Tak jak rodziny dbają o pamięć swoich bliskich, tak i państwo powinno upamiętniać ludzi zasłużonych dla jego historii czy kultury. I dziś tak się dzieje. Trzej polscy prezydenci na uchodźstwie, którzy na skutek dziejowej burzy znaleźli się na emigracji i zostali pochowani na obcej ziemi, wracają do domu. Danuta Holecka, witam państwa z Newark w Wielkiej Brytanii, gdzie przed laty na cmentarzu Polskich Lotników spoczęło trzech polskich prezydentów i gdzie dziś odbyło się ich uroczyste pożegnanie. i wiele lat po jej zakończeniu, doprowadziły do powstania niezwykłego zjawiska w skali świata - istnienia Polski poza Polską, istnienia niezawisłego rządu poza granicami zniewolonego kraju. O wyzwolenie spod okupacji niemieckiej i sowieckiej Polacy walczyli w podziemiu niepodległościowym i na emigracji. Dlatego rola i znaczenie polskich prezydentów na uchodźstwie jest nie do przecenienia. Działali i zmarli na emigracji, zostali pochowani poza granicami kraju - tu, w Newark. Dziś w kościele świętej Marii Magdaleny odbyła się uroczysta msza żałobna, a po niej pożegnalne uroczystości w ratuszu, w których uczestniczył Maksymilian Maszenda. Jak Newark żegnało polskich prezydentów na uchodźstwie? To było pożegnanie pod wieloma względami szczególne. Brytyjczycy potrafią docenić przywiązanie do ojczyzny i historii. Dziś tutaj powiewają polskie flagi. To symbol odwagi i honoru polskich żołnierzy z czasów II wojny światowej. To miasto dziś jest jak polskie miasto. Tutaj Brytyjczycy wraz z przedstawicielami polskich władz oraz rodzinami 3 polskich prezydentów na uchodźstwie oddali im hołd. Hołd złożony bohaterom na cmentarzu w Newark w Wielkiej Brytanii. Oddajemy hołd prezydentom Rzeczypospolitej, którzy trwali tutaj w okresie zniewolenia komunistycznego, nie mogli powrócić do Polski, ale swoją osobą stawali się symbolem niepodległości. Położone 200 km od Londynu Newark-on-Trent to jeden z symboli polskiej walki o wolność w czasie II wojny światowej. Dziś miasto żegnało szczątki 3 polskich prezydentów na uchodźstwie z najwyższymi honorami. Jesteśmy dumni i wdzięczni, że przez wiele lat Newark było wybierane jako miejsce odpoczynku dla przedstawicieli polskich władz na obczyźnie. Przykro nam, że odchodzą, ale wiemy, że ich rodziny i Polacy chcieliby, żeby pochowano ich w ojczyźnie. Symboliczne pożegnanie odbyło się w tutejszym ratuszu i w kościele świętej Marii Magdaleny. List do uczestników uroczystości w Wielkiej Brytanii skierował prezydent Andrzej Duda. Oddajemy cześć prezydentom Rzeczpospolitej na uchodźstwie, którzy działając tutaj na ziemi brytyjskiej, reprezentowali majestat niepodległej Rzeczpospolitej i zapewniali ciągłość polskiej władzy państwowej. Szczątki 3 prezydentów na uchodźstwie, którzy dotąd spoczywali w Newark, zostaną sprowadzone z Wielkiej Brytanii do Polski 12 listopada. Chcemy jako wolna Polska pokazać, że to władze Rzeczypospolitej, stacjonujące przez kilkadziesiąt lat w Londynie, były legalnym kontynuatorem władz II RP, symbolem ciągłości państwa. Władysław Raczkiewicz, August Zaleski i Stanisław Ostrowski, spoczną w nowopowstałym Mauzoleum Prezydentów RP na Uchodźstwie w Świątyni Opatrzności Bożej. Doczesne szczątki Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego zostaną sprowadzone do ojczyzny. 