Polska jest za potrojeniem energii z atomu na świecie do 2050 roku - zadeklarował prezydent Andrzej Duda podczas konferencji klimatycznej w Dubaju. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości w Polskiej telewizji. Mężczyzna, który ciężko ranił 2 policjantów z Wrocławia, zatrzymany. Zdarzenie było skrajnie niebezpieczne. Grozić mu może kara dożywotniego pozbawienia wolności. Z domu żeśmy dopiero wyszli, żeśmy się dowiedzieli, że go zatrzymali. Postawią nam 24 250-metrowe wiatraki, jest dla nas trochę przerażające. Kontrowersje wokół ustawy wiatrakowej. Pytanie jest tak naprawdę o to, kto napisał te ustawę. Dużo śniegu na drogach, takie błoto poślizgowe. Południe Polski pod śniegiem. Trudne warunki na drogach i górach. Przy drugim stopniu zagrożenia lawinowego jest najwięcej wypadków. Dramatyczne sceny we Wrocławiu. Konwojowany przez policjantów przestępca wyciągnął broń, ciężko ranił dwóch funkcjonariuszy i zbiegł. Obława trwała kilkanaście godzin - dziś rano został zatrzymany. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie. Maksymilian F. - niebezpieczny przestępca - jest już w rękach policji. Wczoraj z zimną krwią strzelał do dwóch policjantów. Ranni w głowy funkcjonariusze walczą o życie. Zdarzenie było skrajnie niebezpieczne. Mężczyzna podejrzany jest o usiłowanie zabójstwa policjantów i grozić mu może kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym za oszustwa. Wczoraj późnym wieczorem nieoznakowanym samochodem policjanci konwojowali go z miejsca zamieszkania na wrocławską komendę. Wtedy wyciągnął broń i zaczął strzelać. Było po 22.30. Rannych funkcjonariuszy zauważył przechodzień. Rozpoczęła się kilkunastogodzinna obława. Mieszkańcy Wrocławia dostali alerty ostrzegające przed groźnym uzbrojonym przestępcą. Dziś kilka minut po 9.00 napastnik został zatrzymany niedaleko Stadionu Olimpijskiego - miał przy sobie broń. Byłam w szoku naprawdę. Z domu żeśmy dopiero wyszli, żeśmy się dowiedzieli, że go zatrzymali. Maksymilian F. był gotowy zabijać. Zdaniem ekspertów Maksymilian F. najprawdopodobniej zaplanował i z zimną krwią zrealizował swój cel. Mamy do czynienia z przestępstwem najbardziej niebezpiecznym, zagrożonym najwyższym wymiarem kary jako umyślne działanie na rzecz zabicia drugiej osoby. Trzeba wyjaśnić, co wydarzyło się podczas konwoju, jak to możliwe, że zatrzymany i skuty przestępca miał przy sobie broń i zdołał jej użyć. Jeżeli jest zatrzymywana osoba, która jest poszukiwana, no musi być przeszukana, to jest elementarz postępowania policjantów dla własnego bezpieczeństwa. Jutro Maksymilian F. usłyszy zarzuty usiłowania zabójstwa 2 policjantów. Ich stan jest krytyczny. Afera wiatrakowa nowej większości sejmowej może uderzyć w rolników i mieszkańców wsi. Chodzi o ustawę przygotowaną przez Koalicję Obywatelską i Polskę 2050. W ustawie znalazł się zapis pozwalający na stawianie farm nawet na gruntach rolnych bez zbędnych przeszkód prawnych. Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości ustawa to prezent dla niemieckich firm produkujących turbiny wiatrowe. Gmina Jasień w Lubuskiem. Miejsce gdzie w sąsiedztwie domów ma powstać farma wiatrowa. Z Warszawy wyprowadziliśmy się, żeby mieszkać w ciszy, w spokoju i z dala od tego zgiełku i wyścigu szczurów, tego szukaliśmy w Zabłociu. To tu znaleźliśmy tak naprawdę i wizja tego, że postawią nam 24 250-metrowe wiatraki, jest dla nas trochę przerażająca. Plany budowy farm blisko budynków mieszkalnych powstały już w 2014 roku, gdy w Sejmie - tak jak teraz - większość miały Platforma i PSL. Wtedy spotkało się to z głośnymi protestami mieszkańców. Ludzie nawet w nocy pilnowali działek, aby nie wjechały tam firmy stawiające wiatraki. Teraz takie protesty mogą wrócić, bo w Sejmie jest projekt, który pozwala na stawianie wiatraków nawet 300 metrów od domów. Myśli pani, że ta wpadka może sprawić, że pani nie zostanie ministrem? Nie ma żadnej wpadki, jest naprawdę dobra ustawa, którą należy doprecyzować. Ustawa precyzyjnie wskazuje ułatwienia w budowie farm wiatrowych. Choć nie tego miały dotyczyć przepisy. Sejm miał bowiem rozwiązać kwestię cen energii w przyszłym roku. Pytanie jest tak naprawdę o to, kto napisał tę ustawę, bo na pewno nie ci posłowie, którzy się pod nią podpisali, tylko to wygląda jak pisane przez grupy interesów. Politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy złożyli zawiadomienie do prokuratury i CBA, zwracają uwagę, że projekt pojawił się w czasie, gdy problemy finansowe ma niemiecki producent turbin wiatrowych. Do tego dochodzi uderzenie nowym podatkiem w Orlen, który planuje budowę farm wiatrowych na Bałtyku. A to jest konkurencją dla niemieckich farm wiatrowych na lądzie. Z 50 miliardów przewidzianych na inwestycje Orlenu w tym roku 15 mld jarząbek biznesu Donald Tusk chce odebrać spółce. Ustawa Platformy i Polski 2050 może uderzyć też w rolników. Bo jeden z zapisów pozwala stawiać wiatraki nawet na gruntach rolnych. W przypadku podjęcia przez radę gminy uchwały o ustaleniu lokalizacji inwestycji nie jest wymagana zgoda na przeznaczenie gruntów rolnych na cele nierolnicze. Propozycja Koalicji Obywatelskiej i posłów Polska 2050 w istocie zmierza do tego, żeby na najlepszych ziemiach klasy I-III stawiać wiatraki, na ziemiach klasy IV stawiać fotowoltaikę. Wówczas spełniłoby się przewidywanie polityków PiS o tym, że PSL w koalicji z Platformą nie będzie w stanie ochronić interesów rolników. Przedstawiciele niemal dwustu krajów i polski punkt widzenia na transformację energetyczną. W Dubaju trwa światowy szczyt klimatyczny COP 28. Nasz kraj wraz z grupą 20 innych państw przystąpił do deklaracji o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej do 2050 roku. COP28 w Dubaju. Atom to przyszłość - mówił prezydent Andrzej Duda i podkreślał jego znaczenie dla czystej energii. Bez energii jądrowej nie uda się zrealizować ambitnych planów klimatycznych, które wszyscy sobie stawiamy. Ochronić naszą planetę! Ponad 20 krajów - w tym Polska - przyjęło deklarację o potrojeniu mocy wytwórczej energii jądrowej do 2050 roku. Właśnie takie stanowisko jest niezwykle istotne dla nas, dla Polski, ponieważ energia atomowa zapewni Polsce sprawiedliwą transformację, wzmocni nasze bezpieczeństwo energetyczne. Jednocześnie pamiętamy o człowieku i jego potrzebach. Dla polskiej gospodarki najważniejszym źródłem energii wciąż jest węgiel. Aby uczynić transformację energetyczną sprawiedliwą, nie możemy podważać jakości życia ludzi. Miejmy to na uwadze, przechodząc od paliw kopalnych do efektywnych, niskoemisyjnych źródeł energii, upewnijmy się, że ten proces będzie rozsądny i racjonalny. Polska stawia więc na atom, który jest gwarancją stabilnych i bezpiecznych dostaw energii. Pierwsza elektrownia