Kolejne potężne wzmocnienie silnej jak nigdy dotąd polskiej armii - 7 mld zł na sprzęt rodzimej produkcji. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam i zapraszam na "Wiadomości". A oto co dziś w programie. Państwo polskie pamięta i widzi rolę polskiego przemysłu zbrojeniowego. Polska zbrojeniówka z nowymi kontraktami. Dotyczą nabycia sprzętu, który daje gwarancję wzrostu potencjału polskich sił zbrojnych. w Karpaczu o wyzwaniach dla Europy. Nie możemy się godzić na to, żeby Rosjanie, handlując z Europą, zarabiali na tę wojnę. Noc dniem się staje, gdy patrzę na ciebie. Jesień na kulturalnej scenie. Każdy, kto przyjeżdża na festiwal, ma możliwość wejścia do takiej galerii dzieł muzycznych. 7 umów o wartości ponad 3 mld zł podpisano w trakcie 1. dnia targów zbrojeniowych w Kielcach. Sprzęt dla polskiej armii dostarczą Agencja Uzbrojenia, Polska Grupa Zbrojeniowa oraz komercyjna spółka WB Electronics. Wojsko Polskie czeka też na dostawy nowoczesnego sprzętu zamówionego już m.in. w USA, Korei Południowej czy w Turcji. Na naszych oczach zmieniają się polskie siły zbrojne. Kielce, Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego i kolejne zakupy dla polskiej armii. Zatwierdziłem 7 umów, które dotyczą nabycia przez Wojsko Polskie sprzętu. Sprzętu nowoczesnego, który daje gwarancję wzrostu potencjału polskich sił zbrojnych. Tym razem kupujemy głównie od polskiej zbrojeniówki, m.in. artyleryjskie wozy rozpoznania dla modułów ogniowych Rak, kabiny dowodzenia na potrzeby systemu Wisła, pojazdy Jelcz, wyposażenie optoelektroniczne, drony czy samobieżne haubice Krab. Państwo polskie pamięta również i widzi rolę naszego przemysłu zbrojeniowego. Każdy kolejny kontrakt przyjmiemy z wielkim szacunkiem i zadowoleniem, zrealizujemy go w wyznaczonym terminie, a polscy żołnierze dostaną najnowocześniejszy sprzęt. Tylko w tym roku podpisaliśmy umowy na dostawę amerykańskich czołgów Abrams i koreańskich K2, do tego armatohaubice K9 i myśliwce FA-50. Polska, zarówno jeśli chodzi o długoterminowe inwestycje, jak i te szybkie, krótkoterminowe zakupy, dokonuje zazwyczaj zakupów najlepszego sprzętu z najwyższej półki. Na polskiej liście zakupów są też myśliwce 5. generacji F-35, system rakietowy Patriot, wyrzutnie HIMARS, drony Bayratkar czy śmigłowce AW149. My naprawdę na poważnie się zbroimy. Znane powiedzenie: chcesz pokoju - szykuj się na wojnę. My chcemy pokoju. Poprzednie rządy traktowały Wojsko Polskie niemal po macoszemu. W czasach koalicji PO-PSL zamiast wzmacniania armii były oszczędności, a nawet likwidacja jednostek wojskowych we wschodniej części kraju. Potrzeby militarne, obiektywnie opisane, nie wskazują w żadnym wypadku na potrzeby budowy i użytkowania dużych jednostek. Podjąłem szereg działań, które mają zaowocować, albo już zaowocowały, oszczędnościami. Nikt nie lubi takich rzeczy jak oszczędzanie, ale jak nie ma, to nie ma. Po zrealizowaniu złożonych przez rząd PiS zamówień i zwiększeniu liczebności armii Polska będzie dysponować jedną z najsilniejszych armii w regionie. Polska stanie się 3. siłą NATO. To pokazuje, jakim będziemy partnerem dla naszych sojuszników i jakim będziemy graczem regionalnym i globalnym w polu bezpieczeństwa. Zgodnie z przyjętą w kwietniu ustawą o obronie ojczyzny wydatki na zbrojenia wzrosną do co najmniej 3% PKB, a nasza armia w ciągu kilku lat powiększy się do 300 tys. żołnierzy. Rosyjska agresja na Ukrainę to nie tylko walki na terenie tego kraju, ale też barbarzyńskie działania, których konsekwencje są widoczne nawet w najdalszych zakątkach świata. Chodzi m.in. o spowodowany przez Rosję kryzys żywnościowy. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów, a w Abudży, stolicy Nigerii, gdzie prezydent Andrzej Duda rozmawiał z władzami kraju m.in. o kryzysie żywnościowym wywołanym przez wojnę, jest Żaklina Skowrońska. Zacznijmy od Kijowa. Tomku, wielokrotnie słyszeliśmy wezwania ukraińskich władz proszących Zachód o wsparcie. Ale Kijów robi też wszystko, by mimo wojny dostarczać żywność - w tym również do Afryki. Tak. Przede wszystkim ze względu na działający już blisko miesiąc korytarz zbożowy na Morzu Czarnym. Płynąć ma nim nawet 150 statków miesięcznie. To wszystko trzeba robić. Według niepotwierdzonych jeszcze oficjalnie informacji Ukraińcy otworzyli drugi kierunek kontrofensywy, tym razem na północy kraju. Pod Charkowem trwają zacięte walki. Rosjanie w odwecie ostrzeliwują miasto. Pocisk uderzył w cywilny budynek w centrum Charkowa. Służby ratunkowe ewakuowały już kilka osób. Odnieśli drobne obrażenia i trafili do placówek medycznych. Ci, którzy spodziewali się kontrofensywy w postaci szturmu na rosyjskie pozycje, raczej tego nie zobaczą. Ukraińcy są bardzo rozważni. Siły zbrojne Ukrainy w dalszym ciągu konsekwentnie, bardzo ostrożnie i dokładnie niszczą składy, bazy wojskowe, przejścia i punkty oporu okupantów. Główną rolę odgrywają precyzyjne systemy rakietowe z Zachodu i rozpoznanie z powietrza. Na południu, pod Chersoniem, Rosjanie masowo porzucają sprzęt i uciekają. To nie jest taktyka ciężkiej ofensywy z użyciem jednostek pancernych, tysięcy żołnierzy, to jest taktyka kąsania, i to skutecznego kąsania, przy pomocy precyzyjnych ostrzałów. Teraz jednak, jeśli potwierdzą się doniesienia o drugim kierunku ofensywy, Rosjanie będą musieli znowu przerzucać siły z powrotem w rejon Iziumu i Doniecka, które wycofali kilka tygodni temu w obawie o przełamanie frontu na południu. Aktywne działania bojowe odwracają teraz uwagę rosyjskich najeźdźców. W Mikołajowie Dowództwo Operacyjne Południe zestrzeliło rakietę Iskander wystrzeloną przez Rosjan w Mikołajów. I to ostatni element, który staje się dla Rosjan coraz większym problemem - Zachód dostarczył systemy obrony przeciwrakietowej, które nad największymi ukraińskimi miastami tworzą ochronę w zasadzie nie do pokonania. USA zapowiedziały kolejny pakiet pomocy - wskazując przy tym, że to bardzo precyzyjna lista sprzętu, który potrzebny jest na froncie. Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda przekazała Miejskiemu Szpitalowi Klinicznemu we Lwowie rezonans magnetyczny, który będzie służył m.in. leczeniu żołnierzy rannych na froncie wojny z Rosją oraz osób cywilnych. Ukraińcy cały czas, nieprzerwanie, mogą liczyć na wsparcie Polski. Już niedługo ten nowoczesny rezonans magnetyczny będzie służył do ratowania ukraińskich pacjentów. Został przekazany do Miejskiego Szpitala Klinicznego we Lwowie przez pierwszą damę Agatę Kornhauser-Dudę. W przypadku leczenia pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi, a takie są główną przyczyną śmiertelności czy kalectwa w trakcie konfliktów zbrojnych, bardzo istotne znaczenia ma diagnostyka obrazowa. To będzie jedyne tego typu urządzenie w zachodniej Ukrainie. Rezonans pozwala na szybkie badanie i diagnozowanie pacjentów. Takiego sprzętu dotąd nie mieliśmy. Jest to jedyny taki rezonans w zachodniej Ukrainie. Z jego pomocą jesteśmy w