Zbigniew Łuczyński, 19.30, dobry wieczór. Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej oficjalnie zainaugurowana. Bez udziału głowy państwa. Bezpiecznego szusowania - napisał na platformie X Donald Tusk, komentując nieobecność prezydenta. Hasło przewodnie polskiej prezydencji to "Bezpieczeństwo, Europo". I właśnie do kwestii bezpieczeństwa Donald Tusk nawiązuje także we wpisie dotyczącym kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, który w czasie gali w Teatrze Wielkim uczestniczył w proteście pod hasłem "polexit". W trakcie uroczystej gali w Teatrze Wielkim w Warszawie padły ważne pytania do Europy. Do wszystkich Europejczyków: czy wy wszyscy jesteście gotowi wejść na nowo na europejską drogę wielkości, siły i suwerenności? Bo Polska jest gotowa. Były też pochwały wobec Polski. Na uroczystości było niewielu polityków obecnej opozycji, pojawili się za to na proteście rolników, którzy sprzeciwiają się między innymi umowie handlowej między Unią a krajami Ameryki Łacińskiej. Był na nim także Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta z poparciem PiS. Pojawiły się tam również takie transparenty nawołujące do wyjścia Polski z Unii. Obecność prezesa IPN na demonstracji skrytykował premier, który w mediach społecznościowych zadał pytanie: To jest bardzo niebezpieczny sygnał, że jeden z kandydatów na prezydenta bierze udział w takim zgromadzeniu z takimi hasłami, z takimi ideami. Wyciąganie haseł, że rolnicy są za tym, żeby wyjść z UE, jest po prostu kompletnie niepoważne, to jest nieprawdziwe. Oni walczą o miejsca pracy, walczą o cały sektor. Karol Nawrocki też w mediach społecznościowych zadeklarował, że jest za Polską w Europie, ale za Polską silną, która potrafi zatrzymać szkodliwe dla nas pomysły pańskich politycznych przyjaciół, tj. pakt migracyjny, umowa z Mercosur czy Zielony Ład. Wypomniał premierowi interwencję policji wobec rolników przed Sejmem i wcześniejsze spotkania premiera Tuska z Putinem. Bycie dzisiaj na protestach, na których pojawiają się hasła związane z polexitem, jest to tak naprawdę granie do jednej bramki z Putinem czy Orbanem, którzy grają na destabilizację sytuacji w Europie. Kontrowersje w związku z uroczystą inauguracją polskiej prezydencji wywołał też brak obecności na niej Andrzeja Dudy. Był jego doradca. Choć prezydent dostał zaproszenie. Prezydent dostał zaproszenie podpisane odręcznie przez pana premiera, to zaproszenie zostało dostarczone do kancelarii prezydenta. Andrzej Duda oczekiwał jednak więcej. Gdyby pan premier Tusk osobiście pofatygował się, wręczył panu prezydentowi zaproszenie, a nie jest tylko wysłane zaproszenie, nikt się potem nie odzywa. Rządzący krytykują postawę prezydenta. Myślę, że jeżeli pan prezydent chciałby wziąć udział w gali, to po prostu byłby na tej gali. Bo to była bardzo ważna kwestia dla Polski? Bardzo ważna. Raz na 13,5 roku sprawujemy prezydencję, to jest dopiero nasza druga prezydencja, więc wczoraj bardzo ważny moment. To jest podobny sygnał jak sygnały wysyłane przez polityków PiS, w których wypowiedziach jest coraz więcej retoryki antyunijnej. Premier sugeruje natomiast, że zamiast na inaugurację prezydent pojechał na narty. Na uroczystość w Warszawie zaproszenia nie dostał premier Węgier Viktor Orban. Podobnie jak węgierski ambasador. Miało być 5%, jest mniej. Mowa o grudniowej inflacji. Według Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w grudniu zeszłego roku wyniosła 4,8%. Dla obecnej opozycji to powód do ataku na rząd i do powtarzania narracji o drożyźnie Tuska. Spójrzmy na wykres inflacji