Polacy obawiają się likwidacji programów społecznych przez Donalda Tuska. Za chwilę szczegóły najnowszego sondażu w tej sprawie. Jest 19.30. Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Polska jest wielkim przyjacielem Ukrainy. Wszyscy tak uważamy. Pomoc dla walczącej Ukrainy. Polska liderem pomocy wojskowej i humanitarnej. Jesteśmy numer jeden obok Stanów Zjednoczonych, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Ten wyrok bardzo mocno może uderzać w podstawy gospodarcze naszego państwa. Skandaliczny wyrok TSUE. To jest kolejna próba ingerencji w kompetencje państwa członkowskiego. Oni walczyli za naszą wolność, wiec my chcemy dać im tę pamięć, i chcemy, by nasze dzieci pamiętały. Biegi Tropem Wilczym w hołdzie żołnierzom Niezłomnym. To już rok i dziewięć dni od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. To kolejny dzień ciężkich walk na wschodzie kraju i kolejne rosyjskie ostrzały obiektów cywilnych. Wydarzenia na Ukrainie z Dniepru obserwuje Piotr Kućma. Piotrze, jakie są dziś najważniejsze informacje z Ukrainy? Co dzieje się na froncie? Mieszkańcy stosunkowo bezpiecznych miast śledzą, co dzieje się w Bachmucie. Miasto jest nieustannie atakowane. Zginęło wielu ukraińskich obrońców. Straty po drugiej stronie są o wiele większe. Nieoficjalnie mówi się o dziesiątkach tysięcy Rosjan, którzy zginęli w walkach o Bachmut. Bachmut nie przedstawia dużej wartości strategicznej. Bachmut, tu toczą się najcięższe walki o suwerenność i niepodległość Ukrainy. Ukraińskie siły zbrojne twierdzą, że miasto wciąż jest pod ich kontrolą. Naszym celem jest pokonanie wroga. Idziemy naprzód. Mam za sobą kilka nieprzespanych nocy, bo cały czas trwa walka. Chcemy ich wypchnąć z naszej ziemi. Ukraińcy bohatersko się bronią także dzięki polskiej pomocy. Dostarczony na front sprzęt i uzbrojenie robią różnicę i pozwalają trzymać wroga na dystans. To są karabinki Grot supernowoczesne, polskie Kraby, polskie Pioruny, systemy obrony powietrznej, które rzeczywiście sprawdziły się na Ukrainie i wiele krajów teraz chce je od nas kupić. Polska zbudowała też międzynarodową koalicję, która dostarcza Ukraińcom nowoczesne czołgi Leopard 2. Zupełnie inna postawa Niemiec, które, jak podają szwajcarskie media, chcą kupić od Szwajcarii stare, często niesprawne czołgi Leopard 1, by przekazać je Ukrainie. Niemcy stawiały na współpracę z Rosją i to jest stara Bismarckowska jeszcze tradycja, żeby uzyskiwać dominujące znaczenie w Europie m.in. poprzez współpracę z Rosją. Dlatego zacieśniamy współpracę z tymi, którzy podobnie jak my rozumieją rosyjskie zagrożenie. Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Anna Clunes podkreśla znaczenie art. 5. NATO. Article 5 to jest cała podstawa NATO, jesteśmy sojusznikami. Atak na Polskę to jest atak na Wielką Brytanię, więc stoimy razem. Wobec rosyjskiego barbarzyństwa Polacy jako pierwsi dali przykład solidarności z brutalnie napadniętym sąsiadem, przyjmując miliony ukraińskich uchodźców, przede wszystkim kobiet i dzieci. Jesteśmy numer jeden obok USA, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, jeśli chodzi w ogóle o przetrwanie Ukrainy jako podmiotu, jako państwa, jako społeczeństwa. Polscy przywódcy stanęli ramię w ramię z Wołodymyrem Zełenskim w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki pierwsi przyjechali do będącego wówczas pod ostrzałem Kijowa, by wesprzeć naszych sąsiadów. Ukraińcy dobrze pamiętają tę odważną wizytę - w ukraińskiej stolicy pojawiły się bilbordy, przypominające, kto jako pierwszy, niemal rok temu, podał im rękę. Polska jest wielkim przyjacielem Ukrainy. Wszyscy tak uważamy. Jest jednym z naszych najbardziej wiarygodnych