Minęła godzina 19.30. Rozpoczynamy główny serwis informacyjny Telewizji Polskiej. Zbigniew Łuczyński. Zapraszam. A dziś między innymi: Kobiety pytają rząd: kiedy legalna aborcja? Wielki powrót Orkiestry. Na ratunek marznącym czworonogom. Dzieją się cuda. Prawo aborcyjne, a ściślej jego liberalizacja. Temat budzący gorące emocje. To jeden z głównych punktów programu Lewicy. Także Koalicja Obywatelska w tzw. 100 konkretach zapisała ten postulat. Umowa koalicyjna nie wspomina już jednak o tej kwestii. Do Sejmu wpłynęły dwa projekty ustawy złożone przez Lewicę. Czy więc jest szansa na to, że restrykcyjne przepisy w tej sprawie będą złagodzone i czy Lewica znajdzie poparcie także wśród posłów PSL i Trzeciej Drogi? Dzwonki i klucze zadzwoniły dziś w największych polskich miastach pod hasłem: "Zegar tyka! Czas na dostępną i bezpłatną aborcję!". To jest ostatni dzwonek. Nie chcemy dłużej czekać na dostępną aborcję. Obawiam się, że dopiero, jak umrze kolejna kobieta to politycy się otrząsną. Data nie jest przypadkowa. Dokładnie 31 lat temu Sejm uchwalił tzw. kompromis aborcyjny, który zezwalał na aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu kobiety, gdy płód jest nieodwracalnie uszkodzony oraz gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Wykluczył aborcję na żądanie. Już dość, już dość tego zakazu, bo nasze matki, nasze babki miały ten wybór, a my go nie mamy. Obserwuję, jakie żniwa zbiera zakaz aborcji w Polsce, jak kobiety tracą życie, i codziennie odbywa się zamach na ich godność. Trzy lata temu Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej prawo aborcyjne jeszcze zaostrzył i wykluczył usunięcie ciąży w przypadku wad płodu. Wówczas też kobiety wyszły na ulice. Podczas kampanii wyborczej politycy KO i Lewicy deklarowali, że jeśli wygrają wybory, to szybko zliberalizują przepisy. Żeby Polki miały prawo do bezpiecznej i legalnej aborcji do 12. tygodnia. Tak jak jest to w przygniatającej większości krajów europejskich. Głosowałam. Świadomie wybrałam nowy rząd. Coś mi zostało obiecane i tylko nie jest dane. Będę wychodziła, dopóki będzie trzeba. Ten rząd nie doszedłby tu, gdzie jest, bez kobiet. Ale zrealizowanie wyborczych obietnic może nie być łatwe. Jesteśmy za tym, żeby dać kobietom prawo do decydowania o swoim ciele i o swoim życiu i pozwolić na aborcję do 12. tygodnia ciąży. Radziłbym wszystkim kobietom zapukanie do tych biur parlamentarnych, które nie są przekonane, a wiemy, że są one głównie w obozie Trzeciej Drogi. Bo głosy KO i Lewicy tu nie wystarczą. W umowie koalicyjnej nie ma słowa "aborcja". A Polska 2050 i PSL zwolennikami aborcji na żądanie nie są. Najpierw powrót do kompromisu aborcyjnego, który w Polsce istniał i funkcjonował, później panel obywatelski, przygotowanie pytań i przygotowanie referendum. Jeżeli w tym referendum większość opowiedziałaby się za liberalizacją przepisów, to politycy powinni czuć się związani taką decyzją. Do zmiany przepisów zapewne trudno będzie też przekonać inne ugrupowania. I choć dziś komentarza przedstawiciela największego parlamentarnego klubu nie otrzymaliśmy. Neo-TVP. Ja raczej z państwem nie rozmawiam. To PiS zawsze otwarcie mówiło, że złagodzenia przepisów