od grudnia 2015 roku, czyli od momentu kiedy zaczęła rządzić Zjednoczona Prawica. Przez pierwsze lata rządów inflacja utrzymywała się na poziomie poniżej 4%, zaczęła rosnąć w kwietniu 2021 roku, by w lutym 2023 roku osiągnąć rekordowy poziom 18,4%. Od marca 2022 roku do sierpnia rok później mieliśmy do czynienia z inflacją dwucyfrową, czyli powyżej 10%. W grudniu 2023 roku, po utworzeniu rządu Donalda Tuska, inflacja wynosiła 6,2%, w marcu zeszłego roku spadła do 2%, w grudniu wyniosła 4,8%. O inflacyjnej odsłonie politycznego sporu. Targowisko - najlepszy barometr cen. Wiadomo, jest zima, więc jest drożej, jeśli chodzi o warzywa i owoce, ale generalnie ok. To są takie podwyżki groszowe. Ale groszowe co miesiąc. Ceny żywności stały się osią sporu politycznego. To ostatnia konferencja Prawa i Sprawiedliwości z lodówką w roli głównej. W środku produkty, których ceny zdaniem liderów partii miały mocno wzrosnąć w ostatnich tygodniach. To są fakty, z którymi trudno dyskutować. Wiceminister finansów w rządzie Beaty Szydło polemizuje. Te ceny zostały dawno temu podniesione i one prawie nie rosną. Symbolem, jak mówi PiS, drożyzny Tuska, stała się kostka masła, którą na wcześniejszej konferencji politycy tej partii umieścili w sejfie. To nie jest tak, że nie można było temu zapobiec. Można było utrzymać tarcze, można było utrzymać VAT. Można było też podjąć innego rodzaju działania. Co na to eksperci? To jest oczywiście bzdura. Za ceny masła nie odpowiada rząd. Odpowiadają za to podaż i popyt na rynku i tutaj rzeczywiście w całej Europie mamy wzrost. Politycy obecnej opozycji nie pamiętają, że to w trakcie ich rządów inflacja biła rekordy. W 2023 roku inflacja sięgała nawet 18%, była dwucyfrowa w sumie przez prawie dwa lata. Gdy w listopadzie 2021 roku koszyk podstawowych produktów - chleb, masło, jajka, olej, ser żółty, kawałek szynki, warzywa i owoce - kosztował prawie 83 złote, to rok później - już 190 złotych. Na początku 2023 roku kilogram cukru był prawie dwa razy droższy niż rok wcześniej. Teraz w grudniu inflacja wyniosła 4,8%. Eksperci prognozowali wyższą. Spodziewaliśmy się inflacji na poziomie 5% głównie ze względu na szybszy wzrost cen żywności. I ten wzrost cen żywności się w zasadzie nie zrealizował. Ceny niektórych artykułów spożywczych wzrosły w ostatnim czasie. To choćby warzywa. Ich dostępność, jakość i tym samym cena jest zależna od pogody. I od pory roku. Ten tak zwany przednówek też rządzi się swoimi prawami i pewne produkty, które jeszcze nie zostały zaoferowane przez rodzimych rolników, są sprowadzane. Wzrost cen w Polsce w najbliższych miesiącach nadal zdaniem niektórych ekonomistów ma lekko przyspieszać. W marcu inflacja powinna przekroczyć spodziewane już teraz 5%. Prezes NBP miał mniej optymistyczne prognozy. Dochodzimy do końca III kwartału i mamy gwałtowny wzrost inflacji, jeszcze w tym samym 2025 roku. Inni eksperci przewidują wypłaszczenie inflacji i powolny spadek. Takie odważne szacunki mówią, że gdzieś po lipcu być może nawet poniżej 4% ten wskaźnik inflacji będzie wynosić. Co może być też sygnałem do obniżki stóp procentowych. Ale tu wiele zależy od Rady Polityki Pieniężnej. Rusza śledztwo w sprawie przestępstwa "zdrady dyplomatycznej" popełnionego przez Antoniego Macierewicza. Chodzi o wycofanie przez byłego szefa MON programu zakupu samolotów do tankowania w powietrzu. Prokuratura zajmuje się tą sprawą po zawiadomieniu szefa komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich generała Jarosława Stróżyka. Dzięki dołączeniu do programu "Karkonosze" w 2014 roku