Immunitet wciąż chroni marszałka Grodzkiego, a dziennikarze ujawniają kolejne fakty dotyczące korupcji - za chwile szczegóły. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, zapraszam na "Wiadomości". A oto co dziś w programie. Ruszyła rejestracja na szczepienia dla dzieci od 12. roku życia. Ważne jest, żeby te dzieci były zaszczepione. Żeby nie musieć już w przyszłości nosić tej maski, no i być z rówieśnikami kiedy chcę. Na pewno łatwiej będzie na wakacje pojechać. Przyszłość właśnie się zaczęła. Trasa Warszawa-Łódź w 45 minut: będzie kolej dużych prędkości. Myślę, że będzie super. Zmniejszy czas na pewno, czyli zwiększy komfort. Henryk i Meghan przywitali na świecie drugie dziecko. Nadanie imienia Lilibet to ukłon w stronę królowej. Mam nadzieję, że te narodziny połączą rodzinę po ostatnich konfliktach. Dziś ruszyła rejestracja na szczepienia przeciw koronawirusowi nastolatków w wieku od 12 do 15 lat. Pierwsi młodzi pacjenci już dzisiaj otrzymali szczepionkę. Latem nastolatkowie będą mogli otrzymać preparat w punktach szczepień, a od września - także w szkołach. Rejestracja ruszyła o północy, a już rano pierwsi 12-letni pacjenci stawili się na szczepienie. No fajnie, w pierwszy dzień, będę może pierwszy w szkole nawet. Będzie się czym chwalić. Motywacje dzieci są bardzo jasne: Żeby już nie musieć w przyszłości nosić tej maski, być bezpiecznym, móc wyjechać na wakacje, na obóz letni. Proces przebiega tak samo jak u dorosłych - z jednym wyjątkiem: na szczepienie trzeba przyjść z prawnym opiekunem. Jesteśmy tutaj, żeby być bezpieczni - my sami jako rodzina i wszyscy rówieśnicy, sąsiedzi, dziadkowie. Nastolatków od 12. do 18. roku życia mamy w Polsce ponad 2,5 mln. Ważne jest, żeby te dzieci były zaszczepione. Chcemy, żeby dzieci się uczyły, żeby chodziły do szkoły. Wiadomo, jak trudno jest zachować dystans czy nawet maseczki w tej grupie wiekowej. Wraz z postępami akcji szczepień spada liczba hospitalizacji i nowych zakażeń. Dziś odnotowano 194 nowe przypadki, to najmniej od czerwca - ubiegłego roku. Dziś pielęgniarki i położne z blisko 40 szpitali wzięły udział w strajku ostrzegawczym. Powód - ustawa regulująca minimalne wynagrodzenia pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Chcemy godnie zarabiać, żeby odpowiednio wykonywać naszą pracę. Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, że ustawa jest błędnie rozumiana i nie zmniejszy ona wynagrodzeń pielęgniarek z długim stażem pracy. Zapewni za to wynagrodzenie wchodzącym do zawodu. My gwarantujemy tym, którzy wchodzą do zawodu, a nie mają wyższego wykształcenia, to uposażenie na bazie 3770 zł, a nie mówimy, że obniżymy pielęgniarkom z dłuższym stażem. Resort zdrowia zaznacza, że w ostatnich 6 latach wydatki na służbę zdrowia wzrosły o 41 mld zł. Od 2015 do 2020 zasadnicza średnia pensja pielęgniarki i położnej wzrosła o blisko 1700 zł, a łączna pensja - o 2700 zł. Ale to wciąż za mało, dlatego... rząd w ramach Polskiego Ładu przyśpiesza wzrost wydatków na służbę zdrowia: do 6% PKB w 2023 i 7% w 2027 roku. Wzrost wynagrodzeń przyspieszył w ostatnich latach i w kolejnych latach, również ze względu na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, będzie znacząco wyższy. Szczegóły dotyczące dalszego wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia przedstawi jutro minister Adam Niedzielski. To pierwszy krok w kierunku budowy kolei dużych prędkości. Właśnie podpisano umowę na prace przygotowawcze do budowy linii, która połączy Warszawę z Centralnym Portem Komunikacyjnym i Łodzią. Takie spektakularne, ale i lokalne, inwestycje to część Polskiego Ładu. Warszawa Zachodnia. Największy kolejowy węzeł pasażerski, a teraz jeden z największych kolejowych placów budowy w kraju. Z tej stacji początek bierze nowa jakość. Z tej stacji początek bierze linia kolejowa: Warszawa - Centralny Port Komunikacyjny - Łódź. Chodzi o linię kolei dużych prędkości - czyli przynajmniej 250 km/h. Właśnie podpisano umowę na prace przygotowawcze do budowy odcinka o długości 140 km. Czas podróży z Warszawy do Łodzi ma skrócić się o połowę. Pociągi będą jechać 45 minut do Łodzi, to super, czego więcej potrzeba. O to chodzi, żeby osoby, które pracują w innym mieście, mogły szybciej dojechać do pracy, a inni - do rodziny. Można powiedzieć, że przyszłość właśnie się zaczęła: wspaniała dla Polaków i dla polskiej gospodarki. Na budowę kolei dużych prędkości przed Euro 2012 nie zdecydował się rząd Donalda Tuska. Można było już zrobić te 250 km i więcej, zabrakło trochę wyobraźni. Przykład: jak ktoś chce z Zakopanego pojechać do Gdańska, to jest dla niego cały dzień. A gdyby była kolej szybkich prędkości, to byłoby dużo krócej. Zamiast tego była polityka zamykania połączeń i zwijania kolei. Zakład Usług Taborowych Remtrak w Liszowie koło Opoczna w 2015 roku miał 5 mln zł długu i był bliski likwidacji. Wtedy pracowało tu 150 osób, dziś - 4 razy więcej, a spółka chce zatrudnić jeszcze tysiąc. To jest taki wielki symbol - tego, co się dzieje w Polsce. Odbudowa polskiego przemysłu wymaga przywrócenia likwidowanych przez poprzednie rządy zawodówek i techników. Na to Centrum Kształcenia Zawodowego w Tomaszowie Mazowieckim przeznaczono 20 mln zł. Polski Ład to także zielona transformacja. Kierunek wyznacza ta szkoła w Budziszewicach, której budynek po remoncie stał się zeroenergetyczny, a to oznacza, że placówka nie musi wydawać pieniędzy ani na prąd, ani na ogrzewanie. Z kolei dzieci i młodzież z powiatu myszkowskiego w województwie śląskim doczekali się największej w okolicy hali sportowej, dofinansowanej z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Wyraźny znak dla mieszkańców powiatu myszkowskiego, że rządowi Zjednoczonej Prawicy zależy na tym, by Polska rozwijała się równomiernie. W Kielcach powstanie kompleks laboratoriów Głównego Urzędu Miar, czyli odpowiednik słynnego instytutu w Sevres, pod Paryżem. Region Świętokrzyski stanie się jednym z centrów europejskiej metrologii. Region lubelski zyska obwodnice dwóch miast: Łęcznej i Łukowa. Dla nas Łęczna jest równie ważna jak Warszawa czy Poznań, a więc tutaj chcemy inwestować. Pokazujemy, że to, co mówimy, to później realizujemy, że rząd PiS jest rządem wiarygodnym. Wymiar inwestycyjny ma także rozpoczęta dziś dwudniowa wizyta prezydenta na Podlasiu. Ogromnie mi na tym zależy, żeby Podlasie odczuło ten impuls gospodarczy, który będzie wynikał także z Polskiego Ładu i z tych wszystkich inwestycji, które w związku z nim będą planowane. Andrzej Duda w Bielsku