Dodatki osłonowe dla 7 mln gospodarstw domowych i nowe regulacje dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych - to wszystko ma złagodzić wyższe ceny za energie i gaz. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Gospodarstwa domowe będą chronione przed wielkimi podwyżkami cen gazu. Są gotowe rozwiązania, które będą dotyczyć również spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot i instytucji publicznych. Słowa, które paść nie powinny, słowa karygodne, słowa skandaliczne. Janina Ochojska porównuje polskich obrońców granicy do Eichmanna. Był kluczową postacią organizacji eksterminacji milionów europejskich Żydów. Pięć asteroid leci w kierunku naszej planety. Te obiekty nam nie zagrażają, ponieważ miną Ziemię w odległości gdzieś 14 razy większej niż odległość Ziemi do Księżyca. Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie zostaną automatycznie objęte regulowanymi taryfami za gaz. Takie zmiany w prawie na naszej antenie zapowiedział wicepremier Jacek Sasin. To odpowiedź rządu m.in. na problemy mieszkańców lokali, których samorządowcy i podległe im jednostki nie zgłosili jako mieszkań. Część Polaków dostała już od dostawcy gazu informację o podwyżce rachunków. Nie chcę nawet myśleć o tym, bo to chyba 50% w górę, coś takiego. Ceny ostro poszły w górę. Myślę, że to nie jest zdrowa sytuacja, kiedy ludzie już mówią o tym głośno. Rosnące ceny energii w połowie tego roku mają wywindować inflację do ponad 8% - wynika z prognoz Narodowego Banku Polskiego. Przychodzą ze wschodu ze względu na politykę Rosji dotyczącą gazu. Przychodzą z UE ze względu na politykę klimatyczną, która powoduje wzrost cen energii elektrycznej. Wewnętrznych powodów tego żadnych nie ma. By taka zaimportowana inflacja nie napędziła krajowego wzrostu cen, NBP kolejny raz podniósł stopy procentowe - tym razem o pół punktu procentowego. Główna stopa wynosi 2,25%, a prezes Glapiński sygnalizuje jeszcze jedną podwyżkę. Jednocześnie padają apele o blokadę polityki klimatycznej Unii, która teraz i przez kolejne lata będzie powodowała wzrost cen energii. Polska powinna wetować szaleńczy projekt pana Timmermansa, który w imię ideologicznych założeń jest gotów poświęcić ludzkie życie, elementarne potrzeby człowieka w imię ochrony klimatu. Podwyżki na rachunkach dla indywidualnych odbiorców, choć dotkliwe, to tylko mały ułamek wzrostów cen gazu i energii elektrycznej na giełdach. To dlatego, że taryfy dla gospodarstw domowych zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki. Firmy, instytucje publiczne i samorządy płacą ceny rynkowe. Część samorządowców, przede wszystkim związanych z opozycją, zawarła właśnie takie umowy dla mieszkań komunalnych. Były podpisywane w zupełnie innej sytuacji na Towarowej Giełdzie Energii, kiedy gaz dla przedsiębiorstw był bardzo korzystnym rozwiązaniem. Widzimy, że to w dużych miastach jest największy problem. Tak jest na przykład w Warszawie. Prezydent Trzaskowski narzeka na ogromne podwyżki cen gazu dla mieszkań komunalnych, za które sam odpowiada. Jednak rząd przygotował projekt zmian w prawie, który wyeliminuje szkodliwe dla mieszkańców skutki kombinacji samorządowców czy spółdzielni. Nie został dopełniony obowiązek, ale my nie mówimy, że to nie nasz problem, że to nas nie interesuje, że to jest obowiązek, który na kimś spoczywa. Bierzemy Polaków w ochronę, uznajemy, że spółdzielnie czy wspólnoty mieszkańców to zbiorowiska lokali mieszkalnych i będą objęte z zasady taryfowaniem. Specjalnymi zasadami