12 listopada uroczysty pochówek w Świątyni Opatrzności Bożej, który będzie symbolicznym zamknięciem ich przymusowej emigracji. Tu, w Newark, jest najwięcej polskich grobów wojennych spośród wszystkich znajdujących się na terenie Wielkiej Brytanii. To przede wszystkim nasi lotnicy. Pierwsze ich groby na cmentarzu pojawiły się w październiku 1940 roku. Z upływem czasu mogił robiło się coraz więcej, aż w końcu zapadła decyzja, by cmentarz otrzymał miano Cmentarza Lotników Polskich. Jest tam nasz reporter Waldemar Stankiewicz. Nasi prezydenci wracają do domu, do ojczyzny. Czy pamięć o nich pozostanie w Newark? Co do tego nie ma wątpliwości. Ta pamięć jest tu pielęgnowana od dekad. Gdy zaczęły pojawiać się tu mogiły polskich lotników i prezydentów na uchodźstwie. Kilka razy w roku jest tutaj polska emigracja i polscy harcerze, którzy kładą symboliczny znicz. Teraz będą go kłaść na symbolicznych grobach. Tym, którzy walczyli o niepodległość Polski i odegrali kluczową rolę w utrzymaniu polskiego ducha i tożsamości na emigracji - im wszystkim hołd na cmentarzu w Newark złożyła polska delegacja. Jest to ważne miejsce. I będzie takim pozostawać, bo co prawda zabieramy szczątki prezydentów do kraju, ale tak jak generał Sikorski jest tu symbolicznie upamiętniony, Sekcje polskich grobów wojennych w Newark otworzył w 1941 roku premier i naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski, który z tego miejsca został ekshumowany. To jest miejsce objęte kultem, pamięcią, odpowiednio zadbane, uczczone i pielęgnowane, zarówno przez Brytyjczyków, lokalne władze, jak i Polonię brytyjską. Wśród niej polscy harcerze, którzy od kilku dekad opiekują się nekropolią. Ja czuję się bardzo zaszczycona, że zostałam wychowana przez tą, jak ja bym powiedziała, oryginalną emigrację, przez tych, którzy walczyli za naszą wolność. Oni też byli dziś na cmentarzu w Newark. To jest ważny dzień, dlatego żeby pokazać naszej przyszłości, żeby im powiedzieć o trudach, jakie Polska przeszła, żeby osiągnąć ten stopień, który teraz ma. W tym miejscu pochowano 3 prezydentów RP na uchodźstwie. Pierwszym z nich w latach 1939-1947 był Władysław Raczkiewicz. Tu widać go na zdjęciu, gdy oddawał hołd poległym Polakom. Był marszałkiem Senatu, był prezesem Światpolu, dlatego też jego naturalne zdolności koncyliacyjne bardzo przydały się w tym mrocznym czasie II wojny światowej. Przed śmiercią Władysław Raczkiewicz na swojego następcę wyznaczył Augusta Zaleskiego. Przed wojną wiernego piłsudczyka i doświadczonego dyplomatę. W trakcie wojny ministra spraw zagranicznych. Urząd prezydenta objął w czerwcu 1947 roku i sprawował go przez 25 lat. Był najdłużej urzędującym polskim prezydentem w historii. August Zaleski miał głębokie przekonanie, że w urzędzie prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej skupia się legalizm trwania władz RP na uchodźstwie. Trzecim prezydentem, który spocznie w Panteonie Wielkich Polaków, jest Stanisław Ostrowski, weteran Legionów Polskich i wojny z bolszewikami. Podczas II wojny światowej dołączył do armii Andersa i przeszedł cały szlak bojowy. Prezydentem na uchodźstwie został w 1972 roku i sprawował tę funkcje 7 lat. W przyszłym roku na cmentarzu w Newark ma zostać odsłonięty pomnik gen. Władysława Sikorskiego. Rząd Rzeczypospolitej na Uchodźstwie był legalną kontynuacją władz Rzeczypospolitej, zmuszonych opuścić ojczyznę po agresji Niemców