Prezydenci Polski, Litwy i Łotwy oraz unijna komisarz do spraw energii na Litwie uroczyście otworzyli gazowe połączenie Polska-Litwa. Inwestycja jest gotową odpowiedzią na kolejną rosyjską próbę szantażu gazowego - mówił polski prezydent Andrzej Duda. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Szokująca skala rosyjskich zbrodni na Ukrainie. Ruski mir to od słowa "pokój". Ale jaki to pokój? Zobaczcie, co robią! Dlaczego? Po co to zrobili? Co w głowach tych ludzi siedzi? Polska intensywnie buduje potencjał. Polska odporna na rosyjski szantaż energetyczny. 2:1! Piłkarski thriller w Madrycie! Te remontady przeją do historii. Za 30 lat też będziemy mówili o tym, czego dokonał Real! Rosjanie kontynuują nową taktykę wojny z Ukrainą. Nie ma dziś ataków kolumn czołgów czy rozciągniętych linii zaopatrzeniowych, które w pierwszych tygodniach wojny stawały się łatwym łupem Ukraińców. Rosyjski walec wojenny posuwa się naprzód powoli, ale nieubłaganie. Armia Putina niszczy artylerią miejscowości położone blisko linii frontu W Kramatorsku jest Jacek Łęski, a w Odessie Piotr Kućma. Zacznijmy od Kramatorska, na który spadły dziś rakiety. Jacku, jak mieszkańcy reagują na kolejne ataki? W ciągu ostatnich tygodni wróciła tu spora grupa mieszkańców. Po ostrzale dworca kolejowego miesiąc temu sytuacja się uspokoiła. Dopiero ostatniej nocy spadło kilka rakiet. W całym regionie wzdłuż linii frontu trwają ciężkie walki. Ukraińscy żołnierze wprost mówią, że bez wsparcia dodatkową artylerią i samolotami nie będą w stanie utrzymać pozycji. Pojawiły się też informacje o torturowaniu jeńców wojennych przez Rosjan. Rakiety przyleciały ok. 4.00 nad ranem. Uderzyły w centrum miasta. Tylko cudem nikt nie zginął. Jedna uderzyła przed budynkiem z biurami i punktami usługowymi. Sklep z bielizną i zabawkami jest kompletnie zrujnowany. Zrozpaczeni ludzie pytają: dlaczego? Wszyscy tu dobrze żyliśmy. To nie miało znaczenia, czy Ruski, czy Ukrainiec. Wszyscy byliśmy tu wymieszani. Przed kim oni chcą nas "bronić"? Przed czym? Nie potrzebujemy Ruskich. Nie chcemy ich miru. Ruski mir to od słowa "pokój", ale jaki to pokój? Zobaczcie, co robią. Czy tak ma wyglądać pokój? Tak się nie przychodzi w pokoju. Dwie przecznice dalej ogromny ładunek uderzył w osiedlową kotłownię i węzeł ciepłowniczy. Domy naokoło zostały kompletnie zdewastowane falą uderzeniową. W sumie w nocnym ataku rannych zostało 25 osób. Pani Iryna przyszła zobaczyć, co zostało z mieszkania przyjaciół. Ma głowę pełną pytań. Nie możemy zrozumieć, dlaczego. Po co to zrobili? Dlaczego? Co w głowach tych ludzi siedzi? Nie wiem. Aż żal patrzeć. Jak wielu mieszkańców wschodniej Ukrainy mąż Iryny ma siostrę w Rosji. Dzwonił do niej, ale po jednej rozmowie zerwał kontakty. W Kursku w Rosji mam siostrę. Ona mówi: "Kocham Putina"! Jak ją obsmarowałem w internecie... Mówię do niej: "Czy ciebie już całkowicie porąbało?!". Władze obwodowe co dzień apelują, by mieszkańcy wyjechali z miasta. Jednak ci, którzy zostali, nie chcą słuchać. Ludzie powinni zrozumieć, że należy się ewakuować, przenieść się w bezpieczne miejsce, żebyśmy mogli skuteczniej działać, przeciwstawić się wrogowi, zniszczyć go, żeby na dalszym etapie przeprowadzić działania kontrataku. Wojskowi mają i inne zmartwienia. Rosjanie niszczą oddziały