Dziś Wielki Piątek, który upamiętnia śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Upamiętnienie męczeńskiej śmierci Jezusa Chrystusa. To jest ten moment kiedy trzeba przystanąć, trzeba się zamyślić. Chrystus daje nam życie, to jest Pan życia i śmierci. Strona ukraińska wstrzyma eksport do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Import ukraińskiego zboża do Polski zablokowany. Będzie tylko puszczony tranzyt przez Polskę, będzie bardzo mocno monitorowany. Dwie polskie drużyny w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów! Stworzymy cudowne siatkarskie widowisko, z pewnością będzie to święto polskiej siatkówki! To jedyny dzień w roku, gdy nie odprawia się mszy świętej. Wielki Piątek w tradycji chrześcijańskiej to dzień śmierci Jezusa Chrystusa. Wierni uczestniczą w uroczystej liturgii Męki Pańskiej, a miliony na całym świecie biorą udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Również w rzymskim Koloseum. Na miejscu jest Anna Ołdakowska-Somaini. Powiedz, jak wyglądają tegoroczne obchody Wielkiego Piątku w Wiecznym Mieście? Papierz Franciszek o 17.00 przewodniczył liturgii Męki Pańskiej. Miał też przewodniczyć nabożeństwu drogi krzyżowej w Amfiteatrze Flawiuszów. Ale kilka godzin temu biuro prasowe poinformowało, że papieża nie będzie. Będzie łączył się duchowo z wiernymi. Oficjalny powód to chłodne wieczory w Rzymie. Tym samym troska o zdrowie papieża, Puste tabernakula, obnażone ołtarze, cisza i skupienie. Wielki Piątek - jedyny taki dzień w roku. To jest ten moment, kiedy trzeba przystanąć na moment, trzeba się zamyślić i pomyśleć o Panu Bogu, o tym, że On dzisiaj odda za mnie życie. Ta liturgia jest najbardziej wyjątkowa, w totalnej ciszy. Jej centralnym punktem jest adoracja krzyża. To szczególny moment, kiedy ksiądz odsłania krzyż, mówiąc: "Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata". W Wielki Piątek bardzo ważnym wydarzeniem są nabożeństwa Drogi Krzyżowej. To Kalwaria Zebrzydowska i ponad 60 tys. osób biorących udział w misterium Męki Pańskiej. Ta tradycja sięga tu początków XVII wieku. Całe życie tu jeździmy. Od dzieciństwa. Tu jest moc, wiara. Wszystko tu jest. To jest całkiem inna Droga Krzyżowa niż gdziekolwiek indziej, raz w roku. Przy stacji Piłata tradycyjne kazanie wygłosił metropolita krakowski. Podkreślił, że również dziś do głosu dochodzi piłatowa postawa. Nie można umywać rąk od Polski, naszej ojczyzny. Nie można umywać serc i umysłów od świetlanej postaci Świętego Jana Pawła II. Trasą, którą Chrystus był prowadzony na śmierć, przeszła procesja Drogi Krzyżowej ulicami Jerozolimy organizowana przez franciszkanów. Chrystus daje nam życie, to jest Pan życia i śmierci. To On sprawia, że nasze życie może kapitalnie, cudownie owocować. Jest przełom w sprawie ukraińskiego zboża, jakie trafia na polski rynek. Ministrowie rolnictwa Polski i Ukrainy porozumieli się sprawie wstrzymania dostaw tańszego ziarna na polski rynek. To spełnienie postulatów rolników, którzy chcą sprzedać swoje zboże, zanim rozpoczną się tegoroczne żniwa. Ukraina to jeden z dziesięciu największych na świecie producentów zboża. Gdy wybuchła wojna, Bruksela pozwoliła Ukrainie sprzedawać ziarno Unii Europejskiej bez konieczności płacenia cła. A to uderzyło w rolników kilku krajów - Polski, Rumuni czy Bułgarii. Rolnicy w Bułgarii nie sprzedają żadnego swojego zboża. Wszystko jest od Ukraińców, z importu. Martwimy się, bo za dwa miesiące będą żniwa, zbierzemy nowe plony i nie jesteśmy pewni, co z nim się stanie. Podobnie polscy rolnicy obawiają się o zbyt swojego zboża. Strona ukraińska