Ostra reakcja premiera na decyzję Sejmu ws. kryptowalut i weta prezydenta. Waszyngton zmienia kurs wobec Europy. Ostre reakcje na nowe strategie bezpieczeństwa USA. Polscy skoczkowie daleko w Wiśle. Na horyzoncie igrzyska. Monika Sawka, dobry wieczór. Na początek mocne słowa premiera o decyzji Sejmu, który nie odrzucił weta prezydenta w sprawie ustawy o kryptowalutach. "Będą bardzo żałowali tej decyzji" - mówił Donald Tusk o posłach PiS i Konfederacji. Według szefa rządu oba ugrupowania, które na co dzień się spierają, połączyły pieniądze. Dla opozycji problemy są gdzie indziej, a temat kryptowalut jest zastępczy. Będą bardzo żałowali. To ostra reakcja premiera na głosowanie w sprawie odrzucenia weta prezydenta dotyczącego regulacji rynku kryptowalut. PiS i Konfederacja w niepohamowanej euforii, ale obywatele - zdaniem rządzących - nie mają się z czego cieszyć. Dziwi mnie to, że oni z uporem maniaka blokują wszystkie rozwiązania, które chcemy wprowadzić, żeby zabezpieczyć interes obywatela. 600 tysięcy Polaków zostało oszukanych na tych transakcjach kryptowalutowych. Ani ten, ani cała lawina argumentów rządzących na politykach PiS-u i Konfederacji nie robi wrażenia. Mimo że mowa tu o bezpieczeństwie Polek i Polaków. Kilkaset podmiotów działających w tej przestrzeni jest bezpośrednio związanych z Rosją i Białorusią. Gdy premier używa najcięższych argumentów, ten prezydencki minister sięga po argument "czeski". Czeska ustawa ma kilkanaście stron. Natomiast rząd pana premiera Tuska chce przedstawić taką ustawę. Czeska ustawa jest dlatego tak skromna, bo przepisy dotyczące kryptowalut są rozsypane w czeskiej rzeczywistości prawnej w 30 ustawach. Na ten bardzo przyziemny argument ci politycy też zostali głusi. Od stycznia 2024 mamy spraw, które dotyczą kryptowalut, 5824. Te sprawy dotyczą polskich obywateli. Wyłudzeń na polskich obywatelach. Uregulowanie rynku kryptowalut zdaniem rządzących mogłoby tę liczbę zmniejszyć, ale Konfederacja z rozbrajającą szczerością mówi: Ryzyk fizyk. Każdy podejmuje ryzyko na własny rachunek. Jednoczą ich pieniądze. Rządzący zaglądają do portfela jednego z liderów Konfederacji. Sławomir Mentzen posiada bitcoiny o wartości 13 mln złotych. Oni jak może stracą 100 tysięcy czy milion, to nie odczują, ale jak obywatel straci tysiąc czy sto tysięcy, to mogą być majątki życiowe. I w końcu jest jeszcze - a może przede wszystkim - ten aspekt. Za pieniądze tej firmy bawili się albo organizują swoje życie publiczne, imprezy ludzie pisowskiej władzy. Premier nie podał konkretnej nazwy firmy ani nie wskazał konkretnych imprez, ale... Jedna z giełd kryptowalut została sponsorem generalnym Polskiego Komitetu Olimpijskiego, na którego czele stoi człowiek w bliskich relacjach z politykami PiS-u. Ta sama firma była sponsorem tej konferencji organizowanej przez medialną przybudówkę PiS-u. Tu zdalnie wystąpił były prezydent Andrzej Duda. To wydarzenia odbyło się przy okazji wizyty prezydenta Nawrockiego w Białym Domu. I znów ta sama firma współfinansowała konferencję konserwatystów CPAC w Rzeszowie. W spotkaniu brał udział jeszcze wtedy kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Czy pan nie dostrzega konfliktu interesów, że firma zajmująca się kryptowalutami sponsorowała CPAC, teraz prezydent wetuje... Nie wiem, nie znam