ukraińskie z artylerii. Jest wielu rannych. Ci, którzy trafiają do niewoli, są torturowani w bestialski sposób. Ukraińska prawda opublikowała zapis rozmowy rosyjskiego żołnierza z matką. Opis tortur, jakie stosują Rosjanie, jest przerażający. Na ciele mężczyzny można zrobić 21 róż. Jest to 20 palców i genitalia, za przeproszeniem. Widziałaś jak wygląda róża, kiedy rozkwita? Tak. Wzdłuż palców rozcina się skórę razem z mięsem, potem robi sie to samo tam na dole. To się nazywa 21 róż na ciele mężczyzny. Trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek relacje rosyjsko-ukraińskie po takim okrucieństwie. Ponad 5,7 mln Ukraińców uciekło przed wojną do sąsiednich krajów. Najwięcej do Polski - ponad 3 mln. 6,5 mln Ukraińców to uchodźcy wewnętrzni, którzy opuścili swoje domy, ale zostali na Ukrainie. To najnowsze dane ONZ. Ale to nie wszystko, bo przecież ci, którzy zostali w swoich domach, też potrzebują wsparcia. W Odessie jest nasz wysłannik Piotr Kućma. Powiedz, jak wygląda sytuacja humanitarna tego miasta? Jest bardzo trudna z kilku powodów. Odessa jest takim Lwowem południa. Docierają tu uchodźcy z innych części kraju objętych działaniami wojennymi. Po drugie są tu sami mieszkańcy Odessy, którzy próbują związać koniec z końcem w wojennej rzeczywistości. Jak Odessa przygotowana jest do walki od strony zaopatrzenia? Jesteśmy z Odessy i jesteśmy tu od początku wojny. Nigdzie nie zamierzamy wyjeżdżać. Będziemy tu pomagać wszystkim do końca. Ukraińskie wojska nie tylko odbijają na froncie rosyjski sprzęt wojskowy, który potem wykorzystują w walce z wrogiem. W ubiegłym miesiącu zatrzymali kontener z zamrożonym mięsem z Białorusi i przerobili go na tuszonkę dla mieszkańców odeskiego regionu. Ponad 111 tys. puszek powinno wystarczyć miastu na rok. To jest magazyn z produktami długiego terminu ważności, czyli są tu środki higieniczne, pieluchy, leki. Ten magazyn jest po to, żeby ludzie którzy tutaj mieszkają, mieli wszystko zapewnione na wypadek oblężenia. A wojska wroga znajdują się niewiele ponad 130 km stad. Tam trwa ostrzał Mikołajowa. Podczas walk zabrakło wody dla mieszkańców tego frontowego miasta. Odessa wyciągnęła wnioski i zabezpieczyła 50 tys. litrów wody butelkowanej i nie tylko. Obowiązkowo musieliśmy zabezpieczyć jedzenie dla dzieci, bo wojna wojną, ale dzieci się rodzą. W mieście widać głównie kobiety i dzieci. Podczas ostrzału jest strasznie, to jest przerażające. Jest nam bardzo ciężko, dlatego trzymamy się ze wszystkich sił. Są też mężczyźni, nasi obrońcy, więc czego mamy się bać? Wiecie, wszystko przemija, to i to minie. Jest ciężko, ale trzymamy się. Na podstawie spadku zużycia wody władze miasta oszacowały, że Odessę opuściło ok. pół miliona osób. Oni się boją, nie czują się bezpiecznie. Rosyjska agresja to coś strasznego. Ludzie po prostu chcą być bezpieczni - małe dzieci, starsi ludzie - dlatego uciekają. Według ONZ już ponad 12 mln ludzi uciekło ze swoich domów na Ukrainie od początku wojny. Ale większość z tego 44-milionowego kraju została w swoich domach. Tu w Odessie został milion. Z przykrością muszę powiedzieć, że pomoc humanitarna szybko się rozchodzi. Nadal jest bardzo potrzebna. Jeśli ktoś będzie mógł pomóc jeszcze w jakiś sposób, to będziemy bardzo wdzięczni. My przede wszystkim pomagamy w