Kolejny w ostatnich dniach atak na punkt szczepień. Tym razem doszło do podpalenia. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Pożary miały miejsce w odstępie 13 minut. Antyszczepionkowa agresja. Mobilny punkt szczepień zaatakowany. Żeby taki wandalizm stosować wobec ludzi, którzy tutaj pracują? Ja jestem w szoku po prostu. Próbują siłą wywieźć mnie z kraju bez mojej zgody. Proszę o interwencję. Polska pomaga białoruskiej lekkoatletce. Jako MSZ w naturalny sposób w trybie pilnym i pozytywnym odpowiedzieliśmy udzielając jej tego wsparcia. Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch! Serce pika, no po prostu jest przepięknie. W Warszawie po raz kolejny zaśpiewano niezakazane piosenki. Specjalna nagroda za wskazanie podpalacza, który w Zamościu zaatakował mobilny punkt szczepień i stację sanepidu. Szuka go grupa specjalnie oddelegowanych policjantów, a minister zdrowia zapowiada wzmocnienie ochrony prawnej dla pracowników punktów szczepień. Jest stanowcza reakcja, bo to kolejny już taki przypadek w ciągu ostatnich dni. 17,5 mln Polaków jest już w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19. Każdego dnia Polacy przyjmują niemal 30 tys. szczepionek. Przyszedłem się zaszczepić, bo przechodziłem koronawirusa. Nie ma sensu ryzykować drugi raz. Lepiej się zaszczepić. Im więcej Polaków się zaszczepi, tym łagodniejsze będą skutki czwartej fali epidemii. Dziś zarejestrowano w Polsce 91 nowych przypadków zakażeń koronawirusem, lecz ta liczba nie może usypiać czujności. Szczepienia przeciw COVID są dobrowolne, ale prawo korzystania z nich coraz częściej próbują odebrać antyszczepionkowcy. W Zamościu nocą ktoś podpalił mobilny punkt szczepień i siedzibę sanepidu. No jak można było spalić punkt szczepień? Jeśli ktoś nie chce się szczepić, to przecież nie musi się szczepić. Żeby taki wandalizm stosować wobec ludzi, którzy tutaj pracują i chcą dla co niektórych dobrze? Ja jestem w szoku po prostu. To nie pierwszy taki atak, stąd zdecydowana reakcja rządu. Minister zdrowia zapowiedział, że pracownicy punktów szczepień będą traktowani jak funkcjonariusze publiczni i tym samym będą podlegać specjalnej ochronie prawnej. Każde zagrożenie, każda groźba, każdy akt agresji wobec tych pracowników będzie karany z całą surowością. Adam Niedzielski nazwał atak aktem terroru wymierzonym w państwo polskie. Wyznaczył też nagrodę - 10 tys. zł za wskazanie podpalacza. Te pożary miały miejsce w odstępie 13 minut. Do wyjaśnienia sprawy Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk powołał specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową. Mamy zabezpieczone monitoringi. Prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy tego niezwykle bulwersującego bandyckiego ataku. Takie zachowania podsycają m.in. internetowi influancerzy, dla których podważanie istnienia wirusa to sposób na zarabianie pieniędzy. Nie zawsze legalnie. Piers Corbyn, znany antyszczepionkowiec z Wielkiej Brytanii zgodził się przyjąć 10 tys. funtów od dziennikarzy podających się za przedstawicieli koncernu farmaceutycznego. W zamian miał zrezygnować z krytykowania preparatu wskazanej firmy i skupić się na szczepionkach konkurencji. Corbyn przyjął kopertę z pieniędzmi, którą później dziennikarze podmienili na taką, w której były banknoty z gry planszowej. Koronawirus, który według Corbyna i jego zwolenników nie istnieje, na całym świecie na COVID-19 zabił dotąd 