jądrowa ma powstać w Choczewie na Pomorzu. Mamy już podpisaną z Amerykanami umowę projektową. Budowa ma ruszyć w 2026 roku. Zakończenie na 2033. Jeśli chodzi o terminy budowy elektrowni atomowych, to są bardzo dobre i szybkie terminy. Rząd dał też zielone światło dla inwestycji w Koninie-Pątnowie. Elektrownie wybuduje tam PGE należące do Skarbu Państwa i prywatna spółka ZE PAK. Partnerem są tu Koreańczycy. Jednak z zapowiedzi polityków obozu Donalda Tuska wynika, że realizacja niektórych inwestycji po ewentualnej zmianie rządu może stanąć pod znakiem zapytania. W tej chwili wycofywanie się by prowadziło do poważnej destrukcji - zaburzeń w procesach gospodarczych. Tymczasem w czystą energię inwestuje także Orlen, który planuje wybudować 6 małych reaktorów jądrowych. Wyborcy ich oceniają i będą oceniali w przyszłości - podsumował prezydent Andrzej Duda o decyzji posłów KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, którzy odwołali członków komisji do spraw badania rosyjskich wpływów. Po ataku Rosji na Ukrainę takie komisje powstały między innymi w Niemczech i Francji. Komu przeszkadza sprawdzanie, jak daleko Kreml umieścił swoje macki w Polsce? Mają większość w Sejmie i ambicje, by rządzić pod przywództwem Donalda Tuska. Ich jedną z pierwszych decyzji było odwołanie członków komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. To jest jakiś rodzaj podpisu pod wszystkim, o czym chociażby traktował film "Reset". Który pokazała Telewizja Polska. Opowiada o przejęciu władzy w Rosji przez Putina - byłego funkcjonariusza KGB i byłego szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Do końca 2000 roku właściwie cały kraj był kontrolowany przez FSB. To był rezultat jego pierwszego roku prezydentury. Serial, przedstawiając kolejne nieznane dokumenty, pokazuje, jak rząd Donalda Tuska dąży do współpracy z Moskwą. Tak opisywał ją urzędnik ówczesnych władz. Instytucją określającą politykę Moskwy wobec Polski stało się w tej sytuacji rosyjskie MSZ i służby specjalne, które nie są zainteresowane rozwiązaniem żadnej z kwestii spornych. Funkcjonariusze FSB kilkadziesiąt razy przyjeżdżali do Polski, brali udział w takich biesiadach. Szokuje znikoma ilość materiałów, notatek służbowych z tego typu spotkań. To się wszystko odbywało w sposób szokujący, zaskakujący. Rosjanie wchodzili do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego, byli obecni w obiektach infrastruktury krytycznej. Otrzymywali prezenty - na przykład polską szablę. Rosjanie nie są taką nacją, którą można honorować, dając im oficerski symbol. Symbol polskiego oręża. Dla mnie to jest wstrząsające. Wszystko to już po tragedii smoleńskiej, po inwazji Moskwy na Gruzję i na Ukrainę. Podpisanie umowy o współpracy między polskimi służbami a FSB nastąpiło w 2013 roku. Dlatego członkowie komisji wskazali osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy. My po prostu rekomendujemy władzom Rzeczpospolitej, jakie one by nie były, że są ludzie, którzy za tę konkretną sprawę opisaną w raporcie odpowiadają. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Odwołanie członków komisji pokazuje, że polityka resetu może wkrótce wrócić. 