W potwornej wojnie Putina giną kobiety i dzieci, ranni są odcinani od pomocy, Rosja nie przestrzega umów o korytarzach humanitarnych. Do Polski płyną uchodźcy, którym pomagamy ofiarnie, każdy tak, jak może. Dobry wieczór. Edyta Lewandowska. Witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Ukraina broni się walecznie, ale równie mocno krwawi. Od początku napaści nasi reporterzy śledzą wydarzenia na miejscu. w Kijowie - Tomasz Jędruchów i Jacek Łęski. w Żytomierzu - Tomasz Grzywaczewski i Marcin Tulicki. A na przejściu granicznym w Medyce - Jakub krzyżak. Zaczynamy od Kijowa. Duch walki po stronie żołnierzy, jak i ludności cywilnej jest wielki. A niedziela jest okazją do wspólnej modlitwy w cerkwiach. Po przegrupowaniu rosyjskie wojska wznowiły ostrzał Charkowa. Uniemożliwiły stworzenie korytarza humanitarnego w Mariupolu. W Kijowie cały dzień można było słyszeć odgłosy eksplozji na przedmieściach. W stolicy mieszkańcy przygotowują się do wejścia rosyjskich wojsk. Duch walki po stronie żołnierzy, jak i ludności cywilnej jest wielki. A niedziela jest okazją do wspólnej modlitwy w cerkwiach. Dziś w jednej z nich w Kijowie był Jacek Łęski. Jakie przesłanie duchowni nieśli wiernym? W czasach pokoju kościół prawosławny na Ukrainie był podzielony. Na patriarchat moskiewski i kijowski. Dzisiaj oba wydają się mówić jednym głosem. Ta wojna nie ma żadnego uzasadnienia i jest niesprawiedliwa. Ukraińcy mają prawo się bronić. W jednym z kościołów usłyszałem nawet nawołanie do przebaczenia wrogom. Proszę sobie wyobrazić. Jak trudne to musi być. To już 11. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainie. Wojskom Putina nadal nie udało się zdobyć Kijowa. Dramatyczna sytuacja w Mariupolu. Od 5 dni miasto odcięte jest od prądu, ciepła, wody i łączności telefonicznej. Druga próba uruchomienia korytarza humanitarnego nieudana. Rosjanie mimo zapewnień o zawieszeniu broni znów otworzyli ogień. W Starokonstantynowie w obwodzie chmielnickim Rosjanie dokonali ataku rakietowego na lotnisko. W Winnicy zbombardowali cywilne lotnisko oraz położoną niedaleko jednostkę wojskową. Siły rosyjskie ponownie wkroczyły do odbitych wcześniej Buczy i Irpienia. W pobliżu Mikołajowa rosyjskie czołgi ponowiły atak. Kolejna niespokojna noc w Charkowie. W mieście doszło do kolejnych nalotów. Wojska rosyjskie coraz brutalniej tratują ludność cywilną. Odnotowano przypadki pobić, gwałtów, rabunku. W jednej z miejscowości rosyjscy żołnierze zmusili mieszkańców do stworzenia ludzkiej tarczy osłaniającej sprzęt bojowy. Ostatnia doba to przede wszystkim zmasowane ataki rakietowe i rosyjska ofensywa na wszystkich kierunkach. Ataki rakietowe sięgają coraz dalej na zachód. Zniszczono lotnisko i jednostkę wojskową pod Winnicą. Wystrzelono 8 pocisków przeciwko naszemu miastu, przeciw spokojnej Winnicy, która nigdy nie stanowiła zagrożenia dla Rosji. To był brutalny, cyniczny atak rakietowy. Ukraińcy się bronią. Pod Kijowem zestrzelili kolejny rosyjski myśliwiec. Łączne straty wroga przekroczyły 11 tys. żołnierzy, 44 samoloty, blisko 50 helikopterów, ponad 280 czołgów i 1000 pojazdów opancerzonych. To jest Albert. Tym sprzętem zestrzelił rosyjski samolot. Artyleria i drony niszczą wojskowe kolumny. W wielu potyczkach Rosjanie porzucają sprzęt. Bić ruskich to jest dla nas przyjemność, a