listy sponsorów. To ja panu mówię. To pan mówi, a ktoś mówi coś innego. Nie wiem, nie znam tego tematu. To są fakty, mówię fakty. Dobrze, czy jeszcze jakieś pytania? Nasuwa się jedno: blokują ustawę, żeby dalej rynek był nieuregulowany i żeby pieniądze z tego rynku płynęły na imprezy PiS. Sam prezes PiS-u o kryptowalutach ma złe zdanie. Osobiście uważam, że powinny być zakazane. Ale zagłosował za wetem prezydenta, czyli przeciwko regulacji rynku kryptowalut. Partyjni podwładni są na tyle zakłopotani, że w tłumaczeniach zaczęli nawet podważać autorytet swojego lidera. Czyli to jest jego zdanie. Premier zapowiada, że rząd ponownie złoży projekt ustawy o regulacji rynku kryptowalut. Biały Dom opublikował najważniejszy dokument w tym roku. Nowa narodowa strategia bezpieczeństwa to zapis priorytetów amerykańskiej administracji, ale też sygnał dla reszty świata, w jaki sposób Amerykanie myślą dziś o świecie i o swojej pozycji w globalnym układzie sił. Europa jest w nim skrytykowana i określana jako osłabiony partner. Na strategię odpowiedział premier Donald Tusk. Dokument przeanalizował Wojciech Tymiński. Luty - monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. I najbardziej oczekiwane z wystąpień - J.D. Vance'a w ramach jego pierwszej podróży do Europy jako wiceprezydenta USA. W Waszyngtonie pojawił się nowy szeryf. Pod przywództwem Donalda Trumpa możemy nie zgadzać się z waszymi poglądami, ale będziemy walczyć o wasze prawo do publicznego wyrażania ich. To również pierwsze wystąpienie nowego szefa Pentagonu - w Brukseli. Europa nie bierze wystarczającej odpowiedzialności za swoją obronę. A nie ma wątpliwości, że prezydent Trump nie pozwoli nikomu zamienić Wujka Sama w Wujka Frajera. Tę krytykę Europy - w kwestii bezpieczeństwa, wolności słowa i demokracji - nowa administracja wyrażała od początku objęcia władzy. Ale teraz przyjęła ona oficjalny charakter. To opublikowana przez Biały Dom strategia bezpieczeństwa narodowego, w którym po raz pierwszy, całościowo, przedstawił on priorytety administracji Trumpa. Punkt dotyczący Europy znalazł się niemal na samym końcu i oddaje to miejsce Starego Kontynentu w obecnej polityce Waszyngtonu. Kontynentu, który stoi rzekomo u progu "cywilizacyjnego wymazania". USA obwiniają o to Unię Europejską, politykę migracyjną, cenzurę wolności słowa, tłumienie opozycji politycznej i kryzys tożsamości narodowej. Jeśli obecne trendy się utrzymają, za 20 lat lub mniej kontynent będzie nie do poznania. W związku z tym nie jest oczywiste, czy niektóre kraje europejskie będą miały wystarczająco silną gospodarkę i siły zbrojne, aby pozostać wiarygodnymi sojusznikami. W dokumencie Waszyngton mówi, że jego celem powinna być pomoc Europie w skorygowaniu jej obecnego kierunku. Co to dokładnie oznacza, można przeczytać zdanie wcześniej, gdzie Amerykanie "chwalą rosnące wpływy patriotycznych partii europejskich". To jedna z nich - AFD. Na jej konwencji wystąpił Elon Musk. Nie uważam, aby w kwestii wolności słowa lub organizacji naszego liberalnego społeczeństwa ktokolwiek musiał udzielać nam porad. Szefowa unijnej dyplomacji całego dokumentu jeszcze nie czytała. Przeczytałam część dotyczącą Europy. Jest w niej wiele krytycznych uwag, ale uważam, że niektóre z nich są słuszne. Uważam, że powinniśmy być bardziej pewni