4,224 mln osób. Na polskich drogach od początku wakacji zginęło 258 osób, a prawie 3500 zostało rannych. By poprawić bezpieczeństwo rząd chce zaostrzyć kary za łamanie przepisów. Stawką jest ludzkie życie, bo o tragicznych wypadkach słyszymy niemal codziennie. Zarzuty zabójstwa 19-latki i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób usłyszał kierowca autobusu, który w sobotę staranował ludzi znajdujących się na jezdni. Część z nich brała udział w bójce. Stwierdził, że obawiał się o swoje życie i zdrowie. Bal się, ze zostanie zaatakowany przez grupę ludzi. Śledczy ustalili, że kierowca miejskiego autobusu w przeszłości był uczestnikiem 8 kolizji drogowych. Podejrzany znajdował się pod wpływem leków przeciwbólowych i przeciwdepresyjnych. Główny Inspektor Transportu Drogowego zlecił kontrolę w katowickim Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej, gdzie pracował mężczyzna. Czy kierowcy mają ważne badania lekarskie, badania psychologiczne. Wojnę piratom drogowym wypowiedział rząd, który kilka dni temu przyjął projekt zaostrzenia prawa o ruchu drogowym. Wszelkiego typu zachowanie na ulicach, które będzie przypominało raczej zachowanie bandytów, będzie jeszcze bardziej surowo karane. Kwoty mandatów za najcięższe wykroczenia mają wzrosnąć do 5000 zł, a grzywny do 30 tys. zł. Wprowadzone zostaną też minimalne kwoty w przypadku najgroźniejszych zachowań na drodze. Jak chociażby wykroczenia przeciw pieszym, gdzie te mandaty będą się zaczynać od 1500 zł. Mamy ustępować pieszym i nie dyskutujemy z tym przepisem. Wysokość mandatów nie zmieniła się od 20 lat. Dotychczasowe kary dla tych, którzy nagminnie łamią przepisy, nie były wystarczająco odstraszające. Czas najwyższy, żeby wreszcie mandaty były dotkliwe, bo takie jest założenie. Temu mają służyć mandaty - mają być dotkliwe dla tych, którzy chcieliby łamać przepisy. Odstraszać ma też groźba wypłaty renty rodzinie ofiar wypadku. Zachęcać do przestrzegania przepisów - niższe OC za bezpieczną jazdę. Bezpieczeństwo na drogach ma zwiększać też poprawa infrastruktury. Właśnie rozpoczęły się prace przy budowie 13-kilometrowego odcinka trasy S16 na zachód od Mrągowa na Mazurach. Musimy uwolnić miejscowości Warmii i Mazur, a szczególnie Mazur z permanentnych zatorów samochodowych. Minister infrastruktury podkreśla, że budowa trasy S16 będzie odbywała się w zgodzie ze środowiskiem. Już drugiego dnia powstania polskim żołnierzom udało się zdobyć budynek Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Strategiczną redutę udało się utrzymać 28 dni. Był to bój, który przypominał najcięższe boje o Stalingrad - tak podsumowała walki o PWPW niemiecka prasa. Do dziś żyje 4 obrońców gmachu, świadków niemieckich zbrodni. To był jeden z najsolidniejszych budynków stolicy. W końcu tutaj przed wojną drukowano najcenniejsze papiery wartościowe. Położony nad Wisłą, łączył obie strony Warszawy, stając się jedną z powstańczych twierdz. Zdobycie PWPW było jednym z największych sukcesów pierwszych dni powstania warszawskiego. 