HYMN Polka pokonała w finale Amerykankę Coco Gauff i po raz drugi w karierze została mistrzynią paryskiego turnieju wielkoszlemowego. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Nigdy żaden rząd, a mówię to o całym okresie 6,5 lat, nie uczynił tyle dla Polski, co my. Mobilizacja to słowo klucz dzisiejszej Konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się w podwarszawskich Markach. Prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział serię objazdów po kraju polityków partii i spotkań z Polakami - "Zawsze z Polską w sercu". Długa lista bardzo konkretnych osiągnięć i liczb. Dzisiejszy Kongres Prawa i Sprawiedliwości obfitował w twarde dane. Dzisiaj, mówię o roku 2021, dochody państwa są większe o 205,7 mld, mówię o dochodach budżetowych, niż w roku 2015. Ta zmiana była możliwa dzięki zatrzymaniu trwającej w latach 2007-2015 grabieży publicznych pieniędzy - podkreślił Prezes Prawa i Sprawiedliwości. Ciągle twierdzili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, że nigdzie nie są zakopane, że w związku z tym nic nie można zdziałać. Tak było. Pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie. Jeśli ktoś w Polsce wie, gdzie te miliardy leżą zakopane, to ja będę najszczęśliwszym premierem w Europie. Po zmianie władzy w roku 2015 okazało się, że jednak można zrobić. I to dużo. Ta zmiana najbardziej radykalna, najbardziej odczuwalna i oczywista nastąpiła w polityce społecznej. Obniżenie wieku emerytalnego i programy społeczne takie jak 500 Plus, 300 Plus, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, 13. i 14. emerytura, odmieniły sytuację milionów Polaków. Mamy od państwa duże wsparcie, bo jest program 500 Plus, jest 12 tysięcy, które dostajemy na dzieci. To jest naprawdę ogromna pomoc na co dzień. Wydaje mi się, że nigdy mi nie było dobrze tak, jak jest mi w tej chwili. Wielu Polaków pamięta też, jakie "recepty" na biedę miała Platforma Obywatelska w czasie swoich rządów. Dzieci teraz chodzą niegłodne, z kanapkami bądź są dokarmiane w szkołach. Nie tak, jak było za wcześniejszych rządów, że szczaw na łące czy mirabelki na rowie. Ja, jak chodziłem do szkoły, myśmy grali w piłkę, A programy społeczne to zaledwie jeden z wielu elementów polityki państwa, o których mówił dziś Prezes Prawa i Sprawiedliwości. Kolejny filar rządów Zjednoczonej Prawicy to bezpieczeństwo - rozbudowa i modernizacja armii, ale też szybka reakcja na kryzys na granicy polsko-białoruskiej. My nie mieliśmy wątpliwości, że atak na granicę, na tym białoruskim odcinku był wstępem do tego, co zdarzyło się później. 120 km zapory na granicy już stoi i już daje efekty. Mimo że lider opozycji Donald Tusk twierdził jeszcze niedawno, że nigdy do tego nie dojdzie. Ja mówię o tym bardzo wprost. Oni nie chcą zbudować żadnego muru. Jakby chcieli, to by to zaczęli robić. Oni nie chcą zbudować żadnego muru. Ten mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu 3 lat. Wy tego muru nie zobaczycie, nikt tego muru nie zobaczy. Podobnie jak zrealizował szereg innych strategicznych inwestycji, jak przekop mierzei wiślanej, gazoport im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego czy Centralny Port Komunikacyjny. To inwestycje dotyczące naszej integralności terytorialnej, naszej godności narodowej. Jarosław Kaczyński wskazał też na najważniejsze wyzwania. Jednym z nich