132. dzień rosyjskiej inwazji i ciężkie walki na wschodzie Ukrainy. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30. Michał Adamczyk - witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Szwecja i Finlandia bliżej NATO - dokumenty akcesyjne podpisane. Nasze członkostwo wzmocni ten Sojusz. Ważne, byśmy w tych niebezpiecznych czasach wszyscy byli zjednoczeni. Pierwsze egzemplarze zdalnie sterowanego systemu wieżowego już w przyszłym roku trafią na wyposażenie. Wzmacnianie potencjału obronnego polskiego armii. Bardzo dobre decyzje podejmowane przez rząd! Odczuwamy głód piłki. Chcemy wyjść na boisko, walczyć i awansować dalej. Jeszcze dziś wielkie sportowe emocje w Telewizji Polskiej! Jestem bardzo optymistycznie nastawiony. Mamy teraz kapitalną reprezentację. Finlandia i Szwecja zrobiły kolejny krok w kierunku NATO. Oba kraje podpisały dziś w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli protokoły akcesyjne, które dają im prawo do uczestnictwa w obradach NATO. Pełna akcesja jest formalnością. Rosyjska agresja na Ukrainę zmienia architekturę bezpieczeństwa, zwłaszcza w rejonie Morza Bałtyckiego. NATO rośnie w siłę i zwiera w szeregi, przyjmując w swoje struktury 2 strategiczne kraje. Finlandia i Szwecja rezygnują z neutralności na rzecz bezpieczeństwa. To dobry dzień dla Finlandii i Szwecji, ale to też dobry dzień dla NATO. Z 32 sojusznikami będziemy silniejsi, a nasze narody bezpieczniejsze wobec największego kryzysu w ostatnich dekadach. Szwecja i Finlandia od dziś zyskują status państw zaproszonych do NATO. Będą mogły uczestniczyć w obradach jako obserwatorzy. Na razie bez prawa głosu, dopóki w krajach sojuszniczych nie zakończy się proces ratyfikacji. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w ochronie obszaru euroatlantyckiego razem z naszymi sojusznikami z NATO. Razem jesteśmy silni i razem bronimy międzynarodowego porządku i prawa. Chcemy wnieść swój wkład w bezpieczeństwo wszystkich sojuszników. Jesteśmy przekonani, że nasza obecność wzmocni stabilność NATO w regionie. Szwedzkie i fińskie wojska dołączą do potencjału obronnego Sojuszu, przesuwając jego granicę na północ. Szwecja i Finlandia od lat współpracowały z NATO, ale wyznawały do tej pory doktrynę neutralności. Ale rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła wszystko. Przede wszystkim architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy. Morze Bałtyckie stanie się wewnętrznym akwenem NATO. Finlandia na spółkę z Estonią kontrolują oba wybrzeża Zatoki Fińskiej i skutecznie będą w stanie zablokować rosyjską flotę przed jej wyjściem na Bałtyk. NATO-wską strażnicą Bałyku będzie też szwedzka wyspa Gotlandia. Przeciwstawienie się rosyjskiemu imperializmowi wymaga współpracy militarnej, ale też dyplomatycznej. W szwajcarskim Lugano zakończyła się konferencja przedstawicieli ponad 40 państw i 20 organizacji międzynarodowych, które pracują na "planem Marshalla" dla Ukrainy. Polska jest jednym z najbardziej aktywnych krajów, Wezwałam do wykluczenia Rosji z Interpolu. Regulacja została przyjęta niemal jednogłośnie. W szwajcarskim Lugano zakończyła się konferencja przedstawicieli ponad 40 państw i 20 organizacji międzynarodowych, które pracują na "planem Marshalla" dla Ukrainy. Polska jest jednym z najbardziej aktywnych krajów, jeżeli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Przede wszystkim dostarczanie broni. Także w przyjmowaniu uchodźców wojennych. Jesteśmy tak już od dawna w procesie przygotowywania wsparcia dla Ukrainy w odbudowie Ukrainy. Polski rząd będzie