Część opozycji chce wpuszczać nielegalnych imigrantów do Polski. Odpowiedź jest krótka: "Nie ma i nie będzie na to zgody". Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Sejm o stanie wyjątkowym na granicy z Białorusią. Jej integralność jest sprawą świętą, dlatego będziemy bronili prawa międzynarodowego. Wszystko naokoło autostrady będzie żyło. Bardzo odciąży tutaj ruch. Drogowe inwestycje zmienią Polskę wschodnią. Do 2030 roku będziemy dysponowali spójną drogową siecią komunikacyjną. Popłakałam się i pośmiałam się i wpadłam w zadumę. Opolska podróż po największych polskich przebojach. Przepis jest zawsze ten sam - wysoki poziom artystyczny, dobre teksty, powrót do bardzo wielu piosenek, które Polacy znają i kochają. Wszystkie piosenki niesamowite. Wszystkie przeboje są przepiękne. "To co dał nam świat, niespodzianie zabrał los..." Sejm o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego i lubelskiego. Stan wyjątkowy wprowadzony przez prezydenta zostanie utrzymany. Wcześniej podobne decyzje podjęły inne państwa Unii graniczące z Białorusią. Jak przebiegła debata? Debata zgodnie z przewidywaniami była bardzo burzliwa. Jeszcze przed jej rozpoczęciem część posłów opozycji zapowiadało zdecydowany sprzeciw wobec decyzji prezydenta. Część osób domagała się przepuszczenia ludzi przewożonych na granice. Ostatecznie jednak zdecydowana większość posłów odrzuciła propozycję opozycji. To oznacza zdecydowane zwycięstwo tego rozwiązania rządu i prezydenta. Białoruś wciąż próbuje eskalować napięcie na swojej granicy z Unią Europejską, w tym także z Polską. W pobliżu białoruskiej miejscowości Usnarz Dolny niezmiennie koczuje pilnowana przez służby Łukaszenki grupa migrantów, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Na Białorusi znajduje się około 10 tys. migrantów ściągniętych przez reżim Łukaszenki. Polskie służby zidentyfikowały w ostatnich tygodniach około 40 przylotów ze stolicy Iraku, Bagdadu, do Mińska. Po wylądowaniu migranci są dowożeni przez ludzi Łukaszenki na granicę z Unią Europejską - z Łotwą, Litwą i Polską. Te zdjęcia pokazują, że są pod ich stałą opieką. Białorusini nie próbują nawet udawać, że te osoby znalazły się tu przypadkiem. To od początku do końca zorganizowana akcja służb Łukaszenki. Obozowisko w rejonie Usnarza Dolnego to swego rodzaju przykrywka dla zorganizowanej akcji służb białoruskich. Takich miejsc Białorusini planowali skonstruować więcej. Działania reżimu Łukaszenki zgodnie potępia Unia Europejska. Będziemy wspólnie działać na forum UE, szukając nowych rozwiązań prawnych, które będą adekwatne do tego zagrożenia. Litwa na całej swojej granicy z Białorusią stawia wysokie ogrodzenie. Wprowadziła też stan nadzwyczajny. Podobne działania podejmuje również trzeci kraj Unii Europejskiej graniczący z Białorusią - Łotwa. Wspólnie dostrzegamy ataki hybrydowe ze strony Białorusi i wspólnie z tymi zagrożeniami walczymy. W Polsce stan wyjątkowy w pasie przygranicznym na terenie części województwa lubelskiego i podlaskiego obowiązuje od czwartku. To jest bardzo dobre wyjście. Czujemy się bezpieczni. W tamtym tygodniu dwie osoby złapali, siedzieli w kukurydzy. Przez zieloną granicę, przecież to jest chore. Rozporządzenie w sprawie stanu wyjątkowego podpisał prezydent Andrzej Duda. Dziś na ten temat zgodnie z konstytucją debatował Sejm. Za tą decyzją stała intencja uzyskania