Prezydent kontra koalicja - jest ustawa, jest weto, będzie analiza prezydenckich projektów. Ustawa na łańcuchu - psy także, po wecie Karola Nawrockiego do ustawy o ochronie zwierząt. 5 godzin - tyle godzin trwały rozmowy o pokoju w Ukrainie, bez rezultatu. Prezydent pokazuje rządowi siłę swoich prerogatyw i okłada wetem ustawę za ustawą, a wojna pałaców odbija się echem w sejmowych korytarzach. Marszałek Czarzasty szanuje prezydenckie inicjatywy, ale zapowiada eliminację tych populistycznych i powołuje Centrum Analiz Stanowionego Prawa. Jest ustawa, jest weto, jest prezydencki projekt. Czy tak już będzie wyglądała ścieżka legislacyjna w kohabitacji po polsku? Weto marszałkowskie. To odpowiedź marszałka Sejmu na te działania prezydenta. Postanowiłem zawetować. On traktuje weto tak, jakby był królem, a nie prezydentem. Koalicja 15 października chce ukrócić te zakusy Karola Nawrockiego. Ja traktuję to stwierdzenie "weta marszałkowskiego" jako walkę z populizmem i sianiem podziałów. To teraz po kolei. Z jednej strony Karol Nawrocki wetuje ustawy. Prezydencki projekt ustawy. Z drugiej przedstawia swoje propozycje. Tak było choćby w przypadku ustawy wiatrakowej. Przygotowujemy konkretne rozwiązania. Źle przygotowane ustawy, które nie mają analizy finansowej przygotowanej, nie mają źródła finansowania. To jest czysty populizm. I takie ustawy nie będą procedowane. O tym będzie decydował marszałek Sejmu, którego wspomoże nowo powołana jednostka w Sejmie. Która się nazywa "Centrum Analizy Stanowionego Prawa". I to tam sejmowi eksperci ocenią skutki finansowe, gospodarcze i społeczne ustaw. Czyli w skrócie: te ustawy nie przejdą... Które nie mają z realnością i realizmem nic wspólnego. PiS nową jednostką w Sejmie poirytowany. Ludowy Instytut Prognoz i Analiz. "LIPA" w skrócie. A Pałac Prezydencki od tygodnia alarmuje, że Sejm mrozi prezydenckie ustawy. Nie widzę jakichkolwiek prób blokowania. Mówi marszałek i pokazuje konkretne liczby. 7 ustawami zajmują się już posłowie, 2 są w konsultacjach społecznych, jedna przez Sejm została odrzucona, 3 odesłano z powrotem do Pałacu z powodu brakujących dokumentów. Ustawa z 28 sierpnia jest rozpatrywana w komisji ds. energii prowadzonej przez pana posła Suskiego. Radziłbym w obozie pana prezydenta zrobić taki porządek, żeby nie mrożono ustaw pana prezydenta. Łącznie prezydent do Sejmu skierował 13 ustaw, zawetował aż 17. Takie weta na prawo i lewo to jest sabotaż legislacyjny. Prezydent za to mówi, że nie jest od podejmowania łatwych decyzji, ale decyzji słusznych. I podkreśla, że stoją za nim miliony głosów. Tu warto przypomnieć jeszcze jeden fakt. Dokładnie 15 października 2023 roku to tym posłom i senatorom Polacy powierzyli władzę ustawodawczą. Cała koalicja zdobyła ponad 11 mln głosów, a Karol Nawrocki niecały milion mniej. Nie ma najmniejszych powodów ani prawa, żeby w taki sposób blokować rozwój Rzeczpospolitej. Ofensywa prezydenta Nawrockiego trwa nie tylko na polu legislacyjnym. Nawrocki odrzucił 130 wniosków o odznaczenia dla funkcjonariuszy ABW. Nie podpisał też nominacji oficerskich. To moim zdaniem jest nadużycie, mówiąc wprost. Kiedy ja słyszę, że prezydent niektórych nie chce podpisać, bo brali udział w kampaniach nieprzychylnych prezydentowi, to ja się pytam, jakie są na