Monika Sawka, dobry wieczór, zapraszam na i9:30. Druzgocący raport. Spółka Aramco uzyskała dodatkowe korzyści i uprawnienia, w tym prawo weta. Raport ten opiera się na nam bliżej nie znanych materiałach, bo nikt nie przeprowadził w tej sferze kontroli w Orlenie. W ogniu pytań. Działania, które zostały podjęte w KPRM, były zgodne z prawem. Mamy do czynienia z pandemią zaniku pamięci ministrów rządów PiS-u z tamtego okresu. Prokuratura wraca do sprawy "dwóch wież". Prokuratura Ziobry zamiotła tę sprawę pod dywan. Wyciąganie tej sprawy sprzed wielu lat będzie służyło tylko igrzyskom politycznym. Miażdżący raport NIK-u w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem. Według kontrolerów rafineria została sprzedana zbyt tanio, a nad transakcją nie było nadzoru. Straty sięgają 5 mld zł. Rządzący mówią o oddaniu państwowej spółki za bezcen. Orlen o bezwartościowych ustaleniach. A prezes PiS pyta, dlaczego ogromny sukces polskiej gospodarki jest przedmiotem oszalałego ataku. Wcześniej były tylko medialne przecieki, dziś mogliśmy przyjrzeć się bliżej pełnemu raportowi NIK w sprawie fuzji Lotosu z Orlenem. A tam niekończąca się lista nieprawidłowości. Nie wzmocniono kontroli państwa nad infrastrukturą logistyczną. Minister klimatu, a następnie minister aktywów państwowych nie zadbali też o właściwy nadzór nad Orlenem. Spółka Aramco uzyskała dodatkowe korzyści i uprawnienia, w tym prawo weta. Minister Aktywów Państwowych nie wykorzystał w tej sytuacji swoich uprawnień właścicielskich. Jednak najbardziej szokują liczby, zwłaszcza te dotyczące sprzedaży mniejszościowego pakietu Rafinerii Gdańskiej. Według wyceny NIK był on wart 4,6 mld zł, a został sprzedany za mniej niż 1/4 tej kwoty. Jeśli nie ma przejrzystości transakcji, dokonywana jest selekcja w oparciu o niejasne kryteria, to może dochodzić do tak zwanego hazardu moralnego czy pokusy nadużycia, która będzie dopiero wyjaśniana przez prokuraturę. Prof. Paweł Wojciechowski podkreśla, że koniecznie będzie jeszcze szczegółowe prześwietlenie dokumentów spółki. Orlen nie wpuszczał kontrolerów NIK do spółki. O zbadanie sprawy niewpuszczenia kontrolerów NIK zwróciła się do prokuratury. W tym kontekście odpowiedź Orlenu wydaje się absurdalna. Raport ten opiera się na nam bliżej nie znanych materiałach, bo nikt nie przeprowadził w tej sferze kontroli w Orlenie. Były prezes Lotosu nie ma wątpliwości, że rafineria została sprzedana za bezcen i kto na tej transakcji zarobił najwięcej. Saudi Aramco kupiło te 30% za 1,1 mld, a Lotos miał zysk ponad 5 mld zł. Jarosław Kaczyński nie rozumie, skąd to oburzenie. Dlaczego coś, co jest ogromnym sukcesem polskiej gospodarki, jest przedmiotem fanatycznego, a czasami oszalałego ataku? Ale całej sprawie nie chodzi tylko o wymierne straty, ale też o to, w czyje ręce trafiły - jak zwykli mawiać politycy PiS - srebra rodowe. Daniel Obajtek pod hasłem budowania bezpieczeństwa energetycznego Polski oddał cześć tego bezpieczeństwa, istotną część, w ręce koncernu, który jest otwarcie prorosyjski. Właśnie ze względu na bezpieczeństwo energetyczne sprawdzana będzie możliwość wycofania się z tej transakcji. Chciałabym, żeby Orlen w jakiejś formule wrócił. To jest pytanie, jak to zrobić, żeby to się rzeczywiście spinało biznesowo. Sam Daniel Obajtek nie ma sobie nic do zarzucenia. W ciągu ostatnich lat