obliczania cen gazu zostaną objęte też szpitale, przedszkole, żłobki czy domy pomocy społecznej. Mimo coraz trudniejszej sytuacji energetycznej w Europie i gazowego szantażu Moskwy Niemcy bronią Nord Stream 2. Szefowa niemieckiego MSZ chce przekonać amerykańską administrację, by pod żadnym pozorem nie nakładała sankcji na projekt, który zagraża naszej części Europy. W obliczu gazowego szantażu Kremla, którego aktualnie doświadcza nasza część Europy, niemiecka szefowa dyplomacji jedzie do Waszyngtonu, by za wszelką cenę bronić szkodliwego projektu Nord Stream 2 przed sankcjami. To jest wręczanie Władimirowi Putinowi gazowego pistoletu do ręki, który może zostać użyty w krytycznych momentach, takich jak obecnie trwający kryzys energetyczny, gdzie ceny gazu są windowane m.in. przez politykę Rosji. To efekt gazowego dealu, który kanclerz Angela Merkel zawarła z Władimirem Putinem uzależniając bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej od politycznej woli Kremla. Putin dostał potężne narzędzie szantażu i właśnie je wykorzystuje. Z jednej strony winduje ceny surowca, z drugiej gromadzi wojska przy granicy z Ukrainą. Polityka uległości wobec Moskwy, na którą dał się namówić także amerykański prezydent Joe Biden przynosi fatalne skutki. Putin energetycznie może trzymać Europę w szachu. Niemcy pogwałciły tutaj zasadę solidarności unijnej, ale także zlekceważyły zagrożenia płynące ze strony Rosji. Ta uległość nie wzięła się znikąd. Wielu zachodnich polityków o prorosyjskich poglądach dziś pracuje dla Putina w kontrolowanych przez Kreml spółkach energetycznych. Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, były premier Francji Francois Fillon, ale także były premier Finlandii, były kanclerz i były szef MSZ Austrii. Lista jest długa. Budowa Nord Stream 2 i cały projekt jest logiczną konsekwencją uznania, że Niemcy w związku z Rosją mogą dyktować Europie swoje warunki. Polska konsekwentnie sprzeciwia się uzależnieniu gazowemu od Rosji. I postuluje, by zatrzymać uruchomienie Nord Stream 2 zanim Niemcy całkowicie oddadzą bezpieczeństwo energetyczne naszej części Europy w ręce Władimira Putina. Powrót dzieci do szkół 10 stycznia nie jest zagrożony. Będzie wyrównanie dla osób, którym nieprawidłowo naliczono wynagrodzenia - zapowiedział rzecznik rządu Piotr Mueller. Nauczyciele, a także przedstawiciele służb mundurowych, którzy zarabiają maksymalnie 12 800 zł miesięcznie, nie stracą na Polskim Ładzie - zapowiedzieli ministrowie na zwołanej konferencji. Zdecydowana większość nauczycieli zyskuje na Polskim Ładzie. Stażysta i kontraktowy o ok. 1500 zł rocznie. Dziś rano jednak pojawiły się informacje, że niektórzy z nich otrzymali niższe wynagrodzenia. Żaden nauczyciel, który miesięcznie zarabia do 12 800 zł, na Polskim Ładzie nie straci. Przepisy Polskiego Ładu, jeśli zajdzie taka konieczność, zostaną doprecyzowane - zapowiada rząd. Przy takiej reformie, które dotyczą milionów obywateli, takie błędy mogą się zdarzyć, natomiast ten błąd w żaden sposób nie spowoduje, Wiceminister finansów nie wyklucza, że u części pracowników, która otrzymała niższe wynagrodzenia, został niepotrzebnie złożony wniosek o rezygnację z ulgi dla klasy średniej. Z tego rozwiązania mogą skorzystać nauczyciele zarabiający miesięcznie od 5701 zł do 11 141 zł. To może być również brak złożenia wniosku PIT-2, który powinien być podpisywany przez pracownika w momencie podjęcia zatrudnienia u nowego pracodawcy. Wdrożenie nowych rozwiązań podatkowych to