Siódmy dzień rosyjskiej inwazji na wolny niepodległy kraj, Ukrainę. Pod ostrzałem wojsk Putina Charków, gdzie wiele budynków stanęło w ogniu. Wciąż atakowane są Kijów i Mariupol. Ukraińska armia informuje, że Rosjanie przygotowują się do operacji desantowej na wybrzeżu Morza Czarnego w pobliżu Odessy. Wojna Putina kosztowała już życie ponad 2000 cywilów, zginęło też ponad 20 dzieci. Ukraińska armia wystosowała apel do matek rosyjskich żołnierzy wziętych na Ukrainie do niewoli, aby przyjechały do Kijowa odebrać swoich synów. Ukraińskie władze podają już numery telefonów, pod które mogą dzwonić rodziny rosyjskich żołnierzy. Danuta Holecka, witam państwa i zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Dziś raport naszych wysłanników. Z Kijowa Jacek Łęski. W Łucku jest Marcin Tulicki. Tomasz Jędruchów relacjonuje z Białej Cerkwi. A Rafał Stańczyk z Waszyngtonu. Na tle innych miast Ukrainy atakowanych zaciekle przez Rosjan, Kijów wydaje się spokojny. Ukraińska armia skutecznie broni dostępu do stolicy. O to jak wygląda sytuacja w mieście będącym celem numer jeden Władimira Putina, pytamy naszego wysłannika do Kijowa, Jacka Łęskiego. Mieszkańcy Kijowa doskonale wiedzą, co dzieje się w innych miastach Ukrainy, np. w Żytomierzu, gdzie zaatakowano budynki cywilne. Niepokój udziela się wszystkim. Próby złamania oporu, wczorajszy atak rakietowy na wieżę telewizyjną, nie przyniosły większych rezultatów. Jest prąd, woda. Ludzie starają się normalnie funkcjonować. Budują umocnienia, czekają na to, co będzie, a każdy scenariusz jest możliwy. Barbarzyński atak Rosjan na cywilów nie ustaje. Na dzielnice mieszkalne wielu miast Ukrainy wciąż spadają rosyjskie rakiety i pociski. To, czego dopuszczają się Rosjanie wprost trzeba nazwać zbrodnią wojenną. Jak podają ukraińskie władze, od początku bestialskiej napaści Rosji na ten kraj zginęło już ponad 2 tysiące cywilów. Po ostatnich atakach powietrzno-rakietowych najbardziej ucierpiały Charków, Czernihów, Mikołajów i Żytomierz. Głównym celem Putina wciąż pozostaje jednak Kijów, na obrzeżach którego gromadzą się rosyjskie wojska. Tereny zajęte przez wroga Ukrainy zaznaczyliśmy kolorem żółtym. W Mariupolu trwa walka o utrzymanie okrążonego miasta. Odessa szykuje się na desant od strony morza. Ale walki i bombardowania trwają także w wielu innych miastach. To te migające, czerwone punkty na mapie. Rosja nie ustaje w atakach, ale Ukraina broni się zaciekle. O czym opowie państwu Kamil Trzaska. Przyjaciele, zwracam się do was. Właśnie wydaliśmy wszystkie pieniądze. Charków. Jedno z dużych blokowisk. Wolontariusz relacjonuje działania humanitarne. To tylko jeden z niezliczonych ostrzałów. Cywile stali się celem rosyjskich zbrodniarzy. Pod ciągłym ostrzałem Mariupol, Żytomierz, Charków, Chersoń, Kijów. Przed chwilą w dom mieszkalny przy ulicy Saburowa, blisko naszego drugiego szpitala im. Pawłusenki trafiła bomba lotnicza. Bomb było kilka. Rosyjskie siły powietrzne bombardują Ukrainę z terytorium Białorusi. Ukraiński wywiad przechwycił komunikację pilotów bombowców. Nasi lotnicy walczą bohatersko w powietrzu, giną, niszcząc rosyjskie samoloty, które chcą bombardować nasze obiekty cywilne, zabijać naszych obywateli, rosyjskie samoloty ostrzeliwują nasze miasta. Mimo brutalności od 2 dni rosyjskie wojska nie posunęły się znacząco naprzód. Najważniejsze punkty wciąż są w rękach Ukraińskich obrońców. Nie ma jednak mowy o optymizmie, a Rosja zaangażowała niemal wszystkie siły. Wojsko powoli, ale jednak zmierza do celów. Wróg ściąga swoje wojska