3-letni horyzont czasowy na przygotowanie się do potencjalnego ataku Rosji na kraje bałtyckie. Tak o potrzebie kontynuowania zbrojeń i przygotowania krajów regionu na najgorszy scenariusz mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - Jacek Siewiera. Celem ma być przede wszystkim potencjał zdolny odstraszyć agresora. Od kilku tygodni trwa analiza sytuacji na ukraińskim froncie z próbą przewidzenia kolejnych kroków Kremla. Niemal wszystkie są takie same - Rosja nie poprzestanie na Ukrainie. Te raporty - zarówno w NATO, jak i w krajach wschodniej flanki, nie są optymistyczne - czasu jest coraz mniej. Tym bardziej że w zachodnich mediach coraz częściej pojawia się opcja negocjacji Kijowa z Moskwą i próba dogadania się z Putinem. To byłoby wielką tragedią dla Ukraińców, gdyby Putin zwyciężył. Będzie to jednak niebezpieczne także dla nas, bo przesłanie, jakie wtedy otrzyma on i inni dyktatorzy będzie takie, że kiedy napadną na inny kraj, kiedy złamią prawo międzynarodowe, dostaną to, czego chcą. Widać to wyraźnie w obliczu sytuacji na granicach z Polską, krajami bałtyckimi i Finlandią. Mimo że od dwóch lat jasne jest, kto stoi za hybrydowymi atakami, te nie ustają. Być może teraz po wyciagnięciu doświadczeń z lekcji doświadczonych na granicy polsko-białoruskiej wojsko polskie będzie zdolne, by ze swoimi sojusznikami z Finlandii się doświadczeniami podzielić. W ostatnich dniach do Finlandii na prośbę tamtejszych służb poleciał zespół polskich żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej, którzy zabezpieczali polska granicę z Białorusią. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Oto co jeszcze przed nami w programie: Polscy żołnierze w największej bazie morskiej na świecie Norfolk. Kocham go, kocham go naprawdę, jest niesamowity. Mainstreamowe media zachwycone nowym marszałkiem Sejmu. Chcemy, żeby polscy przewoźnicy mogli uczniowie konkurować, żeby ukraińscy przewoźnicy nielegalnie nie wypierali z rynku polskiego, jak i europejskiego naszych przewoźników. Będziemy w szczególności skupiać się na zgodności towaru deklarowanego ze stanem faktycznym. Będziemy również skupiać się na przewozach humanitarnych, żeby potwierdzić, że to rzeczywiście jest pomoc humanitarna. W tym roku przeprowadzono blisko 15 tysięcy kontroli pojazdów należących do przewoźników z Ukrainy. Inspektorzy wykryli niemal 10 tysięcy naruszeń. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Oto co jeszcze przed nami w programie: Polscy żołnierze w największej bazie morskiej na świecie Norfolk. Kocham go, kocham go naprawdę, jest niesamowity. Mainstreamowe media zachwycone nowym marszałkiem Sejmu. W kalendarzu jeszcze jesień, a za oknami w wielu regionach prawdziwa zima. Mieszkańcy południowej i wschodniej Polski nadal mogą spodziewać się obfitych opadów śniegu. Pełną parą pracują pługi i solarki. W Rzeszowie od rana pługi na ulicach. No ciężkie warunki są. Dużo śniegu na drogach, takie błoto poślizgowe. Drogi są straszne, ale trzeba powolutku dojechać, to dojedziemy wszędzie. W Małopolsce też biało. Tu, pod Krakowem, ze śniegiem każdy radzi sobie, jak umie, a odśnieżać jest co! Dziś już czwarty raz! Dzisiaj bym sobie nie poradził łopatą. Kierowcy też nie mieli łatwo. Bardzo trudno jest jeździć w takich warunkach. Aż wycieraczki trzeba poprawiać. Rano jechałam bardzo ostrożnie. Bałam się właśnie, mimo że mam opony zimowe, to jednak ostrożności nigdy za wiele. Podobna sytuacja dziś w wielu regionach. Od województwa lubelskiego, przez podkarpackie, świętokrzyskie, małopolskie po śląskie. Tragedia, tragedia. Idę