aborcyjnych nie poprze. W Pałacu Prezydenckim o poparcie radykalnych zmian może być trudno. Jasno i wyraźnie pan prezydent czy to w 2015, czy 2020 roku, idąc do wyborów, mówił, że jest za życiem. Jeśli jednak ustawa znów utknie w sejmowej zamrażarce, to 8 marca odbędzie się kolejny ogólnopolski protest. Za kilkanaście minut wrócimy do tego tematu. Moim gościem będzie posłanka Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda. Dopłaty do kukurydzy w wysokości miliarda zł, dopłaty do rolniczych kredytów do 2,5 mld zł, a także utrzymanie wysokości podatku rolnego na poziomie z ubiegłego roku. To obiecał rząd rolnikom blokującym przejście graniczne w Medyce. Rolnicy opuścili przejście. A kolejki na granicy systematycznie się zmniejszają. Po wielu tygodniach nareszcie się dogadali. Protest zawieszono, a polscy rolnicy opuścili przejście graniczne z Ukrainą w Medyce. To porozumienie nie jest ani początkiem, ani końcem, tego dialogu, który rozpoczęliśmy i będziemy prowadzić z rolnikami. Rolnicy mogą otwarcie mówić o sukcesie. Protestować zamierzali co najmniej do 4 lutego. To my, rolnicy z Podkarpacia, wywalczyliśmy dzisiaj dopłaty do kukurydzy, kredyty płynnościowe i ten podatek dla całej Polski, dla rolników z całego kraju. Mowa o trzech najważniejszych postulatach, na które przystał rząd. To dopłaty do kukurydzy w wysokości miliarda zł, dopłaty do rolniczych kredytów do 2,5 mld zł, a także utrzymanie wysokości podatku rolnego na poziomie z ubiegłego roku. Postulaty zostaną zrealizowane po zakończeniu procesu legislacyjnego oraz uzyskaniu niezbędnych akceptacji Komisji Europejskiej. Na co, jak zapowiedział wcześniej premier, trzeba będzie poczekać jeszcze niemal pół roku. Nie sądzę, żeby do czerwca na poziomie europejskim udało się coś radykalnie zmienić. To mówię otwarcie. Pat na granicy trwał od listopada zeszłego roku. Rolnicy protestowali przeciwko napływowi do Polski taniego ziarna ze Wschodu. W konsekwencji cena naszych rodzimych produktów spadała poniżej kosztów ich produkcji. Zboża, pszenicy jest u mnie 3,5 tys. ton na magazynie, rzepaku jest 1,5 tys. ton. W ostatnich dniach protestujący rolnicy przepuszczali przez przejście graniczne tylko trzy ciężarówki na godzinę. Sznur stojących pojazdów miał długość 12 km. Bardzo przykra sytuacja na granicy, przykra sytuacja naszego kraju, gdzie u nas wojna, serce boli. Już za dwa tygodnie, w niedzielę, znów zagra jedyna taka na świecie i w Polsce Orkiestra. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy po 7 latach nieobecności gościć będzie na antenie także w TVP. Przygotowania do Finału ruszyły we wszystkich ośrodkach TVP, a we wszystkich sztabach wolontariusze szykują się do Finału. O powrocie gorących czerwonych serc. Przygotowania do wielkiego finału trwają. To miejsce, które wolontariusze znają od lat, niektórzy od bardzo wielu lat. To, że możemy być tu razem daje nam takiego energetycznego kopa. W całej Polsce szykuje się 1585 sztabów, 100 kolejnych szykuje się za granicą w 23 krajach świata. Zaczęło się 31 lat temu w TVP, od zbiórki na zakup płucoserca, które było niezbędne do operacji kardiochirurgicznych. zakładaliśmy, że to będzie przypadek. Ale po pierwszym finale