stanie zbadać do 40 pacjentów na dobę. W pomoc Ukrainie angażują się nie tylko przedstawiciele władz. Do szpitala dziecięcego w Chmielnickim regularnie docierają transporty od darczyńców z całej Polski. Mnie nawet jest ciężko wyliczyć wszystkich naszych polskich przyjaciół, którzy przyłączyli się i którzy pomagali nam. Polska jako pierwsze europejskie państwo zaczęło pomagać Ukrainie i Ukraińcom. Naszą granicę otworzyliśmy na uchodźców już pierwszego dnia wojny. Wydatki oczywiście są dość znaczne, ale my je udźwigniemy i my je też wyegzekwujemy od UE, żeby nam to w pewnym momencie zwróciła. Bo w tej chwili najważniejsze nie są pieniądze, ale ratowanie ludzkiego życia. Przynaglam, żeby nasza obietnica z czerwca przekazania Ukrainie przez Unię 9 miliardów euro została jak najszybciej dotrzymana. W Abudży zostało podpisane memorandum pomiędzy Polską a Nigerią o współpracy w zakresie rolnictwa. Prezydent Andrzej Duda spotkał się z prezydentem tego kraju. Głównym tematem rozmów był kryzys żywnościowy wywołany rosyjską agresją na Ukrainę. Na miejscu jest Żaklina Skowrońska. Jakie znaczenie ma ta umowa? I o czym jeszcze w Afryce Zachodniej rozmawia prezydent? Znaczenie memorandum jest ogromne. Zacieśnia współpracę między Polską a Nigerią w dobie kryzysu żywnościowego wywołanego przez Putina. W krajach Afryki Zachodniej polski prezydent mówi też o bezpieczeństwie energetycznym i poszukiwaniu nowych źródeł dostaw surowców do Polski. Mówi także o rosyjskiej propagandzie i jej odkłamywaniu. Żeby jasno określać, kto jest ofiarą, a kto oprawcą. Nigeria jest najludniejszym krajem w Afryce. Wyżywienie ponad 200 mln ludzi jest wyzwaniem podczas globalnego kryzysu żywnościowego. Nasi klienci narzekają, że kukurydza jest bardzo droga. Nie wiemy, co stanie się w przyszłym roku. To właśnie w Nigerii prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoją wizytę w Afryce Zachodniej. To pierwsza wizyta polskiego prezydenta w tym kraju. To jest ofensywa również przeciwko kremlowskiej propagandzie, w tej części, w której dotyczy ona wywołanego przez Rosję kryzysu żywnościowego. Bo wywołując kolejne kryzysy, Putin chce zmusić Zachód do łagodzenia sankcji. Zastosowanie przez Rosję głodu jako instrumentu oddziaływania rzeczywiście jest potężnym narzędziem. UE i państwa zachodnie nieco przespały ten temat. Dlatego tak ważne jest podpisane dzisiaj memorandum między Polską i Nigerią. Memorandum pomiędzy naszymi krajami o współpracy z zakresie rolnictwa, tak bardzo ważnej sprawie w tej chwili dla zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego także Nigerii i krajów Afryki. Rozmowy prezydentów dotyczyły także dostaw do Polski i UE gazu LNG oraz ropy naftowej. Przygotowujemy też szereg innych porozumień, w tym memorandum o współpracy obronnej, które jest już przygotowane i zostanie podpisane niedługo. Prezydent Duda wziął udział także w spotkaniu z przedstawicielami nigeryjskiego biznesu oraz absolwentami polskich uczelni. Wierzę w to, że polscy przedsiębiorcy są w stanie zaoferować swoim nigeryjskim partnerom produkty, które bardzo często do tej pory były importowane do Nigerii czy to z Rosji, czy to chociażby z Chin. Jutro prezydent Duda uda się z wizytą do Wybrzeża Kości Słoniowej, w czwartek - do Senegalu. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Pamięć o ofiarach niemieckiego obozu Ravensbrueck. Polscy sportowcy w drodze po światowe trofea. Niektórzy polscy uczniowie na Litwie mogą mieć problemy z dalszym uczeniem. Jeden z tamtejszych samorządów chce zlikwidować część klas z polskimi uczniami. W sprawę zaangażowała się polska dyplomacja. To pierwszy taki problem, bo ostatnie miesiące to rosnąca współpraca między Polską a Litwą na wielu poziomach. Dla polskich uczniów tej litewskiej szkoły nowy rok szkolny nie zaczął się najlepiej. Bo mimo że nauka się rozpoczęła, to wkrótce za sprawą samorządowców może zostać przerwana. Nasi uczniowie będą musieli sobie szukać innej szkoły, a przecież uczniowie mają już tydzień nauki za sobą. Chodzi o dwie placówki: przedszkole w Starych Trokach i gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu. Polskich uczniów w nich nie brakuje, ale lokalni samorządowcy twierdzą, jest ich zbyt mało, by utrzymywać z tego powodu wszystkie klasy. W sprawę zaangażowało się już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Problem dotyczy tylko tego regionu. To jest wyłącznie polityczna decyzja i na radzie tak mówiłam. Bo wystarczyłoby trochę dobrej woli, gdyż my nie naruszamy żadnych aktów prawnych. Na Litwie funkcjonuje kilkadziesiąt szkół z polskimi klasami. Polacy są obecni także na litewskiej scenie politycznej. Niestety teraz mam wrażenie, że rejonem trockim rządzi środowisko wrogo nastawione do mniejszości polskiej, stąd te problemy. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by lokalne spory polityczne w jednym z regionów zepsuły dobre relacje między Polską a Litwą. Ostatnie miesiące na szczeblu państwowym to zacieśnianie relacji między rządami w Warszawie i Wilnie. To właśnie Litwa i Polska były pierwszymi europejskimi krajami, które przestały korzystać z rosyjskiego gazu i wezwały zachód Europy do uderzenia w Moskwę sankcjami. Dotykają nas z tego powodu niedogodności, ale niedaleko nas jest kraj w Europie, gdzie ludzie umierają i tracą dach nad głową. Problemy tych ludzi są znacznie większe niż nasze wyższe rachunki za ogrzewanie czy prąd. Ścisła współpraca Polski i Litwy z ostatnich miesięcy ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo UE. To właśnie strażnicy graniczni z Polski i Litwy skutecznie zablokowali plan Mińska i Moskwy zalania Europy migrantami z Afryki. A od maja dzięki połączeniu gazowemu Polski i Litwy skomunikowane ze sobą są systemy gazowe krajów bałtyckich. "Europa w obliczu nowych wyzwań" - pod takim hasłem w Karpaczu odbywa się największe polskie forum ekonomiczne. W centrum uwagi są gospodarcze konsekwencje wojny na Ukrainie. W Karpaczu jest Damian Diaz. Jaki głos w tej sprawie płynie z forum? To apel, żeby nie ulegać szantażowi energetycznemu ze strony Rosji. Żeby rozwiązać problemy cen gazu na poziomie unijnym. To głos naszego regionu Europy. W Karpaczu pojawił się też premier Czech. Od 2 lat rolę polskiego Davos pełni Karpacz. Spotykają się tu przedsiębiorcy, politycy i eksperci. Tym razem w cieniu szalejących giełdowych cen nośników energii. Ceny rynkowe gazu zwiększyły się wielokrotnie już na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Ceny dodatkowo podbija wstrzymanie przez Rosjan dostaw surowca gazociągiem Nord Stream. Liczą na to, że opinia publiczna w państwach Zachodu wymusi na rządzących jakąś formę przejścia do porządku dziennego nad agresją rosyjską. Z Forum Ekonomicznego, w którym od lat uczestniczy Ukraina, płynie w tej sprawie zdecydowany głos. Rosja nie może tej wojny wygrać. To powinno być zadaniem całej Europy i całego Zachodu. Zachodu, który właśnie odczuwa konsekwencje