Jeden trup leży, drugi. Jechaliśmy wózkiem po trupach. Kochałam ojca i byłam z nim zżyta. Pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać o tym, co Niemcy zgotowali Polsce, Europie i światu. 84 lata temu rozpoczęła się II wojna światowa. Był to początek koszmaru dla milionów ludzi. Oglądają państwo polską telewizję. Michał Adamczyk, dobry wieczór, zapraszam na specjalne wydanie Wiadomości. 1 września to jeden z najbardziej dramatycznych momentów w naszej historii. Przykład niemieckiego bestialstwa, a z drugiej strony bohaterstwa Polaków. Symbolem niezłomnej postawy naszych żołnierzy jest obrona Westerplatte. Tam jest dziś Dawid Helsner. Dawidzie, dlaczego właśnie to miejsce przypomina nam o odwadze i wytrwałości bohaterów sprzed 84 lat? Polscy żołnierze mieli stawiać opór 12 godzin, a dzielnie walczyli 7 dni. Niemcy atakując to miejsce i atakując Wieluń 4.45 i syreny na Westerplatte - jeden z pierwszych akordów dramatu wojny. Miejsce bohaterskiej walki w obronie ojczyzny. Wolność nie jest dana raz na zawsze. I nie utrzyma się sama. I nikt nam nie da jej w prezencie. Doskonale wiedzieli o tym obrońcy Wojskowej Składnicy Tranzytowej, tocząc nierówny bój z najeźdźcą. 84 lata temu to miejsce zaatakował niemiecki pancernik Schleswig-Holstein. Dziękuję za to, że razem czcimy pamięć obrońców ojczyzny. Chwała bohaterom! Bohaterom, którzy stawili czoła przeważającej liczbie wroga. Napadając na Polskę Niemcy rozpoczynają II wojnę światową. Wkrótce ze wschodu zaatakuje nas Armia Czerwona. Niemcy od początku wojny mordują bez skrupułów. Tuż przed atakiem na Westerplatte zbombardowali Wieluń. Mieszkańcy miasta byli bez szans. Celem niemieckiej III Rzeszy było zniszczenie państwa polskiego i unicestwienie polskiego narodu. Wieńce, apele, salwy honorowe, modlitwa - to uroczystości w całym kraju. Dziś oddano hołd m.in. pracownikom polskiej służby zagranicznej. Podjęła wysiłek zapewnienia kontynuacji istnienia państwa polskiego jako podmiotu prawa międzynarodowego. Wśród poległych 84 lata temu pradziadek Julii Zdzisław Kałuski - obrońca Westerplatte. Bardzo często o nim myślę, zbieram zdjęcia, dokumenty, medale. Jest takim moim prywatnym bohaterem. Bo postawa każdego polskiego żołnierza, poświęcenie i wiara całego społeczeństwa nie zginą. Frampol na Lubelszczyźnie to jeden z symboli niemieckiego bestialstwa. Zrzucone przez Luftwaffe bomby zrównały z ziemią 90% miasta, choć nie znajdowały się tam żadne cele wojskowe. Dziś polskie władze oddały hołd ofiarom tej zbrodni. Dziś we Frampolu żyje półtora tysiąca mieszkańców. We wrześniu 1939 roku - było ich trzy razy więcej. 13 dni od wybuchu wojny mieszkańcy Frampola dostrzegli nadlatujące niemieckie bombowce. Przyniosły miastu zagładę. Widać było ogromny dym, ogromny, ogromny ogień, ogromny dym. Byliśmy przerażeni tym wszystkim. Kilkadziesiąt samolotów Luftwaffe a wraz z nimi deszcz bomb burzących i zapalających. W jednej chwili niemal całe miasto zostało zrównane z ziemią. Dziś hołd ofiarom tej zbrodni oddały najważniejsze osoby w państwie. Armia niemiecka nie walczyła tylko z armią polską. Walczyła z ludnością cywilną. Bezbronną ludnością cywilną. List od wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego odczytał Minister Obrony Narodowej. Mówi się, że czas leczy rany. Nie znaczy to jednak, że mamy zapomnieć o tym, co wydarzyło się 84 lata temu. Dlaczego Niemcy dokonali zagłady miasta, które nie miało