trzeba było się rozliczyć, a potem powiedzieliśmy, jak dostaniemy czas antenowy, to gramy dalej. To jedno z najnowocześniejszych urządzeń, cyfrowy PET-CT w Centrum Zdrowia Dziecka. Wykrywa zmiany nowotworowe poniżej 2 milimetrów oraz ogniska zapalne, np. w sercu. Sprzęt wart 16 mln zł kupiła fundacja, ministerstwo zdrowia sfinansowało budowę specjalnego pomieszczenia, w którym odbywają się badania. Jesteśmy dumni, bo dzięki wsparciu WOśP i ministerstwa zdrowia, jesteśmy pierwszym szpitalem pediatrycznym w Europie, który w swojej lokalizacji posiada takie możliwości diagnostyczne. A to inny zakup fundacji, superczuły tomograf komputerowy. To badanie było po to, żeby lekarze stwierdzili, co dzieje się w mojej głowie. Dotychczas w ciągu 31 lat Fundacja zebrała prawie 2 mld zł. Kupiła ponad 70 tys. urządzeń, zawsze najwyższej półki. To są pieniądze społeczne. A więc, żeby je wydawać, to 10 razy złotówkę obracamy w ręku. I nikt do tej pory nie słyszał w Polsce, żebyśmy kupili zły sprzęt, żeby on się nie sprawdził. Ministerstwo zdrowia, co już jest uzgodnione, będzie wspierać zakupy Fundacji, w tym finale finansując materiały zużywalne do zakupionego sprzętu. To, że możemy grać razem z WOŚP, całe ministerstwo oraz TVP, to jest jedna z lepszych wiadomości. Temat najbliższego finału to płuca po pandemii. Na COVID chorowało ponad 6 mln osób w Polsce i wiele do dziś zmaga się z powikłaniami. Potrzebny jest sprzęt, najnowocześniejszy sprzęt do diagnostyki i leczenia niewydolności oddechowej. Trafi do oddziałów pulmonologii w całej Polsce, dla dorosłych i dla dzieci. Zapraszamy, bądźcie z nami! I będziemy. TVP z WOŚP po 7 latach. Cieszymy się, że będziemy mogli wspierać to wielkie dzieło. Mam nadzieję, że już nikt nigdy nie będzie musiał blurować ani zdejmować tych pięknych serduszek. Akademia Telewizyjna wystawiła na aukcję WOŚP niecodzienne wydarzenie. Ofiarujemy całodniowe szkolenie medialne dla tych, którzy wylicytują najwyższą cenę. Zobaczą, jak to jest prezentować się przed kamerami. TVP, w tym Panorama w drugim programie relacjonowała Finały od samego początku. Orkiestra zaczęła grać w tym budynku TVP ponad 30 lat temu. Od tamtej pory zmieniło się prawie wszystko się. Niezmienne pozostało serce WOŚP, ono ciągle bije w tym samym rytmie. Dymisji premiera i nowych wyborów parlamentarnych. Tego żądają protestujący w Tel Awiwie i Hajfie. Izraelczycy w proteście przeciwko szefowi rządu, Benjaminowi Netanjahu, wyszli na ulice pierwszy raz od krwawego ataku Hamasu na Izrael z 7 października. Więcej o tym, czym żyje świat w przeglądzie wydarzeń. "Rząd zła" - skandowali demonstranci, którzy powrócili na ulice Tel Awiwu po trzech miesiącach. Do antyrządowych protestów dołączyli krewni ofiar ataku Hamasu z 7 października oraz mieszkańcy terenów przygranicznych z Gazą i Libanem. Wojna w Gazie będzie kontynuowana. Osiągniemy nasze cele: zniszczenie Hamasu, uwolnienie zakładników i upewnimy się, że Gaza nie stanie się ponownie zagrożeniem. Kontynuowanie ofensywy Izraela w Strefie Gazy będzie miało katastrofalne konsekwencje - usłyszał od króla Jordanii szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken, który osobiście stara się załagodzić