Polska miała zyskać samoloty Airbus A330 MRTT, czyli maszyny zdolne nie tylko do tankowania w powietrzu np. samolotów bojowych, ale także mogące pełnić funkcje transportowe czy ewakuacji medycznej. Zdaniem prokuratury niepozyskanie tych samolotów miało skutkować obniżeniem zdolności Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej i negatywnie wpłynąć na strategiczne bezpieczeństwo państwa. Macierewiczowi za zarzucane mu czyny grozi od roku do 10 lat więzienia. To jest 19.30. Główny serwis informacyjny Telewizji Polskiej. A dziś jeszcze... Obława na strzelca. Ich twarze cały czas mam przed oczami. Bezpieczeństwo w tym kraju nie istnieje, bezpieczeństwo obywateli spadło do zera. Sezon na infekcje. Dostał mocnych drygawek, gdzie zaczęło go wyginać we wszystkie strony. Mamy w tej chwili połowę oddziału zapełnionego przez dzieci z powikłaniami grypy. Odważne wyznanie. Coming out daje siłę, daje wolność. To są momenty historyczne, przełomowe, które przesuwają granice. Policja poszukuje kierowcy białego busa, który wczoraj na warszawskiej Woli na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił 14-letniego chłopca i uciekł z miejsca zdarzenia. Chłopiec zmarł w szpitalu. Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowo-wieczornych w Warszawie na skrzyżowaniu dwóch ulic - ulicy Ordona i ulicy Jana Kazimierza na warszawskiej Woli. Młody człowiek został potrącony przez kierującego białym, jasnym busem, nieznanej marki. Mężczyzna nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy, co należy podkreślić, i uciekł, zbiegł z miejsca zdarzenia, bo tak należy to chyba precyzyjnie nazwać. Na nagraniach, którymi dysponuje policja, jest zarejestrowane całe zdarzenie, więc na tę chwilę mogę powiedzieć, że te wstępne informacje, ta analiza tego monitoringu potwierdzają, że mężczyzna, młody człowiek, 14-latek, przechodził przez przejście dla pieszych, a więc tym samym był uprzywilejowany z punktu widzenia przepisów prawa. Gwałtowne protesty w Czarnogórze po masakrze w Cetyni na południu kraju. 45-letni mężczyzna strzelał do ludzi, po kłótni w jednym z lokali. Wśród 12 ofiar jest rodzina i znajomi sprawcy, w tym dwoje dzieci. Rząd zapowiada zmiany, ale protestujący mówią, że system jest zepsuty. 12 minut ciszy dla 12 ofiar. Mimo ulewnego deszczu setki Czarnogórców wyszły na ulice stolicy, by oddać hołd zmarłym. I domagać się dymisji najwyższych urzędników państwowych, w tym komendanta policji i ministra spraw wewnętrznych. Są na szczycie systemu, który doprowadził do tej zbrodni i tej tragedii. Muszą ustąpić. Jeśli nie chcą tego zrobić, to my, obywatele, musimy ich zwolnić. Gdy wśród zgromadzonych przed siedzibą rządu narastał gniew, w środku trwało posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podczas którego zdecydowano o zaostrzeniu kryteriów posiadania broni. I akcji konfiskowania tej nielegalnej. Jeśli chodzi o nielegalną broń, uruchomimy kampanię zbierania jej od mieszkańców. Potrwa dwa miesiące, a potem każdy, kto w tym czasie nie odda nielegalnie posiadanego uzbrojenia, zostanie surowo ukarany. To właśnie przy użyciu nielegalnej broni - pistoletu kaliber 9 milimetrów - 45-letni mężczyzna zabił 12 osób oraz ranił cztery kolejne. Wśród ofiar są członkowie jego rodziny, w tym dwoje dzieci. Ich twarze cały czas mam przed oczami. Znałam ich wszystkich. Znałam wszystkie ofiary. Do tragedii doszło w Nowy Rok w Cetyni, mieście położonym około 30 km od Podgoricy. Sprawca najpierw otworzył ogień w restauracji. Potem strzelał w trzech innych miejscach. Policja na miejscach strzelanin znalazła