żadnego strategicznego znaczenia? Frampol z regularnym układem ulic i rynkiem w samym środku przypominał z lotu ptaka tarczę celowniczą. Tarczę, na której swój diabelski trening przeprowadziło niemieckie lotnictwo. Niemcy testowali na Frampolu skuteczność swojego lotnictwa i - można powiedzieć - skuteczność swojego okrucieństwa, którego dokonywali w czasie II wojny światowej. Okrucieństwa, za które Niemcy do dziś nie zadośćuczynili. Domagamy się nie tylko pamięci i prawdy, ale także zadośćuczynienia - podkreślił w Wieluniu premier Mateusz Morawiecki. Z zapłaceniem za swoje zbrodnie mają problem Niemcy. Przed gmachem Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, jednym z pierwszych miejsc zaatakowanych przez Niemców, jest Jan Korab. Powiedz, czy Polacy, którzy pamiętają bestialstwo Niemców, mają nadzieję na poczucie elementarnej sprawiedliwości? Szczególnie po rozmowach z dziećmi Polaków pomordowanych przez Niemcy emocje rosną. To brzmi: najechaliśmy na was, potem zamordowaliśmy. Teraz jesteśmy cywilizowanym państwem Był huk straszny, a przede wszystkim gwizd. Szyby natychmiast poleciały, jak się sypnęły pierwsze bomby. Słuchali się rozkazu Hitlera: "Nie miejcie litości". Jeden trup leży, drugi. Myśmy wózkiem po trupach jechali. Zaatakowali zdradziecko, tylko we wrześniu mordując ponad 100 tys. bezbronnych cywilów. Niemcy tutaj w Gdańsku już zaczęli buszować na tyle, że były aresztowania wszystkich Polaków, którzy byli jeszcze w mieszkaniach. Podczas wojny obronnej zniszczyli kilkadziesiąt miast i 465 wsi. Ale wrzesień był jedynie diabelską przygrywką do wykonania planu eksterminacji Polaków i likwidacji naszego państwa. Domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy. Domagamy się zadośćuczynienia. W Gdańsku, Wieluniu, a później wszędzie na okupowanych ziemiach - nie oszczędzano nikogo. Dzieci, ba nawet pacjentów szpitala wieluńskiego, w którym dziesiątki osób także zginęły. Bomby pierwsze spadły na szpital, było wyraźnie widać szpital z czerwonym krzyżem na dachu. Do dziś 90-letnie dzieci mają trudności, by mówić o swoich tatusiach. O tyle trudne, że od razu mam łzy w oczach. Nie zapomnimy tego nigdy w życiu. Taka jest prawda. Niemcy zamordowali ponad 5 mln obywateli. Zabudowania Warszawy i wielu innych miast Niemcy zniszczyli w ponad 80%. Zrabowali nasz przemysł i dzieła kultury. Straty i polskie żądania dotyczące odszkodowań od państwa niemieckiego to jest, jak państwo pamiętacie, 6 bilionów, 220 miliardów złotych. Minister kultury zaapelował do Donalda Tuska, by ponad podziałami poparł roszczenia o niemieckie odszkodowania. Ten jednak, jak większość członków opozycji, prezentuje zupełnie inną postawę. Z jakiej paki miałby dostać reparacje wojenne? Sprawa reparacji została zamknięta. Dokładne wyliczenia zawiera raport o stratach, opublikowany rok temu. Nikt, także Niemcy, nie podważył jego treści. Bez tego dokumentu byłoby ciężko w sposób skuteczny prowadzić działania polityczne, dyplomatyczne, edukacyjne, informacyjne. Dzisiaj prezentujemy fakty. Presja na Berlin rośnie. Choć Niemcy nadal milczą w tej sprawie, żyją nie tylko ofiary ich zbrodni... To jest mój dziadek. ...ale także potomkowie, którzy nie zapomną o rozliczeniu. Oczywiście powinni zadośćuczynić. Te budynki powinny zostać odbudowane i reparacje powinny zostać wypłacone. Niemcy celowo wyburzali najcenniejsze polskie zabytki. Suma polskich strat poniesionych w wyniku niemieckiej