to dowody. Prezydent nie podpisał też nominacji ambasadorskich. Pan prezydent nie podpisuje złożonych zgodnie z prawem kandydatów, którzy przeszli pełną procedurę. Szef dyplomacji w obliczu takich wypowiedzi prezydenta... Nie zgodzę się na pana Klicha. ...był gotowy pójść na kompromis w sprawie kandydata na ambasadora w USA. Wicepremier Sikorski zasugerował, że to stanowisko w ramach kompromisu, kosztem Bogdana Klicha, mógłby objąć Jacek Najder. Publikując swoje listy i żądania, pokazuje, że nie jest gotowy do kompromisu. Mówi prezydencki minister. Ale nie wspomina o tym, że to pismo szef dyplomacji do prezydenta wysłał 1,5 miesiąca temu. Do dziś nie otrzymał odpowiedzi. To oznacza, że pan prezydent nie chce się dogadać i chce ten konflikt kontynuować dla celów politycznych. Prezydent wstrzymuje łącznie 40 nominacji ambasadorskich. "Co ci psy zrobiły?" - pyta premier po prezydenckim wecie w sprawie ustawy łańcuchowej. Z prezydentem Nawrockim na ty chyba nie jest, ale adresat pytania jest oczywisty. Prezydent mówi o absurdach w ustawie i zapowiada, że sam ją naprawi, ale sejmowa większość nie odpuszcza i zapowiada głosowanie nad odrzuceniem weta. Czy o większość w Sejmie będzie tak trudno jak o empatię w Pałacu? To Janeczka - latami trzymana na krótkim łańcuchu. Tak znaleźli ją pracownicy Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Została przywieziona do nas wczoraj w bardzo złym stanie - wychudzona, zagłodzona, nieduży piesek na łańcuchu, prawdopodobny od szczeniaka. Dziś jest w schronisku i pierwszy raz nie zasypia przywiązana do budy. Obiecujemy ci, piesku, że nigdy nie trafisz na łańcuch. Ale dla tysięcy psów w Polsce łańcuch nadal jest codziennością. Pies to jest istota w 100% zależna od człowieka. Izolacja jest dla niego śmiercią, śmiercią duszy. W ich sprawie we wrześniu przyjęto ustawę tzw. łańcuchową, czyli całkowity zakaz stałego trzymania psów na uwięzi. W sprawie nastąpił jednak zwrot. Podpisałem 3 ustawy, a jedną postanowiłem zawetować. Tę, która zakazywała trzymania zwierząt na uwięzi i określała wymiary kojców dla psów. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, W zamian prezydent w swoim projekcie ustawy proponuje budowę bud, ale bez konkretnych wymiarów. Rządzący odpowiadają, że to nie kojce są absurdalne, tylko weto. Psy nie biorą kawalerek za opiekę, panie prezydencie, głupie tłumaczenie, głupie weto, po prostu nic pan dobrego dla zwierząt nie zrobił. Zdanie zmienił za to prezes PiS Jarosław Kaczyński, który jeszcze miesiąc temu podniósł rękę za ustawą łańcuchową. Dziś popiera prezydenckie weto. Widzę możliwość takiego miększego rozwiązania tej samej sprawy, ale prezydent wybrał inną drogę. Ja nie będę się temu przeciwstawiał. Tym samym prace nad poprawą życia psów wracają do początku. Podobnie jak polityczna walka, bo koalicja chce odrzucić weto prezydenta. Do tego potrzeba 276 głosów. Za ustawą łańcuchową było 280 posłów. Ustawa, która została zawetowana, to jest ustawa, która miała nasze pełne poparcie, porównywanie ogrodzonej powierzchni terenu do kawalerki jest moim zdaniem manipulacyjne. Dla organizacji prozwierzęcych ten spór ma prosty wymiar - chodzi o warunki życia zwierząt. Powinny być jakoś określone, tak aby zapewnić odpowiedni poziom dobrostanu zwierzętom. 