partnerów, który we wszystkim nas wspiera i nam kibicuje. Polska i kraje Bałtyckie to są nasi najbliżsi przyjaciele w Europie. Trwa wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w rejonie Zatoki Perskiej. W stolicy Kataru prezydent wziął udział w konferencji ONZ do spraw państw słabo rozwiniętych, określanych jako grupa LDC. W Dosze jest Żaklina Skowrońska. Powiedz, o czym mówił polski prezydent podczas swojego wystąpienia na forum ONZ? O wielkim zobowiązaniu solidarności. Także o zobowiązaniu sprzeciwu wobec sytuacji, kiedy jedno silne państwo próbuje zdominować inne kraje. O tym mówił prezydent Andrzej Duda. Mówił to tu na Bliskim Wschodzie. W miejscu, gdzie wciąż silna jest rosyjska propaganda. Szerzy się tu rosyjska dezinformacja. Mówił, że trzeba z tym walczyć. Że trzeba tłumaczyć, że to jest nasze wielkie zadanie. Polski prezydent w czasie wystąpienia na konferencji ONZ mówił o największych wyzwaniach dla światowego bezpieczeństwa w tym kryzysie żywnościowym i migracyjnym. To nie tylko wojna na Ukrainie, ale także przedłużający się brak stabilizacji w Jemenie, Syrii czy w Afganistanie. To także rosnąca liczba uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych. Mówimy o ponad stu milionach ludzi, najczęściej kobiet i dzieci. Prezydent podkreślał rolę UE i Polski w pomocy rozwojowej dla Afryki. Konferencja ONZ w Katarze to cykliczne spotkanie przedstawicieli bogatszych krajów, takich jak Polska, z przedstawicielami 46 państw uznanych za najsłabiej rozwinięte. pokazujemy tutaj nasz rozwój, przez ostatnie 30 lat dokonaliśmy wielkiego postępu, naszymi doświadczeniami. Andrzej Duda odbył także szereg spotkań dwustronnych. W czasie wizyty prezydentowi towarzyszą przedstawiciele spółek zajmujących się rolnictwem i przetwórstwem - nie tylko na Bliskim Wschodzie. Polska ma opinię coraz ważniejszego eksportera wysokiej jakości produktów rolnych. Rolą polskiej dyplomacji i tak też definiuje ją pan prezydent jest otwieranie drzwi i dawanie zielonego światła Polskim przedsiębiorcom chcącym funkcjonować na rynkach czy to azjatyckich czy to afrykańskich Konferencja ONZ w stolicy Kataru, potrwa do jutra. Po jej zakończeniu prezydent Duda, odwiedzi Zjednoczone Emiraty Arabskie. Na Litwie zakończyły się wybory samorządowe. Wkrótce powinniśmy poznać 60 nowych merów i prawie półtora tysiąca samorządowców. Na miejscu głosowaniu przyglądał się Marcin Czapski. Jak przebiegały te wybory? W większości miejsc wybory przebiegały bez zakłóceń. Prawdopodobnie frekwencja była wyższa niż podczas ostatnich wyborów. Na ostateczne wyniki będziemy musieli poczekać. Cząstkowe dotyczące poszczególnych godzin wskazywały, że głos do urny wrzuciło więcej osób niż 4 lata temu. Czas na podliczenie ostateczne głosów. Potem ogłoszenie nowych samorządowców i merów. W lokalach wyborczych od samego rana ustawiały się długie kolejki. To znak, że wybory samorządowe wszyscy traktują tu bardzo poważnie. To także ważne głosowanie dla około 200 tys. Polaków mieszkających na Litwie. Każdy rok chodzę i głosuję na polską partię, bo to jest, my Polaki, i musimy podtrzymywać swoje. Tam, gdzie władza lokalne nie są przychylne Polakom, trudno jest nawet utrzymać polskie klasy. To jest pierwszy krok do lituanizacji tutaj mieszkających osób i w ogóle osób na Wileńszczyźnie. Dlatego Polacy z niewielkiego Połuknia koło Wilna, gdzie rozwiązano 2 polskojęzyczne klasy, wiążą z tymi wyborami spore nadzieje. Czekamy na te rozwiązanie wyborów. Mamy wielką nadzieję, koimy wielką nadzieję, że to będzie dobrze dla nas. Tam, gdzie w lokalnych samorządach zasiadają Polacy, takich problemów nie ma. Ja bym nie chciał, żeby coś zmieniło się. Dość Związek