Dobry wieczór, Marek Czyż, zapraszam na program 19.30. A dziś w programie Próbowaliśmy pomóc, ale ich obrażenia były poważne. Śmierć wolontariuszy. Fantastyczny młody chłopak z wielkimi marzeniami. Nie żyje Polak. Sprawa będzie bardzo pilnie wyjaśniana. Ja już mam swoich faworytów. Kampania na ostatniej prostej. W nowej kadencji czekają olbrzymie wyzwania. Jak ważne są to wybory, to myślę, że nie trzeba mówić. Trochę wędliny i słodycze dla dzieci. Nie marnuj, podziel się. Jak brakuje pieniążków, to jestem zmuszony przyjść. Będzie polskie śledztwo w sprawie tragedii w Strefie Gazy. W ostrzale izraelskiego wojska zginęło siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej, w tym Polak. Izrael zapewnia, że pracuje nad wyjaśnieniem przyczyn i przebiegu zdarzenia, a świat pyta, kiedy w tej wojnie przestaną ginąć cywile, bo nie chce słuchać opowieści o tym, że taka jest wojna. Wrak - tyle zostało z humanitarnego konwoju World Central Kitchen. Wolontariusze wieźli pomoc Palestyńczykom w Gazie. Zginęli od izraelskich rakiet. Ludzie zaczęli się gromadzić wokół tego pojazdu. Próbowaliśmy pomóc. Ale ich obrażenia były poważne. Wśród ofiar jest Damian Soból. 36-letni wolontariusz z Przemyśla. Pomagał od lat, nie tylko w Gazie, ale także w Ukrainie i Maroku. Zawsze z uśmiechem. Fantastyczny młody człowiek z sercem jak Ocean Atlantycki, z wielkimi marzeniami, z sercem, które chciało pomagać ludziom, i tak robił. Chwile przed tragedią konwój wyjechał z magazynów, w których rozładowano setki ton żywności. Pojazd był wyraźnie oznaczony. To była uzgodniona misja, skoordynowana. A to oznacza, że obie strony wiedziały, że jedzie konwój. Było to jasne, że to misja World Central Kitchen. Rozmawiałem osobiście z ambasadorem Izraela, który zapewniał mnie, że sprawa będzie bardzo pilnie wyjaśniana. Wyjaśnień żąda nie tylko Polska, ale cały świat. Australia oczekuje pełnej odpowiedzialności za śmierć pracowników organizacji humanitarnych. Działania wojenne muszą się zakończyć. To, co się wydarzyło, to kolejna tragedia. Sytuacja jest wyjątkowo tragiczna. Izrael tłumaczy, że atak nie był zamierzony i był nieszczęśliwym wypadkiem. Rozpoczniemy dochodzenie w tej sprawie. Pomoże to zapobiec takim tragediom w przyszłości. Incydent zostanie zbadany. Jesteśmy w kontakcie z rządami i zrobimy to wszystko, żeby to się więcej nie powtórzyło. Mimo politycznych deklaracji w Gazie wciąż giną cywile i ci, którzy niosą pomoc, wolontariusze i dziennikarze. Organizacja World Central Kitchen natychmiast po ataku wstrzymała działania w Strefie Gazy. 5,5 roku temu Rafał Trzaskowski zgarnął całą pulę i choć miał poważną konkurencję, to Warszawa nie dała jej szans. W tej kampanii już tak nie będzie, bo druga tura - więcej niż prawdopodobna, ale konkurencji nie stanowi opozycja. Prawica startuje tu, bo prestiżowo stolicy zostawić nie można, ale realne wyzwanie liberałom rzuca Lewica. Kto w tej kampanii wytoczył działa, a kto się tylko zatacza? Stolica w nastroju niezachęcającym do aktywności, ale polityków na finiszu kampanii nie zniechęca. Tobiasza Bocheńskiego - zwłaszcza. Można go było spotkać w kilku miejscach w serii spotkań z udziałem Beaty Szydło i Mariusza Błaszczaka. Kandydat PiS-u