Bezpieczeństwo przede wszystkim. Rząd umacnia armię w historycznym tempie i ku przestrodze przypomina groźne zaniedbania poprzedników. Dobry wieczór. Edyta Lewandowska. Witam państwa w polskiej telewizji i zapraszam na Wiadomości. Powiedzieć można wszystko, ale liczą się czyny, a nie słowa. Likwidowali bezpieczeństwo Polaków, marzy im się powrót do władzy. Ja walczę z Kaczyńskim. Czy kampania oparta na nienawiści może przekonać wyborców? Donald Tusk dziś jest zwykłym internetowym trolem i marnej jakości standuperem. W każdej chwili płynę w taki rejs, tylko gdzie to jest, no gdzie to jest? Oczywiście w telewizyjnej Dwójce. "Biesiada żeglarska" z Mazur już dziś wieczorem. Czy Polacy czuliby się bezpiecznie, gdyby PO była nadal u władzy? Taki eksperyment zaproponowali rządzący, jadąc do miejsc, w których rządy PO-PSL zlikwidowały jednostki wojskowe. W sumie ponad 600 w całej Polsce - przypomina wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Obecnie nakłady na armię są najwyższe w historii. Tak dziś wygląda Wojsko Polskie po niespotykanych w historii inwestycjach. Za czasów PO w 2015 roku 37,5 mld zł na zbrojenia, dzisiaj 137 mld. Wicepremier Jarosław Kaczyński przypomniał, że PO na potęgę likwidowała jednostki wojskowe i posterunki policji. To twarde fakty. W podróż do alternatywnej rzeczywistości zabiera swoich wyborców Donald Tusk, tak mówiąc o rządzie PiS. Rozbroił polską armię, pokazał światu, że polska armia za ich rządów nie przygotowuje się realnie do obrony. To już listy ponad 600 zlikwidowanych za czasów PO jednostek wojskowych. Tusk tłumaczył to wtedy, powołując się na jakieś tajemnicze, tylko sobie znane dane. Nie wskazują w żadnym wypadku na potrzebę budowy i użytkowania dużych jednostek. Wojsko było zwijane, zwłaszcza na wschód od Wisły. A liderzy PO uparcie dążyli do resetu z Rosją, która po Gruzji szykowała się już na Ukrainę. Współpracowali z Putinem. To były prawdziwe zgliszcza. Co by się działo dzisiaj przy wojnie rosyjsko-ukraińskiej? Co by się stało z granicą polsko-białoruską? Myślicie państwo, że bylibyśmy tacy bezpieczni? W miejscach zlikwidowanych jednostek wojskowych za czasów PO politycy PiS przypominali dziś, jak wyglądała niechlubna rzeczywistość za rządów ich poprzedników. Przywróciłem obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową Warszawy, bo wcześniej tej obrony nie było, bo wcześniej nie dbano o to. Wybór należy do was. Czy taka Polska, która się zbroi, która wzmacnia swoje bezpieczeństwo, czy Polska bezradna, bezsilna, "nie da się, nie ma i nie będzie", Polska rozbrajanej armii. My dzisiaj wydajemy na zbrojenia 137 mld zł. To jest o 100 mld zł więcej niż w ostatnim roku swojego funkcjonowania wydawali nasi poprzednicy. Co więcej, jeszcze całkiem niedawno politycy opozycji wprost namawiali do osłabienia bezpieczeństwa Polski. Trzeba zlikwidować WOT. Nie mają żadnej zdolności do przewidywania, co się wydarzy. Nie mają żadnej zdolności do powiedzenia, co należy zrobić, by zadbać o bezpieczeństwo Polaków. Ich jedyną kompetencją jest robienie jakichś żałosnych happeningów. W ten niepoważny, by nie rzec kabaretowy sposób posłowie opozycji na granicy Białorusi wspierali migrantów używanych jako broni w wojnie hybrydowej. Biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Co mówi teraz Tusk, po wybudowaniu przez rząd skutecznej zapory? Nie widzą, że granica z Białorusią jest kompletnie nieszczelna. Nieszczelna? Nieszczelna byłaby, gdyby w błyskawicznym tempie nie zbudowano tam nowoczesnej i skutecznej zapory. W której powstanie Tusk zresztą wątpił. Dzięki ustawie o obronie ojczyzny polski rząd realizuje budowę najsilniejszych wojsk lądowych w Europie. Na scenie gwiazdy z Polski, Łotwy, Estonii i Szwecji. Przed sceną Polacy mieszkający na Łotwie, ich łotewscy przyjaciele i przedstawiciele wielu innych narodowości. Pod hasłem "Łączy nas Bałtyk" TVP zorganizowała w Rydze wyjątkowy koncert. Z ważnym, osadzonym we współczesnym kontekście przesłaniem. W obliczu rosyjskiego i białoruskiego zagrożenia potrzebna jest jedność krajów regionu. Łączy nas Bałtyk. I morze innych spraw. W ryskim porcie powitano Iskrę. Ten okręt jako pierwszy pod polską banderą opłynął kulę ziemską. To właśnie Bałtyk był motywem przewodnim muzycznego wydarzenia, na które czekali Polacy na Łotwie. O takim przedsięwzięciu marzyliśmy długie lata i wreszcie takie przedsięwzięcie udało się zrealizować, z czego bardzo się cieszymy. Na scenie największe polskie gwiazdy. Pamiętajcie, dom jest tam, gdzie jest nasze serce. Wystąpili także inni artyści z nadbałtyckich krajów. Ten festiwal to dla nas duża niespodzianka. Z żoną patrzymy na scenę z logo TVP. Bardzo ładnie to wygląda. Nie tylko Łotysze. Wśród publiczności spotkamy Hiszpanów, Austriaków czy Duńczyków. Jedna wielka rodzina. Rzecz jasna, nie brakowało Polaków. Supersprawa. Muzyka, taniec, zabawa łączą nie tylko pokolenia, ale i państwa, narodowości. Mnie się bardzo podoba, czekam na Marylę. Koncert "Łączy nas Bałtyk" przeszedł do historii. Historii, która łączy oba narody od wieków. Związki Polski z Łotwą są silnie zakorzenione w historii. Ten budynek to Dom Bractwa Czarnogłowych w Rydze. Tutaj ponad 100 lat temu podpisano traktat ryski. Polsko-łotewska przyjaźń niekiedy przeradza się w miłość. Tak było ponad 40 lat temu, gdy Jerzy Bejnarowicz poznał Łotyszkę Vigę Andersone. Spotykamy się w ich domu pod Rygą. Opowiada nam o historii Polaków na Łotwie. Mieszkamy na tym terytorium, powiedzmy, bo to państwa się zmieniają, a my tu zostajemy, od ponad 600 lat. Mężczyzna przyjaźnił się z Itą Kozakiewicz, niezłomną Polką, która w 1989 roku stanęła na czele odrodzonego Związku Polaków na Łotwie. Spotykaliśmy się na domskim placu i piliśmy kawkę. Jesienią na Łotwie premiera filmu poświęconego Icie, a Jerzy Bejnarowicz pomaga przy jego produkcji. Ita była tutaj na pierwszej roli praktycznie w sejmie, w polityce. Jako że była Polką, też tak samo odradzała polskie środowisko. Polaków na Łotwie nie ma wielu, ale są mocno przywiązani do polskich wartości. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę rządy Polski i Łotwy zacieśniają współpracę wojskową, energetyczną i infrastrukturalną. Zbliżenie obu państw to powód do radości dla Polaków mieszkających na Łotwie, którzy są wzorem integracji z Łotyszami przy jednoczesnym zachowaniu własnej tożsamości. Helena Głowecka od dziecka każdy letni weekend spędza na działce na obrzeżach Rygi. Tu każde drzewo przypomina jej rodziców, którzy pielęgnowali ten ogród, podobnie jak polskość. Mama była bardzo przywiązana do języka. Ona mi od razu powiedziała: w domu tylko po polsku. Urodziła się podczas II wojny światowej. Jej ojciec trafił do obozu Stuthoff. Uciekł, gdy Niemcy przenosili więźniów. Poznała go, gdy miała nieco ponad 2 lata. Mamusia podchodzi z jakimś mężczyzną i mówi: "Córeczko, to twój tatuś". I ten moment ja pamiętam. To dziwne jest, prawda? Potem przyszły mroczne czasy sowieckie i inwigilacja Polaków przez KGB. Upadek komunizmu przyniósł wolność zarówno Łotyszom, jak i Polakom na Łotwie. Fajnie się mieszka na Łotwie. Mamy w populacji 2,4% Polaków. Naprawdę fajnie mieszkają razem z Łotyszami. W ogóle się dobrze żyje, dlatego że wszyscy jesteśmy tacy. Myśmy weszli w tą łotewską mentalność. Wszystko, co jest łotewskie, nam się też podoba. Rodzina Elvisa od strony matki żyje tu od XVI wieku. Mężczyzna czuje się na równi Łotyszem i Polakiem. Za kilka dni wybiera się do Warszawy. Każdy raz, jak przyjeżdżam, to tam są nowe wieżowce, wszystko dynamicznie się rozwija, jeszcze szybciej niż Ryga. Ze względu na rosyjską agresję współpraca Polski i Łotwy pogłębiła się. Zbliżenie Warszawy i Rygi cieszy Polaków mieszkających w tym kraju. Ich życie to doskonały przykład na to, że nasze narody integrują się bez żadnych uprzedzeń. W Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej rozpoczęły się dwudniowe rozmowy pokojowe dotyczące wojny na Ukrainie. Udział w nich biorą przedstawiciele około 40 państw. Polskę reprezentuje szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. Moskwa nie otrzymała zaproszenia. Pora na krótki przegląd informacji zagranicznych. Dyplomaci dyskutują o 10-punktowym planie pokojowym, jaki przedstawił ukraiński prezydent Wołodymyr Zełeński. Jestem wdzięczny Arabii Saudyjskiej za zapewnienie platformy do rozmów. Krok po kroku zmierzamy w kierunku globalnego szczytu na rzecz Pokoju. W rozmowach udział biorą przedstawiciele USA, państw UE, RPA, Indii, a także Chin. Na placu Union Square na Manhattanie zebrały się wczoraj tysiące osób, by skorzystać z akcji rozdawania darmowych konsoli do gier. Nagle tłum stał się agresywny. Na miejsce wezwano ponad tysiąc nowojorskich policjantów. Organizator zdarzenia, influencer Kai Cenat, nie uzyskał na nie zezwolenia. Wielkoformatowe rzeźby uznanej japońskiej artystki Yayoi Kusamy na wakacje zawitały do angielskiego Manchesteru. Wystawa "Ty, ja i balony" ma być ostatnią w dorobku 94-letniej awangardystki, a w Europie pozostanie do 28 sierpnia. Ogladaja państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Łączą się i dzielą, czyli opozycja u progu kampanii. Spotkanie papieża z młodym Kościołem w Fatimie. Kreują się na obrońców demokracji, ludzi szanujących innych, którzy kochają każdego. Ale to tylko gładkie maski, które często z hukiem opadają. Dla lidera PO Donalda Tuska, zwolennicy PiS to ofiary. Także wybory Polaków przy urnach wyborczych nie mają dla szefa PO żadnego znaczenia. Stąd pytania: hipokryzja czy zwykła brutalna polityczna gra? Pisowski rząd. Gdzie my wylądowaliśmy przez ten PiS? Rząd PiS-u. Ja walczę z Kaczyńskim. I tak w kółko - jak zawsze. Zamiast prezentacji programowych pomysłów, zamiast przedstawienia atrakcyjnej oferty dla Polaków obsesyjna wręcz nienawiść do PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego. Ostatni wyczyn naszego genialnego stratega z Żoliborza. Polska kontra PiS - na tym te wybory polegają. Kto nie z nami, ten przeciwko nam. A ten, kto przeciwko nam, to ofiara, która nie zasługuje na szacunek. Bardzo duża część wyborców PiS-u to są ofiary PiS-u. Mają się za lepszych, wykształconych, za elitę. A na rynsztokowe uwagi swojego lidera reagują rechotem. Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie. Demokracja - to ich sztandar. Problem pojawia się, gdy trzeba zaakceptować wyniki demokratycznych wyborów Polaków. Nielegalne w wielu wymiarach. Dla mnie prezydentem Rzeczpospolitej w tym wymiarze moralnym jest Rafał Trzaskowski. Donald Tusk nie jest zainteresowany jakąkolwiek dyskusją merytoryczną, jest zainteresowany wyłącznie atakiem, tworzeniem właśnie infantylnych filmików w Internecie albo marnej jakości stand-up. Szef PO z lubością posuwa się do kolejnych konfabulacji - bez ładu i składu. PiS nie toleruje takich, wiecie, koszmarów jak ewangelicy. W okresie rządów PiS te relacje ze wszystkim wspólnotami religijnymi układają się naprawdę dobrze. Kogo natomiast Donald Tusk chce chronić? Na przykład komunistycznych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, którym odebrano przywileje emerytalne. A ustawa okazała się jak taki kompletnie ślepy topór i poszła równo po wszystkich, z uzasadnionym poczuciem krzywdy tysięcy żołnierzy. Tusk na piątkowym spotkaniu w Ustroniu nie mógł oczywiście zrezygnować z tezy o rzekomym braku praworządności w Polsce. Cały świat zachodni patrzy z narastającym niedowierzaniem i lękiem. Z lękiem przed wymiarem sprawiedliwości musi żyć wieloletni i sprawdzony brukselski sojusznik polskiej opozycji. Guy Verhofstadt, przez holenderskie media okrzyknięty brukselskim oligarchą, nie wystartuje w następnych wyborach i rezygnuje z polityki w cieniu licznych skandali. Luksusowa willa wyremontowana za publiczne pieniądze, tajemnicze spółki czy podejrzany lobbing. Ja bym chciał, żeby w Unii Niemcy przewodzili. Jak opisują zachodnie media, Verhofstadowi zaczął palić się grunt pod nogami po zataczającej coraz większe kręgi aferze korupcyjnej w europarlamencie. Stąd nagła decyzja o rezygnacji z polityki. A przecież to on chciał karać Polskę finansowo za rzekomy brak praworządności. Wszystko przy aprobacie polityków polskiej opozycji. Zrobią wszystko, nawet będą łączyli się z osobami, które mają korupcyjne zarzuty, które łamią przepisy prawa tylko po, to aby osiągnąć swój cel. Po co wróciłeś? To pytanie do Donalda Tuska. Zadaje je coraz więcej Polaków. I coraz więcej zna odpowiedź. Trzecia Droga czy droga donikąd? PSL i partia Szymona Hołowni mówią o końcu kryzysu, który wybuchł, gdy ludowcy chcieli na listy wyborcze wciągnąć Agrounię. Podobnych problemów z układaniem list wyborczych partie opozycyjne mają więcej i to głównie nimi, a nie programem dla Polaków, zajmują się tuż przed startem kampanii wyborczej. Dziś razem, choć przez ostatnie dni rozmawiali poprzez media i wprost mówili o kryzysie. Potwierdziliśmy sobie porozumienie Polski 2050 i PSL. Wspólny start PSL i partii Szymona Hołowni stanął pod znakiem zapytania z powodu Agrounii i jej lidera Michała Kołodziejczaka. Ludowcy chcieli, by zasilił wspólną listę, partia Hołowni była przeciw. Ostatecznie pomysł upadł, choć jasnych deklaracji brak. Ostatni tydzień jest taki, że chyba wszyscy się dowiedzieli, że jest coś takiego jak Trzecia Droga. Może ma problemy. Na co dzień politycy opozycji przekonują, że problemów nie ma. Opozycja jest dogadana, będzie niedługo ogłoszenie tego paktu senackiego. Ale problemy są, również z paktem senackim. Dotyczą m.in. kandydatury do Senatu dyżurnego adwokata wielu zamieszanych w afery czy skandale polityków PO - Romana Giertycha. Nie chce go przynajmniej cześć Lewicy i PSL, po cichu forsuje go PO, a za stanowiskiem partii Hołowni trudno nadążyć. Stosunek do R. Giertycha w ramach samego ruchu Hołowni jest złożony. Jak bardzo złożony - pokazują te trzy wypowiedzi, które padły zaledwie w ciągu kilku dni. Roman Giertych jest nie tylko problemem Polski 2050 i PsL, ale całej opozycji. Opozycji, która u progu kampanii zajmuje się rozwiązywaniem problemów, które sama tworzy. Dziś nad ranem w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej doszło do groźnego wstrząsu. Zginął 1 górnik, a 5 innych zostało poszkodowanych. Była 6.13, gdy na głębokości 1000 m w rejonie ściany wydobywczej zatrzęsła się ziemia. Ranni górnicy trafili do szpitala. Stan jednego z nich wymagał przetransportowania go śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śmiertelna ofiara zdarzenia to 39-letni górnik, mieszkaniec Rudy Śląskiej. W poniedziałek ma odbyć się wizja lokalna w rejonie, w którym doszło do wstrząsu. Do tego czasu obszar ten będzie wyłączony z wydobycia. Przez Polskę przechodzą burze z ulewnymi deszczami. Strażacy mają pełne ręce roboty. Gwałtowne opady sprawiły, że doszło do wielu podtopień. Wezbrały też niektóre rzeki. W całym kraju obowiązują ostrzeżenia przed pogodowym armagedonem. W kilku powiatach na południu Polski synoptycy wydali alerty III, najwyższego stopnia. Od północy do dzisiejszego popołudnia straż pożarna interweniowała ponad sto razy w związku z intensywnymi opadami i burzami, które przeszły nad regionem. Głównie są to zalane piwnice, zalane drogi, zatkane przepusty, ale również mieliśmy interwencje związane z wyładowaniem atmosferycznym. Bez strażaków tu by się nic nie zrobiło. To już miejscowość Ryki w województwie lubelskim. Doszczętnie zalana. Synoptycy ostrzegają: gwałtowne załamanie pogody może potrwać do poniedziałku. Najbliższej nocy, jak i jutro pogoda będzie bardzo dynamiczna z gwałtownymi zjawiskami meteorologicznymi. Będą to burze z intensywnym opadem deszczu, IMGW wydał ostrzeżenia pogodowe dla całej Polski. Najsilniejsze opady będą występowały od Dolnego Śląska przez Opolszczyznę, Śląsk po Małopolskę. Niebezpiecznie będzie w górach. Tam lokalnie może spaść nawet do 100 mm opadów. Lepiej odłożyć wycieczki na następny tydzień. Spektakle, konkursy, zabawy i setki uczestników. Już kolejny weekend w całym kraju organizowane są pikniki 800 plus. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej chce w ten sposób przybliżyć zmiany, które już niebawem nastąpią w świadczeniach. Zbigniew Czurpalewicz z Wolina na zasłużonej emeryturze czas wolny poświęca wnuczkom. Jak przyznaje, młodzi rodzice potrzebują wsparcia, również tego finansowego, stąd tak ważny jest program 500 plus. Na Zachodzie dzieci są doceniane, a dlaczego u nas nie mają być doceniane? Juleczka skorzystała z tygodniowych wczasów na koniu. - Prawda, Juleczka? - Byłam na kolonii. Wyjazdy wakacyjne to tylko przykład tego, na co może trafić dodatkowy zastrzyk gotówki. W końcu ile dzieci, tyle potrzeb. Mamy teraz przedszkolaka, który idzie do pierwszej klasy, więc książki, zeszyty, plecaki. Na zajęcia dodatkowe, na matematykę, bo trochę kuleje z matematyki. O podwyżce świadczenia 500 plus do 800 złotych, która nastąpi od Nowego Roku, można dowiedzieć się więcej dzięki takim wydarzeniom. Przez cały weekend pikniki 800 plus zaplanowano w 9 miejscowościach. To okazja do wspólnej zabawy i rozmów o przyszłości. Jesteśmy wiarygodni. Mówiliśmy o 500 plus - wprowadziliśmy. Mówimy o 800 plus - wprowadzimy to dla dobra polskich rodzin, dla dobra Polski, dla naszego rozwoju, Warto też powiedzieć, że jest także program związany z wyprawką szkolną, więc to już nie jest 500, 800, ale w przyszłości będzie to zdecydowanie większa kwota. Obecnie ze wsparcia 500 plus korzysta ponad 6,5 mln dzieci. Przez 7 lat funkcjonowania programu do polskich rodzin trafiło już ponad 223 mld zł. Już za kilka minut w TVP2 10 w skali Beauforta. I nie chodzi tu o siłę wiatru, ale o atmosferę, jaką zapewni państwu "Biesiada żeglarska" prosto z plaży w Nowych Gutach nad największym jeziorem w Polsce. Na scenie m.in. zespół Czerwone Gitary, Maciej Miecznikowski czy Bartas Szymoniak. Wtedy człowiek chętniej słucha morskiej opowieści. Morskie opowieści, a właściwie "Biesiada żeglarska" zawitała na Mazury. Zapasy własnej roboty, własne wypieki, chlebek jeden, drugi, kaszaneczka jeszcze będzie. Skoro na stołach niczego nie brakuje, można zaczynać zabawę. Warto się dobrze bawić latem, kiedy jest pięknie. Mamy sierpień - czego chcieć więcej? Na plaży w Nowych Gutach nad największym jeziorem w Polsce, Śniardwami, będzie można usłyszeć i zaśpiewać największe żeglarskie przeboje. Gdzie ta keja przy niej, ten jacht, gdzie ta koja wymarzona w snach. O wspaniałą atmosferę zadbają m.in. Rafał Brzozowski, Czerwone Gitary, Bartas Szymoniak czy Robert Rozmus. Wszystko na to wskazuje, wszystkie znaki na niebie i ziemi, że będzie czadowo! Na to liczy i publiczność. Nastawiłyśmy się na świetną zabawę. I widzowie przed telewizorami. 10 w skali Beauforta - właśnie taka atmosfera będzie panować na plaży w Nowych Gutach, gdzie już za chwilę rozpocznie się żeglarska biesiada. Nie pozostaje mi nic innego, bo już atmosfera jest wspaniała, jak zaprosić państwa przed telewizory. Telewizyjna Dwójka o godzinie 20.00. Pielgrzymują pieszo, na rowerach, na rolkach i wózkach inwalidzkich. Pątnicy z różnych stron kraju zmierzają na Jasną Górę. Skoro świt do Częstochowy wyruszyli pielgrzymi z Warszawy, w tym duża Grupa Akademicka oraz Osób Niepełnosprawnych i Rodzin. Jesteśmy pełni nadziei i siły. Wszyscy ludzie klaszczą w dłonie. Bóg nas kocha i pokazujemy, że warto iść na taką pielgrzymkę, która daje dużo powera. Jest bardzo fajnie, czuć tę wspólnotę, radość i wszyscy są tacy uśmiechnięci. Nieprzerwanie od tylu lat co roku pielgrzymi