też przejmował kontrolę nad działającymi w naszym kraju firmami, które zostały objęte sankcjami w związku z rosyjską agresją na Ukrainie. Jest to niezwykle ważny przepis, który będzie zmierzał do upłynnienia tego majątku, ale też do zabezpieczenia interesów pracowniczych. Kluczowa jest jedność Zachodu, by zbrodniczą Rosję odciąć od gospodarczych, politycznych i militarnych wpływów w Europie. Trwa rosyjska agresja na Ukrainę. Wbrew zapowiedziom Władimira Putina po zdobyciu Lisiczańska - jego żołnierze nie dostali szansy na odpoczynek. Trwa zmasowany atak na miasta na terenie obwodu donieckiego. W Kijowie jest nasz korespondent - Tomasz Jędruchów. Czy to oznacza, że Rosjanie chcą iść dalej na zachód? Rosyjskie władze wielokrotnie mówiły, że cele się nie zmieniły. Te cele są teraz realizowane na wschodzie, przede wszystkim w obwodzie donieckim. Trwa nieprzerwany atak. Bombardowanie wszystkich miast obwodu ma na celu przesunięcie frontu i atak na pozostałe obszary Ukrainy. Wiele wskazuje na to, że rację ma prezydent Ukrainy, który mówi, że Rosja cały czas chce, żeby Ukraina stała się przyczółkiem do ataku na inne państwa Europy. Jeszcze nie ma pewności, ile osób zginęło i zostało rannych w zmasowanym ostrzale Słowiańska w obwodzie donieckim. Rosjanie przeprowadzili natarcie na cele cywilne także w innych miejscowościach. To krajobraz po ataku na Bachmut. Zniszczony został blok i prywatne domy. Razem z ratownikami wyciągamy ludzi z gruzów. Moskwa dąży do przesunięcia frontu na Zachód. Rosyjskie rakiety znów spadły na Charków. Dokładnie na szkołę, w której nie było ani broni, ani sprzętu wojskowego. To była straszna noc. W szkołę trafiły dwa pociski. Zniszczyły okna, a także sprzęt służący do nauki. 36 tys. rosyjskich mężczyzn - to cena, jaką Putin do tej pory zapłacił, atakując zbrodniczo Kijów. Ukraińska armia dysponuje już systemami artylerii rakietowej HIMARS. ...oraz czołgami T-72, które... ...sprawdzają się w boju. Dobrze służą też polskie kraby, a także słowackie, francuskie, włoskie - i w końcu niemieckie - haubice. Ukraińcy wyzwolili ponad tysiąc miejscowości. Wracają mieszkańcy, choć rzadko mają do czego. Nic mi nie zostało. Ukradli wszystko. Moje ubrania, pieniądze, majątek, wspomnienia. Rosyjska armia nie przestrzega żadnych zasad na okupowanym terytorium. Naruszają wszelkie konwencje. Mimo barbarzyńskich metod, Putinowi nie udaje się złamać Ukraińców i zająć jakiekolwiek duże miasto. Do walki przygotowuje się Odessa. Punkty kontrolne są ustawione we wszystkich kluczowych dla miasta miejscach. Na terenach okupowanych, zwłaszcza na południu, działa ukraińska partyzantka, podziemie zbrojne. Widać, że tam Rosjanie mają kłopoty. Pod Charkowem także trwa powolna, ale skuteczna kontrofensywa ukraińska, ale najciężej jest w Donbasie. W okupowanym Doniecku udało się podpalić rosyjski skład amunicji. To kolejny, z wielu pożarów, które systematycznie wybuchają, także na terytorium Rosji. Rosyjskie wojsko równa Donbas z ziemią i dopuszcza się kolejnych zbrodni na cywilach. Polscy żołnierze z nową bronią. Do naszej armii trafią nowoczesne, opracowane w naszym kraju, bezzałogowe systemy wieżowe zintegrowane z transporterami ROSOMAK. Umowa została już zatwierdzona. Nikt nie ma wątpliwości, że w czasie wojny na Ukrainie polskie państwo musi być jak najlepiej przygotowane do odparcia ewentualnego zagrożenia ze wschodu. Wyposażona w supernowoczesną broń. Liczniejsza i jeszcze lepiej wyszkolona. Modernizacja polskiej armii trwa. Bardzo dobre decyzje podejmowane przez rząd! Teraz bez takiego