na prezydenta Warszawy pozostaje przy najważniejszym punkcie swojej kampanii - polityce mieszkaniowej. Musimy wrócić do polityki z czasów Lecha Kaczyńskiego, który umożliwił wykup przez długoletnich najemców za bonifikatą mieszkań w przypadku długoletnich najmów. Kolorami tęczy odstrasza pochmurną pogodę Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy na prezydenta Warszawy. Przed ratuszem przedstawiła kandydatkę na swoją zastępczynie, Martynę Jałoszyńską z partii Razem. Słuchając osób z niepełnosprawnością i ich środowisk, jesteśmy w stanie budować miasto, które będzie dla wszystkich. Ma ona pomóc budować wizję miasta Lewicy. Miasto do życia, miasto solidarne, miasto nastawione na współpracę z organizacjami pozarządowymi, ze środowiskami osób z niepełnosprawnościami i seniorów. Miasto po prostu dla ludzi. Rafał Trzaskowski ma o tyle łatwiej, że jako jedyny z sześciu kandydatów może mówić o swoich dokonaniach w stolicy z ponad pięciu lat prezydentury. Ale i trudniej, bo mierzy się z krytyką niemal każdej decyzji. Teraz w jej ogniu - kładka dla pieszych nad Wisłą. Pan Trzaskowski jest właścicielem mieszkańców Warszawy i on lepiej wie, czy powinniśmy chodzić piechotą, jeździć na rowerach, niż jeździć samochodami. Rafał Trzaskowski widzi to inaczej. Kampania głównie o tym, co udało się zrobić - dziś dla najmłodszych mieszkańców Warszawy. My w Warszawie za mojej kadencji wydaliśmy 110 mln właśnie na wsparcie młodzieży i dzieci, co jest niesłychanie istotne, 170 tys. dzieciaków skorzystało z przeróżnego rodzaju wsparcia. Właśnie sport amatorski. Rafał Trzaskowski według niektórych sondaży jest o włos, by wygrać w pierwszej turze, ale nadal wszystko jest możliwe. Wiele zależy od frekwencji, która - zdaniem ekspertów - nie ma szans dorównać tej z wyborów 15 października. Ludzie na co dzień wcale polityką nie żyją, mimo że polityka żyje nami, tak że myślę, że niestety frekwencja będzie mniejsza, byle nie była dużo mniejsza, bo to są dla nas najważniejsze wybory. Zostały cztery dni - najbardziej emocjonujący czas kampanii przed nami. A tu, w Telewizji Polskiej na Woronicza trwa budowa studia wyborczego. Już w niedzielę zobaczą państwo na naszej antenie wieczór wyborczy. Najwyższe emocje, po zamknięciu lokali wyborczych o 21.00, wtedy poznamy pierwsze wyniki exit poll. Zapraszamy do TVP Info w niedzielę o 20.00 I do Jedynki o 20.55. Do ciszy wyborczej trochę ponad trzy doby i już śmiało można ocenić samorządowe barwy kampanii. Najwyraźniej kandydaci postawili na siłę swojego wizerunku, bo plakat i baner to w tym roku ich ulubiona broń. I to jest bardzo dobra praktyka, bo w końcu czy porażka, czy sukces, to muszą mieć swoją twarz. Jak się buduje wiarygodność i czy wszyscy wiedzą, co to znaczy? Ja już mam swoich faworytów. Ale są też tacy, którzy jeszcze nie mają, dlatego tylko dziś kilkadziesiąt spotkań w całej Polsce. I walka o głosy wyborców. W Dębicy Koalicja Obywatelska. Prawdziwa polityka jest w takim miejscu jak Dębica. W Gryficach Solidarna Polska. Jak ważne są to wybory, to myślę, że nie trzeba mówić. W Szczecinie - Konfederacja. W Białymstoku Polska2050. To jest drużyna ludzi, którzy przyszli do Polski z dorobkiem działalności społecznej. W