ewakuacji, ale nie można zapomnieć o ludziach, którzy zostają. Każdy kolejny dzień sprawia, że przyzwyczajamy się do wojny za nasza wschodnią granicą. Nie możemy zapominać, że pomoc tu na miejscu jest potrzebna każdego dnia. Prezydenci Polski i Litwy otworzyli pierwsze połączenie gazowe pomiędzy naszymi krajami. Jak bardzo ważna jest ta inwestycja widać szczególnie dobrze dziś, gdy Rosja pokazuje swoje prawdziwe oblicze - atakuję Ukrainę i próbuje szantażować państwa zachodnie. Połączenie gazowe pomiędzy Polską a Litwą zwiększa bezpieczeństwo i niezależność energetyczną całego regionu. Będzie nam służył i w istotnym stopniu będzię tą dywersyfikację nie tylko naszym krajom, ale także naszym sąsiadom, ale także i Unii Europejskiej zapewniał. Dzięki gazowej inwestycji nowe możliwości zyskują Litwa, Łotwa i Estonia, dla których to połączenie z resztą Europy. Polska zyskuje dostęp do terminala LNG w litewskiej Kłajpedzie. Mamy dywersyfikacje dostaw, źródeł i kierunków. Wzmacniamy w ten sposób nasze bezpieczeństwo energetyczne, a także umacniamy silne więzi pomiędzy naszymi krajami. To kolejny element realizowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości od lat polityki uniezależniania Polski od Rosji. To nie tylko rozbudowa połączeń z sąsiednimi państwami, ale też budowa i rozbudowie gazoportu w Świnoujściu, powstanie gazociągu Baltic Pipe czy pływający terminal w Zatoce Gdańskiej. Polska intensywnie buduje potencjał, zarówno jeśli chodzi o odbiór gazu z kierunków nie rosyjskich, jak i o jego przesył w głąb kontynentu po to właśnie, żeby stać się takim hubem, żeby stać się regionalnym centrum dyspozycji gazu nie rosyjskiego. Politykę dywersyfikacji dostaw surowców PiS rozpoczęło jeszcze w czasie pierwszego rządu tej partii w latach 2005-2007. Rozpocząto m.in. rozmowy z Norwegią w sprawie gazociągu do Polski. Stwierdziliśmy, że jesli chodzi o nasze relacje z Norwegią, to wszystko wygląda bardzo dobrze, posuwają się cały czas prace dotyczące dywersyfikacji dostaw energii. Ale po przejęciu w 2007 roku władzy przez PO i PSL te plany zarzucono. Mamy ważne kontrakty rosyjskie, to wiadomo, że my tego norweskiego gazu za dużo nie potrzebujemy i w związku z tym polski rynek jest za mały dla Norwegii, żeby inwestować w tak potężne przedsięwzięcia, jakim byłby gazociąg. To rok 2009 - drugi rok rządów PO-PSL - konferencja Putin-Tusk. Jestem przekonany, że zrobiliśmy kolejny krok dla przyjaznych relacji polsko-rosyjskich, a nasze ustalenia służyć będą prawdziwym potężnym fundamentom tej przyjaźni. Te ustalenia to m.in. zapowiedź nowej umowy gazowej Polski z Rosją. My z premierem Putinem przypilnjemy, żeby nikt w te tryby piachu nie sypał. Niewielu polskich polityków było tak chwalonych przez polityków rosyjskich, jak wtedy Donald Tusk przez Władimira Putina. Jestem wdzięczny polskiemu rzadowi, że znaleźliśmy w osobie premiera i jego kolegów tak dobrych partnerów. W czasie rządu PO-PSL nie było też problemu z ewentualnym przejęciem polskiego Lotosu przez rosjan. Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, aby mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Dziś ten sam polityk atakuje Orlen za fuzję z Lotosem - fuzję, która wzmacnia pozycję samego koncernu jak i Polski. 