Witam państwa. Przed nami wszystko, co niesie sobota. Karty zablokowane, co z posiedzeniem Sejmu? Idą królowie. Poza sprawami religijnymi, ale głównie integracja. Powiało chłodem. Od weekendu ochłodzenie. Temperatura będzie spadać nawet do -20 stopni. W równoległych światach polskiej polityki i polskiego prawa wiele się już wydarzyło i wiele się może wydarzyć, ale wszystkie te światy zejdą się w jednym wymiarze 10 stycznia w środę. Wtedy marszałek Sejmu rozpocznie obrady Wysokiej Izby, a cała Polska się dowie, ilu mamy posłów. Bo nie wszystko jest tu oczywiste dla wszystkich. Jaki to może być dzień? W Sejmie świąteczna cisza, ale polityczne emocje nie opadają. Posłowie wrócą na salę obrad już w środę. I wrócą pytania o status Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Ich mandaty wygasił marszałek Sejmu, ale tę decyzję uchyliła Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która zdaniem europejskich trybunałów sądem nie jest. Panowie Wąsik i Kamiński utracili swoje mandaty poselskie. To jest automatyczny skutek prawomocnego orzeczenia skazującego ich na kary pozbawienia wolności. Tak po prostu stanowi konstytucja. Obaj panowie utracili mandat. Sami zainteresowani decyzji sądu i marszałka Hołowni nie zamierzają respektować. Jestem posłem. Będę realizował mandat w imieniu moich wyborców. Były minister powtarza, że weźmie udział w najbliższym posiedzeniu Sejmu. Będę uczestniczył w pracach tego parlamentu, będę uczestniczył w posiedzeniach plenarnych, brał udział w posiedzeniu. Może jednak mieć problem z głosowaniem, bo sejmowe karty Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego decyzją marszałka Sejmu zostały zablokowane. Na ten moment panowie mają nieaktywną kartę, która pozwoliłaby im m.in. wykonywać mandat posła, czyli głosować po prostu. Na ten moment nie są posłami. I nie mogą zasiadać w ławach poselskich. Skoro nie są posłami, to nie mają prawa wchodzić do Sejmu jako posłowie. Mogą wejść jako goście, widzowie, usiąść sobie na galerii i obserwować obrady, ale tylko tyle. Decyzję w tej sprawie marszałek Sejmu ogłosi przed rozpoczęciem obrad, po konsultacjach m.in. z ministrem sprawiedliwości, szefem PKW i Rzecznikiem Praw Obywatelskich. W środę również Izba Pracy Sądu Najwyższego podejmie decyzję w sprawie obu panów i to jest ta izba, do której marszałek Sejmu faktycznie skierował odwołanie w temacie wygaszenia mandatów. Pozostaje pytanie: co zrobi Straż Marszałkowska, jeśli Kamiński i Wąsik będą chcieli wejść na salę obrad? będzie ją konsultował z autorytetami prawniczymi. Ale dwugłos w fundamentalnej sprawie, czy ktoś jest posłem, czy nie, i to na 4 dni przed rozpoczęciem obrad, zwiastuje chaos. W kalendarzu liturgicznym uroczystość Objawienia Pańskiego, dla wiernych Święto Trzech Króli. Jest 12 potraw, jest modlitwa, są kolędy, zamiast opłatka jest prosfora, ale prawosławna wigilia to dzień tak samo uroczysty i wyjątkowy jak u katolików. Tylko data inna, bo prawosławni chrześcijanie nie przyjęli gregoriańskiego kalendarza. I to właśnie dziś. U państwa Stefanowskich przygotowania do wigilii trwają kilka dni. Mamy 12 potraw. Wszystkie są bardzo postne. Wśród nich tradycyjna kutia, śledź, pierogi z kapustą i grzybami czy kompot z suszu. Ale w tym domu są też tradycje łemkowskie. Każdy musi zjeść ząbek czosnku namaczany w soli. To symbol zachowania zdrowia i odporności przez cały przyszły rok. Wieczerzę rozpoczyna dzielenie się prosforą, czyli