jest inflacja, z którą mierzy się niemal cały świat. Inflację opanujemy i mam nadzieję, że nie będzie to termin jakiś bardzo odległy. W walce z inflacją rząd już podjął zdecydowane działania, m.in. obniżając podatki. Ale to nie koniec. Nigdy żaden rząd, a mówię tu o całym okresie 6,5 lat, nie uczynił tyle dla Polski, co my. Na końcu konwencji Prezes Prawa i Sprawiedliwość ogłosił mobilizację partii i objazd polityków po Polsce. W trasę ruszył dziś m.in. premier. Ruszamy z tą naszą informacją, by odkłamać tę rzeczywistość "narracyjną", którą nam funduje codziennie różnymi kanałami opozycja. Partyjną konwencję zorganizowała dziś też Lewica. Wśród gości Frans Timmermans - jeden z komisarzy europejskich, którzy głosowali przeciwko wypłaceniu Polsce miliardów złotych z Krajowego Programu Odbudowy. Już 101 dni Ukraina bohatersko stawia opór Rosji, która nie tylko zajmuje jej terytorium, ale też burzy miasta i zabija ludzi. Tymczasem prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że nie należy upokarzać Rosji, by po zakończeniu walk można było znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, jak takie wezwania są odbierane na Ukrainie? Oburzenie to najłagodniejsze ze słów opisujące reakcję Ukraińców. Upokorzony takimi wezwaniami może być tylko 1 kraj - Francja. Rosyjskie porażki łatwo odnotować nawet bez śledzenia na bieżąco ruchów wojsk na froncie. To zwykle po nich sfrustrowani dowódcy dają rozkaz bombardowania obiektów cywilnych. Front to teraz niemal 1000 km ciągłych potyczek z wrogiem. Na południu i północnym wschodzie ukraińskie kontrnatarcie na wschodzie w Donbasie - obrona przed zmasowanym atakiem Rosjan. - Straciłeś wielu przyjaciół? - Tak, całkiem sporo. Rosjanie zdobyli już obszar o połowę mniejszy od Włoch. Taktyczny odwrót z Siewierodoniecka miał na celu wciągnięcie Rosjan do miasta, tak by przestali używać artylerii. Wtedy ruszyło kontrnatarcie ukraińskich żołnierzy. Rosjanie w obawie przed masakrą wysadzają mosty i przechodzą do obrony. Rosyjska armia wysadza w powietrze mosty, byśmy nie mogli wzmacniać naszych sił broniących obwodu ługańskiego. Boją się, że nasi obrońcy będą dalej odnosić sukcesy. Według ukraińskiego wywiadu na szczytach rosyjskiego dowództwa nastąpiła kolejna zmiana. Generał Dwornikow nazywany "rzeźnikiem z Syrii" zniknął, a na jego miejsce pojawił się generał Żidko - wiceminister obrony, politykier oddany Putinowi. Po tym, co dzieje się na froncie, widać, że Rosjanom kończą się pomysły. Rosjanie stracili prawdopodobnie tam rezon i jakiś plan mógł przestać być aktualny i być może nie posiadają już takich rezerw, żeby tak zdecydowanie kontynuować natarcie. Stąd inne próby wywierania presji. Kreml chce zniesienia części sankcji w zamian za ukraińskie zboże, które przez rosyjską blokadę morską nie może trafić do Afryki i na Bliski Wschód. Eksperci przestrzegają jednak, by pod żadnym pozorem nie ufać Putinowi. Prawdopodobnie będzie chciał zniszczyć to zboże, zrzucić winę na Ukraińców i potem domagać się od Europy, żeby zostały zniesione sankcje. Mimo to głównie w Europie Zachodniej wciąż pojawiają się głosy, że z Moskwą trzeba rozmawiać. Nawet w sytuacji, gdy od przeszło stu dni ta rozmowa to dyplomatyczny głuchy telefon. Do Lwowa dotarł kolejny transport darów z Dolnego Śląska. Oddolna inicjatywa Lokalnego Komitetu Pomocy "Żórawina dla Ukrainy" i europoseł Beaty Kempy to oprócz kilku ton artykułów pierwszej potrzeby także dwie nowocześnie wyposażone karetki pogotowia. Tutaj do Lwowa na zachodzie Ukrainy dziesiątki transportów z pomocą humanitarną z Polski. Tak było także dzisiaj. 