"Lokalna p#¾ka" - to trzeci nowy konkret Prawa i Sprawiedliwo¦ci. To droga do dobrej polskiej żywności i obniżenia cen dla konsumentów. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. "Lokalna półka" pomoże w tym, że się będzie odbudowywać nasze polskie przetwórstwo. Prawo i Sprawiedliwość stawia na lokalnych dostawców i producentów żywności. Zainteresowanie jest właśnie takim produktem, takim prosto od rolnika. To jest najnowszy, najnowocześniejszy śmigłowiec świata. Rewolucyjne zakupy dla armii. Polska kupi 96 śmigłowców Apache. Katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku była okazją dla ekipy Donalda Tuska. Ocieplanie relacji polsko-rosyjskich nad trumną polskiego prezydenta. Poznaliśmy trzeci konkret Prawa i Sprawiedliwości. Program "Lokalna półka" ma zobowiązać sieci handlowe do współpracy z miejscowymi producentami żywności. 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa w ofercie marketów ma pochodzić od lokalnych dostawców. Udana sprzedaż, jestem zadowolony. Poszło prawie wszystko to, co przywieźliśmy. Bo Polacy uwielbiają lokalne produkty. Zainteresowanie jest właśnie takim produktem, takim prosto od rolnika, takim nieprzetworzonym, no i takim wytwarzanym z sercem. Zakupy prosto od rolnika są teraz dużo łatwiejsze. Wspieranie sprzedaży bezpośredniej, rolniczego handlu detalicznego pokazało, że podobnego rodzaju rozwiązania są potrzebne. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi Prawo i Sprawiedliwość. Wprowadzamy program "Lokalna półka". Program zakłada, że w marketach będzie minimum 2/3 lokalnych owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa. Sam pomysł jest dobry. Od lat też mówiliśmy o tym, żeby supermarkety nakłaniać do tego, żeby więcej sprzedawanych było produktów polskich, produktów lokalnych. Lokalne produkty to najwyższa jakość, często też wyższa cena. Jednak krótszy łańcuch dostaw może obniżyć koszty jak i liczbę pośredników. To koncerny decydują o cenach dla rolnika. Lokalna spółka pomoże w tym, że się będzie odbudowywać nasze polskie przetwórstwo. Zagraniczne sieci handlowe często chwalą się, że sprzedają polskie produkty. Wyszły ze strony solidarności. Ale według szefa rolniczej Solidarności rzeczywistość jest inna. Tak naprawdę tego nie ma. Sieci mają bardzo ostre wymagania, które nie pozwalają często na to, żeby lokalny producent, który produkuje najwyższej jakości żywność, mógł na tej półce zaistnieć. W wielu państwach oprócz oznaczeń krajowych produktów, wyróżnione są też produkty regionalne. Sprawdza się to w Chorwacji. Trzeci konkret, tak jak ogłoszony wczoraj "dobry posiłek" w szpitalach, jest w istocie wsparciem dla rolników. Propozycje podsuwają sami wyborcy. One, jak sądzę, wynikają już z tych spotkań prekempanijnych. Nie są przypadkowe, są wynikiem pewnego testu, pewnych oczekiwań. W czwartek i piątek poznamy kolejne konkrety. Cały program - w sobotę. Zdecydowane "nie" polskiego rządu dla wwozu zbóż z Ukrainy. Jeśli Unia Europejska po 15 września nie przedłuży zakazu importu czterech zbóż z Ukrainy, Polska wprowadzi jednostronne rozwiązania, czyli wstrzyma import pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. To jasna deklaracja rządu. Na razie jednoznacznego stanowiska Komisji Europejskiej brak. Wojciech Musiał właśnie zakończył żniwa. Za 9 dni przestaje obowiązywać unijne embargo na import ukraińskiego ziarna, a to może przełożyć się