W dobie wojny tuż za naszą granicą i potężnych zagrożeń ze wschodu tylko silna, wyposażona armia może zapewnić bezpieczeństwo. Dlatego o losach Polski nie mogą decydować biegacze z reklamówkami? O tym za chwilę. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Oto co dziś w programie. Formacją bezpieczeństwa jesteśmy my. Jest Prawo i Sprawiedliwość. Konkrety programowe kontra złe emocje Platformy. Wojna totalna realizowana bez żadnych zahamowań. Zostaliśmy wysadzeni, kierowca powiedział, żeby sobie przepłynąć. Polska w ulewach i nawałnicach. Śródziemnomorski niż sieje grozę. Mogą być gwałtowne burze z dużym gradem, ulewne deszcze. Co nam przemoc PiS wzięła, szablą odbierzemy. Impreza muzyczna czy festiwal jednej partii? Ten festiwal został zmieniony w wiec partyjny za pieniądze zbierane na mrozie przez dzieci. Kiedy trwa wojna hybrydowa z Rosją, a sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest naprawdę napięta, Donald Tusk jeździ po kraju i manipuluje, obraża, konfabuluje. Nie podaje konkretów, nie prezentuje programu, nie przedstawia propozycji rozwiązań kryzysu na granicy. Słychać za to nazwę PiS odmienianą przez wszystkie przypadki. Kolejny raz zaporę na granicy polsko-białoruskiej próbowało pokonać ok. 160 osób, obywateli Iraku, Syrii i Erytrei. Wyposażonych w aluminiowe drabiny i liny, których przecież nie przywieźli z Afryki. Granica forsowana była przez 60- i 40-osobowe grupy. Służby zostały zaatakowane kamieniami i konarami drzew. Osobom udaremniono próbę przekroczenia granicy. Z kolei Ukraińcy informują o planowanych przez Putina i Łukaszenkę działaniach terrorystycznych z wykorzystaniem oddziałów wagnerowców "pod fałszywą flagą". Wojna wchodzi w nową, trudną do przewidzenia i bardzo niebezpieczną fazę. To jest sytuacja jak najbardziej prawdopodobna, ponieważ jest ona na rękę Rosji, która nie przyznałaby się do tego typu incydentu, a z drugiej strony dałaby dużo do myślenia NATO. Który nie miałby stałych baz w Polsce, gdyby nie starania rządu Zjednoczonej Prawicy. A za ich czasów znikały jednostki wojskowe i posterunki policji. W sumie - ponad tysiąc. Czyli bezpieczeństwo Polski z perspektywy orła z czekolady. Natomiast obecna władza - z perspektywy takiego konserwatywnego patriotyzmu. Prawdziwego patriotyzmu. Z zatroskaniem o Polskę, o jej bezpieczeństwo. Tusk i jego ekipa likwidowały, obecny rząd odtwarza linię obrony na Bugu i wzdłuż całej wschodniej granicy. Straż graniczna była na granicy likwidacji. To wszystko było ograniczane tak, jakby nie było żadnych niebezpieczeństw. I tak nam wmawiano. Tak wmawiano Polakom. Że nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Gdzie bylibyśmy dziś, gdyby Polacy ponownie wybrali Platformę w 2015 roku? Prawda jest oczywista. Formacją bezpieczeństwa jesteśmy my. Jest Prawo i Sprawiedliwość. PiS podjęło decyzję, że to będzie ofensywna kampania. Nie ma czasu na prostowanie każdego z niezliczonych kłamstw Tuska. Będą konkrety. A te konkrety to właśnie bezpieczeństwo. W kampanii PiS pokaże też, co byłoby, gdyby wygrała PO. To będzie przywołanie faktów, wskaźników, pozycji, którą Polska wówczas traciła. Polska traciła, a zyskiwali co niektórzy prominentni działacze PO. Platformy, która wciąż zamiast oferty programowej ma tylko jedną