Podlaskim spotkał się też z przedstawicielami mniejszości białoruskiej. Jan Paweł II wrócił na Podhale - jako patron powiatu tatrzańskiego. Wszyscy radni gmin poparli wniosek, potwierdzając tym samym pełne oddanie papieżowi Polakowi złożone 24 lata temu podczas mszy świętej odprawionej pod skocznią w Zakopanem. Związek Podhalan w Zakopanem cieszy się pewnie stukrotnie, bo to od nas wyszła ta inicjatywa. Abp. Marek Jędraszewski specjalną zgodę Stolicy Apostolskiej przekazał na ręce władz samorządowych. Przede wszystkim ta uchwała to wielkie wyzwanie, zadanie i zobowiązanie. Sam o sobie mówił, że był góralskim biskupem, góralskim kardynałem, w końcu został góralskim papieżem. Karol Wojtyła - ksiądz, kardynał - w Tatrach bywał często. Będąc zawsze zauroczonym postawą, wiarą, pięknem ludzi zamieszkujących tę ziemię. Patronem powiatu tatrzańskiego został w rocznicę pielgrzymki, gdy podczas jego wizyty w Zakopanem górale złożyli mu hołd. Przeto dziękujemy Ojcze Święty, żeś nas wydostał z czerwonej niewoli, a teraz chcesz i uczysz, jak dom ojczysty... Górale wtedy przyrzekli mocno trwać w wierze i tradycji. Po 24 latach, modląc się przy tym samym ołtarzu, zapewniają: Nie tylko zwracamy się do niego, jak czegoś potrzebujemy, jako do patrona, ale również krzewimy jego naukę. A w tym - nie tylko góralom - pomaga sacro truck, który właśnie wyruszył w trasę. Food trucki przyjeżdżają z jedzeniem, a my przyjeżdżamy z napełnieniem, ale innym - napełnieniem duchowym. Interaktywne muzeum, kino i ośrodek warsztatów na czterech kołach, który przybliża nauczanie papieża Polaka, odwiedzi 20 parafii w diecezji ełckiej. W Internecie ruszyła kampania "Każde życie jest cudem". To cykl reportaży i świadectw osób, które z różnych powodów mogły się nie urodzić, a mimo wszystko otrzymały szansę na życie. Barbara Kędzior - miała żyć 8 dni. Ma 22 lata i jak sama mówi: Cieszę się ze swojego życia, jestem szczęśliwa. Mimo że urodziła się z poważną wadą genetyczną nazywaną rybią łuską. Najbardziej charakterystyczną cechą tej choroby jest intensywne złuszczanie się naskórka. Wraz z tą chorobą pojawiła się niepełnosprawność, mam zniekształcone dłonie, stopy. Śmiało mówię o swojej chorobie, o swoim wyglądzie. Dostajemy wiadomości. Jak podkreśla Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, zainicjowana kampania "Każde życie jest cudem" ukazuje wartość i piękno ludzkiego życia. Pokazujemy kilkadziesiąt historii osób, które mogły być zabite w aborcji, a dostały szansę na życie, i te świadectwa mówią więcej niż niejedna teoria. Jednym z takich świadectw jest historia rodziny Witeckich. Mamy szóstkę dzieci. W tym dwóch synów z zespołem Downa i córeczkę Esterę, która z powodu wady letalnej zmarła po 4 miesiącach od narodzin. Jej życie, które nie miało szans, a także życie chłopaków, którzy mogą żyć spokojnie, mimo że mają swoje ograniczenia, jest warte tego, żeby o nie zadbać, żeby walczyć. Historie tych, którzy żyją, mimo że ich rodzice byli nakłaniani do aborcji, są dostępne na stronie internetowej cudzycia.pl. Bohaterowie kampanii dzielą się swoim doświadczeniem np. kontaktu z hospicjum perinatalnym - to jest wspaniała instytucja. Instytucja, która pomaga przejść przez różne etapy trudnego czasu. Wspieramy zarówno w sferze medycznej, ta pomoc jest oczywiście pomocą bezpłatną, ale w innych wymiarach, w wymiarze psychologicznym i jeśli ktoś potrzebuje - w wymiarze duchowym. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Trwają największe ćwiczenia polskiej armii - Dragon-21. Dziennikarze ujawniają "cennik" Tomasza Grodzkiego. W kraju trwa Dragon-21 - to największe manewry Wojska Polskiego w tym roku. Zaangażowane są wszystkie rodzaje sił zbrojnych. Część żołnierzy powoli opuszcza poligony, by realizować kolejne scenariusze przygotowane przez dowódców. Tym razem w obszarze zurbanizowanym. Ruciane-Nida. Miejscową fabrykę opanowali uzbrojeni terroryści. Niestety wzięli też zakładników. Do akcji musiało wkroczyć wojsko. Kawalerzyści z wykorzystaniem lin alpinistycznych i lin pokładowych szybkich zajęli rejon i rozpoczęli przeszukanie obiektu, odzyskanie osób zatrzymanych, neutralizację przeciwnika. Na szczęście to tylko kolejny epizod manewrów Dragon-21. Dotychczas żołnierze operowali na poligonach, teraz przyszedł czas na tzw. teren przygodny. Im więcej będziemy w stanie się przygotować na obiektach, które są niebezpieczne, z różnego rodzaju niebezpieczeństwami w terenie, tym łatwiej nam później będzie działać na obiektach, które są utrzymane i w pełni gotowe, sprawne i działające. To ćwiczenie jest jedynie małym wycinkiem trwających właśnie manewrów. Łącznie uczestniczy w nich 9,5 tys. żołnierzy oraz 800 jednostek sprzętu: od rosomaków po myśliwce F-16. To jest doskonalenie procedur w ramach sytuacji kryzysowych, które mogą wystąpić. I przede wszystkim: działania mają charakter defensywny. W trakcie Dragona certyfikację przechodzi Żelazna Dywizja. 18. Dywizja Zmechanizowana zda swój egzamin dojrzałości, czyli osiągnie pełną gotowość do powadzenia działań bojowych. A to już Szczecin i finał wspólnych polsko-niemieckich ćwiczeń. Ich scenariusz zakładał, że za naszą zachodnią granicą skradziono jacht. Złodzieje ukryli się w tym budynku. Generalnie chodzi o to, aby przećwiczyć ekstremalne sytuacje, do których tak naprawdę może dojść zawsze. Zbliża się sezon wakacyjny. Na miejsce wezwani zostali też strażacy, bo z uszkodzonej jednostki wyciekało paliwo. Kolejny haniebny antysemicki atak w Niemczech. Nieznany sprawca podpalił synagogę w Ulm. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale przeraża skala przestępstw z nienawiści do Żydów u naszych zachodnich sąsiadów. Niemieckie służby wobec tego bardzo poważnego problemu wydają się niestety bezradne. Synagoga w Ulm na południu Niemiec. Tym razem to tu doszło do antysemickiego ataku - nieznany sprawca podpalił synagogę. Pożar udało się w porę ugasić. Zanim doszło do podpalenia, mieszkający tu Żydzi otrzymywali groźby. Nie możemy pozwolić na to, by takie ataki powtarzały się w Niemczech. To się niestety zdarza. Ostatnio właśnie tu ktoś wywiesił plakaty z antysemickimi hasłami. Do agresji wobec Żydów dochodzi w całych Niemczech. Średnio każdego dnia niemiecka policja odnotowuje nawet 6 ataków antysemickich. To przerażająca statystyka. Porażające jest to, że przed synagogami muszą stać jednostki pancerne. 