inwazji i okupacji wyniosła ponad 6 bilionów 200 miliardów złotych. Niemcy nigdy nie zapłacili za swoje zbrodnie, ludobójstwo, gwałty, kradzieże i zniszczenia. Pozostawili kompletnie zniszczoną i zrujnowaną Polskę. Wśród dotkliwych, materialnych strat jest jeden z symboli polskiej państwowości - Pałac Saski. Niemcy wysadzili go w powietrze już po zakończeniu walk w Warszawie, w grudniu 1944 roku. Ładunków nie podłożono jedynie pod fragmentem kolumnady, w miejscu gdzie dziś znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza. Obecnie trwają prace na odbudową Pałacu Saskiego, który będzie miejscem powszechnie dostępnym. Znajdą się tu m.in. instytucje kultury oraz użyteczności publicznej. A już teraz odsłonięte podziemne fragmenty Pałacu Saskiego można zwiedzać bezpłatnie z przewodnikiem. Odbudowa Pałacu Saskiego to widoczny znak - nie pozwolimy, by brutalna przemoc okupantów określała kształt naszej pamięci narodowej, także tej materialnej. Przemocy nie można ustępować. Imperializmowi nie wolno ustępować. Nie wolno ustępować imperializmowi, ani nawet skłonnościom neoimperialnym. 14 lat temu mówił o tym na Westerplatte prezydent Lech Kaczyński w obecności Angeli Merkel i Władimira Putina. Już wtedy zbrodniarza, który oskarżył Polskę o udział w wywołaniu wojny i manipulowanie historią. Jeżeli ktoś stawia sobie za cel wyszukiwanie w tej starej i zapleśniałej bułeczce jakichś rodzynków, a pleśń pozostawia jednemu z uczestników tych wydarzeń, to niczego dobrego z tego nie będzie. Wystąpienie Putina Kreml poprzedził kłamliwą ofensywą propagandową. Rosyjska bezpieka opublikowała paszkwile oczerniające przedwojennego polskiego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, a dzień przed uroczystościami na Westerplatte "Gazeta Wyborcza" otworzyła swe łamy dla kłamstw Putina, który usprawiedliwiał mord w Katyniu. Zarówno cmentarze pamięci Katyń i Miednoje, podobnie jak i tragiczne losy żołnierzy rosyjskich, którzy dostali się do niewoli podczas wojny 1920 roku, powinny stać się symbolem wspólnego żalu i wzajemnego przebaczenia. To jest agresywny tekst broniący najbardziej stalinowskich interpretacji historycznych. Tekst, pisany w atmosferze resetu z rządem Donalda Tuska. Putin przyjechał do Polski, aby uprawiać rosyjską propagandę historyczną, niestety z pomocą niejednego sojusznika w Polsce, i to Putin próbował wykorzystać. No całe przedsięwzięcie zepsuł mu Lech Kaczyński. Prostym przesłaniem. My, Polacy mamy prawo do dostępu do prawdy, dostępu do prawdy o sprawach dla naszego narodu tragicznych i z tego nigdy zrezygnować nie możemy. O niemieckim bestialstwie, o rachunkach, które nie zostały wyrównane, pamiętamy i będziemy pamiętać. Winni jesteśmy to całym pokoleniom Polaków. To tyle z Gdańska. Wrócimy tu jeszcze, by porozmawiać z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej Karolem Nawrockim, który będzie Gościem Wiadomości. A teraz Marta Kielczyk i pozostałe wiadomości ze studia w Warszawie. Dobry wieczór. A na początek - ruszyły czternastki. Dodatkowe świadczenie dostało już ponad 860 tys. seniorów. W tym roku to 2600 zł brutto. Ten rok jest rekordowy pod względem wsparcia dla seniorów. Wesołe jest życie staruszka. A przynajmniej tych seniorów, którzy dziś przyjechali do Krakowa na Senioralia. Bo zabawa zbiegła się w czasie z wypłatami dodatkowych, czternastych emerytur. Seniorom żyje się dobrze. Mamy trzynastkę, mamy czternastkę dzięki