Sobota, 3 lutego. Joanna Dunikowska-Paź, dobry wieczór. Zapraszam na "19.30". Spójrzmy na to, co dziś w programie. Tobiasz Bocheński spełnia wszelkie wymogi w sferze intelektualnej. Rusza walka o samorząd. Ostatecznie odsunąć PiS od władzy w samorządach. Nasza reakcja będzie wielopoziomowa. Odwet na Iranie. Czeka nas wymiana rakietowych prztyczków. Tak zaczyna się historia Mysi Chorusi. Wiedza o zdrowiu w szkole? Żeby uczniowie poznawali siebie samych. Sobota upływa pod znakiem politycznych rozmów i planów na kampanię samorządową. PiS ujawnia, kto zawalczy o Warszawę i Szczecin. Lewica ogłasza, że jest gotowa do samodzielnego startu po fiasku rozmów z Koalicją Obywatelską. Wiadomo, że razem do wyborów ruszą PSL i Polska 2050. Jaki jest stan gry na 9 tygodni przed wyborami samorządowymi? PiS jeździ po kraju. Chce "odzyskać" sejmiki wojewódzkie. W większości z nich rządzi Koalicja Obywatelska. Najgorętsza będzie rywalizacja o duże miasta. Dlatego najważniejszym kampanijnym punktem dnia była warszawska konwencja PiS, na której prezes Jarosław Kaczyński zaprezentował kandydata na prezydenta Warszawy. Tobiasz Bocheński, to jest bardzo istotne, spełnia wszelkie wymogi w sferze intelektualnej. To m.in. były wojewoda mazowiecki. Nasza wizja Warszawy to nie spory Warszawy i kłótnie, nasza wizja Warszawy to optymizm, współpraca, partycypacja, dialog i dynamizm. Nie zabrakło jednak krytyki obecnego włodarza miasta. PiS zaprezentowało też kandydata w Szczecinie. To poseł Zbigniew Bogucki. Wszystkich kart nie odsłania na razie Lewica. Dziś odbyła się jej Rada Krajowa. Zapraszamy do współtworzenia komitetu wyborczego wszystkie siły lewicy, wszystkie siły postępu, środowiska i organizacje pozarządowe, w tym organizacje kobiece. Lewica buduje własne listy - po fiasku rozmów z Koalicją Obywatelską o wspólnym starcie. Zaważyć miały różnice zdań co do wystawienia kandydatów w niektórych miastach. Zakładaliśmy, że nie będziemy konkurować ze sobą, zwłaszcza w tych najważniejszych miejscach. Widzę, że jest chęć jednak podjęcia konkurencji w Warszawie. Bo Lewica chce w stolicy wystawić własną kandydatkę, szansę ma wicemarszałkini Senatu, Magdalena Biejat. Chciałbym, żeby prezydent lub prezydentka Warszawy to była osoba, która naprawdę zajmuje się Warszawą, a nie swoimi marzeniami o karierze w innym miejscu. Pierwsze oficjalne poparcie od Lewicy już jest. W wyborach samorządowych we Wrocławiu dostanie je obecny prezydent - Jacek Sutryk. Chcemy razem z innymi partiami, z którymi tworzymy rząd, ostatecznie odsunąć PiS od władzy w samorządach - walczymy o 16 sejmików wojewódzkich. Koalicja Obywatelska zgłosiła własny komitet. Kandydatem na prezydenta stolicy pozostaje Rafał Trzaskowski. Komitet ma już swoich - bądź popieranych przez siebie kandydatów - w Olsztynie, Lublinie, Białymstoku, Krakowie, Zielonej Górze, Gdańsku i Kielcach. Kandydatów na razie nie przedstawia Trzecia Droga. W kampanii chce skupić się na oddaniu władzy samorządom. M.in. centralizację władzy zarzuca PiS-owi. Było nagradzanie przez PiS tych samorządów, które były pisowskie. Czyli trzeba było być włodarzem pochodzącym z PiS-u, żeby ta gmina, to miasto mogło liczyć na pieniądze z budżetu centralnego. Wybory samorządowe - 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich: wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - dwa tygodnie później. "Napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia" - pisze prezydent Andrzej Duda w mediach społecznościowych. To po kontrowersyjnych słowach prezydenta w piątkowej rozmowie z Kanałem Zero. W jej trakcie Andrzej Duda - pytany o to, czy Ukraina odzyska Krym - odpowiedział, że nie wie, dodając że Krym "przez więcej czasu był w gestii Rosji". Krym jest miejscem szczególnym. Nie wiem, czy Ukraina odzyska Krym. On jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie jeżeli popatrzymy historycznie to przez więcej czasu był w gestii Rosji. Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe - podstawa. Każdemu się zdarzy pomylić, wydaje się, że sympatia prezydenta Dudy do Ukrainy nie podlega wątpliwości. USA zaatakowały proirańskich bojowników w Iraku i Syrii. To odwet za śmierć trzech amerykańskich żołnierzy w Jordanii. W czasie gdy prezydent Joe Biden brał udział w ich uroczystościach pogrzebowych, Amerykanie przeprowadzili naloty na ponad 80 celów terrorystów. To nie była kwestia "czy", ale "kiedy". Nasza reakcja będzie wielopoziomowa. Mamy możliwość zareagowania wiele razy, w zależności od sytuacji. Była to reakcja na śmierć 3 amerykańskich żołnierzy. Zginęli w zeszłą niedzielę podczas ataku dronów na amerykańską bazę w Jordanii. Wiemy, że stoi za tym Iran. Iran odrzucił oskarżenia, ale do przeprowadzenia nalotu przyznała się proirańska organizacja Kataib Hezbollah. Zaraz jednak oznajmiła - zapewne pod naciskiem Teheranu - że kolejnych działań militarnych przeciwko Stanom nie będzie. Iran nie chce wojny nie na swoich warunkach, nie chce wojny na swoim terenie. Główną zasadą strategii Iranu jest to, żeby walczyć cudzymi rękami, na cudzym terytorium. Na razie Teheranowi udaje się realizować tę strategię i Waszyngton nie chcąc eskalacji - mści się, ale w Iraku i w Syrii. Zaatakowano 85 celów wojskowych powiązanych z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej Potępiamy te ataki. USA powinny postępować mądrze. Mądrze, czyli według Teheranu - nie wspierając Izraela. Iran w konfrontacji z Izraelem pomaga jemeńskim Hutim, którzy atakują statki na Morzu Czerwonym. Wykorzystuje proirańskie bojówki do ataków podobnych do tych w Jordanii. Takie ataki trwały od października. Dopiero, gdy zginęli amerykańscy żołnierze Amerykanie zdecydowali się na bardziej radykalną odpowiedź. Pełnoskalowej wojny Biden nie chce, ale zapowiada, że na wczorajszych atakach się nie skończy. Czeka nas zabawa w przeciąganie liny, wymiana rakietowych prztyczków. Pytanie, kto pierwszy straci cierpliwość albo komu pierwszemu skończą się zasoby. Ale tam, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Tym trzecim jest Rosja. Nawoływanie do wyprowadzenia Niemiec z UE, chęć masowego odsyłania migrantów, ekstremizm. Skrajnie prawicowa AfD w Niemczech rośnie w siłę, ale na sile przybierają też protesty jej przeciwników. Dziś tysiące obywateli kolejny raz wyszły na ulice. W Berlinie jest Magdalena Gwóźdź-Pallokat. Jak na kolejne, coraz liczniejsze, protesty reaguje AfD? AfD przekonuje, że protesty są manipulowane. Że to ma podzielić