracji o rzekomym polexicie, do którego ma zmierzać rząd. Dzisiejsze działania to więcej zagrożeń dla naszego uczestnictwa w UE. Szef Platformy Obywatelskiej w 18. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej świętował w Gdańsku. Były szumne zapowiedzi i prestiżowa lokalizacja spotkania w centrum Gdańska. Wyszło tak. Skwerek i garstka zebranych, w tym głównie lokalni działacze partii Donalda Tuska i dziennikarze. Frekwencyjna klapa. Zamiast świętowania - straszenie i groźby. Mam nadzieję, że ci politycy w Polsce, którzy od pewnego czasu podważają naszą obecność w Unii, sens istnienia Unii Europejskiej, że oni zapłacą za to polityczną cenę, polityczną karę. Politycznej odpowiedzialności nie poniósł polityk, który jako szef Rady Europejskiej stał się twarzą brexitu i sprzyjał łamaniu unijnych zasad, szantażując państwa, które zgodnie z traktatami broniły się przed narzucaniem im niemieckiej polityki migracyjnej. To będzie wiązało się nieuchronnie z pewnymi konsekwencjami. Takie są zasady w Europie. Donald Tusk nie zważał na to, że sprzeczne z zasadami było straszenie Polski sankcjami za reformy wymiaru sprawiedliwości. Jestem całkowicie przekonany, że jest to decyzja optymalna. Ani na to, że z polskim interesem nic nie miało wspólnego blokowanie Funduszu Odbudowy. Jedyny powód, dla którego po te pieniądze nie możecie sięgnąć, to jest rząd PiS-u. Funduszu, który Polska sama poręcza. Oni zapłacą za to polityczną cenę, polityczną karę. Dziś znów straszy, choć w Polsce żadna z istotnych sił politycznych nie podważa członkostwa w Unii, kwestionowany jest natomiast często kierunek, jaki nadają Unii jej obecne elity. Na tej Konferencji dla Przyszłości Europy miała odbyć się debata o przyszłym kształcie Unii, by była bardziej demokratyczna i bliższa ludziom. Okazało się, że zwolennicy federalizacji nie chcą żadnej debaty, a przyszłość Unii już określili. W grę wchodzi liberalno-demokratyczny model europejski. Zjednoczmy naprawdę Europę i sprawmy, by ta konferencja stała się historycznym wydarzeniem! Konferencja okazała się manipulacją. W konkluzjach przyjęto program dalszej centralizacji federalnej Unii, wbrew obowiązującym traktatom. Na znak protestu deputowani Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wycofali z konferencji swój udział. Nie zgadzamy się na odbieranie i przekazywanie kolejnych kompetencji państw czlonkowskich na rzecz centralnej władzy federalnej europejskiej, na łamanie traktatów, na tworzenie rozstrzygnięć, które pozbawiają kraje członkowskie prawa weta, na budowę wspólnej armii europejskiej. Wszystko to bez przyzwolenia obywateli, w imię interesów elity i oligarchii europejskiej. Pytanie, w czyim interesie są takie ataki na Polskę? W czasie, gdy nasz kraj zmaga się z gigantycznym kryzysem humanitarnym i w Europie jest głównym rzecznikiem sankcji na Rosję. 3 maja na wniosek europosłów Lewicy i Europejskiej Partii Ludowej Parlament Europejski będzie znowu debatować o praworządności w Polsce. Teraz najnowszy sondaż poparcia partii i ugrupowań politycznych. Badanie przeprowadziła pracownia Estymator dla DoRzeczy.pl. Spójrzmy na szczegóły. Na prowadzeniu Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować ponad 38% badanych. Na 2. Miejscu Koalicja Obywatelska, tutaj wynik 27%, a na 3. Lewica, którą wskazuje 10,5% respondentów. Dalej Polska 2050 z 8-procentowym poparciem. Konfederacja może liczyć na 7,3% głosów, a Polskie Stronnictwo Ludowe na 6,7%. Pozostałe partie nie przekraczają