Jest wi-cej zaka¼e$ i mniej szczepie$. Musimy odwrócić ten niedobry trend. Wszystko zależy w tej chwili od nas samych. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Białoruska biegaczka Kryscina Cimanouska już w Polsce. Czuję się bezpiecznie i bardzo dziękuję Polsce za pomoc, że będę mogła tu zostać i kontynuować karierę sportową. Ogromne postępy prac przy budowie Baltic Pipe. Ponad 70% gazociągu Baltic Pipe, tej morskiej części na Bałtyku, zostało już ułożone. Borowiki ceglastopore, koźlarze, różne gatunki, maślaki można trafić. Są pyszne, ale bywają niebezpieczne. Mamy szereg grzybów, które maja swoje trujące sobowtóry. Białoruska sprinterka, olimpijka Kryscina Cimanouska w Polsce. W Warszawie opowiedziała o swoich ostatnich dniach i dramatycznych momentach w Tokio. Dziś w końcu czuję się bezpiecznie - mówi. I dodaje, że chciałaby pozostać w naszym kraju i móc kontynuować tu swoją sportową karierę. Sytuacje białoruskiej olimpijki od kilku dni śledzi cały świat. Dziś po raz pierwszy, już w Warszawie, mogła szczegółowo i bez obaw opowiedzieć dziennikarzom, co wydarzyło się w Tokio, o naciskach i groźbach białoruskich działaczy sportowych i o tym, dlaczego zdecydowała się nie wracać do swojego kraju. Do mojego pokoju zaczęły przychodzić rożne osoby i mówić, że nie mam tu czego szukać, powinnam powiedzieć, że odniosłam kontuzję, natychmiast się wycofać i wracać do kraju, aczkolwiek mogę się tam spotkać z różnymi problemami, więc lepiej, żebym uważała. Białoruskiej sportsmence najpierw pomogli Japończycy, później pomógł jej polski rząd, schroniła się ambasadzie RP w Tokio, by następnie, ze względów bezpieczeństwa przez Wiedeń, wrócić do Europy. Wczoraj wieczorem ochraniania przez polskie służby wylądowała w Warszawie. Przez ostatnie dni spałam po 3 godziny na dobę, ale teraz czuję się świetnie, czuję się bezpiecznie i bardzo dziękuję Polsce za pomoc, i bardzo dziękuję, że będę mogła tu zostać i kontynuować swoją karierę sportową. W specjalnym wywiadzie dla TVP Info Cimanouska opisywała dramatyczny moment decyzji i pomocy na lotnisku w Tokio. Policjanci w Tokio na początku chyba mnie nie rozumieli i nie wiedzieli, że dzieje się coś złego, ale później przyszli kolejni funkcjonariusze japońskiej policji i udało mi się wyjaśnić, że wbrew mojej woli chcą mnie wywieźć na Białoruś. Białoruska sportsmenka chce pozostać w Polsce razem z mężem i dzieckiem, którzy także otrzymali wizę humanitarną. Polska jest krajem solidarności, z jednej strony z naszymi obywatelami rozsianymi po świecie, ale też z obywatelami innymi państw, którzy są w potrzebie. Od początku brutalnego tłumienia protestów przez reżim Łukaszenki Polska wydała już ponad 120 tys. wiz dla Białorusinów. Pomagać nie tylko warto, ale pomagać po prostu trzeba, i to, co robi w tej chwili Polska, duża liczba białoruskich studentów, wsparcie dla, nie lubię tego określenia, ale właśnie dla społeczeństwa obywatelskiego, w tej chwili udzielenie wizy, ale również umożliwienie dalszych treningów białoruskiej sportsmance, tak, to jest dobre. Polska i Polacy pomagają chętnie w Europie i na świecie. M.in. na Bliskim Wschodzie - w Syrii i Libanie. W latach 2020-2021 odbyło się ok. 20 transportów lotniczych, podczas których przetransportowano ponad 