także obowiązek władz samorządowych. To samorząd jest odpowiedzialny za wypłaty nauczycielom. Prezydent Stalowej Woli podkreśla, że w jego mieście takie problemy nie wystąpiły. W moim przekonaniu tam, gdzie występują te problemy, zabrakło rzetelnej, dobrej informacji, może nawet dobrej woli, która naprawdę jest potrzebna. Także część wynagrodzeń służb mundurowych mogło być w tym miesiącu niższych ze względu na błąd w naliczeniu zaliczki na podatek dochodowy. Będą one wyrównane w następnym miesiącu - w lutym. Deklaracja ministerstwa spraw wewnętrznych jest jasna: Nie wpływa to w żadnej mierze na wynegocjowane pod koniec ubiegłego roku podwyżki w służbach mundurowych. W wysokości 500 zł miesięcznie. Problemy z wynagrodzeniami zaistniały także w wojsku. Konsekwentnie od 2018 r. dbam o poprawę warunków finansowych żołnierzy. Przepisy Polskiego Ładu są korzystne lub neutralne dla każdego, kto pracuje na umowę o pracę i zarabia mniej niż 12 800 zł miesięcznie. Powrót dzieci do szkół 10 stycznia nie jest zagrożony. Rząd nie wprowadza nowych obostrzeń, ale przygotowuje się na falę omikronu, który według przewidywań uderzy w Polskę pod koniec stycznia. Nowych obostrzeń na razie nie będzie. Resort zdrowia uważnie monitoruje sytuację i przygotowuje się na wzrosty wywołane wariantem omikron, który szaleje obecnie w Europie Zachodniej i w USA. My systematycznie przygotowujemy się do uderzenia omikrona, po pierwsze prognozujemy, że ta kumulacja nastąpi w okolicach końca stycznia. Plan to przede wszystkim zwiększenie liczby łózek covidowych, nawet do 60 tys. Po drugie - wzmocnienie opieki przedszpitalnej. Ministerstwo zachęca do korzystania z m.in. z pulsoksymetrów i elektronicznych stetoskopów. W stałym kontakcie z lekarzem rodzinnym. Pacjent ma prawo oczekiwać od lekarza, który się nim opiekuje na tym poziomie podstawowej opieki zdrowotnej, zorganizowania wizyty, zorganizowania badania. Do Polski dotarł dziś także doustny lek na COVID-19. To jest lek Molnupiravir, który już trafił do Polski na razie w niewielkiej liczbie dawek. Te dawki zostały skierowane do pacjentów onkologicznych jako tych pacjentów największego ryzyka. Wkrótce będzie więcej dawek. Pozytywny wynik testu na COVID otrzymał dziś prezydent. Andrzej Duda czuje się dobrze i nie ma ciężkich objawów. Co nie dziwi lekarzy, bo zdecydowana większość zaszczepionych ewentualną infekcję przechodzi łagodnie. Jedyną barierą ochronną dla każdego, aby chronić własne życie i zdrowie, jest przede wszystkim szczepienie. Potwierdzają to badania naukowe, potwierdzają to lekarze. Potwierdzają to także ci, którzy nie chcieli lub nie zdążyli się zaszczepić. Teraz już wiem, że trzeba się zaszczepić, jak wyjdę ze szpitala, minie pół roku, to na pewno się zaszczepię. To ma być rewolucja w podróży koleją w naszym kraju. Dziś przedstawiono strategię rozwoju PKP Intercity do 2030 r. Nakłady na inwestycje wzrosną do ponad 27 mld zł - to m.in. pozwoli na przyspieszenie pociągów do 250 km/h. Polska kolej wraca na właściwe tory. Nakłady na inwestycje wzrosną do ponad 27 mld zł - to m.in. pozwoli na przyspieszenie pociągów do 250 km/h. Polska kolej wraca na właściwe tory. Rozwija się zdecydowanie, patrząc, jak zmieniają się te pociągi - w dobrym sensie oczywiście - i ta nowoczesność oczywiście idzie do przodu. Zmiany mają jeszcze przyspieszyć. W ciągu 8 lat liczba pociągów PKP Intercity będzie podwojona. Dziś PKP Intercity włącza turbo w swoim programie inwestycyjnym. Większość ze środków przeznaczonych