24 godziny na dobę. Kontrolują każdego. Pod stałą ochroną niemieckiej policji są nie tylko synagogi, ale też żydowskie muzea i sklepy. Restauracje oddzielają betonowe barierki, a rodzice nie mogą spokojnie wysyłać dzieci do szkół i przedszkoli, bo one też są obiektem ataków. To trudne do zrozumienia i zawstydzające, że żadna instytucja żydowska w Niemczech nie może działać bez ochrony policji: czy to jest szkoła, przedszkole czy synagoga. Władze przyznają, że antysemityzm zaczyna się już w szkołach, widać go na ulicach. Sprawa jest na tyle poważna, że mieszkających w Niemczech Żydów przed atakami ostrzega kontrwywiad. Bardzo niebezpieczne skojarzenia. W Niemczech przybiera fala antysemityzmu, niestety jest to bardzo niebezpieczne, skojarzenia historyczne - te upiorne - znamy. Antysemityzm w Niemczech to lekcja tragicznej historii. Niemcy pozbawili wszelkich praw Żydów. Najpierw ich rabowali, potem gromadzili w gettach, a na koniec zdecydowali o tym, że ci Żydzi nie zostaną nigdzie przesiedleni, tylko zostaną zamordowani. Ocaleni z holokaustu, jak 96-letnia Esther Bejarano, przestrzegają przed antysemityzmem, który szerzy się jak w czasach nazistowskich. Niestety nie wszyscy rozumieją, że najczarniejsze karty historii zaczęły się od nienawiści do innych. Izba dyscyplinarna Sądu Najwyższego wznowiła dziś posiedzenie w sprawie sędzi Beaty Morawiec. Chodzi o kwestię uchylenia immunitetu byłej prezes krakowskiego sądu okręgowego i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Z ustaleń prokuratury wynika, że miała przyjąć korzyść majątkową po zadawalającym dla jednego z oskarżonych wyroku. Przywłaszczenie środków publicznych i przyjęcie korzyści majątkowej - takie zarzuty karne chce postawić sędzi Beacie Morawiec prokuratura. Jednak najpierw wniosek o uchyleniu immunitetu musi rozpatrzyć izba dyscyplinarna Sądu Najwyższego. W pierwszej instancji ta sprawa była zbadana i rozstrzygnięta. Immunitet został uchylony, więc sąd stwierdził, że rzeczywiście istnieją podstawy, żeby wszcząć postępowanie karne. Obrońcy pani sędzi złożyli zażalenie i teraz sąd II instancji będzie te argumenty rozważać. Świadkowie zeznający w sprawie sędzi Beaty Morawiec, m.in. były wysokiej rangi urzędnik Sądu Apelacyjnego w Krakowie, mówią o ustawianiu rozpraw. Jeden ze świadków Marek B. przyznał się do wręczenia prezentu - był nim, jak zeznał, telefon komórkowy z wyższej półki. Miało do tego dojść po ogłoszeniu wyroku w sprawie konfliktu małżeńskiego. Z ustaleń śledczych wynika również, że analiza, jaką sędzia Morawiec miała przygotować na zlecenie krakowskiego sądu - jak mówią świadkowie - do sądu nie trafiła. W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie nie odnaleziono dzieła o takiej nazwie. Zdaniem świadków za taką analizę widmo sędzia miała zainkasować kilka tysięcy złotych. Oni uważają, że naprawdę są wyższą kastą, że są poza zasięgiem wymiaru sprawiedliwości, że tylko oni mogą wymierzać prawo, a ich prawo nie dotyczy. Uciekają w konflikt polityczny. Trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie taką taktykę w obliczu poważnych podejrzeń stosuje sędzia Beata Morawiec, która jest jedną z twarzy walki z reformą sądownictwa. Nie ma w jakim zakresie sprawiedliwości wymierzać, ponieważ ja nigdy w życiu nie popełniłam żadnego przestępstwa. Tutaj generalnie chodzi tylko o to, żeby odsunąć mnie od orzekania. Tymczasem