Polaków, dość organizacja bardzo silna, no tym bardziej, że naród zwarty przecież, rejon polskości przecież. Rejon sołecznicki na południu Litwy w 80% zamieszkany jest przez Polaków, którzy żyją tu od pokoleń, kultywując rodzime tradycje i język. Ja urodził, urodził się w Ejszyszkach, jeszcze w latach 50., to języka litewskiego nie było słychać i rosyjskiego. No, rosyjskiego trochę było więcej, a tak więcej tylko polski język. I ważne by ten język, kultura i tradycje, które są tu tak żywe, nie zanikały. Już ponad 3 mln Polaków rozliczyło zeznanie podatkowe za ubiegły rok. Dla wielu coroczny obowiązek w tym roku okazuje się przyjemną niespodzianką. Większość osób otrzymuje bowiem zwrot podatku. Choć na rozliczenie z fiskusem mamy jeszcze blisko 2 miesiące, to sporo Polaków ma już ten obowiązek za sobą. Dzisiaj liczba podatników, która już rozliczyła swój podatek roczny, przekroczyła 3 miliony osób, więc z całą pewnością idziemy na rekord, jeśli chodzi o Polaków, którzy wybrali e-PiT. Ci, którzy już się rozliczyli, często otrzymują zwrot podatku. Jestem bardzo zadowolony. Rozliczyłem się z żoną, no i w tym roku miła niespodzianka - dostałem niezły zwrot. To efekt programu Polski Ład, który został wprowadzony z trudnościami, ale po czasie okazuje się, że jest korzystny dla większości podatników. Pierwszego lipca 2022 roku w ramach Polskiego Ładu obniżono stawki podatku dochodowego z 17 do 12 procent. Teraz fiskus oddaje podatnikom nadpłaty zaliczek na wyższą stawkę podatku. Większość zdecydowana podejrzewam, że jest to 90% uzyskuje albo zwrot, albo płacą niższy podatek. Trzeba było cierpliwości. Polski ład to też program, który miał zwiększyć inwestycje w Polsce. Te postępują, co widać zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Polska to kraj wielkich nierówności. My, jako PiS, postawiliśmy sobie za cel, żeby te nierówności wyrównywać. Część inwestycji, jak ta budowa tunelu w Świnoujściu, odbywa się z udziałem pieniędzy z funduszy unijnych. Na Polskę czekają jeszcze pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Robimy wszystko, co można, mówię o obozie politycznym, ośrodku rządowym, na którego czele stoję, żeby te środki otrzymać. Ustawa o Sądzie Najwyższym, która jest jednym z kamieni milowych na drodze do tych środków, czeka na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny. To spór polityczny, ale tracą na nim Polacy. Opozycja twierdzi, że Julia Przyłębska nie jest już prezesem Trybunału Konstytucyjnego, i to w czasie, gdy Trybunał rozpoczął rozpatrywanie zgodności z Konstytucją ustawy o Sądzie Najwyższym. Przedłużanie tej procedury oznacza opóźnienia w wypłacie tak potrzebnych Polakom pieniędzy. Od tygodni opozycja i sprzyjające jej media... Spor sędziów jest tak poważny, że trudno go zamieść pod dywan. Rozgrzewają opinię publiczną wątpliwością, czy nadal obowiązuje zasada prawo nie działa wstecz. Do tego w istocie sprowadza się spór o to, czy Julia Przyłębska jest nadal prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Została powołana w grudniu 2016 roku. Dopiero kilka tygodni później wszedł w życie przepis o 6-letniej kadencyjności prezesów Trybunału. Jeżeli w chwili powołania danego organu nie obowiązuje przepis określający jego kadencyjność, tylko wchodzi w życie później, a taka sytuacja miała miejsce, to w takim przypadku zmiana reguł kadencji powinna odnosić się do kolejnej osoby powołanej na dany urząd. Tą zasadę potwierdził sam Trybunał w grudniu 2015 roku, czyli w czasach, które opozycja lubi przywoływać jako wzorzec praworządności, za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego. Dziś kwestionuje to część byłych członków Trybunału. Wątpliwości ma też kilku obecnych sędziów. By to rozstrzygnąć, prezes Przyłębska poddała pod głosowanie uchwałę o wszczęciu procedury wyłonienia nowego prezesa. Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK bezwzględną większością głosów, w obecności 2/3 sędziów Trybunału podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia! Dwóch sędziów nie wzięło udziału w głosowaniu, ale fakt jest bezsporny, kworum było wystarczające. Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego potwierdziło, że prezes Trybunału pełni swoją kadencję do końca swojej kadencji jako sędziego - w związku z tym nie ma tu żadnych wątpliwości. Wątpliwości nie ma Rzecznik Praw Obywatelskich. Z pewnością nie jest kojarzony z Prawem i Sprawiedliwością, a jednak wniosek - jak mówi - jest jeden. Kadencja prezes TK Julii Przyłębskiej upłynie w 2024 roku, w chwili, kiedy zakończy ona kadencję sędziowską. I zapewne tyle też trwać będą ataki opozycji na prezes Trybunału. Te ataki biorą się ze świadomości, jak ważną instytucja jest TK, i z faktu, że opozycja przez lata traktowała TK jako swoją własność. Za instytucję, która będzie blokowała wolę narodu. Do szybkiego zakończenia dyskusji w Trybunale wezwał prezydent. Trybunał Konstytucyjny ma rozpatrzyć jego wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować należne Polsce pieniądze z KPO. Ten wyrok grozi paraliżem gospodarki leśnej - grzmią leśnicy. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że prawo naszego kraju nie chroni odpowiednio polskich lasów. Skargę przeciwko Polsce skierowała Komisja Europejska na wniosek organizacji środowiskowych. To skandaliczny wyrok - mówią polskie władze. Nie dopuścimy do tego, żeby ten sojusz ekoterrorystów z eurokratami doprowadził do tego, żeby decyzyjność w sprawie lasów państwowych przeszła z jurysdykcji polskiej pod jurysdykcję europejską. To jest kolejna próba zawłaszczania kompetencji państw członkowskich i wchodzenie w ten nurt federalistyczny, który w tej chwili w UE jest bardzo silny. Ministerstwo Klimatu i Środowiska oceniło, że wyrok może doprowadzić do zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego. Ten wyrok bardzo mocno może uderzać w podstawy gospodarcze naszego państwa. Ja przypomnę, że branża drzewna w Polsce jest jedną z największych. Widmo jej upadku, wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów z drewna to główne obawy. Jest ogromne ryzyko, że pewne grupy interesów z innych państw chciałyby zastąpić miejsce liderów tego rynku, np. meblarskiego, takim, jakim jest Polska na arenie europejskiej, a nawet ogólnoświatowej. Polska zajmuje 2. miejsce na świecie pod względem eksportu mebli. Przemysł drzewny wytwarza 3% krajowego PKB i zapewnia 400 tys. miejsc pracy. Nieprawdziwe są te zarzuty nieprzestrzegania tych dyrektyw ptasiej i środowiskowej. To wszystko jest już w polskim prawie, więc to jest nieprawdziwe, a mimo to TSUE w tej sprawie zobowiązuje Polskę do zmiany prawa. Drugi zarzut dotyczył rzekomego braku możliwości zaskarżenia do sądu planów urządzenia lasu. Co również jest nieprawdą - twierdzą leśnicy i zaznaczają, że to kolejny przykład podwójnych standardów w Unii, bo np. w Niemczech czy Austrii w ogóle nie ma takich przepisów. 500 plus to program, który wspomaga polskie rodziny. Ale to może się zmienić. Połowa Polaków uważa, że jeśli opozycja dojdzie do władzy, to nie utrzyma programów społecznych PiS - tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski. Spójrzmy na szczegóły: 49,9% badanych uważa, że gdyby opozycja doszła do władzy, "na pewno" lub "raczej" nie utrzymałaby obecnych programów socjalnych stworzonych przez PiS. 45% badanych uważa, że opozycja utrzyma programy socjalne. 