sprzętu, to raczej się nie da nic ugrać! W czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, bardziej niż kiedykolwiek trzeba bronić polskiej suwerenności i wzmacniać nasze bezpieczeństwo. I właśnie temu służy zakup wyprodukowanych w Hucie Stalowa Wola - supernowoczesnych zdalnie sterowanych wież bojowych. To wieża. Została zaprojektowana i wykonana przez polski przemysł zbrojeniowy. Kontrakt opiewa na kwotę 1,7 mld zł. 70 wież, które będą zintegrowane z kołowymi transporterami opancerzonymi. Polska myśl zbrojeniowa staje się ważnym filarem modernizacji polskiej armii. Kluczowe testy rozpoczął już również nowoczesny bojowy wóz piechoty - Borsuk. Polska armia robi zakupy także za oceanem. Black Hawki... ...czy Myśliwce F-35. Podpisana jest już umowa na dostawę 250 sprawdzonych w boju - amerykańskich czołgów Abrams. Polska chce kupić także, uwaga, aż 500 najnowocześniejszych amerykańskich wyrzutni rakietowych Himars. Nasza artyleria stanie się w ten sposób najsilniejsza w Europie. To wszystko daje rzeczywiście podstawy do tego, aby nasza armia modernizowała się i to w taki sposób dużo szybszy, niż to miało miejsce do tej pory. Polska rzeczywiście ma czym walczyć. Ścisła współpraca na linii Warszawa - Waszyngton. To nie tylko dostęp do najnowocześniejszych technologii. To także zwiększanie obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce do 10 tysięcy. Do tego w życie weszła już Ustawa o obronie ojczyzny. Liczba polskich żołnierzy ma wzrosnąć do minimum 300 tys., ćwierć miliona żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy WOT. Polski rząd w kilka miesięcy zrobił to, czego inni nie mogli osiągnąć przez dekady. Za rządów koalicji PO-PSL systematycznie ograniczano potencjał sił zbrojnych. Głównym zadaniem jest racjonalizacja wydatków. Minister Obrony Narodowej wykonuje wszystkie polecenia swojego przełożonego - premiera Donalda Tuska - i w związku z tym podjąłem szereg takich działań, które mają zaowocować albo już zaowocowały oszczędnościami. Likwidowano także jednostki wojskowe. Potrzeby militarne nie wskazują na potrzebę użytkowania dużych jednostek. To była jedna wielka katastrofa. Dominowało przekonanie, że w ogóle nic nam nie grozi ze strony Rosji, a jakby co, to Niemcy nas obronią i dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie wskazują, jak bardzo katastrofalna to była polityka. Taka była polityka resetu w relacjach z Rosją. Chcemy dialogu z Rosją taką, jaką ona jest! Na szczęście to już przeszłość... ...a Polska jest dziś naprawdę bezpieczna. Od objęcia władzy przez PiS do Huty Stalowa Wola trafiły rządowe zamówienia o wartości 10 mld zł. To pozwoliło zakładom podnieść się po latach balansowania na krawędzi bankructwa. Podobnych przykładów odbudowy krajowego przemysłu z pomocą państwa jest więcej - nie tylko w zbrojeniówce. Huta Stalowa Wola z kolejnym ogromnym zamówieniem. Licząc od 2016 roku wartość zamówień skierowanych do Huty Stalowa Wola sięga 10 mld złotych. Trafiają tutaj na lokalny rynek pracy, które sprawiają, że Huta Stalowa Wola jest dzisiaj najnowocześniejszym zakładem przemysłu obronnego w Polsce, ale co bardzo istotne, to również praca dla inżynierów. Którzy nie muszą już wyjeżdżać z miasta. Patrząc na dzisiejszy stan zakładów, trudno uwierzyć, że jeszcze w 2011 roku były na skraju upadłości. Z zakładu, który z trudem podniósł się po latach transformacji ustrojowych dzisiaj jesteśmy nowoczesnym zakładem produkcyjno-technologicznym. Takie historie ma za sobą większość fabryk wchodzących dziś