bliżej stolicy. Biała Cerkiew została wczoraj ostrzelana. Walki trwały w Buczy i Hostomelu. Szykujemy się i będziemy bronić naszego miasta. Ale to nie tylko obrona. W niektórych miejscach Ukraińcy starają się przechodzić do ofensywy i odbijać zajęte przez Rosjan tereny. W Zajcewie na wschodzie kraju ruszyła ofensywa na Gorłówkę, która w rękach separatystów jest od 8 lat. Według ukraińskiej armii udało się też odeprzeć atak elitarnej brygady piechoty zmotoryzowanej, która co roku gościła na defiladach w Moskwie. Zdobyto nowiutki rosyjski sprzęt, w tym czołgi. Wielu Rosyjskich żołnierzy porzuca sprzęt i ucieka, zostawiając nie tylko wyposażenie, ale też dokumenty. Na południu w bitwie pod Mariupolem przejęto plany operacyjne. Wynika z nich, że wojnę zaplanowano w połowie stycznia i miała potrwać do 6 marca. Kolumna, która posuwała się na Kijów mocno zwolniła. Według danych wywiadowczych, przechwyconych komunikatów brakuje żywności, paliwa, a sprzęt się psuje. Rosjanie plądrują sklepy i domy, a i to nie zawsze im wychodzi. Wczoraj rano byliśmy wszyscy mieszkańcami Charkowa na Placu Wolności. Potem wróg zniszczył nas wszystkich uderzeniami w kamienice w Borodiance. Wczoraj w nocy wszyscy byliśmy bombardowani w Kijowie i wszyscy zginęliśmy ponownie w Babim Jarze od uderzenia rakietowego. Ukraina się broni. Do kraju docierają dostawy uzbrojenia. Są nowe drony z Turcji, które już niszczą rosyjski sprzęt. Ale przede wszystkim jest opór i to nie tylko ukraińskich żołnierzy, ale też cywilów, którzy blokują drogi, budują barykady i ostrzegają Rosjan, że nie poddadzą się do samego końca. Jednym z miast na zachodzie Ukrainy, które zostało już zaatakowane przez rosyjskich najeźdźców jest Łuck. Tam pociski spadły na wojskowe lotnisko. Na miejscu jest Marcin Tulicki. Czy mieszkańcy spodziewają się kolejnego ataku? Mieszkańcy Łucka - i trudno się dziwić - spodziewają się najgorszego. Boją się, że w najbliższym czasie ich miasto może wyglądać jak Kijów czy Charków, że może zostać zbombardowane. Trzeba zbudować barykady. Czym prędzej. Zanim wróg uderzy po raz kolejny. I będzie próbował zająć miasto. Jesteśmy przygotowani do odparcia wroga, mieszkańcy są zgrupowani, jesteśmy zmobilizowani od małego do dużego, jesteśmy gotowi odeprzeć ataki rosyjskiego wroga. Takich miejsc jest wiele. Tu na przedmieściach Łucka każdy wie, co ma robić. Trwa ogromna mobilizacja, chętnych nie brakuje, każdy robi, co może. Na przedmieściach, na rogatkach miasta budowane są zapory, Łuck przygotowuje się do obrony przed rosyjską inwazją. To miasto, które leży na drodze Rosji, która pewnie będzie chciała odciąć Kijów od pomocy z zachodu. To miasto, które rosyjscy najeźdźcy zaatakowali już w pierwszym dniu inwazji. Konkretnie wojskowe lotnisko. Myślałem, że to jest jakieś szkolenie, ale w pewnym momencie jak stanąłem, to zobaczyłem i usłyszałem z 5 czy 6 eksplozji, to wszystko działo się na moich oczach. Aż trudno było uwierzyć. Także duchownemu, z którym rozmawiamy. I jednemu z Polaków, który mieszka tu od lat. Ich opowieści są wstrząsające. Nagle łup, jeden, drugi, trzeci raz, i zobaczyłem, a była paskudna pogoda, zobaczyłem że kula ognia jest nad lotniskiem i rzeczywiście odbłyski w chmurach, wtedy zrozumiałem że to, co miało być to wtedy nastąpiło. To. Czyli rosyjska inwazja. Dostaliśmy informację od naszych partnerów o bombardowaniu i dlatego samoloty były przetransportowane w inne miejsce i nie zostały zniszczone. Dziś to już nie tylko ataki na obiekty wojskowe. To inwazja, która z dnia na dzień jest coraz