na ceny. Zakaz powinien zostać nadal przedłużony, ponieważ import zboża ukraińskiego zalewa polski rynek i w ten sposób cierpimy my. Dziś w tej sprawie odbyło się spotkanie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Musimy zabezpieczać interesy polskich rolników, bo destabilizacja rynku rolnego może doprowadzić też do niekorzystnej sytuacji w Polsce. Polskę konsekwentnie wspierają Słowacja, Rumunia, Bułgaria i Węgry. W hiszpańskiej Cordobie zakończył się nieformalny szczyt ministrów rolnictwa. Wszyscy mówią jednym głosem. Walczymy o utrzymanie unijnego zakazu na poziomie Komisji Europejskiej. Wymaga tego interes rolników w tych krajach, w tym również w Polsce, ale jest to zgodne też z interesem Ukrainy. Komisja Europejska rozpatruje także nową propozycję Janusza Wojciechowskiego. Zakłada ona oprócz przedłużenia zakazu importu wsparcie finansowe transportu ukraińskiego zboża, tak aby opłacało się je wywozić do portów i transportować dalej w świat. Chociaż chcemy mieć jak najbliższe stosunki z Ukrainą, być sojusznikami, być prawdziwymi przyjaciółmi, to polskiego rolnictwa musimy bronić i obronimy! Polskie władze bez względu na decyzję Komisji Europejskiej przedłużą zakaz importu zboża z Ukrainy po 15 września. Kongres USA zgodził się na sprzedaż Polsce 96 śmigłowców Apache. Wraz z amerykańskimi czołgami Abrams mają być kluczowym elementem zabezpieczenia wschodniej granicy Polski. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk. Kiedy zobaczymy Apache na polskim niebie? Teraz będzie negocjowana konfiguracja śmigłowców. Co za tym idzie, cena zamówienia. Strona polska chce uzyskać najlepsze warunki, żeby amerykańskie śmigłowce mogły być serwisowane w Polsce. To najlepszy na świecie śmigłowiec uderzeniowy. Zbudowany w ramach projektu wielkiej piątki - obok czołgów M1 Abrams, wyrzutni Patriot, śmigłowców Black Hawk i wozów Bradley. To uzbrojenie opracowano w Pentagonie jako główną uderzeniową pięść amerykańskiej armii. Teraz Polacy będą mieli najnowocześniejsze typy oraz najnowocześniejsze standardy, które są wprowadzone w armii amerykańskiej. Najnowsze wersje Apache są wyposażone również w system wymiany informacji Link-16. W dużym uproszczeniu pozwala wysyłać obraz i dane do dowolnego czołgu, samolotu, czy wyrzutni rakiet operujących tym systemem. Kielecki Salon Obronności pokazuje jasno, że Polska pod względem potencjału militarnego jest już w zupełnie innym miejscu niż jeszcze dekadę temu. Właśnie podpisano umowę ramową na dostawy dronów rodzimej produkcji, ale też kolejną - na rozbudowę systemów przeciwlotniczych. Program Narew, polonizacja deflektorów Narwi - one będą w dużej mierze produkowane w Polsce - i moim zdaniem to jest najważniejsza umowa, która została zawarta podczas tych targów. Ale obok dużych zakupów nowoczesnego sprzętu niezbędne jest zwiększanie samego potencjału osobowego armii. To na Polsce spoczywa dziś główny ciężar zabezpieczenia wschodniej flanki NATO. Odpowiedź na jakiekolwiek pytania o potrzeby takich działań jest w zasadzie jednoznaczna. Argumentem numer 1 jest sytuacja na Ukrainie, czyli brutalna rosyjska inwazja przeciwko temu państwu i zdjęcie całkowicie maski Władimira Putina, pokazanie czym w istocie jest Federacja Rosyjska. Widać to po sytuacji na granicy - kolejna doba i kolejne ataki, w tym białoruskiego żołnierza, który próbował przepiłować ogrodzenie. Moskwa steruje tym kryzysem za pomocą Mińska od samego początku. Z tak poważnym zagrożeniem i eskalacją Polska nie mierzyła się od wielu dekad. Właśnie dlatego jednym z pytań referendalnych jest być przyszłość zapory na granicy. Już teraz według sondażu miażdżąca większość pytanych Polaków opowiada się przeciw jej rozebraniu. Początek nowego roku szkolnego we Francji pod znakiem zakazu muzułmańskich strojów. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Oto co jeszcze przed nami w programie. Wrzesień miesiącem świadomości nowotworów ginekologicznych. Prawda solą w oku niemieckiego dziennikarza. Orlen planuje uruchomić wydobycie z nowych złóż gazu w Norwegii. Spółka zwiększy tym samym ilość gazu, jaki trafia do naszego kraju gazociągiem Baltic Pipe. W Norwegii właśnie przebywa delegacja polskiego koncernu. Norweski szelf kontynentalny to miejsce, skąd Orlen dostarcza gaz do Polski. Grupa nie tylko wydobywa tu surowiec, ale szuka też kolejnych nowych złóż. My tu w wydobycie zainwestujemy 49 mld zł. Dlaczego tu? Bo to jest bezpieczeństwo Polaków. Jesteśmy połączeni Baltic Pipe, jesteśmy połączeni z całą infrastrukturą. Plan Orlenu zakłada wydobycie w Norwegii nawet 6 mld m3 gazu. Pozostałe potrzeby Polski zapewnia gazoport w Świnoujściu i krajowe wydobycie. Jeżeli chodzi o tą zimę, jesteśmy już zabezpieczeni. Mamy generalnie około 95% wypełnienia naszych magazynów. Orlen pracuje właśnie w Norwegii nad technologią magazynowania dwutlenku węgla pod dnem morza. Wierzymy, że technologia wychwytu i magazynowania dwutlenku węgla będzie doskonałym rozwiązaniem na obecny czas. Dziś firmy przemysłowe czy producenci prądu płacą ogromne parapodatki za emitowanie CO2 do atmosfery. Orlen zaoferuje odebranie od takich podmiotów dwutlenku węgla i wtłoczenie go do naturalnych, podmorskich magazynów. Logika jest dość prosta z perspektywy Polski. Im mniej wyemitujemy CO2, tym mniej będziemy ponosili opłat za emisje CO2. Na początek Orlen będzie magazynował dwutlenek węgla pod Morzem Barentsa. Później otworzą się możliwości Bałtyku. Unijna polityka klimatyczna zakłada, że koszty emisji dwutlenku węgla do atmosfery będą tylko wyższe. Jeśli polski przemysł chce zachować konkurencyjność w takim otoczeniu, musi sięgać po rozwiązania, jakie dziś proponuje Orlen. Centralny Port Komunikacyjny, port kontenerowy w Świnoujściu, "Wojna na Ukrainie pokazała, jak ważna jest współpraca między naszymi krajami, także w wymiarze infrastruktury" W stolicy Rumunii jest Żaklina Skowrońska. Powiedz, jakie są główne ustalenia pierwszego dnia spotkania przywódców? Najważniejszym ustaleniem jest przyjęcie Grecji do inicjatywy Trójmorza. Od dziś już nie tylko Mołdawia, ale i Grecja jest zrzeszona. Będzie kolejny pakiet wsparcia dla Ukrainy. Centralny Port Komunikacyjny, port kontenerowy w Świnoujściu, Jeśli Platforma Obywatelska wygra wybory - nie będzie Centralnego Portu Komunikacyjnego. W wywiadzie dla Pulsu Biznesu zapowiedziała to wiceprzewodnicząca PO Izabela Leszczyna. Wtóruje jej były prezydent Bronisław Komorowski. Niepewna jest też przyszłość portu kontenerowego w Świnoujściu, a związani z Platformą Obywatelską eksperci sugerują powrót do prywatyzacji największych polskich przedsiębiorstw. Prywatyzacja stwarza niepomierne szanse na korupcyjne układy, na budowę możliwości bogacenia się kosztem polskiej gospodarki, kosztem polskich przedsiębiorstw. A prywatyzacja, czyli wyprzedaż majątku