Polska wyda w tym roku najwięcej na zbrojenia spośród wszystkich krajów NATO. Z prognoz Sojuszu wynika, że nasz kraj, biorąc pod uwagę wielkość krajowej gospodarki, znalazł się na czele NATO-wskiego zestawienia. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Nie bójcie się głosu Polaków. Nie bójmy się, szanowni państwo, suwerena. Czy wpuścić nielegalnych migrantów? Sejm pracuje nad referendum. Tak, boję się o przyszłość. Francja mnie przeraża. Odechciewa się tu mieszkać. Francuzi o tym, jak wygląda życie w Paryżu. Mała bohaterka uratowała życie mamy. Sejm podejmie dziś decyzję w sprawie jesiennego referendum migracyjnego. Posłowie pracują nad ustawą, która połączy referendum z wyborami parlamentarnymi. Opozycja projekt odrzuca, bo twierdzi, że problemu nie ma. Ten jednak jest. Ta historia powinna wstrząsnąć Szwecją. Trzej iraccy imigranci w Malmoe brutalnie zgwałcili 14-latkę. Szwedzki sąd udowodnił ich winę, po czym uniewinnił, bo uznał, że kaci mogli nie wiedzieć, że ofiara miała tylko 14 lat. Ale w Szwecji taki wyrok już nie szokuje. W Polsce - owszem. To jest wyrok skandaliczny. Uważam, że to porażka. Ci sędziowie to też chyba mają coś z Polski. Nasi są podobni. Polacy nie chcą tego w naszym kraju. A ryzyko jest. Bruksela forsuje przymusowe przesiedlanie nielegalnych imigrantów do Polski. Prawo i Sprawiedliwość chce oddać głos obywatelom. Apeluję do opozycji: nie bójcie się głosu Polaków. Nie bójmy się, szanowni państwo, suwerena. Nad projektem referendum w tej sprawie przy niemal pustych ławach opozycji debatował Sejm. Projekt przewiduje przeprowadzenie referendum razem z wyborami parlamentarnymi. Polacy zadecydują, czy chcą mieć nielegalnych, nielegalnych migrantów siłą właściwie przerzucanych z tych krajów, które ich nie chcą. To wprost zapisane jest w konkluzjach z ostatniej Rady Europejskiej. Czyli obowiązek przyjmowania nielegalnych migrantów w zasadzie bez żadnych limitów oraz kary pieniężne za odmowę ich przyjęcia - także bez górnych granic kwoty. Nic takiego nie istnieje. To jest polityczna hucpa. Opozycja zaklina rzeczywistość. Referendum ma się odbyć w temacie, w problemie, który de facto nie istnieje. Unijne dokumenty mówią co innego. A w tej sprawie opozycja robi wszystko, by przed wyborami nie musieć zajmować jasnego stanowiska. W sejmie trudno znaleźć polityków, którzy otwarcie popieraliby relokację nielegalnych imigrantów, ale kiedy pojawia się okazja, by ten niepopularny w Brukseli pogląd poprzeć głosem polskich obywateli wyrażonym w referendum, pojawia się sprzeciw. Bo głos obywateli wyrażony w referendum będzie wiążący dla każdego rządu. Dlatego właśnie PO nie chce referendum, bo jeżeli będzie referendum i będzie ono wiążące, to nie będzie mogła nigdy ustąpić Niemcom czy innym państwom, które żądają tego typu rozwiązań. Polacy w ogromnej większości - blisko 60% w ostatnim badaniu - odrzucają przymusowe przyjmowanie nielegalnych migrantów. O tragicznych skutkach, jakie przyniosła niekontrolowana nielegalna imigracja w Szwecji, opowiada serial "Kalifat". Kolejny odcinek o 20.35 w TVP1. Niemcy idą drogą Francji, a społeczeństwo coraz bardziej się temu sprzeciwia. Rośnie opór wobec polityki otwartych drzwi, zapoczątkowanej przez Angelę Merkel i kontynuowanej przez Olafa Scholza. W Berlinie jest Mateusz Burdziński. Powiedz, skąd bierze się ten sprzeciw? Wydarzenia w tym miejscu sprawiły, że dla Niemców jarmark bożonarodzeniowy nie kojarzy się z zabawą, tylko z betonowymi zaporami. Berliński Breidscheidplatz podzielony jest blizną. To symboliczna rana po zamachu z 2016 roku, w którym islamski terrorysta zabił 12 osób, wjeżdżając rozpędzoną ciężarówką w bożonarodzeniowy jarmark. Ten zamach jak i noc sylwestrowa 2015 roku w Kolonii, gdzie islamscy migranci molestowali kobiety przy obojętności policji, zmieniły podejście przynajmniej części Niemców do kwestii migracji. Myślę, że największym problemem jest religia. Mają inne myślenie. Jestem z Austrii, w zeszłym roku zabito tam 28 kobiet. Nie zrobili tego Austriacy, tylko imigranci. Problemy załatwiają nożem. Tak jest wszędzie. Niemcy nie dają już rady. Według sondażu dla telewizji ZDF 52% ankietowanych jest zdania, że ich kraj nie poradzi sobie z dużą liczbą migrantów. Paweł Woźniak w Berlinie mieszka ponad 30 lat. Z roku na rok czuje się tu mniej bezpiecznie. Każdy z