zgodziła się na nasze propozycje, aby bardzo mocno zrewidować sprawę przyjazdu zboża do Polski. Minister rolnictwa Robert Telus tuż po powołaniu na to stanowisko przez prezydenta spotkał się z rolnikami i swoim ukraińskim odpowiednikiem. Będzie tylko puszczony tranzyt przez Polskę. Będzie bardzo mocno monitorowany przez stronę i ukraińską i stronę polską ten tranzyt, po to żeby to zboże nie zostawało w Polsce. Taka blokada sprawi, że na rynek trafi zboże z polskich magazynów. Po to, by rolnicy mogli opróżnić je przed nadchodzącymi żniwami. Oficjalny dokument międzyrządowy w tej sprawie ma zostać podpisany po świętach. Strona ukraińska wstrzyma eksport do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Eksport będzie mógł się odbywać tylko za zgodą strony polskiej. Kraje naszego regionu nie miałyby problemów ze zbożem, gdyby nie rosyjska agresja na Ukrainę. To także działania Moskwy są dziś głównym powodem szalejącej w Europie inflacji. Choć zgodnie z prognozami ekonomistów inflacja już w marcu zaczęła hamować. W końcu ten wskaźnik ruszył w dół i spodziewam się, że ten marsz w dół tego wskaźnika inflacji w Polsce będzie przez następne miesiące kontynuowany aż do jednocyfrowego wyniku. Dziś kraje naszego regionu, będące najbliżej wojny, wciąż mają jeszcze dwucyfrową inflację. Ale w Polsce tegoroczne święta i tak będą nieco tańsze niż u naszych sąsiadów. Czesi mieszkający blisko granicy przyjeżdżają na zakupy właśnie do naszego kraju. Jeden z czeskich przewoźników uruchomił nawet specjalną linie do Polski. Autobusy kursują od poniedziałku do piątku, by Czesi mogli zrobić zakupy za granicą. Jeździmy do Polski, bo tam są niższe ceny i są promocje. Nie dość, że taniej, to jest jeszcze dużo więcej produktów i większy wybór. Wszyscy mówią, że rzeczywiście jest taniej. Czego nie ma u nas, kupujemy w Polsce. Oczywiście, wszystko jest drogie, ale jak płacę w Polsce, to jest taniej. To kolejna turystyka zakupowa do Polski po tym, jak Niemcy zaczęli przyjeżdżać do Polski, by tankować samochody. Tymczasem we Francji z powodu protestów w ostatnim czasie na niektórych stacjach w ogóle nie można było kupić paliwa. Na tym tle tegoroczne święta w Polsce będą rzeczywiście spokojne. Przedświąteczny zgiegł widać w sklepach i na targowiskach. Długie kolejki dają znać, że święta tuż tuż. W domu ostatnie szlify. Dekorujemy, sprzątamy i gotujemy. Jak wyglądają przygotowania do świąt Wielkiej Nocy? Żółte, różowe, białe - czasu na wybór coraz mniej. Targowiska i sklepy pękają w szwach. Już wszystko w domu jest. Dzisiaj ostatnie szlify. Kiełbaska biała jest - jest wszystko. Oczywiście już wszystko kupilam. A nie, o żurku zapomnialam. A przecież żurek na stole to podstawa. Gotowanie, sprzątanie i dekorowanie. Przygotowania idą pełną parą. W Łowiczu obok palmy domy stroi barwna wycinanka. Najwięcej trudności sprawia ponoć kogut. Te koguty są najtrudniejsze, bo to jest ażurowa wycinanka. To jest tam drobniutkie, to trzeba tak dokładnie wycinać, żeby to było ładnie. A to już tradycja znana w każdym zakątu Polski. Tu rzucamy pisanki, zobacz. Koszyczek Krysi prawie gotowy, w środku oczywiście kolorowe pisanki. Cała rodzina wyczekuje jutra. Wspólne święcenie pokarmów, przystrajanie koszyczka. Chyba najfajniejsze rzeczy to te, które możemy robić razem. Czyli czas dla bliskich. Każdy więc zadaje sobie to pytanie: Co ze świątecznymi spacerami? Ważne, że śnieg nie pada. A to zależy gdzie. Na Kasprowym warunki wymarzone. Amatorów wiosennego szusowania nie brakuje. Jest więcej śniegu, niż jak bylismy na Nowy Rok. To już chyba tradycja, że pogoda na