narodowego, w czasach Tuska była kontynuacją liberalnego modelu gospodarki... - Pan by sprzedał Orlen? - Oczywiście. ...który już na początku lat 90. narzucił Polakom Leszek Balcerowicz. Skutek? Wysokie bezrobocie i stagnacja wzrostu PKB, co widać na tym wykresie. Pan o imieniu "14,4% bezrobocia" był z siebie zadowolony i ogłaszał zieloną wyspę. Nie była to zielona wyspa. Była to wyspa, z której Polacy niestety wyjeżdżali. Każdy z nas będzie mógł sprzeciwić się prywatyzacji przez kolejne rządy, odpowiadając na jedno z czterech pytań referendalnych w czasie październikowych wyborów. A to wartość PKB w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości wraz z prognozą na kolejne 5 lat. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że produkt krajowy brutto wzrośnie o 50%. Prognozy, które opublikował Międzynarodowy Fundusz Walutowy, są wręcz zaskakujące. Pozytywne, ale potwierdzają, że fundamenty gospodarki są bardzo dobre. Spada też inflacja, a wraz z nią stopy procentowe. Rada Polityki Pieniężnej obniżyła je dziś do 6%. To obniżka większa, niż spodziewali się ekonomiści. A to oznacza niższe raty kredytów. Tymczasem politycy opozycji domagali się podnoszenia stóp procentowych. Coraz lepszą kondycję polskiej gospodarki potwierdzają też najnowsze badania CBOS. Wynika z nich, że w drugiej połowie sierpnia 61% aktywnych zawodowo Polaków dobrze oceniło obecną sytuację w swoim zakładzie pracy. Pozytywna. Panuje dobra atmosfera. Zarobki mogłyby być większe, ale ogólnie jest fajnie. Szefa mam świetnego, dobrze mi płaci. Tak że raczej każdy jest zadowolony. Zmiany na rynku pracy to jeden z tematów forum ekonomicznego w Karpaczu. Właśnie tu Minister Rozwoju i Technologii poinformował o nowej inwestycji zagranicznej w Polsce. Grupa Danone za 230 mln zł zbuduje w Opolu fabrykę specjalistycznej - w tym szpitalnej - żywności. Takie inwestycje powodują, że ścigamy się z kilkoma krajami już od kilku kwartałów na najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że tylko w ubiegłym roku wartość inwestycji zagranicznych w Polsce wzrosła do 119 mld zł. Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie co najmniej do 24 listopada. Podejrzany o korupcję były minister skarbu w rządzie PO-PSL i były sekretarz Warszawy nie będzie mógł wyjść na wolność nawet po wpłaceniu poręczenia majątkowego - zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach. Włodzimierz Karpiński jest jednym z podejrzanych w tzw. aferze śmieciowej w stołecznym ratuszu. Usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł. W związku z innym śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do marszałka Senatu wniosek o uchylenie immunitetu senatorowi Koalicji Obywatelskiej Krzysztofowi Brejzie. Będzie kolejny pakiet wsparcia dla Ukrainy. Dziś w tej sprawie Kijów niespodziewanie odwiedził Sekretarz Stanu USA Antony Blinken. Chwalił postępy ukraińskiej kontrofensywy. Zaczynamy krótki przegląd wiadomości ze świata. Ponad miliard dolarów - na tyle opiewa nowy pakiet pomocowy USA dla Ukrainy. Wsparcie ogłosił dziś w Kijowie Antony Blinken. Moskwa desperacko szuka broni w Korei Północnej. Ta za dostawy uzbrojenia chciałaby dostać od Rosji ropę i żywność. Dyktatorzy mają się spotkać we Władywostoku 10 września. Amerykanie przestrzegają Kim Dzong Una przed kolejnymi sankcjami. Horror podczas eutanazji w Belgii. Medycy nie mieli wystarczającej ilości zabójczych