efektu prewencji i zdolności do szybkiego reagowania struktur państwa wobec nieprzewidywalności scenariuszy, jakie mogą być w tej chwili realizowane. Minister wskazał też na zagrożenie związane z wielkimi ćwiczeniami wojsk Białorusi i Rosji o nazwie "Zapad", czyli "zachód". To nie przekonało klubu Lewicy, który chce wpuszczenia do Polski ludzi koczujących w białoruskim lesie. Gdybyście wpuścili tych ludzi, pomogli, kryzys by się skończył, a przecież każdy reżim wie, że najlepiej zarządza się strachem. Podobne stanowisko prezentowała także Koalicja Obywatelska. Rodzi przypuszczenie, że działania rządu są motywowane politycznie. Minister spraw wewnętrznych i administracji, który opisywał sytuację na wschodniej granicy, miał nawet problemy, by zacząć mówić. Był zakrzykiwany przez posłów opozycji. To nie jest czas na pokrzykiwanki, to nie jest czas na puste gadanie, agresywne obelgi! Rząd zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu zajmie się przygotowaniem ustawy o rekompensatach za straty dla terenów objętych stanem wyjątkowym. 99% pacjentów, którzy trafiają do szpitala z powodu COVID-19, to pacjenci niezaszczepieni. 4. fala zachorowań niemal w 100% dotyczyć będzie osób niezaszczepionych, tak jak widzimy to już w innych krajach - alarmują lekarze. Ponad 700 tys. dzieci między 12 a 18 rokiem życia przyjęło szczepionkę. To niecała 1/3 w tej grupie wiekowej. W szkołach trwają spotkania z rodzicami i uczniami na temat akcji szczepień. Za tydzień będziemy już organizować szczepienia. Jeżeli będzie mało dzieci, to będziemy z nimi wychodzić do punktów szczepień, a jeżeli więcej, to będziemy tutaj organizować punkty mobilne. Liczba podanych dawek w ostatnich tygodniach wyraźnie spadła, mimo że dostęp do preparatów jest łatwiejszy, niż kiedykolwiek wcześniej. Zastrzyk odporności możemy otrzymać nie tylko w przychodni, ale też w aptece, centrum handlowym, a także przy wielu parafiach. Warto skorzystać. To już zresztą pozostawiam sumieniu każdego, każdego z tych, którzy się będą decydować, czy szczepić się, czy nie szczepić. Jeśli się zaszczepimy, szanse na to, że trafimy do szpitala z powodu COVID-19 są bliskie zera. 99% pacjentów z koronawirusem to osoby niezaszczepione. Niemal identyczna statystyka dotyczy zgonów. Tak naprawdę 4. fala, która nadejdzie zapewne niebawem, będzie dotyczyła tylko i wyłącznie osób niezaszczepionych. Tak więc, jeżeli ktoś jeszcze jest niezaszczepiony, te dane definitywnie wskazują na to, aby jak najszybciej udać się do punktu szczepień i aby się zaszczepić, aby chronić swoje życie i zdrowie. W pełni zaszczepionych jest prawie 19 mln Polaków. To nie jest wystarczająca liczba, żebyśmy się uchronili przed 4. falą. To jest liczba, która zmniejszy nam zdecydowanie 4. falę w stosunku do 3. Szpitale są gotowe - mówi resort zdrowia. W tej chwili dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 6 tys. łóżek, a liczba ta może być podwojona w ciągu trzech dni. Od strony logistycznej jesteśmy w pełni przygotowani do możliwego wzrostu zakażeń, ale tu jeszcze jest kwestia przygotowania społeczeństwa i mówię o przygotowaniu pod kątem szczepienia. Według prognoz ekspertów, 4. fala zachorowań z całą mocą uderzy już we wrześniu, a swój szczyt osiągnie w październiku. Autostrada A2 zostanie doprowadzona do wschodniej granicy państwa. Właśnie podpisano umowę na projekt ostatniego odcinka