Polacy chcą wziąć udział w październikowym referendum. A jakich odpowiedzi będą chcieli udzielić na cztery referendalne pytania? O tym już za chwilę w specjalnym sondażu dla "Wiadomości". Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie "Wiadomości". To jest nasz cel, nasze hasło. Bezpieczna przyszłość Polaków. PiS przedstawia kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych. Jesteśmy partią zakorzenioną w programie, w wiarygodności. Brak jakichkolwiek przejawów dobrej woli niemieckiego rządu. Polska walczy o wojenne reparacje za niemieckie zbrodnie. Republika Federalna Niemiec budowała swój cud gospodarczy na cierpieniu ludzi w obozach koncentracyjnych. Dla Tuska obniżenie wieku emerytalnego to negatywny efekt. Nowy spot PiS obnaża kłamstwa i hipokryzję Donalda Tuska. Jeżeli ktoś wynosi Donalda Tuska na ołtarze, to ma trochę skrzywiony obraz rzeczywistości. Prawo i Sprawiedliwość, które jest liderem sondaży, prezentuje pełne listy kandydatów do Sejmu i Senatu. PiS odsłania wyborcze karty. Szczecin. Tu listy PiS zarejestrowało jako pierwsze. Liderem jest Marek Gróbarczyk. Na kolejnych pozycjach Leszek Dobrzyński i Artur Szałabawka. Słowem kluczem dla naszej kampanii, dla drużyny PiS na Pomorzu Zachodnim jest "wiarygodność". W Katowicach listę poprowadzi premier Mateusz Morawiecki. W Warszawie miejsce pierwsze należy do ministra Piotra Glińskiego. W stolicy wystartują Małgorzata Gosiewska, Paweł Lisiecki i Jarosław Krajewski. To są wybory o to, czy Polska będzie się rozwijała w kierunku bezpieczeństwa. Minister obrony Mariusz Błaszczak jest jedynką w okręgu podwarszawskim. Obok niego wystartują Dominika Chorosińska i Piotr Uściński. Ludzie, którzy dają gwarancję tego, że Polska będzie dobrze rządzona. W Legnicy liderką jest marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Tuż za nią wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek. Silna drużyna, która będzie walczyła o jak najlepszy wynik dla listy PiS. Obok lidera listy podlaskiej ministra Jacka Sasina z Białegostoku wystartuje wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. Kierunek, który przyjęła Polska 8 lat temu, będzie kontynuowany, bo jest to kierunek, który jest dobry dla Polski. Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz łódzka społeczniczka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom to pierwsza trójka listy PiS w Łodzi. Kampanię, którą będziemy prowadzić, oprzemy na argumentach merytorycznych, nie mamy czego się wstydzić. W Rzeszowie na czele listy - minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. My chcemy Polskę rozbudowywać, chcemy nowych przedsiębiorstw, chcemy, by powstawały nowe miejsca pracy. W Małopolsce liderami list są: w Krakowie - Małgorzata Wassermann, w Tarnowie - Anna Pieczarka, w Nowym Sączu - Ryszard Terlecki, w okręgu chrzanowskim - Rafał Bochenek. Małopolska biało-czerwona drużyna składa się ze wspaniałych kandydatów. W okręgu gdyńsko-słupskim jedynką będzie Piotr Mueller, za którym na liście znajdzie się Aleksander Mrówczyński, a na trzecim miejscu Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Wierzymy w zwycięstwo, jesteśmy przekonani, że podobnie jak w roku 2019 zwyciężymy. W okręgu sieradzkim obok Joanny Lichockiej wystartują Krzysztof Ciebiada, Tadeusz Woźniak oraz szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. 