niemal 40 łusek. Sprawcy nie była w stanie schwytać przez kilka godzin. Zmarł w drodze do szpitala po próbie samobójczej. Przemoc jest powszechnym zjawiskiem w tym kraju. Jest akceptowana i tolerowana, a nasi przywódcy nieustannie nas na nią narażają. Tam zawsze było dużo broni w posiadaniu obywateli. Ta sytuacja się zmieniła. Liczby incydentów rośnie. To związane z kryzysem społecznym. I problemami psychicznymi obywateli,. Licząca 600 tysięcy obywateli Czarnogóra zajmuje szóste miejsce na świecie pod względem liczby nielegalnej broni na mieszkańca. Takie dane przedstawiła miejscowa państwowa telewizja. W kraju od czwartku obowiązuje trzydniowa żałoba narodowa. Na jutro zapowiadane są kolejne protesty. Niespokojnie w Korei Południowej. Wojsko i ochrona uniemożliwiły tam aresztowanie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków prezydenta. Przestępstwo w sprawie buntu politycznego, którego miał się dopuścić prezydent Jun, zagrożone jest karą śmierci. Przed rezydencją prezydenta trwają także protesty jego zwolenników. Przed rezydencją zawieszonego prezydenta - tysiące ludzi. Jedni przyszli tu, by wesprzeć impeachment Yoon Suk Yeola. Uważam, że prezydent powinien zostać szybko aresztowany, a odpowiednia procedura musi zostać wdrożona, aby przywrócić pokój w kraju. Drudzy - wręcz przeciwnie, stoją za nim murem. Prezydent przestrzegał praw naszego kraju, oni ich nie przestrzegają. Republika Korei staje się światem bezprawia. W jakiej sytuacji znajduje się teraz ten kraj? 8 lat temu niesłusznie usunęli prezydenta Park Geun-hye, a teraz próbują usunąć również prezydenta Yoona, opierając się na absurdalnych zarzutach. Zwolennicy Yoona na protest przyszli z amerykańskimi flagami. Dla nich Ameryka to coś więcej niż tylko sojusznik, postrzegana jest jako ideał. Chętnie przypominają, że to właśnie Stany Zjednoczone wyzwoliły Koreę spod japońskich rządów kolonialnych i broniły podczas wojny koreańskiej w latach 50. Teraz nasz kraj, Republika Korei, walczy z chińskimi agentami i tymi, którzy są podporządkowani socjalizmowi. Ale wkrótce się podniesiemy. Nasz prezydent, Yoon Suk Yeol, stoi na czele tej walki. Tak jak prezydent Trump sprzeciwił się sfałszowanym wyborom, my ujawnimy prawdę o sfałszowanych wyborach w naszym kraju. Chaos w Korei Południowej trwa już od ponad miesiąca. Wczoraj 200 funkcjonariuszy próbowało dostać się do rezydencji i aresztować Yoona, ale zatrzymała ich ochrona prezydenta. Po 6 godzinach blokowania wejścia przez prezydenckie służby bezpieczeństwa funkcjonariusze odpuścili. Dziś zaapelowali do pełniącego obowiązki prezydenta Choi Sang Moka. Chcą, by ten nakazał ochronie, by nie utrudniała zatrzymania Yoona. Zawieszony prezydent trzykrotnie nie stawił się na przesłuchanie do sądu, który chce ustalić, czy dopuścił się rebelii, ogłaszając stan wojenny. Termin zatrzymania upływa w poniedziałek. Ale może zostać przedłużony. Nakaz aresztowania jest nielegalny i nieważny, w związku z czym jego wykonanie jest bezprawne. Podjęto działania prawne w związku z nielegalnym wykonaniem nakazu. Teraz południowokoreański Trybunał Konstytucyjny ma zdecydować, czy zatwierdzi odwołanie Yoon Suk Yeola, czy przywróci go na stanowisko głowy państwa. Oskarżenie i obrona pierwsze przemowy wygłoszą na rozprawie już 14 stycznia, o ile Yoon się na niej pojawi. Podstępny patogen - tak o skutkach zakażenia bakterią Mycoplazma Pneumoniae mówią lekarze. Wydaje się, że wyszliśmy z choroby, i że było to zwykłe przeziębienie, ale zmiany w płucach są ogromne. Niestety sezon na infekcje rozkręca się błyskawicznie. Nie