w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To rok 2012 i fiasko prywatyzacji części Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. Dzisiaj przychodzimy do pracy i firma zamknięta. Wielu ludzi pozostawiało w szafkach swoich rzeczy prywatne i nie mamy do tego dostępu teraz. W ubiegłym roku tarnowskie Zakłady Mechaniczne podwoiły przychody w stosunku do 2016 roku. Kilka lat temu na zakręcie była też tarchomińska Polfa, ale w zakłady farmaceutyczne zainwestował rząd. Dziś spółka ma dobre wyniki i rozwija się. Zakończył się pierwszy etap budowy Centrum Leków Onkologicznych - spółki z prawie dwustuletnią tradycją. Parafrazując słowa Rafała Trzaskowskiego - mogliby powiedzieć: "Po co nam Polfa na Tarchominie, skoro można produkować leki w Berlinie?". My się na to nie zgadzamy. Po 2015 roku rząd PiS postawił na patriotyzm gospodarczy i odbudowę przemysłu. Od tego czasu produkcja polskich fabryk wzrosła o połowę. Dobre warunki do prowadzenia biznesu wyczuli też zagraniczni inwestorzy. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że na tworzenie nowych firm w Polsce wydali oni w ubiegłym roku blisko 25 mld dolarów. To aż o 82% więcej niż rok wcześniej. Takie bezpośrednie inwestycje zagraniczne są lepsze od tych na rynkach finansowych. Tworzą nowe przedsiębiorstwa, nowe zakłady pracy, które kreują nowe miejsca pracy - nawet kilkakrotnie więcej. Z raportu FDI Markets wynika, że w latach 2019-2021 inwestorzy zagraniczni przyczynili się do stworzenia prawie 340 tys. miejsc pracy w Polsce. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Polityczna gra pieniędzmi dla Polaków. Od rana maturzyści mogą sprawdzać swoje wyniki egzaminów i odbierać świadectwa dojrzałości. Tegoroczną maturę zdało ponad 78% uczniów, czyli o 4 punkty procentowe więcej niż rok temu. Ci, którym nie udało się uzyskać wystarczającego wyniku z maksymalnie jednego egzaminu będą mieli drugą szansę w sierpniu. Na ten dzień z niecierpliwością czekał chyba każdy maturzysta. Byłam bardzo zestresowana. nerwy mi już puściły, to się nawet trochę rozpłakałam, jak zobaczyłam, więc naprawdę jest super. Żeby poznać swój wynik wcale nie trzeba od razu iść do szkoły po świadectwo. Wystarczy za pomocą PESEL-u zalogować się na stronie wyniki.edu.pl. Odbierając te świadectwa, myślę, że uśmiechamy się na widok tych naszych świadectw dojrzałości, bo wyniki są bardzo dobre. Do egzaminu dojrzałości przystąpiło w sumie prawie 270 tys. uczniów - zdało ponad 78%. a matura z maja tego roku, ona była poprzedzona rokiem szkolnym, który niemal w całości odbywał się w trybie stacjonarnym, to miało bardzo duże znaczenie dla przygotowania się, dobrego przygotowania się uczniów klas maturalnych do egzaminu maturalnego. 15% uczniów nie zdało tylko jednego egzaminu i ma prawo do poprawki 23 sierpnia. W przyszłym roku będzie trudniej. Wracają egzaminy ustne - zmieniła się także podstawa programowa. Zmiany, które zaszły w polskim systemie oświatowym, są duże i ta matura musi to odzwierciedlić. Mamy 4 letnie liceum zamiast 3 letniego. Mamy podstawę programową, która przywraca kształcenie przedmiotowe. Tegoroczne wyniki matur są lepsze niż zeszłoroczne i to o 4 punkty procentowe. To oznacza, że egzamin dojrzałości zdało o około 10 tys. osób więcej. Jeśli polski rząd nie udzieli wystarczającej odpowiedzi w polskich przepisach odpowiadających kamieniom milowym, nie wypłacimy pieniędzy. Skąd więc teraz taka wypowiedź kontrowersyjnej komisarz? Polski prezydent mówi wprost o upolitycznieniu i przekraczaniu kompetencji przez unijnych urzędników. Od bardzo dawna