Mońkach - PSL. By jeszcze raz przypomnieć prezentowaną wcześniej drużynę. W Sieradzu - Lewica. Sejmik został pięć i pół roku temu przegrany jednym mandatem. Z kandydatami do samorządów na pierwszej linii ci bardziej lub nawet najbardziej znani politycy. Politycy pierwszoplanowi, z pierwszych stron gazet, z pierwszych informacji w wydaniach informacyjnych. Oni są bardziej rozpoznawalni, bardziej przyciągają uwagę, bardziej skupiają zainteresowanie opinii publicznej. Kampania wyborcza nie tylko w mediach społecznościowych, ale też w terenie. Kampania tradycyjna łączy się z internetową, ponieważ ja w mediach społecznościowych najczęściej widzę polityków chodzących po ulicach, rozdających ulotki, kwiaty i inne gadżety. I spoglądających na nas z plakatów, które zalały polskie miasta i które, jak słyszymy, niekoniecznie wyborców przekonują. Gdzie człowiek się nie obejrzy, tam plakat. Chce się czasem wyjść, popatrzeć, wszystko kwitnie, na głupie kwiatki, a człowiek nie może nic zobaczyć. Oczy mnie szczypią, jak patrzę na to wszystko. Tak że muszę panu powiedzieć, że tych plakatów powinno być mniej. Ten sondaż pokazuje, jak kampanię oceniają Polacy. Najwięcej - niemal 22% - uważa, że najlepiej prowadzi ją Koalicja Obywatelska. 14% - że PiS. Niespełna 10% wskazało na Konfederację. Dla Prawa i Sprawiedliwości wybory samorządowe są pierwszymi po utracie władzy. Niektórzy kandydaci logo PiS ukrywają. Stąd pytanie, ile sejmików zdobędzie wraz z koalicjantami. Dziś rządzi w siedmiu - na mapie - niebieskich. Koalicja Obywatelska wraz ze swoimi koalicjantami ma przewagę w dziewięciu województwach. Czy i jak ten podział się zmieni, Polki i Polacy będą decydować w niedzielę. To jest 19.30, co jeszcze przed nami? VAT w górę. Ja uważam, że kiedyś musiał wejść, i po prostu taka jest rzeczywistość. Jedno dziecko już nigdy nie wróci do domu ze szkoły. Strzelanina w szkole w Finlandii. Takie wyliczenia nie budzą naszego szczególnego szacunku, ale ktoś wyliczył, że w Wielkanoc zjadamy około czterech tysięcy kalorii. Siedem tysięcy przekłada się na jeden kilogram masy ciała na plus, więc łatwo wyliczyć, co tam się mogło po świętach wydarzyć. Dużo bardziej ponuro wyglądają inne wyliczenia. Ile żywności marnujemy, wyrzucamy, niszczymy, bo kupiliśmy nawet trzy razy więcej, niż w innych miesiącach? Co z tym zrobić? Przyniosłam dary. Owoce, ciasta i przekąski. W tej paczce są produkty, które znalazły się na wielkanocnym stole u pani Małgorzaty. Od czasu do czasu przynoszę na jadłodajnie, dzielę się tym, czym mogę. Część paczek trafia bezpośrednio do ubogich. Część tutaj - do wspólnej kuchni poznańskiej jadłodajni, prowadzonej przez siostry albertynki. Wydajemy 450 porcji dziennie, ludzie jedzą na miejscu, wiele osób bierze na wynos. Ci, którzy stołują się na miejscu, doceniają ciepły posiłek. Inicjatywa jest piękna, bo naprawdę niektórzy ludzie mają tu bidę. Ale nie tylko w Poznaniu można wspomóc ubogich. W miastach całej Polski działają takie społeczne jadłodzielnie. Przyniosłam trochę wędliny, słodycze dla dzieci. Ważne, by jedzenie było świeże i szczelnie zamknięte. Opisać, kiedy ten produkt został zrobiony i jaka jest data końcowa. Ciasto zawinąć w folię. Sami