bardziej bandycka. Giną cywile. Kobiety. Dzieci. W Łucku wiedzą, że bronić musi się każdy. I co tu mamy? To są podarunki dla Moskalów, będziemy palić, no naprawdę, teraz żarty się skończyły. Są za to alarmy przeciwlotnicze. Z miejscową dziennikarką spotykamy się w jednym ze schronów. Nie takich na chwilę. Tylko dobrze wyposażonych. Najczęściej alarmy słychać w nocy i rano, i to tak niedobrze, bo ludzie nie mogą spać w nocy. Wszyscy są już zmęczeni. Ale nie tylko brakiem snu. Stresem. Łzami. Tu czas płynie inaczej niż gdziekolwiek indziej. Każda wojna niesie cierpienie. Dotyczy to w szczególności dzieci, które są niewinnymi ofiarami każdego konfliktu zbrojnego. Tak jest również w przypadku wojny w Ukrainie. W Białej Cerkwi pod Kijowem jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Czy jest choćby cień nadziei, że tym razem dzieci nie będą ofiarami przemocy Rosjan? Władimir Putin niejednokrotnie udowodnił, że życie innych ludzi nie ma dla niego żadnej wartości. Nie inaczej jest tym razem. Za przykład niech posłuży bombardowanie szpitali dla dzieci w Charkowie czy szpitala położniczego w Żytomierzu. To jedne z przypadków tego, jak żołnierze Władimira Putina mordują dzieci. Wyrwane brutalnie z bezpiecznego świata, przerażone i nie rozumiejące tego, co trudno zrozumieć dorosłym. Dzieci na Ukrainie były wśród pierwszych ofiar rosyjskiego najazdu. Pierwszym pacjentem, jakiego operowałem był sześcioletni chłopiec z raną postrzałową szyi. Ta dziewczynka została ranna podczas ostrzału Mariupola, lekarze robili co mogli, nie przeżyła. Pokażcie to Putinowi. Pokażcie oczy tego dziecka, pokażcie płaczących lekarzy. To zdjęcie powinien zobaczyć cały świat. Kilkadziesiąt maluchów stłoczonych w piwnicy domu dziecka w miejscowości Kropywnycki. Wszystkie są sierotami. Wiele z nich jest chore. Potrzebują jedzenia, leków, pieluch. W zimnie, często bez dostępu do wody i prądu. W piwnicach są jednak względnie bezpieczne. To zdjęcie z oblężonego Charkowa. A to piwnica kijowskiego szpitala pediatrycznego. Dziesiątki małych pacjentów. Tu na świat przyszli dwaj bliźniacy. Na kocach, wprost na betonie. Na powierzchni czai się śmierć. W innym z kijowskich szpitali dziecięcych, który ostrzelali Rosjanie, zginęło jedno dziecko, cztery inne zostały ranne. W Ochtyrce zaatakowali przedszkole, ciężko raniąc dzieci. Te ataki to nie przypadek. Za cel Rosjanie wzięli też korytarze humanitarne, którymi matki z dziećmi próbują wyrwać się z piekła wojny. Jaką wojnę toczy się z ukraińskimi dziećmi w przedszkolu? Co one zrobiły? Czy były też neonazistami? Z przedszkola? Od początku inwazji Rosjanie zamordowali na Ukrainie ponad 20 dzieci. Ponad sto zostało rannych. Najeźdźcy. Rozerwali rodziny, zmusili do ucieczki w nieznane, bez pewności, że kiedyś będzie normalnie. Mordują, ostrzeliwują, bombardują. To nie są żołnierze. Ludzie, którzy atakują i celowo zabijają dzieci to są po prostu bandyci, trzeba to nazywać po imieniu. To nie jest armia, tylko banda zbirów. Dzieci giną, cierpią, dzieci się modlą. To one mogą pokonać demony wojny. Szósty dzień agresji rozpętanej nad Ukrainą przez rosyjskich bandytów. Stany Zjednoczone zamkną przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów - zapowiedział prezydent Joe Biden podczas orędzia o stanie państwa. Dodał, że Władimir Putin, licząc na podział Zachodu mylił się, a Ameryka gotowa jest na kolejne sankcje. Przemówieniu wygłoszonemu w Kongresie przysłuchiwał się Rafał Stańczyk. Jakie jeszcze kwestie poruszył amerykański przywódca? Prezydent Biden