święta lubi płatać nam figle. Życzę wszystkim chociaż pogody ducha w sercu. Niemal w całej Małopolsce biało. W pozostałych regionach deszczowo, ale mamy dobre wieści. W święta wartości powyzej 10 stopni, a niewykluczone, że 16 stopni w zachodniej i północno-zachodniej części kraju. W Słońcu czy deszczu, w drodze do bliskich zawsze zachowajmy szczególną ostrożność. Nie ma taryfy ulgowej dla nietrzeźwych kierujących. Takie osoby od razu będą eliminowane z naszych dróg. Wszystko po to, aby bezpiecznie dotrzeć na święta. I szczęśliwie z nich wrócić. Dzięki zacieśnianiu sojuszy jeszcze w tym roku czekają nas dostawy uzbrojenia i sprzętu z Korei Południowej i USA. Na pełnych obrotach pracuje też polski przemysł zbrojeniowy. Ukraińcy zamówili niedawno 100 polskich Rosomaków, a dostarczamy też Kraby i amunicję, za którą płacą Bruksela i Waszyngton. Pokaz siły polskiej armii i współpracy w ramach NATO. Polskie wojsko szkoli się i przygotowuje na poważne wzmocnienia. Jeszcze w tym roku na nasze poligony trafią zamówione z Korei Południowej czołgi K2 czy armatohaubice K9, a dzięki rosnącemu w siłę sojuszowi polsko-amerykańskiemu czekamy także na dostawy ze USA. Wyrzutnie rakietowe HIMARS amerykańskie o zasięgu do 300 km, amerykańskie czołgi Abrams, w tym roku także produkty polskiego przemysłu zbrojeniowego, a więc kolejne karabinki GROT, kolejne Kraby. Ustawa o obronie ojczyzny otworzyła nowe możliwości. Przeznaczamy nawet 4% PKB na modernizację armii i zbrojenia. Polskie zakupy uzbrojenia świadczą o tym, że poważnie podchodzimy jako kraj do niebezpieczeństw w naszym regionie. Stawiamy na nowoczesne technologie, nowoczesny sprzęt. W parze z zakupami od sojuszników idzie też rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego, nowe miejsca pracy i eksport polskich produktów, które doskonale sprawdzają się na froncie. Słyszymy mnóstwo głosów, właściwie z całego świata, że Polska tak naprawdę dzisiaj pokazuje, że jest liderem w Europie, jeżeli chodzi o rozwój armii, ale rozwój także przemysłu zbrojeniowego. Dostarczone ukraińskiej armii polskie haubice samobieżne Krab już robią różnicę na froncie. Ukraińcy zamówili też 100 polskich transporterów opancerzonych Rosomak, za które solidarnie zapłacą Unia Europejska i USA. Efekty mojej wizyty w Polsce i rozmów z polskimi partnerami będą zauważone także na froncie. Rozmawialiśmy o dostawach broni, amunicji i systemów obrony na Ukrainę. Dziękuję Polakom, którzy nadali tej wizycie wyjątkowe znaczenie. Inny kierunek wybrał francuski prezydent Emmanuel Macron, który wraz z szefową komisji europejskiej Ursulą von der Leyen wybrał się do wspierającego Kreml Pekinu. Chciał przekonać chińskiego przywódcę Xi Jinpinga do aktywnego wsparcia Ukrainy, ale jego misja zakończyła się porażką. Powagi na arenie międzynarodowej Macronowi na pewno nie dodaje sytuacja w jego kraju, gdzie kolejny dzień trwają zamieszki i walki z policją po tym, jak francuski prezydent wbrew obywatelom podwyższył wiek emerytalny. Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie razem z polskim rządem uruchamia pilotażowy program dla syryjskich dzieci przebywających w obozach dla uchodźców w Libanie. Sfinansuje m.in. busy, dzięki którym setki dzieci będą mogły chodzić do szkoły, W Bejrucie jest nasz wysłannik Maksymilian Maszenda. To pomoc z Polski dla najbardziej potrzebujących, dla dzieci żyjących w Libanie w obozach dla uchodźców. To szansa na edukację. Ten pilotażowy program polskiego rządu i stowarzyszenia pomoc kościołowi w potrzebie da dzieciom szansę na edukację Na dobry początek trzy takie sfinansowane