siebie. Do Amerykanów bezpośrednio zwrócił się premier Donald Tusk. Chodzi o ten fragment, w którym można przeczytać, że w interesie USA leży wynegocjowanie szybkiego zakończenia działań wojennych w Ukrainie i przywrócenie strategicznej stabilności w stosunkach z Rosją. Stany Zjednoczone stawiają się niejako obok Europy w konflikcie z Rosją. Już Stany Zjednoczone nie są razem z Europą wobec Rosji tylko stanęły gdzieś z boku albo ponad chcą się ustawić i być takim arbitrem w konflikcie między Rosją a Europą. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego po analizie stwierdziło, że dokument "otwiera przed Polską nowe szanse, ale i wymusza większą samodzielność obronną". Stany Zjednoczone są naszym głównym partnerem, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, kwestie militarne. Tutaj nie widzę żadnego pola do zmian polskiej strategii. Wkrótce USA mają opublikować dwa inne kluczowe dokumenty, które wyznaczą kierunki jej polityki. Oglądają państwo "19:30", już za chwilę: Krystyna Pawłowicz na emeryturze. Zamieniono tę izbę w wyszynk, bar mleczny. Tego typu odzywki, zaczepiania nie powinny mieć miejsca. Trybunał Konstytucyjny czeka przesilenie. Co zrobi koalicja? Będziecie obsadzać te wakaty? Jesteśmy blisko takiej decyzji. Wszyscy wiemy, że autorytet Trybunału Konstytucyjnego w ostatnich latach kompletnie podupadł. Ja jestem zwolennikiem odtworzenia Trybunału na bazie autorytetów prawa. To oczywiście nas topi - mówi ważny polityk PiS, pytany o sprawę Zbigniewa Ziobry. Wczoraj były minister miał wygłosić oświadczenie w siedzibie partii, ale szybko okazało się, że nie ma go w Polsce. Z ekranu przekazał listę żądań, co Waldemar Żurek skomentował krótko: "żenująca komedia". PiS w nowym sondażu do PO traci 10 punktów. Premier podczas wczorajszego wystąpienia na Radzie Krajowej Koalicji Obywatelskiej wrócił do tematu rozliczeń. Oświadczenie będzie miało formę zdalną. Zbigniew Ziobro, jak i cały PiS, pokazują tu, jakie mają podejście do dziennikarzy i opinii publicznej. Moim zdaniem niepoważnie traktuje i odbiorców, i media. To jest swego rodzaju cyrk polityczny. Słowo "cyrk" tu w Sejmie w kontekście byłego ministra padało ostatnio wielokrotnie, ale po kolei. Uciekający przed wymiarem sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przebywa za granicą. Zaproszenie na jego oświadczenie w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej wywołało... Zbigniew Ziobro jest w Polsce. ...spore poruszenie. Zobaczymy, czy wrócił. Nie wrócił i na razie wracać nie zamierza. Niejedną nagonkę już przeszedłem. Wiem, że jestem człowiekiem niewinnym, wiem, że jest wielka hucpa polityczna organizowana przeciwko mnie. Był człowiekiem, który wykrzykiwał do wszystkich, że są miękiszonami, a on teraz pokazał, że jest miękiszonem, z tabletu. Były minister podczas łączenia przedstawił warunki, które miałby spełnić rząd. Dopiero wtedy wróci do kraju. Mówi to człowiek, któremu prokuratura chce postawić 26 zarzutów w związku z Funduszem Sprawiedliwości. To są najpoważniejsze zarzuty, które ma usłyszeć były minister sprawiedliwości w historii Polski: kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. W PiS-ie nastroje grobowe. Ziobry bronią nieliczni. - A ucieczka Zbigniewa Ziobry? - No to oczywiście nas topi. Ryszard Terlecki, pytany kilka dni