3 pojazdy, które pojawiły się przed katedrą łacińską, to 2 karetki wyposażone w najnowszej generacji sprzęt do ratowania ludzkiego życia. To wyjątkowy dar, który osobiście tutaj na miejscu przekazała pani europoseł Beata Kempa. Była wielka wola zdobycia, przywiezienia karetki, która miała służyć w miejscowości Iwano-Frankowsk, i o to postaraliśmy się. Przywieźliśmy dzisiaj trochę darów dla dzieci, bo jest wciąż czas Dnia Dziecka. To nie pierwszy raz, kiedy na miejsce na Ukrainę przyjeżdża tak ważny transport z pomocą. To kolejna karetka, kolejny pojazd ratujący życie żołnierzy wracających z frontu. Do tej pory przekazaliśmy już 6 karetek wysokospecjalistycznych, które krążą po Lwowie, po Tarnopolu. Ostatnia pojechała do Irpienia. Te karetki są wyposażane. Pomagają zwykli ludzie, pomagają politycy, organizacje pozarządowe, a także Kościół. Pragnę podkreślić szczególną pomoc, jaką niesie Polska. Wiele ludzi dobrej woli, właściwie nie ma parafii w naszej ojczyźnie, nie ma fundacji, stowarzyszenia, które by nie spieszyło z pomocą tutaj ofiarom wojny, nie spieszyło z pomocą Ukrainie. Pomoc tutaj na miejscu we Lwowie, ale w całej Ukrainie jest dostrzegana i doceniana. Polacy to nasi bracia - mówią Ukraińcy - a my cieszymy się, że możemy im pomóc w tak trudnych dla nich chwilach. O skandalicznych słowach prezydenta Francji już dziś wspomnieliśmy. Warto jednak wypowiedź Emmanuela Macrona dla francuskiej prasy regionalnej zacytować raz jeszcze: "Nie powinniśmy poniżać Rosji po to, aby w dniu, w którym ustaną walki, można było zbudować dalsze relacje kanałami dyplomatycznymi" - tak brzmi to zdanie. Także niemieckie elity domagają się szacunku dla Władimira Putina i oddania mu części ukraińskich terytoriów. Zdaniem ekspertów, taka polityka to zagrożenie dla Europy. W czasie, gdy na Ukrainie każdego dnia Rosjanie brutalnie mordują dzieci, gwałcą kobiety i niszczą miasta, prezydent Francji Emmanuel Macron w haniebnych słowach staje w obronie zbrodniarza Władimira Putina. Ratowanie twarzy mordercy Putina, bo to jest morderca i ludobójca, no coś niebywałego po prostu. Mnie się wydaje, że w kulturze i moralności europejskiej to jest niedopuszczalne. Świadczy to o tym, jak uwikłany w zależność od Putina jest Emmanuel Macron. Francuskiemu prezydentowi odpowiedział szef ukraińskiej dyplomacji. Z kolei były szef niemieckiej marynarki wojennej domaga się szacunku dla kremlowskiego bandyty. To, czego Putin naprawdę chce, to szacunku. Mój Boże, szacunek to przecież coś, co nic nas w zasadzie nie kosztuje. Łatwo jest okazać mu szacunek, na który najprawdopodobniej również zasługuje. My potrzebujemy Rosji. Paryż i Berlin zmierzają do ponownego resetu z Moskwą nawet za cenę niepodległości oraz integralności terytorialnej Ukrainy. Sugerowanie pewnych rzeczy związanych z ustępstwami co do naszej suwerenności po to, by Putin mógł zachować twarz, jest nie na miejscu. Nie jesteśmy gotowi, aby coś dla kogoś uratować i stracić przez to nasze terytoria. Rosja niemalże leży na łopatkach. Trzeba trochę ciężkiego sprzętu, trochę samolotów i bardziej agresywne