napięcie na Bliskim Wschodzie. Prawie 9 ton kokainy przechwyciła policja w Boliwii - najwięcej w historii. Narkotyki jechały do Holandii, ukryte w ciężarówce z drewnem. Ładunek przewożony ważył ponad 12 ton, ale zawierał tylko trzy tony drewna. Boliwia jest trzecim co do wielkości producentem kokainy na świecie, po Kolumbii i Peru. W Japonii ekipy ratunkowe wydobyły 90-letnią kobietę z zawalonego domu. Przeżyła pod gruzami ponad pięć dni. Kataklizm zabił co najmniej 126 osób, prawie 200 jest zaginionych. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa... Lombardowa pożyczka pod zastaw, choć bardzo popularna, nie zawsze bywa bezpieczna. Od dziś ma się to zmienić. 7 stycznia zaczyna obowiązywać ustawa o konsumenckiej pożyczce lombardowej. Co to oznacza dla klientów? A co dla właścicieli lombardów? Michał Howanisian od 10 lat prowadzi lombard w Warszawie. Nie ma wątpliwości, że zmiany w przepisach są korzystne dla klientów. Cieszę się z tej ustawy, bo zamkną niektóre lombardy, które nakładają bandycki odsetek. Po bankach, SKOK-ach i firmach pożyczkowych, lombardy są istotnym elementem systemu pożyczkowego w Polsce. Zwykle przychodzą tu osoby, które na kredyt z banku nie mają co liczyć. Osoby w potrzebie są w stanie sprzedać dany przedmiot zdecydowanie poniżej jego wartości rynkowej. To właśnie przed wykorzystywaniem takich sytuacji, przed lichwą i bandyckimi odsetkami, mają chronić klientów nowe przepisy. Konsumenci nie byli do końca poinformowani o tym, że de facto zawierają umowy pożyczki. One często były rożnie nazywane, np., umowa o przechowanie czy umowa z możliwością wykupu. Odsetki będą mogły wynieść maksymalnie 10,25%, koszty poza odsetkowe, nie będą mogły przekroczyć 45% kwoty pożyczki. A wycena zastawu ma odpowiadać wartości rynkowej przedmiotu. Umowy będą jednoznaczne i, co ważne, w ogóle będą, bo do tej pory nie było to takie oczywiste. Lombardy, których jest w Polsce około 40 tys., muszą się też znaleźć w rejestrze KNF. A żeby się zarejestrować trzeba spełnić określone warunki. Członkowie zarządu nie byli skazani przeciwko niewiarygodności dokumentów albo że podmiot taki ma kapitał zakładowy 50 tys. zł. "Fałszywe lombardy", które nie wpiszą się do rejestru, mogą zapłacić nawet poł miliona kary. To może wyeliminować z rynku cześć nieuczciwych lombardów, ale nowe przepisy, to też dodatkowe koszty. Księgowość, która do tej pory kosztowała 800 zł, teraz wyniesie 1600 zł Regulacje były jednak potrzebne, bo kiedy w 2022 roku weszły w życie ustawy antylichwiarskie, które ucywilizowały tzw. chwilówki, część klientów odpłynęła właśnie do lombardów. Jak wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, tylko w okresie pandemii z tego rodzaju usług skorzystało 1,5 mln Polaków. Są rzeczy czasami bardzo fajne i w niższych cenach niż w normalnych sklepach. Jest to okazja. Dziś rynek lombardowy w Polsce może być wart nawet 2 mld zł. Niskie temperatury dają się we znaki. Nie tylko nam. Zwierzęta w schroniskach muszą przetrwać, często w nieogrzewanych boksach. Na pomysł godnej naśladowania akcji, wpadło Krakowskie schronisko. Można tymczasowo adoptować psa, zapewniając mu ciepły dom. Apel przyniósł gigantyczny odzew, ludzie