później, zdania nie zmienia. Topi, szkodzi, to na jedno wychodzi. I tą wypowiedzią naraził się prezesowi. To jest po prostu kwestia chwilowych słabości niektórych. Więcej szkód całą swoją aktywnością polityczną w ostatnich latach poczynił dla naszego środowiska pan poseł Terlecki, więc myślę, że przemawia przez niego taka gorycz. Ocenia partyjnego kolegę "ziobrysta", ale prawdą jest, że ucieczka Ziobry faktycznie topi w sondażach PiS. Według CBOS-u Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na poparcie 35% badanych. PiS - niecałe 25%. Przewaga Koalicji nad PiS przekroczyła 10 punktów. I to przed #KryptoAferaPiS. Komentuje w sieci premier, który na radzie krajowej Koalicji Obywatelskiej... Wobec ludzi władzy, którzy sprzeniewierzyli się misji publicznej. ...mówił o przyśpieszeniu rozliczeń. My mamy w tej chwili najmasywniejszą akcję rozliczeń z ludźmi władzy, którzy nadużyli władzy, w historii Polski. Pokazujemy, że demokracja polega na tym, że każda władza musi odpowiadać za to, co robi, przed narodem, wobec prawa. I że nie ma bezkarności. Nie ma świętych krów. Pokażmy, że wszyscy są równi wobec prawa. Mawiał kiedyś Zbigniew Ziobro. Miesiąc temu Sejm uchylił mu immunitet. Prokuratura chce go zatrzymać, by postawić mu zarzuty. Ziobro odnalazł się Budapeszcie. A ostatnio widziany był w Brukseli. Powód ucieczki? Myślę, że dużo się nie zmieniło, bo dalej Żurek ręcznie steruje prokuraturą. Uważa PiS, ale ta narracja to strach przed niezależnym wymiarem sprawiedliwości - słyszymy. Pokazuje prawdziwe oblicze PiS-u wyborcom, bo byli heroiczni, odważni, twardzi, wielcy, przygotowani i gotowi ponosić wszelkie konsekwencje, bo przecież działali zawsze na rzecz Polski. M.in. o to dziennikarze chcieli zapytać wczoraj byłego ministra. Pytań jednak nie było. Zbigniew Ziobro zniszczył w Polsce praworządność, ale my ją pieczołowicie odbudujemy i odbudowujemy, więc będzie miał pełnię praw. Posiedzenie aresztowe sądu w sprawie Zbigniewa Ziobry 22 grudnia. Po 6 latach zasiadania w Trybunale Konstytucyjnym Krystyna Pawłowicz, była posłanka PiS, przeszła na emeryturę. Jak sama napisała, odchodzi po 50 latach pracy dla Polski. W ostatnich kilkunastu bywało o niej bardzo głośno. Wielokrotnie wzbudzała kontrowersje swoimi wypowiedziami oraz zachowaniem. Po jej odejściu koalicja może zyskać szansę na zdobycie większości w Trybunale. - Pani też maluje obrazy? - Tak. Czy Krystyna Pawłowicz wróci do tego zajęcia na emeryturze - nie wiadomo. To jej ostatnia wizyta w Sejmie, kiedy z typowym dla siebie poziomem szacunku do innych... No to dziękuję. ...wręczyła śmieci jednej z reporterek. Czy będzie pani tęsknić za Krystyną Pawłowicz w przestrzeni publicznej? Jeśli popatrzeć na to od strony politycznej czy prawnej, tęsknić za Krystyną Pawłowicz nie będę, ale jeśli popatrzeć na to od strony rozrywki politycznej, to chyba tak, trochę nam tej rozrywki dostarczała. Jakich lotów była to rozrywka... Pani nie ma prawa swoich frustracji lewackich wylewać. ...każdy może ocenić sam. Pani myszko agresorko, teraz ja mówię. Krystyna Pawłowicz w ławach sejmowych zasiadała 8 lat. Choć słowo "zasiadała" nie oddaje wszystkiego. Zamieniono tę izbę w wyszynk, bar mleczny. Sceny jak z filmu "Wielkie żarcie" Marco Ferreriego. Tego typu odzywki, zaczepiania nie powinny mieć miejsca. Czy