sankcje ekonomiczne, i Rosja padnie. A tutaj proponuje się ofierze niewinnej, by oddała część swojego terytorium i zgodziła się faktycznie na czekanie na kolejną agresję, bo taki będzie tego finał. No niech Francja sama odda swoje terytorium albo Niemcy. Francja i Niemcy chcą ponownego uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu i kremlowskich wpływów, którym ulega także były premier Włoch Silvio Berlusconi. Mimo tych skandalicznych słów Berlusconiemu przyklaskuje przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który przemawiał na konwencji partii Forza Italia. Jestem całkowicie przekonany, że dzięki przewodnictwu Silvio Berlusconiego A to oznaczałoby powrót do przeszłości, w której rola Polski była marginalizowana. Nie ma wątpliwości, że w tej chwili dokonuje się zmiana ładu światowego, ale również europejskiego, i na pewno na rękę nie jest wielu stolicom zachodnioeuropejskim, żeby Polska stała się najważniejszym kluczowym graczem w Europie Środkowej i Wschodniej, a chociażby inicjatywa Trójmorza i silna współpraca z USA na polu wojskowym i energetycznym ku temu zmierza. Dziś nasz kraj jest liderem pomocy Ukrainie, a światowe mocarstwa konsultują z nami swoją politykę wobec Kremla. To nie podoba się ani opozycji, ani niektórym zachodnim politykom. Kolejne połączenia lotnicze z Polski do USA stało się faktem. Tym razem Polski narodowy przewoźnik wystartował na trasie Kraków-Nowy Jork. I właśnie do Nowego Jorku się przenieśmy. Tam jest Marcin Tulicki. Powiedz, dlaczego akurat ta trasa? To już 8. bezpośrednie lotnicze połączenie między Polską i USA. Ma być impulsem gospodarczym. Po bardzo trudnych czasach dla gospodarki. Czasach pandemii. Ostatnie chwile przed wylotem. Inauguracyjnym na trasie Kraków-Nowy Jork. Nie ma przesiadki, więc szybciej, zdecydowanie lepiej. Na tej trasie samolot będzie latał raz w tygodniu - w soboty. W USA mamy blisko 11-milionową Polonię, tak że to na pewno główni pasażerowie. Nowy Jork to jedno z największych skupisk Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia w USA. Te relacje polsko-amerykańskie, ale też relacje amerykańsko-małopolskie są bardzo istotne z punktu widzenia takiego rodzinnego, ale także biznesowego. Bo nie tylko ta grupa jest potencjalnym klientem. Biorąc pod uwagę ilość firm amerykańskich, które są w Krakowie, ilość osób zatrudnionych również na szczeblach menadżerskich, to jest najbardziej dochodowe połączenie. Polski przewoźnik wozi pasażerów bezpośrednio do USA z trzech miast w Polsce: Z Warszawy, Krakowa i Rzeszowa. Do Nowego Jorku, Chicago oraz do miast bardziej wakacyjnych - Miami i Los Angeles. Trasa Kraków-Nowy Jork jest ósmą obsługiwana przez polskiego narodowego przewoźnika. To ma być gospodarczy impuls po czasach pandemii. To kolejna szansa na to, żeby Kraków jeszcze mocniej wzmocnił się turystycznie i biznesowo. Od lat wymiana handlowa przez ocean na linii Warszawa-Waszyngton regularnie wzrasta. I to zarówno jeśli brać pod uwagę eksport, import jak i ogólny obrót. Nowe połączenia lotnicze są kolejnym impulsem. To też jest taki przyczynek do dyskusji na temat roli lotnisk i ewentualnego Centralnego Poru Komunikacyjnego. Kolejnej sztandarowej inwestycji. Ale nie jedynej. Bo żadna inwestycja nie jest przecież samotną wyspą na infrastrukturalnym oceanie. Nie mamy kompleksów, to ważne. Staramy się o to, żeby rozbudowywać siatkę połączeń lotniczych, żeby też budować nowoczesną sieć drogową, żeby przebudowywać i modernizować kolej. I docelowo nie tylko doganiać, ale i spróbować wyprzedzić Europę Zachodnią. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Zdrowie Polaków w centrum uwagi. Wspólna modlitwa młodych na lednickich polach. 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze po wojnie częściowo wolne wybory parlamentarne. Doszło do porozumienia między władzami PRL a częścią opozycji. Komuniści oddali część władzy w zamian za nietykalność. To porozumienie nie trwało jednak długo. Niewiele ponad dwa lata później odbyły się już całkiem wolne wybory. W imieniu prezydenta Andrzeja Dudy prezes IPN odznaczył działaczki opozycji niepodległościowej Krzyżem Wolności i Solidarności, za zasługi w walce o wolną Polskę. Na tej sali spotykają się ludzie, którzy pragną wolności i niezależności bez spuścizny komunizmu. Jakiej odwagi musiało wymagać od was to, co zrobiłyście w latach 80. Jak wielce się poświęcałyście o to, by przynieść wolność mojemu pokoleniu. Oddajemy dzisiaj hołd kobietom, które na równi z mężczyznami w okresie zniewolenia komunistycznego walczyły o niepodległość. Które poświęcały swoje życie rodzinne, swoje zdrowie, również życie, abyśmy byli wolni. Podczas uroczystości odsłonięto tablicę upamiętniającą więzione i internowane kobiety działające w "NSZZ Solidarność" oraz w innych organizacjach opozycji antykomunistycznej. Dokładnie 30 lat temu polską sceną polityczną wstrząsnęły wydarzenia, które do historii przeszły jako "nocna zmiana". W nocy z 4 na 5 czerwca Sejm przegłosował wotum nieufności dla rządu Jana Olszewskiego. Bezpośrednią przyczyną było podjęcie próby lustracji, która wzbudziła w ówczesnych elitach przerażenie. Przewrót zainicjowany przez Lecha Wałęsę na wiele lat zablokował proces dekomunizacji w Polsce. Chciałbym, aby powołanie przez wysoki Sejm tego rządu oznaczało początek końca komunizmu w naszej ojczyźnie. To była najważniejsza misja jego gabinetu. Jan Olszewski, premier pierwszego w pełni niekomunistycznego rządu, chciał wyeliminowania resztek zależności od Moskwy. W grze jest pewien obraz Polski. Jaka ona ma być? Może inaczej: Czyja ona ma być. Odpowiedzią na to pytanie była walka o pełną suwerenność odradzającej się po komunizmie Polski. Pytanie "Czyja będzie Polska?" świetnie przedstawia dylemat, przed jakim stał rząd i cały parlament wówczas w 1992 roku, bo celem rządu Jana Olszewskiego było uwolnić Polskę od obcej dominacji. Gabinet Jana Olszewskiego sprzeciwił się m.in. zamiarom utworzenia polsko-rosyjskich spółek korzystających z majątku postsowieckich baz wojskowych. Jako pierwszy zdecydowanie zabiegał też o wejście Polski do NATO. Jesteśmy dzisiaj winni Janowi Olszewskiemu to, by to dziedzictwo, to świadectwo, tę prawdę, której nas uczył, poprowadzić dalej i dowieść, że jesteśmy Polski warci, i budować Polskę, o której marzył. Trzy dekady temu misja Jana Olszewskiego została brutalnie zatrzymana na wniosek Lecha Wałęsy. Rząd Jana Olszewskiego, ta pierwsza próba odrzucenia postkomunizmu, upadła 30 lat temu. Jedną z przyczyn obalenia rządu była realizacja uchwały lustracyjnej. Na jej mocy sporządzono listę nazwisk najważniejszych urzędników publicznych będących tajnymi współpracownikami komunistycznych służb