powoli, żeby się nie wywalić. Z takiej pogody cieszą się narciarze, który w Beskidach szusują już od tygodnia. Obfite opady śniegu sprawiły, że sezon ruszył tu wcześniej, niż planowano. Fajnie jest wykorzystać to pierwsze jeżdżenie. Warunki jak na początek grudnia chyba dobre, zobaczymy, jak będzie tam na górze. W Tatrach bardzo trudne warunki. Musimy pamiętać o tym, że przy drugim stopniu zagrożenia lawinowego jest najwięcej wypadków lawinowych, czyli to jest naprawdę bardzo niebezpieczny ten stopień. Śniegiem sypnie jeszcze tej nocy. IMGW wydał ostrzeżenia przed intensywnymi opadami śniegu. Śnieżnie i mroźno jest nie tylko w Polsce. Zima dała się we znaki Francuzom i Brytyjczykom. Szczególnie trudna sytuacja panuje w południowych Niemczech i w Czechach, gdzie ogłoszono stan klęski żywiołowej. Szczegóły w przeglądzie wydarzeń zagranicznych. Najwyższy stopień alarmu - na południu Czech, gdzie spadło 75 cm śniegu. Ten pozbawił prądu tysiące gospodarstw. W całym kraju występują problemy na drogach, w tym na autostradzie z Pragi do Brna. Podobny paraliż w Bawarii, gdzie doszło do licznych wypadków. W Monachium przestała kursować komunikacja miejska. A mieszkańców landu wezwano, by zostali w domach. Słowaccy przewoźnicy zablokowali jedyne przejście graniczne z Ukrainą przeznaczone dla ciężarówek. Tych w kolejce stoi już niemal tysiąc. Słowacja - podobnie jak Polska - krytykuje Unię za zniesienie systemu zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych. Drugi dzień intensywnych bombardowań w południowej Strefie Gazy. I już setki ofiar zerwanego rozejmu. Izrael odrzuca wezwania do bardziej powściągliwej operacji. A jego negocjatorzy wrócili z Kataru, gdzie rozmowy o nowym zawieszeniu broni zakończyły się impasem. Elon Musk wysłał na orbitę szpiegowskiego satelitę należącego do Korei Południowej. To pierwsza w historii firmy SpaceX tajna misja realizowana dla obcego kraju. A dla Seulu to pierwszy wojskowy satelita. Ma monitorować aktywność militarną Pjongjangu. To największa baza wojskowa amerykańskiej Marynarki Wojennej, od której w dużej części zależy bezpieczeństwo całej Europy. Baza Norfolk to też jedno z głównych centrów dowodzenia Paktu Północnoatlantyckiego, gdzie służą także polscy żołnierze. Na miejscu był nasz korespondent Rafał Stańczyk. Na okręcie wybuchł pożar, doszło też do rozszczelnienia kadłuba. Na pomoc marynarzom ruszyły śmigłowce ratunkowe. To tylko scenariusz ćwiczeń, ale żołnierze służący w bazie Norfolk muszą być przygotowani na wszystko, bo to od nich zależy bezpieczeństwo na Oceanie Atlantyckim, a co za tym idzie, bezpieczeństwo w całej Europie. Jeśli ktoś nie może czegoś wykonać, to wysyłają nas. Możemy rozlokować nasze siły powietrzne wszędzie na świecie. To ma dla mnie duże znaczenie, bo pokazuje, że Ameryka wciąż się liczy. Na co dzień stacjonują tu niszczyciele, okręty podwodne, fregaty i oczywiście one... Baza Norfolk to port macierzysty dla 5 lotniskowców, dlatego ta baza nazywana jest największą morską bazą na świecie, ale to też bardzo ważny element dla Paktu Północnoatlantyckiego. W bazie położonej na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych znajdują się siedziby dwóch ważnych dowództw NATO, w tym to odpowiedzialne za szkolenia, rozwój Sojuszu i przygotowywanie nowych doktryn obronnych. Naszym głównym przeciwnikiem jest Rosja, widzimy to w