powiedział, że Władimir Putin się przeliczył. Zachód miał być słaby i podzielony. Tymczasem jest przygotowany na każdy scenariusz. Prezydent Biden mówił o bohaterach walczących na Ukrainie, o wsparciu dla uchodźców i pomocy dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Tym słowom przysłuchiwali się najważniejszy politycy USA. Wielu miało w rękach flagę ukraińską. Orędzie prezydenta Joe Bidena o stanie państwa i ważne słowa skierowane do sojuszników na flance wschodniej. Zmobilizowaliśmy nasze siły na ziemi, w powietrzu i na morzu, by wspierać naszych sojuszników: Polskę, Rumunię, Litwę, Łotwę i Estonię. USA całą siłą będą broniły ziemi sojuszniczej. Amerykanie zamykają przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów i zabierają się za majątki oligarchów. Putin nie spodziewał się takiej jedności Zachodu. Polska jest bezpieczna, Polska jest zabezpieczona. Polska od początku stanęła w obronie suwerenności Ukrainy. W trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent apelował, by odłożyć polityczne spory, tak też uzasadnił brak podpisu pod nowelizacją prawa oświatowego. "Teraz jest czas, by wspólnie pomagać brutalnie napadniętemu przez Rosję sąsiadowi" - podkreślał Andrzej Duda. Na Ukrainie sytuacja jest bardzo trudna i oni bardzo potrzebują naszego wsparcia, bardzo potrzebują naszego serca i ja za to wsparcie dla nich ogromnie dziękuję. Szef polskiej dyplomacji przemawiając na forum Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie potępił rosyjską agresję. Horror, który został narzucony na sąsiadów mojego kraju, spowodował już śmierć i cierpienie, w tym wśród cywilów. W Genewie debata o rosyjskich zbrodniach i rezolucja potępiająca inwazję na Ukrainę, choć nie poparta jednogłośnie. Ale Zachód nie ma wątpliwości. Nielegalna rosyjska agresja przeciw pokojowemu narodowi ukraińskiemu nosi znamiona ludobójstwa. Brytyjski premier wprost wskazuje winnego. Reżim Władimira Putina używając broni przeciw Ukrainie popełnił zbrodnie wojenne i będę zabiegał o to, by poniósł odpowiedzialność. W życie weszła decyzja o odcięciu rosyjskich banków od systemu SWIFT, w Rosji nie działają też amerykańskie karty płatnicze. Największa firma transportująca towary drogą morską nie będzie współpracować z Rosją. Kanada i Wielka Brytania zamykają porty dla rosyjskich statków. Może Rosja być odizolowana przede wszystkim od świata Zachodu i wtedy jedyny kierunek dla Putina to jest kierunek chiński. Rosyjska gospodarka, podobnie jak rosyjska armia, ponosi straty w starciu z dzielną Ukrainą i zjednoczonym Zachodem. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom unijnych urzędników sankcje wymierzone w Rosję nie dotyczą wszystkich tamtejszych banków. Z systemu rozliczeń międzynarodowych SWIFT nie zostały odcięte 2 największe banki w Rosji. Wszystko dlatego, że to właśnie te banki obsługują płatności za niezbędne Europie surowce. Sbierbank i Gazprombank to dwie rosyjskie instytucje, które uniknęły sankcji. Unijni urzędnicy uznali, że jeśli zablokują płatności w tych bankach za gaz czy ropę to Rosja przestanie je dostarczać Europie. A na to nie wszystkie kraje są gotowe. Jesteśmy w trakcie kryzysu energetycznego, który ma wiele wymiarów, jest na wielu płaszczyznach i na pewno dodatkowy element, czyli odcięcie Rosji od SWIFT, to nie jest ten element sankcji, który pomógłby ustabilizować sytuację na europejskim rynku energii. Unia nie może w pełni uderzyć w rosyjską gospodarkę, bo przez lata nie zbudowała alternatywnych źródeł dostaw. Polska przekonuje, że Europa powinna