środków, więc udusili chorą na raka pacjentkę poduszką. Do tragedii doszło w marcu ubiegłego roku. Teraz bliscy kobiety domagają się w sądzie ukarania winnych. Niemiecki turysta uszkodził fontannę Neptuna we Florencji. W nocy wspiął się na zabytek, by zrobić selfie. Zniszczył fragment kopyta konia, z fontanny odpadły też kawałki statuy z marmuru i brązu. Szkody wynoszą 5000 euro. "Nawet katastrofa smoleńska była okazją dla ekipy Donalda Tuska, żeby jeszcze bardziej ogrzać relacje polsko-rosyjskie i na tym polega tragedia po dziesiątym kwietnia" - mówi współautor filmu "Reset" profesor Sławomir Cenckiewicz. W dniu pogrzebu pary prezydenckiej Donald Tusk i Bronisław Komorowski z prezydentem Rosji rozmawiali o polepszaniu relacji. Tusk proponował odznaczenia dla Rosjan i upamiętnianie czerwonoarmistów, którzy najechali na Polskę. Z ironią i lekceważeniem Rafał Trzaskowski mówi o katastrofie, w której zginęli przecież także jego koledzy z partii. Te wasze manipulacje są śmieszne. Z 2010 roku wyciągacie jakieś fakty, próbujecie nimi manipulować i robić z tego wielkie halo. Szyderstwem nie da się ukryć prawdy i przykryć tego, że w dniu pogrzebu na Wawelu pary prezydenckiej ówczesny premier Donald Tusk i pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski nad trumnami otwierali nowy rozdział w relacjach polsko-rosyjskich wraz z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. To fragment notatki ujawnionej przez autorów filmu "Reset". Spotkanie potwierdziło, że obie strony oczekują, że rezultatem ostatnich tych wydarzeń związanych z Katyniem i Smoleńskiem stanie się zdecydowane polepszenie stosunków polsko-rosyjskich. Ale ani niszczenie przez Rosjan wraku, ani kradzież przedmiotów należących do ofiar, łącznie z próbą wypłacania pieniędzy z kart bankomatowych znalezionych przy ciałach ofiar, nie zniechęciła Tuska przed dalszym zbliżeniem z Moskwą. Premier Donald Tusk poinformował, że strona polska w dowód wdzięczności za ofiarną postawę Rosjan zaangażowanych w pomoc rodzinom ofiar planuje odznaczyć obywateli Federacji Rosyjskiej zaangażowanych w wyżej wymienione działania. To szybko stało się faktem i obrazuje, w jakiej pozycji ustawił Polskę wobec Rosji ówczesny polski premier i polski rząd. Nawet katastrofa polskiego samolotu w Smoleńsku była okazją dla ekipy Donalda Tuska, żeby jeszcze bardziej ogrzać relacje polsko-rosyjskie. Ale pytania o reset z Rosją wywołują furię w PO. Jedno wielkie kłamstwo smoleńskie. Wy się zachowujecie w telewizji publicznej tak, jakby wasze kolegia prowadził Morawiecki, Kaczyński. Ale to Donald Tusk w dniu pogrzebu pary prezydenckiej i kilka dni po rocznicy zbrodni katyńskiej zaproponował... Konieczne jest podjęcie działań w sprawie godnego upamiętnienia czerwonoarmistów zmarłych w polskich obozach jenieckich po wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Gdy rząd Tuska nadawał Rosjanom odznaczenia i planował stawianie na cześć rosyjskich najeźdźców pomników, Moskwa konsekwentnie budowała swoją narrację. Że Rosja wychodzi z tej katastrofy czysta i świadczą o tym sami Polacy. Ale ci, którzy Rosję i Putina znają jak mało kto, wiedzą, że prawda jest inna. To operacja FSB, która najpierw prześladowała, a potem zabiła prezydenta Polski. Autorzy "Resetu" ujawnili też notatki ABW i Laboratorium Kryminalistycznego Policji, z których wynika, że tuż po katastrofie na miejscu słychać odgłosy