stoją w kolejkach, aby pomóc. A akcja "Mrozy" rozszerza się na całą Polskę. Ten szczeniaczek właśnie znalazł swój dom i nie będzie marzł tej zimy. Ja bardzo zwierzęta kocham. Straciliśmy niedawno pieska swojego, więc zdecydowałam się. Podobny los spotkał Tasiemkę, Groszka, Klaksona i ponad setkę innych zwierząt z krakowskiego schroniska. To efekt zorganizowanej przez wolontariuszy akcji tymczasowych adopcji. Boimy się tych bardzo niskich temperatur, które zapowiadają przez najbliższe dni i o to tak naprawdę głównie nam chodziło. Bo oczywiście schronisko nie jest z gumy i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pomieścić tych wszystkich zwierzaków w środku w budynku. Mieszkańcy Krakowa odpowiedzieli na apel i tłumnie zgłosili się do adopcji. Niekoniecznie tymczasowej. Pieskom może być zimno i trzeba dać im chwilę schronienia. A co będzie potem? Zobaczymy, może okaże się, że zostanie piesek. Zwykle te tymczasowe podobno są na stałe, ale jest to taka możliwość wypróbowania się, bo to jest taka duża odpowiedzialność, W tym roku rzeczywiście dzieją się cuda, bo rzeczywiście tych ludzi jest mnóstwo, właściwie to ustawiają się kolejki do późnych godzin wieczornych od rana. Podobną akcję ogłosiły także inne schroniska w całej Polsce, m.in. w Gorzowie Wielkopolskim, Borku i Tarnowie. O pomoc prosi także ta placówka w Radomiu, gdzie aktualnie przebywa prawie 400 zwierząt. Wolontariusze przyjmują ciepłe koce i ręczniki, ale tutejszym psiakom można też pomóc w inny sposób. Jeżeli ktoś nie może przygarnąć, ale znalazłby chociaż chwilę, aby przyjść i wyprowadzać te psy, żeby miały więcej ruchu, żeby nie były skazane na całodobowy pobyt w tych zamkniętych boksach. Zwierzęta się cieszą, chcą wychodzić, chcą się bawić, dają się głaskać, chcą chodzić na spacery. I być kochane, tak jak wszystkie inne żywe stworzenia. Warto o tym pamiętać, gdy zdecydujemy się przygarnąć bezdomnego czworonoga. Najcudowniejszym, najlepszym rozwiązaniem są adopcje, o które od wielu lat zabiegamy i o które prosimy. Mądre, przemyślane adopcje. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, ale czy człowiek potrafi odwzajemnić to uczucie? Zima to dobry moment, żeby odpowiedzieć na to pytanie, skoro przyjaciół poznaje się w biedzie. W tym programie to wszystko. A już za chwilę wrócimy do tematu złagodzenia przepisów dotyczących aborcji, a moją gościnią będzie posłanka KO Dorota Łoboda. Do zobaczenia. Z nami posłanka Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda. Dobry wieczór. Kilka lat temu po orzeczeniu TK polskie kobiety i mężczyźni wyszli na ulice. Strajk Kobiet jednoczył nas w proteście przeciwko drastycznemu ograniczeniu i tak już restrykcyjnego prawa do aborcji. Jaki był efekt tamtych protestów? Walka o legalną aborcję toczy się od '93. Dziś jest rocznica wprowadzenia w Polsce zakazu aborcji z niewielkimi trzema wyjątkami. To była pierwsza demonstracja, w jakiej wzięłam udział w życiu jako nastolatka. To była demonstracja przeciwko zakazowi w dziewięćdziesiątym trzecim roku. Potem jako społeczeństwo oswoiliśmy się z tą myślą, że aborcja jest zakazana. Kobiety szukały drogi ucieczki. Te, które miały pieniądze, wyjeżdżały za granicę lub