5% nie ma zdania w tej sprawie. A teraz o tym, jak wprowadzone przez PiS programy społeczne poprawiły jakość życia Polaków. Utrzymanie programów społecznych jest obok inwestycji w bezpieczeństwo priorytetem Zjednoczonej Prawicy na kolejną kadencję. Ale zdaniem połowy Polaków ewentualne przejęcie władzy przez opozycję oznaczałoby ich likwidację. Bedzie zlikwidowane. Jestem o tym przekonany. Słychać to zresztą w wypowiedziach niektórych polityków z opozycji. Mówią o tym. Wręcz mówią. Wcześniej mówili. Politycy opozycji wielokrotnie krytykowali programy społeczne. W tym trzynastą i czternastą emeryturę. Może jednak zawiesić czternastkę. Te osoby otrzymując pieniądze wydają te pieniądze nakręcają tę inflację. Rozmawiam z emerytami bardzo często. Oni nie chcą jałmużny. To opinia polityków PO. A to - emerytów. Nie brakuje mi już na jedzenie. Mogę kupić coś, na co mam ochotę, a kiedyś musiałam oszczędzać. Na leki proszę pana, jesteśmy chorzy, także dużo pieniędzy wydajemy na leki. Część seniorów ma już na kontach zwaloryzowane emerytury. W tym roku to historycznie wysokie podwyżki świadczeń, które rekompensują wywołane inwazją Rosji na Ukrainę wzrosty cen. Wielu Polaków obawia się też, że po ewentualnym przejęciu władzy Platforma znów podniesie wiek emerytalny, który obniżony przez rząd PiS. Gdy tamci dojdą do władzy, PO-PSL, to wszystko zabiorą, wiek oczywiście podwyższą. Opozycja przekonuje co prawda, że nie ma planów podwyższenia wieku emerytalnego ani likwidacji programów społecznych, ale te zapewnienia są zdaniem wielu ekspertów mało przekonujące. Tym bardziej, że politycy PO wielokrotnie zmieniali zdanie w ważnych dla Polaków kwestiach. Jeżeli patrzymy na propozycje, które są przedstawiane przez opozycję, to na pewno będzie ona dążyła do tego, aby przede wszystkim żyło się lepiej tej części społeczeństwa, która jest znacznie bogata, Z kolei PiS od początku swoich rządów wspiera wszystkich Polaków - również emerytów czy rodziny z dziećmi. Wiele osób po raz pierwszy ze swoimi dziećmi wyjechało na wakacje. W sklepach, a szczególnie w małych miejscowościach, zniknęły tzw. zeszyty. Chcemy to zmieniać. To jest proces długofalowy. Pierwszym - zrealizowanym już pół roku po objęciu władzy był program "Rodzina 500+". Na co pani przeznacza np. pieniążki z 500+? Angielski, basen, szkoła muzyczna. Odzież, obuwie. Wiadomo, że to nie wystarczy na pokrycie comiesięcznych tych wydatków, Natomiast jest to jakiś tam %. Zawsze pomoc, nie? Programy społeczne PiS to także program "Maluch plus", "Dobry start", czyli 300 złotych wyprawki szkolnej, czy "Mama 4+" - emerytury dla kobiet, które zamiast w kariery zawodowej zaangażowały się w wychowanie co najmniej czwórki dzieci. Zarzuty o prorosyjskość - to widać już teraz - będzie to jeden z solidniejszych elementów kampanii wyborczej. PO próbuje w ten sposób atakować PiS, tyle tylko, że w tym przypadku liczą się konkretne decyzje. I te, które zapadają teraz - i te z przeszłości. Bo przecież Rosja morduje ani nie od dziś, ani od wczoraj. Rosyjskie węglowodory. Którymi Moskwa - nie od dziś - szantażuje. W Polsce udało się od nich całkowicie odejść. Tylko realne gospodarcze ignorowanie i sankcje wobec reżimu na Kremlu mogą być odczuwalne. To my byliśmy głównym inspiratorem w ogóle nałożenia sankcji na Rosję w tym zakresie, co potwierdzają słowa podziękowań płynące z Ukrainy, a po drugie, że to zrealizowaliśmy. Dziś nie kupujemy ani rosyjskiej ropy, ani gazu. Za rządów Donalda Tuska Polska całkowicie była uzależniona od rosyjskich surowców. Był to układ zacementowany. Mimo to Donald Tusk próbuje oskarżać rząd o prorosyjskość. Biorąc pod uwagę skalę tego, co robi pan