wiemy, jakbyśmy chcieli coś, żeby było przygotowane. Produkty takie jak te znikają z szafek i lodówek bardzo szybko. Jak brakuje pieniążków, to jestem zmuszony przyjść. Dzielenie się posiłkiem to nie tylko dobry uczynek. Chodzi o to, by zmienić niechlubne statystyki. Ponad połowa Polaków przyznaje, że wyrzuca jedzenie. Co roku do koszy na śmieci trafia prawie pięć milionów ton żywności. Najczęściej pieczywo, owoce, warzywa i wędliny. W okresie świątecznym produkujemy znacznie więcej tego jedzenia, niż jesteśmy w stanie przejeść. To, czego nie przejemy i czym się nie podzielimy, możemy też przetworzyć we własnej kuchni. Jeśli chodzi o mięsa, które zostały, to ja bym je pokroił w kostkę, podsmażył z cebulą i warzywami i można z tego zrobić świetny gulasz. Drugie życie w kuchni może dostać nawet wielkanocne ciasto. Można zalać je mlekiem, posmarować masłem i zapiec. Ważne, by żadna potrawa nie znalazła się w koszu na śmieci. Żywności się nie wyrzuca, bo za ciężko na nią pracujemy. W polityce niewiele zdań brzmi gorzej niż "podwyższamy podatki". Gorzej brzmi być może tylko "podnosimy ceny". Ale tu akurat jedno wynika z drugiego. VAT na żywność wrócił do normy sprzed skoku inflacji, więc ceny żywności wzrosną. Już są plany, jak zrobić z tego polityczne paliwo, ale tu może być kłopot, bo ktoś zostawił dziurę w budżecie razem z listą zakupów. Dziurę trzeba zasypać, a zakupy zrobić. Kogo ten rachunek zaboli? Jeśli dotąd wydawaliśmy na jedzenie 500 złotych miesięcznie, teraz wydamy 525 zł. Będzie troszeczkę drożej. To pięć procent będzie trzeba dołożyć do każdego zakupionego towaru. Ja uważam, że kiedyś musiał wejść, i po prostu taka jest rzeczywistość. Na pewno zmienią się ceny i będzie na pewno ciężej. Chociaż markety zapowiadają, że nie maja zamiaru podnosić cen. Tak że zobaczymy. Skutki wyższego VAT-u w portfelach rzeczywiście mogą opóźnić sieci handlowe, które toczą wojnę o klienta i zapowiadają, że podwyżkę, przynajmniej częściowo, wezmą na siebie. Zerową stawkę VAT na żywność rząd PiS wprowadził czasowo, w lutym 2022 r., by złagodzić efekty rosnącej inflacji. Wiadomo było, że pięcioprocentowy podatek będzie musiał wrócić, kiedy wzrost cen wyhamuje. I tak zresztą zakładał poprzedni rząd. Przecież to było w projekcie budżetu na ten rok podpisanego przez premiera Morawieckiego. Tam w liczbach jak wół stało, że przywracamy stawkę VAT 5%. Teraz politycy PiS nie zostawiają suchej nitki na rządzie. Mówią o drenowaniu kieszeni Polaków. Jeżeli zostanie podwyższony VAT, to każdy ze swojej kieszeni będzie musiał wyłożyć znacznie więcej na bieżące utrzymanie. Rządząca koalicja broni decyzji, bo dodatkowe wpływy do budżetu pozwolą na finansowanie wydatków na zdrowie, edukację, trzynastą i czternastą emeryturę, ale także na uzbrojenie. One będą zainwestowane chociażby w nasze bezpieczeństwo, w podniesienie możliwości operacyjnych naszej armii, zakup nowego sprzętu i uzbrojenia. Przychody z przywróconego VAT-u to około 12 miliardów złotych. A tylko na obronność rząd planuje wydać około 130 miliardów. To oznacza, że procedura nadmiernego deficytu i tak nas czeka. Będziemy mieli trzy lata na wyjście z tego nadmiernego deficyt. Katastrofy z tego nie będzie. Zerowy VAT