50 ton pomocy humanitarnej. Wspieramy także sąsiadów w Europie, niedawno również dotknięte katastrofalnymi powodziami Niemcy. To jest niesamowite, że w Polsce udało się zorganizować tyle sprzętu i dostarczyć je tu w ciągu zaledwie 2 dni. Tylko w ostatnich latach polscy strażacy pomagali też w gaszeniu ogromnych pożarów w Szwecji. A pod koniec ubiegłego roku - w święta Bożego Narodzenia - polscy wojskowi i medycy pomagali w Dover testować kierowców, którzy utknęli na brytyjsko-francuskiej granicy. Gwarancje wkładu własnego do 100 tys. zł mają być udzielane do 2030 roku dla kredytów o co najmniej 15-letnim okresie spłaty - to pierwsze znane szczegóły projektowanej ustawy o wsparciu rodzin z zakupie własnego mieszkania. Pośrednicy, którzy zabierają lwią część ceny produktów rolnych, to wciąż ból głowy wielu rolników. Sprzedajemy handlarzom, a nie bezpośrednio tym ludziom, którzy chcieliby sobie kupić. Ten problem w dużej mierze złagodziło wprowadzenie rolniczego handlu detalicznego. Teraz rząd PiS robi następny krok, przyjął projekt, który zwiększa z 40 do 100 tys. zł kwotę sprzedaży zwolnioną z podatku. Rolnicy będą mogli też bezpośrednio handlować swoimi produktami w całym kraju, a nie tylko na terenie własnego województwa, jak to jest teraz. Ostatnia, ale być może najważniejsza zmiana w rolniczym handlu detalicznym to możliwość dostarczania towarów bezpośrednio do sklepów. To się po prostu zmienia. Ale co nam to daje? Daje nam to, że będziemy bezpieczni żywnościowo. Uwolnienie rolniczego handlu detalicznego to pierwszy, ale nie jedyny element Polskiego Ładu skierowany do mieszkańców wsi. Chcemy, żeby małe i średnie gospodarstwa miały po prostu łatwiej, żeby funkcjonowały jak te duże gospodarstwa. Polski Ład to także przyspieszenie inwestycji. Właśnie ogłoszono przetarg na 2 kolejne odcinki trasy Via Carpatia w Lubelskiem. Via Carpatia to droga do rozwoju i zrobimy wszystko, żeby tę strategiczną inwestycję zrealizować. Są już też pierwsze szczegóły projektowanej ustawy o kredycie bez wkładu własnego. Dla zdecydowanej większości Polaków korzystna będzie też reforma podatkowa Polskiego Ładu, czyli podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i 2. progu PIT do 120 tys. zł. Wszyscy możemy skorzystać. Każdy obywatel. Począwszy od dzieci, dorośli ludzie, seniorzy, zwykli podatnicy. Na zmianach zyska 18 mln pracowników, których zarobki nie przekraczają jedenastu tysięcy złotych nic nie straci. Łącznie to aż 90% podatników. Odchodzimy od paradygmatu Balcerowicza, czyli wysokiego opodatkowania niskich dochodów i bardzo niskiego opodatkowania dochodów wysokich. Reforma podatkowa nie będzie korzystna jedynie dla 10% najbogatszych Polaków. Dziś na składkę zdrowotną odprowadzają znacznie mniejszą część dochodów niż pozostali. Są bardzo głośni, są bardzo wpływowi w mediach. Przekonują całą resztę, że reforma podatkowa będzie dla nich niekorzystna, co nie jest prawdą. W taki sposób Polski Ład krytykują też politycy Porozumienia Jarosława Gowina. Czas na podpis pana Jarosława Gowina, prezesa Porozumienia. Który przecież podpisał się pod tym programem. Z nagrania opublikowanego przez portal wPolityce.pl wynika, że Jarosław Gowin sam przedstawiał się współpracownikom jako inicjator reformy