3 grupy uderzeniowe szybko wygnały Niemców z budynku. Powstańcy obsadzili gmach i zagospodarowali go. Powstała podziemna wytwórnia banknotów, fałszująca pieniądze, kenkarty czy kartki żywnościowe, narażając życie, pod ciągłym ostrzałem wroga. W ciągu 27 dni walk zginęło tu ponad 100 powstańców. Jednym z pracowników, zdobywców a później obrońców PWPW został jak zwykle skromny Juliusz Kulesza. Moja największa zasługa polega na tym, że ja się urodziłem w odpowiednim momencie i w odpowiednim miejscu. Na terenie budynku powstał szpital, którym kierowała dr Hanna Petrynowska. Ratowała życie powstańców, ale nie odmówiła pomocy rannemu Niemcowi. Gdy obrona ostatniego schronu PWPW łamała się, postanowiła odezwać się do sumień wroga. Wyszła do nich i prosiła, ostrzegała ich, że jest to szpital, żeby nie strzelali. Nie posłuchali. Hanna Petrynowska wróciła do rannych, a gdy Niemcy wtargnęli do szpitala, odmówiła odejścia od łóżka pacjenta. Została zastrzelona. Następnie Niemcy opuścili budynek, wrzucając do środka granaty. Ok. 40-50 rannych powstańców razem z presonelem medycznym zostali tutaj w okrutny sposób wymordowani. Podobny los z niemieckich rąk spotykał rannych Polaków podczas całego powstania. Nie przestrzegali żadnych zasad. To właśnie oni pokazali całe odczłowieczenie tego strasznego czasu wojny. Nigdy nie rozliczyli się z tych zbrodni. Dlatego musi dziwić taka postawa niemieckich władz. Kwestia reparacji została w przeszłości ostatecznie uregulowana w drodze wzajemnego porozumienia. Czy Niemcy zapłaciły Polsce odszkodowania za zniszczenia wojenne, za wymordowanie 6 mln obywateli? Odpowiedź jest negatywna. Nic takiego nigdy nie nastąpiło. Polska nie otrzymała tych odszkodowań. Nie sposób więc twierdzić, że sprawa jest zamknięta i my tę sprawę traktujemy jako aktualną, jako sprawę niezwykle ważną w stosunkach dwustronnych. Wiceminister podkreślił, że Polska konsekwentnie będzie o tym przekonywać, aż sprawa zostanie załatwiona. Największe obchody rocznicy powstania warszawskiego odbyły się rzecz jasna w stolicy, ale to chwile, które przeżywali Polacy na całym świecie. Spotykając się, wspominając i przede wszystkim oddając cześć polskim bohaterom. Z Nowego Jorku Marcin Tulicki. To bez względu na część świata punkt kulminacyjny - godzina "W". 77 lat temu akurat o tej godzinie zaczęliśmy powstanie i to zawsze było największe przeżycie mojego życia. Gość honorowy Boleslaw Biega, pseudonim "Pałąk", powstaniec. Mężczyzna z tego zdjęcia. Jego ślub jako jedyny w powstaniu został nagrany kamerą. Polacy z Nowego Jorku przyszli tu także - na spotkanie z nim. Chcemy obchodzić, chcemy celebrować. Jesteśmy dumnymi Polakami i z tego względu tu przyszliśmy właśnie. Został ranny. Helena Knapczyk wie, co to walka o niepodległość. Jej mąż był w armii generała Andersa. Ona w czasie powstania warszawskiego była jeszcze nastolatką. W sierocińcu w Afryce. Myśmy nic innego nie mogli zrobić, tylko modliliśmy się. Klęczałyśmy na piasku na gorącu, pod gorącym niebem afrykańskim i byliśmy cały czas z nimi. Te chwile to także lekcja historii przekazywana kolejnym pokoleniom. Przypominamy nie tylko nam, naszej młodzieży, ale całemu światu, mieszkańcom Nowego Jorku, Stanów Zjednoczonych, jak ważne to było wydarzenie w naszej historii. Jest dużo młodzieży, harcerzy, ale również przechodnie Amerykanie zatrzymują się i pytają. I to jest forma edukacji. Największe obchody rocznicy powstania odbyły się w USA rzecz jasna tam, gdzie są największe skupiska Polonii. W Nowym Jorku i Chicago. Bardzo ważne jest poczuć, że oni, mimo że są oddaleni o 7000 km od Warszawy, jakby cały czas są częścią tej wspólnoty. To chwila wyjątkowa co roku dla Polaków w każdym zakątku świata. Dumnych bez względu na to, ile kilometrów mają do ojczyzny. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Ekstremalne pożary zagrażają turystycznym kurortom. Desant Straży Granicznej na nielegalną fabrykę papierosów. Jutro na igrzyskach olimpijskich czekają nas ogromne emocje! W kilku konkurencjach czekają nas finały z udziałem Biało-Czerwonych, w których możemy liczyć na medale. Pierwszy dzień zapasów i od razu Polak w strefie medalowej! Tadeusz Michalik półfinalistą igrzysk olimpijskich! Ależ fantastyczna walka Polaka! No co, dałem z siebie wszystko. Po prostu mówię: dwie minuty - Wszystko albo nic - no i się udało! Po dwóch wygranych i porażce w półfinale jutro Tadeusz Michalik powalczy o brąz. O awans do finału popłyną kajakarki i kajakarze. Start w finale rzutu młotem wywalczyli nasi panowie. Eliminacje wygrał Wojciech Nowicki. Tradycyjnie już problemy w tej fazie zawodów na Igrzyskach Olimpijskich miał Paweł Fajdek, który awans zapewnił sobie ostatnim rzutem. Oczywiście nie tak to miało wyglądać, ale demony wróciły, gdzieś tam odcinały nogi. Ale jest dobrze, 76 metrów to jest kawał wyniku, jeżeli chodzi o kwalifikacje. Jutro na stadionie lekkoatletycznym czekają nas jeszcze większe emocje. O 12.20 na podium w finale skoku o tyczce będzie chciał wskoczyć Piotr Lisek. Później o medal powalczą nasze młociarki z Anitą Włodarczyk na czele. Nie chciałbym zapeszać, ale myślę, że będzie pięknie! Ona jest w wielkiej formie, ona wie, po co tutaj przyjechała. Mam takie marzenie, nie będę państwu zdradzał, ale marzymy pewnie wszyscy o tym samym. to się spełni! Trzymajcie kciuki. Wtorek 13.35. Kto potrzebuje zwolnienie z pracy - napiszę usprawiedliwienie. Kibicujcie! Do boju! Czasu na kibicowanie potrzeba będzie więcej, bo o 14.30 o półfinał zagrają nasi siatkarze. Rywalem Francja. To najważniejszy mecz pięciolecia, bo na poprzednich czterech Igrzyskach Biało-Czerwoni odpadali właśnie w ćwierćfinale. Będzie skuteczne przyjęcie, będzie miał Fabian piłkę dograną do siatki, a jak już mówimy o tych wysokich procentach w ataku, to będziemy przewyższać tutaj Francuzów, więc ja zakładam, że w końcu ta klątwa zostanie przełamana. I będzie radość. Może nawet taka jak po konkursie skoku wzwyż, po tym jak Mutaz Barshim i Gianmarco Tamberi zrezygnowali z dogrywki i obaj zostali mistrzami olimpijskimi. Białoruska lekkoatletka w najbliższych dniach przyleci do Polski. Kryscina Cimanouska otrzymała wizę humanitarną po tym, jak białoruscy urzędnicy próbowali zmusić ją do powrotu z igrzysk w Tokio. Wcześniej sprinterka krytykowała w internecie działaczy za sposób zarządzania olimpijską kadrą Białorusi. Dla tych białoruskich lekkoatletów to już koniec olimpijskich zmagań. Jednak dla niej zmagania - już nieolipmijskie - dopiero się zaczynają. Kryscina Cimanouska zamiast polecieć do Mińska, schroniła się w polskiej ambasadzie w Tokio. Jest pewna, że władze Białorusi chciały zmusić ją do powrotu do kraju po tym, jak w internecie skrytykowała działaczy i trenerów. Na nagraniach z lotniska mówiła, że obawia się o życie. Zwracam się o pomoc do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Próbują siłą wywieźć mnie z kraju bez mojej zgody. Proszę o interwencję. MKOL zwrócił się do strony białoruskiej o wyjaśnienia. Jeśli to jest sprawa kryminalna, to policja powinna się tym zająć. Wtedy to naprawdę wykracza poza nasze kompetencje. Na apel Białoruskiej olimpijki natychmiast odpowiedziała Warszawa. środowisko białoruskie w pierwszej kolejności zwróciło się do Polski