tylko mykoplazma, także grypa i jej powikłania dają się we znaki. Jak się teraz czujesz? Dobrze. Jest lepiej? Tak. Szymon powoli odzyskuje siły, ale kilka dni temu jego stan był poważny. Trafił do szpitala z powodu ciężkiego przebiegu grypy. Po trzech dniach wysokiej gorączki nagle pojawiły się drgawki. Syn już spał i nagle dostał takich mocnych drgawek, gdzie zaczęło go wyginać, wyrzucił język na wierzch i już nie kontaktował, tak że było to straszne. Lekarze przyznają, że w całym kraju jest coraz więcej zachorowań, dominują grypa, RSV i mykoplazma. Mamy w tej chwili połowę oddziału zapełnionego przez dzieci z powikłaniami grypy, głównie jest to ciężkie zapalenie płuc grypowe, jak i wynikające z nadkażenia bakteryjnego, jak i powikłania neurologiczne, encefalopatie. Luty, marzec - tej grypy może być jeszcze więcej. Obawiam się, że sezon szczytowy tej grypy jeszcze przed nami. Z powodu wzrostu zachorowań kolejne szpitale wprowadzają ograniczenia w odwiedzaniu chorych. Ograniczenia wynikają z tego, że chcemy chronić pacjentów. Rzeczywistość jest taka, że mamy wyszczepialność bardzo niską i niestety takie są realia, że to się kończy zakazem czy ograniczeniem odwiedzin. Lekarze odnotowują też coraz więcej przypadków mykoplazmy, patogen może odpowiadać nawet za 40% zakażeń dróg oddechowych. Teraz tych przypadków jest więcej. Można oszacować, że mniej więcej dwa razy więcej do lat ubiegłych. Mykoplazma może prowadzić do atypowego zapalenia płuc, nazywanego zespołem białych płuc. Lekarz nie słyszy wielu zmian osłuchowych, natomiast często zaskoczeniem jest, jak zrobi się zdjęcie klatki piersiowej, w której jest dość dużo zmian, tych zmian jest nietypowo dużo jak na to, co słychać. Gorączka, ból gardła, kaszel, pogorszone samopoczucie - objawy choroby bywają mylące, bo przypominają przeziębienie, a to opóźnia diagnozę. Dziecko trafiło do szpitala przelewające się. Tak było w przypadku córki Magdy Goździewskiej, u której początkowo rozpoznano zapalenie ucha, ale zastosowane antybiotyki nie pomagały. Bakteria reaguje na określone grupy antybiotyków, dlatego rozpoznanie jest kluczowe. Zrobiono nam badania też w kierunku mykoplazmy i to był strzał w dziesiątkę, dostała córka kolejny antybiotyk. Zakażenie można rozpoznać dzięki zdjęciom rentgenowskim i badaniom krwi. W aptekach pojawiły się też takie jak ten szybkie testy 6 w 1, które pozwalają na wykrycie mykoplazmy i grypy. Ale trzeba je wykonać w pierwszych dniach infekcji. W wielu miejscach sypnęło śniegiem, ale czy rzeczywiście zdanie "jak jest zima, to musi być zimno", jest aktualne? Niestety wiele na to wskazuje, że raczej nie. Globalne ocieplenie klimatu powoduje, że prawdziwej zimy, którą jeszcze pamiętają nie tylko najstarsi górale, może już w Polsce nie być. A jak wyglądają prognozy i czy kilka stopni poniżej zera to dużo? Nareszcie spadł. I to w niektórych miejscach całkiem obficie. Długo oczekiwany śnieg pojawił się prawie w całym kraju. Turyści tłumnie ruszyli między innymi na Kasprowy Wierch, by podziwiać Tatry pokryte bielą. Wszyscy szczęśliwi. Zamarznięci, ale szczęśliwi. Klimat tutaj jest najważniejszy, że jest śnieg tutaj i że jest śnieg na dole. I jest też w Szczyrku, co maksymalnie podniosło frekwencję na stokach. Wcześniej było za mało śniegu, teraz jest za dużo narciarzy. Jest bardzo dużo ludzi i problem przez to jest, bo ciężko się jeździ. Jest więcej nawet ludzi, niż zakładaliśmy nawet, że będzie, ale jest przyjemnie. To, co jednym sprawia radość, dla innych jest kłopotem. Warunki, które pozwalają rozpędzić się na nartach, utrudniają