rozpocząć szybki proces odcinania się od rosyjskich surowców. Apeluję o to, żeby Komisja Europejska zdecydowała się na embargo na węgiel rosyjski. Polska natychmiast chce przestać importu węgla rosyjskiego. Rząd nie może zakazać importu rosyjskich surowców. To jest możliwe jedynie, jeśli zgodzi się na to cała Unia. Konsekwentnie jednak jako kraj zmniejszamy zależność od rosyjskich surowców. Polska konsekwentnie od 2015 roku buduje nowy ład energetyczny. W tym roku będzie gotowy gazociąg Baltic Pipe łączący Polskę z norweskimi złożami. Już jest gotowe połączenie gazowe Polski z Litwą, którego uruchomienie Gaz-System zapowiedział na maj. Przesył gazu będzie możliwy w obie strony, a więc polski odbiorca uzyska dostęp do litewskiego terminala LNG w Kłajpedzie, a litewski odbiorca uzyska dostęp do gazu, który jest w Polsce, m.in. w Świnoujściu. Na ceny gazu w niespokojnych czasach szczególny wpływ mają kursy walut. Dziś Narodowy Bank Polski po raz kolejny interweniował, by wzmocnić złotego. Do Polski trafiło już ponad pół miliona uchodźców wojennych z Ukrainy. Pomoc dla naszych sąsiadów płynie dosłownie z całej Polski. Za włączenie się do ogólnonarodowej pomocy Ukraińcom podziękował papież, premier Mateusz Morawiecki a także unijni komisarze. Na zakwaterowanie Ukraińców przeznaczono już ponad 28 mln zł. Ten pociąg właśnie wyrusza z Warszawy na granicę. Do stolicy przywiezie około 700 uchodźców z Ukrainy. Nasze miasto było bombardowane. Tam została mama, nie wiem co z bratem, mój tata też został i siostra. Schronienie w Polsce znalazło już ponad pół miliona Ukraińców. Mamy nadzieje, że choć trochę im pomagamy. Sami mamy dzieci i nie wyobrażamy sobie, żeby znalazły się w takiej sytuacji. Pomóc chce niemal każdy. Ludzie udostępniają mieszkania czy domy, przekazują pieniądze. Do akcji włączają się także spółki Skarbu Państwa. Jest to pomoc w postaci materialnej i taką właśnie pomoc dzisiaj PGNiG przekaże, to jest prowiant, to jest woda. Ukraińskie dzieci będą mogły kontynuować edukację w polskich szkołach. Zapewniona zostanie im niezbędna darmowa pomoc medyczna. Mamy przygotowany cały system opieki szpitalnej, ale też w pozostałych częściach opieki medycznej. Polska w tej sytuacji nie została pozostawiona sama sobie. Sytuacji na granicy przyglądał się przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Pracujecie ciężko, żeby zagwarantować bezpieczne przejście dla obywateli Ukrainy, Europy i krajów trzecich z całego świata bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Komisja Europejska zdecydowała o przeznaczeniu pół miliarda euro na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Wszystkie państwa, które mają granicę z Ukraina przyjmują uchodźców, i podkreślam uchodźców, nie migrantów, proszę nie stosować tutaj pojęcia migrant. Pieniądze trafią także do państw, które przyjmują dużą liczbę uchodźców, w tym oczywiście do Polski. Dziękuje, to imponujące, jak stanęliście na wysokości zadania w przyjmowaniu, dawaniu bezpiecznego przejazdu uchodźcom z Ukrainy. Wszystkie państwa członkowskie pokazują swoją solidarność, ale żadne nie ma tak wielkiej roli, jak Polska. Polakom za swoją postawę podziękował także papież Franciszek. Serdecznie pozdrawiam Polaków. Wy jako pierwsi wsparliście Ukrainę, otwierając swoje granice, swoje serca i drzwi swoich domów dla Ukraińców uciekających przed wojną. Polacy nie zapominają także o tych, którzy zostali na Ukrainie. Gdzie jest Władimir Putin? Według informacji ukraińskich służb specjalnych i niemieckich kręgów rządowych rosyjski