tej kluczowej drogi szybkiego ruchu na linii wschód-zachód. W regionach, w których przez lata rzekomo nie opłacało się rozwijać infrastruktury, teraz trwa inwestycyjny boom. Autostrada A2 od granicy z Niemcami do Warszawy. Na przedłużenie tej osi transportowej do Siedlec i dalej do wschodniej granicy państwa przez lata nie było realnych szans. Oficjalnie brakowało pieniędzy. To tacy mówili właśnie, co przeszkadzało. Wschód - żeby rozwój był tutaj. Nieoficjalnie mówiło się, że rezygnacja z kluczowych inwestycji drogowych w Polsce wschodniej była karą ekipy PO-PSL za głosowanie wyborców z tamtej części kraju na PiS. Rządowi eksperci próbowali tłumaczyć decyzje polityków małym ruchem w tamtych regionach. To było błędne założenie, co pokazuje zresztą dzisiejsza rzeczywistość. Najpierw musi być inwestycja infrastrukturalna, a potem do tego przychodzi ruch osobowy, towarowy - nie odwrotnie. Ostatnie lata to ożywienie inwestycji drogowych w Polsce wschodniej. W realizacji jest już cały odcinek autostrady A2 od Mińska Mazowieckiego przez Siedlce do Białej Podlaskiej. Dziś podpisano umowę na projekt ostatniego, ponad 30-kilometrowego fragmentu do granicy. Transport rośnie i niestety potrzebna tu u nas autostrada jak zdrowie. Do 2030 roku będziemy dysponowali spójną siecią drogową, siecią komunikacyjną naszego kraju. Dla wschodniej Polski oznacza to także kompletną trasę Via Carpatia. Dziś podpisano umowę na projekt i budowę kolejnych dwóch odcinków ekspresowej dziewiętnastki na południe od Białegostoku. Chwała dla tych wszystkich, którzy podjęli decyzję w tej sprawie. W planach dla wschodniej Polski na najbliższe lata ujęto też dokończenie trasy Via Baltica, budowę mazurskiej ekspresowej szesnastki i S17 od Lublina przez Zamość do granicy z Ukrainą. Już o 20.30 nasi siatkarze zagrają czwarte, przedostatnie spotkanie w fazie grupowej mistrzostw Europy. Rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Belgii. W Krakowie siatkarskie Euro od początku obserwuje Mateusz Nowak. Polacy są faworytami dzisiejszego spotkania. Czy możemy spodziewać się łatwego zwycięstwa? Na pewno nie będzie łatwo. Polacy są jedyną niepokonaną drużyną w grupie, ale żadnego ze spotkań nie wygrali do zera. Dla Belgii teraz każdy punkt jest na wagę złota. Na transmisję meczu zapraszamy do TVP Sport. Do prezydenta Andrzeja Dudy trafił dziś apel o ustanowienie 27 grudnia nowego święta państwowego. Ma ono uczcić rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego. Pod apelem zainicjowanym przez wielkopolskie instytucje podpisało się 8 tys. osób. Ojczyzno moja, żyj! To inicjatywa ponad wszelkimi podziałami - tak przedstawiciele wielkopolskiej delegacji przybyłej na spotkanie z prezydentem mówią o pomyśle ustanowienia nowego święta państwowego. Trudno sobie wyobrazić ziemie polskie bez ziem wielkopolskich po odbudowującej się po zaborach naszej ojczyźnie. Tak byłoby, gdyby nie zryw powstańców wielkopolskich i dlatego należy im się narodowe święto - podkreślił prezydent. Mam nadzieję, że będziecie państwo, a my razem z państwem, mogli obchodzić narodowy dzień, święto zwycięskiego powstania wielkopolskiego 27 grudnia już tego roku. Przemysław Terlecki, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, zaznacza, że nowe święto ma nie być dniem wolnym od pracy, natomiast pomoże w zwiększeniu świadomości Polaków na temat powstania. 