przez Polskę autobusy, które trafią do szkół w Libanie, nieopodal granicy z Syrią. Tym autobusem zmieniacie życie wielu dzieci. Bez niego wiele z nich nigdy nie dotarłoby szkoły. Dzięki temu odzyskują możliwość edukacji i godność. To piękny gest, za który bardzo dziękujemy. Codzienność żyjących tu w nielegalnych obozach dla uchodźców dzieci wygląda tak. Tutaj brakuje wszystkiego. Szkół jest niewiele, problemem jest również dojazd. Komunikacja publiczna praktycznie tu nie istnieje. Dlatego pomoc z Polski dla wielu z tych dzieci to jedyna szansa na dotarcie do szkoły. To na początek, a w przyszłości normalne życie poza obozem. Staramy się zawsze przy okazji świąt dać trochę uśmiechu tym dzieciom, żeby słońce które tu świeci, zaświeciło też na ich ustach, bo wiemy, że największymi ofiarami wojny są zawsze najsłabsi - starcy, kobiety i dzieci. I to widzimy w tym obozie. W tym roku przywieźliśmy 1800 paczek dla tych dzieciaków - słodycze i jakieś rzeczy odżywcze, żeby mogły dostać przed świętami. To, co jest jednak niezmiernie ważne, to jest edukacja. My pamiętamy o tym haśle z Syrii i Iraku, że jeśli nie damy im do ręki książki, to ktoś da im karabin. Pilotażowy program dla syryjskich dzieci w Libanie Pomoc Kościołowi w Potrzebie prowadzi razem z polskim rządem. Projekt współorganizuje i finansuje Ministerstwo Edukacji i Nauki. W tym przypadku pomoc na miejscu jest absolutnie najskuteczniejsza, najbardziej efektywna i najbardziej oczekiwana, bo ci ludzie poza wszystkim oczekują nadziei, a nadzieję mają wówczas, kiedy pomagamy im tam na miejscu. I ten bus, który trafił do społeczności szkolnej, Takie miejsca to dziesiątki tysięcy dramatycznych historii - dzieci, które bez pomocy z zagranicy, w tym z Polski nie miałyby szans na edukację czy dostępu do choćby podstawowej służby zdrowia. Stan służby zdrowia w Libanie jest wyjątkowo zły. Ten niewielki oddział dla najmłodszych pacjentów powstał z funduszy ONZ i państw Unii, a pomoc znajdzie tu każdy, także z Syrii. Tyle że może pomieścić zaledwie kilkudziesięciu małych pacjentów. Tutaj jest znacznie taniej niż w innych szpitalach, dlatego trafia tu wielu najmłodszych pacjentów z obozów dla uchodźców. To dla nich jedyny ratunek, ale możliwości tego miejsca są naprawdę ograniczone. A potrzeby ogromne, po niedawnym tragicznym trzęsieniu ziemi tylko większe. Dzięki pomocy międzynarodowej ten oddział pediatryczny będzie rozbudowany, ale to wciąż tylko kropla w morzu potrzeb. Wielu z naszych małych pacjentów nie ma rodziców. Wielu znaleziono wprost na śmietniku. Ratujemy im życie. Tysiąc osób każdego roku - takie są nasze możliwości, tyle możemy. Dzięki choćby najmniejszej pomocy, także z Polski, te dzieci dostają szanse na nowe życie. Życie, którego dotąd nie poznały, bez wojny i poza takim jak ten obozem dla uchodźców. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Haniebny atak na marszałek Sejmu Elżbietę Witek i jej rodzinę. PKP Energetyka znów w polskich rękach. Teraz już jako PGE Energetyka Kolejowa spółka wchodzi w skład Polskiej Grupy Energetycznej, a jej zyski zostaną w Polsce. Przynajmniej do wyborów. Jeśli władzę przejmie opozycja, razem z nią wrócić może strategia wyprzedaży majątku narodowego. PKP Energetyka znajduje się w Grupie PGE Polska Grupa Energetyczna od poniedziałku. Fuzja ma powiększyć przychody spółki nawet o ok. 4,5 mld zł rocznie. Polepszyć ma się też się dystrybucja prądu. Przejęcie PKP Energetyka to przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa dla polskich kolei, bo to jest spółka, która dostarcza energię elektryczną dla całej kolei