wyruszają, legalnie lub też nielegalnie, bo wiadomo, różne były czasy, były czasy zaborów, czasy II wojny światowej. Więc rzeczywiście to jest pewnego rodzaju fenomen. Jesteśmy tutaj dlatego, że chcemy prosić Pana Boga o wypełnienie Jego woli w naszym życiu. Zapraszamy wszystkich na pielgrzymkę. To jest najlepsza forma wakacji z dziećmi, nawet z czwórką dzieci. Człowiek nigdzie tak nie odpocznie, nad morzem, w górach, jak na pielgrzymce. Pielgrzymi swoje intencje zanoszą nie tylko na Jasną Górę. W Fatimie razem z papieżem modlą się uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, a wszystko z bliska obserwuje Danuta Holecka. Danuta Holecka. Witam ze stolicy Portugalii. Wygląda na to, że młodych jest w mieście kilka razy więcej niż samych mieszkańców. Na uroczystości z papieżem przybywają tak licznie, że miejsca do tego wyznaczone nie mieszczą wszystkich chętnych. Wczoraj wieczorem w Fatimie bardzo wiele osób już czekało na papieża. Również pielgrzymi z Polski. Całą noc. Dziś razem z Franciszkiem o pokój modliło się kilkaset tysięcy ludzi. Tu, w Lizbonie, w parku Tejo, gdzie jesteśmy i gdzie za dwie godziny ma rozpocząć się czuwanie z papieżem, jest już morze młodych. Dawid Helsner jest z pielgrzymami. Dlaczego tak wielu nazywa czuwanie "Wigilią z papieżem"? To niesamowite spotkanie pełne głębokich treści. Niezwykły jest też klimat. Morze modlących się młodych ludzi, pośród których będzie też wielu Polaków. Już teraz widać wiele polskich flag. Czuwanie jest przygotowaniem do jutrzejszego punktu kulminacyjnego, czyli mszy św. Papież Franciszek w Fatimie. Ojciec Święty modlił się tam z wiernymi przed figurą Matki Bożej. To jest dom naszej Matki, a Matka ma zawsze otwarte serce dla wszystkich swoich dzieci, dla każdego z nas - bez wyjątku. Od rana w Lizbonie ulice zapełniły się dziś radosnymi, pełnymi wiary pielgrzymami. Wszyscy zmierzają do parku Tejo, gdzie wieczorem modlitwa, adoracja, czuwanie z papieżem. To jak droga wędrowca, który zmierza do celu z nadzieją, że na końcu spotka coś dobrego. Cieszę się, że będę mogła rozmawiać o mojej wierze z ludźmi z całego świata. Te wieczorne spotkania to zawsze niepowtarzalny klimat i moc żywej wiary. Od samego początku ŚDM czuwanie jest istotnym elementem, spotkaniem z Panem Jezusem w Eucharystii po to, żeby potem spotkać się, znaleźć odpowiedzi Jezusa na nasze pytania. A tych nie brakuje. Szczególnie w życiu człowieka młodego. Siłę daje Eucharystia. Msza święta posłania - jutro z samego rana. To będzie coś, co nas łączy i buduje wspólnotę, która jest dla nas Kościołem, żywym Kościołem. Za którym wciąż idą ludzie młodzi. To nie tylko uczestnictwo w jednym z wielu wydarzeń, ale - jak sami podkreślają - dążenie do czegoś więcej. Do skarbu, którym jest Bóg. Ja bym chciała wszystkim młodym przekazać, żeby nie poddawali się w drodze do skarbu. Siła i energia tych ludzi mówi nam, że o poddawaniu się i pójściu na łatwiznę nie ma mowy. Młodzi czekają w parku Tejo na papieża, na jego przesłanie, z którym jutro pojadą do domu. Wielu jednak przyznaje: żal wyjeżdżać. Gościem Wiadomości będzie metropolita łódzki, a od niedawna kardynał Grzegorz Ryś, z którym rozmawiałam tuż przed przyjściem tu, na miejsce wieczornego czuwania.