Europie. Według mnie musimy się gotowić na to, czego się nie spodziewamy, bo każdy scenariusz jest dziś możliwy. W pracach nad tymi scenariuszami czynnie bierze udział ponad 20 polskich wojskowych. Spotykamy się z bardzo dobrym odbiorem społeczności lokalnej, jesteśmy jako Polacy postrzegani jako ta nacja, która bryluje, jeśli chodzi o europejskie uwarunkowania. I nie ma co się dziwić, bo Polska jest stawiana tu za wzór dzięki rekordowym wydatkom na obronność i modernizację armii. Są zawsze z najbardziej potrzebującymi, niosą nadzieję i pomoc tam, gdzie często inni się boją. Księża i siostry zakonne, bardzo często również z Polski, także teraz, mimo napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie, zostali na miejscu. W Ziemi Świętej, w Betlejem i Jerozolimie, rozmawiał z nimi Maksymilian Maszenda. Dlaczego mimo wojny decydują się zostać na Bliskim Wschodzie? Faktycznie mogliśmy obserwować to w czasie bombardowań w Strefie Gazy, możemy to obserwować także tutaj. Kościoły w trakcie takich konfliktów stają się często jedynym schronieniem. Siostry zakonne i księża są jedyną pomocą dla wszystkich, niezależnie od wiary. Na Bliskim Wschodzie nikt z osób duchownych nie myśli o wyjeździe. Nie tylko, dlatego że to miejsce szczególne, przede wszystkim, dlatego że są tutaj wierni dla których kościół jest wszystkim. Pochodzi ze Śląska, ale od blisko 20 lat franciszkanin Elazar Wroński mieszka tu, w biblijnej Betanii, tuż przy grobie Łazarza, dziś między światem żydowskim a muzułmańskim. Na pewno chrześcijanie są takim elementem pomiędzy dwoma światami, takim mogą być łącznikiem Łaciński patriarcha Jerozolimy, pochodzący z Włoch kardynał Pierbatista Pizzabaala. tuż po październikowym ataku bojowników Hamasu na Izrael zaoferował siebie w zamian za uwolnienie zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. Naszym zadaniem jest trwać tutaj, w tym szczególnym miejscu, w Ziemi Świętej, ale tak samo pokazywać, czym jest miłość do bliźniego i czym jest nadzieja na pokój. W Ziemi Świętej są - niezależnie od sytuacji i kolejnych konfliktów. Tak było i teraz, gdy rozpoczął się kolejny rozdział wojny palestyńsko-izraelskiej. To jest ta misja, być w Ziemi Świętej, pilnować miejsc świętych, ale też i pomagać Kościołowi, który przecież stąd się wywodzi, to jest przecież żywy Kościół, który tutaj jest cały czas, który cały czas trwa. Może Aleppo? Także w wielu innych miejscach w tej części świata zostają do końca z wiernymi. I niosą pomoc, niejednokrotnie przepłacając to również życiem. Tutaj w czasach wojny na Bliskim Wschodzie czy Syrii, Iraku, czy teraz w Strefie Gazy, to kościoły stają się wszystkim - noclegownią, kuchnią, miejscem, do którego przychodzimy szukać pomocy w pierwszym miejscu. Niosą też nadzieją na pokój i na Ziemię Świętą wolną od wojen i przemocy. Już blisko 20 instytucji publicznych znalazło się na liście do likwidacji przez szykujących się do przejęcia władzy koalicjantów zemsty. Wśród nich tak ważne instytucje jak Instytut Pamięci Narodowej, który zajmuje się dokumentowaniem i ochroną od zapomnienia ważnych dla tożsamości narodowej Polaków kwestii historycznych. To obsesja niszczenia. Platforma chce równać z ziemią instytucje państwowe. Jak IPN. Instytut Pamięci Narodowej w tym kształcie moim zdaniem nie ma większego sensu. Pytamy, co w takim razie ma sens. Skoro instytucja zajmująca