przeszliśmy - mogę tak porównać - z czwartoligowego klubu sportowego do Ligi Mistrzów, jako grupa. Wbrew wcześniejszym deklaracjom nie zrezygnował z prezesury zaraz po wyborach parlamentarnych, ale kilka dni temu podał się do dyspozycji rady nadzorczej, żeby ta go odwołała. W momencie gdy członek zarządu jest odwoływany, przysługuje mu odprawa. W przypadku Daniela Obajtka może to być nawet dodatkowy milion złotych. Jutro walne zgromadzenie akcjonariuszy. Kolejny krok to zmiany w radzie nadzorczej, co umożliwi zmianę zarządu. Michał Dworczyk w ogniu pytań. To kolejny już świadek, który stanął przed komisją do spraw wyborów kopertowych. Były szef kancelarii Mateusza Morawieckiego zapewniał, że były premier nie mówił kto, ile i na co ma wydać pieniądze. Na pytania o tak zwaną aferę mailową zasłaniał się niepamięcią. Głosowanie korespondencyjne, które się nie odbyło, kosztowało 70 mln zł. To siódmy świadek, który stawił się przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. Jeden z najbliższych współpracowników premiera Morawieckiego. Michał Dworczyk od 2017 roku przez pięć lat był szefem Kancelarii Premiera. Dziś komisja chciała ustalić, czy ma szczegółową wiedzę o wyborach, które się nie odbyły. Kto w ogóle wpadł na ten szalony pomysł przeprowadzenia wyborów, kiedy byliśmy pozamykani w domach, kto wpadł na pomysł, żeby zorganizować wybory, które byłyby niedemokratyczne, i kto w końcu wpadł na pomysł, żeby wyrzucić w błoto 70 mln? Myślę, że tutaj nic nowego w tej sprawie się nie dowiemy, myślę, że dużo ważniejsze byłoby to, kto sypał piach w szprychy i uniemożliwiał przeprowadzenie tych wyborów. Przewodniczący komisji od początku pytał o maila, którego do Dworczyka miał wysłać były wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. To jedna z wiadomości, która wyciekła ze skrzynki byłego szefa KPRM. Choć ten cały czas twierdzi, że to atak hakerski rosyjskich służb i wiele wiadomości zostało spreparowanych. Czy pan potwierdza autentyczność tego maila, czy pan wiceminister Soboń napisał tego maila, w którym uzasadnia, dlaczego te wybory kopertowe nie powinny się odbyć? Nie wiem, czy prawdziwy, czy nie, nie wiem, czy został wysłany. Nie przypominam sobie. Dworczyk tłumaczył dziś, że Kancelaria Premiera zajmowała się pilnowaniem, czy decyzja szefa rządu ws. wyborów i opinie, które dostał, były zgodne z prawem. Państwo nie macie upoważnienia i wszystkich ciał ustawodawczych i zlecacie jednak przygotowanie czegoś za kilkadziesiąt milionów złotych, opierając się na opiniach ustnych. Czy to była taka normalna procedura w KPRM? A czy normalne było to, że ludzie umierali wtedy w karetkach na podjazdach do szpitali? Działania, które zostały podjęte w KPRM, były zgodne z prawem. Kilkukrotnie była też mowa o Ministerstwie Aktywów Państwowych, którym kierował Jacek Sasin. Z Ministerstwa Aktywów Państwowych przyszedł do KPRM projekt, który został krytycznie oceniony przez departament prawny. Członkowie komisji pytali też o działania ówczesnej opozycji. Ustawa została przyjęta. To dlaczego te wybory się nie odbyły ostatecznie? Ze względu na obstrukcję, która miała miejsce w Senacie. Podnoszono rolę Poczty Polskiej, a nie PKW, jako organizatora wyborów. Mogłyby te komisje roznieść 20 mln pakietów wyborczych do skrzynek obywateli. Konieczne było działanie państwowej instytucji jak