dyktator opuścił już Moskwę i zaszył się w bunkrze na Uralu. Takie informacje podają zachodnie media. Zdaniem ekspertów Putin nie ufa już nawet swoim współpracownikom, dlatego być może, podobnie jak Hitler, postanowił się schować. Od poniedziałku rosyjski satrapa jest nieobecny w mediach. Putin zawsze był tchórzem, przepraszam, ale przypomnijmy sobie całą jego prezydenturę, przypomnijmy sobie, że jak coś się działo, słynne zatonięcie łodzi podwodnej Kursk, Putin na 3 dni zniknął. Ostatnio Putina jego propaganda pokazała podczas tego wyreżyserowanego spotkania. My z panem. Wspieramy naszych chłopców. Hura, hura, hura. Dziękuję. Chłopcy potrzebują waszego wsparcia i oni to usłyszą. Media zwracają uwagę, że pracowników było zaledwie kilkunastu i to w znacznej odległości od Putina. Dodatkowo mocno odstający płaszcz wskazuje, że odpowiedzialny za rozlew krwi sam był w kamizelce kuloodpornej. Nie wiadomo też kiedy wydarzenie tak naprawdę zostało nagrane. Jak informuje niemiecki "Bild" Putin po agresji na Ukrainie zaszył się w bunkrze na Uralu. Tak ustalić miały osoby z niemieckich kręgów rządowych i służb specjalnych Ukrainy. Jak wskazuje serwis Global Security tajny schron może znajdować się pod górą Jamantau. Nie da się jednak tego potwierdzić. Wszystkie ostatnie wystąpienia Putina pokazywane są w nieznanej wcześniej sali bez okien i zegarów, która może się mieścić na Kremlu, ale też w bunkrze na Uralu. Nie da się nie zauważyć, że nawet najbliżsi współpracownicy zbrodniarza wojennego nie mogą się do niego zbliżyć. Czego zatem boi się Putin? Putin może się przede wszystkim teraz bać własnego otoczenia, to jest stare doświadczenie chyba wszystkich tyranów i różnych innych towarzyszy z historii związku radzieckiego. Putin ma dziś na sumieniu morze ofiar. Stąd porównania ze zbrodniarzami, którzy skrywali się w bunkrach, takich jak Saddam Husajn, Osama Bin Laden czy Hitler. Inwazja na Ukrainę to był wybór kogoś, kto teraz ukrywa się w bunkrze, a dobrze wiemy, co stało się z inną osobą, siedzącą w berlińskim bunkrze w maju 1945. Jeśli Putin chce się zabić, to niech zrobi to samo co ten, który zabił się w bunkrze w maju 1945 roku. Przede wszystkim porównanie Putina do innych zbrodniarzy powinno polegać na tym, że mamy do czynienia z podobnym działaniem, to znaczy atakiem na niepodległe, suwerenne państwo. Tego historia zapomnieć nie może. Już prawie sto tysięcy Ukraińców wróciło do kraju z zagranicy po to, aby walczyć o wolność i niepodległość swojego kraju. Choć wojna z Rosją to dla Ukrainy starcie Dawida z Goliatem, dzięki niezwykłej waleczności i determinacji całego narodu nie są na straconej pozycji. 15-osobowa kadra ukraińskich niepełnosprawnych sportowców w łucznictwie na Lotnisku Chopina. Wrócili z mistrzostw świata w Dubaju, gdzie zastała ich wiadomość o wojnie w ich ojczyźnie. Podczas mistrzostw wszyscy mówili nam, że nas wspierają i nam współczują oprócz Rosjan. Odniosłem wrażenie, że rosyjscy sportowcy nie wiedzieli, co tak naprawdę Rosja rozpoczęła. Większość z nich ma takie wyobrażenie, że w naszym kraju są sami naziści, Oni do tej heroicznej walki o swój kraj też chcą dołączyć, dlatego od razu po przylocie wyruszyli w kierunku do Lwowa. Tylko 3 sportowców skorzystało z propozycji pozostania w Polsce. Wszystko w rękach Boga, wierzę w to, że wszystko będzie dobrze. To przekonanie towarzyszy wielu Ukraińcom, których determinacja do zwalczenia wroga jest ogromna. Rosjanie w dużej mierze zakładali, że opór nie będzie tak silny, że ludność Ukraińska będzie się