10 m2 dla niedużego psa to nie jest wcale bardzo dużo. Pies potrzebuje bliskości, ciepła, dobrego domu i dachu nad głową, na pewno nie dwumetrowego łańcucha, do którego będzie przypięty przez całe życie. A Janeczka? Dopiero uczy się, że człowiek może być dobry. W schronisku, które codziennie łata to, czego prawo jeszcze nie naprawiło. Oglądają państwo "19.30", oto co jeszcze w programie. Rodzinna tragedia w Wielkopolsce. Funkcjonariusze na miejscu zastali zwłoki 49-letniego mężczyzny. Policja zatrzymała syna ofiary. Ale żeby syn ojca zabił. Czynności zostaną z nim przeprowadzone po sekcji zwłok. Sejm pracuje na budżetem na przyszły rok. Poważny wypadek w Krakowie. Zderzyły się 2 tramwaje. Do wypadku doszło na ulicy Bieńczyckiej. Są znaczne zniszczenia obu składów. Rannych jest 11 osób. Wśród nich jest motorniczy. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. 5 godzin rozmów w Moskwie i już wiadomo, że na razie nie będzie pokoju w Ukrainie. Rozmowy były ponoć produktywne, ale Władimir Putin zostaje przy swoim. Krym i Donbas dla Rosji i to w majestacie prawa międzynarodowego - od tych oczekiwań Kreml nie zamierza odstąpić i przerzuca piłkę na stronę Zachodu, oskarżając Europę o torpedowanie procesu pokojowego. Co jest teraz do zrobienia i czy ciągle jest za co? Gdy Ukrainę atakowały kolejne rosyjskie drony i rakiety, w Moskwie trwały rozmowy o pokoju. Przy stole negocjacyjnym Putin ze swoimi bliskimi doradcami. Po drugiej stronie delegacja z USA - specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff i zięć Donalda Trumpa Jared Kushner. W Kijowie na przełom nie liczył nikt. Rosja się nie cofnie. Trump stracił rozum. Oni się po prostu targują. Targowanie się o przyszłość Ukrainy na Kremlu trwało 5 godzin. Amerykanie przedstawili Rosjanom plan pokojowy Donalda Trumpa. Doradca Putina Kiryłł Dmitrijew rezultaty spotkania określił zaledwie jednym słowem. Produktywne. Nieco więcej do powiedzenia miał doradca ds. polityki zagranicznej. Niektóre amerykańskie propozycje wydają się mniej lub bardziej akceptowalne. Niektóre sformułowania są nie do zaakceptowania. O spotkaniu na Kremlu niewiele wiadomo, bo strony umówiły się, by nie ujawniać szczegółów. Nieobecny w Moskwie sekretarz stanu USA stwierdził, że choć ostatni maraton dyplomatyczny przyniósł postępy, to do zawarcia porozumienia wciąż daleka droga. Tylko Putin może zakończyć tę wojnę po stronie rosyjskiej. Próbowaliśmy połączyć obie strony i zobaczyć, jakie propozycje moglibyśmy wypracować. Z propozycjami amerykańska delegacja wróciła do Waszyngtonu. Choć pierwotnie przystankiem miała być dla niej Bruksela i spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim. Komentarze po rozmowach na Kremlu popłynęły też z kwatery głównej NATO - podczas narady ministrów spraw zagranicznych. Rozmowy pokojowe trwają. To dobrze. Ale jednocześnie musimy zadbać o to, by dopóki trwają, Ukraina miała jak najsilniejszą pozycję, by kontynuować walkę. Zapewnienia o dalszym wsparciu usłyszał minister spraw zagranicznych Ukrainy. 