Daniel Obajtek, to on jest dzisiaj jednym z największych oligarchów Putina. Ta teoria, a raczej wyborcza propaganda, nie wytrzymuje jednak zderzenia z rzeczywistością. Kiedyś, a konkretnie za rządów PO-PSL, blisko 100% sprowadzanej do Polski ropy i prawie 90% importowanego gazu pochodziło z Rosji. Dla bezpieczeństwa państwa rozliczenie polityków z przeszłości, nawet tej takiej, której chcą uniknąć, której się wstydzą, są dzisiaj konieczne. Konkretne decyzje. I zapewnienia. Dopóki jestem premierem, Polska nie stanie na czele antyrosyjskiej krucjaty. Tę obietnicę Donald Tusk złożył publicznie już po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Mordowała na Donbasie. Ukradła Krym. Takich zapewnień - jest więcej. Każdy, kto mówi, co to za sankcje, trzeba ostro, musi być świadomość, do czego nawołuje. Politycy PO byli - delikatnie mówiąc - sceptyczni wobec sankcji na Rosję. A i z pomocą militarna dla Ukrainy nie było im po drodze. My w tej chwili broni nie będziemy dostarczać, chociaż tak, jak mówię, Ukraina nie jest objęta embargiem. Ale Ukraina nie chce czy to jest politycznie niewygodne? Uważamy, że w tej chwili jest etap rozwiązań dyplomatycznych. Skuteczność tych "dyplomatycznych rozwiązań" - obserwujemy od ponad roku. Codziennie na Ukrainie. Symboliczny dystans, 1963 metry, pokonali dziś biegacze w prawie tysiącu miejsc w Polsce i na świecie. Już po raz 11. wystartował Bieg "Tropem Wilczym" ku pamięci Żołnierzy Wyklętych. To największy bieg pamięci organizowany w Polsce - wzięło w nim udział około 100 tys. osób. 3, 2, 1, STRZAŁ I ruszyli, by upamiętnić Żołnierzy Niezłomnych, którzy walczyli i ginęli za naszą wolność w walce z komunistycznymi władzami. To nie jest martyrologiczny dzień, to jest dzień wielkiej radości, który fetujemy wspólnie z dziećmi, z rodzinami. Uczestnicy Biegu "Tropem Wilczym" do wyboru mieli trasy o różnych długościach. Ta koronna liczy nieprzypadkowo 1963 metry. Symboliczna data zakończenia walki zbrojnej żołnierzy II konspiracji to data zamordowania przez zomowców Józefa Franczaka "Lalka". Bieg od 11 lat cieszy się rosnącą popularnością. W 1. edycji udział wzięło kilkaset osób. Dziś to już około 100 tys. uczestników na całym świecie. To też jakieś poświecenie, skierowane w kierunku tych osób, które walczyły za nas. Byśmy my mogli właśnie tak spokojnie przebiec. Oni walczyli za naszą wolność, więc my chcemy dać im tę pamięć i chcemy by nasze dzieci pamiętały. Bieg tropem wilczym dotarł za ocean, do USA, Australii czy Wielkiej Brytanii. Londyn pokazywał, że zawsze pamięta o żołnierzach niezłomnych, kiedy nie było tej prawdziwej Polski, tylko była zagrabiona przez komunistów. Londyn tez wtedy pamiętał. 5 marca to symboliczna data. Dokładnie 83 lata temu Stalin wydał rozkaz zamordowania polskich oficerów, jeńców wojennych i przedstawicieli inteligencji. Funkcjonariusze NKWD zabili strzałami w tył głowy 22 tys. Polaków. Ofiary zbrodni katyńskiej chowane były w masowych grobach. Wybitni jeźdźcy, piękne konie i moc wrażeń. Takie atrakcje tylko na Cavaliadzie - największych zawodach jeździeckich w kraju. Impreza, która tym razem odbyła się w Krakowie, cieszy się wielkim zainteresowaniem i przyciąga na trybuny tysiące osób. Prawdziwe święto miłośników koni. To też marka, które wpływa na rozwój jeździectwa w Polsce. Razem z Cavaliadą rocznie przybywa zawodników, przybywa koni na polskim rynku, które są użytkowane hobbystycznie i sportowo. Przez cztery dni w Krakowie mogliśmy obserwować m.in. skoki przez przeszkody, powożenie czy ujeżdżanie. Konkurs Grand Prix wygrał Jarosław Skrzyczyński. Wydarzenie co roku gromadzi miłośników jeździectwa z kraju i zagranicy. To też świetna