nie żadna praca. Nam tu jest przyjemnie. Ja jestem w połowie Ukraińcem, w jednej czwartej Polakiem i w jednej czwartej Żydem. Tak że walczę nie tylko za Ukrainę, ale też za Polskę. W szeregach ukraińskiej armii walczą już cudzoziemcy w ramach sformowanego legionu cudzoziemców. Z miast zachodniej Ukrainy zgłaszają się kolejni ochotnicy do obrony terytorialnej. Ich liczba od wybuchu wojny przekroczyła już 100 tys. Doposażamy nasze punkty kontrolne, w gotowości są grupy szybkiego reagowania, które wspieramy. Będzie dobrze! Na froncie z Rosjanami walczą też Białorusini. Wzywają swoich rodaków do porzucenia Łukaszenki. Białorusini, bracia, jeśli macie coś jasnego w duszy, jesteście zgodni z ideałami, jakich uczono nas w dzieciństwie, dołączcie do białoruskiej kompanii. Pomóżcie nam chronić ukraińskie kobiety i dzieci. W rosyjskich obwodach, skąd na wojnę wysłano poborowych i młodych żołnierzy, coraz więcej pytań o ich los. Na spotkaniach z rosyjskimi władzami padają oskarżenia. Prawda wychodzi na jaw. Wszystkich oszukaliście. Nikt nikogo nie oszukiwał. To były szkolenia? Oni jak armatnie mięso tam pojechali. Dlaczego ich tam wysłaliście? Oni nie byli przygotowani. W tym temacie nikt nic nie komentuje - i słusznie. Wykorzystaliście nasze dzieci. Rosyjskim żołnierzom kończy się amunicja, żywność i paliwo. Plądrują sklepy, napadają na cywilów. W zajętych przez Rosjan miastach trwają wielotysięczne manifestacje. Rosjanie strzelają do protestujących. W Nowej Kachowce ranili co najmniej 5 osób. Są setki jeńców wojennych, w tym piloci odrzutowców bombardujących nasze miasta, naszych cywilów. Słyszeliśmy ich informacje, widzieliśmy dokumenty, mapy, plany. To nie trwało od wczoraj. To nie jest improwizacja. To jest wojna. Przygotowywali tę inwazję w cyniczny i surowy sposób, świadomie łamiąc zasady wojny. Największe walki trwają obecnie wokół Kijowa. Według analiz na stolicę naciera około 18 batalionów taktycznych. Wszystko, co przed nimi, jest bombardowane. Pod Kijowem toczą się walki, ale mogę zagwarantować, że z Kijowa się nie wybieramy. Nikt nie chce ginąć, ale jak to będzie potrzebne, w pierwszej kolejności będziemy chronić nasze kobiety i dzieci. Pod ciągłym ostrzałem jest wciąż niezdobyty Charków i Żytomierz. Jak przekazało ukraińskie dowództwo, Rosja rozpoczyna 2. fazę operacji. W tym samym czasie w Kijowie na pierwszej linii obrony miasta - Ślub. Narzeczeni powiedzieli jasno: jutro może być na to za późno. Rosjanie mordują cywilów, w tym kobiety i dzieci. Od początku wojny na Ukrainie zginęło co najmniej 364 cywilów, a 759 zostało rannych. Jedną z najmłodszych ofiar rosyjskiej agresji jest półtoraroczny chłopczyk. Zginął dziś nocy w czasie ostrzału Mariupola. Ukraińcy mówią wprost: to nie wojna, to zbrodnia wojenna, której Rosjanie dopuszczają się na oczach całego świata. Rosjanie nie mają litości dla nikogo, nawet dla dzieci. W Mariupolu po artyleryjskim ostrzale zginął półtoraroczny Cyryl. Lekarze robili, co mogli, ale życia chłopczyka nie udało się uratować. W Buczy koło Kijowa dwoje dzieci zmarło wskutek odniesionych ran. 15-letniego chłopca kula dosięgła na boisku. Grał w piłkę. Putin zabija ludzi, a Rosjanie nie mogą uwierzyć, że my i nasze dzieci giniemy. W rejonie miast Bucza, Irpień i Hostomel w schronach przebywa około 70 dzieci. Część