i Sowietów we wrześniu 1939 roku. Początkowo we Francji, a od 1940 roku miał siedzibę w Londynie. Już po wojnie istnienie rządu dawało nadzieję, że Polska może kiedyś obalić reżim komunistyczny i odzyskać wolność. I tak się stało. W 1990 roku ostatni z prezydentów rezydujących w Londynie, Ryszard Kaczorowski, przekazał insygnia urzędu, kończąc 50 lat działalności władz Rzeczypospolitej na uchodźstwie. Dziś miejsca związane z prezydentami i polskim rządem na obczyźnie odwiedził Dariusz Bohatkiewicz. Ty jesteś przed siedzibą prezydentów RP na uchodźstwie. Jestem na jednym z najbardziej elitarnych miejsc w centrum Londynu. Tutaj są ambasady różnych krajów. To właśnie tutaj, w tym pałacyku, przez dziesięciolecia urzędowali polscy prezydenci. Tutaj mieli swoje ministerstwa i kancelarie. Stanowili legalną ciągłość władzy na uchodźstwie. Chcieli służyć Polsce, ale nie mogli wrócić. Hotel Rubens, tuż przy pałacu Buckingham, to pierwsza siedziba polskich władz na uchodźstwie. To tu od 1940 roku przez 3 lata urzędował premier i naczelny wódz, gen. Władysław Sikorski. To jest olbrzymi budynek, wielopiętrowy, oczywiście to było wszystko osobno i to było dowództwo wojskowe naczelnego wodza, a rząd jako taki był w innych miejscach, ministerstwa w innych miejscach. W tym miejscu Władysława Sikorskiego nie było nigdy. Generał zginął w Gibraltarze w 1943 roku. Budynek trafił w polskie ręce dwa lata później. Jesteśmy właściwie w biurze gen. Andersa. W instytucie i muzeum gen. Sikorskiego stale bywali prezydenci i członkowie władz na uchodźstwie. Są tu odznaczenia, sztandary czy dokumenty o walkach Polaków na Zachodzie. Prywatne przedmioty gen. Sikorskiego, fotografie z pozdrowieniami od brytyjskiego monarchy i premiera Churchilla. Biurko i fotel gen. Andersa. Mundur z czasów, gdy wyprowadzał Wojsko Polskie ze Związku Sowieckiego. Oryginalny sztandar zrobiony z jedwabiu pochodzącego z ornatu kardynała Dunajewskiego w Warszawie i przeszmuglowany w czasie wojny do Anglii, który został wręczony brygadzie w Szkocji. Ognisko Polskie, tuż przy Royal Albert Hall. Miejsce, w którym spotykała się polska elita emigracyjna. Polityczna i artystyczna. Dewonia to pierwsza polska parafia w Anglii. Świątynia kupiona przez rodaków w 1930 roku. Po wybuchu wojny stała się polskim centrum. Na tym kościele była stacja BBC i Niemcy wiedzieli o tym. I rzucili bombę. Ale ta bomba nie wpadła tu, tylko tutaj, z tej strony. Na ołtarzu wspaniałe pamiątki. Szabla podarowana przez gen. Sikorskiego. Polski orzeł ufundowany przez pilotów z Dywizjonu 303. To siedziba Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego. Ufundowanego ze składek Polaków na całym świecie. Tu mieściło się ostatnie biuro Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta na uchodźstwie. Ma rolę jako Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny dla wszystkich. Nowej Polonii i starej Polonii. I tak zawsze było. Miejsc związanych z polską wojenną emigracją w Londynie jest sporo. Przez kilkadziesiąt lat nie o wszystkich wiedziano. Była szkoła polskiego wywiadu i w tej szkole również planowano wielką operację, czyli D-Day - lądowanie aliantów w Normandii. Polskie władze na uchodźstwie były łącznikiem legalnej ciągłości II Rzeczpospolitej z wolnymi Polakami rozsianymi po całym świecie. To tyle z Newark, ale wrócimy tu jeszcze pod koniec "Wiadomości". Naszymi gośćmi będą Jan Dziedziczak - wiceminister spraw zagranicznych, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą i Mikołaj Falkowski - prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Z Newark Danuta Holecka. Pozostałe informacje ze studia "Wiadomości". Na początek Ukraina i kaskadowe wyłączenia prądu w 8 regionach, także w samym Kijowie. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że Rosjanie zniszczyli 40% infrastruktury energetycznej. Ukraina liczy na dostawy zachodnich systemów obrony przeciwlotniczej. Nie mają zapasów rakiet, więc strzelają pociskami z zestawów przeciwlotniczych. 2 z systemu S-300 spadły na Zaporoże. Zginął 40-letni Witalij. Ciało zidentyfikowała jego matka. Wykopali jego ciało spod ruin. Miał żonę i córkę. Są teraz w Warszawie. Wyjechały, jak tylko zaczęła się wojna. Główny cel Rosjan to infrastruktura. Mer Kijowa mówi wprost - musimy przygotować się na zupełny blackout. Robimy wszystko, by tak się nie stało, ale bądźmy szczerzy. Wróg robi wszystko, żeby pozbawić miasto ciepła, elektryczności i dostaw wody. Po prostu chcą, by wszyscy zginęli. Po tym jak Iran przyznał, że dostarcza Rosjanom rakiety i drony, Kijów zaapelował o nałożenie na Teheran sankcji, przy równoczesnym wsparciu Ukrainy w obronie nieba. Musimy zapewnić pełną ochronę ukraińskiego nieba i nadal będziemy robić w tym celu wszystko, co możliwe. W nadchodzących tygodniach spodziewamy się dobrych wiadomości dotyczących dostaw obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dla Ukrainy. Rosja grozi rozszerzeniem konfliktu na sąsiednie kraje. Według służb wywiadowczych najbardziej narażona jest granica na północy Polski i na Litwie. Analitycy nie wykluczają prób destabilizacji podobnych do tej sprzed roku na granicy z Białorusią. Stąd budowa tymczasowej bariery, a w dalszej kolejności ogrodzenia z pełnym monitoringiem i detektorami ruchu. Bariera fizyczna i elektroniczna oparta na perymetrii na granicy Litwy czy na granicy Polski ma przede wszystkim chronić bezpieczeństwo naszych obywateli, naszych państw. Podobna zapora powstała kilka lat temu na granicy litewsko-rosyjskiej. Już wtedy w Wilnie nie było ani jednego głosu sprzeciwu. Dokładnie takie samo ogrodzenie ma też powstać na granicy fińsko-rosyjskiej. Również i tam dla wsparcia działań straży granicznej jest pełne poparcie społeczne i polityczne. W Polsce budowa zapory na granicy z Rosją stała się okazją do ataków opozycji, która utrzymuje, że taka ochrona nie jest potrzebna. Niemiecka spółka sprzedaje komponenty do paliwa lotniczego wykorzystywanego w atakach na Ukrainę - wynika ze śledztwa tamtejszych mediów. Niemieccy politycy nie ukrywają, że chcą jak najszybciej wrócić do bliskiej współpracy z Rosją. W czasie rosyjskich zbrodni na Ukrainie z ust niemieckich polityków padają takie skandaliczne słowa. Michael Kretschmer, premier Saksonii, należy do grona tzw. russland vertehe w niemieckiej polityce. Polityków, którzy zawsze stawiali na związki z Rosją, również za prezydentur Władimira Putina. Te deklaracje są i one są niepokojące. Angela Merkel na długie lata uzależniła Europę od rosyjskich surowców i kremlowskich wpływów. Jej następca, Olaf Scholz, robi to samo, dogadując się z Chinami, które wspierają rosyjską inwazję na Ukrainę. Niemiecka polityka zagraniczna czy gospodarcza