i oczywiście my jako MSZ w naturalny sposób w trybie pilnym i pozytywnym odpowiedzieliśmy udzielając jej tego wsparcia. Cimanouska będzie mogła przyjechać do Polski i kontynuować tutaj karierę sportową. Rozmawialiśmy o kilku możliwościach. Apelowaliśmy do władz polskich, austriackich i niemieckich. Ale jako pierwsza odpowiedziała strona polska. Więc Kryscina Cimanouska zdecydowała się na wyjazd do Polski. Niemiecki MSZ wydał jedynie oświadczenie potępiające ruchy Mińska wobec swoich obywateli. Z całą surowością potępiamy prześladowanie I zastraszanie nie tylko niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego, ale także sportowców. Na odległość białoruskie władze w Cimanouską uderzyć mogły jedynie od strony sportowej. Ze względu na stan emocjonalny i psychiczny Krysciny Cimanouskiej, sztab szkoleniowy podjął decyzję o zawieszeniu jej udziału w igrzyskach w Tokio. Stojący na czele reżimu Aleksander Łukaszenka odmówił komentowania tej sprawy podczas dzisiejszego spotkania ze swoimi urzędnikami. F-16 z biało-czerwoną szachownicą wezmą udział w misji NATO Air Policing w Islandii. Postanowienie o uruchomieniu polskiego kontyngentu podpisał prezydent Andrzej Duda. Pierwsza zmiana PKW Islandia potrwa od 5 sierpnia do 10 października. Polska wyśle do Islandii 4 myśliwce wielozadaniowe F-16 i 140 osób personelu. Nasz kraj dołącza w ten sposób do grona 10 państw Sojuszu odpowiedzialnych za ochronę przestrzeni powietrznej NATO w rejonie Islandii. Zadaniem naszych załóg będzie wspieranie innych samolotów znajdujących się w sytuacjach awaryjnych oraz ewentualna ochrona ludności przed atakami z powietrza. Islandia, która jest członkiem NATO, nie ma własnych sił powietrznych, dlatego nieba nad tym krajem pilnują sojusznicy. Teraz o ekstremalnych pożarach, które rozprzestrzeniają się w znanych i obleganych turystycznych kurortach. Na południu Turcji bilans ofiar śmiertelnych żywiołu wzrósł do 8, a ponad 860 osób zostało rannych. Trudna sytuacja także we Włoszech i w Grecji. Południowa część Turcji - od kilku dni trawiona przez ogień. Dotąd wybuchło tam ponad sto pożarów. Mieszkańcy są załamani. Wszystko zniknęło. Płoną zwierzęta. Straciliśmy sto lat ludzkiej pracy. W tej chwili jedyne, co możemy, to patrzeć, jak palą się nasze domy. Mamy związane ręce. Żandarmeria kazała nam ewakuować wioskę. Mienie jest ważną częścią życia, ale życie jest na pierwszym miejscu, dlatego teraz myślimy przede wszystkim o zdrowiu. Ogień dotarł m.in. do turystycznej miejscowości Bodrum. Nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do polskich turystów o czujność i rejestrację w serwisie Odyseusz. Konsulowie pracują 24 godziny na dobę, szczegolnie w takiej sytuacji, jaka ma miejsce w Turcji. Zawsze można się zgłosić do konsula, jeśli uważamy, że jesteśmy zagrożeni w jakiś sposób. Niebezpiecznie było na adriatyckim wybrzeżu Włoch w rejonie miasta Pescara. Tam gigantyczny pożar pochłonął część nadmorskich lasów, budynek szkolny i wiele ośrodków plażowych. Rannych zostało 5 osób, a 800 musiało być ewakuowanych. Walkę z ogniem mają też za sobą Grecy. We wtorek doszło do pożaru lasu na północnych przedmieściach Aten. W sobotę paliła się północno-zachodnia część Półwyspu Peloponez w pobliżu miasta Patras. Dziś dotarły informacje o wielkich stratach na słynnej wyspie Rodos. Okres letni w basenie Morza Śródziemnego to okres bezdeszczowy, a zatem jest tam sucho i panują wysokie