z nich jest ranna, ale Rosjanie nie dopuszczają do nich pomocy medycznej. W szpitalu położniczym w Odessie na atak przygotowuje się 1,5 tysiąca pacjentów, w tym dzieci pod respiratorami i matki po zabiegu cesarskiego cięcia. Do tej pory Rosjanie zabili 38 ukraińskich dzieci, ponad 70 ranili. Według ONZ zginęło też 364 cywilów. To Irpień pod Kijowem. Rosjanie otworzyli tu ogień do ludzi, którzy chcieli ewakuować się z miasta. Także w Mariupolu. Po wczorajszych próbach ewakuacji cywilów dziś Rosjanie znowu złamali porozumienia o przerwaniu ognia. Strzelają w uciekających cywilów. Większość z nich to kobiety z dziećmi. Okłamali nas. Powiedzieli nam, że zawieszenie broni nastąpi od 9.00 do 18.00. Poprosili, żebyśmy się przygotowali. Zorganizowaliśmy autobusy, ale mimo to rosyjskie wojsko ostrzelało konwój naszych autobusów, zniszczyli połowę z nich. Rosyjscy agresorzy wzięli mieszkańców blisko półmilionowego Mariupola za zakładników. Nie mamy zapasów żywności. Ludzie zabierają wszystko. Sklepy są puste. A tak po kolejnych nalotach wygląda Charków. Rosyjskie samoloty, prawdopodobnie Su-25, nie celują w obiekty wojskowe, ale w budynki cywilne, szkoły i szpitale. Teraz jesteśmy na hali sportowej. W Kramatorsku co najmniej 2 osoby zginęły w ataku rakietowym na budynki mieszkalne. Pod Kijowem Rosjanie zastrzelili 26-letnią wolontariuszkę. Rosjanie mordują, rabują, gwałcą, kradną. Władze Ukrainy ostrzegają, że brutalność wobec cywilów ma złamać ich opór. To taktyka, którą Rosjanie stosowali w Czeczenii i Syrii. Dlatego Charków, dlatego Czernichów, dlatego Suma, dlatego Mariupol i wiele innych ukraińskich miast doświadczają tego bestialstwa. To było zaplanowane. Z Ukrainą solidaryzuje się cały cywilizowany świat. W Ukrainie płyną rzeki krwi i łez. To nie jest tylko operacja militarna, to wojna, które sieje śmierć, zniszczenie i cierpienie. Każdy przypadek zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan w Ukrainie jest dokładnie dokumentowany przez polskie służby. Funkcjonariusze ABW będą się w tej sprawie kontaktować z uchodźcami. Chodzi o to, żeby od nich odebrać z pierwszej ręki różnego rodzaju relacje z tego, czego doświadczyli na Ukrainie, a później wykorzystać te dowody, te relacje w śledztwie. Śledztwo w sprawie rosyjskich zbrodni wojennych wszczął prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Wniosek Polski w tej sprawie poparli ministrowie sprawiedliwości państw UE. Doniesienia o rosyjskich atakach na cele cywilne dokumentuje też Waszyngton. Oczywiście może się to inaczej skończyć. Może się to skończyć bardziej tragicznie dla samych zbrodniarzy. Bo być może stanie się tak, że społeczeństwo rosyjskie dojdzie do wniosku, że jest mu tak wstyd, że nie mogą tego znieść. I nie wiadomo, co się może przydarzyć Władimirowi Putinowi. W Rosji trwają masowe protesty, ale ich uczestnicy są zastraszani i aresztowani. Bardzo trudna sytuacja także na zachodzie Ukrainy. W Żytomierzu są Tomasz Grzywaczewski i Marcin Tulicki. Jakie znaczenie obronne w tej wojnie mają mniejsze miejscowości takie jak Żytomierz? Codziennie słyszymy o mniejszych miejscowościach, które również padają ofiarą rosyjskiej agresji. Takie miasto jak Żytomierz mają znaczenie strategiczne. W ostatnich dniach dochodziło tu do ataków lotniczych. Zniszczona została szkoła i