była zawsze niemoralna, cyniczna i polegała na tym, że robiono brudne geshefty z Putinem, z Kremlem i z Chinami. Im to absolutnie nie przeszkadzało. I nawet rosyjska inwazja na Ukrainę tego nie zmieniła. Śledztwo telewizji ZDF i tygodnika "Der Spiegel" wykazało, że niemiecka spółka sprzedaje Gazpromowi kondensat gazowy, który służy do produkcji paliwa dla zbrodniczego rosyjskiego wojska. Koncerny niemieckie, szczególnie te energetyczne, nie chcą wychodzić z Rosji, dlatego, że liczą na to, że przyjdzie moment, że Europa będzie wracała do relacji biznesowych z tym państwem. Niemcy dążą w ten sposób do dominacji nad innymi, także nad Polską - mówił w Olsztynie podczas spotkania z wyborcami prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polska przed 2015 rokiem była państwem zdominowanym, zdominowanym także w sensie politycznym, Do Egiptu zjeżdżają światowi przywódcy, żeby rozmawiać o ochronie klimatu. To wszystko w cieniu toczącej się na Ukrainie wojny. Na szczycie klimatycznym w Sharm el-Sheikh nasz kraj reprezentuje prezydent. Na miejscu jest Marcin Czapski. Co jest ważne dla naszego kraju i na jakie ustalenia liczymy? Chociaż uczestnicy konferencji skupią się głównie na tematach związanych z ochroną środowiska i zapobieganiu globalnemu ociepleniu, dla Polski najważniejsze będzie bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego że po rozpoczęciu wojny na Ukrainie architektura bezpieczeństwa w naszym regionie się zmieniła. Jak wynika z sondażu Social Changes dla portalu wpolityce.pl, aż 56% ankietowanych Polaków jest za budową elektrowni atomowej. Spore poparcie dla tej inwestycji jest także w samej gminie Choczewo, gdzie elektrownia powstanie. Będzie dużo miejsc pracy i później chyba będzie mniej płacić za światło. Dobrze by było, żebyśmy mieli coś nareszcie. Lokalizacja drugiej elektrowni, tej, za którą będą odpowiedzialni inżynierowie z Korei Południowej, to najprawdopodobniej Wielkopolska. Jest jeszcze trzecia lokalizacja, gdzie nie ma ostatecznej decyzji, kto to będzie budował. Francuzi zgłaszają tu swoje ambicje, ale w polityce wszystko ze sobą się łączy. Ja nie mam nic przeciwko Francuzom. Prezes PiS zasugerował, że także kwestie polityczne sprawiły, że Francuzi przegrali wyścig o dwie pierwsze lokalizacje. Bo Paryż obok Berlina ma wpływ na to, jak Polska jest traktowana przez Brukselę. Są obok Niemiec podstawą tej polityki. Kryzys energetyczny, jaki dotyka świat, przyspieszył polską decyzję o inwestycji w atom. Ostatnie miesiące zmieniły nastawienie wielu europejskich gospodarek. Część z nich - jak Niemcy - wraca do węgla, bo odnawialne źródła energii okazały się niewystarczającym rozwiązaniem, gdy pojawił się kryzys. Teraz świat na nowo musi zastanowić się, jak pogodzić ochronę klimatu z zapewnieniem konsumentom energii. I właśnie o tym światowi przywódcy będą rozmawiali na szczycie klimatycznym w Egipcie. Musimy dostosowywać nasze polityki, w tym także - i to będzie nasze przesłanie - w tym także politykę klimatyczną do dzisiejszych warunków na świecie. Te warunki się zmieniły, bo ta agresja rosyjska wywróciła bardzo wiele procesów, które do tej pory biegły i nie mogą biec tak, jakby nic się nie wydarzyło. Mimo kryzysu energetycznego Polsce udało się zapewnić dostawy węgla na ten sezon grzewczy. W wielu samorządach od poniedziałku można składać wnioski o tańszy opał. Po 80 latach odzyskali tożsamość i doczekali się pogrzebu. Na Lubelszczyźnie upamiętniono zamordowanych w czasie wojny przez Niemców mieszkańców Gręzówki, bestialsko spacyfikowanej za pomoc partyzantom. Helena Olek - lat 14, Tadeusz Olek - lat 11... W pacyfikacji Gręzówki Niemcy mordowali całe rodziny. Bronisław Olek - lat 8... 