4 lata temu PiS w tych powiatach, w tym okręgu wygrało wybory, uzyskaliśmy najwięcej głosów. Według najnowszego sondażu pracowni Mands dla "Wiadomości" ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego pozostaje liderem poparcia z głosami ponad 38% badanych. Reprezentujemy cały przekrój polskiego społeczeństwa. W niedzielę zostanie zaprezentowana lista kielecka, której liderem jest Jarosław Kaczyński. Listy wyborcze opozycji prezentowane są od dawna. Ale niektórzy kandydaci zdążyli już zmienić partyjne barwy. Inni zaś w dziwnych okolicznościach wyparowali z grona kandydatów. Jaki jest klucz doboru tych, którzy mają chęć na miejsce w parlamencie? Czy program albo poglądy mają jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Liderzy Trzeciej Drogi pozują na gwiazdy boksu, ale prawdziwy bój o ich poparcie stoczyła ostatnio Małgorzata Zych. W pakcie senackim miała reprezentować ludowców. Miała. Nie popieramy jej, dobrze, że weryfikujemy swoich kandydatów. Tylko czy nie za późno? Zych od dawna krytykowana jest za antyunijne i antyukraińskie wypowiedzi. Gdy Trzecia Droga okazała się dla niej ślepa, opublikowała szokujące oświadczenie. Jana Szostak - jej z kolei za start podziękowała Platforma. Wypowiedzi o usuwaniu ciąży nawet w 9. miesiącu okazały się za mocne. - Bez względu na czas trwania ciąży? - Tak. Zweryfikowaną przez Tuska na ostatniej prostej Janę Szostak przytuliła ochoczo Lewica. Jest polityczką lewicową, w związku z tym jest na listach Lewicy. Kosiniak-Kamysz i Hołownia także łowią zaskakujących kandydatów. Na ostatnim miejscu naszej listy w Warszawie znajdzie się słynny koszmar Sławomira Mentzena. Dlaczego Ryszard Petru wybrał Trzecią Drogę? Szczera odpowiedź zdziwiła nawet Szymona Hołownię. Głosowali przeciwko waloryzacji 800 Plus. Petru to założyciel Nowoczesnej, niemal już całkiem wchłoniętej przez Tuska. Przykład? Zostałem brutalnie wydymany. Tak członek Nowoczesnej skrytykował kształt listy Koalicji Obywatelskiej w Łodzi. Został więc z niej usunięty. Artur cieszę się, że jesteś, że przyjąłeś nasze zaproszenie. Do marszu Trzecią Drogą zaproszony został Artur Dziambor, poseł związany do niedawna z Konfederacją. To jest decyzja naszego koalicjanta, jego odpowiedzialność. Karuzela z nazwiskami kandydatów opozycji, którzy budzą kontrowersje, ruszyła na dobre. Giertych, Szostak, Sterczewski, Jachira, Petru, Kołodziejczak, Dziambor. Lista jest dłuższa. Nie mamy tam ludzi programu, nie mamy wizjonerów, mamy żołnierzy. Ich cel to parlamentarny mandat, a niekiedy - immunitet. Dziewięć jednostek wojskowych i 13 tysięcy żołnierzy w służbie. Najnowocześniejszy sprzęt na wyposażeniu i ambitne plany rozwoju. 18. Dywizja Zmechanizowana świętuje pięciolecie powołania. Jak podkreślają jej przedstawiciele, właśnie teraz jej istnienie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa kraju. 18. Żelazna Dywizja Zmechanizowana - uderzeniowa pięść polskich sił zbrojnych. To właśnie tu trafia najnowocześniejszy sprzęt i przeprowadzane są potężne inwestycje w infrastrukturę. Na gruzach zlikwidowanej w 2011 roku przez rząd koalicji PO-PSL 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki powołaliśmy do życia ten nowy związek taktyczny. Dywizja jest dzisiaj jednym z filarów obrony wschodniej flanki NATO. Zagrożenie ze wschodu jest dzisiaj realne jak nigdy wcześniej. Stąd fakt powołania Żelaznej Dywizji już pięć lat temu ma dzisiaj duże znaczenie. Putin, jeżeli tylko odzyska jakikolwiek oddech - mam nadzieję, że to się nie stanie - to z pewnością będzie starał się destabilizować Polskę, prowadzić różnego rodzaju prowokacje, działania dywersyjne. Już teraz tuż przy polskiej granicy trwają rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe. Polska uważnie monitoruje ruchy Mińska i Moskwy. To jest dla nas dodatkowy sygnał, że trzeba być czujnym. Nasze siły, ale też te siły wsparcia w postaci wojska czy policji, są zwiększone już od prawie miesiąca, więc my jesteśmy przygotowani. Próby destabilizacji podejmowane są już od dwóch lat. Budowa zapory i zdecydowany opór wobec hybrydowego