dom mieszkalny. Byłem na gruzowiskach. Wśród mieszkańców ogromny lęk. Również wśród polskiej mniejszości. Jak w tym rejonie minęły ostatnie godziny? Przenosimy się do Marcina Tulickiego. W Winnicy zbombardowane zostało lotnisko. To mniej więcej godzina drogi z Żytomierza. Tutaj ostatnia doba to głównie alarmy przeciwlotnicze i wycie syren. Na szczęście nie doszło do zbombardowania. Ale ostatnie dni Nic nie powiem. Serce mnie boli. I trudno się dziwić. To szkoła i widok, który prawie każdego ściska za serce. Prawie. Bombarduje swołocz putinowska. Bo Putin i jego ludzie musieli przecież wiedzieć, co bombardują. To było precyzyjne uderzenie. Nie chcieli nigdzie indziej, a właśnie tutaj. Nie ma przypadków. Szkoła, bloki, szpital. Gdy pociski uderzyły w szkołę, zniszczyły niemal wszystko w obrębie kilkuset metrów. To nie tylko budynek szkoły, ale i mieszkalny, 10-piętrowy. Teraz go państwo widzą. On jest totalnie zdewastowany. Ucierpiał również kościół, ucierpiały garaże i mniejsze budynki mieszkalne. To jest jedno z miejsc, które zostało zbombardowane przez Rosjan. Jedno z wielu. To, że nikt nie zginął, to cud. Ludzie mieszkający w tym miejscu nie mieli tyle szczęścia. Rozmawiamy z zakonnikiem, który widział pocisk zmierzający w stronę szkoły. Pośrodku kościoła. Tutaj? Tutaj i szedł w tę stronę z bardzo potężnym gwizdem. Bardzo strasznie było, aż chłopcy usiedli. I co później? Było uderzenie i kupa dymu. Ukraina jest w coraz gorszej sytuacji humanitarnej. Pomagać stara się cały świat. Jednym z pierwszych krajów była Polska. Przywieźliśmy to z Polski, z Koszalina i z Białogardu. Pomoc jest ze szpitala, z różnych sklepów militaryjnych. Ten akurat transport trafi na front. Pomoc jest segregowana w takich miejscach. To część kawiarni zaadaptowana na punkt wolontariatu. Dostarczamy tę pomoc tam, gdzie ona jest potrzebna, w każdy zakątek Ukrainy. I taką, jaka jest potrzebna. Przyjechała do nas żywność. Jest także amunicja, latarki, siekiery, łopaty. Tu wszystko jest potrzebne. My to segregujemy i przekazujemy potrzebującym. Część trafia do żołnierzy, część do cywilów. Nie wiadomo, na jaki czas rozciągnie się ta sytuacja, dlatego część magazynujemy, żeby było w rezerwie. Z tego magazynu zaopatrywany jest też Kijów. Pytamy też o bombardowany Charków. Nie ma jak tam dotrzeć, bo jest w okrążeniu rosyjskim. Podobnie jest z Mariupolem. Rosja atakuje bez skrupułów. Mordowani i gnębieni są cywile. Dziś rakiety uderzyły w lotnisko w Winnicy. To dwie godziny drogi od Żytomierza. Zachód Ukrainy jest coraz częściej atakowany. Tu Putin i jego reżim mogą chcieć zatrzymać pomoc humanitarną, aby odciąć Ukrainę od wszystkiego. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie polsko-amerykański sojusz dyplomatyczny i militarny rośnie w siłę. Dziś amerykańscy kongresmeni dziękowali Polsce za otwarcie granic i serc dla uchodźców z Ukrainy. W środę do Polski przyleci wiceprezydent USA. Wspólnie wzmacniamy też flankę wschodnia flankę NATO. Amerykańscy kongresmeni - ponad politycznymi podziałami, wspierają Polskę i dziękują za nasze zaangażowanie w pomoc brutalnie zaatakowanej Ukrainie. Dziś delegacja Kongresu USA obserwowała sytuację na granicy polsko-ukraińskiej. Amerykanie chcą włączyć się do pomocy. Polska zabiega także o pomoc dla Ukrainy na forum unijnym. Michel