receptę na kampanię. Podkręcanie temperatury i język złych emocji. Po prostu - Tusk. Donald Tusk, kiedy przyjechał do Polski, to od razu powiedział, że walkę wyborcza wygrywa się emocjami, a nie żadnymi programami ani wizjami. Sam powiedział, że jak ktoś ma wizję, to powinien się leczyć. Wspomina Bogusław Sonik, poseł, który odszedł z Platformy, bo - jak twierdzi - Tusk ją zmienił. W której znieważa się Wojsko Polskie, oczernia straż graniczną. Bo atakować straż graniczną, wojska broniące granicę to jest działalność antypaństwowa. Oni są także formacją antydemokratyczną. Głęboko antydemokratyczną. Prezes PiS zapowiada silną kampanijną ofensywę, której szczegóły poznamy niedługo. Koniec tygodnia przyniósł kolejne dobre dane z polskiej gospodarki. Stopa bezrobocia wyniosła w lipcu 5%. Prezes PiS podczas pikniku w Chełmie mówił, że dzięki dobrym efektom gospodarczej polityki Zjednoczonej Prawicy w kolejnych latach Polska ma szanse zbliżyć się do zachodniego poziomu życia. Ta papiernicza firma spod Przemyśla to dowód na to, że polskie przedsiębiorstwa chętnie inwestują mimo zawirowań na światowych rynkach. W ostatnim czasie doszło do rozbudowy zakładu. Zatrudniamy 43 osoby, zatrudnienie wzrosło o ok. 20%, tak że sporo. Widać to w danych z rynku pracy. Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 5%. Niższa ostatni raz była 33 lata temu. To, co kiedyś wydawało się Polakom niemożliwe, może stać się rzeczywistością. że Polska przegoniła w zamożności Portugalię. A jeśli utrzyma tempo rozwoju, to w kolejnych latach jeszcze bardziej zbliży się do zachodnich gospodarek. To był już kolejny weekend z piknikami rodzinnymi organizowany przez PiS. Co państwa skłoniło, żeby tutaj przyjść? - Bo jest za darmo. - Nie no, piknik zobaczyć. Temat przewodni pikników to program 800 Plus. Wyjście z taką inicjatywą do społeczeństwa jest bardzo potrzebne. Myślę, że na pewno żyje się lepiej. W wywiadzie dla tygodnika "Sieci", który ukaże się jutro, Jarosław Kaczyński zapowiedział, że osią kampanii PiS będzie ostrzeżenie Polaków przed skutkami, również w sferze gospodarczej, powrotu Donalda Tuska do władzy. Nawrócił setki tysięcy ludzi, nie tylko Polaków. Jego działalność tępili komuniści. Został otruty, co w tym roku udowodnili prokuratorzy. Ksiądz Franciszek Blachnicki został dziś pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Od wieków przyznawany w wolnej ojczyźnie Order Orła Białego to najwyższe i najstarsze odznaczenie państwowe. To dlatego tak szczególnie ks. Franciszkowi Blachnickiemu ten order się należy. Za walkę o niepodległą, suwerenną Rzeczpospolitą. Już w wojnie obronnej '39 roku, gdy był żołnierzem, później więźniem Auschwitz skazanym na śmierć. Oczekując jej, nawrócił się. Po wojnie został księdzem, rozpierały go wiara i organizacyjny talent. To, co mówił, przekładało się na jego życie. To jest coś niesamowitego. Po zorganizowaniu krucjaty wstrzemięźliwości w 1961 roku komuniści skazali go na 3 lata więzienia. Siedział w tym samym areszcie, w którym w czasie wojny zamknęli go Niemcy. Wygnany z kraju na obczyźnie założył ruch oazowy Światło-Życie. Im bardziej był prześladowany, tym bardziej ruch się rozwijał. W całej Europie. Setki tysięcy młodych Polaków wybierały naukę Kościoła wbrew komunistom. Przede