Komisja Europejska, Parlament Europejski i inne instytucje europejskie w sposób nieuprawniony wtrącają się w polskie sprawy, przekraczając stanowczo ramy traktatów i swoje kompetencje. Nie jest tajemnicą, że wokół unijnych funduszy dla Polaków toczy się polityczna gra inspirowana przez część polityków polskiej opozycji. Jak wygląda podejście do niezależności sędziowskiej największych frakcji w Parlamencie Europejskim, pokazała wczorajsza debata i krytyka dotyczącą prawa do aborcji w Stanach Zjednoczonych. Chcecie potępić sędziów USA. Działanie unijnych instytucji budzą kontrowersje także na Litwie. TSUE w trybie przyśpieszonym wydał mocno krytyczną opinię w sprawie prób powstrzymania przez ten kraj nielegalnego napływu migrantów z Białorusi. Możemy mówić o kuriozalnym orzeczeniu TSUE i być może nie jest to przypadek, że to orzeczenie pojawia się w momencie kryzysu związanego z Kaliningradem i nacisków na Litwę, żeby zmienić swoją politykę w stosunku do Rosji. Orzeczenie TSUE, z którego wynika, że Litwa powinna wpuszczać nielegalnych migrantów, zostało ogłoszone w czasie trwającej wojny na Ukrainie i rosyjskich gróźb pod adresem Wilna, ale także niemieckich nacisków na ten kraj w sprawie odblokowania rosyjskiego tranzytu do Kaliningradu. Sam mówi o walce o praworządność. Jednocześnie sam zapowiedział, że po ewentualnej wygranej w wyborach zamierza to prawo złamać. ośmieszać i dyskredytować politycznych rywali zamiast przedstawić realne propozycje dla Polaków. odebrać siłą, a prezesów NBP i Trybunału Konstytucyjnego bezprawnie obali. Adrian Borecki Donald Tusk - w przypadku przegrania wyborów - już planuje przejęcie władzy siłą. My się na ulicy zorganizujemy. Na ulicy też się wszyscy zorganizujemy, jeśli ta władza nie zniknie. Tusk zapowiada też szturm na Narodowy Bank Polski, którego celem ma być usunięcie prezesa Adama Glapińskiego. Nie będzie ani jednego dnia dłużej prezesem NBP i nie trzeba będzie ustawy, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u. I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję. Donald Tusk wciela się w rolę Łukaszenki, a może nawet przywódcy Korei Północnej. Ma gdzieś prawo, ma gdzieś praworządność. Uważa, że właściwie wszystko mu będzie wolno w sytuacji, gdyby odzyskał władzę. Nie brak osób, którym agresywne słowa Tuska przypominają faszystowską retorykę. Dajcie mi 100 dni, no może 400 dni, żeby zrobić porządek naprawdę żelazną miotłą i później chętnie zostawię to ludziom o delikatniejszych jakby zamiarach. Tusk nie kryje, że przy użyciu siły chce przeprowadzić czystkę w wymiarze sprawiedliwości. Bez konieczności pisania nowych ustaw. I oczywiście do tego potrzebna jest i wyobraźnia, i determinacja, odwaga i siła. Jak się pani Przyłębska przykuje do fotela, to co? To trzeba odkuć. Po prostu. W tej sprawie Tusk mówi jednym głosem z sędziowską kastą. Ja będę szczera. Ja pragnę zemsty. Która straciła polityczne wpływy po wyborczym zwycięstwie PiS w 2015 roku. Liczy się tylko goła siła, siła fizyczna. Kto będzie miał więcej za sobą ludzi. Kto więcej wyprowadzi na ulicę, to ten będzie zwyciężał. Prawo się już nie liczy. Teraz Tusk - siłą - chce cofnąć reformy przeprowadzone w ciągu ostatnich 7 lat. To trzeba odkuć. Po prostu. A zaledwie kilka dni po tych słowach w Internecie opublikowano rzekomy e-mail. Sugerujący, że szef Kancelarii Premiera - Michał Dworczyk - rozmawiał z prezes Trybunału Konstytucyjnego o rozpatrywanych sprawach. Nigdy z nikim nie omawiałam, nie omawiam żadnych orzeczeń. Natomiast odwoływanie się i stawianie jakichś tez