ataku mają przełożenie na bezpieczeństwo we wschodniej Polsce. Fala ogromna nielegalnej migracji, która miała zalać Polskę i Europę, a pierwszymi ofiarami tego chaosu byliby mieszkańcy regionów przygranicznych. Z taką kolejną falą nielegalnych migrantów mierzą się właśnie Włochy. W ubiegłym tygodniu do wybrzeży wysp na Morzu Śródziemnym dopłynęła rekordowa liczba migrantów z Afryki. Na Lampedusie z przepełnionego obozu ewakuowano ponad cztery tysiące osób, ale tuż po zakończeniu akcji do wyspy zaczęły dobijać nowe łodzie. Kwestii bezpieczeństwa na polskiej granicy nie zabraknie też w październikowym referendum. Padną w nim łącznie cztery pytania dotyczące ważnych dla Polski i Polaków spraw. Już teraz pracownia Mands zadała je w sondażu dla "Wiadomości". Najpierw sprawdźmy deklarowaną frekwencję. Wśród zdecydowanych respondentów chęć oddania głosu w referendum wyraziło ponad 52% pytanych. Przeciwnego zdania jest ponad 47%. Wyprzedaż majątku państwowego popiera niespełna 4% respondentów. "Nie" wyprzedaży wskazuje ponad 96% badanych. Na pytanie o poparcie podniesienia wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn, twierdząco odpowiedziało 9% pytanych. Ponad 90% nie zgadza się z tym pomysłem. Za likwidacją bariery na granicy polsko-białoruskiej jest 7,5% respondentów. 92,5% chce jej utrzymania. A na pytanie: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?" "tak" odpowiedziało niespełna 5%. "Nie" mówi aż 95% pytanych. 1,4 biliona euro - ta kwota nie powinna szokować, podkreślił twardo ambasador Polski w Berlinie, przemawiając w obecności dwóch ministrów niemieckiego rządu. Podczas obchodów upamiętniających bestialski atak na Polskę, Dariusz Pawłoś przypomniał, że brak dobrej woli władz niemieckich, by rozpocząć rozmowy o zadośćuczynieniu, doprowadzi do dalszej erozji naszych relacji. Baliśmy się... W Berlinie przywołano wspomnienia ofiar, był też poruszający koncert i pięknie brzmiące deklaracje. Proces pojednania nie kończy się nigdy. Jesteśmy tu, aby to pojednanie wypełniać życiem. W jaki sposób? Nie wiadomo, bo ani minister spraw zagranicznych Niemiec, ani minister kultury nie wspomniały słowem o zadośćuczynieniu i o tym, że Niemcy są nam winni niemal 1,5 biliona euro. Mimo oficjalnej noty, którą wysłał polski rząd, Berlin w tej sprawie milczy. Jeszcze nie jest na to za późno, jednak brak jakichkolwiek przejawów dobrej woli niemieckiego rządu może doprowadzić do dalszej erozji naszych stosunków dwustronnych, która zaszkodzi również jedności europejskiej. Polski ambasador szczegółowo przypomniał, co zawiera raport o stratach, dostępny także w Internecie w językach niemieckim i angielskim. Ten dokument to podsumowanie ogromu zbrodni, których dopuszczali się Niemcy na polskich ziemiach od 1 września 1939 roku. Pierwsze ofiary widzieliśmy od razu aż do zakończenia wojny. Na tym tle kwota 1,4 bln euro przywołana w "Raporcie" nie powinna szokować. Trudno nie odnieść wrażenia, że takie słowa niemieckich ministrów: Pamiętamy o tym dniu, jest obecny w stosunkach naszych krajów i wpływa na nie. Są najzwyczajniej puste. Niemcy nie chcą wziąć odpowiedzialności za wojenne zbrodnie. Po roku 1945. odbudowująca się Republika Federalna Niemiec budowała swój potencjał ekonomiczny, swój cud gospodarczy, na kradzieżach, na firmach, które zostały zbudowane na cierpieniu ludzi w obozach pracy, obozach koncentracyjnych. Uaktywnili się niemieccy dziennikarze, ewidentnie czekający na rozstrzygnięcie październikowych wyborów. Pisząca ten tekst niemiecka dziennikarka zachwala inicjatywę Rafała Trzaskowskiego - Campus Polska, współfinansowaną zresztą przez fundację z RFN. To nieprzypadkowe, bo politycy PO wielokrotnie sprzeciwiali się staraniom