w Polsce, dla całego transportu kolejowego, co ma szczególne znaczenie dzisiaj, w sytuacji zagrożenia z kierunku wschodniego. To kolejna tak duża repolonizacja przeprowadzona przez PGE. W 2017 roku spółka odkupiła od francuskiego EDF 17 elektrociepłowni w największych miastach w Polsce. Sektor energetyczny jest strategiczny z punktu widzenia Polski. To, że jest w polskich rękach, to, że jest pod kontrolą państwa polskiego, gwarantuje, że będziemy realizowali program zabezpieczenia Polaków, czyli dostarczania energii elektrycznej w każdej sytuacji, niezależnie od koniunktury gospodarczej. PKP Energetyka została sprywatyzowana w czasie rządów koalicji PO-PSL w roku 2015. Nie możemy mieć wszystkiego państwowego, ale też nie możemy oddawać wszystkiego w ręce prywatne. Dlatego, że pewne sektory, szczególnie energetyka jest takim szczególnie ważnym sektorem, nie działa w oparciu o typowe prawidła wolnorynkowe. Infrastruktura energetyczna to jest infrastruktura o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. Transakcja wpisywała się w strategię Platformy Obywatelskiej - wyprzedaży majątku narodowego. Powrót opozycji do władzy najprawdopodobniej oznaczałby ponowną sprzedaż polskich przedsiębiorstw. Nie będę używał słowa "prywatyzacja", bo to się źle kojarzy, ale de facto chodzi o odpolitycznienie gospodarki. No dobrze, ale Orlen, PGE, PGNiG - czy to ma być też sprywatyzowane? - Też ma się odpolitycznić te firmy? - Tak. Skutki takiej prywatyzacji mogą być, zdaniem ekspertów, opłakane. Te srebra narodowe stanowią taką, można powiedzieć, polisę na to, że państwo może funkcjonować i w sytuacjach kryzysu odpowiednio reagować. Stąd repolonizacja w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Od 2015 roku w polskie ręce wróciła znaczna część rynku mediów, a także bank Pekao SA. Europejska Partia Ludowa odwołuje swoją wizytę w Polsce. To efekt afery korupcyjnej i przeszukania policji w biurach EPL-u w Brukseli. O odwołanie wizyty w Warszawie miał prosić Donald Tusk. Widocznie nie chce być kojarzony ze swoją partią, która popadła w tarapaty. Donald Tusk aktywny w internecie. Ale widocznie ani myśli zabierać głosu o aferze korupcyjnej w Europejskiej Partii Ludowej, której przecież był szefem. Donald Tusk już w tej chwili jest chyba w totalnym amoku i kompletnej panice. Próbuje się za wszelką cenę odcinać od europartii, którą jeszcze niedawno temu zarządzał, na której stał czele. Nie chciał nawet, żeby jego polityczni koledzy z Brukseli pojawiali się w Warszawie. A wyjazd EPL-u do Polski był już zaplanowany. Teraz nagle został odwołany. Po policyjnym nalocie na siedzibę EPL-u w Brukseli. Śledczy zabezpieczyli dokumenty. Chodzi o to, że europejska partia jako EPP jest poszkodowana w tym wypadku i jest świadkiem, i w związku z tym to postępowanie... Ale Mario Voigt nie jest członkiem EPP? Nie. Jest przedsiębiorcą, który jest dostawcą internetowym usług IT. Informuję, że poseł Halicki kłamie. Oskarżony o korupcję Mario Voigt jest politykiem EPP, posłem do landtagu Turyngii od 2009, a od marca 2020 przewodniczącym turyńskiej grupy parlamentarnej CDU. Był szefem kampanii internetowej Webera i jak i całej EPP! Chodzi o kampanię z 2019 roku i tego człowieka - Mario Voigta. Bliskiego współpracownika Manfreda Webera, który teraz jest szefem Europejskiej Partii Ludowej. Voigt jest podejrzany o korupcję. Skoro Policja belgijska wyniosła sporą część nośników, spodziewam się że i z tej rewizji będziemy mieli dodatkowe informacje. To tylko jeden z elementów afery, w której spore kłopoty mogą mieć brukselskie i szerzej - europejskie elity. Wątek katarski i zatrzymanie byłem wiceszefowej Parlamentu Europejskiego Evy Kaili. Były też ślady rosyjskie. Mamy do czynienia z taką siecią nieformalnego układu, na podstawie którego m.in. Unia Europejska funkcjonuje. To surowa ocena. Ale nie jest nieuprawniona. Ostatnie tygodnie to kolejne szokujące doniesienia z Brukseli. Tworzą insynuacje i oskarżenia, a nie mają dowodów. Taki obraz działań pracowników Radia Zet wyłania się po ich skandalicznym ataku na marszałek Sejmu Elżbietę Witek i jej rodzinę. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie wyjaśniające w związku z artykułem na stronie internetowej radia. Nawet po fali krytyki pracownicy Radia Zet Przemysław Gruca i Mariusz Gierszewski kontynuują haniebny atak na marszałek Sejmu Elżbietę Witek i jej rodzinę. Ujawniamy sytuacje i fakty, że w zwiazku z jego długotrwałą obecnością... Według radiostacji przebywający na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Legnicy mąż Elżbiety Witek blokuje miejsce dla innych pacjentów. Pracownicy radia przywołują historię kobiety, która twierdzi, że jej matka zmarła z powodu braku miejsca na OIOM-ie. Nie może być tak, że tylko dlatego, że ktoś jest mężem, bratem, siostrą, córką polityka, to on jest utrzymywany na tym OIOM-ie. Jednak, jak informuje NFZ, w ostatnim czasie pacjentów, którzy przebywali na OIOM-ie dłużej niż rok, było 83. Eksperci podkreślają, że to lekarze a nie pacjent czy jego rodzina decydują o tym, kto ile czasu powinien spędzić na szpitalnym oddziale. Marszałek Witek w oświadczeniu zapewniła, że nigdy nie wykorzystywała swojej pozycji do nacisku na lekarzy w Legnicy, którzy sami decydują o warunkach leczenia jej męża. Pracownicy Zetki nie poinformowali również, że marszałek Sejmu oraz jej rodzinie, jako drugiej osobie w państwie, przysługuje zgodnie z prawem możliwość leczenia w specjalnych placówkach. Jednak marszałek Witek nie skorzystała z tych przywilejów. Na koniec paszkwila pracownicy Radia Zet minęli się z prawdą, że nie uzyskali odpowiedzi na pytania zadane marszałek Witek. Wersje marszałek Witek i centrum informacyjnego Sejmu potwierdził rzecznik spółki Eurozet, do której należy Radio Zet. Co gorsze, jak wskazuje marszałek, część jej rodziny nie wiedziało o stanie zdrowia jej męża, dlatego artykuł sprawił ból jej i jej bliskim. Zrobili krzywdę rodzinie, zrobili krzywdę też tym lekarzom, bo ci lekarze walczą od dwóch lat o życie człowieka, robiąc wszystko, co mogą, a postawili ich w sytuacji koniunktury politycznej. Mamy do czynienia z kanaliami, a nie dziennikarzami. Po fali krytyki Radio Zet wydało oświadczenie, w którym zapewnia: Gdyby rzeczywiście tak było, to autorzy ataku próbowaliby zweryfikować wersje kobiety, oskarżającej lekarzy i pośrednio marszałek Witek o nieprawidłowości. Mój ból jest wiekszy niż twój. Zapytaliśmy o to prywatną firmę Medicover, do której należy szpital w Jaworze. Jednak jak nieoficjalnie ustaliliśmy, do szpitala w Jaworze nie wpłynęło żadne zapytanie ze strony Grucy czy Gierszewskiego w tej sprawie. To jest pogwałcenie, po prostu pogwałcenie tego, czego nie powinno się robić. Postępowanie z urzędu po haniebnej publikacji Radia Zet wszczęła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Przepisy w tym artykule stanowią, że audycyjne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racja stanu. Jak również poglądów i postaw sprzecznych z moralności i dobrem społecznym. I pod tym kątem będzie prowadzone postępowanie. Dwa polskie zespoły w Finale Ligi Mistrzów. Brzmi jak piękny sen albo żart, ale to ani sen, ani dowcip. Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel nie dali w półfinałach szans rywalom z Turcji i Włoch, i w maju zagrają o najcenniejsze siatkarskie klubowe trofeum. Polskiemu kibicowi Liga Mistrzów za dobrze raczej się nie kojarzy. Ta piłkarska, owszem, daje ku temu powody. Siatkarska to już zupełnie inna bajka. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała oba mecze z naszpikowaną gwiazdami Perugią i znowu zagra w finale! Wielka duma z zespołu, wielka duma ze sztabu, wielka duma ze wszystkich ludzi, którzy dołożyli choć cegiełkę do tego sukcesu. Wielka rzecz dla klubu, wielka rzecz dla tych chłopaków! Tym większa, że to trzeci z rzędu finał ZAKSY! I szansa na trzeci z rzędu tytuł! Jest bardzo doświadczonym zespołem, bardzo zgranym, od wielu lat już grają. Trzon zespołu jest ten sam. Szykuje nam się piękny mecz, piękny finał! Bo po drugiej stronie siatki także polski zespół. Jastrzębski Węgiel w półfinale okazał się lepszy od Halkbanku Ankara. Polski finał Ligi Mistrzów? Brzmi niewiarygodnie, ale pierwszy raz w historii to prawda. Mamy swój moment chwały nie tylko na arenie naszej polskiej, lokalnie, ale europejskiej i ogólnie światowej siatkówki, bo myślę, że zrobiliśmy coś wielkiego i będzie to wspominane latami. Finał zaplanowany jest na 20 maja w Turynie. Jednak, jako że będzie to wewnętrzna sprawa polska, jest szansa, że zostanie przeniesiony do nas. Decyzja należy do organizatora, czyli włoskiej federacji siatkarskiej. Wielkie gratulacje także dla Jastrzębskiego Węgla za awans. Mam nadzieję, że stworzymy cudowne siatkarskie widowisko. Z nimi na boisku - nie może być inaczej! Na świąteczny czas Telewizja Polska przygotowała dla państwa wyjątkową ofertę. Nie zabraknie transmisji z wydarzeń z życia Kościoła, ale również ulubionych seriali, a także wielu nowości. Już dziś wokół antycznego amfiteatru w Rzymie zgromadzą się tysiące wiernych z całego świata, by wspólnie z papieżem przeżywać Drogę Krzyżową. Transmisja tego wydarzenia w TVP1 o godzinie 20.55. Jeśli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu w twoim życiu, to wszystko inne jest na właściwym miejcu. Pół wieku na scenie, równie długa lista sukcesów jak i porażek. Momenty polskiej eksplozji popularności i amerykańskich niespełnionych snów o wielkiej karierze. Film dokumentalny "Krzysztof Krawczyk - całe moje życie" dziś w TVP2 o godzinie 20.50. Harcerzy też pan namawiał, żeby walczyli na wojnie? Opowieść o tym, że można być wiernym prawdzie, nawet w najtrudniejszych czasach. Film "Zieja" opowiada o życiu księdza Jana Ziei, o wielkim patriocie, walczącym z komunistyczną bezpieką. W rolę główna wcielił się Andrzej Seweryn. Premiera w sobotę o godzinie 22.20 w TVP1. Po człowieku zostaje tyle, co zostaje nam w pamięci. Mama, partnerka, aktorka i modelka, kochająca życie i spełniająca swoje marzenia - Anna Przybylska. Jaka była poza kamerami, w oczach swoich najbliższych? O tym w czteroodcinkowym serialu dokumentalnym "Ania". Premiera pierwszego i drugiego odcinka w Niedzielę Wielkanocną. Kolejne dwa w poniedziałek. Również w poniedziałek serial, który Państwo pokochali - "Polowanie na ćmy". Przedstawia losy Polaków pod rosyjskim zaborem i ich dążenia do odzyskania wolności. Historia rewolucji opowiedziana losem młodej dziewczyny, porwanej do domu publicznego. Obraz powstał na podstawie książki "Pogrom 1905". To jest czas niezwykły w historii Polski. Warszawa 1905 roku to są strzały, to są zamachy, wybuchy, ale jednocześnie codzienne życie. A wszystko to pokazane z hollywoodzkim rozmachem. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.