dotyczących mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła, i to jeszcze w czasie, kiedy trwa konflikt, jest wojna z Ukrainą, to tylko pokazuje, że jest to działanie takie, aby zdestabilizować państwo. Tak że, proszę państwa, to jest nieprawda. Rzekomy mail opublikowali hakerzy, podejrzewani o związki z rosyjskimi służbami specjalnymi. To opinia byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z czasów rządów koalicji PO-PSL. Ta rosyjsko-białoruska operacja jest, piszę to ze smutkiem, na swój sposób nowatorska. Polega na długotrwałym, wywierającym efekt społeczny i polityczny oddziaływaniu i - niestety - pokonuje dotychczasowe ograniczenia i przeszkody dla rosyjskich działań infopsych w Polsce. Bardzo zastanawiający jest fakt koincydencji zdarzeń, że najpierw mamy do czynienia z atakiem słownym Donalda Tuska, a później realny atak z kierunku wschodniego. To tym bardziej zastanawiające, że Donald Tusk wielokrotnie dawał podstawy do twierdzeń, że działania jego rządu były działaniami prorosyjskimi. Pytanie, dlaczego w Polsce niektórzy politycy i niektóre media tak chętnie powielają rosyjskie manipulacje mające uderzyć w Polskę. A więcej na ten temat w rozmowie z prezes Trybunału Konstytucyjnego - Julią Przyłębską - która będzie Gościem Wiadomości. Polityka kłamstw, manipulacji, półprawd i znikających ekspertów. Dlaczego znikających? To w związku z wypowiedzią Donalda Tuska o cenach chleba. W swej kłamliwej tezie lider PO rzekomo przytaczał opinie ekspertów. Krótka weryfikacja nie pozostawia jednak żadnych złudzeń. Donald Tusk po prostu kłamał. Proszę mi wskazać w tekście... Szanowni państwo, przed czym wy uciekacie? Gdzie pan ucieka? Mam tutaj tekst gazety "Rzeczpospolita". Proszę się odnieść do słów Donalda Tuska. Podwładni Donalda Tuska nie byli skorzy do rozmowy. A chodziło o proste pytanie. O publiczną manipulację ich szefa. Teraz zacytuję słowa ekspertów z artykułu w dzienniku "Rzeczpospolita". Szef PO zaatakował PiS, powołując się na rzekome opinie ekspertów z artykułu o cenach pieczywa w Polsce. Tusk twierdził, że wzrost cen chleba to wina polityki polskiego rządu. Teraz zacytuję słowa ekspertów. Ale w artykule, który przywołał Tusk, nie ma na ten temat ani słowa. W ogóle nie pojawia się PiS. Eksperci mówią jednoznacznie, że wzrost cen pieczywa to efekt rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Co więcej, przewidują, że chleb stanieje za rok, w czasie rządów PiS. To dowód na to, że Tusk publicznie skłamał, powołując się na opinie nieistniejących ekspertów. To jest kampania kłamstw i to też pokazuje, jak będzie wyglądała kampania wyborcza do przyszłorocznych wyborów. Nie oszczędzają Tuska publicyści. A co z jego podwładnymi? Ale wie pani, ja byłem na tej konwencji i nie słyszałem tego tekstu, szczerze mówiąc. Rzeczywiście, marszałek Grodzki był na konwencji. Tego nie da się ukryć. Ale jak mógł nie słyszeć słów Tuska, siedząc tak blisko? Teraz zacytuję słowa ekspertów z artykułu w dzienniku "Rzeczpospolita". Trudno to sobie wyobrazić. Jest to taka typowa zasada, którą już wcześniej podawał Janusz Palikot. Pisał o tym, że trzeba kłamać, bo tylko w ten sposób można pokonać PiS. Cofnijmy się w czasie. W kwietniu 2020 r. ówczesny szef PO Borys Budka domagał się przełożenia wyborów prezydenckich zaplanowanych na czerwiec i lipiec, powołując się na opinie ekspertów. Z ekspertyz, którymi my dysponujemy, wynika, że ta fala pandemii skończy się mniej więcej jesienią tego roku. Dziś już wiemy, że jesienią 2020 r. pandemia koronawirusa osiągnęła apogeum, a