2011 rok, słowa Donalda Tuska: Nic w tym strasznego, gdyby Lotos nawet sprywatyzowano, by nawet przeszło w ręce Rosji. Proszę sobie teraz wyobrazić, jak by rafineria Lotos była ich własnością. Dopiero za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości okazało się, że takie projekty jak choćby gazociąg z Norwegii jednak są możliwe - wystartuje w tym roku. Gdyby dzisiaj polska byłaby uzależniona w takim stopniu jak w czasach Platformy, to nie tylko nie mielibyśmy gazu w mieszkaniach czy w kuchenkach, ale przede wszystkim stanąłby cały przemysł, a ceny energii byłyby jeszcze większe niż obecnie, bo trzeba by było zastąpić gaz prądem elektrycznym, którego też by zabrakło. Wicepremier w rządzie PO-PSL Waldemar Pawlak straszył politką Prawa i Sprawiedliwości uniezależniającą Polskę i Europę od surowców z Rosji jeszcze w tym roku w lutym tuż przed Rosyjską agresją na Ukrainie. Polska przyjęła już ponad 3 mln uchodźców wojennych z Ukrainy - głównie kobiety i dzieci. Pomagamy w każdy możliwy sposób - instytucje państwowe, samorządowe, kościelne, Polacy. Wielu z nas przyjęło uchodźców pod swój dach. Dziś w Warszawie z inicjatywy Polski i Szwecji zorganizowano Międzynarodową Konferencję Darczyńców na rzecz Ukrainy, której celem była zbiórka pieniędzy dla naszych sąsiadów. O wsparciu humanitarnym dla Ukrainy rozmawiano w czasie Międzynarodowej Konferencji Darczyńców zorganizowanej przez Polskę i Szwecję na Stadionie Narodowym w Warszawie. Widzimy odwagę przywódców Ukrainy i samych Ukraińców. Walczą oni nie tylko o ochronę swojego kraju i życia, ale prawo wszystkich wolnych i demokratycznych krajów do wyboru wolności. Ukraina zmaga się z prawdziwą katastrofą humanitarną. Pomoc, która tam dociera, wciąż jest niewystarczająca. Ukraina potrzebuję 12 tys. ton pomocy humanitarnej codziennie. W tej chwili dostarczane jest tylko 3000 ton takiej pomocy, czyli jest to mniej niż 25%, aby pokryć potrzeby bieżące. Uczestnicy dzisiejszej konferencji zobowiązali się przekazać Ukrainie wsparcie w wysokości 6,5 mld dolarów. Koniec tej brutalnej wojny zależy nie tylko od pola bitwy, ale również od tego, co się dzieje w gospodarce oraz jakie jest wsparcie humanitarne. Polska należy do krajów najmocniej wspierających Kijów. W naszym kraju schronienie znalazło także ponad 3 mln osób. Z głębi serca dziękuję Europejczykom, że otworzyli swoje domy i serca na uchodźców z Ukrainy. Szczególny hołd chciałabym złożyć Polakom, którzy uczynili to w sposób niesamowity. Pokazali solidarność na najlepszym poziomie. Choć szefowa Komisji Europejskiej zapowiedziała szósty już pakiet unijnych sankcji wobec Rosji, które obejmą m.in. embargo na rosyjską ropę, Polska nadal nie doczekała się finansowego wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Wciąż blokowane są także środki z Krajowego Planu Odbudowy. Rola Unii Europejskiej powinna polegać na tym, że powinna wesprzeć nas finansowo, logistycznie, materialnie, a tego do tej pory nie zrobiła i to jest absolutny skandal. Unia Europejska jako instytucja zdaje się nie dostrzegać, jak wielką rolę pełni teraz Polska. Dostrzegają to za to nasi partnerzy. Podziękowałem Polsce za pomoc wojskową i humanitarną, którą otrzymuje Ukraina, za wsparcie logistyczne - bez tego cały świat nie mógłby pomagać Ukrainie, tak jak pomaga. Polska odgrywa w tym względzie kluczową