o reparacje. Nie był tam wcześniej żaden papież. Chciał przyjechać Jan Paweł II, ale ze względu na stan zdrowia nie zdołał. Franciszek jako pierwszy biskup Rzymu w historii odwiedza Mongolię. Państwo w samym sercu Azji z zaledwie garstką katolików. Szczegóły w krótkim przeglądzie wydarzeń z zagranicy. Choć Mongolię zamieszkują ponad trzy miliony ludzi, to wspólnota katolików w kraju Czyngis-chana liczy niecałe 1500 osób. Ale i tak papieża witały tłumy. W Ułan Bator, stolicy państwa, graniczącego jedynie z Rosją i Chinami, Franciszek zaapelował o budowanie braterstwa i pokoju w świecie. Odwiedził też miejscową katedrę i jurtę, gdzie przyjęto go zgodnie z tradycją kubkiem mleka z jaka. Potężny tajfun Saola uderzył w południowo-wschodnie wybrzeże Chin, w tym Hongkong. Wiatr osiągał prędkość ponad 200 km/h, tworząc trzymetrowe fale sztormowe. W obawie przed żywiołem ewakuowano niemal 900 tysięcy ludzi. Po Księżycu Indie poleciały w stronę Słońca. Sonda Aditya w ciągu czterech miesięcy przemierzy półtora miliona kilometrów. Ma zbadać naszą gwiazdę i jej wpływ na pogodę w Kosmosie. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Oto co jeszcze przed nami w programie. Żyje się lepiej - mówią Polacy i część opozycji. TVP liderem oglądalności. Deklasuje konkurencję. Podróżowanie pociągami będzie tańsze. PKP Intercity zdecydowało o wprowadzeniu obniżek cen biletów miesięcznych. Obejmą w sumie 930 odcinków w całym kraju. Na tle Europy w Polsce wciąż stosunkowo tanie jest też podróżowanie samochodem. Choć Orlen w ostatnim czasie jest atakowany za zbyt niskie ceny paliw. I w drogę. W tym przypadku do Kołobrzegu, ale od września po całym kraju można jeździć taniej. Będę jeszcze w tym miesiącu jechała pociągiem, więc skorzystam z tej obniżki. Dla mnie to jest super. Bardzo dobrze. Dla pasażerów bardzo dobrze. Korzystne będzie na pewno dla nas. Zaoszczędzimy trochę pieniędzy. Obniżka dotyczy biletów miesięcznych. Czyli takich z nieograniczoną liczbą przejazdów na danej trasie. Przykładowo na trasie Przemyśl - Rzeszów Główny cena miesięcznego biletu spada z 445 złotych do 299 złotych. Ale są też większe obniżki. Przykładem takiej trasy, gdzie mamy największy upust, jest Gdańsk - Słupsk. Tu mieszkańcy Gdańska i Słupska będą mogli podróżować o 239 złotych taniej. Niezależnie od trasy i rodzaju biletu większą zniżkę niż dotychczas dostaną seniorzy. W ramach oferty "Bilet seniora" upust procentowy wzrósł z 30% do 35%. Na tle Europy w Polsce wciąż stosunkowo tanio podróżuje się samochodem. Z danych e-petrol.pl wynika, że Polska jest w czołówce państw z najtańszymi paliwami w Europie. Taniej jest tylko w Turcji, Bułgarii i Rumunii. We wszystkich innych krajach trzeba płacić więcej. Paradoksalnie Orlen jest atakowany właśnie za to, że utrzymuje niskie ceny paliw. Teorii rzeczywiście jest kilka, ale ta, o której często mówią hurtownicy i analitycy, wskazuje na to, że Orlen sztucznie zaniża ceny paliw na rynkach. Orlen jest potentatem na polskim rynku. To sprawia, że często jest atakowany także, gdy gdzieś zabraknie paliw. Spółka wydała w ostatnim czasie komunikat w tej sprawie. Orlen to około 65% rynku paliwowego w Polsce. Pozostała część to inne firmy. Kryzys, tragedia, katastrofa - w taki sposób od lat opisują polską rzeczywistość politycy totalnej opozycji. A przecież, co potwierdzają badania, Polakom żyje się coraz lepiej. Czasami w przypływie szczerości przyznają to także ci, których trudno byłoby o to posądzać. Tak Polacy mówią o sytuacji swojej i swoich bliskich. Te uliczne opinie potwierdzane są w profesjonalnych badaniach. To sondaż dotyczący zadowolenia Polaków ze swojej sytuacji ekonomicznej. Ponad 80% ocenia ją pozytywnie. Negatywnie tylko 