wypiekanym przaśnym chlebem, odpowiednikiem opłatka w Kościele katolickim. To wielkie święto. Radosne, które daje otuchę, wiele nadziei. Dlatego jest tak piękne, miłe i tak bliskie sercu każdego chrześcijanina. To czas spotkań w gronie rodzinnym, biesiadowania, a także kolędowania. Prawosławnych w Polsce jest około pół miliona. Najwięcej w woj. podlaskim. Będziemy świętować z rodziną. Musi być podział - i do cerkwi, i święta przy stole. Tu w białostockiej cerkwi wierni przyjdą na tradycyjne nocne uroczystości. Ewangeliczną scenę wydarzeń w Betlejem przypomina w świątyni nie żłobek, ale wystawiona na środku ikona Bożego Narodzenia. Noc bożonarodzeniowa w naszej cerkwi to przede wszystkim spotkanie radosne z Bogiem w Betlejem, w żłobku, w którym się rodzi. Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzenia wszystkim wiernym złożyła para prezydencka. Niech Dobra Nowina o Jezusie Chrystusie ukoi troski, doda sił i napełni państwa serca prawdziwą nadzieją na przyszłość. Tą żyją m.in. mieszkańcy Betlejem. O północy grecko-prawosławny patriarcha Jerozolimy, Teofil III, odprawi w Bazylice Narodzenia Pańskiego tradycyjną pasterkę. Ale zwykle pełne wiernych ulice miasta z powodu trwającej wojny także dziś są niemal puste. W kalendarzu liturgicznym uroczystość Objawienia Pańskiego, dla wiernych Święto Trzech Króli. W katolickiej tradycji trzej monarchowie, wiedzeni światłem gwiazdy, składają Chrystusowi dary, a Bóg w postaci swego syna objawia się światu. 2000 lat później Kacper, Melchior i Baltazar maszerują przez Polskę w kolędniczych orszakach. Warszawa, Gdańsk, Poznań, Kraków, ale nie tylko - w dziesiątkach polskich miast radośnie świętowano dziś Trzech Króli. Jesteśmy tutaj drugi raz, w zeszłym roku szliśmy z niebieskim króleem, w tym roku idziemy z czerwonym, a w przyszłym planujemy z zielonym. Trzeba podtrzymywać tradycje, kto z Bogiem, to i Bóg z nim. Wielka to jest radość, że mimo tej niesprzyjającej pogody wielkie tłumy, tysiące ludzi tutaj już się gromadzi. To święto, w którym Jezus wychodzi do świata. Przyszli kolędnicy, była Świeta Rodzina ubrana po góralsku, "bo się Jezus pod Giewontem zrodził". To dzień, który łączy nie tylko katolików. Luteranie spotykają się dziś na wieczornych koncertach. To jest jedno z największych luterańskich świąt w chrześcijaństwie, w ogóle w chrześcijaństwie. Luteranie święcą to Święto Trzech Króli nabożeństwami i one są najczęściej w godzinach wieczornych, około 18.00. Po raz pierwszy w historii wraz z polskimi katolikami świętowali też prawosławni i grekokatolicy. Ukraińcy, którzy odcinają się od cerkwi moskiewskiej i Boże Narodzenie świętowali według kalendarza juliańskiego, obchodzili dziś święto Jordan. W obrządku zachodnim, czyli łacińskim, jest to Teofania, czyli objawienie się Boga światu, i to święto świętowane było jako pierwsze. Ale 6 stycznia to nie tylko barwne orszaki. Na uroczystych mszach błogosławiono kadzidło i kredę. W katedrze gnieźnieńskiej z ust prymasa Polski padły ważne słowa: Chrystus nie jest tylko dla wybranych, dla niektórych, dla nielicznych, ale dla wszystkich. Do wspólnego świętowania zachęcała Polaków para prezydencka. Wszystkim uczestnikom tegorocznych orszaków życzymy udanego świętowania, niech radość wspólnego kolędowania trwa przez cały 2024 rok. Bo radość wspólnego kolędowania łączy ludzi, którzy na co dzień spierają się, a nawet ze sobą walczą. Na ulicach polskich miast szli obok tych, z