podatkowej. Dlatego dziś eksperci mówią o zwrocie polityka. Jest to kalkulacja polityczna, co się panu Gowinowi i jemu środowisku bardziej opłaca. W sobotę posiedzenie zarządu partii Gowina. Ostatniej doby zarejestrowano 176 nowych przypadków zakażeń koronawirusem w naszym kraju. Minister zdrowia mówi wprost - to początek 4. fali pandemii. Jak będzie ona wyglądała? Bardzo dużo zależy od nas samych. Jeśli ponownie zaczniemy masowo się szczepić, unikniemy kilkudziesięciu tysięcy zakażeń dziennie, jak to ma miejsce np. we Francji. To nowe nagranie podpalacza z Zamościa. Agresja przeciwników szczepień nie zniechęciła Polaków, ale mogłoby być dużo lepiej. Dziś preparat przyjęło blisko 100 tys. osób. W pełni zaszczepionych jest blisko 17,7 mln z nas. Szczepimy się, żeby po prostu być zdrowym i innych nie zarażać. Wszyscy się musimy zaszczepić, inaczej nie przerwiemy pandemii. Osobom w pełni zaszczepionym łatwiej podróżować, ale najważniejsze jest to, że szczepionka chroni przed ciężkim przebiegiem choroby i hospitalizacją. Mój mąż złapał COVID-19 po 2 szczepionkach, ale tak łatwo przechodził, że nawet nie miał gorączki. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że wariant Delta koronawirusa jest skrajnie zakaźny. Jedyna nadzieja w szczepionkach. To osoby niezaszczepione są głównym ryzykiem epidemicznym, bo jak patrzymy na zgony, to 99%, niecałe, bo 98% z kawałkiem, to są osoby niezaszczepione. To samo jest w przypadku nowych zakażeń. Potwierdzają to lekarze. Część pacjentów, która tu trafiła, były to osoby niezaszczepione, a więc oni są generalnie porównywalnie ciężko chorzy. Byli pacjenci częściowo zaszczepieni. Podobnego zdania są medycy w innych częściach Europy, gdzie 4. fala już szaleje. Szczepienia są najważniejszym narzędziem w walce z koronawirusem i jego wysoce zaraźliwym wariantem Delta. W Wielkiej Brytanii i Francji dziennie przybywa blisko 30 tys. nowych zakażeń. W Hiszpanii - 20 tys. Każdej doby umiera tam około 100 osób. Jedyna nadzieja w szczepionkach. Każdy, kto mówi, że nie będzie się szczepił, jest pijanym kierowcą z 3 promilami siadającym za kółko bolidu, to jest absolutnie niedopuszczalne. 5. dnia powstania warszawskiego Niemcy rozpoczęli rzeź Woli, największą masakrę ludności cywilnej w Europie w trakcie II wojny światowej. Według relacji świadków stosy trupów sięgały 4. piętra budynków. Zbrodnia do dziś nie została rozliczona. Nikt nie wychodził żywy. Granaty wrzucane do domów, masowe mordy na ulicach, a potem palenie zwłok. 5 sierpnia 1944 roku - czarna sobota. Na warszawskiej Woli zamordowano 20 tys. ludzi. Wszyscy byli zarzynani, od dzieciaka małego do starego człowieka. Z rozkazu Hitlera Warszawa miała być zrównana z ziemią. Rzeź Woli stanowiła bezpośrednią realizację tego planu. Między 5 a 7 sierpnia zginęło ponad 60 tys. Polaków. Wszelkie ślady zbrodni miały być zatarte. Pamięć przetrwała dzięki tym, którzy cudem przeżyli. Osobiście widziałem egzekucję na ulicy Wolskiej, postawili dziesięciu pod ścianą, jak wszystkich tam postawili, to ja się odwróciłem i uciekłem. Za masakrę cywilów na Woli odpowiadał Heinz Reinefarth, generał SS. To on dowodził niemieckimi oddziałami. Nigdy nie został osądzony. Po wojnie cieszył się dużym uznaniem. On był osobą, która pełniła ważne stanowiska w samorządzie, był burmistrzem kurortu Westerland na wyspie Syld w Schleswig-Holstein . Hołd zamordowanym podczas rzezi Woli oddali dziś warszawiacy. Upamiętniono też zdobycie przez batalion "Zośka" obozu koncentracyjnego zwanego Gęsiówką i uwolnienie z niego 348 Żydów. Gęsiówka to było jedno z niewielu wydarzeń, w których powstańcy wygrali w sposób zdecydowany i coś zdobyli. W czasie całego powstania warszawskiego porównywalnym elementem było zdobycie PAST-y. W dniach, kiedy czcimy pamięć o powstaniu warszawskim, niemiecka stacja Deutsche Welle w Internecie w artykule o życiu kobiet w gettach używa skandalicznego sformułowania: To są haniebne prowokacje fałszujące polską historię. Wpis spotkał się z ostrą reakcją polskiej strony. Niemiecka stacja przeprosiła, ale pozostawiła artykuł na stronie. Kolejne skandaliczne słowa o polskich gettach, wcześniej były polskie obozy koncentracyjne, polskie obozy zagłady, Niemcy oczywiście starają się zrzucić winę z siebie, czyli ze sprawców, na ofiary. 0,082 sekundy zabrakło, byśmy dziś cieszyli się z 11. medalu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Tyle od podium była nasza kanadyjkarka - Dorota Borowska. Przed nami jednak kolejne szanse - już jutro w finale rzutu oszczepem powalczy Maria Andrejczyk. Na ten moment pracował całą swoją karierę. Był najlepszy i ten złoty medal, tytuł mistrza olimpijskiego zdobył we wspaniałym stylu. Zdominował konkurs i sięgnął po olimpijskie złoto. To właśnie dla Wojciecha Nowickiego i trzeciego w Tokio Pawła Fajdka dziś na stadionie olimpijskim wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Cieszę się z naszych 2 medali, bo zrobiliśmy to, o czym rozmawialiśmy, dopięliśmy swego i super. Naprawdę ostatnie dni były dla polskiego młota sukcesem, razem piszemy historię. Razem z Patrykiem Dobkiem... Pobiegł kapitalnie. ...który jako pierwszy Polak stanął dziś na olimpijskim podium w biegu na 800 m. Spełnienie marzeń, ale to jest dopiero początek tego dystansu dla mnie. Nie wiedziałem, że ten bieg się tak dobrze ułoży i rzeczywiście ten bieg się wczoraj ułożył na korzyść. I dla nas wszystkich. Bo razem cieszyliśmy się z brązu. Polacy na razie zdobyli w Tokio 10 medali, z czego aż 6 na tym stadionie. Może być jeszcze lepiej, bo w ostatnich dniach rywalizacji mamy kilka lekkoatletycznych szans. Jedną z największych sztafeta 4x400 m. A Justyna już teraz, zwalniając, bez wysiłku doprowadza naszą sztafetę na 1. miejscu. Nasze panie pewnie wygrały dziś swój bieg eliminacyjny i w sobotę pobiegną w finale. Na pewno mamy zapas. Jest jeszcze Natalia, która wczoraj biegała półfinały. Także możemy zapowiedzieć, że będziemy mocno walczyły w sobotę i, miejmy nadzieję, że będziemy również się cieszyły jak tydzień temu. Dziś bardzo blisko tej radości była w finale C1 na 200 m Dorota Borowska. Na 4. miejscu niestety Polka. Mamy nadzieję, że na 4. miejscu jutrzejszego finału nie skończy Maria Andrejczyk. Daleko, daleko i jest pięknie! Polka wygrała eliminacje w rzucie oszczepem. Wcześniej w tym sezonie pobiła rekord kraju. Nie chciałbym zapeszać, oszczep jest loteryjny, żeby tylko nic nie bolało. Marysia jest gotowa, jest gotowa nawet na złoto. Wierzmy w to, trzymajmy mocno kciuki, ona wie, po co tutaj przyjechała. Finał rywalizacji oszczepniczek rusza jutro o 13.50. 23-letni arcymistrz z Wieliczki, Jan Krzysztof Duda, wygrał zawody Pucharu Świata w szachach. I tak oto staje się 1. w historii polskim triumfatorem turnieju Pucharu Świata w tej dyscyplinie. Jego rywalem w finałowym pojedynku był reprezentant Rosji. W półfinale pokonał mistrza świata Norwega Magnusa Carlsena. Dzisiejszy pojedynek w Soczi nasz reprezentant zakończył po 30 posunięciach i tym samym wygrał wymagającą partię z Siergiejem Karjakinem. To największy sukces w karierze Polaka i największy w historii powojennych szachów w Polsce. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami: Dramatyczne pożary na południu Europy. Brak programu, jedynie krytyka rządzących, czyli polityka według Donalda Tuska. To lato w Europie zyskało już miano "piekielnego". A to z powodu ogromnych pożarów, które trawią południe Starego Kontynentu. Płoną Turcja, Włochy, Hiszpania i Grecja. Z Aten uciekają tysiące ludzi. Akcje gaśnicze trwają też w Albanii i Bułgarii. Do Turcji płynie międzynarodowa pomoc z całej Europy. Wsparcie zadeklarował dziś polski resort dyplomacji. To lato przejdzie do historii, a zapamiętają je zwłaszcza turyści, którzy masowo są ewakuowani z kurortów. Tylko w Turcji zginęło co najmniej 8 osób. W akcjach gaśniczych pomagają wolontariusze. Na początku było nas 15, potem przychodzili kolejni. Nie wiem, ilu teraz nas tu jest. 40, 50? Po 11 godzinach ciężkiej walki strażakom i ochotnikom udało się ochronić elektrownię Kemerkoy. To już Grecja. Mieszkańcy Aten w strachu o swoje życie opuszczają miasto. Nie wszystkim się to udaje, zwłaszcza kiedy nie ma się środka transportu. Późną nocą widzieliśmy zbliżający się ogień. Próbowaliśmy wyruszyć w kierunku sąsiedniego miasta, ale ogień był zbyt blisko. Służby starają się znaleźć i zgasić nawet najmniejsze zarzewia ognia. Nawet mały żar jest potwornym zagrożeniem. Może w tej chwili wydaje się spokojnie, ale wieczorem będzie wiał wiatr. Jak nie zgasimy wszystkiego, cała nasza robota pójdzie na marne. A to mordercza praca. W ogniu i upale. Często z ciężkim sprzętem. Przy tego typu zdarzeniach pracujemy w aparatach ochrony dróg oddechowych. To są dodatkowe kilogramy na plecach, to jest trudność w oddychaniu. To utrudnia, męczy jeszcze szybciej. Równie dramatycznie jest we Włoszech i Hiszpanii. Pożary wdarły się też na terytoria Bułgarii i Albanii. Komisja Europejska zdecydowała o wsparciu państw dotkniętych żywiołem. Ponad połowa polsko-duńskiego gazociągu Baltic Pipe jest już gotowa. Po ukończeniu tego projektu w przyszłym roku Polska 1. raz w historii będzie gazowo niezależna od Rosji. Tymczasem, jak alarmują eksperci, Rosjanie znów wykorzystują gaz do wpływania na sytuację w Europie. Choć do zimy jeszcze daleko, to właśnie teraz, w trakcie lata, standardowo europejskie magazyny gazu są napełniane surowcem, aby przygotować kontynent do większego zapotrzebowania zimą. Rosyjski Gazprom, który robił to standardowo, tym razem przykręcił kurek. I teraz Gazprom zamiast zatłaczać te magazyny gazu - nawet swoim gazem z Nordstream - opróżnia te magazyny i to rzeczywiście powoduje panikę na rynkach. Zdaniem ekspertów takie osuszanie Europy z gazu nie dzieje się bez powodu właśnie teraz, gdy Rosjanie kończą budowę kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2. Ma podbić ceny tego surowca, co jest na rękę Rosjanom, bo oni po prostu na tym zarabiają, a z drugiej strony to ma też pewne implikacje dla projektu Nord stream 2, ma też pokazać, że Europie potrzebny jest nowy szlak dostaw, to metoda, którą stosują Rosjanie. W przeszłości Rosjanie wielokrotnie szantażowali inne kraje za pomocą surowców. Na to niebezpieczeństwo zwrócił właśnie uwagę szef polskiej dyplomacji w rozmowie z czeskim tygodnikiem "Echo". Dotychczasowe wysiłki Polski opóźniły budowę Nord Stream 2. Niemiecko-rosyjski upór sprawił jednak, że nowa administracja Joego Bidena zapowiedziała zniesienie sankcji nałożonych na firmy budujące gazociąg. Na to jednak nie godzi się amerykańska Izba Reprezentantów. Można ten projekt opóźnić jeszcze bardziej. I to wytrawni prawnicy mówią, że o 2 lata. To bardzo dużo. Aby ukończyć gazociąg, Rosjanom zostało do ułożenia ok. 20 km rur. Właśnie na dnie Bałtyku z gazociągiem rosyjskim skrzyżował się bez incydentów gazociąg Baltic Pipe. Bo niezależnie od działań Rosji Polska konsekwentnie buduje swoje bezpieczeństwo energetyczne. Prace trwają non stop. Gotowych jest już 140 km gazociągu, czyli ponad połowa instalacji łączącej Polskę z norweskimi złożami gazu. Już na dziś można powiedzieć, że ponad 70% gazociągu Baltic Pipe, tej morskiej części na Bałtyku, zostało już ułożone. Gazociąg Baltic Pipe ma być gotowy pod koniec przyszłego roku, czyli wtedy, gdy wygasa obecna niekorzystna umowa gazowa z Rosjanami, zawarta przez rząd PO-PSL. Od powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki i objęcia przez niego funkcji pełniącego obowiązki PO minął miesiąc. Pracownia IBRIS dla "Rzeczpospolitej" zapytała ankietowanych, jak ich zdaniem jego powrót wpłynie na polską politykę. Zdaniem większości pytanych powrót byłego premiera źle wpłynie na polską politykę. Spójrzmy na szczegóły. Sondaż pokazuje, że ponad połowa respondentów uważa, że powrót Donalda Tuska źle wpłynie na krajową politykę. Odpowiedzi "zdecydowanie źle" oraz "źle" udzieliło w sumie 54,3% badanych. Z kolei 36,1% ankietowanych oceniło powrót Donalda Tuska do polskiej polityki "zdecydowanie dobrze" i "dobrze". Zdania w tej sprawie nie miało 9,6% respondentów. Donald Tusk nadal nie przedstawił konkretnego programu dla Polaków. Wyborcy nie tylko zarzucają liderowi PO brak wiarygodności, ale i zmienność poglądów. Bo to, co mówi Donald Tusk, jest zaprzeczeniem jego wcześniejszych rządów. Pachołek Brukseli, pachołek Angeli! Takie okrzyki podczas wizyty Donalda Tuska w Nakle dobitnie pokazują, że lider PO zmaga się nie tylko z poważnym problemem wizerunkowym, ale także politycznym. Pan tylko mówi tutaj "PiS, PiS, wszelkie zło na PiS". Powie pan może więcej konkretów? Brak wiarygodności to zarzut, jaki- wobec Donalda Tuska wprost skierował jeden z wyborców. Tyle lat pan rządził w Polsce. Na nic pieniędzy nie było. Afera za aferą. Proszę bardzo, niech pan mi odpowie na to pytanie. Jest pan znowu za podniesieniem wieku emerytalnego do 70 lat? Pytanie nawiązuje do czasów, kiedy Tusk kiedy był premierem i jego koalicyjny rząd PO-PSL podniósł wiek emerytalny. To była decyzja premiera Donalda Tuska. Także teraz Tusk nie wyklucza, że gdyby wrócił do władzy... Mieliśmy dylemat i ten dylemat jest nadal aktualny. ...to Polacy znowu musieliby pracować dłużej. Jeśli pyta pan mnie o opinię, czy powinniśmy dłużej pracować, to nie moje zdanie ma znaczenie, tylko demografia ma znaczenie, więc oczywiście tak. Donald Tusk w jednym z wywiadów wprost mówił także o powrocie polityki zaciskania pasa. Niezależnie od tego, jak bardzo się niektórym na lewicy i na prawicy podoba Donald Tusk już zapowiada, że jak on będzie rządził, to będzie kryzys. Bo jak rządzą liberałowie w Polsce od 30 lat, to zawsze tak jest, że zawsze jest kryzys. Nie ma pieniędzy i nie będzie tych pieniędzy, już zwłaszcza na programy społeczne. Donald Tusk wprost krytykuje programy społeczne. Za 500+ nie wykształcimy swojego dziecka, 500+ nie pomoże matce znaleźć atrakcyjnego miejsca pracy, za 500+ nie kupimy sobie fachowej opieki zdrowotnej, 500+ to nie jest sposób na wychowanie dziecka na poziomie europejskim. Tusk krytykuje także Polski Ład, który jest szansą na szybkie wyjście gospodarki z koronakryzysu. Nie pokazuje jednak żadnej alternatywy. Donald Tusk bredzi, opowiada brednie. W sposób dość prymitywny traktuję ten jego występ, bo on dość prymitywnie traktuje Polaków. Komentatorzy nie mają wątpliwości, że jeśli Donald Tusk wróci do władzy, to 500+, 300+, Mama 4+, 13. czy 14. emerytura zostaną całkowicie zlikwidowane i odebrane Polakom. Rządom obozu Jarosława Kaczyńskiego udało się przekierować potężne strumienie pieniędzy, które wcześniej albo szły do uprzywilejowanych grup wyłącznie, albo były wręcz rozkradane. Udało się przekierować te pieniądze do polskich rodzin. Musimy tę zmianę jakościową w życiu polskich rodzin widzieć, ta zmiana z ewentualnym dojściem do władzy Donalda Tuska ulegnie zakończeniu. Wyborcy nie tylko zarzucają liderowi PO brak wiarygodności, ale i zmienność poglądów, bo to, co mówi Donald Tusk, jest zaprzeczeniem jego wcześniejszych rządów. Myśli pan, że ja nie chciałbym dać ludziom? Wygrywałbym wybory przez 100 lat. Jeśli ktoś w Polsce wie, gdzie te miliardy złotych leżą zakopane i można je... Bo w Zakopanem nie? Wyborców, którzy pamiętają bilans rządów PO, Tusk traktuje z lekceważeniem. Pan mówi, że nie było pieniędzy. Niech pan nie opowiada takich głupot. Pieniędzy nie ma i nie będzie. Tusk nie tylko wypiera się słów własnego ministra, ale wbrew faktom twierdzi, że programy społeczne to zasługa jego rządu. Wygrywają wybory i miesiąc później rozdają największe pieniądze socjalne w historii. Skąd się te pieniądze wzięły? Niech pan się zastanowi. Ile lat musieliśmy wszyscy pracować, także w czasie moich rządów, żeby ktoś przyszedł i to rozdał. Komentatorzy mówią o hipokryzji i braku logiki, bo w rzeczywistości politycy PO na nieco ponad miesiąc przed wyborami w 2015 roku mówili, że na programy społeczne pieniędzy nie ma. W dzisiejszym budżecie państwa na rok 2016 nie ma środków na tego typu pomysły. I tu Tusk został przyłapany na kolejnym kłamstwie. Bo ostatnio stwierdził, że 500+ to pomysł Ewy Kopacz. Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt. To nie amnezja, a taktyka brutalnego politycznego kłamstwa - mówią komentatorzy. To, co Donald Tusk w tej chwili mówi, co robi, jest realizowaniem doktryny Palikota. Kłamiemy, będziemy kłamać i opieramy się na kłamstwie. To, co było w przeszłości. Dlatego że to nie jest tak, że zapomniał lata swoich rządów. To nie jest tak, że zapomniał, co się działo, kiedy był premierem i decydował o kształcie polityki. Po prostu kieruje się kłamstwem. Donald Tusk w przeszłości obiecywał Polakom zieloną wyspę. Jest jedynym zielonym krajem w UE. Jednak dopiero po wygranych przez PiS w 2015 roku wyborach sytuacja materialna Polaków się poprawiła. Ukrócenie mafii vatowskich, sprawne działanie spółek Skarbu Państwa dało możliwość wprowadzenia w życie programów społecznych. Do tego inwestycje i spadek bezrobocia. Według danych GUS widać wyraźnie. W czerwcu 2021 za płacę minimalną można kupić 930 l mleka. W czerwcu 2014 roku można było kupić 554 l. Kolejnym przykładem benzyna. W czerwcu 2021 za płacę minimalną można było kupić 521 l, a w czerwcu 2014 - 311 l. Ale o szczycie hipokryzji Donalda Tuska komentatorzy mówią, przypominając słowa sprzed lat ówczesnego premiera. Jak bardzo bym chciał, żeby lider opozycji był jak w innych krajach Europy, gdzie się normalnie spotyka, podaje rękę i mówi "ja uważam tak, ty uważasz tak, pospierajmy się". Dziś Donald Tusk, sam będąc w opozycji, nie słucha siebie sprzed lat, a powinien. Szczyt sezonu dopiero przed nami, ale w lasach już nie brakuje grzybiarzy, bo jest co zbierać. Borowiki, kurki, maślaki, czasem nawet i rydze się trafią. O czym pamiętać na grzybobraniu, by nie skończyło się dla nas źle? Sezon dopiero startuje. A one już są. Dosłownie wyrosły jak grzyby po deszczu. Można z koszykiem pełnym wrócić spokojnie do domu. Borowiki szlachetne, borowiki usiatkowane, borowiki ceglastopore, koźlarze - różne gatunki. Maślaki można trafić. Wiadomo. Lepszego miejsca na grzybobranie niż Polska nie ma. Liczba gatunków grzybów, które możemy tutaj znaleźć, to jest 12 tys. W dodatku u nas nie obowiązują żadne ilościowe ograniczenia. I zbierać można niemal w każdym zakątku lasu. Są małe wyjątki, teren rezerwatu lub miejsca, które są niebezpieczne, omijamy. By było przyjemnie, trzeba też pamiętać o kilku kwestiach. Nie niszczyć, nie śmiecić, odpowiednio się ubrać. Pamiętajmy o długich spodniach, długim rękawie bluzy, o nakryciu głowy, które ochroni nas przed kleszczami. I jeszcze jedna bardzo ważna zasada grzybobrania. Do koszyka wkładamy tylko te okazy, których jesteśmy absolutnie pewni. Mamy szereg grzybów, które mają swoje trujące sobowtóry. Jednym z takich grzybów jest muchomor zielonawy, zwany też sromotnikowym. A to bardzo pospolite i śmiertelnie trujące grzyby. Zawierają amanityny, które doprowadzają do uszkodzenia i piorunującej niewydolności wątroby, więc są to stany bezpośredniego zagrożenia życia. Ci, którzy nie są z grzybami za pan brat, mają 2 opcje. Albo sprawdzić je za darmo w sanepidzie, albo kupować na zaufanych targowiskach. Stary Kleparz w Krakowie codziennie rano odwiedza doświadczony grzyboznawca i kontroluje wystawione na sprzedaż zbiory. Świeżość grzybów i czy to są takie grzyby jadalne. I posegregowanie, jak mają być posegregowane. Z takimi produktami można śmiało gotować. Będę przyrządzała grzyby w śmietanie, które są przepycha. Aż ślinka cieknie. NA "GOŚCIA WIADOMOŚCI" Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO KANAŁU TVP INFO.