pani poseł zaprzecza, jakoby konsumowała na sali? Nie wszystkim było do śmiechu. Unia Europejska jest dla mnie szmatą. Zwłaszcza tym, których Krystyna Pawłowicz obrażała. To jest co najwyżej tylko jałowe użycie drugiego człowieka, traktowanego jak przedmiot, To słowa o parach nieheteronormatywnych. Napuszczacie osoby niezorientowane, taką żulię uliczną. To o protestujących wobec reform Zbigniewa Ziobry. Zwracając się wprost do opozycji. Tak jak prezes powiedział: zdradzieckie mordy. Puszczała hamulce. która bez obrażania kogokolwiek nie potrafi mordy otworzyć. Bardzo ją cenię. Mówią dziś o Krystynie Pawłowicz politycy PiS. Bardzo merytoryczna osoba, z dużym poczuciem humoru, z pewnym dystansem. Rządzący dodają: Jest takim akumulatorem PiS. Ona skupia w sobie jak w soczewce wszystkie cechy tego obozu politycznego. W Sejmie takie zachowanie... A po wakacjach weźmiemy się za was! ...mogłoby uchodzić za polityczną wyrazistość, ale PiS uznało, że Krystyna Pawłowicz ma autorytet, by zasiąść tu. Proszę wstać i usiąść jeszcze raz. W Trybunale Konstytucyjnym. To nie był dla mnie sędzia Trybunału, to był partyjny nominat Kaczyńskiego, który miał wykonywać polecenia. Wraz z Krystyną Pawłowicz do Trybunału z Sejmu przesiadł się ten były poseł PiS i były prokurator w czasach PRL. Na jego czele stała wówczas Julia Przyłębska, nazywana przez prezesa PiS odkryciem towarzyskim. Zastąpił ją Bogdan Święczkowski, były współpracownik Zbigniewa Ziobry. Wszyscy wiemy, że autorytet Trybunał Konstytucyjnego Wszyscy obecnie zasiadający w Trybunale sędziowie zostali wybrani za czasów PiS. Powinno być ich 15. Ale po odejściu Krystyny Pawłowicz jest pięć wakatów. Do końca przyszłego roku ich liczba zwiększy się do ośmiu. To by oznaczało, że nowo wybrani sędziowie stanowiliby większość. Co zrobi koalicja? Będziecie obsadzać te wakaty? Jesteśmy blisko takiej decyzji. Ta zapadnie po 18 grudnia, kiedy w tej sprawie wypowie się unijny Trybunał Sprawiedliwości. Ja jestem zwolennikiem odtworzenia Trybunału na bazie autorytetów prawa. Ludzi, którzy nie są sklejeni politycznie. To by oznaczało nową jakość... Nie dałam panu zgody, proszę usiąść. ...w Trybunale Konstytucyjnym. Fałszując dokumentację, kupowali bardzo duże ilości odpadów. Wysypiska tworzyli przy nowo budowanych drogach, żeby nie wzbudzić podejrzeń. Wszystko transportowali naczepami w nocy. Śledczy odkryli w Pomorskiem składowiska z co najmniej 18 tysiącami ton nielegalnych odpadów. Zatrzymali w sumie 7 osób, część na gorącym uczynku. Czterech podejrzanych trafiło już do aresztu. Działali pod osłoną nocy i stosowali nadzwyczajne środki ostrożności, ale i tak wpadli na gorącym uczynku. Po kilkumiesięcznym śledztwie służby rozbiły gang zajmujący się nielegalnym składowaniem odpadów na terenie powiatu słupskiego na Pomorzu. Kierujący w trakcie transportu tych odpadów, a mówimy tu o transporcie z całej Polski, kilkukrotnie przepinali naczepy do innych ciągników siodłowych, aby zmylić trop. W realizacji procederu używali fałszywych dokumentów, za to jak najbardziej prawdziwe były śmieci. Przestępcy zakopali co najmniej 18 tys. ton komunalnych odpadów, których koszt zagospodarowania wyniósłby 11 mln zł. W tej sprawie wpadło siedem osób, ale policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań i kolejnych