którymi zwykle nie jest im po drodze. Święto Trzech Króli to święto pojednania, to moment, gdy do małego Jezusa przychodzą ludzie odmiennych tradycji, poglądów i religii. Oby to oficjalne święto było szansą na nasze pojednanie w naszym małym polskim piekiełku. Wspierany przez Iran Hezbollah ostrzelał rakietami północne tereny Izraela. Miał to być odwet za atak Izraela na przedmieścia Bejrutu, w którym zginął Saleh Al Arouri, jeden z liderów Hamasu. Wojna Izraela z Hamasem jeszcze nie rozlała się na inne państwa regionu, ale bywa blisko. Aby temu zapobiec, na Bliskim Wschodzie z misją dyplomatyczną przebywa amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken. Jakie są widoki na pokój? Strefa Gazy strefą śmierci. Izraelskie rakiety równają z ziemią budynek po budynku. Duża liczba terrorystów została wyeliminowana, część uciekła na południe. Według Tel Awiwu członkowie Hamasu ukrywają się choćby w obozach dla uchodźców, a palestyńscy cywile stają się żywymi tarczami. Liczba zabitych zbliża się do 23 tysięcy. Uciekliśmy do Khan Younis. Tu miało być bezpiecznie, ale zbombardowali nas. Zginęli moi rodzice i bracia. Z każdą wystrzeloną rakietą konflikt się zaostrza. Do wojny coraz śmielej dołącza Hezbollah. To historyczna szansa na wyzwolenie ziemi okupowanej przez Izrael. W stronę Izraela wystrzelono dziś z Libanu ponad 40 rakiet. Tel Awiw też odpowiedział ogniem. Anthony Blinken, który odwiedza Bliski Wschód, chce zapobiec eskalacji. Jednym z największych niebezpieczeństw jest to, że konflikt wywoła pożar w całym regionie. Być może Amerykanie rzeczywiście nacisną na Izrael, by pohamował taki sposób prowadzenia wojny jak dotychczas, ale pytanie, czy przy takim rządzie, jaki jest, jest to możliwe. Tematem rozmów będzie też wojna na Ukrainie. Turcja próbuje przekonać Kijów do rozmów pokojowych z Rosją. Zablokowała jednak dwa trałowce przekazane Ukrainie przez Wielką Brytanię, by - jak mówi Ankara - zapobiec eskalacji konfliktu na Morzu Czarnym. Ale Kreml się dozbraja. Według Kijowa spadające na miasta rakiety pochodzą z Korei Północnej. Myślę, że to owoc letniej dyplomacji kiedy Kim Dzong Un poleciał do Rosji, a rosyjscy urzędnicy do Korei Północnej. Mimo sankcji Putinowi udało się przestawić gospodarkę na tryby wojenne. Zdaniem analityków Kreml może chcieć zaatakować inne państwa, również należące do NATO. Na przygotowanie się do takiego scenariusza Europa nie ma wiele czasu - od 3 do 5 lat. Dokładnie trzy lata temu Ameryka przecierała oczy ze zdumienia, bo ulicami Waszyngtonu przetaczała się rebelia. Zwolennicy ustępującego po przegranych wyborach Donalda Trumpa odpowiedzieli na jego wezwanie, by stawili się w Waszyngtonie i by było ostro. I było. Tłum wdarł się na Kapitol, demolował, kradł, bił. Zamieszki spacyfikowała policja po kilku godzinach, a po kilku latach Trump znów zamierza kandydować na prezydenta. Co Amerykanie pamiętają z tamtych zdarzeń i jak dobra to pamięć? 