na inwestycje - 25 mld złotych - ekspresem trafi na nowoczesny, komfortowy tabor. Chcemy zakupić prawie 100 nowych wagonów, zmodernizować 1500 wagonów. Standardem stanie się przejazd z prędkością 250 km/h. Ponad 2,5 mld zł przeznaczonych zostanie na przyjazne środowisku stacje postojowe i zaplecza techniczne w całej Polsce. Jak podkreślał minister infrastruktury, zmiana podejścia do kolei nastąpiła po 2015 r. Zdaniem wówczas rządzących polityków PO i PSL tylko sprzedaż, komercjalizacja dawała szanse na rozwój. Sprzedano niektóre z tych spółek, skomercjalizowano. Rząd PiS przywrócił wiele zlikwidowanych za poprzedników tras i przystanków. Dzięki temu nawet pomimo pandemii w ubiegłym roku z usług PKP Intercity skorzystało ok. 35 mln pasażerów. Realizujemy plan. Plan budowy zaufania, a on gwarantuje, że 88 mln pasażerów w roku 2030 jest możliwy do osiągnięcia. Inwestycje w kolej to również inwestycje w ekologię. Będziemy mieli niedługo nowoczesny system transportu kolejowego, który znakomicie wpisze się w koncepcję zrównoważonego rozwoju transportu europejskiego. Szybką koleją dojedziemy także do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pod hasłem "Dzień dziś wesoły" przejdą jutro w całej Polsce Orszaki Trzech Króli. Ten największy przejdzie ulicami Warszawy i będzie transmitowany na antenie TVP. Barwny, radosny, rodzinny. Orszak Trzech Króli. W tym roku zagości w 668 miejscowościach. Orszak Trzech Króli i udział w nim to jest bardzo wartościowa rzecz. I w kontekście religijnym, świętowania narodzin Pana Jezusa i tego, że oddajemy mu pokłon, jak też w wymiarze bardziej rodzinnym, zintegrowania się. Największy przejdzie ulicami Warszawy. Rozpocznie się w południe modlitwą Anioł Pański na pl. Zamkowym. Trzej Królowie będą przemierzać Krakowskie Przedmieście na wielbłądach. Najważniejszym obowiązkiem każdego z króli jest dotrzeć na miejsce i poznać łaskę, którą zostaliśmy obdarowani, to znaczy, że przyszedł do nas Zbawiciel. Zakończymy orszak w Warszawie na pl. Piłsudskiego po pokłonie wspólnym kolędowaniem i zaprosimy wszystkich do poloneza do melodii "Bóg się rodzi". Wszystkie informacje na temat różnych form orszakowego uczestnictwa znajdują się na stronie internetowej orszak.org. Tegoroczny orszak idzie pod hasłem "Dzień dziś wesoły", jest to fragment kolędy "Z narodzenia Pana" i chcemy szczególnie cieszyć się, podkreślać to, że święta Epifanii i święta Bożego Narodzenia są bardzo radosne i maja budzić w naszych sercach radość. Także jutro w TVP 1 od 17.20 wyjątkowy koncert "Bo w rodzinie siła", zrealizowany z okazji trwającego Światowego Roku Rodziny ogłoszonego przez papieża Franciszka. Życie jest wygraną, póki nasze serca kochać nie przestaną... Na scenie plejada gwiazd w wyjątkowym repertuarze poświęconym miłości i sile rodzinnych więzi. Ogladaja państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Stan nadzwyczajny w Kazachstanie - trwają demonstracje przeciwko rządowi. Czy UE zajmie się brutalnym tłumieniem protestów w Holandii? Na ostatnich igrzyskach olimpijskich zdobyli 9 medali, na paraolimpijskich - 7. Na te sukcesy ciężko pracowali od wielu lat. I choć pieniądze ponoć szczęścia nie dają, te, które otrzymują beneficjenci programu PFN Team 100, dają im spokojną głowę, możliwość skupienia się na treningu i przybliżają do sukcesów. Ostatnie metry sztafety mieszanej 4x400 metrów w Tokio przeszły do historii. Pół roku później tytuł mistrzów olimpijskich jeszcze bardziej motywuje ich do ciężkiej pracy. Już w