dotychczasowej uległości wobec Rosjan. Bruksela, Berlin uważały, że Putin jest wiarygodnym partnerem biznesowym, że można z nim handlować. Dzisiaj za to wszyscy płacimy w naszych rachunkach. Energetyczny szok szczególnie mocno odczuwa europejski przemysł. W Polsce ceny gazu dla biznesu, choć wysokie, są dużo niższe niż w innych państwach Unii. Z Karpacza płyną apele o interwencję na poziomie unijnym. w Europie można zrobić od ręki kilka decyzji, które są absolutnie konieczne. To jest regulowana cena energii. Stać na to Europejczyków. Bogate kraje zachodnie zwłaszcza. Polski rząd ogranicza skutki rynkowych zawirowań dla konsumentów. Tarcze antyinflacyjne to obniżki podatków na żywność i nośniki energii. Do tego dopłaty do ogrzewania. Jest to wsparcie na dzisiaj ciągle najszersze, najbardziej kompleksowe ze wszystkich państw europejskich, jeżeli chodzi o politykę energetyczną. Trwa dyskusja nad zamrożeniem cen gazu i częściowym zamrożeniem taryf na energię elektryczną. Ze względu na podwyższoną inflację, także w tym roku wypłacana jest 14. emerytura. Tych osób, które państwo polskie ma obowiązek wesprzeć, ponieważ nie możemy, nie zostawiamy nigdy Polaków samych sobie. Tak było również podczas pandemii. Ekonomiści z SGH opublikowali w Karpaczu raport o wpływie COVID-19 na polską gospodarkę. Skala recesji w 2020 r. była jedną z najmniejszych. Zdecydowanie mniejsza niż w krajach starej UE. Z kolei tempo odbicia gospodarczego w 2021 r. było znacznie wyższe. Stopa bezrobocia w Polsce utrzymuje się poniżej 5% i jest najniższa od 32 lat. Liz Truss oficjalnie premierem Zjednoczonego Królestwa. Brytyjska królowa Elżbieta II w szkockim zamku Balmoral poprosiła Liz Truss o utworzenie nowego rządu. Po legendarnej Margaret Thatcher i Theresie May Liz Truss jest trzecią kobietą na tym stanowisku. W Londynie jest Dariusz Bohatkiewicz. Powiedz, jakie największe problemy - oprócz utworzenia rządu - przed nową panią premier? Polityczny rollercoaster dla pani premier rozpocznie się już jutro. Będzie odpowiadała na pytania parlamentarzystów. W czwartek pani premier przedstawi kompleksowy program pomocy dla firm. Pomoc finansowa dla najsłabszych. Największa od 13 lat inflacja panuje teraz. Na cmentarzu w niemieckim Fuerstenbergu odbył się uroczysty pochówek szczątków polskich więźniarek, które zginęły w obozie koncentracyjnym Ravensbrueck. Prace na terenie nekropolii prowadził w 2019 roku Instytut Pamięci Narodowej. To dzięki staraniom tej instytucji dziś możemy godnie i z honorami żegnać kobiety, które pomordowano 80 lat temu. Cmentarz komunalny w Fuerstenbergu. Spoczęły tu szczątki 45 polskich więźniarek zamordowanych przez Niemców w położonym nieopodal obozie koncentracyjnym Ravensbrueck. To początek i Instytut Pamięci Narodowej wiem, że będzie podejmował starania, aby odnaleźć prochy tych, które są tutaj w niemieckiej ziemi pochowane. W trakcie uroczystości pogrzebowych złożono także wieńce przed pomnikiem ofiar obozu. Pomordowanym oddano również cześć, rzucając na taflę pobliskiego jeziora białe i czerwone róże. Urny z prochami odnaleźli na cmentarzu w Fuerstenbergu pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Zachowały się także tabliczki, na których wybito m.in. dane ofiar. Trafią do zbiorów Muzeum Ravensbrueck. Dla nas, Polaków, to, co dzisiaj państwu przekazujemy, to są relikwie i chciałbym, żeby tak one były tutaj, w Niemczech, traktowane. Do obozu łącznie Niemcy przewieźli od 100 do 120 tys. kobiet