4 mld dolarów - taką kwotę w ostatnich miesiącach przekazali europejscy sojusznicy i Kanada na zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego dla Kijowa. Kolejną deklarację złożyły Polska, Niemcy i Norwegia. Chodzi o 500 mln dolarów na rakiety do systemów Patriot. Czyli coś, co będzie chroniło ukraińskie miasta i elektrociepłownie przed rosyjskimi rakietami. Szef NATO ma nadzieję, że państwa Sojuszu w przyszłym roku udzielą Ukrainie wsparcia o wartości 1 miliarda dolarów miesięcznie. W wielkopolskim Turku rodzinna tragedia. Wezwani do jednej z posesji policjanci ujawnili ciało mężczyzny z ranami kłutymi. Sejm pracuje na budżetem na przyszły rok. Będzie rekordowy pod wieloma względami, rekordowo duży na ochronę zdrowia i na zbrojenia. Rekordowy będzie też deficyt - i to chyba jedyny parametr, w który wierzy opozycja, bo pozostałe zapowiedzi rządu to dla opozycji liczby raczej urojone. Na co pójdą nasze podatki? Wyjście większości posłów z debaty nad projektem ustawy budżetowej może sprawiać wrażenie, że sprawa nie dotyczy kluczowego obszaru funkcjonowania państwa. Ale jest inaczej. Bo to tu politycy wydają zgodę, na co państwo ma wydać pieniądze podatników. Przyszłoroczne dochody mają wynieść prawie 650 mld, a wydatki - prawie 919 mld zł. Budżet będzie w przyszłym roku rekordowy - pod wieloma względami. Budżet ambitny, pokazujący, że chcemy inwestować. Trudny budżet, ale śmiem twierdzić, że jest to budżet historyczny. Historycznie duże mają być nakłady na ochronę zdrowia. To prawie ćwierć biliona złotych, czyli ponad 6,8% PKB. Według polityków opozycji to za mało, by załatać dziurę w budżecie służby zdrowia. Jak patrzę na ten projekt, nad którym dzisiaj obradujemy, to trochę mi się wierzyć nie chce, że państwo go przynosicie na serio. Polacy coraz bardziej się boją, wyrażają wielką obawę o to, co będzie, kiedy pójdą do szpitala. Dodatkowe środki już służą pacjentom i tak będzie dalej - odpowiada minister finansów. Nakłady na ochronę zdrowia w przyszłym roku wzrosną o co najmniej 25 mld zł, po tym jak w tym roku wzrosły o 20 mld względem planu. Rekordowe wydatki będą również na obronność. To zapowiadane już wcześniej 200 mld, czyli ponad 4,8% PKB. To więcej o 13 mld niż w tym roku. Takie nakłady stawiają nas w roli liderów w NATO pod względem inwestycji w zbrojenia. Dzisiaj musimy po pierwsze zabezpieczyć Polaków, zabezpieczyć wschodnią granicę, ale też niestety nadrabiać zaległości, których dopuścili się poprzednicy. Klub PiS tego budżetu poprzeć nie może. Poprzednicy o budżecie mówią tylko źle. I zwracają uwagę przed wszystkim na rekordowy deficyt, który ma wynieść ponad 270 mld zł. Deficyt sięga prawie 50% dochodów budżetowych, na dłuższą metę tak funkcjonować się nie da. Rządzący odpowiadają: to realny budżet z dobrze wykazanymi wydatkami. Inaczej niż robili poprzednicy. Przypomnę, że w okresie naszych poprzedników wiele wydatków było finansowanych przez różne instytucje, doprowadzili do tego, że deficyt jest bardzo wysoki, i jak widać, nie zamierzają za to wziąć odpowiedzialności. Cięcia w budżecie mają dotknąć m.in. administracji państwowej. To zmniejszenie wydatków na kancelarie: prezydenta, Sejmu, Senatu, ale też na Sąd Najwyższy, NIK, IPN czy resort sprawiedliwości. Co ma dać ponad 0,5 mld zł oszczędności w wydatkach. Z tych cięć skorzysta szkolnictwo i służby specjalne: ABW i Agencja Wywiadu. Bardzo poważne, duże kwoty, które pozwolą i na to, by funkcjonariusze zarabiali więcej. Polska pozostanie w czołówce państw Unii, jeśli chodzi o świadczenia