temu rządowi. Żyję znacznie lepiej, znacznie. A tamci co? Za 2-3 złote pracowali? A już emeryt był nikim. To nawiązanie do poprzedniego rządu, gdy nie było trzynastek i czternastek, a wiek emerytalny był wyższy niż obecnie. Liberałowie to mają w DNA, żeby wyprzedawać majątek, żeby Polak w swoim kraju jako pracownik był niewolnikiem, a jeżeli chodzi o podwyższenie wieku emerytalnego - nie dość, że bezrobocie szalało, to jeszcze starsi, schorowani ludzie musieli dłużej pracować. Prawie 7 mln seniorów dostanie pełną czternastkę. Pozostali otrzymają świadczenie pomniejszone według znanej już zasady "złotówka za złotówkę". Dzisiaj seniorzy nie mają już groszowych waloryzacji czy symbolicznych waloryzacji. Początek września to też dobre wiadomości dla młodych osób. Uczniowie klas czwartych dostaną darmowe laptopy do nauki. Będzie je można zabrać do domu. Kontynuujemy i to z wielkim rozmachem proces informatyzacji polskich szkół i wyposażania polskich uczniów w sprzęt komputerowy. Także tej jesieni nauczyciele, wychowawcy i inni pracownicy pedagogiczni otrzymają bon w wysokości 2500 zł na zakup sprzętu komputerowego. Wyborcze lokomotywy, czyli kandydaci z pierwszych miejsc na listach, to bardzo ważny element każdej kampanii. W założeniu mają budować sukces, przyciągać wyborców i być skuteczną bronią z starciu z konkurentami. Ich porównanie między największymi ugrupowaniami każe komentatorom zastanawiać się nad zamysłem opozycji, który wielu po prostu dziwi, bo wypadają blado, a niekiedy prowokacyjnie. Ryzykowną prowokacją jest z pewnością "jedynka" Platformy w Piotrkowie Trybunalskim. Bogusław Wołoszański zmierzy się tu z marszałkiem seniorem Antonim Macierewiczem. Człowiek o wielkim doświadczeniu i o pięknej karcie w walce z komunizmem. Po jednej stronie współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, zasłużony działacz antykomunistycznej opozycji. Po drugiej Wołoszański - agent PRL-owskiego wywiadu o pseudonimie Rewo. Donosił m.in. na innego dziennikarza. W pełni potwierdza, że jest on homoseksualistą. Powstanie warszawskie rozpoczęło się w 1940... A to już "koń pociągowy" łódzkiej listy Platformy - Dariusz Joński. Bez pociągu do wiedzy historycznej, za to z zasługami w dostarczaniu pizzy dla nielegalnych migrantów podczas ich ataku na polską granicę. Prawo i Sprawiedliwość w Łodzi postawiło na Zbigniewa Raua. Profesor, erudyta, szef resortu spraw zagranicznych - jednego z kluczowych dla bezpieczeństwa Polski. Z kolei Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak to lider listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu podwarszawskim. Konkurencja postawiła tu na rzecznika Platformy Jana Grabca. Nie likwidowaliśmy jednostek wojskowych. To kłamstwo powtarzane od kilku lat. Kłamstwem okazała się jednak ta wypowiedź Grabca - szybko zweryfikowana. A Mariusz Błaszczak konsekwentnie odbudowuje jednostki zlikwidowane za czasów PO-PSL. To już "jedynka" PO w Lublinie - Marta Wcisło - która dla odmiany nie chce budować. PCK czy CPK - dla niej bez różnicy. Ma konkurować z Ministrem Edukacji i Nauki Przemysławem Czarnkiem. Dziś otworzył on nowe przedszkole w Niedrzwicy Dużej. Dzisiaj państwo polskie ma pieniądze na ten cel i tych pieniędzy jest dużo. Jest program, plan i realizacja. To w Prawie i Sprawiedliwości. Program nie będzie pokazany w tym momencie, z góry mówię. A w Platformie bez zmian. Teraz najnowszy sondaż pracowni Mands dla