12%. A to już świat alternatywny... W którym żyje główna partia opozycji. Krytykuje demokratyczny rząd z każdego niemal powodu. Drożyzny, inflacji, braku pieniędzy z Funduszu Odbudowy... Publicystów, i to dalekich poglądowo od centroprawicy, którzy otwarcie mówią o zakłamywaniu przez opozycję ekonomicznej rzeczywistości, Platforma słuchać nie chce. Nie ma też żadnego Czarnobylu w gospodarce albo końca świata. Jak zapytasz normalsa, jak mu się żyje, to on oczywiście ponarzeka. Ale powie, że fatalnie nie jest. Choć i u polityków opozycji, trochę jakby niechcący, zdarzają się podobne komentarze. Ja nie zaprzeczam, nigdy nie zaprzeczam temu, że za czasów PiS wielu ludziom w Polsce pod względem ekonomicznym żyje się lepiej. Jakbym musiał porównać od strony materialnej, to bym powiedział tak lepiej. Można powiedzieć, że średnie bogactwo Polaków wzrosło. Potwierdzenie tych nastrojów przynoszą przedwyborcze sondaże, w których PiS utrzymuje sporą przewagę nad konkurencją. Polacy, to widać znowu w sondażach, nie są zmęczeni tymi rządami, te rządy dały im pewnego rodzaju stabilizację. I nadzieję, jak głosi hasło PiS, na bezpieczną przyszłość Polaków. PiS w najnowszym spocie przypomina słowa Donalda Tuska. Chodzi o temat obniżenia przez rząd Zjednoczonej Prawicy wieku emerytalnego. Szef PO mówi wprost o "negatywnych skutkach" tej decyzji. Stąd pytania, czy Tusk po ewentualnym przejęciu władzy znowu chce zmusić Polaków do pracy aż do śmierci. Wiek został cofnięty, czyli efekt jest podwójnie negatywny. Dla Tuska obniżenie wieku emerytalnego to negatywny efekt. Negatywny efekt, z którego sam skorzystał. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Donald Tusk dzięki likwidacji przymusu pracy do 67. roku życia z ZUS-u pobiera emeryturę, od momentu gdy skończył 65 lat. W wysokości około 9 tysięcy złotych. To himalaje hipokryzji Tuska. Do tego, jak informuje Wirtualna Polska, na konto Tuska wpływa też około 21 tysięcy emerytury za pełnienie funkcji w Brukseli. Czyli razem 30 tysięcy złotych sowitego świadczenia. Dla ludzi tych najskromniejszych takich jak my... Każdy wie, że kłamiesz i chcesz podnieść wiek emerytalny drugi raz. Przekonuje PiS w najnowszym spocie. Ale ten przekaz nie ma szansy dotrzeć do ludzi, którzy wolą żyć w bańce kłamstw i manipulacji samego Tuska i jego medialnego zaplecza. Efekty - proszę bardzo. Opozycja nie podwyższała go wtedy i nie powyższy go teraz. A kto wtedy podwyższył? Podwyższył Kaczyński. Ale Tusk chciał, żeby wszyscy mieli 67. A mnie gówno obchodzi, co pan mówi o Tusku. PiS, którzy nienawidzą takich ludzi normalnych jak my, mówimy prawdę prosto w oczy. Ale pod jakim względem PiS pani nienawidzi? A mnie się spytał, czy ja chcę 14. pensję? A mówi: "Dostajemy czternastki". Alternatywna rzeczywistość? Mi się wydaje, że jest większe bezrobocie jak kiedyś, kiedyś - mi się wydaje - więcej było pracy. A dane mówią co innego, liczby. A to ja nie słucham tych liczb. To, co Donald Tusk źle zrobił, i oni o tym wiedzą, jest wypierane z tego względu, że nieważne jest, co było złe za rządów PO. Ważne jest pokonanie PiS. Potwierdzenia tej tezy nie trzeba daleko szukać. Nie pozwolę sobie na żadne slogany, na żadne puste obietnice. Po co program? Wszystko wiadomo. No tak, programu brak. Jest za to hipokryzja. Na spotkanie z Kaczyńskim potrzeba 300 policjantów, żeby go otoczyć. Tyle że do Tuska nie można sobie podejść ot tak. Na każdym wiecu otacza go cała masa ochroniarzy. Nic dziwnego, że dyrdymały szefa PO męczą już nawet jego politycznych sojuszników. Niech da sobie spokój z chwaleniem Donalda Tuska, bo trochę wygląda na nadgorliwość. Jak pani skomentuje jego słowa o Donaldzie Tusku? Prosty komentarz, pani poseł. W polityce