powiedział, że informacje o rasizmie to propaganda. Polska otworzyła serca dla uchodźców. Chciałam podziękować za pomoc udzielaną naszym obywatelom. To zostanie w naszych sercach. Polska zabiega o to, by Unia aktywnie wsparła kraje realnie udzielające pomocy ofiarom wojny. Będziemy walczyć o to, by pomoc była rzeczywista. By państwa członkowskie otrzymały realne wsparcie. Prezydent Francji rozmawiał telefonicznie z Putinem. Zachód spodziewa się kolejnego ataku. Tym razem na Odessę. Rosyjskie służby zatrzymały w Moskwie amerykańską koszykarkę pod zarzutem przemytu narkotyków. Może się stać ona zakładnikiem politycznym Putina. Z rosyjskim przywódcą rozmawiał Joe Biden. Wołodymyr Zełeński rozmawiał też z prezydentem Andrzejem Dudą. Polska od początku wspiera suwerenność i niezależność terytorialną Ukrainy, co podkreślał wczoraj w Rzeszowie amerykański sekretarz stanu. Polacy i Amerykanie doskonale rozumieją, jak ważna jest obrona wolności. Razem wspieramy Ukrainę i razem sprzeciwiamy się rosyjskiej agresji. Dziś amerykański sekretarz stanu gościł w Mołdawii, która też przyjmuje uchodźców wojennych z Ukrainy. W przyszłym tygodniu - dyplomatyczna ofensywa. We wtorek Grupa Wyszehradzka spotyka się w Londynie, w czwartek unijny szczyt w Paryżu. Dzień wcześniej do Polski przyleci wiceprezydent USA Kamala Harris. Polsko-amerykański sojusz rośnie w siłę. Jako kluczowy kraj broniący flanki wschodniej NATO Polska wspólnie z naszymi amerykańskimi sojusznikami reaguje na rosyjską agresję na terenie Ukrainy. Z pomocą Amerykanów wzmacniamy flankę wschodnią NATO. A przy wsparciu Brytyjczyków powstaną okręty dla polskiej marynarki wojennej. To wszystko, co robimy na rzecz wzmocnienia polskich sił zbrojnych, jest okazaniem woli oporu, jest okazaniem tego, że jesteśmy zdeterminowani, żeby bronić naszej ojczyzny. Zgodę na zakup 250 amerykańskich czołgów Abrams przez Polskę wyraził amerykański Kongres. Czołg Abrams ma najlepszy na świecie system kierowania ogniem, stąd też rosyjskie czołgi nie mają właściwie szans w konfrontacji z Abramsem. Polska zwiększa wydatki na obronność do 3% PKB już od przyszłego roku - to inwestycja w bezpieczeństwo każdego z nas. Ukraińcy uciekają przed wojną, w pierwszej kolejności do Polski. Tak zrobiło już prawie milion osób. Na przejściu granicznym w Krościenku jest Jakub Krzyżak. Jak teraz wygląda sytuacja na granicy? Ruch na przejściu granicznym w Krościenku jest wzmożony. To wieczorem. Bo w ciągu dnia samochodów przyjeżdżało zdecydowanie mniej. Za moimi plecami jest punkt, w którym Ukraińcy dostają doraźną pomoc. Ciepłe ubranie i ciepły posiłek. Niestety na granicy muszą spędzić kilka albo kilkanaście godzin. Cały czas na przekroczenie granicy czeka kilkaset osób. W Krościenku na przejściu granicznym czekała na rodzinę znajomego. Te osoby będą u mnie nocowały, sąsiedzi się już też deklarują pomoc, no i zobaczymy. Prawdopodobnie pojadą dalej w świat. Nie wszyscy mają tyle szczęścia, że ktoś czeka na nich na przejściu granicznym. Ale i to nie stanowi problemu. Transport zorganizowany rozpoczyna się praktycznie już od samej linii kontroli. Tam strażacy zabierają te osoby do autobusów i wyjeżdżają z nimi do punktów recepcyjnych. Jednym z takich punktów stała się nieużywana już od kilku lat szkoła podstawowa w Łodynie. Malutkie dzieci, z