dokonywały aborcji w podziemiu. W 2016 roku została podjęta pierwsza próba przez PiS jeszcze większego zaostrzenia prawa aborcyjnego. W 2020 roku przy pomocy Trybunału Julii Przyłębskiej prawo zostało zaostrzone. Co się zmieniło? Protesty Strajku Kobiet w 2016 roku sprawiły, że PiS wycofało się wtedy ze swoich planów zaostrzenia ustawy. Na szczęście. Te protesty przyniosły dobry efekt. Pokazały także siłę kobiet i mężczyzn. Zobaczyliśmy, że jest nas bardzo dużo. To były protesty w ponad 200 miastach w Polsce. Nie tylko w Warszawie. Polska cała stanęła do protestu. W 2020 roku, kiedy PiS zakazało aborcji w przypadku uszkodzenia i wady płodu, kobiety i mężczyźni wyszli ponownie na ulice. Nie udało nam się zmienić prawa. Ale zmieniliśmy świadomość społeczną. Kobiety protestujące w Strajkach Kobiet zmieniły odbiór społeczny. Zmieniły świadomość. Także w szczycie po protestach ponad 70% Polek i Polaków opowiadało się za legalną aborcją. Nie byli to tylko wyborcy i wyborczynie Koalicji Obywatelskiej czy Lewicy. Także Polski 2050. Nawet część wyborców PiS czy Konfederacji opowiada się za dopuszczalną, legalną, bezpieczną aborcją. Sytuacja nie jest prosta. Teraz zasiada pani po drugiej stronie barykady. Jest pani posłanką KO. W jakim miejscu tej batalii jesteśmy teraz? Po pierwsze temat aborcji, praw kobiet. Aborcja to tylko element praw kobiet, o które walczymy i upominamy się. Pojawił się ten temat w kampanii wyborczej. Właściwie każda kandydatka, kandydat musieli opowiedzieć się, czy będą głosować za legalną aborcją. W umowie koalicyjnej nie ma tego, ponieważ są rozbieżności. Nie każde z ugrupowań ma ten sam pogląd na legalną aborcją. W tej chwili w Sejmie mamy projekt ustawy ratunkowej. Nie będziemy nikogo karać za pomocnictwo w aborcji. Choć żaden lekarz do tej pory nie został za to ukarany. Jedynie członkini Aborcyjnego Dream Teamu została ukarana. Będziemy chcieli wywiązać się z zobowiązań wobec kobiet, które na nas głosowały. Będziemy w Sejmie procedować ustawy. Będziemy liczyć głosy. Będziemy namawiać tych, którzy są nieprzekonani w koalicji rządzącej, do tego, żeby zagłosowali za legalną aborcją. Za prawem wyboru. Każda kobieta ma prawo dokonać wyboru. Nie każemy nikomu dokonywać aborcji. Chcemy, żeby każdy mógł decydować. Prowadzą państwo obecnie rozmowy. Jakie macie argumenty dla tych nieprzekonanych z Polski 2050 czy PSL? Są też posłanki i posłowie PSL czy Polski 2050, którzy mówią, że będą popierać projekt legalnej aborcji. Dalej przekonujemy kolejne osoby. Mamy nadzieję, że to się uda. Jakich argumentów używamy? Takich, że aborcja nie jest obowiązkiem. Że jest to prawo kobiety. Że jest to standard w krajach europejskich. Że mamy w Polsce jedno z najostrzejszych praw w Europie. Ostrzejsze jest tylko na Malcie. Mówimy także o kobietach, które straciły życie przez zaostrzone prawo. Mówimy o pani Dorocie z Nowego Targu. Nie chcemy, żeby kobiety umierały. Nie chcemy, żeby kobiety bały się iść do szpitala. Nie chcemy, żeby kobiety były upokarzane. Nie chcemy, żeby lekarze zasłaniali się klauzulą sumienia. Chcemy, żeby aborcja, która jest dokonywana, i zdajemy sobie z tego sprawę, była dokonywana w godnych warunkach i była bezpieczna