44 osoby, w większości dzieci i młodzież, zginęły za pomoc partyzantom. 28 grudnia 1942 roku o świcie wieś okrążyli niemieccy żołnierze, mieszkańców zgromadzili przy szkole i odczytali nazwiska skazanych na rozstrzelanie. Zostali zapytani, gdzie chcą być rozstrzelani - w lesie czy na cmentarzu. Wszyscy zgodnie odpowiedzieli - na cmentarzu, na poświęconej ziemi. Zginęli od strzałów w tył głowy. Na pełną identyfikację, katolicki pogrzeb i indywidualne groby czekali 80 lat. Tu, na cmentarzu, w miejscu gdzie zostały niewinnie zamordowane dzieci, kobiety, wezwanie do kanclerza Niemiec o to, żeby podjął dialog w tej sprawie Polska wciąż czeka na odpowiedź Berlina, na notę dyplomatyczną w sprawie reparacji i odszkodowań. Musimy stawiać sprawy naprawdę twardo i takim twardym posunięciem, wszyscy państwo na pewno je znają, jest żądanie reparacji. Polskie władze szacują straty wojenne na ponad 6 bln zł. Rządzący o planach finansowych i programach socjalnych. Politycy Zjednoczonej Prawicy zapewniają, że wsparcie dla rodzin jest i będzie priorytetem. Zwłaszcza że dochody państwa w przyszłym roku mają przekroczyć 600 mld zł. Czym odpowiada opozycja? Młode matki dostrzegają wpływ programu 500+ na życie polskich rodzin. Wspiera finansowo, ale staramy się odkładać te pieniążki na przyszłość dla dziecka. Rodziny, młodzi ludzie, którzy chcą założyć rodziny, którzy mają dzieci... Na pewno takie wsparcie finansowe, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jest potrzebne. Potwierdzają to także państwo Tonderowie z Katowic, którzy wychowują czwórkę dzieci. Jest to dla nas ogromne wsparcie. Głównie korzystamy, żeby wspomóc zainteresowania naszych dzieci. Wsparcie dla polskich rodzin to nie tylko sztandarowy program 500+. Programy społeczne to także 300+, szkolna wyprawka, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czyli 12 tys. zł na drugie i każde kolejne dziecko. Rozwój żłobków w ramach programu Maluch+. Pomoc kobietom w ciąży oraz samotnym matkom. Młodym rodzicom na rękę jest także zerowy PIT do 26. roku życia oraz przyszłoroczne wydłużenie urlopu rodzicielskiego. Zawsze pomaga. To jest prosta odpowiedź. Zawsze. Niezależnie ile nam państwo pomoże, to jest bardzo cenne. W przyszłym roku dochody państwa przekroczą 600 mld zł. To dwukrotnie więcej niż w 2015 roku, kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy przejmował władzę. Jest faktem, że myśmy zdołali ograniczyć lukę vatowską z ponad 20% do 4%, w innych dziedzinach też uzyskaliśmy ogromny postęp. Dzięki temu możemy dzisiaj wydawać nawet 80 mld rocznie na politykę socjalną. Kiedy rządziła opozycja, takich programów społecznych jak dziś nie było. Jeśli ktoś w Polsce wie, gdzie te miliardy leżą zakopane, Obowiązywała zasada: "nie pomożemy ci, bo widać los cię skazał na takie życie, na taką nędzę". Przedstawiciele rządu Zjednoczonej Prawicy podkreślają, że wprowadzone programy społeczne mają konkretny cel. Zmniejszenie skrajnego ubóstwa i zachęcenie młodych do