okazja, żeby po prostu dobrze spędzić czas. Piękne występy, piękne konie, piękni jeźdźcy. Wspaniałe wrażenia, niesamowite emocje. Konie potrafią nawiązać z człowiekiem niezwykłą więź i poprzez hipoterapię pomagają w rehabilitacji pacjentów z różnymi schorzeniami. Obcowanie z koniem daje spokój, spokój w szczególności w świecie, który pędzi i pędzi zbyt szybko, to jest ten moment, kiedy trzeba się zatrzymać. Trzeci dzień halowych mistrzostw świata i trzeci raz Biało-Czerwoni zdobyli dwa medale: srebro w skoku o tyczce wywalczył Piotr Lisek, a brąz w sztafecie 4 razy 400 metrów wybiegały nasze panie! Zawody w Stambule obserwował Mateusz Nowak. Dwa medale to niezły wynik, ale czy mogliśmy dziś liczyć na więcej? Mogliśmy liczyć na więcej. Można powiedzieć, że wyciągnęliśmy prawie maksa. Blisko medalu był Norbert Kobielski. Zabrakło kilku centymetrów. Piąty polski medal w Stambule i piąty zdobyty przez nasze panie! Na trzecim miejscu polska sztafeta, którą kończy Anna Pałys! Wcześniej biegły Anna Kiełbasińska, Marika Popowicz-Drapała i Alicja Wrona-Kutrzeba i wybiegały rekord Polski. Nasza sztafeta nie schodzi z podium Halowych Mistrzostw Europy od 2015 roku! Czułyśmy od początku, że mamy szansę tutaj walczyć o medal. Wiedziałyśmy, jakie są składy, też powtarzałam dziewczynom w holu: Jazda. Nie mamy nic do stracenia! I tak jak miałam nadzieję, że powtórzymy te emocje, które miałyśmy w Monachium z Mariką chociażby 4x100, to powiedziałyśmy sobie: To chodź teraz. 4x400 - zrobimy to! I zrobiły, mimo że biegły bez Justyny Święty-Ersetić i Natalii Kaczmarek. Szansę dostały zmienniczki i wykorzystały ją w 100%! Doczekałam się i to na czwartej, chyba najbardziej stresującej zmianie! Dostałam proste zadanie, tak jak na każdych zawodach, czyli: biegnij swoje! Mam nadzieję, że swoje pobiegłam! Swoje zrobił też Piotr Lisek! 5 metrów 80 centymetrów - najlepszy wynik w tym roku - dało Polakowi srebro! Mistrzostwa w Stambule kończymy z sześcioma medalami. W piątek dwa srebrne, wczoraj dwa brązowe. Mistrzostwa w Stambule kończymy z sześcioma medalami. W piątek dwa srebrne, wczoraj dwa brązowe. Do pełni szczęścia zabrakło złota! Na jeszcze lepszy wynik liczymy w sierpniu podczas mistrzostw świata w Budapeszcie. To projekt pełen rozmachu, wymykający się wszelkim konwencjom. Wartka akcja, międzynarodowa obsada, ale przede wszystkim wybitny scenariusz, bo na wielkim ekranie jeszcze nikt w taki sposób nie pokazał wojny. W kinach film "Filip", którego producentem jest TVP. "Filipa" już pokochali widzowie. Zmuszający człowieka do refleksji nad tragedią wojny, tragedią miłości w czasach wojny. Bardzo poruszający film. Film opowiada historie polskiego Żyda, który ukrywając swoje pochodzenie, pracuje jako kelner w luksusowym hotelu we Frankfurcie. Doskonała rola Eryka Kulma. Bardzo go lubię, ale w tym filmie był naprawdę fantastyczny. Filmową historię stworzył Michał Kwieciński na podstawie powieści Leopolda Tyrmanda. Chciałbym, żeby był to film psychologiczny. Na tym mi najbardziej zależało. To jest studium młodego człowieka w traumie, w jakiejś niezwykłej sytuacji. Jest to film o samotności. Ale to nie jest smutny obraz. To film pełen młodości i energii. Jest to inne pokazanie wojny. Choćby takich bohaterów, jakich my zazwyczaj chcielibyśmy oglądać na ekranie, czyli osoby, które starają się żyć normalnie, ale wiedzą, jaki mają bagaż emocjonalny i w odpowiednim momencie będą chcieli go detonować. Produkcja została nagrodzona Srebrnymi Lwami na ubiegłorocznym Festiwalu Filmowym w Gdyni. Jest to na pewno film, który zostaje w człowieku. NA "GOŚCIA WIADOMOŚCI" Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO KANAŁU TVP INFO.