socjalne. W przyszłym roku wydatki mają wynieść 122 mld zł. Tylko program 800+ to blisko 62 mld. 13. i 14. emerytura to prawie 32 mld zł. Głosowanie nad budżetem w piątek. Nie ma raczej wątpliwości, że w piątek ustawa budżetowa zostanie uchwalona przez większość sejmową. Później trafi do Senatu, a następnie na biurko prezydenta. Tej ustawy prezydent zawetować nie może, może za to odesłać do Trybunału Konstytucyjnego. I patrząc na relacje między głową państwa a rządem, taki scenariusz nie jest wykluczony. W wielkopolskim Turku rodzinna tragedia. Wezwani do jednej z posesji policjanci ujawnili ciało mężczyzny z ranami kłutymi. Zatrzymano syna ofiary, jest podejrzewany o zamordowanie ojca, został osadzony w areszcie. Dom nie był rodzinną oazą, policja prowadziła pod tym adresem niebieską kartę, a więc procedurę zapewnienia bezpieczeństwa w rodzinie. Był w kałuży krwi. Ten widok i tę interwencję policjanci zapamiętają na długo. Rannego mężczyznę znaleziono w domu jednorodzinnym. Ratownicy próbowali udzielić pomocy temu mężczyźnie, podjęli czynności reanimacyjne, ale niestety mężczyzna zmarł. Dramat rozegrał się w Turku, w Wielkopolsce. W domu, gdzie mieszkało małżeństwo z synem, miało dojść do awantury. Dotychczas wykonano oględziny miejsca zdarzenia, oględziny zwłok, zabezpieczono liczne ślady oraz narzędzie zbrodni. Nożem 49-latka miał zabić jego syn. Ale żeby syn ojca zabił. Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Już wcześniej miał być agresywny. Rodzina w przeszłości miała założoną niebieską kartę. Była objęta monitoringiem, 25-latek przez jakiś czas nie mieszkał z tymi rodzicami, niedawno wrócił do tego domu. Zatrzymany był już notowany za znęcanie się nad psem. Biegli będą wyjaśniać, dlaczego 25-latek znów stracił nad sobą panowanie. Jest to impuls, który przychodzi po jakimś słowie, zdaniu, czasami wystarczy nawet zwykły gest. Mężczyzna ma zostać przesłuchany jutro i usłyszeć zarzut zabójstwa. A to już moment zatrzymania 39-latka z Raciborza. Życia pozbawił własną żonę. Mężczyzna miał chwycić za nóż i zadać kobiecie liczne rany. Sprawcy grozi dożywocie. W Polsce w ciągu 2 ostatnich lat dwukrotnie wzrosła liczba procedur niebieskich kart. W ubiegłym roku było ich ponad 80 tys. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Ofiarom przemocy towarzyszy ogromny wstyd, zaczynają utożsamiać się ze swoim oprawcą, bo zwykle jest to osoba bardzo im bliska. Pomocy można szukać m.in. w miejskich ośrodkach pomocy rodzinie i miejskich centrach interwencji kryzysowych. Realizowane jest wsparcie psychologiczne, realizacyjne i wsparcie prawne. Ofiary przemocy mogą też korzystać z bezpłatnego numeru telefonu. Niebieska linia jest otwarta przez całą dobę. Polska Grupa Energetyczna rozpoczęła budowę nowego źródła ciepła na paliwo gazowe w elektrociepłowni w Krakowie. Wartość inwestycji to 886 mln zł. Według władz spółki rozpoczyna to 3-etapowy program inwestycyjny, który do 2035 roku ma doprowadzić do dekarbonizacji krakowskiego zakładu. Dla tego miasta to szczególna inwestycja energetyczna, ponieważ wpłynie na jakość powietrza. To początek największego projektu ciepłowniczego w Polsce. Jego wartość to niemal 900 mln zł. To inwestycja bardzo ważna dla mieszkańców Krakowa, ale też dla całego kraju. PGE w ciągu 3 