przypominające wystrzały lub wybuchy. Zapadają na nie kobiety w różnym wieku. Często bardzo późno dają jakiekolwiek objawy. Większość z nich, zwłaszcza wcześnie wykrytych, można skutecznie leczyć. Nowotwory ginekologiczne od lat stanowią czołówkę niechlubnej statystki śmiertelności, zwłaszcza w młodym wieku. Mam pierwszy stopień raka szyjki macicy. Na szczęście dziś to już przykre wspomnienie. Pani Dorota wygrała z nowotworem. Mogę tylko zachęcić, aby regularnie było to robione, bo rzeczywiście tak jak w moim przypadku zostało to szybko wykryte i jest duża szansa, że będę normalnie zdrowa. Lekarze są zgodni, nowotwory kobiece są wyjątkowo podstępne. Objawy pojawiają się często bardzo późno. Wizyta kontrolna to jedyna szansa na szybką reakcję. Każda kobieta przynajmniej raz w roku powinna pojawić się u ginekologa. Podczas wizyty lekarz może w porę zdiagnozować raka szyjki macicy, nowotwór jajnika czy raka endometrium. Wrzesień to miesiąc świadomości ginekologicznej. Jest to najwyższy czas, aby nasze pacjentki - mamy, żony, córki - wykorzystały okazję i wybrały się na badania kontrolne. Na czele statystyki rak szyjki macicy - to aż 60% wszystkich wykrytych nowotworów ginekologicznych - choroba wywołana przez wirus HPV, przeciw któremu jest skuteczne szczepienie. Szczepienie darmowe dla pacjentów 12- i 13-letnich. Praktycznie jedyna szczepionka aktualnie na rynku, którą możemy traktować jako profilaktykę chorób nowotworowych. Co ważne, szczepić należy nie tylko dziewczęta. Jeżeli mężczyzna zarazi się wirusem HPV, to z automatu będzie zarażał swoją żonę, swoją partnerkę. W sytuacji, kiedy przychodzi zmierzyć się z nowotworem, z pomocą przychodzą nowoczesne leki. Od 1 września na liście refundacyjnej znajduje się dostarlimab - lek immunoterapeutyczny, który zwiększa skuteczność leczenia raka endometrium. Preparat trafił do programu lekowego, co oznacza, że bezpłatnie otrzymać go może każda pacjentka, bez względu na wiek. Wydawać by się mogło, że ta grupa nowotworów dotyczy tylko kobiet. Nic bardziej mylnego. My mężczyźni też mamy ogromną rolę do odegrania! Powinniśmy motywować kobiety do badań i wspierać w procesie leczenia. Biało-Czerwoni idą jak burza! Polscy siatkarze pokonali Czarnogórę w trzech setach, nie dając rywalom cienia nadziei na wygraną. Tym samym z kompletem punktów kończą fazę grupową na 1. miejscu. W 1/8 finału mistrzostw Europy już w ten weekend zmierzą się z Danią. A teraz zobaczmy, z jaką lekkością rozgromili dzisiejszych przeciwników. Zrobiliśmy, co do nas należało. Nadchodzi najciekawsza część turnieju. Faza pucharowa. To miała być spokojna debata. W Karpaczu podczas Forum Ekonomicznego prof. Piotr Gliński zauważył, że Unia Europejska jest w poważnym kryzysie, a polityka europejska prowadzona przez Niemcy otworzyła Putinowi drogę do wojny. Na słowa polskiego ministra arogancko zareagował niemiecki dziennikarz. Dziennikarz Die Welt, który wielokrotnie prognozował porażkę Ukrainy w wojnie, teraz w Karpaczu dał próbkę niemieckiej otwartości na dyskusję. Dlaczego mi pan przeszkadza? Brak argumentów, buta i arogancja - tak wyglądała reakcja na słowa polskiego ministra. W Unii Europejskiej nie ma demokracji. Niemcy we wspólnocie rozdają karty, to pogląd znany, spotyka się jednak z atakiem na przedstawiciela polskich władz. To rząd Prawa i Sprawiedliwości doprowadza do tego, że jednak Niemcy muszą liczyć się ze zdaniem