27 grudnia to był ten moment, kiedy dzień po przyjeździe do Poznania Ignacego Paderewskiego, który zapalił tę powstańczą iskrę, wybuchło zwycięskie powstanie wielkopolskie. Powstańcy w ciągu 53 dni odzyskali historyczną Wielkopolskę dla państwa polskiego. O heroicznych walkach będzie opowiadać specjalna gra edukacyjna "Powstanie wielkopolskie 1918-1919". Gracze będą uzyskiwali wiedzę właśnie o tych wydarzeniach, które się wydarzyły w całej Wielkopolsce. Pamiętajmy o tym, że powstańcy w ciągu kilku dni opanowali całą Wielkopolskę, a do poważniejszych walk doszło na obrzeżach regionu. Nie żyje Jean-Paul Belmondo. Słynny francuski aktor i producent filmowy odszedł w wieku 88 lat. Jean Paul Belmondo - jeden z najsłynniejszych aktorów francuskiego kina. Karierę rozpoczął od ról drugoplanowych. Sławę przyniosła mu rola w filmie "Do utraty tchu" z 1960 roku. Był znany ze swojego zamiłowania do sportu. W filmach często sam grał sceny kaskaderskie. W sumie zagrał w ponad 80 tytułach. Jego prawnik przekazał, że zmarł spokojnie w swoim domu. TVP 1 zmienia ramówkę i w środę o 23.25 pokaże film "Belmondo wspaniały". Dziś dotarła do nas także inna smutna informacja. Zmarł znany lektor filmowy, radiowy i telewizyjny - Tomasz Knapik. Jego głos znała cała Polska. Jako lektor czytał dialogi w dziesiątkach zagranicznych filmów i seriali, użyczał też głosu w licznych produkcjach telewizyjnych i radiowych. Pracował m.in. w Polskim Radiu i TVP. Tomasz Knapik zmagał się z chorobą. Odszedł dziś nad ranem, we śnie. Dziś o 23.40 w TVP 2 film dokumentalny "Głosy". Jednym z jego bohaterów jest właśnie Tomasz Knapik. Wojska Obrony Terytorialnej stanowią świetne uzupełnienie działań operacyjnych dotyczących ochrony białoruskiego odcinka granicy państwowej. Tak działalność terytorialsów ocenia Komendant Główny Straży Granicznej. Gdy dochodzi do sytuacji kryzysowej, WOT niemal zawsze okazuje się niezbędny. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej przez całą dobę patrolują miejscowości przy granicy z Białorusią. Docieramy do mieszkańców miejscowości objętych stanem wyjątkowym, docieramy po to, aby monitorować ich potrzeby, odpowiadać na ich pytania. To także wsparcie mieszkańców, także na poziomie medycznym czy psychologicznym. WOT zawsze tam, gdzie powinni być potrzebni, służą społeczeństwu, tak jak Wojsko Polskie służy. Natomiast ich działalność przy granicy ma o tyle potężne znaczenie, że oni naprawdę doskonale znają ten teren, a tacy ludzie są tam potrzebni. Operacja "Silne wsparcie" to pierwsze tego typu wyzwanie dla terytorialsów. Ten egzamin zaliczają wzorowo. Naprawdę świetny element, który uzupełnia działania operacyjne dotyczące bezpośrednio ochrony odcinka granicy państwowej, ale również ten społeczny, dlatego wiemy, że społeczeństwo, ci mieszkańcy pogranicza reagują na ich obecność. Mimo tego że swoje zadania wykonują zawsze na najwyższym możliwym poziomie opozycja wielokrotnie domagała się likwidacji tej formacji. Taki model WOT, który był przyjęty, był nieefektywny z punktu widzenia sił zbrojnych. To jest droga zabawka w utrzymaniu, która, jak widać w praktyce, niewiele potrafi. Zawsze gotowi, zawsze blisko. Niezależnie, czy chodzi o wsparcie mieszkańców pogranicza, czy o pomoc w usuwaniu skutków nawałnic, czy włączenie się w walkę z pandemią koronawirusa. Krytyka jest niczym nieuzasadniona, cyniczna, fałszywa