społeczeństwo. AfD nieznacznie traci w sondażach. Tłumy na ulicach Berlina zbierały się od rana, ręka w rękę przeciwko rasizmowi - głosiły plakaty. Ręka w rękę ludzie zjednoczyli się przeciwko skrajnej prawicy. Partia AfD - Alternatywa dla Niemiec nie jest dla nich żadną alternatywą. To przebudzenie daje nadzieje, naszym zadaniem jest te nastroje utrzymać, wciągnąć ludzi w inicjatywy demokratyczne, żeby ten protest trwał. W wielu częściach kraju od miesiąca fala protestów. W sumie ponad 1,5 mln ludzi wyszło na ulice - demonstracje już przyniosły skutek, poparcie dla AfD spadło o 3%. Protestujący liczą na więcej. Już byłem zrezygnowany, ale jest coraz więcej ludzi, więcej niż myślałem, wreszcie wstają i mówią "nie". Mówią "nie" m.in. planom dexitu. AfD otwarcie mówi, że chce wyprowadzić Niemcy z Unii, a to tego główna orędowniczka Alice Weidel. Liderka partii - lesbijka, ale przeciwna małżeństwom jednopłciowym, a także imigrantom, ma kandydować na kanclerza w przyszłorocznych wyborach. Niemcy obawiają się skrajnej prawicy również ze względu na swoja własną historię. Nie możemy dopuścić do tego, że powtórzymy swoją historię z lat 30. ubiegłego wieku. Że w 2030 albo nawet już teraz będziemy przezywać to samo. Do popularności AfD przyczynił się m.in. kryzys migracyjny i fatalna ocena rządów Olafa Scholza. Tylko 17% Niemców postrzega działania koalicji pozytywnie, aż 80% nie jest zadowolonych z obecnej polityki. Sytuacja gospodarcza Niemiec nie napawa obywateli optymizmem. Problem z falami migracyjnymi i wiele innych zjawisk powoduje, że wyborcy szukają oferty łatwych rozwiązań. AfD taką ofertę dla swoich zwolenników i dla przyszłych zwolenników ma. Populizm trafia na podatny grunt zwłaszcza we wschodnich Niemczech - hasła głoszone przez AfD przeciwko polityce klimatycznej, migrantom czy pomocy Ukrainie mają tu tak wielu zwolenników, że w trzech wschodnich landach skrajna prawica ma szansę wygrać wybory do landtagów. Już we wrześniu. Mam nadzieje, że te protesty przekonają wyborców, żeby jeszcze swoja decyzje przemyśleli. Ale i na wschodzie nie brakuje przeciwników, w malej miejscowości Doebeln w Saksonii skrzyknęły się starsze panie i pod hasłem "babcie przeciw prawicy" regularnie demonstrują. Oburzone są opinia publiczna. Rozmawiano między innymi o planach usunięcia z Niemiec milionów imigrantów i to nawet mimo posiadania przez nich niemieckiego obywatelstwa. Informowali o tym dziennikarze śledczy sieci Correcitiv i właśnie to było bezpośrednią przyczyna wyjścia ludzi na ulice. Kolejny ślad działania rosyjskich szpiegów w Europie. Tym razem dowodów dostarczają Hiszpanie, których służby odkryły, że Rosja sponsorowała sabotaż budowy gazociągu w Katalonii. Działania kremlowskich agentów ujawniono niedawno także w niemieckim Bundestagu i wśród łotewskich europarlamentarzystów. To inwestycja, która utknęła w martwym punkcie. Kilkanaście lat temu gazociąg Midcat miał połączyć Hiszpanię i Francję, co stworzyłoby alternatywę dla dostaw surowca z Rosji. Zdaniem hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości Kreml finansował przeciwników tej inwestycji, której realizację przerwano pięć lat temu. To był konsekwentny, przemyślany plan realizowany przez Moskwę, przy