jak podkreślają komentatorzy - w tej sprawie chodzi wyłącznie o pospolite czyny kryminalne. Beata Morawiec jako sędzia, buntując się przeciwko istnieniu izby dyscyplinarnej, realizuje ten najgorszy możliwy scenariusz - Polski, która jest nie dla obywatela, tylko dla specjalnej kasty. Zdaniem komentatorów zachowanie sędzi Morawiec i szokujące zeznania w tej sprawie to zapis patologii w polskim sądownictwie - na co od lat narzekają Polacy. To rzutuje na całe środowisko, czy na część środowiska sędziowskiego, i młodzi sędziowie, młodzi prawnicy - niektórzy oczywiście - czerpią z tego przykłady. A na to w państwie prawa zgody być nie może. 10 tys. zł za osobistą operację, 5 tys. - za asystowanie. Taki nieoficjalny cennik miał stosować w szpitalu w Szczecinie Tomasz Grodzki. Informacje dotyczące marszałka Senatu publikuje tygodnik "Sieci". Nie wiadomo, czy sprawę wyjaśni sąd, bo marszałka chroni immunitet. Przed sądem stają za to ci, którzy o pieniądzach polityka PO zaczęli mówić. Wątpliwości wokół lekarskiej działalności Tomasza Grodzkiego pojawiły się w 2019 roku, gdy profesor Uniwersytetu Szczecińskiego zarzuciła mu przyjęcie pieniędzy na operację matki. Marszałek zaprzeczył i wytoczył kobiecie proces. Niedawno sąd w Szczecinie uznał, że pani Agnieszka zniesławiła polityka. W ten sposób pan prof. Tomasz Grodzki i jego obrońcy starają się zastraszyć świadków, zastraszyć dziennikarzy, wytaczając procesy, które są przecież kosztowne. W przypadku przegranej taki koszt może spaść na pacjentów, którzy zdecydowali się mówić o swoich doświadczeniach z doktorem Grodzkim. A takich osób było blisko 200. Sporo spraw się przedawniło. Prokuratura przygotowała akt oskarżenia na podstawie zeznań 4 osób. Wybrano 4 przypadki, które sprawdzono dokładnie. M.in. to, czy dana osoba wypłacała pieniądze z konta, które - jak twierdzi - wręczała prof. Grodzkiemu. Chodzi o wydarzenia, do których miało dochodzić w latach 1998-2016. Cały miesiąc leżałam. To tam się trochę człowiek nasłuchał, że każdy bierze, że ma lekarzowi dać "cegiełkę", Według części pacjentów za niektóre zabiegi trzeba było płacić pod stołem. To są ludzie, którym często zabierano ostatni grosz, bo chcieli ratować swoje życie czy życie swoich rodzin w nadziei, którą im stwarzano. Dziennikarze tygodnika "Sieci" informują, że w szpitalu obowiązywał nieformalny cennik. 10 tys. za osobistą operację tego wybitnego neurochirurga. Nikt tego nie kwestionuje. Dlatego ludzie tak chętnie się zgłaszali. A 5 tys. - za jego asystowanie. Marszałek Senatu zaprzeczał, że przyjmował pieniądze za leczenie w publicznym szpitalu. Córka pacjenta: "Tata wręczył prof. Grodzkiemu pieniądze w kopercie. Chodzi o 2000 zł". Niech pan powie dalej: wręczył w gabinecie prywatnym. Można też w gabinecie pracować dla idei, ale to nie było w szpitalu. W marcu prokuratura wystąpiła do Senatu o uchylenie immunitetu marszałka. Władze Senatu konsultują ten wniosek z prawnikami, nie tylko sejmowymi, ale też zewnętrznymi. Wydaje się, że chodzi o to, by jak najdłużej trwała ta przepychanka. PO bierze chyba przykład z pewnej organizacji na Sycylii, która swoich członków broni do końca. Zrzec się immunitetu mógłby też sam marszałek. Ma zaledwie 20 lat i już zachwyca się nią tenisowy