bezpieczeństwa. Boleśnie odczuli zagrożenie. Zdawali sobie sprawę, że jeżeli rząd Jana Olszewskiego nadal będzie prowadził akcję lustracyjną, to oni po prostu stracą władzę. Będą musieli stracić wszystko, co w życiu nieprawnie osiągnęli. Na liście obok Lecha Wałęsy pojawiły się nazwiska ówczesnego marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego, Michała Boniego czy Włodzimierza Cimoszewicza. Podczas nocnej narady Wałęsa wraz z liderami części partii politycznych ustalili plan, który miał lustrację zatrzymać. Pozbycie się rządu Jana Olszewskiego było na rękę tym, którzy za wszelką cenę chcieli obronić kompromis zawarty z komunistami przy okrągłym stole. Kulisy tamtych wydarzeń w Sejmie przypomni film "Nocna zmiana" dziś o 20.00 w TVP1. A tuż po nim debata w TVP Info. Chodziło o to, by można było na nich liczyć w tych codziennych, ale i wyjątkowych sytuacjach i żeby zamiast wypełniania dokumentów skupili się na pacjencie. Taki pomysł przyświecał lekarzom, którzy 30 lat temu założyli medycynę rodzinną. Czy wszystko udało się wcielić w życie? Przed lekarzami rodzinnymi kolejne wyzwania. W czasie pandemii musieli mocno zmienić profil pracy - przyznaje doktor Michał Sutkowski, który tłumaczył Polakom, co to koronawirus i jak się przed nim ustrzec. Teraz lekarze rodzinni niosą też pomoc Ukraińcom uciekającym przed wojną. To głównie dzieci i kobiety wymagające opieki bardzo często pediatrycznej, opieki lekarza rodzinnego, opieki, która będzie nakierowana na te podstawowe zachorowania, na szczepienia. W tym miesiącu mija 30 lat od powstania w Polsce medycyny rodzinnej. Chcielibyśmy, aby rzeczywiście była postrzegana jako ta podstawa, żeby każdy pacjent wiedział, że pierwsze kroki ma do nas skierować i może załatwić w swojej placówce prawie wszystkie problemy. By zdiagnozować odpowiednio i przede wszystkim wcześnie - to ważne punkty projektu "Zdrowe Życie", zainaugurowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Przeprowadzić rozmowy z lekarzami specjalistami, ekspertami w swoich dziedzinach, jak również wykonać podstawowe badania, po prostu sprawdzić siebie - zachęcam do tego. Będzie to można zrobić w Mobilnych Strefach Zdrowia, które dotrą w każdy zakątek kraju. To jest projekt, który jest skierowany do każdego Polaka, do każdych grup wiekowych. To jest program rozpisany na poszczególne moduły. Profilaktyka i regularne badania to jak mówią lekarze szansa na wczesne wykrycie choroby. Dlatego takie mobilne gabinety aż do jesieni będą bezpłatnie badać każdego chętnego. Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią znów w tradycyjnej formie Spotkanie Młodych Lednica 2000. Na Polach Lednickich zgromadziło się ponad 15 tys. osób, by razem śpiewać, tańczyć i modlić się. Grupa młodzieży z diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Na pola lednickie dotarła z duchowym opiekunem - siostrą Samuelą Rempołą ze Zgromadzenia Sióstr świętego Józefa. Cieszymy się, że jesteśmy znowu na Lednicy, że znowu możemy całym sercem chwalić i uwielbiać Pana, bo On jest z nami, On jest blisko. Chcemy Go zanieść aż na krańce świata. Właśnie pod takim hasłem odbywa się 26. Spotkanie Młodych. Na krańce świata, na krańce świata zaniosę pokój. Te krańce świata są bardzo różne. Dla mnie takim krańcem świata jest to, że udało mi się dzisiaj dojechać tutaj na Lednicę z