i niezgodna z tym, co widzą Polacy, bo Polacy widzą WOT w działaniu - skuteczne, profesjonalne. Polacy są dumni z Wojsk Obrony Terytorialnej. Bez nich opanowanie sytuacji w pasie przygranicznym objętym stanem wyjątkowym z pewnością byłoby trudniejsze. Teraz sprawdzian z odpowiedzialności, który opozycja oblała z kretesem. Jej działania wobec kryzysu na polsko-białoruskiej granicy fatalnie oceniają i eksperci, i - co pokazują sondaże - zdecydowana większość Polaków. Nie brak również głosów, że taki styl rządzenia byłby próbą osłabienia, a nawet demontażu państwa polskiego. Trudno powiedzieć, czym kierowali się ci, którzy sami owinęli się drutem w okolicach Sejmu. Odpowiedzieć nie chcieli. Pomidor, pomidor. Trudno też ocenić, czy i w jakiej skali to zachowanie można porównać do rajdu posła Franciszka Sterczewskiego na granicy polsko-białoruskiej. Albo niszczenia na niej ogrodzenia. Wiadomo jednak, że te zachowania nie podobają się Polakom. Podobnie jak lżenie polskich żołnierzy. Mam wrażenie, że to jest wataha, wataha psów, która osaczyła biednych słabych ludzi, tak nie postępują żołnierze, śmiecie po prostu. Politycy opozycji żądają również, wspierani przez przychylne im media, ujawniania nazwisk strzegących polskiej granicy funkcjonariuszy i żołnierzy. Myślę, że wystarczyłoby pokazać twarz i po prostu się wylegitymować, i powiedzieć, jak się pan nazywa, żołnierz, strażnik czy policjant. W demokratycznym państwie służby mundurowe mają obowiązek, że tak powiem, działania w sposób jawny. No ale tam naprzeciwko Federacja Rosyjska, specnaz stoi. I co? I co? No? Co z tego? To z tego, że sytuacja jest bardzo poważna. Po drugiej stronie granicy widać nie tylko migrantów. Także służby reżimu Łukaszenki. Kolejne już zdjęcia pokazują, że to zorganizowana akcja, która ma wywołać kolejny migracyjny kryzys. Migranci są pod stałą kontrolą białoruskich służb. Struktury państwa zaangażowane są w nielegalny, przestępczy przemyt migrantów przez granice innych państw. To jest sytuacja niebywała. Podobnie niebywałe dla wielu są polityczne ataki na polską straż graniczną. Obiecuję, że zawsze będziemy stali za funkcjonariuszami, zawsze będziemy ich bronić. Bo czy naszą winą jest to, że jesteśmy wierni rocie ślubowania? Czy naszą winą jest to, że bronimy granic ojczyzny? Ci, którzy chcą ujawnienia nazwisk strażników czy żołnierzy Wojska Polskiego w sytuacji zagrożenia naszych granic, tak naprawdę uderzają w państwo polskie. Obniżają bezpieczeństwo państwa, obniżają bezpieczeństwo nas wszystkich. Pod koniec swoich rządów PO chciała w Polsce przyjmować migrantów. Jesteśmy przygotowani właściwie na każdą liczbę. Nasza opozycja, która wtedy była przy władzy, nie odrobiła lekcji albo tak naprawdę zależy im tylko na tym, żeby zdemontować państwo i dlatego chcą nieograniczone napływu migrantów bez kontroli, i to trzeba jasno powiedzieć. Rząd PiS od początku mówi stanowcze "nie". W międzyczasie cały świat oglądał kryzys migracyjny na granicach UE - od strony Węgier i Grecji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że także te obrazy do polityków polskiej opozycji nie trafiają. To teraz będziemy mury, zasieki itd.? Tak się Polska będzie bronić? Szacuje się, że na terenie Białorusi są tysiące migrantów, których reżim Łukaszenki może wykorzystać do destabilizacji sytuacji na granicy, m.in. z Polską. W TVP 1 wystartował