wsparciu, w tym przypadku konkretnie separatystów katalońskich. Którzy zdaniem ekspertów są finansowani przez Putina. Kreml wspiera zarówno ruchy separatystyczne jak i skrajne partie prawicowe, nacjonalistyczne. Takie jak AfD. Według niemieckich dziennikarzy śledczych to za sprawą polityków tej partii po parlamencie swobodnie miał poruszać się szpieg Putina. To, że ktoś ma przepustkę, żeby wchodzić do Bundestagu, to nie jest nic zaskakującego niestety. Bardzo dobrze to świadczy o słabości niemieckich służb. Jewgienij Szmidt to deputowany Bundestagu z partii AfD. Jego asystent, Władimir Siergienko, miał być zwerbowany przez tego człowieka. To Ilja Wiecztomow, oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa. To on dawał instrukcje, jak Siergienko ma wpływać na niemieckich polityków. Co w przypadku Alternatywy Dla Niemiec nie było takie trudne. AfD jest partią prorosyjską, która mówi oficjalnie, że jest przeciw dostawom broni do Ukrainy. Czyli potencjalne wpływy rosyjskie, przekupstwo ze strony Rosji ma tam dobry grunt i to Rosja wykorzystuje. Bo to będzie wpływało na społeczeństwo, a pamiętajmy, że też będzie wpływało na decyzje wyborcze, w tym do europarlamentu. Gdzie rosyjscy szpiedzy już są. Według centrum śledczego "Insider" łotewska eurodeputowana Tatiana Żdanoka regularnie otrzymuje przelewy z Kremla. Zainteresowana zaprzecza tym oskarżeniom. Szpiegów mamy, będziemy mieli. I Rosjanie aktualnie znowu będą ich używać bardzo ostro, dlatego, że jest to moment przełomowy. Moment, w którym Zachód coraz głośniej mówi o zmęczeniu konfliktem w Ukrainie. Zapominając, że wojna z Rosją toczy się nie tylko na froncie. Oglądają państwo "19.30", a przed nami jeszcze... Wyrok za brutalne morderstwo. Bohaterska akcja ratowników. Wyrok za brutalne morderstwo 16-letniej transpłciowej uczennicy w zachodniej Anglii. Szkolni znajomy Brianny, którzy okazali się zabójcami zostali skazani na dożywocie. Brianna, 16-letnia uczennica z Warrington. Była osobą transpłciową - swoim życiem dzieliła się w mediach społecznościowych. A to nagranie sprzed roku, jedno z ostatnich, na których widać ją żywą. Teraz rodzina dziewczyny doczekała się sprawiedliwości. Dzisiejszy wyrok jest odzwierciedleniem tej bezdusznej zbrodni, chociaż nie może wymazać bólu po stracie Brianny. Do brutalnego morderstwa doszło w parku Culcheth w zachodniej Anglii. Dziewczynie zadano 28 ciosów nożem. Kamera zarejestrowała jej kolegów ze szkoły - jak później okazało się - zabójców. Eddie Rattcliffe i Scarlett Jenkinson - w chwili dokonania zabójstwa mieli zaledwie 15 lat. Zbrodnię zaplanowali. W toku śledztwa ujawniono rozmowy zabójców. Pojawiał się w nich wątek transpłciowości dziewczyny. Wasze wiadomości dotyczące Brianny były transfobiczne. Konsekwentnie mówiliście o niej w sposób odczłowieczający. Zbrodnia wstrząsnęła Wielką Brytanią. Ta historia dotknęła wszystkich, niezależnie od tego, czy ją znali czy nie. Chcemy być tu razem i wspierać się. Liczba przestępstw dokonanych w Wielkiej Brytanii na osobach transpłciowych w ciągu ostatniego roku wzrosła o 11%. Zabójcy Brianny zostali skazani na dożywocie, o zwolnienie warunkowe będą mogli ubiegać się po 20 i 22 latach odsiadki. Nowy plan na plan lekcji. Ministerstwa