rolę. Cieszę się, że Republika Czeska, nasz sąsiad i sojusznik, jest dziś z nami w tak trudnym momencie i że możemy na siebie wzajemnie liczyć. Na nasze wsparcie i współpracę liczy także Ukraina. W Hostomlu pod Kijowem spotkali się dziś ministrowie spraw wewnętrznych Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Jesteśmy z Ukrainą od pierwszej chwili rosyjskiej inwazji i będziemy do ostatniej, a ostatnia chwila oznacza zwycięstwo wolnej i niepodległej Ukrainy nad brutalnym, faszystowskim reżimem rosyjskim. Cywilni i wojskowi przedstawiciele 30 państw NATO i partnerów sojuszu spotkało się w Warszawie, aby omówić aktualne wyzwania i zagrożenia dla międzynarodowego bezpieczeństwa. Nie ma lepszego przykładu niż Ukraina na to, jak wysokie morale, determinacja i szybka adaptacja taktyki na polu walki może zrównoważyć przewagę militarną. Rosja intensyfikuje wrogie działania wobec sojuszników NATO, choć poniżej progu wojny. Od kilku miesięcy obserwowany jest wątek insynuowania, że Polska posiada jakieś roszczenia terytorialne wobec krajów sąsiednich, w szczególności wobec Litwy, Białorusi i Ukrainy. W ocenie szefa polskiego resortu obrony nawet po przegraniu wojny na Ukrainie Federacja Rosyjska nie zmieni swojego nastawienia wobec Zachodu. Federacja Rosyjska w dalszym ciągu będzie nas postrzegać jako przeciwników i podejmować coraz bardziej złożone próby osłabiania naszych zdolności stawiania oporu jej ambicjom imperialnym. Przykład Ukrainy pokazuje jednak, że przeciwstawienie się Rosji jest możliwe, tym bardziej gdy stoi za nami cały wolny świat. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Stopy procentowe w górę. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podwyżce o 75 punktów bazowych. Ma to ścisły związek z rosnącą inflacją spowodowaną chaosem na rynkach surowcowych w Europie. Wojna na Ukrainie i sankcje nakładane na Rosję oddziałują na większość krajów naszego regionu. Drastyczne podwyżki wprowadzają kolejne kraje, również Czesi, gdzie referencyjna stopa jest najwyższa od 23 lat. Najpierw pandemia i miliardy złotych pomocy pompowane w rynek, by ratować przedsiębiorców. Gdy wydawało się, że wychodzimy z dołka, wybuchła wojna, której skutki odczuwa cały świat. W czasie pandemii mieliśmy do czynienia z trudną sytuacją przedsiębiorstw. Ratowaliśmy miejsca pracy, a obecnie mamy zawirowania związane z cenami surowców. To po cenach właśnie gazu czy ropy wyraźnie widać, o ile realnie rosną koszty produkcji, dystrybucji, a finalnie ceny towarów. Pojawiające się zarzuty o sztucznym windowaniu cen obala sytuacja na rynkach w całej Europie. Jeśli ktokolwiek mówi, że my łupimy Polaków, to niech zobaczy na Słowacji, w Czechach, po ile jest litr paliwa. W żadnym przypadku nie mamy takiego zamiaru. Polska gospodarka jest naszym rynkiem macierzystym. My nie pozwolimy sobie na wykorzystywanie naszej pozycji, bo to studzi gospodarkę. Inflacja dotyka wszystkich. Radykalne podwyżki stóp to jedyna droga, by uniknąć katastrofy hiperinflacyjnej. Pamiętajmy, ze podwyżki stóp procentowych one trwają u naszych sasiadów, w USA, w Wielkiej Brytanii, a w lecie zaczną się też w strefie euro. Praktycznie wszyscy podnoszą stopy procentowe. Niewykluczone, że to nie koniec podwyżek. Wszystko zależy od sytuacji na rynku. Rząd zapowiada