wycofywać, będzie uciekać, a tak nie jest. Ludzie sięgają po broń, ludzie tworzą broń. Przykładem Dniepr i wielka zbiórka butelek. Lwów, jedno z pomieszczeń biblioteki i wielkie prucie. Grupa wolontariuszy drze stare ubrania i materiały. Zszywamy je w rodzaj sieci, która ma posłużyć naszym żołnierzom do ukrycia ich sprzętu. Kijów i wielu ochotników do kopania okopów. Nie mam hełmu, nie mam sprzętu, ale kopię zamiast spokojnie sobie żyć. Melitopol, miasto na południowym wschodzie, nieuzbrojeni Ukraińcy konfrontują się z rosyjskimi żołnierzami. Okupanci! Okupanci! Podobnie w Kupiańsku w obwodzie charkowskim. Kilkadziesiąt osób blokuje samochód rosyjski. O tej jedności narodu ukraińskiego w obliczu rosyjskiej inwazji w trakcie gali zamknięcia Festiwalu "Pamięć i Tożsamość" mówił prezes TVP. Ktoś uważa, i to Putin, czyli obecnie największy agresor na świecie, że nie ma narodu ukraińskiego, że nie ma ukraińskiej tożsamości. O to jest ta wojna. Właściwie wsparta Ukraina wygra i obroni swoje państwo i swoją wolność. Bohaterstwo Ukraińców, którzy stawiają czoła agresji rosyjskiej jest dzisiaj tym, co powinno w wielu przypadkach stanowić pewien wzór. Rosja szykuje prowokację uzasadniającą wprowadzenie wojsk białoruskich - ostrzega minister obrony Ukrainy. Dezinformacją i oskarżaniem Ukrainy o zbrodnie Putin chce zdobyć w wojnie przewagę. Rosja walczy też o przewagę informacyjną, ale na tym polu z Ukrainą od początku napaści przegrywa. Wyprodukowane przez Turcję ukraińskie drony Bayraktar pomagają Ukraińcom walczyć o ojczyznę. Piosenka o skuteczności maszyn, chociaż powstała w piekle wojny zdobywa popularność i buduje morale. Równolegle do starć toczy się wojna informacyjna. Rosjanie chcą odciąć wszystkich od informacji. Atak na wieżę telewizyjną w Kijowie to symbol. Ukraińcy dzięki informacjom chcą ocalić swój kraj. Zjednoczyliśmy Europę na nowym, nieformalnym poziomie. Bo świat nie tylko widzi agresję Putina, ale i finezję Ukraińców. I to im kibicuje, gdy rozbrajają wroga czy zabierają mu czołgi. Ogromną pracę wykonują znani ukraińscy artyści i sportowcy walcząc z bronią w ręku. Chociaż najwięcej uwagi skupia prezydent Wołodymyr Zełenski. Czort z wami, bo z nami Bóg. Został w samym środku wojny. Regularnie publikuje zdjęcia i filmy. Przy emocjonalnym przemówieniu Zełenskiego głos załamał się tłumaczowi amerykańskiej stacji. Kilka dni wcześniej podobnie było z tłumaczką niemieckiego. Ukraińcy cały czas przekonują wojska agresora: nie musicie ginąć na naszej ziemi. Zostańcie w Rosji. Słowa wicepremier Ukrainy do Czerwonego Krzyża o pomoc w zwróceniu ciał okupantów były humanitarnym apelem i potężną bronią informacyjną. Tysiące ciał okupantów. Tych, którzy trafili do niewoli traktują humanitarnie. I tym również zdobywają na świecie szacunek. Owacją na stojąco powitał ambasadora Ukrainy powściągliwy zazwyczaj brytyjski parlament. A tak zbojkotowali ministra spraw zagranicznych Rosji zachodni dyplomaci. Świat nie akceptuje tego, co uważa za związane z Putinem i zapamiętuje symbole, jak ta wymiana radiowa obrońców Ukrainy z silniejszym wrogiem. GOŚĆ WIADOMOŚCI Z NAPISAMI W TVP INFO Drodzy rodacy, szanowni państwo, zaledwie tydzień temu byłem w pięknym, dumnym Kijowie i rozmawiałem z prezydentem Zełenskim. Kilka godzin później rosyjskie wojska zaatakowały niepodległą Ukrainę. Rozpętały okrutną wojnę przeciwko naszemu sąsiadowi. Dzisiaj na Kijów spadają bomby, mieszkańcy wspólnie z armią bronią miasta. Stolica i cała Ukraina stała się dla wolnego świata symbolem naszych wspólnych wartości.