się porządkowaniem i dokumentowaniem historii nie bada historycznie, propaguje historię, poszukuje szczątków bohaterów polskich, zajmuje się archiwizowaniem dokumentów, które świadczą o naszej najnowszej historii Polski. W ciągu 24 lat działalności Instytut Pamięci Narodowej dokonał tysiące ekshumacji - lokalizując, identyfikując i zapewniając szczątkom polskich bohaterów godny pochówek. W wyniku żmudnej pracy archeologów, genetyków, historyków i archiwistów z Instytutu Pamięci Narodowej ich bliscy otrzymali noty identyfikacyjne. IPN to także tysiące książek oraz publikacji naukowych i multimedialnych. Zawierają relacje świadków historii. To są często relacje, informacje, które - jeśli nie będą umieszczone w publikacjach, materiałach filmowych - nie przetrwają, nie będziemy w stanie ich zapamiętać. IPN to poszukiwanie prawdy. Często niewygodnej. To także informacja o przeszłości osób aspirujących do funkcji publicznych. A my w Instytucie Pamięci Narodowej jesteśmy od tego, aby niezależnie od środowisk politycznych, które aspirują do publicznych funkcji w państwie polskim móc wyborcom przedstawić, jaka jest prawda. A wyborcy później mogą robić z tym, co chcą. To tony akt i kilometry taśm filmowych. Zdjęcia, kartoteki, nagrania rozmów. Opasłe archiwa UB i SB. I może w tym szkopuł? Jest zagrożeniem wyłącznie dla tych, których teczki są w posiadaniu IPN, którzy w przeszłości być może splamili się zachowaniem niegodnym. Przywrócenie przywilejów esbekom i ubekom obiecał Donald Tusk Domy, działki, samochody, zegarki, miliony złotych oszczędności. Zaglądamy w oświadczenia majątkowe posłów. Nie brak takich, którzy chętnie zaglądali do portfeli innym, ale jak się okazuje, sami mają dryg do interesów. Sławomir Menzen. Polityk Konfederacji deklaruje pokaźny majątek. Między innymi bitcoiny warte prawie pięć milionów złotych i udziały w spółkach szacowane na czterdzieści milionów złotych. Gdy jedni zbierają bitcoiny, poseł PO Robert Kropiwnicki inwestuje w nieruchomości. Pan jest kolekcjonerem. Nie kolekcjonerem, raczej inwestorem. Diewięć mieszkań, fiu-fiu. Dziewięć mieszkań to pan poseł miał, ale dwa lata temu. Teraz ma ich jedenaście. I do tego czterysta tysięcy złotych oszczędności. Czy to tylko za skromną poselską pensję? Nie. Kropiwnicki twierdził, że kiedyś pracował w samorządowej spółce. Moje gratulacje i rozumiem, że wtedy pan odłożył pieniądze na te wszystkie mieszkania? Tylu mieszkań Roman Giertych może jedynie pozazdrościć, bo sam deklaruje tylko jedno. O posiadłości we Włoszech, która była przeszukiwania przez włoską policje wraz z CBA, mowy nie ma. Sto tysięcy złotych i ponad ćwierć miliona euro deklaruje Donald Tusk, który jak wynika z oświadczenia majątkowego, własnego M nie ma w ogóle. To jest zaskakujące, że Donald Tusk, który ma 3 emerytury z 3 innych źródeł, i to bardzo wysokie emerytury, szczególnie te z UE, nie ma żadnych nieruchomości. To proste. Tusk przepisał majątek na żonę. Za to sam chętnie zaglądał w portfel innym. Prawdziwe konkrety Mateusza Morawieckiego. Czytam: obligacje skarbowe o wartości 4 403 140 zł. Premier Mateusz Morawiecki zgromadził prawie 100 tys. złotych oszczędności, wykazał kilka nieruchomości i obligacje skarbowe o wartości prawie 5 mln złotych. Za których zakup był krytykowany przez polityków KO. Mateusz Morawiecki zabezpieczył swoje pieniądze, inwestując w zeszłym