milczenie rzadko bywa złotem. Częstochowa ponownie zamieniła się w rolniczą stolicę Polski. Setki wykonawców, najlepsi soliści i kompozytorzy. Za nami wielkie święto muzyki. Festiwal "Chopin i jego Europa" jak zawsze przyciągnął tłumy. W programie znalazły się utwory naszego mistrza i współczesnych mu kompozytorów. Wybitni artyści z całego świata. I muzyka. Festiwal "Chopin i jego Europa" znów zachwycił. Warszawa i Polska, ale i przyjeżdżający ze świata turyści oszaleli na punkcie koncertów wokół Fryderyka Chopina. Wyprzedane bilety i pełne sale koncertowe. Przez dwa tygodnie na festiwalowych scenach - kilkuset wykonawców. Soliści, chóry, orkiestry. Ponad 20 wyjątkowych koncertów. Koncert jest wyzwoleniem wszystkich twórczych energii. Ze wszystkich stron - od muzyki, orkiestry i od solistki, dyrygenta. Chopin inspirował współczesnych mu i późniejszych kompozytorów. Jego oddziaływanie po prostu słychać. Wszystko to było wielką muzyczną ucztą dla melomanów. Cały festiwal to jest ogromna radość z obcowania z muzyką. Nie chodzi tylko o słuchanie, ale również o to, żeby w pełni przeżyć dany utwór. Bo muzyka uwrażliwia na to, co najpiękniejsze. A spragnionych innych muzycznych wrażeń i talentów wokalnych zapraszamy już dziś do telewizyjnej Dwójki. O 20.00 powróci na ekrany "The Voice of Poland". 14. edycja będzie pełna niespodzianek i emocji. Zmienią się też reguły rywalizacji. Czekacie na muzyczną rewolucję? Będziecie ją mieli. Bardzo dobre głosy znaleźliśmy, oryginalne osobowości i myślę, że dużo będzie fajerwerków. "The Voice" ma taką strukturę, że zaskakuje także nas, więc myślę, że wszyscy będą równie zaskoczeni. Mamy w Polsce mnogość talentów wokalnych, cała masę śpiewających ludzi, którzy naprawdę robią to bardzo dobrze. Zapraszam wszystkich państwa na 14. już edycję "The Voice of Poland". W sierpniu widzowie wybrali Telewizję Polską. To właśnie u nas najchętniej oglądali państwo informacje, sport i rozrywkę. Najpopularniejszą anteną była Jedynka. Tuż za nią - telewizyjna Dwójka. Ogromnym zaufaniem widzów cieszą się także nasze programy informacyjne - kanał TVP Info i "Wiadomości". Transmisja defilady z okazji Święta Wojska Polskiego. Koncert "Silna Biało-Czerwona". I "Warszawiacy śpiewają niezakazane piosenki". Te wydarzenia zgromadziły największą widownię. W sierpniu telewizyjna Jedynka średnio uzyskała prawie 7% udziałów w rynku. Na drugim miejscu znalazła się TVP2. Konkurencja - w tyle. Lubię TVP oglądać, wszystkie tam tematy poruszane, które w ogóle mnie interesują, są. Oglądam Info oczywiście, Jedynkę, Dwójkę i oczywiście regionalną. Jako jedyna spośród dużych stacji informacyjnych TVP Info zanotowała wzrost oglądalności - rok do roku o 6%. Pozostałe stacje tracą widzów. Liderem wśród programów informacyjnych od dwóch miesięcy są "Wiadomości". Na żywo oglądają nas państwo zdecydowanie częściej niż konkurencję. Z rodzicami często oglądamy "Wiadomości", TVP Info często. Lubię tą stację i przynajmniej mówią prawdę, i nie kłamią jak w TVN. Za nami sezon wielkich festiwali muzycznych. Z jednej strony opinie pseudoekspertów o Opolu. A z drugiej widzowie, dla Telewizji Polskiej - najważniejsi. To oni zdecydowali, że spośród flagowych festiwali to właśnie Opole było najlepsze. Różnorodności jest atutem telewizji publicznej, docieranie do tego telewidza, który nie zawsze w różnych telewizjach może znaleźć coś dla siebie. Rekordy popularności biją też "Polskie biesiady". Tak, widziałam, podoba mi się. Od 17 czerwca gromadzą średnio 1,3 mln widzów. Do tej pory widziało je już 15 milionów Polaków. Prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, jest dziś Gościem Wiadomości. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.