jednak wprowadzenie pakietu, który ma przede wszystkim pomóc kredytobiorcom. Na razie koniunktura na rynku jest dobra. Zaufanie do Polski maja też zagraniczni inwestorzy. W ubiegłym roku zainwestowali u nas rekordowa kwotę blisko 25 mld dolarów. Inwestycje są Jednym z kół zamachowych polskiej gospodarki. Dlatego rząd nie szczędzi środków na realizacje programów takich jak Kolej Plus. Walka z wykluczeniem komunikacyjnym, z tymi problemami komunikacyjnymi jest piorytetem rządu PiS! Jest priorytetem realizowanym przez Ministerstwo Infrastruktury. Inwestycje to nowe miejsca pracy. Bezrobocie jest na rekordowo niskim poziomie 3% - to trzeci wynik ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Funkcje, logarytmy, geometria Po raz kolejny europosłowie polskiej opozycji przeciwko Polsce. Tym razem 19 polityków w Parlamencie Europejskim zagłosowało za rezolucją wzywającą Komisję Europejską do blokowania pieniędzy z Funduszu odbudowy. To nie koniec. W Strasburgu rząd w Warszawie atakowano za budowę muru na polsko-białoruskiej granicy, który ma zabezpieczyć granice Unii Europejskiej przed hybrydowym atakiem. Ostatniej doby blisko 50 obywateli Konga, Algierii i Iraku próbowało przy pomocy służb reżimu Łukaszenki przekroczyć polsko-białoruską granicę. 12 osób siłą ją forsowało. Szlifierką próbowano przeciąć przęsła powstającej zapory, która blokuje hybrydowy atak na Polskę. Białorusini za wszelką cenę próbują utrudnić powstanie bariery, co świadczy, że może to zatamować tę presję migracyjną, uniemożliwić nielegalne przejścia granicy. Nawet w obliczu inspirowanej w Moskwie agresji na Polskę w Parlamencie Europejskim dziś atakowano nasz kraj. Powodem absurdalne zarzuty o niszczenie środowiska podczas budowy zapory przy granicy z Białorusią, pomimo przejść dla dużych i małych zwierząt. Najmocniej polskie władze krytykowali europosłowie polskiej opozycji. W sercu obszaru Natura 2000 powstaje mur, który spowoduje nieodwracalne zmiany dla środowiska, niszcząc szlaki migracyjne zwierząt chronionych. W Parlamencie Europejskim nie było takiego ataku, kiedy ogrodzenia na swoich granicach budowali Hiszpanie i Grecy. Milczano, kiedy budowano inwestycje poważniej ingerujące w środowisko. Gdzie byliście państwo, kiedy budowano Nord Stream 1 i Nord Stream 2? Nie słyszałam alarmu, jak jest to degradujące środowisko i jakie daje możliwości finansowe toczenia wojen. Teraz europosłowie polskiej opozycji żądają od Komisji Europejskiej zablokowania funduszy dla Polaków. Komisja Europejska, której my ufamy, co do której chcemy, żeby była ona silna i wypełniała swoje obowiązki, a więc była strażnikiem traktatów i naszych praw w UE, ona nie wykonuje swoich obowiązków. Chcemy, aby zaniechania komisji nie doprowadziły po raz kolejny do nieodwracalnych naruszeń. Dziękuję. Na co czekacie państwo w Komisji Europejskiej? Czemu kolejna procedura naruszenia nie została jeszcze w tej sprawie wszczęta? Panie Biedroń, pani Thun, pani Wspórek! Czy wy naprawdę nie wiecie, co to jest ruska propaganda? Dlaczego łykacie ją jak karpie tylko po to, żeby się rozpaczliwie przebić? Za nic nie macie państwo bezpieczeństwo granic Rzeczpospolitej, bezpieczeństwo granic Unii. Ludzie. opamiętajcie się! Są granice - bez owijania w bawełnę - głupoty. Mamy do czynienia z wojną hybrydową. Ale