płynną jazdę na czterech kółkach. Warunki zimowe pojawiły się dosyć nagle, bo po południu w piątek pojawiły się takie obfite opady deszczu i śniegu, a potem samego śniegu, spowodowały faktycznie, że nasze drogi w regionie zrobiły się bardzo śliskie. Kierowcy w Trójmieście za śniegiem nie tęsknili. Zima jest zimą, nie? Wszystkiego można się spodziewać. Drogowcy byli jak zawsze przygotowani, ale są jak co roku zaskoczeni. Jutro śniegu mogą się spodziewać mieszkańcy Pomorza, Mazur, Wielkopolski, Dolnego i Górnego Śląska. Najzimniejszym miejscem w kraju będzie Suwalszczyzna, z kolei na zachodzie kraju termometry wskażą jedną kreskę powyżej zera. Diametralna zmiana pogody nastąpi w Święto Trzech Króli. W poniedziałek napłynie do nas cieplejsza masa powietrza polarnego morskiego i temperatura zdecydowanie wzrośnie. Na termometrach w poniedziałek możemy się spodziewać wartości od 2 do nawet 11 stopni Celsjusza. I to by było na tyle, jeśli chodzi o atak zimy, przynajmniej w ciągu najbliższych dni. Takie obrazki jak te z końcówki lat 70., gdy Polskę nawiedziła zima stulecia, czy nawet sprzed ćwierćwiecza, gdy śnieg miesiącami leżał na ulicach naszych miasto, to już przeszłość. Nie wrócą zimy długie i mroźne, jeżeli wrócą zimy, to na pewno będą to gwałtowne, szybkie i często głębokie uderzenia mrozu. Natomiast długich, ciężkich, chłodnych zim nie należy się spodziewać. A to według ekspertów skutek globalnego ocieplenia. I to nie jest to dobra wiadomość. Brodzić w śniegu można aktualnie także w Bieszczadach. I tę okazję wykorzystują niedźwiedzie. Nie ma mowy o spaniu i to bez różnicy, czy to stary niedźwiedź, czy młody, no bo nie śpi, a już na pewno nie mocno. Dlaczego niedźwiedzie nie chcą spać, czy to normalne zjawisko i jak my powinniśmy reagować w razie spotkania z miśkiem. Choć noc i śnieg, to on postanowił wybrać się na spacer. Wygląda na mocno zaspanego, a oko fotopułapki chyba go nie krępuje. Niedźwiedzie w najbardziej dzikim zakątku Polski, Bieszczadach, przynajmniej niektóre, ani myślą zapaść w zimowy sen. Mówi się, że niedźwiedzie powinny wszystkie zapadać w sen zimowy. Tak nigdy nie było i nie jest. Są takie, które zapadają i śpią sobie smacznie w gawrach, są takie, które chodzą i zostawiają swoje tropy i ślady bytowania na śniegu. Takie ślady bytowania to dowód na kłamstwo. Kłamstwo w piosence. Bo okazuje się, że stary niedźwiedź mocno nie śpi. Jak ma co jeść, nie ma śniegu i mrozu, to nie czuje potrzeby zapadania w letarg. A jeśli zapadnie, to nie jest to sen głęboki. Wybudzić mogą skoki temperatury, hałas, a nawet bukiet zapachowy. Mogą niedźwiedzia wybudzić jakieś intenstwne zapachy. Na przykład odpadków ludzkich, które go pobudzą do żerowania. Gorzej, jak zostanie pobudzony, ale nie znajdzie nic do konsumpcji. Owoce się nagle nie pojawią, trawa nie zrobi zielona i soczysta. I może być niestety tak, że niedźwiedź będzie głodny. A niedźwiedź głodny to niedźwiedź zły. Agresywne mogą być też niedźwiedzice. W Bieszczadach lada moment powinny pojawić się młode. Z gawr wyjdą wiosną. Pewnie niektóre zdziwione leżącym śniegiem. I znów, gdy będzie ciepło, mogą się dać we znaki mieszkańcom bieszczadzkich miejscowości. Już od kilku lat we wsi Bukowiec mawiają "i tu jest niedźwiedź pogrzebany". Bo takie sceny to codzienność. I choć te widoki rozczulają, to trzeba pamiętać, że to nie uroczy miś, a groźny niedźwiedź. No najlepiej by było nie spotykać niedźwiedzia gdzieś na żywo. Gdyby się tak zdarzyło, że ten niedźwiedź idzie w naszą stronę - nie wpadamy w panikę, nie uciekać, bo to będzie powodować