Poczta Polska? Wydaje się, że innego wyjścia nie było. Przesłuchanie Michała Dworczyka zakończyło się po 19.00. On przygotowywał projekt decyzji dla pana premiera w sprawie działań przygotowawczych i tutaj żadnej sensacji nie ma. Mamy do czynienia z pandemią zaniku pamięci ministrów rządów PiS-u z tamtego okresu. Co jeden wchodzi, to albo przerzuca na kogoś odpowiedzialność, albo nie pamięta. Komisja będzie wzywać kolejnych świadków. Ponowne na pytania odpowiadać mają były poseł Porozumienia Michał Wypij i były wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Prokuratura wraca do sprawy "dwóch wież" Jarosława Kaczyńskiego. Austriacki architekt, który pracował nad projektem biurowca, twierdzi, że nie otrzymał wynagrodzenia i zawiadomił śledczych. 4 lata temu odmówili wszczęcia postępowania. Biznesowy plan prezesa PiS zakładał wybudowanie w stolicy biurowca za ponad miliard złotych. Srebrna 16 - tu miały powstać dwie wieże - inwestycja za 1,3 mld zł, której budowa nigdy się nie rozpoczęła, ani nie rozpoczęło się śledztwo w tej sprawie. Prokuratura wraca teraz do tematu, o czym mówi Newsweekowi prokurator krajowy Jacek Bilewicz, a nam potwierdza jego rzecznik. "Podjęliśmy decyzję o ponownym przeanalizowaniu tej sprawy dotyczącej dwóch wież, czyli ponownie prokurator przeanalizuje materiał i zobaczy, czy rzeczywiście nie ma tam podstaw do wszczęcia postępowania. Sprawa zbulwersowała opinię publiczną. Bliźniacze wieże miały być jednymi z najwyższych budynków Warszawy. Za inwestycję odpowiedzialna była spółka Srebrna, nazywana "finansowym zapleczem PiS-u". Właścicielem spółki jest Fundacja im. Lecha Kaczyńskiego, a w zarządzie zasiada m.in. Jarosław Kaczyński. Chciał, by w budynku była siedziba fundacji. Nie udało się, nie udało się z powodów przede wszystkim związanych z brakiem praworządności w Polsce. To znaczy w Polsce może być tak, że po prostu z powodów czysto politycznych i personalno-politycznych można czegoś odmówić instytucji, która ma do tego prawo. Ale to spółka Srebrna oskarżona była o odmowę - odmowe zapłaty wynagrodzenia dla austriackiego biznesmena za ponad rok pracy. Gerald Birgfellner, powiązany rodzinnie z Kaczyńskim, dołączył do biznesu w 2017 roku. Po kłopotach z zapłatą zaczął nagrywać rozmowy. Część z nich opublikowała Wyborcza, a Birgfellner zawiadomił prokuraturę. W jego 50-godzinnych zeznaniach najgorsza dla Jarosława Kaczyńskiego może być sprawa koperty. Koperty, którą otrzymał ksiądz Rafał Sawicz zasiadający we władzach fundacji. W niej 50 tys. zł - tyle miał kosztować podpis księdza pod zgodą na budowę wież, a według zeznań Bilgfellnera sam Kaczyński był inicjatorem tej zapłaty. Potrzebujemy przesłuchać osoby, które były w pokoju razem z Birgfellnerem i Kaczyńskim w momencie, w którym była wręczana koperta. Jeżeli Jarosław Kaczyński przyjął 50 tys. od wspólnika w biznesie, któremu obiecywał, że będą budowali wieże, i nie zwrócił tych pieniędzy, dla mnie jako adwokata to jest oczywiste, że go oszukał w tym zakresie. 