Polski, ze zdaniem państw Europy Środkowej. Schiltz nie chciał jednak mówić ani o budowie Nord Stream 2, ani o kryzysie w Unii, łamaniu traktatów i rosnącej wbrew unijnemu prawu roli, którą odgrywa Trybunał Sprawiedliwości i Europarlament. Także o tym, kto faktycznie pociąga w Brukseli za sznurki. Nie wierzcie w te głupie osądy dotyczące Niemiec, sojuszu niemiecko-francuskiego, migracji... To jedna z wielu wypowiedzi, które spotykały się ze spokojną ripostą. Zwracam uwagę na formę. Tu w Polsce, w całej rozciągłości potwierdza moje tezy. My mamy takie w Polsce przysłowie: "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Krytykowanie ich jest po prostu niedopuszczalne. Jest to pewnego rodzaju szczyt hipokryzji, zwłaszcza w przypadku państwa, które nie rozliczyło się z II wojny światowej, które nie zapłaciło reparacji najbardziej poszkodowanym. Schiltz zasugerował, że pracuje w Brukseli, a jego niemieckie pochodzenie ma drugorzędne znaczenie. Podobnie wypowiedział się o swojej rodaczce Ursuli von der Leyen. To, że jest Niemką, nie oznacza, że realizuje niemieckie interesy. Nie wiadomo, czy wierzy, że kogoś w Polsce jeszcze do takiego poglądu przekona. Jest niemalże pracoholiczką, pracuje 17 godzin dziennie. Przez 6 tygodni potrafi nie widzieć się z rodziną. To reakcja dziennikarza na uwagę, że przewodnicząca Komisji Europejskiej została pozwana przed belgijskim sądem za działania łamiące unijne traktaty. Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, lepsza jakość i przede wszystkim lepsze ceny - to cele unijnej strategii "od pola do stołu". W skrócie chodzi o to, by lokalnych produktów było jak najwięcej. Propozycja "Lokalnej Półki" Prawa i Sprawiedliwości wpisuje się w unijną politykę. A co sądzą i klienci, i producenci? 70 kg tygodniowo - i tak od 5 lat. Danuta Jabłońska na produkcji sera zna się jak mało kto. Wyhodować, wyprodukować, przetworzyć - to początek. Potem z dobrym produktem trzeba dotrzeć do klienta. Stawiamy na jakość i żeby to był nasz produkt. Polskie kupuję. Zagraniczne omijam. Ponad 60% konsumentów ceni lokalne produkty za świeżość. Ponad połowa chce wspierać miejscowe przedsiębiorstwa. Co czwarty kieruje się patriotyzmem, także co czwarty uważa, że lokalnie znaczy ekologiczne - wynika z badania dla jednej z sieci handlowych. A wielu jest w stanie zrobić wiele, by po lokalne sięgnąć. Przyjeżdżaliśmy przeszło 200 km, żeby te pierniczki kupić. Czasem tyle musi też pokonać produkt - od producenta do konsumenta. I nierzadko jest w tym łańcuchu jeszcze jedno, podnoszące koszty ogniwo. Sporą część tej ceny zabiera pośrednik. Tymczasem dla konsumentów lokalne oznacza też po prostu tańsze. Kupiłem gruszki, jabłka, śliwki. Zakładam, że są to lokalne, bo cena o tym decyduje. Transport ją podwyższa, zatem lokalne wygrywają konkurencję. Trend na "lokalne" już jakiś czas temu podchwyciły sieci handlowe. Część marketów, tych lepszych, którym zależało na kliencie, korzystało z tej właśnie lokalnej półki. Ale to, co do tej pory było tylko strategią marketingową, teraz ma stać się obowiązkiem sieci handlowych. "Lokalna półka" to kolejny krok wspierający rodzimą gospodarkę. Warto też patrzeć na kody kreskowe. 590 to początek tego oznaczającego polski produkt. Z każdej złotówki wydanej na taki towar 79 groszy zostaje w kraju. Kończymy Wiadomości, a za chwile rozmowa z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem.