Podwyżka stóp procentowych ma wyhamować tempo wzrostu cen. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka. Wojsko Polskie odparło kolejny hybrydowy atak reżimu Łukaszenki. Doszło do naruszenia integralności państwa polskiego. W bezczelny sposób przekroczono polską granicę, z bronią, w umundurowaniu jeszcze. W Polsce narasta fala nienawiści, pogardy, coraz częściej także przemocy. Donald Tusk znów nakręca spiralę nienawiści wobec przeciwników politycznych. Za doprowadzenie debaty publicznej do takiego właśnie miejsca odpowiada Donald Tusk. 6 kategorii, 80 produkcji i filmów. Wyjątkowy Festiwal "Serce Europy". Potencjał budowy wspólnoty, wymiany kulturowej w tym projekcie jest przeogromny. NBP kontynuuje walkę z inflacją. Rada Polityki Pieniężnej, której przewodniczącym jest prezes NBP, podniosła stopy procentowe. To druga podwyżka w ostatnich tygodniach. Jednocześnie w rządzie rozpoczęły się prace nad tarczą antyinflacyjną, która ochroni konsumentów przed podwyższonymi cenami. Ta białostocka firma odzieżowa to jedno z wielu polskich przedsiębiorstw, które nie upadło w koronakryzysie. Trudny czas udało się przetrwać dzięki tarczom antykryzysowym. To było niezbędne w tym czasie, bo rynek w tym momencie stał. Nasza branża wstrzymała zakupy, a my mieliśmy jeszcze zapasy magazynowe. Wstrzymały się płatności w tym czasie. Firma przetrwała. Do najgorszego nie doszło dzięki działaniom rządu i Narodowego Banku Polskiego. NBP pomógł sfinansować tarcze, które uratowały miejsca pracy w wielu firmach. Udało się uchronić gospodarkę przed głęboką i długotrwałą recesją. Tak samo na świecie, w świecie zachodnim, który nas interesuje przede wszystkim, reakcje były zdecydowane, Chociaż my należeliśmy do tych, którzy jako pierwsi zareagowali. Dziś, jak szacuje Polski Instytut Ekonomiczny, nasz kraj jest na 1. miejscu w UE pod względem skali odbudowy rynku pracy po pandemii. Ceną za uchronienie milionów Polaków przed bezrobociem jest podwyższona inflacja. Czyli albo wyższa inflacja, albo niskie bezrobocie. Lub też bardzo niskie bezrobocie i wyższy wskaźnik inflacji. One są jakoś ze sobą powiązane. Przykładowo, gdyby nie podjęto odpowiednich działań, to pracownicy wspomnianej firmy z Białegostoku płaciliby w sklepach mniej, ale marne to pocieszenie, bo nie mieliby pracy. Według przewidywań NBP podwyższona inflacja utrzyma się jeszcze przez kilka miesięcy. Spodziewamy się, że w styczniu przyszłego roku do pułapu 7%, może trochę powyżej, może dojść i od tego momentu może maleć. Bo wzrost cen wynika także z czynników, na które ani rząd, ani NBP nie mają wpływu. To zerwane łańcuchy dostaw spowodowane pandemią koronawirusa czy szantaż gazowy Rosji, która jako jeden z głównych producentów paliw świadomie podwyższa ceny gazu i ropy. Kolejnym powodem jest polityka klimatyczna Komisji Europejskiej, która sztucznie podwyższa ceny energii. Uważam, że powinno się przeciwdziałać inflacji chociażby w taki sposób, żeby zawiesić na jakiś czas pobieranie opłat z tytułu emisji CO2. Jednocześnie rząd rozpoczął prace nad rozwiązaniami, które złagodzą efekty podwyższonej inflacji. W tej chwili w rządzie pracujemy nad tarczą antyinflacyjną, czyli rozwiązaniami, które by wspomogły te grupy, które najbardziej odczują skutki inflacji. Decyzją Rady Polityki Pieniężnej główna stopa procentowa wzrosła do poziomu 1,25%. Kolejną decyzję Rada podejmie 8 grudnia. Polska jest na pierwszym miejscu w UE i na drugim na świecie pod względem skali odbudowy rynku pracy w czasie COVID-19. Wskazuje na to raport Międzynarodowej Organizacji Pracy. Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że bezrobocie w Polsce i w Niemczech jest na takim samym, rekordowo niskim poziomie - niewiele ponad 3%. Powiemy o gospodarce i programach społecznych, które pomagają przezwyciężać kryzys. Polska najlepiej w UE poradziła sobie z odbudową rynku pracy po pandemii i zamrożeniu gospodarki - wynika z najnowszych danych Międzynarodowej Organizacji Pracy. To zasługa działań rządu i przygotowanych programów pomocowych, jak również samych przedsiębiorców, którzy teraz poszukują pracowników. W tym momencie, jak większość krakowskich restauracji, borykamy się z niedoborem pracowników. Bezrobocie w Polsce od kilku lat jest na historycznie niskim poziomie również mimo pandemii. Według unijnego Eurostatu obecnie wynosi 3,4%. Jeżeli spojrzy się na statystyki, dokona analizy porównawczej z innymi krajami np. UE, to można powiedzieć, że jest wręcz wzorowo, co napawa optymizmem. Jednocześnie Polska jest też niezmiennie jednym z najszybciej rozwijających się państw UE. W tym roku wzrost PBK może wynieść nawet 5%, a prognozy wskazują na utrzymanie tego trendu w następnych latach. Aby dobrze się rozwijała gospodarka, to przede wszystkim musimy mieć na myśli rozwój społeczeństwa. Ten kierunek jest bardzo ważny. Z niego nigdy nie zejdziemy, bo to jest perspektywa do rozwoju naszego kraju. Stąd też liczne rządowe programy prospołeczne, realnie wspierające finansowo rodziny, ale też cały czas napędzające gospodarkę. Mamy wsparcie dla rodzin w formie 500+. Na pewno jest jeszcze parę innych. Są programy socjalne. To także 14. emerytura, której wypłatę rozpoczął niedawno ZUS. Można te pieniądze przeznaczyć na inne rzeczy, odłożyć sobie na wyjazd do sanatorium czy kupić sobie coś nowego. Na lekarstwa, na lekarzy. Pomimo kryzysu świetne radzą sobie największe polskie spółki, m.in. KGHM, który cały czas inwestuje w rozwój i zwiększa zyski. Jestem przekonany, że przyszłość jest w miedzi. To jest najważniejsze. Przed nami dobry czas i musimy te szanse wykorzystać. Wyniki finansowe państwowych spółek, takich jak KGHM, wspomagają gospodarkę, generują miejsca pracy i wpływy do budżetu. To pokazuje, że dobrze zarządzane, duże państwowe podmioty to jest ogromna wartość dla polskiej gospodarki. To jest zupełnie oczywiste, to jest truizm, ale w Polsce cały czas trzeba o tym mówić, bo my w Polsce przez ponad 20 lat po upadku komunizmu karmieni byliśmy taką ideologią, że wszystko, co państwowe, jest złe. W utrzymaniu tempa rozwoju gospodarczego przez następne lata pomóc ma Polski Ład, rządowy program inwestycji strategicznych, obniżki podatków i uproszczenia przepisów. To kolejna odsłona hybrydowego ataku na Polskę i kolejna brutalna prowokacja reżimu Aleksandra Łukaszenki. Umundurowani Białorusini z bronią w ręku przeszli na polską stronę, w bezprawny sposób przekraczając także unijną i natowską granicę. Był kwadrans przed 2.00 w nocy, gdy polscy żołnierze patrolujący granicę z Białorusią zauważyli 3 umundurowanych i uzbrojonych Białorusinów. Polacy natychmiast podjęli interwencję. Podjęto próbę kontaktu z tymi osobami, ale po spotkaniu z polskim patrolem te obce osoby przeładowały broń i wróciły na teren Białorusi. Komendant główny Straży Granicznej zażądał wyjaśnień od strony białoruskiej. Do polskiego MSZ wezwany został przedstawiciel białoruskiej dyplomacji. Doszło do naruszenia integralności państwa polskiego. Doszło do przekroczenia przez osoby umundurowane, wyposażone w broń długą polskiej granicy państwowej, granicy Unii Europejskiej. Na rosyjsko-białoruską prowokację zareagowała też Komisja Europejska, wyrażając pełną solidarność z Polską. Mamy pełne zaufanie, że polskie władze poradzą sobie z tym incydentem i zadbają o niezbędne wyjaśnienia. Polskie służby nie mają wątpliwości, że mamy do czynienia z kolejną odsłoną wojny hybrydowej prowadzonej przez białoruskiego dyktatora. Zielone ludziki mieliśmy już na Krymie. Nie chcemy mieć ich w Polsce. W bezczelny sposób przekroczono polską granicę, z bronią, w umundurowaniu jeszcze. Także granicę NATO-wską. To jest jawna prowokacja, żeby zaognić sytuację, żeby być może nawet doszło do wymiany ognia. Łukaszenko na to liczy. Odpowiedzią jest utrzymywanie szczelnych granic i profesjonalna służba polskich funkcjonariuszy i żołnierzy. Żołnierze Wojska Polskiego nie ulegają i nie ulegną żadnym prowokacjom. Są bardzo dobrze przygotowani, żeby strzec bezpieczeństwa na granicy polsko-białoruskiej. Polscy funkcjonariusze i żołnierze muszą stawiać czoła nie tylko nielegalnej migracji, ale też oskarżeniom byłych generałów Wojska Polskiego, opozycyjnych polityków, a także liberalnych mediów. Na podstawie tekstów w "Gazecie Wyborczej" reżimowe białoruskie media snują swoją narrację o możliwych atakach Polski na Białoruś, cytując nawet rzekome wypowiedzi mieszkańców pogranicza. Łukaszenka rozgrywa swoją kartę wobec Rosji, budując pewną narrację Białorusi jako twierdzy oblężonej przez rzekome siły NATO, które chcą Białoruś zaatakować. Prawda jest jednak taka, że to on atakuje polskie granice, używając przedmiotowo imigrantów sprowadzonych z Bliskiego Wschodu. Miniona doba to ponad 350 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Zatrzymaliśmy 16 nielegalnych migrantów: 8 obywateli Iraku i 8 obywateli Turcji. W ubiegłym roku utrzymanie cudzoziemców w ośrodkach Straży Granicznej kosztowało Polaków 380 tys. zł, w tym roku - już niemal 3 mln. Pogranicze wymaga wzmocnienia. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o budowie wzdłuż polsko-białoruskiej granicy nowoczesnego, naszpikowanego elektroniką stałego ogrodzenia. Coraz bardziej agresywni na granicy migranci i Łukaszenka podkręcający tempo migracyjnego kryzysu. Nie próżnują więc przemytnicy ludzi, ale czy z ich usług korzystają rzeczywiście najbiedniejsi? To pytanie do naszego reportera. Na Bliskim Wschodzie, w irackim Kurdystanie, jest Marcin Tulicki. Kto tak naprawdę korzysta z przestępczych usług przemytników? Na pewno nie najbiedniejsi. Żeby spróbować nielegalnie dostać się do UE, trzeba zapłacić od kilku do kilkunastu tysięcy euro albo dolarów. To ogromne pieniądze. Osoby naprawdę będące w potrzebie nie mają prawie nic. I tutaj w irackim Kurdystanie przebywają w obozach. Obóz dla syryjskich uchodźców w irackim Kurdystanie. Jeden z wielu. Tylko tu mieszka 2500 rodzin, ponad 20 tys. osób. To uchodźcy. Oni naprawdę musieli uciekać przed wojną. To wojna, w której giną dzieci. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to uciec stamtąd do tego obozu, w którym pozostaniemy, dopóki to wszystko się nie skończy. W tym miejscu jak na dłoni widać, jak ważna jest pomoc humanitarna. Woda, jedzenie, dach nad głową, ubrania, przybory szkolne. Ci ludzie potrzebują niemal wszystkiego. Bez podstawowego wsparcia fundacji nie moglibyśmy zapewnić im tego wszystkiego, dzięki pomocy humanitarnej możemy dawać im więcej. Na Bliskim Wschodzie pomaga także Polska. W wielu miejscach i na wiele sposobów. Trzeba tutaj pomagać ludziom. Czy ci ludzie chcieliby stąd wyjechać? Niemal każdy to potwierdza i też niemal każdy tłumaczy, dlaczego to niemożliwe. Jak każdy w tym obozie chciałbym się stąd wydostać i jak każdy nie mam pieniędzy na taki wyjazd. Czyli wyjeżdżają nie najbiedniejsi, oczywiście ci, którzy wyjeżdżają, płacą tysiące dolarów mafii. Ci, których stać, płacą przemytnikom grube tysiące. Tych, którzy naprawdę uciekają przed wojną, nie stać na nielegalną podróż do Europy, nie mają przynajmniej kilku tysięcy euro, żeby zapłacić przemytnikom, którzy w tym wszystkim perfidnie ich oszukują. Będziesz chodził 2 dni, ale tylko w nocy, a rano odpoczywasz. To obietnice bez pokrycia jednego z przemytników. Żeby tylko zarobić. Stawki idą w tysiące euro. W stolicy irackiego Kurdystanu rozmawiamy z kobietą, która opowiada nam o wstrząsających doświadczeniach z przemytnikami. Moja siostra zapłaciła przemytnikom pieniądze, a ci je zwyczajnie ukradli razem z paszportem i zostawili ją w lesie w okolicach Grecji i Turcji, nie dając szansy na powrót. Gdy rozmawiamy z kolejnymi przemytnikami, tylko potwierdzają, że białoruskie służby pomagają w przestępczym procederze. Dowiadujemy się również o innych, mniej popularnych trasach przerzutu ludzi. Bardziej szczerzy przemytnicy przyznają, że polsko-białoruska granica jest dobrze strzeżona. Każdego dnia setki migrantów próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę. Przy wsparciu białoruskich służb. Polska pomaga krajom, w których sytuacja epidemiczna i dostęp do szczepień są dużo trudniejsze niż w naszym kraju. 200 tys. dawek szczepionki przeciw COVID-19 Polska przekazała dziś Serbii. Kolejne 200 tys. dawek trafi do Albanii. W Polsce liczba nowych zakażeń przekroczyła już 10 tys. Ponad 700. O tyle wzrosła liczba zajętych łóżek covidowych w polskich szpitalach tylko ostatniej doby. Liczba zachorowań z godziny na godzinę narasta. Mamy bardzo dużo zgłoszeń. W ciągu ostatniej doby przyjęliśmy 20 chorych. Dziś przekroczyliśmy kolejną barierę - 10 tys. nowych zakażeń dziennie. Do pracy wracają kolejne szpitale tymczasowe. Wkrótce ponownie uruchomiony zostanie szpital na Stadionie Narodowym. Większość osób trafiających dziś do szpitali, są to osoby w sile wieku, są to osoby od 30. do 60. roku życia, w głównej mierze niezaszczepieni. Po zakażeniu i pobycie na oddziale covidowym często mówią tak: Teraz jest za późno, teraz szczepmy się, szczepmy, szczepmy. Tylko się szczepić, tylko się szczepić. Przekonasz się, jak dostaniesz się tu. W pełni zaszczepionych jest blisko 20 mln Polaków. Mówią lekarze, że gdyby nie ta szczepionka, to pewnie byśmy nie rozmawiali. Dlatego Polska wspiera też kraje, które są w dużo trudniejszej sytuacji epidemicznej. 200 tys. szczepionek z Polski trafiło dziś do Serbii. Solidarności międzynarodowa jest naszym obowiązkiem. Polska i Serbia rozumieją to doskonale. Kolejne 200 tys. dawek rząd przekazał Albanii. Wcześniej polska pomoc medyczna trafiła już m.in. do Rumunii, Gruzji i na Ukrainę. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Niezwykły wyczyn Roberta Lewandowskiego. Redakcja "Gazety Wyborczej" musi zamieścić sprostowanie nieprawdziwych informacji dotyczących Daniela Obajtka. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd Okręgowy w Warszawie w kolejnym już procesie wytoczonym przeciwko wyborcza.pl nakazał opublikowanie sprostowania nieprawdziwych informacji, które tam zostały umieszczone. "Gazeta Wyborcza" ma czas określony na opublikowanie sprostowania tych informacji. Sąd w całości uwzględnił powództwo Daniela Obajtka w związku z artykułem opublikowanym na portalu wyborcza.pl pt. "Kto wycofał sprawę Obajtka z sądu? Na czele prokuratury żona polityka PiS". W kłamliwym artykule można było przeczytać o rzekomych zarzutach karnych ciążących na Danielu Obajtku. Dowody przedłożone przez redakcję portalu "Gazety Wyborczej" wskazują - wbrew zamieszczonym treściom - że Daniel Obajtek nigdy nie został oskarżony o współdziałanie z grupą przestępczą. Już za 8 dni będziemy świętować 103. rocznicę odzyskania niepodległości. To tu, w Sulejówku, w dworku Milusin w 1923 r. zamieszkał marszałek Józef Piłsudski z rodziną. Dworek przeszedł właśnie gruntowny remont. Zostanie ponownie otwarty w Święto Niepodległości. Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku chciało wpisać się w tegoroczne obchody odzyskania niepodległości i dlatego przygotowaliśmy dla odwiedzających specjalną okazję. To tylko jedna z wielu form obchodów 103. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Specjalny program obchodów przygotowały Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Biuro "Niepodległa". Nie jesteśmy w stanie jako wszyscy Polacy spotkać się w jednym miejscu, na jednych obchodach, na jednym koncercie, na jednym wydarzeniu, ale jesteśmy w stanie wszyscy w całej Polsce, ale też poza jej granicami, o godzinie 12.00 zaśpiewać polski hymn. Akcja od kilku lat cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku zgłoszonych jest już ponad 360 wydarzeń. Nie tylko w Polsce, ale także we Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet w Kazachstanie. Śpiewałem, byłem dumny. Ciarki na całym ciele. Do akcji włączyli się także sportowcy. Zachęcam wszystkich do udziału w akcji "Niepodległa do hymnu". Bądźmy dumni z naszego hymnu. Poczujmy się razem i razem zaśpiewajmy. Okazji do wspólnego spędzania Święta Niepodległości nie zabraknie. 11 listopada oczywiście oficjalne obchody przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. A zaraz po tym na Krakowskim Przedmieściu ruszy Festiwal Niepodległa. Znajdą się tu scena muzyczna, taneczna, a także pokazy zabytkowych samochodów i rekonstrukcji historycznej. A na antenach TVP premierę będą miały 2 filmy dokumentalne: pierwszy poświęcony Tadeuszowi Kościuszce, drugi będzie dotyczył Pałacu Saskiego. Święto narodowe to jest moment, kiedy polska wspólnota jest wzmocniona i jesteśmy razem, jak to nie zawsze niestety się zdarza. Ale chcemy być razem. I razem świętować tryumf Rzeczpospolitej. Politycy totalnej opozycji nie ukrywają, że aby pobudzić swoich zwolenników do walki z polskim rządem, celowo rozkręcają skrajne emocje. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej mówi teraz o szacunku i tolerancji, oskarżając innych o hejt i pogardę, którą zdaniem komentatorów najbardziej widać właśnie u jego zwolenników. Paweł Adamowicz miałby dziś 56 lat. Od tej ohydnej zbrodni, zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w styczniu miną 3 lata. Niestety ta tragedia cały czas wykorzystywana jest do walki politycznej. W Polsce narasta fala nienawiści, pogardy, coraz częściej także przemocy. Jarosławie Kaczyński, jesteś za to bezpośrednio odpowiedzialny. Zdaniem komentatorów Donald Tusk cynicznie obarcza prezesa PiS odpowiedzialnością za efekty własnych działań. I w ten sposób po raz kolejny nakręca spiralę nienawiści wobec przeciwników politycznych. Można powiedzieć śmiało, że za stan agresji, za doprowadzenie debaty publicznej do takiego właśnie miejsca odpowiada Donald Tusk. Wystarczy spojrzeć na ulicę. Krzyczcie wszyscy, po co tu przyszliście! J***ć PiS! Środowisko wspierające Donalda Tuska jest coraz bardziej agresywne. J***ć PiS! Na latarni powywieszać wszystkich pisiorów. Ale to by trzeba było wywiesić kilka milionów ludzi. Nienawiść, agresja i nawoływanie do przemocy - taką strategię zdaniem komentatorów środowisko Donalda Tuska od lat stosuje wobec swoich politycznych przeciwników... Paweł Adamowicz miałby dziś 56 lat. ...nawet tych z obozu opozycji. Najmocniej Adamowicz obrywał od swoich od mediów związanych z Platformą. Ale rzeczywiście za całą agresję bardzo łatwo przerzucają odpowiedzialność na wszystkich naokoło. W czasie kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 r. to właśnie politycy PO i Nowoczesnej ostro atakowali Pawła Adamowicza. Dla Nowoczesnej jest nie do zaakceptowania, jest skompromitowany. Wszystko przez to, że Adamowicz nie zrezygnował ze startu w wyborach prezydenta Gdańska i rzucił wyzwanie kandydatowi PO, Jarosławowi Wałęsie. Proszę cię, zrozum, że w tej chwili jesteś organizmem niszczącym. Politycy PO tworzyli wokół Pawła Adamowicza atmosferę podejrzeń oraz insynuacji o działanie niezgodne z prawem. O Adamowiczu tak pisały również sympatyzujące z opozycją media. Dzieci prezydenta Gdańska dostały pół miliona na urodziny. Czy sąd w to uwierzy? Nie tak dawno okazało się również, że twórca hejterskiego internetowego profilu SokZBuraka, - pełnego kłamstw, manipulacji i półprawd - był zatrudniony w warszawskim ratuszu. Czyli pracował na rzecz prezydenta Warszawy, wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego. Donald Tusk ponosi polityczną odpowiedzialność za funkcjonowanie przemysłu pogardy... Wyginiecie jak dinozaury. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie. ...którego apogeum nastąpiło po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. Zaledwie kilka miesięcy po tych wypowiedziach były działacz PO Ryszard Cyba zamordował Marka Rosiaka, pracownika łódzkiego biura PiS. Chciałem zabić Kaczyńskiego, ale za krótką broń mam. Przez lata nie brakowało ataków na biura poselskie polityków Zjednoczonej Prawicy, a nawet dom prezesa PiS. Teraz zdaniem komentatorów groźna narracja nienawiści wraca... Dorżnąć watahy! ...i to w wykonaniu tych samych osób. Kukiz jest albo kompletnym durniem, który nie rozumie, co się dzieje, albo sprzedajną szmatą. Wychodzimy na pole, żeby się bić. Trzeba mieć determinację, mięśnie i gotowość do poważnego starcia. Donald Tusk po swoim powrocie do polskiej polityki nie ukrywa, jaki jest jego sposób na walkę z PiS. Donald Tusk po przegranej w 2005 r. ze śp. prof. Lechem Kaczyńskim w wyborach uznał, że wywoła w Polsce zimną wojnę domową. Tak się poczuł urażony. Płacą za to wszyscy Polacy, wiele konfliktów - też w rodzinach - to jest jego dzieło, jego odpowiedzialność. J***ć PiS! Na latarni powywieszać wszystkich pisiorów. Ale to by trzeba było wywiesić kilka milionów ludzi. 6 kategorii, 80 najlepszych produkcji i filmów z 12 krajów Europy. Właśnie ruszył "Heart of Europe" zorganizowany przez TVP. To 1. festiwal produkcji telewizyjnej, poświęcony w całości krajom Europy Środkowo-Wschodniej. To produkcje najlepsze z najlepszych. TVP jako organizator festiwalu zaprosiła do udziału nadawców publicznych i twórców z 12 krajów serca Europy: Polski, Bułgarii, Czech, Estonii, Gruzji, Chorwacji, Ukrainy, Litwy, Węgier, Słowacji, Serbii i Rumunii. Telewizje w naszej części kontynentu potrzebują takiego forum, na którym ich twórczość wybrzmiałaby w odpowiedni sposób. I reakcja na nasz projekt 12 krajów potwierdziła tę potrzebę, a nawet przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Do finałowego konkursu i pokazów wyselekcjonowanych zostało około 80 spośród dokonanych przez uczestników