lat zbuduje na terenie starej krakowskiej elektrociepłowni źródła ciepła oparte na silnikach gazowych. Silniki kogeneracyjne, które w 2 zespołach dadzą razem 100 megawatów energii, 100 megawatów mocy cieplnej dla mieszkańców. Miasta, które nie od dziś ma problem ze smogiem. Dekarbonizacja to słowo klucz. W skali 10 lat ograniczymy emisję dwutlenku węgla o tyle, jak gdyby codziennie pół miliona samochodów mniej jeździło po Krakowie. Ten proces już trwa. Przez ostatnią dekadę znacząco zmniejszył się udział węgla w produkcji energii elektrycznej. Transformacja energetyczna przebiega szybciej, niż się spodziewano. Oczywiście spadek jest tutaj sukcesem, ale z drugiej strony dobrze by było, gdyby spadek ten był jeszcze większy. Duża zasługa w tym odnawialnych źródeł energii. Od 2018 roku udział OZE w produkcji prądu wzrósł z około 13% do niemal 30%. Przykładowo moc zainstalowanych paneli fotowoltaicznych wzrosła 38-krotnie. Społeczeństwo już oswoiło się z tą energią, energetyką słoneczną, widać to najlepiej na dachach domów jednorodzinnych czy mniejszych budynków. Wiatraki wpisane w Polski krajobraz też już nikogo nie dziwią. W perspektywie najbliższych 15 lat energia z wiatru może dostarczać na rynek 32% potrzebnego prądu. Jest tylko jedno "ale". Potrzebujemy usprawnienie przepisów do realizacji wiatraków, żeby potencjał polskich przedsiębiorców wykorzystać. Swój potencjał energetyczny, ale i ekologiczny, wykorzystuje Włoszczowa. Gmina chce założyć Spółdzielnię Energetyczną Dobra Energia, by wspólnie wytwarzać prąd, biogaz lub ciepło. Będzie taniej i z korzyścią dla środowiska. Droga jest otwarta, ponieważ spółdzielnie mogą tworzyć osoby fizyczne, jak i prawne, tak że będziemy zapraszać również przedsiębiorców, również rolników. W ciągu najbliższych 5 lat udział OZE w produkcji energii może wzrosnąć do ponad 50%. To jedno z najczęstszych schorzeń kręgosłupa. Dyskopatia dotyczy coraz młodszych ludzi, już ponad połowy Polaków po 45. roku życia. Kiedy fizjoterapia nie pomaga, potrzebna jest operacja. Państwowy Instytut Medyczny MSWiA stosuje małoinwazyjną metodę endoskopową, to jeden z nielicznych takich ośrodków w Polsce. Igor nabawił się dyskopatii podczas pracy na lotnisku. Ból był tak silny, że przez wiele miesięcy nie mógł się wyprostować. Przewalałem ciężkie walizki i nagle coś chrupnęło w plecach. Pół roku temu przeszedł operację endoskopową kręgosłupa. Zabieg polega na wprowadzeniu przez niewielkie cięcie endoskopu z kamerą i mikronarzędziami. Podczas operacji usuwane są fragmenty tkanki, które powodują ucisk nerwu. Przy tej metodzie ryzyko uszkodzenia sąsiednich więzadeł i mięśni jest minimalne. Przez otwór o średnicy kilku milimetrów usuwa się duży fragment dysku. Ta metoda, dzięki swojej minimalnej inwazyjności, minimalnemu cięciu, minimalnemu urazowi dla pacjenta, pozwala w sposób szybki, bezpieczny i bardzo skuteczny usunąć źródło bólu u pacjenta. Na dyskopatię choruje już 60% osób po czterdziestce i z wiekiem zapada coraz więcej. Przyczyną jest coraz częściej siedzący tryb życia. Ponad 80% dyskopatii można wyleczyć fizjoterapią. Pan Tadeusz musiał mieć operację, bo fizjoterapia nie pomagała. Przez prawie rok nie spałem z bólu. Proszę zgiąć nogi w kolanach. Po operacji endoskopowej pacjenci niemal od razu czują