akcji, bo nielegalna gospodarka odpadami to od kilku lat intratny biznes dla szarej strefy. Mafie śmieciowe stosują szereg działań przestępczych, od korupcji, poprzez fałszerstwo dokumentacji, poprzez zastraszanie i budowanie fałszywych podmiotów gospodarczych. Podmiotów, które np. startują w przetargach i oferują korzystniejsze ceny niż uczciwi przedsiębiorcy, a potem porzucają odpady, zatruwając środowisko. Społeczeństwo po takich komunikatach nie chce mieć do czynienia z żadną gospodarką odpadami w swojej okolicy. Mieszkańcy mówią - odpady tak, wszędzie, tylko nie u mnie. A w Polsce brakuje instalacji do przetwarzania odpadów. Przepisy prawne, które są co chwilę w zasadzie zacieśniane, w zakresie gospodarki odpadami, uderzają w prawdziwych przedsiębiorców. A walka z mafią śmieciową potrafi trwać latami. Świadczy o tym m.in. przykład Nowego Miszewa na Mazowszu, gdzie trwa walka z tym nielegalnym wysypiskiem pośrodku wsi. To uciążliwe, niebezpieczne i łatwopalne sąsiedztwo od kilku lat daje się we znaki mieszkańcom szczególnie latem. Paliło się to ze dwa albo trzy razy. I choć urzędnicy zapewniają, że to wysypisko niedługo zniknie, to zapłacą za to podatnicy. A takich miejsc w Polsce są niemal trzy tysiące. To najwyższy wynik od ponad 10 lat. Domen Prevc wygrał pierwszy konkurs Pucharu Świata na skoczni w Wiśle. Honor Polaków uratował Piotr Żyła, który zanotował najlepszy występ w sezonie. Uplasował się na 14. pozycji. Łączymy się z Tomaszem Mildynem. Jak poszło pozostałym Biało-Czerwonym i jakie nastroje wśród kibiców? Z pięciu skoczków 3 awansowało do finału. Oprócz Piotra Żyły również Tomasiak i Kubacki. Wyniki nie były najlepsze. Najlepsi byli kibice. Nastroje bardzo dobre. To wyjątkowa grupa, która podąża za skoczkami w różne miejsca świata. Byli też w Wiśle w liczbie 6000. Jutro też będą dopingować skoczków. To wszystko jutro o 14:10. Piotr Żyła latał dziś najdalej z Polaków, ale wylądował dopiero na 14. miejscu. Sobotni konkurs Pucharu Świata w Wiśle nie przyniósł przełomu w polskiej kadrze. Choć dla Żyły to najlepszy wynik w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że to będzie zaczynało się w końcu rozpędzać w tę dobrą stronę. Fajnie, no. Do dzisiejszego konkursu zakwalifikowało się 5 Polaków. Kibice nie zobaczyli m.in. Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski, który kiedyś szybował po najwyższe laury, tym razem musiał pogodzić się z porażką w kwalifikacjach. Jestem na tyle doświadczony, że dzisiaj powinienem był sobie poradzić, nie musiałem oddać najlepszych skoków, wystarczyło oddać normalne, w miarę dobre. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 38-letni Stoch przed zawodami w Wiśle dzielił 16. miejsce ex-aequo z 20 lat młodszym Kacprem Tomasiakiem. To na tego 18-letniego skoczka dziś skierowane były oczy kibiców i dziennikarzy. Zawodników urodzonych w latach 90. potraciliśmy. Zdaniem Mateusza Lelenia, komentatora TVP Sport, pokoleniowa zmiana daje nadzieję, że polska drużyna wróci do najwyższej formy. Kacper Tomasiak jest dla mnie wielką nadzieją na przyszłość polskich skoków, ale nie tylko on, bo pamiętajmy, że jeśli chodzi o nastolatków, to mamy teraz naprawdę bardzo zdolne pokolenie. Tomasiak dziś konkurs zakończył na 27. miejscu. Zainteresowanie kibiców i mediów już zauważył. Myślę, że