nowy serial "Remiza". Czy losy strażaków ochotników wciągną widzów tak jak perypetie rodziny Mostowiaków? To się okaże, ale mamy gratkę dla fanów "M jak miłość" i "Barw szczęścia". Już dziś w TVP 2 nowe odcinki państwa ulubionych seriali. Na pewno będzie się działo. Nowy sezon "Barw szczęścia" dziś o 20.15 w TVP 2. To wciąga z dnia na dzień, no czeka się na ten serial po prostu. Widownia tego serialu nie maleje od ponad dwóch dekad. "M jak miłość" to najchętniej oglądana pozycja TVP. Rodzinny, ciepły, no podoba się i akcja się dzieje cały czas. Ulubieni bohaterowie? Marcin - mąż Izy. To małżeństwo mi się podoba. Ta pani w "M jak miłość" - nestorka. Teresa Lipowska, czyli niezmiennie od 21 lat Barbara Mostowiak. Myśleliśmy, że to będzie serial, tak jak przeważnie były. 8, 9, do 10 odcinków to góra. Ale "emka", jak o serialu mówią aktorzy, to już tradycja. Jest ciekawy dla widza. Nie są bez przerwy te same postacie, tylko są wątki, później się coś wycofuje, nowe osoby wchodzą. To jest mój pierwszy serial, moja pierwsza rola. I na żywo i w serialu jestem Ala. Mam 20 lat i dostałam się do "emki" jak miałam maturę, to tego roku było. Pierwszy odcinek nowego sezonu o 20.55 w TVP 2. Gdy byłem małym chłopcem, marzyłem o tym, żeby być strażakiem. Teraz moje marzenia się spełniły. Mariusz Czajka spełnił marzenia i dziś zadebiutował w roli Stanisława w serialu "Remiza. Zawsze w akcji!". Serial opowiada o strażakach ochotnikach. Grałem scenę do góry nogami i to było dosyć ciekawe, bo jednak wisisz podwieszony do drzewa i musisz jednocześnie przekazywać emocje. Tę melodię dobrze znamy - czołówkę do serialu wykonuje Czadoman. Ja jestem "superbohaterem" sceny disco, tak? "Czadoman superbohater". Natomiast strażacy to prawdziwi superbohaterowie w prawdziwym życiu. Należy im się wielki pokłon za to, co robią. Strażaków w akcji oglądać możemy od poniedziałku do piątku o 18.20. Tak miało być. Polscy piłkarze rozgromili San Marino 7:1 i umocnili się na 2. miejscu w grupie I w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze. 13 lat po swoim debiucie w kadrze na stadionie w San Marino Robert Lewandowski także trafia do siatki. Lewandowski, gool! Równo w 4. minucie. Zdobywając swoją kolejno 71. i 72. bramkę dla drużyny narodowej. Robert Lewandowski pokonuje Benedettiego. W pierwszej połowie gole strzelali jeszcze Karol Świderski i Karol Linetty. Był spalony moim zdanie. Radość z goli ogromna, chociaż trzeba pamiętać - Polacy zmierzyli się z przedostatnią drużyną rankingu FIFA. Drużyną, która mimo, delikatnie mówiąc, skromnej kadry i tak raz zdołała pokonać polskiego bramkarza. Niepotrzebny błąd, gdzieś tam brak koncentracji. Tak myślę, bo takie rzeczy zazwyczaj się nie przydarzają. W końcówkę błyszczał Adam Buksa, który zmienił Lewego. I jeest 6. gol, Adam Buksa. Wygrana naszej drużyny w San Marino. Biorę ze sobą piłkę. Pierwszy hat trick w kadrze i nawet nie wiem, czy nie pierwszy hat trick w karierze, tak że bardzo się cieszę. W San Marino nie zabrakło biało-czerwonych kibiców. Nie ma co narzekać. W tym składzie, którym zagraliśmy przede wszystkim drugą połowę, to myślę, że to była prawidłowo gra naszego zespołu. Mecz był bardzo dobry. Szkoda, że nie udało się koszulki dostać. Nasi kibice są fantastyczni. Dzisiaj praktycznie nie mogli być bliżej. Zawsze znajdą sposób, żeby być blisko reprezentacji i to jest coś, o czy nie możemy zapominać. 