świat. Iga Świątek już zapisała się w historii tego sportu i rozkochała w sobie miliony kibiców. Teraz o fenomenie najlepszej polskiej tenisistki. O wygraniu legendarnego turnieju Roland Garros w Paryżu marzy wielu, ale udaje się to nielicznym. Ida Świątek już raz tu zwyciężyła, a w tym roku znów stoi przed wielką szansą. To czysty talent, brylant. Ona się urodziła z tym wyczuciem do piłki i ze znakomitym poruszaniem się, bo tenis to są szachy i balet. Świątek w krótkim czasie stała się sportową gwiazdą, uwielbianą w Polsce czy we Francji, gdzie odniosła swój największy sukces. Jest Robertem Lewandowskim tenisa. W wieku 20 lat nie widać nad nią sufitu. Ona może być tylko lepsza. To dopiero początek przygody Igi Światek w zawodowym sporcie. 20 lat skończyła zaledwie tydzień temu i ma wszystko, żeby dołączyć do legend kobiecego tenisa jak Steffi Graf czy Martina Hingis. Turniej w Paryżu to ogromny prestiż i ogromne pieniądze, ale na Idzie Świątek to zdaje się nie robić żadnego wrażenia. Ona po prostu cieszy się tym, co robi, i jest w tym coraz lepsza. Za sukcesami polskiej tenisistki stoi też fantastyczny zespół: trener Piotr Sierzputowski, psycholog Daria Abramowicz czy ojciec Igi - Tomasz Świątek, były wioślarz, olimpijczyk. Ale przede wszystkim Iga ciężko trenuje. Wciąż robi postępy. W krótkim czasie poprawiła serwis. I jest nieprawdopodobnie utalentowana. Kiedy wygrana przychodzi zbyt łatwo, pojawiają się takie myśli: jeśli prowadzę 3:0, to łatwo wygram tego seta. W ten sposób traktuje się zwycięstwo jako pewnik. To naturalne. Ale staram się tego nie robić, gdy prowadzę. A grę Igi Świątek po prostu dobrze się ogląda i również dlatego tak wiele osób, nie tylko w Polsce... ...trzyma za Świątek kciuki. Nasi piłkarze kończą przygotowania do Euro. Już jutro przed nimi ostatni test - w Poznaniu zagrają z Islandią. A w Opalenicy, gdzie kadra spędza ostatni wieczór zgrupowania, jest Mateusz Nowak. Powiedz, czy przed jutrzejszym meczem wszyscy piłkarze są w pełni zdrowia? Niestety nie do końca. Z rwą kulszową zmaga się Dawid Kownacki. Trenował dziś indywidualnie. Do treningu z drużyną wrócił Arkadiusz Milik. Jest duża szansa, że pojawi się w meczu z Islandią. To już ostatni trening naszej kadry podczas zgrupowania w Opalenicy. Zgrupowania, o którym Wojciech Szczęsny mówi tak: Wydaje mi się najlepszym zgrupowaniem, jakie do te pory miałem przez cały mój okres w kadrze. Pod względem i pracy na boisku i tej, którą wykonujemy poza boiskiem, to znaczy ta drużyna jest dużo bardziej drużyną, niż kiedykolwiek była. Bo choć treningi były intensywne jak nigdy, to intensywna... Mamy wyrównany rekord! 33! Oj! ...była też integracja. Do Opalenicy na tydzień przyjechały rodziny piłkarzy. Wspólnie spędzony czas zbliżył Biało-Czerwonych. Dużo lepiej gra się z przyjaciółmi niż tylko z kolegami z zespołu. Gramy razem, wygrywamy razem i zostajemy razem. Teraz dobra atmosfera z Opalenicy, ma przełożyć się na dobre wyniki na Euro. Na zgrupowaniu zrealizowaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy, pierwszy tydzień pracowaliśmy z bardzo dużym obciążeniem i dużą intensywnością. Teraz chcemy, by piłkarze wdrożyli te założenia w trakcie meczu. Jutro drużynę Paulo Sousy czeka ostatni sprawdzian. Rywalem