wszystkim poprzez formowanie sumień prawdziwie wolnych ludzi. U szczytu działalności i u progu przemian ustrojowych ks. Blachnicki został zamordowany w 1987 roku w niemieckim Carlsbergu. Wiemy, że wokół ks. Blachnickiego działali funkcjonariusze, agenci wywiadu komunistycznego. Jego zaufanie zdobyło małżeństwo Gontarczyków, jak się później okazało - tajnych współpracowników SB. Duchowny zmarł w wyniku otrucia w niedługim czasie po rozmowie z Gontarczykami. Założyła organizację Pro Humanum hojnie wspieraną przez warszawski ratusz. O śmierci ks. Blachnickiego mówić nie chce. A został on zamordowany za wskazywanie ludziom w całej Europie drogi do wolności. Jeżeli my zaczynamy myśleć razem z Chrystusem, pragnąć tego, czego on pragnie, stajemy się jednością z nim. I na tym polega nasze pełne wyzwolenie. W Ruchu Światło-Życie uczestniczy kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ks. Blachnicki jest kandydatem na ołtarze. W Lizbonie skończyły się Światowe Dni Młodzieży. Stolica Portugalii przez sześć dni gościła pielgrzymów ze wszystkich kontynentów. Zgodnie ze zwyczajem podczas mszy posłania papież ogłosił gospodarza kolejnego spotkania. W Lizbonie jest Dawid Helsner. Kiedy i gdzie znów zobaczymy radosnych pielgrzymów z całego świata? Kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2027 roku w Seulu. Stolicy Korei Południowej. Następny piękny rozdział w Azji. To półtoramilionowe morze ludzi poznało gospodarza kolejnego Spotkania Młodych - Seul. W ten sposób z zachodnich krańców Europy Światowe Dni Młodzieży przeniosą się na Daleki Wschód. To piękny znak powszechności Kościoła. Który znów pokazał swoje najpiękniejsze oblicze. W Lizbonie było wszystko. Modlitwa, radość i niezliczone spotkania z drugim człowiekiem. Jako młodzi ludzie pokazujemy, jak piękna jest wiara i że warto nią żyć. W tym świecie, gdzie tak trudno utrzymać się samemu, wspólnota daje siłę. Ojciec święty gromadził tłumy. Tak było na drodze krzyżowej. Czy podczas tego niezwykłego wieczornego czuwania. W Fatimie papież modlił się o pokój. To właśnie tam ponad sto lat temu Matka Boża objawiała się pastuszkom - Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi. Prosiła o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Rosji, która już wtedy stanowiła zagrożenie dla cywilizacji chrześcijańskiej. Mamy do czynienia z rewolucją bolszewicką, która odwołuje się do ateistycznej wizji świata, która stawia sobie za cel walkę z chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo przetrwało i - jak widać po tych młodych ludziach - ma się całkiem dobrze. Nasi rodacy spotykali się tu - na polskiej Lizbonie. Ci pielgrzymi to siła Kościoła. Przede wszystkim wnoszą radość, entuzjazm. Wnoszą gotowość posługi. Co było widać na każdym kroku. Za nami niezwykłe spotkanie, które potwierdza, że Kościół przyciąga, inspiruje i jest żywy, a młodzi są jego przyszłością i teraźniejszością. To był zmasowany atak na ukraińskie miasta. Rosyjscy bandyci wystrzelili 70 pocisków i dronów, część z nich została przechwycona przez obronę przeciwpowietrzną. Zbrodniarze zbombardowali centrum transfuzji krwi w Kupiańsku. Są zabici i ranni. Ich pełna liczba wciąż nie jest znana. Zaczynamy krótki przegląd informacji zagranicznych. Po nalocie bombowym w