był elementem tarczy antyinflacyjnej. Inflacja spadła już do niecałych dwóch procent. To oznacza, że choć ceny rosną, to znacznie wolniej. Według ekonomistów niska obecnie inflacja wzrośnie w ciągu roku o kilka punktów procentowych, jednak nie do poziomu sprzed wprowadzenia zerowej stawki VAT na żywność. W ich świecie wszystko jest trochę płochliwe, bo zachowania, gesty, słowa oczywiste dla innych światów, tam nie muszą być ani zrozumiałe, ani łatwe do odczytania. W detalach potrafią widzieć całe światy, albo bezwiednie mijać cały świat, bo widzą, czują i słyszą inaczej. Nie tak łatwo o terapię, bo o diagnozę trudniej niż w innej chorobie. Dziś światowy dzień świadomości autyzmu. Alfred Hitchcock, Thomas Edison czy Lionel Messi. Geniusz i autyzm nierzadko idą w parze. Choć oczywiście nie jest to reguła. Wspólnym mianownikiem dla osób ze spektrum autyzmu są problemy z komunikacją i powtarzalne wzorce, rutyna, stąd m.in. perfekcjonizm. Pan Marcin Biela odnalazł się w roli pracownika administracyjnego. Robi to już od siedmiu lat. To jest głównie praca biurowa, czyli zajmowanie się dokumentacją, wprowadzanie danych do systemu. Jak sam przyznaje, na początku miał obawy, ale dziś nie wyobraża sobie życia bez współpracy z Fundacją Alpha. Poznał tam wiele ciekawych osób i historii. I cały czas się rozwija. Bardzo mi się podoba. Podobnie jak Piotr Jawor. Muszę być skupiony i pamiętać, co jest tu i teraz. To mi pomaga wytrzymać też nadmiar bodźców. Autyści to bardzo zróżnicowana grupa. Od tych, którzy kończą studia, do osób, które nie mówią i wymagają stałego wsparcia. Czują się niepewnie w nowych miejscach. Robimy takie treningi, że opowiadamy im o danym miejscu, pokazujemy zdjęcia. A później wybierają się w to miejsce z uczestnikami. Bo zmiany w życiu autystów wywołują strach, który można oswoić. Tym osobom, zwłaszcza dzieciom, trudno jest zrozumieć, że ten świat tak nie wygląda, nie jest tak poukładany. Autyści inaczej widzą świat, ale kochają tak jak wszyscy. Często trudno im znaleźć przyjaciela. Coraz częściej rozmawiamy o autyzmie, ale nadal trzeba szerzyć tę wiedzę, ponieważ autyzm się zmienia, wiedza o autyzmie ciągle się aktualizuje, więc nic tutaj nie wiemy na pewno. Dlatego warto być wrażliwym na indywidualne potrzeby. Autyzm to nie choroba, a odmienna ścieżka rozwoju. Pan Marcin Biela już planuje ślub. O motywach tej zbrodni na razie niewiele wiadomo i aż strach zapytać, bo jaki może mieć motyw dwunastolatek, by otworzyć ogień do innych dwunastolatków, dwoje raniąc, a trzecie zabijając? W Finlandii w mieście Vantaa doszło do strzelaniny w szkole podstawowej. Sprawcę ujęto, przyznał się do winy, Finlandia - w szoku. Szkoła podstawowa w Vantaa tuż przed dziewiątą. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że słyszałem jeden albo dwa strzały. Uczeń otworzył ogień do rówieśników. Jedna z ofiar zmarła niemal natychmiast na terenie szkoły, a dwie inne zostały przetransportowane do szpitala w Helsinkach. Ich stan jest ciężki. Finowie są w szoku. Strzelanina w szkole głęboko nami wstrząsnęła. Pozostawia nas bez słowa. Szczególnie szokujący jest wiek zarówno ofiar, jak i podejrzanego sprawcy. Bo wszyscy mieli po 12 lat. Sprawca nie zdradził