Islandia, z którą ostatni raz graliśmy w 2015 roku. Skończyło się 4:2, a dwie bramki strzelił Robert Lewandowski. Z 6 spotkań z naszymi jutrzejszymi rywalami wygraliśmy 5, nie przegraliśmy żadnego. Chcielibyśmy zobaczyć przynajmniej przez 45 minut taki skład taki, jak wybiegnie przeciwko Słowakom, czyli i z Robertem Lewandowskim i z Piotrem Zielińskim, z tymi wszystkimi mocnymi punktami, których Polakom nie brakuje. Po meczu z Islandią Biało-Czerwoni udadzą się do swojej bazy na Euro w Sopocie. Teraz w "Wiadomościach" zaproszenie do kin. Dziś uroczysta premiera filmu biograficznego "Geniusze" w reżyserii Thora Kleina. Koproducentem międzynarodowej produkcji, którą wszyscy widzowie kraju będą mogli oglądać od 11 czerwca, jest Telewizja Polska. Prapremiera odbyła się Łodzi. "Geniusze" to poruszająca opowieść o młodym naukowcu, który radząc sobie z traumatycznym doświadczeniem II wojny światowej, przyczynił się do stworzenia broni nuklearnej i zakończenia konfliktu. Produkcja wykracza poza ramy filmowej biografii utalentowanego naukowca i staje się ponadczasową opowieścią o dwuznacznej naturze postępu. Najmłodsza prawnuczka królowej Elżbiety, nowo narodzona Lilibet Diana ma posklejać mocno nadszarpnięte więzy w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Z kolei wnuk królowej książę Wilhelm ma zażegnać kryzys w Zjednoczonym Królestwie. Czy potomkowie Elżbiety II sprostają zadaniu? W tym kalifornijskim szpitalu na świat przyszło drugie dziecko księcia Henryka i księżnej Meghan. Dziewczynka waży 3,5 kg i jest dziś najbardziej znanym noworodkiem w Wielkiej Brytanii. Nazwanie jej Lilibet to hołd dla królowej. Lilibet Diana Mountbatten-Windsor otrzymała imię po prababci - królowej Elżbiecie, nazywanej przez najbliższych Lilibet, i po nieżyjącej babci - księżnej Dianie. Lilibet? Jest trochę staromodne, nie jest zbyt nowoczesne, ale jest ładne, jest bardzo słodkie. To naprawdę fajny ruch. Naprawdę lubię Dianę, więc imię jest naprawdę fantastyczne. Królowa Elżbieta ma 11 prawnucząt. Ale przed malutką Lilibet wyjątkowe zadanie do wykonania. Ma być nowym spoiwem dla mocno poróżnionej rodziny królewskiej. A podkreślają to jej imiona. Są niejako gałązką oliwną wyciągniętą przez Meghan i Henryka. Myślę, że jest to naprawdę potencjalnie duży krok naprzód w niwelowaniu tego strasznego rozłamu, który nęka teraz całą rodzinę z powodu opuszczenia rodziny królewskiej. Gestem w stronę księcia i księżnej Sussex jest z kolei już wystosowane zaproszenie na przyszłoroczne obchody 70. rocznicy panowania Elżbiety II. I chociaż królowa cieszy się szacunkiem w całym królestwie, to problemem dla monarchii jest Szkocja, której władze planują kolejne referendum niepodległościowe. To jest bardzo patriotyczny i waleczny naród, który przez stulecia próbował oderwać się od korony brytyjskiej. Misję zacieśniania więzów wyznaczono księciu i księżnej Cambridge - najpopularniejszym członkom rodziny królewskiej. Misja pary książęcej jest bardzo ważna, po to, żeby to królestwo pozostawało Zjednoczonym Królestwem, a nie tylko królestwem. Książę Wilhelm oraz księżna Katarzyna poznali się w Szkocji podczas studiów i teraz mieliby zamieszkać w tej części królestwa. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.