i dzieci. Największą, niemal 40-tysięczną, grupę stanowiły Polki. Mojej mamy, jak Niemcy zabrali, tak już nie widziałam więcej, w więzieniu cały czas była, a po wojnie - nie ma. Więźniarką obozu była m.in. obecna na uroczystości dama Orderu Orła Białego doktor Wanda Półtawska, która podkreślała, że wybór między dobrem i złem w obozowej rzeczywistości dotyczył każdego z osobna. Ravensbrueck daje dowód, że człowiek zawsze może być czlowiekiem, nie może stać się zwierzęciem, jak nie chce. Ty decydujesz, kim jesteś. Pamięć zawsze zwycięża. Dziś w Markowej medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata pośmiertnie uhonorowano 10 osób, które z narażeniem życia ratowały Żydów w czasie II wojny światowej. To właśnie Polacy stanowią największą grupę wśród wszystkich odznaczonych. Co wypowiedź - to zmiana wersji. Politycy opozycji z Donaldem Tuskiem na czele ewidentnie pogubili się w narracji dotyczącej reparacji wojennych, o które Polska ma zamiar wystąpić do Niemiec. Pytanie więc, czy w tym temacie nie mają zdania czy mówią tak, aby nie tracić ani w sondażach w Polsce, ani spojrzenia łaskawym okiem swoich niemieckich politycznych partnerów. Chciałabym, żeby pan teraz przestał mówić. Nie chcę, żeby pan się rozwijał teraz. - Jeżeli... - Może pan przestać? Jeżeli pani będzie mi przerywać i nie będzie mi dawać skończyć... - Będę, będę. - Nawet jednego zdania... Kazimiera Szczuka, jak widać, nie chciała słuchać. Być może dlatego, że każdy kolejny fragment tej rozmowy z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim obnażał jej, delikatnie rzecz ujmując, niewiedzę na temat reparacji. Zrzekliśmy się, niejako pod presją okupanta, ale zrzekliśmy się reparacji. Przepraszam, ale co to znaczy, że się zrzekliśmy? To znaczy, że się zrzekliśmy. Kiedy się zrzekliśmy? W jakiej formie? Te rewelacje trudno komentować. Choć mówimy o nich, bo narracyjnie są zbieżne ze zdaniem wyrażanym przez przynajmniej część polityków opozycji. Dzisiaj widzimy, że jest to partia, która jest partią proniemiecką, która jest nawet partią antypolską. To wszystko pokazuje, że Donald Tusk również ewoluował. Jeszcze w 2004 r. Tusk był za reparacjami od Niemiec. Zadośćuczynieniem za zbrodnie II wojny światowej. Dziś na raport dotyczący reparacji zareagował tak... Tu nie chodzi o żadne reperacje od Niemiec, tu chodzi o kampanię polityczną od wewnątrz. Taka wypowiedź musi podobać się w Berlinie - słyszymy od obserwatorów życia politycznego. Politycy Koalicji Obywatelskiej są zakładnikami własnej postawy, czyli serwilizmu wobec Niemiec. Widać, że pieniądze wydawane na PO przez niemieckich partnerów politycznych nie poszły na marne. Tusk 18 lat temu był za reparacjami. Dziś najpierw wyraził się sceptycznie, później, gdy spadła na niego fala krytyki opinii publicznej, zmienił zdanie. I stwierdził, że jest za. A zrzucony przez niego nie tak dawno ze stołka szefa PO Borys Budka poszedł jeszcze dalej. Warto więc zapytać, dlaczego PO, gdy rządziła, nie zrobiła nic, żeby Niemcy za zbrodnie wojenne zadośćuczyniły Polsce. Do tego pytania trzeba dodać to, co mówili politycy Koalicji Obywatelskiej, gdy raport dotyczący reparacji ujrzał światło dzienne. To jest wartość utraconych wynagrodzeń 5 mln ofiar II wojny światowej, które teraz państwo polskie chce zagrabić. - Zagrabić? - Tak, tak. Poseł Robert Kropiwnicki stwierdził, że polski rząd chce "zagrabić" pieniądze ofiar Niemców. Ile tych pieniędzy? Na to pytanie sama sobie próbowała dziś odpowiedzieć Kazimiera Szczuka. To jest 6 biliardów, tak? Nie słyszałem takiego słowa w języku polskim jak bilard. Przepraszam, bilion to jest. Bilion to jest o 3 zera więcej niż miliard. Milion milionów, tak? Tysiąc miliardów. No więc pomyliłam się. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że rzeczy których dokonuje w tym roku Iga Świątek, polski tenis jeszcze nie widział. A ona wciąż nie zatrzymuje się. Dziś w nocy jako pierwsza Polka w erze Open awansowała do ćwierćfinału US Open. Znowu to zrobiła! Iga Świątek napisała kolejną piękną kartę w historii polskiego tenisa. W erze Open - czyli od 1968 roku - jeszcze żadna Polka nie dotarła w wielkoszlemowym turnieju rozgrywanym w Nowym Jorku tak daleko. Cieszę się, że fizycznie lepiej wytrzymałam ten mecz od przeciwniczki. To jest najważniejsze w takich meczach. I cieszę się, że byłam w stanie, mimo że ten mecz był długi, grać coraz bardziej solidnie. Było długo, bo prawie 2,5 godziny. I z początku sensacyjnie, bo liderka rankingu przegrała 1. seta. W 2. trwała walka cios za cios... Lepsza okazała się Polka. 3. to już dominacja Świątek. I 19. set wygrany w tym roku do 0. Podziwiam jej waleczność, bo nawet jeżeli nie wszystko się tak udaje, jakby ona chciała, natychmiast zapomina o jakimś nieczystym uderzeniu ramą, zagryza wargi i pokazuje się ta jej waleczność. Taką waleczność pokazali też polscy koszykarze. Biało-Czerwoni przegrywali z Holandią już 13 punktami. W końcówce dogonili i w pięknym stylu przegonili rywali. To 3. zwycięstwo w 4. meczu, co oznacza pewny awans do 1/8 finału. My wiemy, na co nas stać. Pokazaliśmy, że jeżeli będziemy grać sercem, będziemy grać razem, to możemy zrobić tę niespodziankę. O 1. miejsce w grupie Biało-Czerwoni zagrają pojutrze z Serbią. Jedna z najbardziej wyczekiwanych i prestiżowych imprez w Wenecji. Regata Storica, czyli Historyczne Regaty Wenecji, to spektakularne wydarzenie. Kanałem Grande przepływają kolorowe gondole, co przyciąga tłumy turystów z całego świata. W każdą pierwszą niedzielę września Wenecja gromadzi tłumy wzdłuż Canale Grande. To była świetna zabawa, wielkie widowisko. Historia regat sięga 15. wieku, kiedy w ten sposób witano królową Cypru. Było dobrze, było ekscytująco, widać było, że ludzie byli pełni pasji, mieli swoje łodzie z różnych dzielnic i było naprawdę ciekawie. Ekscytująco zapowiada się także 65. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień". Festiwal obserwuje rzeczywistość, niezależnie od tego, że pokazuje różne możliwości, różne poszukiwawcze zdobycze technologiczne, w związku z tym nie nudzi, zaskakuje. Festiwal rusza 16 września, pod hasłem "Połączenia". Łączy różne muzyki, różne estetyki, łączy wykonawców z różnych krajów. No i łączy publiczność. Tutaj przyjeżdżają ludzie z całego świata. Muzycznie również w Słupsku, gdzie trwa 56. Festiwal Pianistyki Polskiej. Muzyka fortepianowa to nasza specjalność. Wszak mamy protoplastę w osobie samego Fryderyka Chopina, a tak się składa, że Słupsk jest największym forum dla polskich pianistów. Usłyszymy najmłodsze talenty, ale i wirtuozów fortepianu. Koncerty potrwają do czwartku. A już w piątek na deskach Teatru Polskiego we Wrocławiu premiera sztuki Szekspira "Sen nocy letniej". Żebyśmy na chwilę przestali myśleć o problemach, troskach, o tym, co się dzieje wokół, i gdzieś zatopili się właśnie trochę w baśni. To będzie uczta dla miłośników teatru. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.