temperatury, i łatwość samozapłonu w tym czasie w tym rejonie jest dużo wyższa. W najbliższych dniach prognozowana temperatura dla niektórych regionów Grecji to 47 stopni Celsjusza. Mieszkańcy obawiają się najgorszego - ponownej walki z żywiołem. Potrzebujemy natychmiastowej pomocy. Nic mi nie zostało, tylko ubrania, które mamy na sobie ja, moja żona i dziecko. Próbowaliśmy uratować nasze domy, wszystko na nic. Posesje zniszczone, pola uprawne też, drzewa oliwne. Kolejna rocznica powstania warszawskiego i kolejny raz próby wybielania prawdziwych sprawców okupacyjnej hekatomby stolicy, a wręcz przerzucania winy na ofiary. Skandaliczny tekst w przeddzień rocznicy wybuchu powstania warszawskiego zamieścił tygodnik "Newsweek". Nie, to nie Armia Krajowa wydała wyrok śmierci na Warszawę. W kolejną rocznicę bohaterskiego zrywu warszawiaków znów trzeba przypominać o oczywistej - wydawałoby się - prawdzie. wyrok na Warszawę i Polskę wydały 2 państwa odpowiedzialne za II wojnę światową: niemiecka III Rzesza i Związek Sowiecki. Co innego może wynikać z tekstów opublikowanych w przeddzień rocznicy powstania w tygodniku "Newsweek". Powstanie warszawskie. Newsweek o niemieckim kapitale przyznał właśnie, że kapitał ma nie tylko narodowość, ale wręcz ideologie może wyznawać, bo to właśnie było godne nazistów czy komunistów w czasach Stalina, że to AK odpowiadała za zniszczenie Warszawy. Tuż po wojnie w propagandowych ulotkach komuniści szkalowali emigracyjne władze II RP i dowódców AK, przeciwstawiając ich zwykłym warszawiakom. Kiedy lud stolicy ginął na barykadach, oni zwiewali do Rumunii, kiedy w kraju walczyli bohaterscy partyzanci, oni żyli wygodnie w Londynie. Jeżeli dzisiaj się sięga do typowo prowokacyjnej, sowieckiej propagandy, propagandy komunistycznej, bo taka właśnie ona wtedy była, to jest to dowód, że duch poddaństwa, niesuwerenności ciągle jest obecny w pewnej grupie ludzi. Duch obciążania winą ofiar i wybielania sprawców powraca co roku, przy okazji kolejnych ważnych rocznic. W ostatnich latach dotyczy to wydarzeń z czasów wojny polsko-bolszewickiej, ale i II wojny światowej. Regułą jest pomijanie prawdziwej narodowości sprawców. Pamiętajmy, że powstańcy ginęli po to, abyśmy co roku, gdy tylko syreny ucichną, mogli wracać do bezpiecznego, normalnego życia wolnych ludzi. Wspomnienia o sprawcach zabrakło w krótkim wystąpieniu Donalda Tuska. O Niemcach zapomniał też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, nie licząc pozdrowienia na początku przemówienia. Chciałem też powitać premiera Westfalii, przewodniczącego CDU, sekretarza generalnego CDU. Armin Laschet odwiedził w przeddzień rocznicy Muzeum Powstania Warszawskiego. Mówił wprost o odpowiedzialności Niemców za zbrodnie. To nie jest regułą, gdy idzie o niemieckich polityków. Kilka lat temu oprowadzałem tu znanego niemieckiego polityka. Nie powiem jego nazwiska. Przy samym wejściu jest takie miejsce, gdzie jest napisane "Deutschland kaput", tam, gdzie jest początek naszej ekspozycji. A on pyta, dlaczego tutaj jest "Deutschland". Powiedziałem, że nasi dziadkowie nie wiedzieli, ze walczyli z nazistami. Wtedy wszyscy walczyli z Niemcami i taka była świadomość powszechna. Ta świadomość wciąż jest powszechna, co najwyraźniej nie wszystkim odpowiada. Stoją nie tylko na straży granic. Gdy trzeba działają także w sercu naszego kraju. Straż Graniczna zlikwidowała jedną z największych fabryk