te argumenty nie trafiają do przeciwników polskiego rządu. Domagają się zablokowania pieniędzy dla Polski, choć te środki są potrzebne także na pomoc dla ponad 3 mln uchodźców wojennych z Ukrainy. Stąd pytania, skąd takie działania części europosłów. Być może czynią to z premedydacją dlatego, że chcą osłabiać Polskę, w związku z tym w gruncie rzeczy działają zgodnie z preferencjami Federacji Rosyjskiej. Niemniej jakakolwiek nie była ich pobudka, to ich działania kompromitują Parlament Europejski. Blokady pieniędzy dla Polski chcą europosłowie z partii Donalda Tuska, czyli Europejskiej Partii Ludowej. Z Polski 19 europosłów poparło lub nie sprzeciwiło się zablokowaniu unijnych funduszy dla naszego kraju. Pytanie, czyje interesy ci politycy reprezentują? Donald Tusk jeździ po Polsce. To ma mu pomóc w wygraniu przyszłorocznych wyborów. Choć często podczas tych spotkań musi się mierzyć z brutalną rzeczywistością i pytaniami. Także tymi dotyczącymi jego rządów w Polsce i polityki wobec Rosji. A to pytania, na które czasem, jak widać, woli w ogóle nie odpowiadać. Odpowiedzi można przecież zawsze skonfrontować ze wcale nie odległą rzeczywistością. W czasie, gdy jego ludzie na europejskich salonach robią, co mogą, żeby Polska i Polacy nie dostali pieniędzy z UE, ich szef, Donald Tusk, jeździ po Polsce. Mam nadzieję, że mi to pomoże wygrać wybory, i PO, i Koalicji Obywatelskiej. Taki jest cel. Kolejny cel Tusk chce realizować już po przejęciu władzy. Dajcie mi 100 dni, no może 400 dni, żeby zrobić porządek żelazną miotłą. Później chętnie zostawię to ludziom o delikatniejszych zamiarach. Im gorzej idzie Donaldowi Tuskowi, tym bardziej celebruje, pielęgnuje marzenie o zemście, o jakichś plutonach egzekucyjnych w sensie politycznym. Rzeczywiście, jak po grudzie. Rzeczywistość bywa dla szefa PO brutalna. Zastanawiam się, czy sama pani kreuje tę fałszywą rzeczywistość, czy na tym polega ta przykra robota. Trudnych odpowiedzi Tusk często unika. Tu akurat padło to o uzależnienie Polski za jego rządów od rosyjskiego gazu. Zresztą o prorosyjską politykę szef PO pytany jest często. Mówił pan, że z Rosją trzeba się dogadać taką, jaka ona jest. Czy pan by powtórzył te słowa teraz? Dobre relacje z sąsiadami, także z Rosją, to był jeden z priorytetów wtedy, kiedy byłem premierem, to była trochę inna Rosja. Otóż nie była. Te słowa... Chcemy dialogu z Rosja taką, jaka ona jest. ...Tusk wypowiadał już po masakrze w Czeczeni. Niedługo przed inwazją na Gruzję. Zresztą kilka miesięcy przed tym atakiem powstała ta notatka. Sporządzona przez Jarosława Bratkiewicza, absolwenta studiów w Moskwie. Jeszcze w czasach słusznie w Polsce minionych, gdy rządzili komuniści. Później w rządzie Donalda Tuska, gdy szefem dyplomacji był Radosław Sikorski, Bratkiewicz był dyrektorem Departamentu Wschodniego MSZ. I właśnie wtedy powstało to pismo. Niepozostawiające wątpliwości, jaka wobec Rosji i Ukrainy była polityka Tuska i jego rządu. Polityka PO i decyzje podejmowane przez Donalda Tuska opierały się na pewnym usprawiedliwieniu i uzasadnieniu, że walka z Rosją nie ma żadnego sensu, bo w ten sposób tylko się prowokuje Rosję do działań agresywnych. Projekt bardzo się spodobał Radosławowi Sikorskiemu. Temu samemu, który kilka lat później wręcz wymusił na Ukraińcach