Kupiańsku strażacy przez wiele godzin walczyli z pożarem w ośrodku krwiodawstwa. Po ataku z użyciem broni kasetowej spłonął także uniwersytet w Doniecku. Ta zbrodnia wojenna mówi wszystko o rosyjskiej agresji. To bestie, które niszczą wszystko, co pozwala żyć. Ten dzień przyniósł jednak w historii Ukrainy również ważną, symboliczną zmianę. Ukraiński trójząb zastąpił dziś sowiecki herb na pomniku Matki Ojczyzny w Kijowie. To największa katastrofa w historii niepodległej Słowenii. Do akcji wkroczyły nawet koparki. Na szczęście to tylko Niemcy. Ale i nas pogoda nie rozpieszcza. Gwałtowne i ulewne deszcze spowodowały podtopienia. Dojechaliśmy autobusem, zostaliśmy wysadzeni i teraz co? Kierowca powiedział, żeby sobie przepłynąć. W wielu miejscach strażacy mieli pełne ręce roboty. Głównie to były zalania budynków, garaży w budynkach i przewalone drzewa. W Sukowicach wiatr zerwał dach stodoły przylegającej do budynku mieszkalnego. A to już opuszczony obóz harcerski koło Bydgoszczy. Po otrzymaniu alertu o silnym wietrze opiekunowie zdecydowali o prewencyjnej ewakuacji jego uczestników do pobliskiej szkoły. Dla nas istotne jest to, że kiedy lecą nam drzewa, to nie jesteśmy w stanie już na to zareagować. Dlatego podjęliśmy decyzję, żeby zmienić miejsce noclegowe. Ostrzeżeniami meteorologicznymi objęta została niemal cała Polska. Bardzo gwałtowne burze z dużym gradem, ulewnym deszczem. W krótkim czasie może spaść bardzo dużo deszczu, nawet 45 litrów na metr kwadratowy. Najbliższe godziny mogą być wciąż niespokojne. Z jednej strony to oszczędność, z drugiej - troska o środowisko. Ruszył właśnie nabór do kolejnej edycji rządowego programu "Moja woda". Na budowę systemów zatrzymujących deszczówkę właściciele domów jednorodzinnych mogą otrzymać nawet 6 tysięcy złotych. Woda z altanki, z dachu - wszystko idzie rynną, podłączone jest do rury, do tego zbiornika. Później wystarczy już tylko pompa, by zacząć podlewać rośliny. Na taki system małej retencji Katarzyna Siewior z Dymenina zdecydowała się rok temu. Teraz razem z wodą płynie strumień korzyści. Woda wcale nie jest taka tania, a z tego dachu zawsze trochę spadnie. W ciągu całego roku 20 tys. litrów wody się uzbiera, to do podlewania na cały sezon już jest. W ślady Katarzyny Siewior od teraz mogą iść inni właściciele domów jednorodzinnych. Ruszył właśnie nabór wniosków do trzeciej już edycji rządowego programu "Moja woda". Na utworzenie instalacji służącej do zatrzymania przydomowej deszczówki można otrzymać nawet 6 tysięcy złotych dotacji. 2,5 mln m3 wody udało się już zaoszczędzić i dalej łapiemy deszcz. Może być to beczka przydomowa, może być to instalacja do gromadzenia wody, może być to udoskonalenie tego, co już mamy. Budżet tegorocznej edycji programu to 130 mln złotych. Nabór potrwa do końca czerwca przyszłego roku lub do wyczerpania puli. Wnioski można składać przez Internet lub w siedzibach wojewódzkich Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Sam nie miał odwagi stanąć z Andrzejem Dudą do rywalizacji o najwyższy urząd w państwie, a teraz podważa wybór Polaków i obraża prezydenta. Donald Tusk upada coraz niżej - komentują jego słowa politycy Prawa i Sprawiedliwości. I przypominają , że gdy był premierem, negował też prezydenturę Lecha Kaczyńskiego