którymi ludzie tu przychodzą, nie mając siły... To jest naprawdę przerażające. Jedyne zapotrzebowanie, jakie teraz ma ten punkt, to tłuczeń, żeby autokary z uchodźcami i samochody z darami mogły bezpiecznie przejeżdżać. Polacy otwierają przed Ukraińcami swoje serca. Na dworcu w Przemyślu polskie rodziny zostawiły dziecięce wózki dla potrzebujących. Otwarte są także domy i biznesy Polaków. Robert Tylczyński prowadzi pensjonat w Karpaczu. Bezpłatne schronienie znalazło tu 46 osób. Zobaczyłem wieczorem, że wszyscy wsiadają w auta i jadą na Ukrainę. Kolega mówi do mnie: "Wszyscy mają gdzie mieszkać, tylko moja rodzina nie". To mówię: "Ja mam pusty pensjonat, przywieź ich do mnie". I tak się zaczęło. Setki uchodźców bezinteresownie przyjęli mieszkańcy lubelskiego Chełma. Mieszkańcy udostępnili swoje mieszkania. Podjęliśmy decyzję, że będziemy zwalniać z opłat komunalnych tych, którzy z dobrego serca w tych pierwszych dniach przyjęli pod swój dach Ukraińców. Od początku rosyjskiej inwazji do Polski dotarło już milion Ukraińców. Dla porównania w całym 2015 roku do Europy przybyło ok. 900 tys. migrantów i tworzono dla nich obozy. W ONZ wszyscy są zszokowani tym, że Polska przyjęła do siebie tyle tysięcy ludzi, nie tworząc obozów dla uchodźców. Polska pomaga nie tylko w kraju. Ułatwione zostały transporty pomocy humanitarnej. Na przejściach granicznych w Dorohusku i Korczowej są odprawiane priorytetowo po polskiej i ukraińskiej stronie. Wystarczy rejestracja na platformie pomagamukrainie.gov.pl. Jesteśmy już w stanie włączyć w sposób uporządkowany szereg podmiotów, czyli organizacji pozarządowych, samorządów, firm, które chcą pomagać na Ukrainie naszym walczącym o niepodległość sąsiadom. Jako wyraz solidarności i wsparcia dla Ukrainy dziś w Krakowie zabił dzwon Zygmunt. A spadochroniarze z Łodzi w geście solidarności z Ukrainą rozpostarli nad miastem dwie 100-metrowe flagi. Polska będzie naciskała na UE w sprawie zaostrzenia sankcji na Rosji. Okazją do tego będą przyszłotygodniowe rozmowy polskich władz z unijnymi urzędnikami i premierem Wielkiej Brytanii. Do bojkotu Rosji dołączają kolejne firmy z całego świata. Jednocześnie ruszyły prace nad odcięciem Moskwy od zysków ze sprzedaży surowców. Port w Elblągu to jedno z tych miejsc, gdzie do Polski trafiały statki z Rosji. Także tutaj miały wkrótce trafić transporty produktów z Białorusi. To już jednak nieaktualne. Port zrezygnował z części zysków w proteście przeciwko rosyjsko-białoruskiej agresji. Podjęliśmy decyzję o nieprzyjmowaniu rosyjskich jednostek i nieobsługiwaniu towarów, które podlegają zakupom w Federacji Rosyjskiej, głównie dotyczy to węgla. Podobną decyzję w ostatnich dniach podjęły także brytyjskie porty. Na świecie rośnie poparcie dla całkowitego odcięcia Moskwy od pieniędzy ze sprzedaży surowców, dzięki którym Putin może finansować wojenną machinę. Ponad połowa rosyjskiego PKB to właśnie zyski z ropy, gazu i węgla. Rozmawiamy obecnie z europejskimi partnerami i sojusznikami na temat skoordynowanego przyjrzenia się możliwości wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej. Musimy jednocześnie zadbać o to, by na światowym rynku pozostała odpowiednia ilość tego surowca. Właśnie przestają działać w Rosji karty płatnicze Visa i Mastercard, bo ich operatorzy podjęli decyzje o