4 lata temu prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa. I w zakresie koperty także nie prowadziła postepowania. Wszyscy wiemy, że prokuratura Ziobry zmiotła tę sprawę pod dywan, a sam prezes Kaczyński, główny bohater afery dwóch wież, był przesłuchiwany w siedzibie swojej partii. To oznacza, że nie były to normalne standardy. Każdy ma poczucie, że to jest sprawa polityczna i wyciąganie tej sprawy sprzed wielu lat będzie służyło tylko igrzyskom politycznym. Proszę bardzo, dzisiaj prokuratura służy do takich działań. Roman Giertych, teraz jako poseł niezawodowy, wczoraj już się ze swoim klientem w tej sprawie kontaktował. Oczekuje takiego zakończenia sprawy. Spodziewam się, że pod koniec przyszłego roku zapadnie wyrok skazujący Jarosława Kaczyńskiego na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Najpierw jednak prokuratura musi wszcząć śledztwo. Oglądają Państwo i9:30. Co jeszcze w programie? Przyjazna szkoła. Miejsce, w którym mogę wyrażać siebie, mogę mówić, kim jestem. Nie musze się bać, nie muszę się ukrywać. Dramatyczny wypadek. Był bardziej zaangażowany w nagranie swoich postępów, swojego materiału niż skupieniu się na tym, co robi. Nagrody Grammy rozdane. And the Grammy goes to... Taylor Swift! To wyjątkowa edycja Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+, który organizują młodzi aktywiści. Władza po raz pierwszy nie potępia tej inicjatywy, tylko jej sprzyja. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula zapewnia, że będzie wspierać inicjatywy na rzecz szkoły otwartej i że zrobi wszystko, żeby młodzież czuła się w polskiej szkole bezpieczna. Mateusz Trzaska, maturzysta z tarnobrzeskiego liceum - ofiara dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Takie ataki "Nie lubimy takich osób jak ty, nie chcemy widzieć tu takich osób jak ty" - takie coś było na porządku dziennym. W podstawówce spotkał się nie tylko z wyzwiskami i hejtem, ale również z biernością. Nauczyciele nie reagowali. Odwracali głowę, nawet gdy te wyzwiska były na korytarzu. To też jest smutna rzeczywistość szkół. Rzeczywistość, w której takie osoby są najbardziej narażone w szkole na dyskryminację. Jedna czwarta młodzieży LGBT ma objawy depresji, prawie 3/4 LGBT ma myśli samobójcze. Dlatego fundacja Grow Space po raz czwarty startuje z rankingiem szkół przyjaznych LGBTQ+. Ranking ma za zadanie dać nadzieję osobom, które wybiorą otwarta i bezpieczną szkołę. Dać nadzieje na lepsze jutro. Wchodząc na tę stronę internetową młodzież może ocenić swoją szkołę pod kątem tolerancji i otwartości. Hasłem jest "szkoła zaufania". Na koniec kwietnia wszystkie 10 najlepiej ocienionych szkół otrzyma od nas tarczę. Taką tarczę w ubiegłym roku przyznano między innymi Społecznemu Liceum imienia Pawła Jasienicy w Warszawie. Organizuje się tu tęczowe piątki, a nauczycieli szkoli się, jak reagować na hejt. To rola szkoły, żeby była przestrzeń dla każdego i żeby każdy mógł wyrazić swoje zdanie, żeby stwarzać przestrzeń do dialogu i kompromisu. Nasza szkoła jest społecznością otwartą. Rankingowi Szkół przyjaznych LGBTQ+, patronuje nie tylko ministra do spraw równości. Widzimy was, słyszymy wasze postulaty. Ale również Rzeczniczka Praw Dziecka. Musimy tworzyć szkoły takie, by każde dziecko czuło się dobrze i bezpiecznie. Choć nie zawsze tak było. Poprzedni rzecznik - Mikołaj Pawlak - o inicjatywie mówił tak: Chciał również kontrolować placówki, które zostały przez uczniów docenione. Zacznę od pierwszych 10-20 szkół w ramach kontroli, jak to wygląda, czemu ta przyjaźń, czym ta przyjazność się przejawia. Teraz będzie inaczej. Jestem przeciwniczka prowadzenia kontroli pod dyktando i tezę. W polskiej szkole