zakładania rodzin. Państwo dostrzega, że wychowanie dziecka to jest ogromny wysiłek rodziny, ogromny koszt, więc ta rodzina musi być wspierana. A już za tydzień, 13 listopada, zapraszamy państwa na jubileusz 70-lecia TVP. Tego dnia o 17.15 w Jedynce uroczysta gala. Świętujemy 70. urodziny TVP. Wiecznie młode przeboje, najpiękniejsze wspomnienia, spotkania z gwiazdami i hity, które kochamy. Jesteście gotowi? Przed nami pełna wzruszeń i wrażeń podróż do przeszłości TVP. Gala jubileuszowa 70 lat TVP. W niedzielę 13 listopada o 17.15. Teraz prawdziwy popis pianistycznego kunsztu w wykonaniu 39 młodych wirtuozów z całego świata. W Bydgoszczy rozpoczął się Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny imienia Ignacego Jana Paderewskiego. Oczarować jury spróbuje też 6 Polaków. Koncert Karpacki Myrosława Skoryka zainaugurował 12. Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Ignacego Jana Paderewskiego. Konkurs składa się z czterech etapów. Dziś uczestnicy wylosowali kolejność swoich występów. Jutro pierwsi z nich zasiądą do fortepianów. Program jest długi i trudny, tak że pianiści mogą pokazać się ze wszystkich stron. Laureaci pierwszej i drugiej nagrody są dopuszczani do Konkursu Chopinowskiego. Celem jest upamiętnienie wybitnego pianisty, kompozytora i charyzmatycznego polityka Ignacego Jana Paderewskiego, ale również promocja młodych artystów. Każdy laureat tego konkursu w przyszłości osiąga naprawdę wielkie laury i podróżuje po całym świecie, zwiedzając największe sale koncertowe. Dlatego konkurs cieszy się ogromnym zainteresowaniem. U nas gra się całą klasykę. Gra się muzykę fortepianową od XVIII wieku do współczesności. Koncert laureatów - 20 listopada. Dawid Kubacki królem Wisły. Polak nie dał szans rywalom, oddał dwa fenomenalne skoki i znów wygrał na skoczni im. Adama Małysza. Nasz reprezentant z kompletem 200 punktów jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To był dla nas kolejny wymarzony wieczór. Wspaniale, pięknie, tak, jak potrafisz! Połykał przestrzeń i wygrał! Dawid Kubacki przeskoczył wszystkich i wygrał w Wiśle drugi raz z rzędu. Podwójne zwycięstwo to jest coś, co się w głowie nie mieści, ale sobie wypracowałem i jestem z tego dumny. Polak wyprzedził Słoweńca - Laniska i Norwega - Lindvika. Piotr Żyła uplasował się na 9. miejscu, a Paweł Wąsek był 23. Ładnie i daleko skacze Piotr. O wielkim pechu może mówić Kamil Stoch, który wczoraj miał problemy z wiązaniem podczas lądowania, a dziś został zdyskwalifikowany. Swoją przygodę z reprezentacją świetnie rozpoczął nowy trener kadry - Thomas Thurnbichler. Młody, ambitny, widać, że wprowadza nowe metody szkoleniowe, które dobrze oddziałują na naszych zawodników. Oby oczywiście trwało to jak najdłużej. Na utrzymanie świetnej passy liczą także kibice, którzy jak zawsze dopisali. Piękna atmosfera jest, wszyscy przybyli, kibiców jest bardzo dużo, no i tylko się cieszyć z tego. Emocje także w świecie tenisa. W znakomitej formie Iga Świątek, która pewnie pokonała Amerykankę Coco Gauff i z kompletem zwycięstw zakończyła fazę grupową WTA Finals. Nikt nie jest tak zwrotny, tak szybki, jak Iga, a do tego ma potężną siłę mentalną, koncentrację, waleczność. Tej nocy Polka w meczu półfinałowym zmierzy się z Białorusinką Aryną Sabalenką. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do TVP Info.