700 lat za kratkami. Taką karę w sumie otrzymali zwolennicy Donalda Trumpa, którzy dokładnie trzy lata temu zaatakowali Kapitol. Te sceny zapamiętamy jako jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii USA. Co się stało? Interpretacje są bardzo różne w USA. Z jednej strony to było spontaniczne wydarzenie, na które urzędujący wówczas prezydent Trump nie miał wpływu. Z drugiej - niespontaniczne, zorganizowane przez ultraprawicowe organizacje zachęcane przez Trumpa. Trumpa, który nie zgadzał się z wynikiem wyborów. I nadal utrzymuje, ze przegrał z Joe Bidenem z powodu oszustwa. O mój Boże. Oni po prostu wybijają okna. Ktoś mówił, że jakaś osoba została postrzelona. Gabinet spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi został zdemolowany. Zginęło pięć osób, a blisko 140 policjantów zostało rannych. Mimo toczącego się od kilku lat śledztwa na wiele kluczowych pytań nadal nie udało się odpowiedzieć - kto był mózgiem operacji i kto konkretnie za nią odpowiada. Udział Trumpa w szturmie na Kapitol stał się podstwą do decyzji sądu w Kolorado, który wykluczył byłego prezydenta z prawyborów. Ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd Najwyższy. Rozprawę zaplanowano na 8 lutego. Mówią: Trump ma w garści Sąd Najwyższy, jest jego właścicielem jeśli podejmą decyzję korzystną dla niego, to będzie straszne. To zrujnuje ich reputację. To wszystko jest motywowane politycznie. Nie można winić kogoś za działania innych. Innego zdania jest Harry Dunn, oficer, który 6 stycznia bronił Kapitolu. To był emocjonalny rollercoaster: złość, smutek, ale również radość, ponieważ odpowiedzialni zostali ukarani, ale było też dużo rozczarowania. Zamiast 15-centymetrowej blizny, niewielkie nacięcie, ukryte pod pachą. To nowatorska metoda amputacji z jednoczesną rekonstrukcji piersi. Ważna dla kobiet, które chorują na raka piersi i dla kobiet, które z powodu mutacji genetycznej decydują się na mastektomię, w celu zmniejszenia ryzyka choroby. Właśnie przeprowadzili ją specjaliści w Wałbrzychu, wcześniej w Łodzi. Mniej powikłań, mniej bólu i zachowanie naturalnego wyglądu piersi. Mastektomia techniką endoskopową odbywa się poprzez niewielkie cięcie. W trakcie operacji usuwamy całą pierś, ale usuwamy ją pod skórą. Zostawiamy otoczkę z brodawką i całą skórę. W to miejsce wstawiamy implant o odpowiednim kształcie i rozmiarze. Żeby to dobrze wyglądało. Pani Małgorzata była pierwszą pacjentką, którą tą metodą zoperowano w Wałbrzyskiej klinice. Wskazaniem do operacji był rak piersi. Dziś o chorobie przypomina jej tylko niewielka blizna pod pachą. Pierwszą w Polsce operację wykonaną tą metodą wykonali dwa miesiące temu specjaliści z łódzkiego Centrum Zdrowia Matki Polki. Pani Natalia zdecydowała się na profilaktyczną mastektomię, bo wykryto u niej mutację odpowiedzialną za powstawanie raka piersi. Wcześniej chorowały jej mama i babcia. Bałam się, ale cieszę się, że tak wyszło. Bardzo dobre ukrycie blizny po tego typu zabiegach. Trzeba wiedzieć, że piersi w ogóle były operowane. Jak duże ma to znaczenie dla kobiety? Joanna Górska dziennikarka jest po oszczędzającej operacji raka piersi, od 6 lat w remisji. Ktoś może powiedzieć: nie róbmy dramatu. To jest aż ból i aż wygląd. Radzenie sobie ze swoim ciałem. To jest aż akceptowanie samej siebie. O profilaktycznej mastektomii u kobiet z genem BRCA1 i BRCA2 zrobiło się głośno, kiedy taką operację przeszła Angelina Jolie. Po profilaktycznej mastektomii ryzyko zachorowania na raka piersi spada z 80 do kilku procent. Ale prócz ratowania życia ważny jest efekt kosmetyczny. Ja jestem zachwycony tą techniką i uważam, że to jest przyszłość chirurgii piersi. Pojawia się co roku i zwykle o tej porze. Przychodzi niepostrzeżenie, bo go nie widać i nie czuć. Strażacy do znudzenia powtarzają, jak się go wystrzegać, ale co roku statystyki nie pozwalają o nim zapomnieć. W Toruniu tlenkiem węgla zatruła się pięcioosobowa rodzina. Wszyscy są w