progu wyborczego. Polska zrobiła kolejny krok na drodze do niezależności energetycznej od Rosji. Od dziś systemy przesyłowe gazu Polski i Litwy są ze sobą połączone. Chwilę po 6.00 rano 1 maja w tym miejscu polski system energetyczny połączył się z systemem litewskim. Historyczny dzień. Połączenie z Litwą to dodatkowe 2 mld m3 gazu rocznie do naszego kraju. Choć w tym przypadku nie to jest najważniejsze. Dzięki inwestycji pierwszy raz w historii jesteśmy połączeni z systemami gazowymi wszystkich krajów bałtyckich. Bezpieczniejszy jest cały region. Możemy przesyłać gaz zarówno z Polski na Litwę, jak i odbierać ten gaz z Litwy w naszym kraju, to jeszcze dodatkowo łączy państwa, które dotychczas były taką wyspą energetyczną w UE, czyli państwa bałtyckie. Gazociąg Polska Litwa w połączeniu z będącym na ukończeniu gazociągem Baltic Pipe, rozbudowywanym gazoportem LNG oraz krajowym wydobyciem sprawi, że rocznie Polska będzie miała ponad 23 mld m3 gazu. A roczne zapotrzebowanie to ok. 20 mld m3. To wszystko sprawia, że po wielu latach Polska wreszcie przestaje być zależna gazowo od Rosji. Choć nie był to łatwy proces. Tamtego rządu głównym pomysłem na "bezpieczeństwo" energetyczne, było przedłużenie umowy jamalskiej do 2037 roku. Mimo że w 2006 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję o budowie Gazoportu LNG, to już w 2008 roku rząd PO-PSL rozpoczął negocjacje z Rosjanami, by przedłużyć kontrakt z Gazpromem aż do 2037 roku. Waldemar Pawlak, który negocjował umowę, sprzeciwiał się takim inwestycjom jak Gazoport czy Baltic Pipe. Chcemy mieć tańszy gaz, a nie jakieś inwestycje, które może nabiją kasę zagranicznym dostawcom z innych kierunków. Dziś ludowcy przyznają, że taka polityka była błędem. I chwalą takie inwestycje jak gazoport w Świnoujściu. Decyzję w tej sprawie podjęło Prawo i Sprawiedliwość. I PiS podjęło słusznie decyzję, żeby nazwać ten gazoport imieniem Lecha Kaczyńskiego. Gdyby nie działania poprzednich rządów już dawno do Polski płynąłby także gaz z Norwegii. Kilkanaście lat temu Norwegowie chcieli zbudować i sfinansować taki projekt. Podjęto już wstępne rozmowy, ale rząd SLD w 2003 roku nagle zerwał kontrakt i zaprzestano dalszych prac, licząc na dostawy z Rosji. Uważano wtedy, że Rosja jest państwem, które jest przewidywalne, które jest stabilne. Historia pokazała, że to było myślenie życzeniowe i nie miało dużo wspólnego z rzeczywistością. Ówczesne błędne decyzje polityczne sprawiły, że Rosja szybko zaczęła wykorzystywać surowce, by szantażować Europe. Dziś te możliwości Rosji wyczerpują się. "Pokój temu domowi" - to hasło 6. już Narodowego Czytania Pisma Świętego. W tej edycji księgą przewodnią jest Ewangelia według Świętego Łukasza. Narodowe Czytanie Pisma Świętego rozpoczyna też Ogólnopolski Tydzień Biblijny. On stanął pośród nich i rzekł do nich: "Pokój Wam!". Słowa Ewangelii Świętego Łukasza wybrzmiewały dziś nie tylko w kościołach. Czytali je aktorzy. Ja Wan chrzczę wodą, ale idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. Żołnierze. Wyszło naprzeciw niego 10 trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". I wierni. Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu. Zmartwychwstał! Biblia dla mnie jako żołnierza jest jak regulamin. Czytam ze zrozumieniem i wiem, jak mam postępować. Przynajmniej robić wszystko, żeby postępować zgodnie z tym, co jest w niej zawarte. To już 6. edycja Narodowego Czytania Pisma Świętego. Akcja ruszyła w 2016 roku w 1050. rocznicę chrztu Polski. Kolejny raz inauguruje Tydzień Biblijny. Organizując Tydzień Biblijny chcemy zachęcać też do czytania Pisma Świętego poza liturgią. Bo my w czasie liturgii czytamy tylko wybrane fragmenty, a są takie teksty, których nigdy nie dotykamy. A Pismo Święte jest naprawdę ciekawe. Dzisiejsze czytanie Pisma odbywa się pod hasłem "Pokój temu domowi". Tegoroczne motto Narodowego Czytania Pisma Świętego nabiera w obecnej sytuacji społeczno-politycznej niezwykłego znaczenia. Jest szczególnym zaproszeniem do budowania postawy solidarności, braterstwa, a przede wszystkim pokoju. Trzeba bardziej słuchać Boga... I właśnie o pokój, wspólnie czytając Pismo Święte, modlili się na Jasnej Górze Polacy i Ukraińcy. To przesłanie jest dzisiaj niezwykle ważne szczególnie tutaj na Jasnej Górze, gdzie zawsze Matka Boża przyjmowała tych, którzy modlili się o pokój. Dla Ukrainy, dla powstania Ukrainy najważniejsze jest Słowo Boże. Żyć Słowem Bożym. To słowo cały czas jest drogowskazem dla milionów Polaków. Najważniejszą rzeczą w życiu. To, co po prostu chciałabym, żeby przez całe życie ja i moje dzieci czytały i wierzyły. A teraz czytać łatwiej, bo można nie tylko w formie tradycyjnej, ale też m.in. w aplikacji "Dzieło Biblijne". Możemy je mieć zawsze przy sobie. W wolnych chwilach - czy w kolejce, czy w komunikacji miejskiej, czy na spacerze. Łatwo otworzyć sobie wybraną księgę Pisma Świętego. I czytać, nie tylko w Tygodniu Biblijnym. Agata Kornhauser-Duda ma swojego tulipana. Imieniem pierwszej damy nazwano nową odmianę tego kwiatu. W Chrzypsku Wielkim para prezydencka wzięła udział w 12. Międzynarodowych Targach Tulipanów, w trakcie których kwiat prezydentowej został ochrzczony. Dla mnie to wyróżnienie ma niezwykle osobisty i bardzo szczególny wymiar. Są to kwiaty, które wręczył mi mąż już 28 lat temu, kiedy mi się oświadczał. Pierwsza dama została uhonorowana tym kwiatem za zaangażowanie w sprawę Polski i Polaków, wspieranie potrzebujących, wsłuchiwanie się w ludzkie potrzeby, działania na rzecz młodych oraz zaangażowanie w sytuację uchodźców z Ukrainy. Kwiat ma fioletowo-różowy kolor i wyjątkowo nieregularny kształt płatków. Wyhodował go znany holenderski hodowca, któremu zajęło to ponad 20 lat. Majówka w pełni. Pogoda sprzyja wyjazdom i spacerom. Popularne miejsce turystyczne są oblegane przez turystów i tak będzie przez kolejne 2 dni. O tym, jak spędzamy długi majowy weekend, Adrian Borecki. Grill to już tradycyjne zajęcie Polaków w długi majowy weekend. Karkóweczka, dzieciaki hamburgery z serkiem, kiełbaska i oczywiście klasycznie warzywka. A do tego dopisała pogoda! Bardzo ciepło. Nie tak, jak było na Wielkanoc. W końcu można sobie poleżeć, fajnie jest. Pogoda po prostu super, od razu humor się poprawia. Początek maja to także początek sezonu żeglarskiego. Widać, że jest ten sezon rozpoczęty, dlatego że wczoraj bardzo, ale to bardzo dużo żaglówek już zaczęło wypływać. Impreza już się kręci, wszystko będzie super. W górach tradycyjnie tłumy! Pół Polski zjeżdżało do Zakopanego i jest w tym roku oczywiście trochę mniej ludzi, ale hotele są praktycznie w 80-85% zajęte. W morzu woda jeszcze zimna, ale wylegiwanie się na plaży jak najbardziej polecane. My jesteśmy miłośniczkami plaży i morza. I nic więcej nie trzeba? Nie, dla nas nic i to polecamy wszystkim. Dla osób, które potrzebują adrenaliny, świetną propozycją jest wakeboarding. To jest sport przede wszystkim dla osób, które nie mają na co dzień za dużo czasu