liczba zachorowań była nieporównywalnie większa niż latem. Z ekspertyz, którymi my dysponujemy... Budka nie chciał ujawnić, kto konkretnie twierdził, że sytuacja będzie wyglądać inaczej. Zdaniem komentatorów rzekome ekspertyzy były wybiegiem, żeby odłożyć głosowanie, bo ówczesna kandydatka PO z kretesem przegrywała w sondażach z Andrzejem Dudą. Bardzo łatwo posługiwać się ekspertami, którzy gdzieś są ukryci, a tak naprawdę w ogóle ich nie ma. Co innego Andrzej Rzońca. Kiedyś - główny doradca ekonomiczny PO. Wzrost płac doprowadzi do kurczenia się zysków przedsiębiorstw. Istnieje naprawdę, choć politycy PO mieli poważny problem z jego radami, np. w kwestii likwidacji pensji minimalnej. Jako przewodniczący PO mogę bardzo wyraźnie powiedzieć: nie będziemy podnosić... Ówczesny szef PO Grzegorz Schetyna zgodnie z opinią Rzońcy chciał ograniczać zarobki Polaków, ale po tej wypowiedzi wybuchła polityczna burza i już następnego dnia Schetyna zapewniał... Podnosiliśmy płacę minimalną i będziemy utrzymywać ten trend. Może dlatego teraz politycy PO wolą cytować nieistniejące opinie nieistniejących ekspertów. Teraz zacytuję słowa ekspertów... Już za kilka chwil nasi siatkarze rozpoczną walkę w kolejnym turnieju Ligi Narodów. Biało-Czerwoni do niedzieli będą rywalizować w Gdańsku, a ich pierwszym rywalem będzie reprezentacja Iranu. W Ergo Arenie jest Mateusz Nowak. Jaka atmosfera panuje w hali? Czy polscy kibice już przed meczem udowadniają, że są najlepsi na świecie? Zdecydowanie tak. Hala wypełniła się do ostatniego miejsca. Tak samo będzie w sobotę i niedzielę, kiedy Biało-Czerwoni zagrają z Holandią i Słowenią. Ostatnie wejściówki zostały na czwartkowe starcie z Chinami. Biało-Czerwoni idą jak burza. I koniec, koniec! Choć Liga Narodów ma być tylko polem do eksperymentów dla nowego trenera Nikoli Grbicia, Polacy z 8 dotychczasowych meczów wygrali aż 7. Na rozkładzie mają już m.in. mistrzów olimpijskich, Francuzów, Brazylijczyków czy Amerykanów. W ostatnim turnieju wygrali wszystkie 4 spotkania. Ten turniej to tylko mały kroczek w tym sezonie, ale myślę, że zagraliśmy fajną siatkówkę. Zostańmy na ziemi. Nie bujamy w obłokach, bo na następnym turnieju kolejne takie trudne mecze przed nami. Zwycięstwa budują atmosferę w drużynie. Teraz musimy uważać, bo jest trener Nikola Grbić. Bardzo dobry trener. Uważaj, co mówisz. Jestem tutaj. Mamy nadzieję, że po turnieju w Gdańsku, humory będą równie dobre, a nawet lepsze. Do niedzieli Polacy zagrają 4 mecze. Zaczynamy dziś z Iranem. Pojutrze podejmiemy Chińczyków, a w weekend czekają nas potyczki z Holandią i Słowenią. Nasza drużyna teraz buduje się od nowa. Teraz układanie tych klocków, zazębianie się tych trybów. To jest proces dość trudny, dość burzliwy i myślę, że przechodzimy przez niego i tak w miarę suchą nogą. Dlatego przed tym turniejem, jak przed każdym teraz, ja jestem optymistą, bo nasza gra z meczu na mecz się poprawia. Ciężka piłkarska batalia czeka dziś także poznańskiego Lecha. Mistrzowie Polski wkraczają do gry. Mistrzowie Polski rozpoczynają walkę o Ligę Mistrzów. Pierwsza przeszkoda na drodze do marzeń: mistrz Azerbejdżanu - Karabach. Trenowaliśmy bardzo ciężko na obozie przygotowawczym. Każdy zawodnik jest w formie. Marzymy o tym, by grać w Lidze Mistrzów. Pamiętamy mecze Lecha z Juventusem i Manchesterem City. Chcemy, by takie spotkania wróciły. Transmisja meczu Lecha Poznań w TVP Sport. Siatkarzy pokażemy w Dwójce. Oba mecze rozpoczynają się o 20.00. Wybór należy do państwa. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.