szpitalu, ale mogło być znacznie gorzej. Jakiej wiedzy nigdy dosyć, bo jest na wagę życia? W Toruniu od tragedii było o włos. Tlenkiem węgla zatruła się matka i czwórka dzieci. Po przybyciu na miejsce zdarzenia zidentyfikowano substancję miernikiem wielogazowym. Wskazał jednoznacznie tlenek węgla. Działania polegały na zamknięciu pieca gazowego, zakręceniu gazu w budynku, przewietrzeniu mieszkania i ponownym zbadaniu atmosfery. Rodzina trafiła do szpitala wojewódzkiego w Toruniu. Kobieta za zgodą lekarzy opuściła już placówkę. Czwórka dzieci znajduje się pod obserwacją. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Tlenek węgla jest gazem, który jest duszący chemicznie, to znaczy, że powoduje blokowanie hemoglobiny, czyli związku, który przenosi tlen. W konsekwencji prowadzi do niedotlenienia organizmu. Od początku sezonu grzewczego tlenkiem węgla śmiertelnie zatruły się już 22 osoby. Na co zwrócić uwagę? Możemy stracić przytomność, wcześniej mieć zawroty głowy, nudności, wymioty. A utrata przytomności świadczy o bardzo silnym zatruciu tym gazem. Jest nazywany cichym zabójcą, nie na darmo. Dlatego, że jest bezbarwny, bezwonny, ciężko jest go wykryć. Zaalarmować może nas jednak czujnik. Straż pożarna posiada mierniki specjalne do pomiaru tlenku węgla. W domach wystarczy prostszy sprzęt. Takie urządzenie kupimy w sklepie z elektroniką. Już kilkadziesiąt złotych wystarczy, by uniknąć tragedii. Idzie zima i nie żartuje. Już w nocy mróz obejmie cały kraj, a temperatura może spadać do -20 stopni Celsjusza, na południu mocno sypnie śniegiem. Europa podzielona pogodą, która może szokować. Na północy mrozy, na południu temperatura jak latem i rekordy w historii pomiarów. Czy pogodę możemy już tylko obserwować czy jeszcze mamy jakiś wpływ? Atak zimy w Skandynawii. I powodzie w Europie Zachodniej. Po sztormie Gerrit w Wielką Brytanię uderzył cyklon Henk. Wylały rzeki, uszkodzonych zostały setki domów. Ludzie ministerstwa środowiska pracują w terenie, reagują na bieżąco z należytym pośpiechem. kilkuset mieszkańców północnej Francji ewakuowano. Przy pierwszej powodzi myślałem, że po prostu miałem pecha. Teraz zaczyna mnie to boleć. W niemieckiej Saksonii i Turyngia zamknięto szkoły, ewakuowano część mieszkańców. Naukowcy nie mają wątpliwości, dlaczego. Pogoda zwariowała i to jest bez wątpienia efekt zmian klimatu. Globalny wzrost temperatury, z którym absolutnie mamy do czynienia, skutkuje większą ilością wody w powietrzu, bo ciepłe powietrze jest w stanie unieść tej wilgoci więcej. W północnej Szwecji -43 stopnie. Jestem przyzwyczajony do zimna, ale gdy temperatura spada poniżej minus 40 stopni, nawet ja uważam, że jest zimno. W Skandynawii zamknięto część szkół, stanęły pociągi i autobusy. Władze proszą mieszkańców, by w miarę możliwości zostali w domach. Ekstremalny mróz to efekt rozdwojenia wiru polarnego, czyli wiatrów, które wieją wokół biegunów. To nie jest normalne zjawisko, że prądy oceaniczne, w tym wypadku prąd polarny, zmieniają swój bieg. To sytuacja, która powinna nam dać do myślenia. Mróz z północy już jutro dotrze do Polski. Aż tak zimno jak w Skandynawii jednak nie będzie. W dzień temperatura maksymalna to zaledwie 10 stopni na minusie. Jest też dobra informacja. Będzie słońce, przydadzą się okulary słoneczne. Tą wiedzą o pogodzie kończymy. Zapraszam na spotkanie z naszym gościem, dr Łukasz Jasina, ekspert w sprawach polityki zagranicznej będzie naszym gościem.