motywu, ale przyznał się do winy. Jedno dziecko już nigdy nie wróci do domu ze szkoły. A dwoje jest poważnie rannych. Chcę złożyć najgłębsze kondolencje rodzinie zmarłego ucznia. Koszmar przeżyli również rodzice, którzy nie wiedzieli, czy ich dzieci wyjdą ze strzelaniny cało. Córka napisała mi, że siedzą na podłodze i czekają na instrukcje od nauczyciela. Dostałem telefon od przyjaciela. Przeczytał, że w szkole mojego syna doszło do strzelaniny, więc po prostu przybiegłam do niego. Choć na miejscu niemal natychmiast pojawiła się policja, 12-latek zdołał uciec. Zatrzymano go w Helsinkach, kilkadziesiąt minut po strzelaninie. Niestety strzelaniny w szkołach mają miejsce. Ale bardzo dobrze, że byliśmy w stanie zapobiec wielu z nich z wyprzedzeniem. To nie pierwszy taki przypadek w Finlandii. Rok 2007. Liceum w pobliżu stolicy. Napastnik zabija 8 osób, po czym popełnia samobójstwo. Coś takiego nie miało miejsca w Finlandii, nawet w Europie. Zaledwie rok później inny uczeń zabija 10 osób i również odbiera sobie życie. Czuję się tak źle, że nie mogę nic teraz powiedzieć. To bardzo, bardzo smutne. Dziś w ponad 5,5-milionowym kraju w rękach cywilów jest 1,5 mln zarejestrowanych sztuk broni palnej. Sprawca dzisiejszego ataku prawdopodobnie ukradł pistolet jednemu z członków rodziny. Był 2 kwietnia 2005 roku. Na placu św. Piotra w Rzymie tysiące ludzi trwało na czuwaniu i modlitwie za papieża. O 21.37 skończył się jeden z najważniejszych pontyfikatów w dziejach papiestwa i z pewnością najważniejszy dla Polaków. Watykan nie ma tradycji obchodzenia rocznic śmierci papieży, ale Polacy w Rzymie stworzyli swoją. Urszula Rzepczak jest Watykanie. Dobry wieczór. Powiedz, jak ten dzień przebiegał. Watykan nie ma takiej tradycji, ale to właśnie w bazylice św. Piotra rano odprawiono mszę, gdzie byli obecni Polacy, pracownicy instytucji watykańskich, a o 21.00 na placu św. Piotra modlitewne czuwanie organizowane przez duszpasterstwo Polaków. Będzie Polonia. Będzie obecny także długoletni szef sekcji polskiej sekretariatu. Eksplodował nagromadzony gaz w kuchni jednego z mieszkań - tyle służby wiedzą na pewno. Po wczorajszym dramacie na tyskim osiedlu. Resztę okoliczności trzeba dopiero ustalić. Uszkodzonych jest kilka mieszkań, dwa - bardzo poważnie. Budynek nie grozi zawaleniem, ale mieszkańcy nieprędko wrócą do lokali. W jednym miejscu trzeba odtworzyć strop. Szyby mi poleciały w oknach i w pokoju, i w kuchni, później idę do przedpokoju, patrzę - drzwi wyrwane były. Tylko słyszałam: uciekać, uciekać! Pani Danuta może mówić o szczęściu. Noc spędziła u syna. Teraz czeka na informację, czy i kiedy będzie mogła wrócić do domu. Dziś na miejscu pracował nadzór budowlany. Konstrukcja budynku jako takiego nie jest naruszona na tyle, żeby on się nie nadawał do użytkowania. Generalnego remontu wymaga sześć mieszkań, bo wybuch zniszczył strop pomiędzy partnerem a pierwszym piętrem. Kilkanaście innych - wymiany okien, drzwi, ale nie tylko. Te mieszkania prawdopodobnie będą mogły zostać dopuszczone do użytkowania wcześniej, tzn. po naprawie instalacji. Tam chodzi głównie o media. 