nielegalnych papierosów na Mazowszu. Zatrzymali przy tym 16 członków zorganizowanej grupy przestępczej. Wbrew pozorom to nie sceny z filmu akcji, tylko ostatnie działania Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Funkcjonariusze desantując się ze śmigłowca zlikwidowali jedną z największych fabryk nielegalnych papierosów na Mazowszu. Naokoło jest bardzo trudny teren, podmokły bagnisty, i z dwóch stron było niemożliwe przez nas zabezpieczenie z lądu, stąd statek powietrzny. Dodatkowo teren nielegalnej fabryki był monitorowany przez przestępców przy użyciu kamer. Mieliśmy nadzieję, że zaskoczymy członków grupy i tak się stało. M.in. dzięki zaskoczeniu udało się zatrzymać 16 członków zorganizowanej grupy przestępczej, w tym jej szefa. Mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. Ujawniono ponad 1,6 mln sztuk papierosów oraz 13 ton gotowego tytoniu. Szacuje się, że z tytułu niezapłaconych podatków Skarb Państwa mógł stracić nawet 17 mln zł. Przestępcy sięgają po coraz bardziej wymyślne metody przemytu. Ostatnio Strażnicy ze Zgorzelca trafili na szmuglerów korzystających ze specjalnie przygotowanego pojazdu. Jego wyposażenia nie powstydziłby się nawet James Bond. samochód posiada przełączniki, które gaszą tylne oświetlenie. Przemyty, nielegalne przekraczanie granic czy podrabianie dokumentów - z tym najczęściej walczy Straż Graniczna. Przy wykorzystaniu najnowocześniejszego sprzętu, ale przede wszystkim swoich umiejętności chronią granic Polski i Unii Europejskiej. Kolejny już raz w Parku Wolności, a nie na placu Piłsudskiego, ale wszystko inne było tak jak zwykle. Wspaniała atmosfera i mnóstwo ludzi w różnym wieku zgromadzonych wokół powstańców warszawskich. (Nie)zakazane piosenki to już stały element obchodów wybuchu powstania. (Nie)zakazane piosenki wspólnie z bohaterami tamtych dni śpiewamy już od 15 lat. Mój dziadek był powstańcem, więc w taki sposób oddaje też jemu cześć i jemu wszystkim przyjaciołom. Moralny obowiązek żeby uczcić powstańców. Co roku niestety jest ich coraz mniej. A tych, którzy pragną ich słuchać, ciągle przybywa. Cześć i chwała bohaterom! W tej nietypowej lekcji historii uczestniczyli i młodzi, i ci nieco starsi Polacy, Z kraju, i z zagranicy. Przyjechałam tu z Ameryki. Nie zabrakło też najważniejszych osób w państwie. W sierpniu i wrześniu nie udało się zwyciężyć powstańcom warszawskim, ale ci z nich, którzy przetrwali, ci wychowywali następne pokolenia. A to następne pokolenie razem z nimi odzyskało wolność. I to jest właśnie ten nasz polski duch, że się nie poddajemy nigdy. Dzisiejszej Polski bez tych naszych wspaniałych bohaterów z tamtych okrutnych lat by nie było. "Pałacyk Michla, Żytnia, Wola - bronią jej chłopcy od "Parasola"". Ten koncert to pełne spektrum emocji. Czasem wzruszenie aż ściskało za gardło. Tu się czuje, tu serce pika - po prostu jest przepięknie. Motywem przewodnim - powstańcza miłość. Bardzo wzruszający koncert oczywiście. Tematyka mi się bardzo podobała. Śpiewano w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego. A dzięki TVP także w wielu domach. Piosenki powstańcze były niezwykle istotnym elementem życia w Warszawie w sierpniu i wrześniu 1944 roku. One oddawały emocje. "Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój! Z powstańcami warszawskimi pośpiewamy znów za rok. Ale pamiętajmy o nich nie tylko 1 sierpnia. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.