Krakowa, mimo uszkodzonej skrzyni biegów w moim samochodzie. Ci, którym też udało się przybyć, mówią jednym głosem: warto być na Lednicy. Jest to wyjątkowy dzień w ciągu roku, na który każdy z utęsknieniem czeka, kto chociaż raz tutaj był. Taki moment naładowania się tak duchowo, fizycznie przez spotkanie z ludźmi z całej Polski. Tutaj wszyscy są co najmniej 20 cm nad ziemią. Tylko orły. Tradycyjnie nie zabrakło procesji orłów. Jej pomysłodawca - nieżyjący ojciec Jan Góra - główny organizator tych wyjątkowych spotkań, mawiał: Wznośmy się nad ludzką malizną, więc to jest największy cel i zadanie dla orłów - wznosić się nad ludzką malizną, tak jak się wznosił ojciec Jan Góra. Myślę, że trzeba powiedzieć, że ojciec Jan dalej tu jest, nie tylko dlatego, że tu znajduje się jego grób, ale w ogóle duchem, myślę, że jest obecny. Momentem kulminacyjnym spotkania będzie uroczysta msza święta, po niej tradycyjne przejście pod Bramą Rybą oraz modlitwa o pokój na Ukrainie. Wierzę w to, że to całe zło, nienawiść możemy pokonać tylko modlitwą i miłością. Iga Świątek mistrzynią Rolanda Garrosa! W finale Polka pokonała w niewiele ponad godzinę Amerykankę Coco Gauff 2:0 i drugi raz jest najlepsza w Paryżu. Finał na kortach Rolanda Garrosa obserwował Mateusz Nowak. Dominacja Igi chyba ani przez moment nie podlegała dyskusji? Zdecydowanie tak. Polka gra kosmiczny tenis. Śmiało można stwierdzić, że przez ten turniej przeszła jak burza. Straciła jednego seta. Świetnie wywiązała się z roli faworytki. Maszyna Świątek. Królowa Paryża jest jedna! Iga Świątek w finale Rolanda Garrosa oddała rywalce zaledwie 4 gemy i drugi raz sięgnęła po wielkoszlemowy tytuł w Paryżu! 2 lata temu zwycięstwo tutaj było czymś niezwykłym i niespodziewanym. Teraz wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Pracowałam naprawdę ciężko, by tu dojść. Czasami było ciężko, presja była ogromna. Ale Iga ją wytrzymała. To wielkie chwile dla niej i całego polskiego sportu. W finale od początku dominowała na korcie. Coco Gauff odpowiedziała wygrywając dwa pierwsze gemy drugiego seta. Odpowiedź Igi: mistrzowska! Wygrała sześć z siedmiu kolejnych gemów i całe spotkanie 2:0! To był pokaz ogromnej siły i przewagi, jaką Iga zdobyła nad wszystkimi zawodniczkami na świecie. Oby to trwało, trwało i była nie tylko królową Paryża, ale i Londynu. Od pierwszego meczu na kortach Rolanda Garrosa Iga miała duże wsparcie z trybun. Wszędzie było słychać Polski, wszędzie były polskie flagi, ludzie ubrani na biało-czerwono, flagi też tutaj namalowane. Ja mam wrażenie, że trochę byliśmy w Polsce, a nie we Francji! Wrażenia niesamowite! Iga była faworytką i dokonała czegoś niesamowitego! Niesamowitego tym bardziej, że od dziś do Igi należy najdłuższa seria zwycięstw w XXI wieku. Iga ostatni raz przegrała 16 lutego. Od tego czasu wygrała 35 meczów i zdobywała tytuły kolejno w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i Rzymie. Ona prowadzi grę, ona dyktuje warunku na korcie i zawodniczki nie są w stanie w żaden sposób jej się przeciwstawić. Nawet jak próbują zmienić rytm gry, rotację piłki, Iga sobie ze wszystkim doskonale radzi. A gra najlepiej na świecie. Wątpliwości nie ma 13-krotny zwycięzca i tegoroczny finalista Rolanda Garrosa. I niech niepowstrzymana pozostanie jak najdłużej. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.