49 mieszkań jest całkowicie odciętych od mediów. Miasto zapewnia, że dla poszkodowanych w gotowości czekają 33 lokale zastępcze. W przypadku lokalu przyznawany jest on do roku, ale ten okres może być przedłużany ze względu na trwający remont. Pomocy lekarzy ze szpitala w Katowicach ciągle potrzebuje 27-latek z mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Pacjent, który trafił do naszego szpitala wczoraj, został przekazany na oddział intensywnej terapii i wciąż na tym oddziale przebywa. Lekarze jego stan oceniają na ciężki. Jednoznacznie stwierdzamy, że przyczyną pierwotną był wybuch gazu. A śledczy powołali już biegłych i biorą pod uwagę każdą wersję wydarzeń. Kluczowa w tej sprawie będzie opinia tego biegłego co do przyczyn zaistniałego zdarzenia. Miasto na swojej stronie informuje, że dla poszkodowanych, którzy w wybuchu stracili wszystko, uruchomiło zbiórkę. To miały być piękne święta i były, ale nie wszędzie. Na południu dmuchnął halny i zabił pięcioro ludzi. Połamane drzewa spadły na samochód i pieszych, w Rabce Zdroju dwudniowa żałoba, bo tam troje ludzi nie wróciło ze świątecznego spaceru. O wiośnie, która zerwała się z łańcucha. Rabka Zdrój - w żałobie. Wszystkie inne rzeczy można zrobić, poprawić, odzyskać, natomiast życia ludzkiego nie wrócimy. To jest właśnie wielka tragedia. Komisja dendrologów sprawdza stan drzew w mieście, by nie doszło do kolejnych tragedii. W Zakopanem, gdzie wczoraj zginęły dwie osoby, wiatr osłabł. Główne szlaki tatrzańskie znów są otwarte dla turystów, ale nadal trzeba zachować ostrożność. Wysoko w Tatrach cały czas zima, cały czas śniegi, Przyczyny wczorajszych pięciu śmiertelnych wypadków badają prokuratury w Zakopanem i Nowym Targu. Śledztwa prowadzone są w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci tych osób, ciała zostały zabezpieczone do dalszych badan sekcyjnych. A mieszkańcy pytają o system ostrzegania przed wichurami. Ktoś tu na pewno zawinił, ostrzeżenia przyszły bardzo późno, dopiero między 14.00 a 15.00. Sam dostałam ostrzeżenie na telefon. Synoptycy informowali społeczeństwo naprawdę z dużym wyprzedzeniem, bo już w niedzielę w godzinach wieczornych takie ostrzeżenie zostało wydane, było dostępne na naszych stronach, aplikacji, social mediach. SMS-y z ostrzeżeniem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa mieszkańcy Podhala dostali po południu, zgodnie z procedurami. W godzinach popołudniowych to ostrzeżenie zmieniło się, wzrosło ze stopnia pierwszego na drugi i taki wniosek zrealizowaliśmy. Czy obecne procedury nie wymagają zmian, sprawdzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Dokonamy przeglądu tych procedur na styku IMGW, RCB, wojewódzkie centra zarządzania kryzysowego, aby postarać się tę priorytetyzację prognoz pogodowych zbudować na nowo. Winę za wichury na południu Polski ponosi niż Patrycja, który według meteorologów przesuwa się na wschód. Najbliższa noc może przynieść jeszcze te silniejsze porywu wiatru, głównie w tej Polsce północno-wschodniej, spodziewamy się, że tam jeszcze ten wiatr typowo gradientowy może dawać porywy do około 75 km/. W najbliższym tygodniu będzie wietrznie, chłodno i deszczowo. Prawdziwa ciepła wiosna dotrze do Polski w niedzielę i zostanie z nami na już dłużej. To wszystko w programie. Już za chwilę rozmowa z gościem.