i legalna. Jaką drogę w tej chwili muszą wybrać kobiety chcące dokonać aborcji? Bojąc się kary i sytuacji, w której lekarz będzie bał się im pomóc. Należy odezwać się do organizacji, która wspiera kobiety w sytuacji, gdy są w niechcianej ciąży. Trzeba zadzwonić np. do Aborcyjnego Dream Teamu. Tam są kobiety, które pomagają innym kobietom w przejściu przez aborcję. A wyjazd za granicę? Czy polskie kobiety mają taką szansę? Polskie kobiety także mogą dokonać aborcji za granicą. Jest to droższa droga. Nie powinno być tak, że państwo polskie zmusza kobiety do wyjazdu za granicę, aby otrzymać świadczenie, które powinny otrzymać w Polsce Tę organizację wspierają kobiety również finansowo. Zdecydowana większość przerywania ciąży odbywa się na bardzo wczesnym etapie i jest to aborcja farmakologiczna, której kobiety dokonują w domu. Gdyby miała pani nakreślić idealną sytuację dotyczącą ustawy antyaborcyjnej, to jak ona powinna wyglądać? Jak powinna wyglądać przyszłość kobiet i ta ustawa? Aborcja powinna być bezpieczna, legalna do 12. tygodnia życia. Kobiety powinny otrzymywać to świadczenie w szpitalu. Szpitale i lekarze nie mogą zasłaniać się klauzulą sumienia. Jestem za tym, aby klauzula sumienia została zniesiona. Jeśli ktoś decyduje się na bycie ginekologiem, to powinien udzielać kobietom pomocy w każdej sytuacji. To kobieta powinna być odpowiedzialna i decydować. My jesteśmy mądre i odpowiedzialne. Wiemy, co robić ze swoim życiem. Wiemy, co robić ze swoim ciałem. Decyzja powinna należeć do nas. Lekarze powinni nas wspierać. Jaka będzie przyszłość 2 projektów ustaw złożonych przez Lewicę? Czekamy, kiedy wejdą pod obrady Sejmu. Jeśli chodzi o ustawę ratunkową, to jest duża szansa, że ona zostanie uchwalona. Tu nie ma nieporozumień i niezgodności wśród koalicjantów. Zobaczymy, co z tą ustawą zrobi pan prezydent. Jeśli chodzi o ustawę legalizującą aborcję, to prawnie będzie procedowana w dalszej kolejności. Również nie będziemy czekać w nieskończoność. Nie będziemy czekać na wybory prezydenckie. Chcemy pokazać kobietom, że jesteśmy z nimi, że wywiązujemy się ze zobowiązań, z którymi część z nas szła do wyborów. Czy dochodzą do pani słuchy z okolic Pałacu Prezydenckiego o opinii prezydenta w tej sytuacji? Czasami deklaruje, że jest po waszej stronie. Jak np. aborcja do dwunastego tygodnia... Nie spodziewam się, że prezydent Duda podpisze ustawę legalizującą aborcją. Nie chcę także wyprzedzać faktów. Myślę, że każda osoba, która nie chce, aby kobiety cierpiały i umierały w szpitalach, tylko dlatego że mamy barbarzyńskie prawo w Polsce... Mam nadzieję, że pan prezydent weźmie pod uwagę to, że państwo powinno gwarantować bezpieczną opiekę kobietom w ciąży. Tym, które chcą donosić ciążę bądź ją przerwać. Wszystko powinno odbywać się w bezpiecznych warunkach. Czy macie wsparcie z organizacji UE? Czy te organizacje współpracują z wami? Są także międzynarodowe organizacje, które pomagają kobietom, które chcą przerwać ciążę, a nie mają takiej możliwości we własnych krajach. Pamiętajmy także, że legalna aborcja w UE jest standardem. Miejmy nadzieję, że będzie także standardem w Polsce. Dziękuję pani za rozmowę. Dziękuję za uwagę. To zobaczenia.