chęć gonienia za nami. Czego doświadczył kilka lat temu w Rumunii instruktor narciastwa. O sen nie martwią się w Tatrach. Wysoko w górach śnieg i mróz. Mamy głęboką zimę, a niedźwiedzie brunatne hibernują tak mniej więcej przez 3, 4 miesiące. Nie zbudziły ich na szczęście nawet fajerwerki. Po ostatnim sylwestrze nie stwierdziliśmy obecnie śladów, żeby się któryś obudził i gdzieś się pojawił. O zdrowy sen dbać trzeba. Nagranie z niedźwiedziem, który zapadł w letarg pod tarasem domu w stanie Connecticut, kilka lat temu stało się hitem internetu. Wezwane służby nakazały misia zostawić w spokoju do wiosny. Trzeba więc być gotowym na takie spotkania. Ale kręcenie filmów zostawić leśnikom. Bo choć niedźwiedź wygląda, jakby zaraz miał pomachać, to raczej nie w głowie mu pozdrowienia, lecz niedźwiedzia przysługa. Teraz w 19.30 historia miłości, straty i wyznania, które dla skoczka narciarskiego Andrzeja Stękały było czymś więcej niż wybiciem się z progu i skokiem na rekord. Skoczek, opisując historię swojej miłości, dołączył do grona niewielu zawodowych sportowców, którzy mieli odwagę przełamać tabu. O tym, dlaczego to ważne i o skoku do mety od słowa "inny" do słowa "różny", jak każdy z nas. Byli parą przez 8 lat. Dla mistrza narciarskiego z Zakopanego jego życiowy partner był wsparciem i największym kibicem. Po jego śmierci Adam napisał to, na co nie odważył się jeszcze żaden mężczyzna w polskim sporcie. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem, przed wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą. Na takie wyznanie wśród polskich sportowców do tej pory zdobywały się tylko kobiety. Siatkarka, reprezentantka kraju Katarzyna Skorupa o miłości i związku z kobietą mówi otwarcie od 4 lat. Coming out daje siłę, daje wolność, daje swobodę bycia sobą, te uczucia, których w żadnym wypadku nie jesteśmy w stanie sobie zastąpić. Warto o tym mówić, dopóki są osoby, które czują, ze jeśli ich orientacja wyjdzie na jaw, to spotka ich ostracyzm ze strony kibiców, sponsorów, to warto o tym mówić, po to chociażby, by pokazać, że tak nie będzie. To, że mam dziewczynę powinno być czymś normalnym, ale nadal nie jest - ubolewa mistrzyni olimpijska z Tokio, wioślarka Katarzyna Zillmann. Chciałabym, abyśmy wszyscy żyli obok siebie, w homeostazie, byśmy nie musieli się szykować przed przedstawieniem swojego partnera, Te coming outy są bardzo potrzebne. Twoja orientacja cię nie określa i nie może przekreślać twoich marzeń - przekonuje Daniel Kuczaj, trener personalny z góralskim rodowodem. Kiedy zrobiłem swój coming out, wiedziałem, że wolę by ludzie nienawidzili mnie za to, kim jestem naprawdę, niż kochali za to, kim nie jestem. Tomasz Raczek - najsłynniejszy polski krytyk filmowy swój coming out odwlekał latami. Dziś mówi, że dał mu poczucie wolności. Widziałem na wszystkich kioskach Ruchu swoje zdjęcie i podpis "Tomasz Raczek - jestem gejem" - Do czego jest potrzebny coming out? Od tego czasu rozmawiam tak jak teraz z tobą, to znaczy bez lęku o niewygodne tematy. Wpis polskiego skoczka spowodował lawinę komentarzy w internecie. Wsparcie zadeklarował między innymi norweski mistrz skoków Halvor Granerud. Trzymaj się, Andrzeju. Serce pęka, gdy czyta się o twojej stracie. Mam nadzieję, że twój odważny 2025 rok będzie dla ciebie dobrym rokiem, wypełnionym wolnością nieukrywania tego, kim jesteś. To są momenty historyczne, przełomowe, które przesuwają granice, każda taka historia opowiedziana z imienia i nazwiska, obecna w mediach, buduje, edukuje, uczy, pokazuje, W 19.30 to wszystko. Dobranoc i do zobaczenia.