walczących o wolność zawarcie niekorzystnego prorosyjskiego porozumienia. Podpiszcie porozumienie albo zginiecie. Cała polityka Donalda Tuska, jeżeli chodzi o Rosję, to była polityka na kolanach, polityka, która prowadziła do uzależnienia Polski, nie tylko uzależnienia gospodarczego, ale również politycznego od decyzji, które zapadały na Kremlu. Choć chyba najłatwiej pokazać przykłady. To, co udało się uzyskać w czasie, kiedy byłem premierem, kiedy Waldemar Pawlak był wicepremierem i przez cały ten czas rządów, to postępującą niezależność od gazu rosyjskiego. Mówi Donald Tusk dzisiaj. A co mówił, gdy rządził? Mamy ważne kontrakty rosyjskie, to wiadomo, że my tego gazu z Norwegii za dużo nie potrzebujemy i w związku z tym polski rynek jest za mały dla Norwegii. Dziś Donald Tusk urządził konferencję przed parlamentem. Z konkretnymi zarzutami. Jesteśmy wszyscy bardzo poruszeni taką bezdusznością i takim przekonaniem dzisiejszej władzy, że budynek Sejmu jest tylko dla nich i uznali, że nie można wpuścić niepełnosprawnych i ich opiekunów, która dotyczy projektu ustawy. Szybko okazało się, że była zgoda na wejście na teren parlamentu. I organizację wydarzenia z obsługą mediów. Tylko w innym skrzydle. To wszystko, co się wydarzyło dzisiaj, więc ta konferencja zorganizowana w ostateczności na dworze, jest oczywiście wynikiem pewnej decyzji, najpewniej związanej z jakąś tam częścią polityczną. Czyli - pytając brutalnie - choć w sposób uzasadniony: czy to polityka robiona na osobach niepełnosprawnych? Tusk stanął tu obok Iwony Hartwich, Która dziś też jest politykiem. A gdy rządził Tusk: Już 3 lata temu powinien pan zbudować dla nas system. 3 lata temu, gdy pan podróżował tuskobusem. Wszystko jakby zgodnie ze schematem, o którym bliscy ludzie Tuska mówili w jednej z ekskluzywnych restauracji. Dwa razy obiecać, to jak raz dotrzymać. Real Madryt będzie rywalem Liverpoolu w finale Ligi Mistrzów! Królewscy dokonali wczoraj prawie niemożliwego, w ostatnich minutach odrobili straty i wyeliminowali Manchester City! Najlepsze momenty tego piłkarskiego thrillera przypomni Mateusz Nowak. 90. minuta rewanżu. Real przegrywa w dwumeczu z Manchesterem City dwiema bramkami. W tym spotkaniu nie oddał jeszcze celnego strzału! Ale to Liga Mistrzów. Tu dzieją się piłkarskie cuda. Mamy gola, mamy gola! Zaledwie 89 sekund potrzebowali świeżo upieczeni mistrzowie Hiszpanii, by dokonać rzeczy, wydawałoby się, niemożliwej. 2:1! Dwie bramki Rodrygo i mieliśmy dogrywkę. Mimo że przegrywaliśmy, nigdy się nie poddaliśmy. W tym meczu było wszystko: poświęcenie, trochę szczęścia, intensywność. Zagraliśmy naprawdę dobrze. Tę dobrą grę Królewscy kontynuowali w dogrywce. Rzut karny! Już w jej 5. minucie wynik z 11. metra ustalił Karim Benzema! Benzema! Real Madryt zagra w wielkim finale Ligi Mistrzów! Emocje, jakie zapewnia Real w tym sezonie Ligi Mistrzów, są nieprawdopodobne. Jest to fantastyczne z punktu widzenia kibica. Te remontady przejdą do historii. Za 30 lat też będziemy mówili o tym, czego dokonał Real w rewanżu z Manchesterem City. Było co świętować. Dla Realu to już 17. finał najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek w Europie. Trzeci raz zagra w nim z Liverpoolem. Ostatnio w 2018 roku górą byli Hiszpanie, którzy pokonali "The Reds" 3:1.