wycofaniu się z tego rynku. Ale na Zachodzie nie ma jedności co do bojkotu Moskwy. Jak podaje francuska prasa, prezydent Macron przestrzegł francuskie firmy przed rezygnacją z biznesów w Rosji. Pod koniec przyszłego tygodnia w stolicy Francji delegacja polskiego rządu będzie namawiała Europę do zaostrzenia sankcji. Będziemy bardzo mocno naciskać. Pan premier Morawiecki będzie podnosił jako najważniejszy punkt w czasie spotkania w Paryżu, że te sankcje muszą iść dalej. Inaczej Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, tylko będzie pukał do bram UE. Międzynarodowy bojkot Rosji oznacza, że kraj Putina coraz bardziej będzie przypominał Koreę Północną, gdzie obywatele nie mają dostępu do zachodnich produktów i usług, a reżim blokuje wszystkie niewygodne dla siebie informacje. Rosję czeka los Korei Północnej. Porównanie do Korei Północnej jest bardzo dobre. Ponieważ będzie takim pariasem. Nieakceptowane będą relacje gospodarcze z Rosją ani relacje polityczne. W autorytarnym reżimie każdy sprzeciw wobec działań państwa jest brutalnie tłumiony. Przez całą niedzielę w Rosji dochodziło do masowych protestów przeciwko wojnie Putina. Protestujący niezależnie od wieku czy płci byli brutalni pacyfikowani przez rosyjskie służby. "Biegniemy Ukraino z pomocą" - pod takim hasłem zorganizowano 10. edycję Biegu Tropem Wilczym. Uczestnicy upamiętnili żołnierzy wyklętych, którzy walczyli o wolność Polski, oraz wyrazili solidarność z naszymi sąsiadami zza wschodniej granicy, którzy z okupantem walczą o wolność teraz. Kilkadziesiąt tysięcy biegaczy w ponad tysiącu miejsc w Polsce i poza granicami pobiegło Tropem Wilczym. Zasięg wiedzy o żołnierzach wyklętych cały czas się powiększa. To jest niesamowicie ważne i to jest wielka rola fundacji, która te biegi organizuje. Wspólny dystans, we wszystkich miejscowościach, to 1963 metry. W 1963 roku zginął Laluś, ostatni z walczących żołnierzy wyklętych. To jest nawiązanie do tej daty symbolicznej. Jak co roku uczestnicy startowali w koszulkach z wizerunkami żołnierzy niezłomnych. Nie zabrakło też ukraińskich symboli. Trzeba się solidaryzować z Ukrainą, bo wolna Ukraina to wolna Polska. Jak emocje po biegu? Mam 61 lat i jestem szczęśliwy, że ten wysiłek mogę oddać ku chwale ludzi, którzy giną. Chwała Polsce, chwała Ukrainie. W wielu miejscach przy okazji biegu prowadzono zbiórki i akcje pomocowe. Takie właśnie apteczki, zestawy pierwszej pomocy, ale również plecaki ratownicze zbieramy. Chcemy to przekazać tym najbardziej potrzebującym. Oraz modlitwy. Modlimy się za tych, którzy teraz bronią Ukrainy, walczą. Modlitw w tej intencji nie zabrakło w Gołubiu na Pomorzu podczas obchodów 78. rocznicy śmierci dowódcy Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski" - kapitana Józefa Dambka. Dzisiaj przez analogię trzeba powiedzieć. Ten agresor, bandyta Putin, który napadł na Ukrainę - to myśmy przerabiali 80 lat wcześniej. Widzimy, że historia się nie kończy. W Moskwie, na Kremlu, kiedyś zapadały decyzje dotyczące życia i śmierci żołnierzy wyklętych, dzisiaj na Kremlu zapadają decyzje dotyczące mordowania Ukraińców. Z okazji 10-lecia największego biegu pamięci na świecie Tropem Wilczym w Belwederze odbyła się uroczysta gala, podczas której jubileuszowymi statuetkami wyróżniono osoby zasłużone w organizacji biegu.