lipcu mistrzostwa świata. Myślę, że mogę się poprawiać, myślę, że mam jeszcze rezerwy. Na pewno nie jestem stara. Więc, że tak powiem, mam nadzieję, że będę się poprawiać, byleby było zdrowie. W poprawie wyników i utrzymaniu zdrowia pomaga finansowe wsparcie. Od 2017 roku w ramach programu PFN Team 100 otrzymało je 430 sportowców. Wzbudzają w nas dumę, budują takie poczucie wspólnoty narodowej, ale również uczą, edukują. PFN Team 100 daje im możliwość realizacji sportowych marzeń. To naprawdę elity wśród sportowców. Ja tylko przypomnę, że z ostatnich igrzysk olimpijskich w Tokio przywieźli 9 medali. A paraolimpijczycy włączeni do programu - 7. Odpowiada bezpośrednio na potrzeby samych zawodników i bardzo się cieszymy jako PKPOl, że również sportowcy z niepełnosprawnościami w tym programie są. Efekty programu, którego pomysłodawcą był Witold Bańka, widać na każdym kroku. Sportowcy objęci wsparciem zdobyli łącznie 574 medale na międzynarodowych imprezach. Nie tylko dla mnie, ale dla każdego sportowca w tym programie jest to naprawdę bardzo duża pomoc, bo nie musimy się martwić, czy będziemy mieli pieniążki na sprzęt, na wyjazdy, na odżywki, na dietę. Do nowego roku program będzie funkcjonował w formie stypendiów przyznawanych w czterech kategoriach. Będzie program dla najmłodszych sportowców, dla najlepszych trenerów i program dla tych wszystkich, którzy w dotychczasowe kryteria stypendialne się nie mieszczą, a zasługują na takie wsparcie. A to wsparcie daje szanse na kolejne medale Biało-Czerwonych. W Kazachstanie trwają gwałtowne protesty spowodowane podwyżkami cen gazu. Ale według ekspertów to był tylko pretekst dla sfrustrowanego od dawna społeczeństwa. W wielu regionach zamieszki są bardzo gwałtowne, atakowani są policjanci i żołnierze. To już kolejny tak niespokojny dzień w Kazachstanie. Pierwsze protesty wybuchły tuż po Nowym Roku w zachodniej części państwa. Ludzi szybko zaczęło przybywać najpierw na ulicach regionu, a później całego kraju. Wszystko zaczęło się od gigantycznych podwyżek cen gazu, jednak prawdziwa przyczyna leży głębiej. Drodzy rodacy! Jeszcze raz apeluję, abyście wykazali się rozsądkiem i nie reagowali na prowokacje zarówno z wewnątrz, jak i z zewnątrz. Te wezwania do ataku na rząd i budynki wojskowe są całkowicie nielegalne. Za to przestępstwo grozić będzie kara. Tymi słowami kazachskiego przywódcy mało kto się tu przejął. Tłumu nie uspokoiło ani wycofanie się przez władzę z podwyżek, ani nawet zdymisjonowanie rządu. Wręcz przeciwnie. Szturmowane były kolejne budynki administracji lokalnej i komisariaty. Zaatakowano m.in. ratusz w Ałmaty i jedną z rezydencji prezydenta w tym mieście. Ogromne ilości wojska i policji rzucono do zapewnienia bezpieczeństwa, ale frustracja po drugiej stronie jest naprawdę duża, stąd te zdjęcia właśnie zatrzymywanych czy bitych, czy kopanych policjantów i żołnierzy. Według niektórych źródeł część przedstawicieli sił porządkowych zamiast tłumić zamieszki, przechodziła na stronę protestujących. W całym Kazachstanie wyłączony miał też zostać Internet. Władze, które przez pierwsze dni były bardzo ostrożne i bardzo unikały eskalowania problemów, dzisiaj postawione pod zupełną ścianą zapowiedziały już działania gwałtowne. Do deeskalacji sytuacji i rozpoczęcia dialogu wezwał minister Zbigniew Rau. Jako przewodniczący OBWE ściśle monitoruję ostatnie wydarzenia w Kazachstanie. Wypowiedział się też Kreml, że nikt z zewnątrz nie powinien ingerować w sprawy Kazachstanu. Ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie Kreml pierwszy dorzuci tam swoje 3 grosze. Rosja ma się czym niepokoić. Czy instytucje UE zajmą się praworządnością w Holandii? Chce tego ministerstwo sprawiedliwości w Polsce. Holenderska policja w ostatnich dniach po raz kolejny wyjątkowo brutalnie tłumiła demonstracje, a zdjęcia z tego kraju mogą szokować. Po tym, co wydarzyło się w Amsterdamie, czyli pałowaniu i szczuciu psami przez policję demonstrantów, polskie ministerstwo sprawiedliwości zaapelowało do unijnych instytucji o debatę i przyjrzenie się działaniom holenderskich władz wobec obywateli. Co chwilę widzimy, że Polska jest pouczana o praworządności, o wolności zgromadzeń. Niestety te standardy w innych krajach są niższe i będziemy domagać się, żeby odbyła się w tej sprawie debata. W podobny sposób holenderska policja rozpędziła tłum w czasie demonstracji pod koniec ubiegłego roku. Tak brutalne działania służb w Europie wcześniej można było zobaczyć na Białorusi po sfałszowanych przez Łukaszenkę wyborach. Widzimy policjantów holenderskich uderzających bardzo niebezpiecznymi pałkami osoby prowadzone przez innych policjantów. Takie zdarzenia do tej pory nie miały w Holandii miejsca, to nie Francja. Kilka lat temu do brutalnych działań policji dochodziło także we Francji - w czasie pandemii było jednak spokojniej, niewykluczone, że może się to zmienić za sprawą kontrowersyjnego wywiadu prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Nie wyślę niezaszczepionych do więzienia ani nie będę nikogo szczepić siłą. To nie było mądre z jego strony. Straci wielu wyborców, bo zaprezentował agresję i te naprawdę złe słowa. Tak nie może mówić prezydent, te słowa nie reprezentują Francji. I mogę otwarcie powiedzieć, że na pewno na niego nie zagłosuję. Słowa Macrona wywołały polityczną burzę, a nocne obrady dotyczące wprowadzenia nowych restrykcji sanitarnych zostały przerwane, co jest uznawane za porażkę polityki francuskiego prezydenta i rządu. Jest to opłakane dla debaty francuskiej, dla poziomu tej debaty we Francji i jest to dramatyczne z drugiego powodu, dla spoistości społeczeństwa francuskiego, które dzisiaj jest jak mało które społeczeństwo w Europie podzielone. Do tej pory demonstracje przeciwników obostrzeń we Francji były stosunkowo spokojne, po słowach prezydenta na najbliższą sobotę zapowiedziano ogromne antyrządowe manifestacje w Paryżu. "Skandaliczna", "haniebna", "niegodna polskiego polityka". Tak najczęściej komentowana jest wypowiedź Janiny Ochojskiej, która polskich bohaterów broniących naszej granicy porównała do niemieckiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna, skazanego za ludobójstwo. To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Janiny Ochojskiej atakująca polskie państwo. Ale pierwsza, którą przekroczyła chyba wszelkie możliwe granice. Polscy bohaterowie. Od wielu miesięcy broniący naszej granicy. I Janina Ochojska. Europosłanka związana z Platformą Obywatelską. Która o strzegących polskiej ziemi wyraziła się tak: Gdy o tym myślę, przychodzi mi do głowy proces Eichmanna, Aż trudno komentować. Ale też nie da się obok tej wypowiedzi przejść obojętnie. Adolf Eichmann to niemiecki zbrodniarz wojenny. Odpowiedzialny za ludobójstwo. Adolf Eichmann był kluczową postacią organizacji eksterminacji milionów europejskich Żydów. Nigdy nie wyraził skruchy. To jedna z jego wypowiedzi: Jeśli będę musiał, pójdę do grobu z uśmiechem na ustach, Po wojnie uciekł do Argentyny. Tam złapany i później skazany na karę śmierci w Izraelu, a nie, jak twierdzi Janina Ochojska, w Norymberdze. A więc mamy tutaj arogancję, mamy tutaj antypolskie interesy i mamy tutaj jeszcze fake newsy, wszystko, czego potrzeba totalnej opozycji. Ona jest skandaliczna, ona jest niegodna polskiego parlamentarzysty, europosła. Bo przecież Janina Ochojska oficjalnie reprezentuje Polskę w Brukseli. Słowa, które paść nie powinny, słowa karygodne, słowa skandaliczne, bo to jest potwarz wobec polskiego munduru, wobec również wszystkich ofiar II wojny światowej, których przecież jest bardzo, bardzo wiele. Jest europosłanką, która została wybrana z rekomendacji PO. To jest rzeczywiście wyjątkowo oburzające, to zresztą nie pierwszy tego typu wybryk ludzi PO, którzy obrażają polski mundur, polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy z ogromnym poświęceniem pełnią tę służbę na granicy, chroniąc nas wszystkich. To fakt. Janina Ochojska przekonywała np. kiedyś, że polskiej granicy nie trzeba bronić, bo nikt jej nie atakuje. Porównała też sytuację na granicy do II wojny światowej. Też szkalując polskich mundurowych. Publicyści podkreślają, że takie ataki to nic innego jak uprawianie polityki na najniższym poziomie. Myślę, że opętanie nienawiścią do obecnego obozu rządzącego powoduje u niektórych jakiś paraliż umysłowy, powoduje takie wypowiedzi jak Janiny Ochojskiej. Janina Ochojska nie przeprosiła. Podobnie jak szef jej politycznego zaplecza - Donald Tusk. Polskie władze o jej skandalicznych wypowiedziach zawiadomiły prokuraturę. NASA ujawnia, że do Ziemi zbliża się pięć komet - jedna z nich jest wielkości słynnego londyńskiego Big Bena. Ale spokojnie, nie ma się czego bać. Komety ominą naszą planetę w odległości kilku milionów kilometrów. Co łączy Big Bena z kosmosem? Raczej niewiele. Z wyjątkiem wielkości, bo do Ziemi zbliża się aż 5 asteroid i jedna z nich jest właśnie zbliżona do słynnej wieży zegarowej przy brytyjskim parlamencie. Asteroidy zbliżą się do Ziemi dziś, jutro, 11 i 19 stycznia, ale i tak będą daleko. Ominą nasza planetę w odległości ok. 2 mln km. Asteroidy zbliżą się do Ziemi dziś, jutro, 11 i 19 stycznia, ale i tak będą daleko. Ominą nasza planetę w odległości ok. 2 mln km. Obiekty, które znajdują się do 20 odległości Ziemia-Księżyc, wszystkie są na liście potencjalnie niebezpiecznych obiektów, chociaż takie uderzenie zdarza się raz na 600 tysięcy lat. Takie przewidywania są możliwe m.in. dzięki kosmicznym teleskopom takim jak Hubble'a czy Webba. Ten drugi dopiero co rozpoczął swoją misję. Zmierza do punktu docelowego, który jest oddalony ok. 1,5 mln km od Ziemi. Kilka dni temu z sukcesem zakończył rozkładanie wielkiej osłony przeciwsłonecznej. Dzięki danym dostarczanym przez teleskopy i dzięki obserwacji przestrzeni kosmicznej można przewidzieć, że przez następne 100 lat kolizja z innym ciałem niebieskim raczej nam nie grozi. Co innego, jeśli chodzi o kosmiczne śmieci. Np. rosyjską rakietę Angara A5. Bardzo duża rakieta, największa we flocie rosyjskiej, której misja jakby nie powiodła się, w związku z tym po około tygodniu przebywania na orbicie, na niskiej orbicie Ziemi, elementy tej rakiety przewidujemy, że spadną. Wrak przeleci nad Polską i jeszcze dziś w nocy powinien spaść do Oceanu Spokojnego. Polska Agencja Kosmiczna obecnie obserwuje jeszcze 2 podobne obiekty: amerykański Electron, który spadnie między 8 a 10 stycznia, oraz japoński Epsilon, który spadnie w połowie miesiąca. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.