roku w obligacje oprocentowane inflacją. Tyle że jak wynika z oświadczenia, poseł Lubnauer sama deklaruje obligacje skarbowe warte ponad 3 mln złotych. Na szczęście to mąż zajmuje się. A inwestował w obligacje czy nie? To jest coś na kształt zarządu powierniczego. To, czego brakuje u premiera. Czyli mąż jest pani powierniczym? Tak, wyszłam z założenia, że oddałam mu decyzje dotyczące tego. - A zainwestował w obligacje? - Tak. Jak chciała być świętsza od papieża, to nie powinna była na tym zarabiać. Wszystkie oświadczenia majątkowe są dostępne na stronach internetowych Sejmu i Senatu. Pluralizm w mediach od 2016 roku wielu politykom przeszkadza, bo nie mają wpływów na treści pokazywane głównie w mediach publicznych. Dlatego nie zaskakują ataki przede wszystkim na Telewizję Polską. Co może się dziać, gdy tego pluralizmu nie będzie? Jeszcze cię zapytam o jeden talent. Tak wygląda "obiektywne" dziennikarstwo w mediach, które lubią nazywać się wolnymi. Onet i rozmowa z pogodynką telewizji TVN o nowym marszałku Sejmu. Kocham go, kocham go naprawdę, jest niesamowity, ten showman jeszcze w nim to jest, po prostu takie połączenie, którego ja się nie spodziewałam, przysięgam. My też nie spodziewaliśmy się aż takiej wazeliny. Babcia z dziadkiem tak piszczeli na widok Beatlesów, mama z tatą - Modern Talking, a oni witają marszałka Sejmu. Tak zachwyca się pracownik stacji TVN jej byłym pracownikiem. Patrzysz i nie wiesz, czy to marszałek Sejmu, czy może jednak Jay-Z, Maciej Mazur, Fakty. Patrzysz i nie wiesz, czy to polityczna reklamówka, czy serwis informacyjny. Myślę, że jest to propaganda o wiele bardziej wyrafinowana, niż była ta za komuny, ponieważ za komuny tak się złożyło, że wszyscy mniej więcej wiedzieli, że media partyjne kłamią. Czarno na białym widać, dlaczego Donald Tusk chce zawładnąć także media publiczne. Znam trochę ludzi w Polsacie i TVN-ie i spróbujemy nacisnąć. Gdzie indziej może już wpływać na treści. Ale problem ma jeszcze w mediach publicznych. Być może chciałby je wykorzystać do tego, do czego Szymon Hołownia wykorzystuje oficjalny kanał Sejmu w Internecie. Sejsmolog, bo nie sejsmograf. Sejsmolog, nie sejsmograf, dokładnie. Czyli do promocji swej jakże "skromnej" osoby. Czy mogę jeszcze powiedzieć słowo, czy państwo są tak uprzejmi, że być może mi na to pozwolą. Szymon Hołownia ma taką cechę, że upaja się tym, co mówi, właściwie rozmawia z samym sobą. Często kreując się na fajnego... Wczoraj wieczorem, jak to się mówi w języku młodzieżowym, inba. Do czego Tuskowi... - Gdzie jest pan marszałek? - Poszedł. ...potrzebny jest Hołownia? A Hołownia byłby lepszy niż Rafał Trzaskowski? Nie mam wątpliwości, że naprawdę byłby bardzo dobrym prezydentem. Lepszym od Rafała Trzaskowskiego. Niewykluczone, że do osłabienia Rafała Trzaskowskiego, który może być dla niego zagrożeniem w walce o przywództwo w Platformie. Tusk zaczął stosować takie narzędzie, które pozwalały mu eliminować swoich przeciwników, i to bardzo bezwzględnie, tylko robił to zawsze zza węgła, posługując się osobami trzecimi. Dlatego takie lukrowanie Hołowni... Jestem dumna z naszego kolegi. Ja właśnie też jestem w sumie dumna. ...może nie być przypadkowe. Gościem Wiadomości będzie dziś ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. NA "GOŚCIA WIADOMOŚCI" Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO KANAŁU TVP INFO.