6 punktów w meczach z Albanią i San Marino było obowiązkiem Biało-Czerwonych. Teraz czeka nas najtrudniejsze zadanie. W środę na Narodowym zmierzymy się z Anglikami. Za nami trzy dni opolskiego festiwalu pełnego gwiazd i największych przebojów, ale to jeszcze nie koniec muzycznych emocji. Dziś na scenie zagości muzyka alternatywna. A więcej szczegółów zna Waldemar Stankiewicz, który jest w opolskim amfiteatrze. Jakich artystów usłyszymy dziś w Opolu? 4. dzień festiwalu zaczynamy rockowo. Najpierw Luxtorpeda, potem Grzech. Za nami już 3 dni festiwalowych hitów. Koncert "Od Opola do Opola" - 3 miliony widzów. Tego koncertu opolska publiczność nie zapomni. Artyści w pojedynkę i wraz z Krzysztofem Krawczykiem, dzięki archiwalnym materiałom, śpiewali jego największe przeboje. Zmarły w kwietniu artysta przez dekady był gigantem sceny. Mimo tego, że można było go usłyszeć i ujrzeć na telebimach, to jesteśmy tego pewni, że z góry ogląda ten koncert, uśmiecha się do wszystkich artystów. Na jego muzyce wychowało się niejedno pokolenie Polaków. Mój tata prowadził naukę jazdy, jako brzdąca brał mnie tam z tyłu. Ja przez cały dzień jeździłem z nim, on sobie uczył kursantów i leciał Krzysztof Krawczyk, non stop jedna kaseta, więc znam największe hity na pamięć. W Opolu nie mogło zabraknąć przyjaciół, z którymi Krzysztof Krawczyk zaczynał karierę. Złożyć hołd jemu, dla jego talentu, dla jego wielkiej rzeczy, którą zrobił dla publiczności, dla nas wszystkich. Wysoki poziom artystyczny, parę wykonów było rewelacyjnych, co mnie po prostu zaskoczyło, także myślę, że Krzysiu też jest zadowolony. Wylansował mnóstwo przebojów, wydano ponad 100 płyt z jego muzyką, nie miał sobie równych. Dla mnie twórczość Krzysztofa Krawczyka była decydująca w mojej karierze, ponieważ dostałam taką fantastyczną propozycję zaśpiewania chórków na płycie Krzysztofa. Wzruszenia nie kryła żona Krzysztofa Krawczyka, która oglądała koncert wraz z publicznością. Nie spodziewałam się, że ten koncert będzie aż tak piękny, tak wzruszający. I popłakałam się i pośmiałam się i wpadłam w zadumę. Jak on to widział, a mam nadzieję, że tak jest, to jest dumny z tego wszystkiego, co się tutaj działo. Artysta wiele razy występował na opolskiej scenie. Tu wszyscy go kochają. Ja Krawczyka pamiętam, jak zdawałam maturę. "Byłaś tu..." No nie, to człowiek mdlał prawie i dzisiaj to samo. Legenda polskiej muzyki, byliśmy też z córką na jego koncercie 2 lata temu. Zdążyliśmy jeszcze być. Kochamy Krzysia i zawsze będziemy kochać. To był hołd publiczności i artystów dla króla sceny, również tej opolskiej. Wieczór w Opolu zakończył "Koncert piosenki literackiej". Przez trzy festiwalowe dni publiczność bawiła się przy największych przebojach. Polacy lubią różne wrażliwości, różne tempa, różne akcenty i to wszystko mamy tutaj w Opolu i myślę, że to jest przepis na sukces i dlatego ten festiwal jest tak kochany, jest taką naszą wspaniałą wartością narodową. Ostatni dzień festiwalu to scena alternatywna. Wystąpią Luxtorpeda i Grzech. Późniejsza "Muzyka nie z tej planety" będzie nawiązywać do twórczości Stanisława Lema. Wszystko na antenie TVP 1. Dobra wiadomość. Na specjalne życzenie widzów TVP 1 od razu po Wiadomościach pokaże koncert ku czci twórczości Krzysztofa Krawczyka z opolskiej sceny. Na Gościa Wiadomości z napisami zapraszamy do TVP Info.