zgłoszeń. Festiwal promuje i aktywizuje twórczość telewizyjną, popularyzuje media publiczne i wzmacnia ich rolę w Europie. W kategorii film fabularny powalczą także produkcje TVP. Film "Zieja" Roberta Glińskiego i przejmujący obraz Moniki Jordan-Młodzianowskiej "Żelazny most". Oraz "Zenek" Jana Hryniaka. A to już konkursowe seriale fabularne, a wśród nich: "Ludzie i bogowie" w reżyserii Bodo Koxa, ekranizacja bestsellera, czyli "Stulecie Winnych", i serial "Osiecka". O miano najlepszego dokumentu powalczy aż 6 produkcji TVP, m.in. "Agonia". To koniec muzycznego świata, który kochamy. Czy hip-hopowa opowieść z bloków, czyli "Skandal. Ewenement Molesty". Kilku dzieciaków na ławkach w kapturach. A to już ulubieńcy najmłodszych widzów: "Przyjaciele misia i Margolci", a także program TVP ABC "Alchemik". To polskie formaty w kategorii "Dzieci i młodzież". Nie zabraknie programów rozrywkowych i tu także znane i lubiane produkcje TVP: "Sanatorium miłości" czy "Przystanek Slow Food". Z kolei w kategorii "Digital" wśród europejskich projektów cyfrowych nie mogło zabraknąć Festiwalu Kultury Narodowej "Pamięć i tożsamość". A także kanału TVP Kultura 2. Festiwalowe propozycje można oglądać stacjonarnie w Warszawie w Kinotece, ale też online, na stronie heartofeurope.tvp.pl. Bez żadnych dodatkowych opłat. Potencjał budowy wspólnoty, tej wymiany kulturowej w tym projekcie jest przeogromny. Finał festiwalu w piątek. Kosmita, terminator, maszyna do strzelania goli - to tylko niektóre przydomki, na które przez lata zapracował Robert Lewandowski. Wczoraj kolejny raz udowodnił, że jest piłkarskim geniuszem. Swój setny mecz w Lidze Mistrzów uhonorował hat trickiem i poprowadził Bayern do czwartego zwycięstwa. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości? My nie mamy żadnych. Robert Lewandowski to w tym momencie najlepszy piłkarz świata. Wczoraj zanotował kolejne 3 trafienia, do których dołożył asystę. A mogło być jeszcze lepiej, gdyby wykorzystał rzut karny. I tak w pierwszych 100 występach w Lidze Mistrzów, Lewy trafił do siatki rywali 81 razy. W historii rozgrywek tak skuteczny nie był jeszcze nikt. 100 meczów w Lidze Mistrzów to imponujące osiągnięcie. Teraz powalczy o 100 goli i jestem przekonany, że mu się uda. Lewandowski notuje kolejny sezon na światowym poziomie. W pierwszych czterech meczach tego sezonu Champions League zdobył już 8 bramek - więcej niż 24 zespoły. W Bundeslidze w 10 spotkaniach trafiał 12 razy. Od stycznia w 49 meczach w Bayernie i kadrze strzelił już 59 goli. Tak dobrego roku nie miał jeszcze nigdy. On mówi, że może być jeszcze lepszy. On jest niczym Benjamin Button, jego licznik w dół idzie. Mówi, że biologicznie czuje się dziś na 26 lat, a nie na 33. Myślę, że on w tym roku może wyśrubować rekord Gerda Mullera, który pobił. W dużej mierze dzięki Lewemu Bayern jest jednym z dwóch zespołów, które mają już pewny awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Drugim jest Juventus Wojciecha Szczęsnego, który pokonał Zenit 4-2. Dziś do tego grona będzie chciał dołączyć Liverpool, który na Anfield podejmie Atletico Madryt. Awans na dwie kolejki przed końcem byłby wielką sprawą. Musimy jednak pokonać Atletico, a to będzie niezwykle trudne. Zagramy z jedną z najbardziej zmotywowanych drużyn świata. Bardzo zmotywowana jutro będzie też Legia Warszawa. Mistrzowie Polski są w dołku. W lidze przegrali 5 meczów z rzędu, zwolniony został Czesław Michniewicz. W Lidze Europy, mimo ostatniej porażki z Napoli, nadal są liderem grupy. Szansa na rewanż jutro o 18.45 przy Łazienkowskiej.