Wiadomości. Spójrzmy na wyniki badania wśród wyborców zdecydowanych. Na Prawo i Sprawiedliwość chce głosować ponad 38% badanych. Koalicja Obywatelska ma 32%. Lewica niespełna 12%. Konfederacja niecałe 11%. A Trzecia Droga może liczyć na nieco ponad 7%. To oznacza, że nie weszłaby do Sejmu, bo dla koalicji próg wyborczy wynosi 8%. Z kolei prezydent jest liderem rankingu CBOS-u zaufania do polityków. Donald Tusk też prowadzi, tyle że wśród polityków, którym Polacy nie ufają - to 54% badanych. Najwyraźniej nie pomagają, według analityków, wiece, na których były premier zaklina rzeczywistość. Prezydent liderem sierpniowego rankingu zaufania polityków CBOS. Gdańsk - matecznik Platformy. W wyborach 4 lata temu poparcie dla Koalicji Obywatelskiej wynosiło tu niemal 50%. Ale nawet tu Donald Tusk tłumów nie przyciągnął. Niech media rządowe w końcu podadzą informacje o takich spotkaniach. Ludzie, również ci zwiezieni z Polski autokarami, wypełnili nieszczególnie duży hol. Przyjechałem z Warszawy. Więcej osób bywa na trybunach podczas meczu lokalnej drużyny. Ja sam bym się chciał pooszukiwać trochę. Tusk ewidentnie liczył na wyższą frekwencję, stąd telebimy na zewnątrz budynku. Na scenie za Tuskiem wulgarna, agresywna Katarzyna Augustynek. Ale ta obecność nie dziwi. Wręcz pasuje idealnie. Kaczyński jest całym złem! Kaczyński - nie Tusk, Kaczyński! Niech żyje Tusk, niech żyje Platforma, drugi po papieżu największy Polak! Tusk konsekwentnie nie mówi o programie PO. Panie przewodniczący, jak pan skomentuje aferę w Europarlamencie? Tusk ucieka. Rozmowy z jego kibicami też problematyczne. Chodzenie tutaj z kostką telewizji publicznej jest ryzykowne. Straszą nas sztabowcy, przypominając sytuację z Legionowa. Na Pomorzu także agresja. Niektórzy jednak rozmawiają. Pytamy o sprawy, których będzie dotyczyło referendum. O nielegalnych migrantów. Wszystkich kochamy. - Czyli trzeba przyjmować migrantów? - Oczywiście! O wiek emerytalny. Jestem za tym, żeby był podwyższony. O wyprzedaż państwowych spółek. Tak. Jestem za prywatyzacją na zasadach rynkowych, tak. I o zaporę na polsko-białoruskiej granicy. Jestem przeciwko, dlatego że uważam, że wszyscy mamy prawo przemieszczać się po całym świecie. Dokąd przemieści się Tusk po 15 października - o tym zdecydują wyborcy. Ponadczasowe teksty i melodie łatwo wpadające w ucho. Utwory, które zna niemal każdy. TVP2 zaprasza dziś na biesiadę serialowo-filmową. Wszystko w pięknej scenerii - w malowniczym Łochowie. Tym razem w rytmach serialowo-filmowych melodii. Wszyscy znamy te utwory, śpiewamy, lubimy do nich wracać i to jest najpiękniejsze. W roli głównej piosenki z komedii romantycznych, ulubionych seriali, kina lat 30. i bajek dla dzieci. "Umówiłem się z nią na dziewiątą", stąd taki mój outfit, i zaśpiewam "Złoty środek", czyli utwór z serialu Złotopolscy, oraz "Szczęśliwego Nowego Jorku". Artyści śpiewają wspólnie z biesiadnikami. Do czego zachęcamy i państwa. Będę się starał zabawić tutaj biesiadników przy stołach, co może jest trochę nietypowe, bo zawsze stoję na scenie w jakimś oddaleniu. "Polskie Biesiady" to format, który Widzowie szczerze pokochali. Łączą pokolenia. A my umawiamy się z państwem na 20.50 do TVP2, bo wówczas rozpoczynamy wspólne biesiadowanie. Gdyby jednak zabawy było mało, tuż po biesiadzie, również w TVP2 na żywo koncert "Gwiazdy The Voice". W Wiadomościach dziś to wszystko. Za chwilę Gość Wiadomości z Gdańska.