zdrowia i edukacji wspólnie pracują nad wprowadzeniem edukacji zdrowotnej do szkół, byśmy w przyszłości potrafili lepiej o siebie zadbać. Cel ważny, ale rodzice pytają, jak znaleźć lukę w wypchanym po brzegi grafiku. Rzecznik praw pacjenta podpowiada, by taka lekcja była propozycją dodatkową. "Pewnego poranka mała myszka poczuła ból i drapanie w gardle..." - tak zaczyna się historia Mysi Chorusi, która ma przybliżyć dzieciom sytuację związaną z chorobą i pobytem w szpitalu. Ta opowiastka znalazła się w scenariuszu lekcji dla najmłodszych. Edukacja. Bo resorty zdrowia i edukacji pracują nad wdrożeniem edukacji zdrowotnej w szkołach. Żeby uczniowie poznawali siebie samych, swoją psychikę, swoje ciało, swój organizm. W jakiej formie i od kiedy? Jeszcze nie wiadomo. Rzecznik Praw Pacjenta proponuje, by był to dodatkowy przedmiot pod roboczą nazwą "wiedza o zdrowiu". Wśród tematów m.in.: szczepienia, seksualność i zdrowie psychiczne. To jest jak z nauką alfabetu, jak z jazdą na rowerze. My to umiemy na całe życie. Więc czego się nauczymy będąc młodymi - będzie to procentowało w przyszłości. Nauczyciele zastanawiają się jednak, czy w planie lekcji jest miejsce na kolejny przedmiot. Nasze dzieci są przemęczone. Mają przedmiotów bardzo dużo. Wiedzy do zdobycia bardzo dużo. Czy kolejny przedmiot jest im potrzebny? Jest to wątpliwe. I może to skutkować stosowaniem przez uczniów słynnej zasady "3 zet": zapamiętać, zdać i zapomnieć. Dokonywana jest zmiana podstawy programowej. Te treści powinny być wplecione we wszystkie przedmioty. Jak na przykład nauka pierwszej pomocy, która już teraz w wielu szkołach prowadzona jest w ramach lekcji wychowawczych. Na początku pani krzyknęła i zobaczyła, czy ta osoba jest przytomna. Moja mama zasłabła i spadła z krzesła. Od razu zawołałem wujka. Od września - takie zajęcia będą już we wszystkich placówkach, dzięki współpracy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. By wiedzieć co robić, gdy zachoruje już nie Mysia Chorusia, ale ktoś bliski. Teraz wyjątkowa akcja, o której warto państwu opowiedzieć, bo nie codziennie pokonuje się 700 kilometrów, by nieść pomoc uwięzionemu na krze czworonogowi. W długą podróż na Mazowsze ruszyli ratownicy z Kołobrzegu. To był dopiero początek, a o szczęśliwym finale opowie państwu Artur Kasprzycki. Ten niewielki punkt to kilkumiesięczny szczeniak. Przez tydzień uwięziony na wysepce na Bugu. Silny prąd i duże kawałki lodu stwarzały zagrożenie nie tylko dla psiaka, ale także dla ludzi. Na pomoc psu wyruszyły wilki morskie - ratownicy z Kołobrzegu. Wiedząc o tym, że jest zator, ruszyli na ta wodę zdając sobie sprawę, że ta kra może ich zmieść z powierzchni wody. Jednak najpierw 700 kilometrów do pokonania. Wyjechali wieczorem, przed 5.00 rano. Pies był już bezpieczny. Akcja zostanie w pamięci. Występowało dużo kry, musieliśmy z nią walczyć. Ta wyspa była podtopiona, zalana, zamrożona. Nie zapomnę na pewno i w ogóle jej nie planowałem. Siedziałem w domu wieczorem i myślałem, że nic się nie wydarzy. Są gratulacje od wojewody. Ratownicy nie uważają się jednak za bohaterów. Psu nadali imię Rysio. Gratulacje dla dzielnych ratowników. W studiu ze mną gość. Będziemy rozmawiać o wyborach samorządowych.