raczej motywująco, że jest to zainteresowanie. Ludzie chcą zdjęcie czy autograf, więc myślę, że pozytywnie to odbieram. Przed 18-latkiem jeszcze wiele skoków. Dla Kamila Stocha to ostatni sezon i na razie nie idzie po jego myśli. To wszystko generalnie siedzi w głowie zawodnika, jeżeli Kamilowi nie powiodło się w ostatnim konkursie na Rukatunturi, był trochę zdenerwowany, to być może zadziałało mimo jego ogromnego doświadczenia, wielkich umiejętności. Przed Stochem szansa na lepszy start w niedzielę - kibice trzymają kciuki i obiecują doping. Jest troszkę niedosyt, liczyliśmy na godne pożegnanie, ale myślimy, że jutro będzie lepiej. Dopingujemy właściwie wszystkim, ale Kamil jest bardzo ważny, prawda? Początek transmisji Pucharu Świata w Wiśle w TVP1 w niedzielę o 14.10. 16 miejscowości od Pucka przez Białystok po Tymową. Występy orkiestr dętych, świąteczne jarmarki, wspólne pieczenie i zabawy taneczne. Z okazji mikołajek na antenie TVP sprawdzaliśmy, jak ten dzień jest świętowany. Było sporo atrakcji i prezentów. Wiatr we włosach i siwych brodach. Zamiast reniferów konie mechaniczne. Święty Mikołaj z Miry miał w Białymstoku takich naśladowców. Wieziemy duże, duże paczki prezentów, naprawdę wypasione paki. Co roku przyjeżdżamy tutaj, na motomikołaje Białystok, i uszczęśliwiamy dzieci z domów dziecka. Tym i innym Mikołajom, jak Polska długa i szeroka, pomagała Telewizja Polska. TVP Info i regionalne ośrodki TVP relacjonowały atrakcje, jakie czekały na dzieci, od Pucka, przez Białystok i Poznań, po Rudę Śląską i Ustrzyki. Łącznie odwiedziliśmy 16 miejscowości. W każdej obdarowując dzieci pluszakami. Jak tu, w świątecznej osadzie pod murami zamku w Niepołomicach. Były zajęcia plastyczne i lokalne przysmaki. Możemy się zagrzać, możemy smacznie zjeść, spróbować bigosu świątecznego, pierogów klasycznych, zupy grzybowej. Na rynku Krasnegostawu na Lubelszczyźnie. Można było spotkać się nie tylko z Mikołajem. Fajnie się bawię, najbardziej mi się chyba podobało to, jak te piłki tak rzucaliśmy w powietrze. Mamy w koszyczkach różne niespodzianki, proszę bardzo. Tutaj mam dwie gwiazdeczki, które mi pomagają, bo ja już nie mam siły, jestem dosyć stary. Do Sulejowa w Łódzkiem. Święty Mikołaj przyleciał śmigłowcem. Ho, ho, ho! Wesołych świąt! W Rewalu dzieci mogły nie tylko próbować, ale i same wyrabiać słodycze. W Mrągowie z kolei słodko pachniało piernikiem i makowcem. To nasze polskie tradycyjne ciasta, z okazji świat Bożego Narodzenia. A to już Świętokrzyskie i Chęciny. Tu atrakcją był cyrk szczęśliwych zwierząt, malowanie twarzy, ale nic nie przebiło świętego. Najbardziej mi się podoba, że Święty Mikołaj do nas przyjechał. Jak się bawicie? Wspaniale. Jak wam się cyrk podobał? Cieszymy się, że przyszedł do nas Święty Mikołaj. Przyprowadziła mnie tutaj dobra energia grzecznych dzieci. Dobrej energii nie brakowało też w Rudzie Śląskiej. Tu mikołajki, jak to na Śląsku, były gryfne. Grzeczne bajtle dostawajom fajne gyszynki, a te, co som niegrzeczne, takie gizdy trocha w doma, to dostajom oszkrabiny, hasie. Ale tego dnia wszystkie bajtle były grzeczne. Poćcie, rozdajemy gyszynki. I tak przez cały dzień, w całej Polsce. Wesołych świąt. Czas na "Pytanie dnia", w studiu są już Dorota Wysocka-Schnepf i jej gość. Spokojnego wieczoru. Do zobaczenia jutro o 19.30.