wiatr zmian. Odczłowieczanie, mówienie, że to nie ludzie, że to ideologia - te czasy się skończyły. Mam siostrę, która idzie dopiero do szkoły. Ja chciałbym, żeby tej swojej szkole ona mogła ufać, żeby naprawdę to były najlepsze lata jej życia. W kwietniu dowiemy się, które szkoły są przyjazne LGBTQ+. Wiatr był tak silny, że zerwał dach kultowego schroniska w Tatrach. W Lubiatowie wysokie fale na Bałtyku uszkodziły klif. Najtrudniejsza sytuacja jest na północy kraju i na razie spokojniej nie będzie, i to w całym kraju. Tu była plaża. Sztorm na Bałtyku zniszczył klif w Lubiatowie. Wiatr miał siłę 10 w skali Beauforta. Wieją wiatry, więc morze jest dość rozhulane i te plaże się zwężają. To morze nie ma czasu, żeby się uspokoić w tym okresie. Wieje w całym kraju. To uszkodzone schronisko w Dolinie Pięciu Stawów. Wiatr zerwał nam dach. IMGW wydało ostrzeżenia niemal dla całej Polski. W niektórych miejscach wiatr może wiać z prędkością nawet do 160 km/h. Alerty mają obowiązywać do jutrzejszego wieczora. Jeżeli jest to ostrzeżenie pierwszego stopnia, to oznacza, że dzieje się coś niebezpiecznego i może mieć wpływ na nasze zdrowie. Natomiast już drugi i trzeci stopień oznacza, że nie tylko na zdrowie, ale również na życie. W nadchodzących tygodniach musimy się przygotować na duże zmiany w pogodzie. W połowie tygodnia na chwilę wróci zima, wszędzie. Krajobraz się znowu zabieli, a w drugiej połowie temperatura będzie rosła. Termometry pokażą od 10 stopni w górę. Efekty roztopów widać choćby w Karkonoszach. Śniegu brak, a to problem nie tylko dla narciarzy. Dla nas to zatrzymanie biznesu. Tyle śniegu, co mieliśmy, i nagle stoimy. Bezrobocie dla wielu osób. Takie zimy będą nam coraz częściej towarzyszyć. Takie okresy prawdziwej zimy będą coraz rzadsze. Na powrót zimy liczą ci, którzy wypoczynek mają dopiero przed sobą. Wolałbym, żeby było inaczej, żeby było tak, jak kiedyś, dawniej. Jak była zima, to była zima. Syn uczy się jeździć na nartach, śnieg na pewno by się przydał. Do pogodowej ruletki musimy się przyzwyczaić. Spadł ze ścianki wspinaczkowej z 15 metrów. Teraz o niebezpiecznym wypadku w Bytomiu. 21-latek z połamanymi nogami i stłuczeniami trafił do szpitala. Wspinał się na terenie centrum sportowego bez asekuracji. Jest doświadczonym wspinaczem. Dlaczego runął w dół? To ma wyjaśnić policja i prokuratura. 21-latek był doświadczonym sportowcem. Trenował wspinanie na czas. Pokonanie 15 metrów w pionie zajęło mu 33 sekundy. Nie wiadomo, dlaczego wspinał się bez liny asekuracyjnej. Na szczęście pomoc nadeszła bardzo szybko. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do szpitala w Sosnowcu. W trakcie transportu mężczyzna był przytomny. Urazy obejmowały głównie złamania i stłuczenia. Pacjent trafił na oddział ortopedii, teraz jest na oddziale, jego stan jest stabilny. Lekarze są dobrej myśli. Sprawą wypadku na ściance wspinaczkowej zajęła się policja. Do dyżurnego bytomskiej komendy miejskiej wpłynęło zgłoszenie w piątek około godziny 16.40. Centrum sportowe Skarpa Bytom-Rozbark to nowoczesna ścianka wspinaczkowa, jedna z największych i najlepiej wyposażonych miejsc do wspinania w Polsce. Nie jest to zawodnik naszego klubu, tylko zawodnik zewnętrznego klubu, który akurat u nas odbywał trening. Podczas jednego z biegów doszło do nieszczęśliwego wypadku. Wypadek został zarejestrowany przez samego pechowca, który dokumentował swoje postępy treningowe. Film opublikowany w sieci wywołał ogromne poruszenie i dyskusję nie tylko w środowisku wspinaczkowym. System, którego używał pechowiec z Bytomia, nazywa się "trublue". Dzięki automatowi umożliwia bezpieczną samotną wspinaczkę. Niestety rutyna jest tu najczęstszą przyczyną wypadków - mówią instruktorzy. Duży wpływ na wzrost wypadków ma też większa dostępność sal wspinaczkowych i wspinanie się samemu bez partnera, który zawsze może nas sprawdzić. Przede wszystkim bezpieczeństwo - to zdanie jak mantrę powtarza się na kursach wspinaczkowych. Prezydent Ukrainy mówi o wymianie najważniejszych osób w państwie. I przyznaje, że chodzi także o głównodowodzącego ukraińską armią. Prezydent Andrzej Duda rozpoczął oficjalną wizytę w Afryce. Liczba ofiar rośnie, nad miastami unoszą się chmury dymu, na ulicach straszą strawione przez ogień samochody. Strażacy w Chile od kilku dni walczą z ogromnymi pożarami lasów. Tak wygląda piekło na ziemi, mówią mieszkańcy Vina del Mar - kurortu i do niedawna turystycznego raju. Moje miasto płonie. To boli tak strasznie. Walka z ogniem trwa na ziemi i z powietrza. Dziesiątki pożarów stara się ugasić prawie 1500 strażaków, wspieranych przez żołnierzy i ochotników. Najtrudniejsza sytuacja jest w regionie Valparaiso w środkowej części kraju - tam władze wprowadziły stan wyjątkowy i godzinę policyjną. Będziemy kontynuować pracę przez resztę nocy, a wraz z eskalacją sytuacji zmobilizujemy dodatkowe jednostki. Pierwsze zarzewia ognia pojawiły się jeszcze przed weekendem. Najpierw w trudno dostępnych, zalesionych obszarach górskich, ale żywioł szybko zaczął zagrażać obszarom miejskim. Wszystko przez wiatr i suszę. W sieci pojawiają się dramatyczne nagrania uciekających przed ogniem mieszkańców, a władze nakazują ewakuację kolejnych miejscowości. Jeśli otrzymasz wiadomość o ewakuacji i myślisz, że ogień jest daleko, nie zwlekaj, musisz uciekać natychmiast. Tam, gdzie ogień został ugaszony, gasną też nadzieje. Tu stał dom Marii i Sergia. Był też mały warsztat, w którym mężczyzna pracował. To było całe nasze życie. Które teraz będą musieli zacząć od nowa. Wszystko przepadło. Wszystko zostało spalone. Takich historii są tu tysiące. Mieszkańcy stracili wszystko, ale mówią o szczęściu, bo przeżyli. Władze informują już o ponad stu ofiarach śmiertelnych i setkach zaginionych. Dzwoniłam wszędzie, wszędzie! Byłam zdesperowana, bo nie mogłam znaleźć męża. Wciąż nie wiadomo, jaka jest przyczyna wybuchu pożarów. Władze mówią o największej tragedii, jaka dotknęła kraj od 2010 roku. Wówczas Chile nawiedziło trzęsienie ziemi, które odebrało życie 500 osobom. Prezydent Andrzej Duda rozpoczął oficjalną wizytę w Afryce. Jednym z pierwszych przystanków była Kenia. Podczas serii spotkań promowany będzie polski biznes. Planowane jest podpisanie 9 umów. To pierwsze w historii spotkanie prezydentów Polski i Kenii, mimo że stosunki dyplomatyczne nawiązaliśmy już w latach 60. Andrzej Duda mówił m.in., że to Rosja i jej działania na Ukrainie wywołały kryzys zbożowy w Afryce, ale wizyta w Nairobi była także okazją do podpisania umowy regulującej współpracę podatkową pomiędzy Polską a Kenią. była także okazją do podpisania umowy regulującej współpracę podatkową pomiędzy Polską a Kenią. nie jest tylko kurtuazyjna wizyta. Ta wizyta niesie bardzo duży ładunek ekonomiczny na przyszłość. Rozmawialiśmy z panem prezydentem w formule tak zwanego spotkania w 4 oczy. Oraz formacie delegacji na temat naszych relacji gospodarczych, W Nairobi prezydent odniósł się także do kontrowersji, które wywołały jego ostatnie słowa o Krymie. Jak tłumaczył Andrzej Duda, wywiad miał luźną formułę, stąd taki odbiór jego słów. Zapewnił też, że jego stanowisko jest jasne: Ukraina musi odzyskać wszystkie okupowane przez Rosję tereny, w tym także Krym. Nagrody Grammy rozdane. Najważniejsze statuetki trafiły do kobiet. Bezprecedensowy sukces odniosła piosenkarka Taylor Swift. Amerykanka została pierwszą w historii artystką, która po raz czwarty otrzymała to wyróżnienie za album roku. Nie obyło się bez skandalu. Jeden z raperów został zatrzymany przez policję i wyprowadzony w kajdankach. Pobiła muzyczne rekordy Beatlesów, a cenieni naukowcy porównują ją do Szekspira. Tylor Swift na koncie ma już 14 statuetek Grammy. Jest też pierwszą artystką, która zdobyła cztery nagrody w najważniejszej kategorii - Album Roku. Praca mnie uszczęśliwia. Jedyne, czego pragnę, to nadal to robić. Gwiazda country, która została największą gwiazdą popkultury. To fenomen. Na scenę zaprosiła tę, która nagrody nie dostała - Lanę del Rey. Zapowiedziała też premierę nowego albumu. Myślę, że zwycięzcą tegorocznych Grammy jest chyba Phoebe Bridges. Nie dość, że w kilku kategoriach, to jeszcze w tych najważniejszych, bo to, że Taylor Swift wygra, wiedzieliśmy. To, że Billie Eilish dostanie nagrodę w jakiejś kategorii, wiedzieliśmy. Ale tego absolutnie nikt się nie spodziewał. Imprezę swoją obecnością uświetniła Celine Dion. Artystka z powodu niezwykle rzadkiej choroby neurologicznej odwołała wszystkie koncerty. Właśnie zdobyłam pierwszą statuetkę Grammy! Muzyka gra pierwsze skrzypce, ale Grammy to wielkie show. Liczy się każdy detal. Realizowanie Grammy jest dużo atrakcyjniej realizowane od Oscarów i rzeczywiście oprawa muzyczna, oprawa wizualna sama realizacja na niesamowitym poziomie. To wyjątkowy moment dla Włodka Pawlika 10 lat temu polski pianista jazzowy otrzymał nagrodę Grammy. W elitarnym gronie polskich laureatów jest zaledwie kilka osób, w tym m.in. kompozytor Krzysztof Penderecki. Otrzymać nagrodę Grammy w Los Angeles, w jaskini lwa, ojczyźnie jazzu to było niesamowite przeżycie pod każdym względem i pamiętam o tym nie tylko ja, ale i cała Polska. Tegoroczna gala to również wielkie powroty. Billy Joel zaprezentował materiał z pierwszego od 30 lat albumu. Do tego Joni Mitchell. Ale nie każdy został doceniony. Jay Z wygłosił przemowę, w której skrytykował, że jego żona Beyonce nie otrzymała nagrody w najważniejszej kategorii. Ma już 32 Złote Gramofony, ale nie ten najważniejszy. Zdecydowanie tegoroczna gala była zdominowana przez kobiety i tutaj niezwykle szczęśliwa musi być Miley Cyrus, która dostała nagrodę za "Flowers", ale to nie była jej jedyna nagroda. A też taka ciekawostka: najmłodsza nominowaną miała zaledwie dwa latka. Jak przystało na dobrą imprezę, pojawiła się policja. Raper Killer Mike, który zgarnął trzy statuetki, galę opuszczał w asyście służb, bo przed galą wdał się sprzeczkę. Po wpłaceniu kaucji wrócił na after party. Dziękuję za uwagę, już za chwilę Marek Czyż i Gość i9:30. Spokojnego wieczoru, do zobaczenia.