poprawę. W ciągu 4-6 tygodni wracają do pełnej aktywności sportowej, obciążeń kręgosłupa, do aktywności codziennych wracają następnego dnia. Wstałem z łóżka i poczułem, że bólu po prostu nie ma. Aż się chciałem uszczypnąć. Igor pracuje teraz jako ratownik. Codzienne ćwiczenia utrzymują jego kręgosłup w formie. Teraz staram się uważać przy dźwiganiu pacjentów w swojej pracy, podnosić pacjentów, nie schylając się plecami, tylko z bioder, z przysiadu. Bez względu na to, czy pacjent miał operację, czy pomogła mu tylko fizjoterapia, ćwiczenia kręgosłupa powinny się stać codziennością. Teraz jestem młody bóg. Pozamykani w ciałach, które mogą mniej niż inni, może bardziej czują, że żyją, bo każdy banał zdrowej codzienności dla nich może być wyzwaniem. Nauczyli się radzić sobie z ograniczeniami i twardzi z nich ludzie, ale czasem bardziej niż fizycznej pomocy, potrzebują zrozumienia i empatii. Dziś Światowy Dzień Osób z Niepełnosprawnością. Dokąd ten drifting zmierza? Nigdy nie idzie na łatwiznę. Jest jedynym na świecie profesjonalnym kierowcą, który prowadzi samochód stopą. A kiedy siada za kierownicą, liczy się tylko tor. Wybitny drifter - bez problemu pokonuje tych w pełni sprawnych. Motoryzacja była jego światem od dziecka. Nie porzucił jej nawet wtedy, gdy w wypadku stracił ręce. Zamiast się poddać, stworzył siebie na nowo. Czuję ogromne szczęście. Tobiasz Carewicz zawsze chciał być blisko mediów. Dziś kilka razy w tygodniu prowadzi internetowe radio TOBIfm - i spełnia marzenia. Moim celem jest rozmowa z Michałem Szpakiem. Kiedy zobaczył, że w komercyjnych stacjach nie ma dla niego miejsca, stworzył własną. Radio daje mi poczucie wolności, poczucie swobody. To, że mogę dzielić się z ludźmi tym, co gra w mojej duszy. Nie byłoby tego bez wsparcia mamy. Bez niej Tobi nie funkcjonuje. To jest wpisane w naszą codzienność, że mu pomagam wstać z łóżka, ubrać się, nakarmić, ale tu się dzieje coś ważniejszego. Otwarcie na świat. Tak jak w Unmute, zespole, który miga muzykę. Nie słyszą, ale nigdy nie byli cisi. 3 lata temu wystąpili w preselekcjach do Eurowizji i udowodnili, że muzykę można poczuć całym sobą. W Michigan żyje Dan Mancina. Nie widzi, ale czuje deskę. Jego triki stają się viralami. Takich ludzi, którzy przekraczają bariery, są miliony, choć ich życie wcale nie jest łatwe. Przede wszystkim są to bariery mentalne, które są w naszych głowach. Są to bariery również architektoniczne, w dostępie do pracy oraz brak systemowej i ustawowej asystencji. Twórzmy świat dostępny i sprawiedliwy. Potencjał nie zna ograniczeń, jeśli damy mu przestrzeń. Już w sobotę ci, którzy codziennie przesuwają granice, staną na jednej scenie. Gala Guttmanny - doroczne wydarzenie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. To jest najważniejsze, co możemy dla tych osób zrobić. Pokazać ich, promować tych sportowców. Wszyscy zaczynali od pytania: czy dam radę? Dziś to świat goni, podziwia ich odwagę. Bo siły nie mierzy się mięśniami, lecz marzeniami, które niosą nas dalej. W "Pytaniu dnia" u Doroty Wysockiej-Schnepf jest prof. Dariusz Rosati, zapraszamy też na "Sekielski wieczorową porą" o 22.10 w TVP1. Będzie rozmowa o dezinformacji i hejcie, o czym m.in. będzie mówić nasza redakcyjna koleżanka Joanna Dunikowska-Paź. Dobrego wieczoru.