zgodnie z oczekiwaniami Kremla. Ponad 10 milionów Polaków oddało swój głos na Andrzeja Dudę. Ich suwerenną decyzję za nic ma Donald Tusk, który o wyborach mówi tak. Nielegalne w wielu wymiarach. Dla mnie prezydentem Rzeczpospolitej w wymiarze moralnym jest Rafał Trzaskowski. Prezydenta wybieramy bardzo demokratycznie w Polsce i żadne moralne wybory polityków nie mają tutaj znaczenia, tylko głos narodu. Najwidoczniej Tusk wciąż nie może pogodzić się z trwającą od lat serią porażek jego środowiska. To jaskrawo było widać podczas lutowej wizyty w Polsce prezydenta Joego Bidena. Wtedy grzecznościowe zdjęcia z amerykańskim prezydentem Tuska i Trzaskowskiego Platforma określała spotkaniem. Z Joem Bidenem faktycznie spotkali się premier i oczywiście prezydent Andrzej Duda. Gdyby to był anonimowy emerytowany hejter z Sopotu, tobyśmy traktowali to z większą pobłażliwością. Choć Tusk kreuje się na polityka formatu światowego, język ma raczej z marginesu. Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie. Kto używa wobec głowy państwa takiego języka, powinien być natychmiast z życia publicznego usunięty. Otóż jest używany, są tacy, którzy bija brawo. Dlaczego? Bo żyją w świecie urojonym. A jaka jest rzeczywistość? Wystarczy cofnąć się o trzy lata. To Donaldowi Tuskowi w 2020 roku zmiękła rura i nie stanął w szranki do wyborów prezydenckich z panem prezydentem Andrzejem Dudą. Dlaczego? Bo wiedział doskonale, że dostałby łomot. Donald Tusk jest zwykłym politycznym leszczem. A w pamięci ma jeszcze jedną dotkliwą porażkę. Z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W zasadzie od tego zaczął się ten przemysł nienawiści. Autorzy dokumentu "Reset" ujawnili, że rząd Tuska na żądanie Kremla zgodził się na rozdzielenie wizyt swojej i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2010 roku. My z premierem Putinem przypilnujemy, żeby nikt w te tryby piachu nie sypał. Skutki tego przypilnowania okazały się tragiczne. Partyjni towarzysze Donalda Tuska kampanię wyborczą postanowili prowadzić na festiwalu muzycznym finansowanym m.in. ze zbiórki pieniędzy na rzecz chorych dzieci. Na scenie wydarzenia organizowanego przez Jerzego Owsiaka nie brakowało polityków, antyrządowych haseł i pracowników telewizyjnej stacji kojarzonej jednoznacznie z Platformą Obywatelską. Wszyscy jesteście teraz lekarzami tego chorego kraju. Wydawałoby się, że na festiwalach powinna rządzić muzyka, a nie polityka. O tym Jerzy Owsiak ewidentnie zapomniał. Jesień jest bardzo ważną jesienią i na was bardzo liczę. Ten festiwal został zmieniony w wiec partyjny za sprawą decyzji Jerzego Owsiaka za pieniądze zbierane na mrozie przez dzieci. To nagranie opublikowane przez Dariusza Jońskiego z Koalicji Obywatelskiej. Pamiętajcie, kochani, jesień niech będzie nasza. Politycy opozycji nawet nie udają, że działają wspólnie z Owsiakiem. Drugi dzień jest z nami cała ekipa Senatu i Sejmu, i Parlamentu Europejskiego. Na festiwalu dla młodych - kampania wyborcza w pełni. Wśród gości - Bartosz Arłukowicz, Michał Szczerba, Izabela Leszczyna czy Radosław Sikorski. Oraz marszałek województwa lubuskiego z Platformy. Równość, miłość, tolerancja, pokój. Tu jest Polska. Tu jest Pol'and'Rock. Jak ma się miłość i tolerancja do wulgarnego hasła z ośmioma gwiazdkami? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, jak ma się patriotyzm do profanacji hymnu. Póki my żyjemy, co nam przemoc PiS-u wzięła, szablą odbierzemy. A to już specyficzny komentarz do tej profanacji Jerzego Kryszaka. Kobiety stały się taką podludzką istotą. Nie rodźcie tych dzieci, niech sobie je sami, kur**, urodzą. Owsiak - wzruszony. Łza mi z oka poleciała. Poleciało coś więcej. Cała kaskada politycznych wezwań do zmiany władzy w Polsce. Jeżeli coś zawalicie na jesieni, więcej nie będziemy robili festiwalu. Jeśli nie pójdziecie na wybory, to tego festiwalu w przyszłym roku może nie być. Stoimy przed takim wyborem: albo demokracja, albo autorytaryzm. Straszyła pracownica stacji TVN. To zadziwiające, że ci, którzy mają się za wzór dziennikarskiej rzetelności, z taką łatwością wychodzą z roli i stają się agitatorami opozycji. A może wcale to dziwić nie powinno. Te wybory to jest mniej więcej to samo, co było w '89 roku. Bo będzie albo-albo. Przypomnijmy, że kilka lat przed '89 rokiem dwóch współpracowników komunistycznych służb założyło spółkę ITI - biznesową matkę telewizji TVN. Wyglądamy jak organizacja. Racja, działania Owsiaka, TVN i opozycji wyglądają na skoordynowane. Chciałam powiedzieć, że każdy z nas może się zaangażować w obywatelski ruch kontroli wyborów, być w tych komitetach, sprawdzać, liczyć. To też jest bardzo ważne. Cała ta praca może pójść na marne, jeśli nie przypilnujemy wyborów w komisjach wyborczych. Ktoś może powiedzieć, że to przypadkowa zbieżność słów i przesłania. Ktoś bardzo naiwny. Teraz przenosimy się do Zamościa, gdzie za kilka minut rozpocznie się 12. już koncert z serii "Roztańczona Polska - letnia trasa TVP3". Na scenie pojawi się znowu plejada muzycznych gwiazd. Damian Szmagliński z bliska obserwował przygotowania. Zamość. Miasto wybudowane ponad cztery wieki temu przez hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego. To wizytówka Lubelszczyzny. Przyciąga rzesze turystów z Polski i zagranicy. Bardzo często słyszy się obce języki. Zamość jest nazywany perłą renesansu albo Padwą północy. Na przepięknym zamojskim rynku dziś wielkie muzyczne święto - koncert Roztańczona Polska. Czego można się spodziewać? Na pewno tłumu i dobrej zabawy. O to zadba muzyczny gwiazdozbiór: Stachursky, Gosia Andrzejewicz, Aleksandra Szwed czy zespół Weekend. Ten rynek ma swoją magię, te stare kamienice tworzą taką subkulturę wewnętrzną. Na scenie pojawi się też Andrzej Rybiński. Który przyjechał prosto z koncertu "Łączy nas Bałtyk" w Rydze. Będzie, mam nadzieję, pięknie, słonecznie i pozytywnie, bo generalnie o to chodzi. Bardzo pozytywnie było podczas sobotniej Biesiady Żeglarskiej w mazurskich Nowych Gutach. Wydarzenie cieszyło się tradycyjnie olbrzymim zainteresowaniem widzów telewizyjnej Dwójki. W Zamościu dziś oprócz koncertu kolejna odsłona festiwalu Polska od Kuchni. Poszukujemy smaków, które są z całej Lubelszczyzny. Możliwość skosztowania lubelskich specjałów przyciągnęła tłumy. Poza tymi smakołykami również nalewki, ale i piękne dziewczyny, które widać za moimi plecami. Początek Roztańczonej Polski o 20.00 na antenie TVP3. W "Wiadomościach to wszystko. Za chwilę nasz gość, europoseł Adam Bielan. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.