nas, kto chce w miare normalnie żyć, unika pewnych dzielnic. Jeśli nie musi, to nie jedzie. Oczywiście zmieniają się poszczególne dzielnice, niekoniecznie na lepiej. Polacy mówią o migracyjnym zagrożeniu wprost, Niemcy już niekoniecznie. To efekt źle rozumianej poprawności politycznej - komentuje prof. Bogdan Musiał. i w sumie nie można było otwarcie artykułować takich krytycznych, krytycznych też do migracji. Berlin idzie drogą Paryża, a to budzi coraz większy sprzeciw niemieckiego społeczeństwa. Problem z migrantami nie tylko w Niemczech. Obrazy grozy, zamieszki, uliczne walki i rozboje - to w ostatnich dniach codzienność we Francji. Nic więc dziwnego, że Francuzi mają ogromne obawy wobec migrantów, o czym w dalszej części Wiadomości opowie nasz wysłannik Bartosz Łyżwiński, który jest w Paryżu. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Niemiecki wkład w wojnę Putina. Jaki kraj reprezentuje Tomasz Grodzki? Nie spoczniemy, dopóki ostatnia ofiara zbrodni wołyńskiej nie zostanie odszukana - mówił premier Mateusz Morawiecki w Puźnikach na Ukrainie. Trwają tam ekshumacje, na które w ubiegłym roku zgodziły się ukraińskie władze. Polska oddaje cześć ofiarom ludobójstwa, którego kulminacją 80 lat temu była krwawa niedziela 11 lipca. Franciszek Ważny - ocalały z rzezi na Rudce. Ojciec wstał, patrzy, czy ja żyję, czy nie żyję. Franciszek Ważny cudem ocalał z ataku ukraińskich nacjonalistów na wieś Rudka w 1944 roku. Oddziały UPA paliły dom po domu. Zginęło 75 Polaków, w tym dzieci. Ojciec leżał zaczadzony, stryjna zaczadzona, wyniosła najmłodszego brata, co miał 6 tygodni, i mnie wyniosła też nieprzytomnego. Rudka była jednym z tysięcy miejsc, w których banderowcy dokonali ludobójstwa na Polakach. W strachu przed ukraińskimi nacjonalistami. Zgotowali im piekło, które przeszło do historii jako zbrodnia wołyńska. Ludobójcza akacja, w efekcie której zostało zamordowanych ok. 100 tys. naszych rodaków. Ukraińscy nacjonaliści zabijali Polaków w wyjątkowo bestialski sposób. Nie oszczędzali nawet kobiet i dzieci. Zabijano kobiety, które były w ciąży, które były starsze, kobiety, które miały po dwoje, troje dzieci Te dzieci niosły w takim pośpiechu, nie dawały rady i były zabijane. Poszukiwania zbiorowej mogiły Polaków trwają w nieistniejącej już wsi Puźniki na Ukrainie. Przełomową zgodę na ekshumacje Ukraina wydała w ubiegłym roku. Bez wyjaśnienia, bez spisania tej historii wołyńskiej do samego końca, Rosja zawsze będzie wykorzystywać kartę wołyńską, aby wbić klin pomiędzy Polaków i Ukraińców. Wierni z Polski i Ukrainy modlili się we wspólnym nabożeństwie pod przewodnictwem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Apelujemy do polskich i ukraińskich naukowców o dalsze badanie oparte na źródłach i współdziałaniu w wyjaśnieniu tych przerażających zbrodni. W ogromie zła byli też sprawiedliwi. W Belwederze wręczono odznaczenia Ukraińcom ratującym Polaków przed zbrodniarzami z UPA. Drzwi NATO są dla Szwecji otwarte - zapewnia sekretarz generalny Sojuszu na trzy dni przed szczytem w Wilnie. Akcesja Szwecji oznaczałaby zmianę układu sił na Bałtyku. Polska będzie zabiegać o wzmocnienie wschodnich granic Sojuszu, a Ukraina oczekuje zaproszenia do struktur Paktu Północnoatlantyckiego. Szwedzka marynarka wojenna - wizytówka kraju, który wkrótce może zdecydować o nowym układzie sił na Bałtyku. Szwecja jest już na ostatniej prostej do NATO. Trwają negocjacje z Turcją. Nadszedł czas, by Szwecja dołączyła do Sojuszu. Akcesja nastąpi w pierwszym możliwym terminie. Nowa architektura bezpieczeństwa w naszym regionie po wstąpieniu Finlandii do NATO wygląda tak. Gdy tylko do struktur dołączy Szwecja Bałtyk stanie się wewnętrznym morzem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rosyjska flota będzie tu otoczona. To dobra wiadomość dla Polski. Szwecja ma silną marynarkę wojenną, bardzo zaawansowaną technologicznie armię, więc dla Polski byłoby to i dla krajów bałtyckich z pewnością duże wzmocnienie. Szczyt NATO odbędzie się już we wtorek i środę w Wilnie. Na agendzie m.in. oprócz omówienia akcesji Szwecji przyszłość Ukrainy, obrona wschodnich państw paktu i reakcja na rosyjską agresję. Szczyt będzie ważnym wydarzeniem w zakresie odstraszania i obrony, adaptacji tej głównej misji Sojuszu, dzięki której Polska i inne państwa Sojuszu będą lepiej chronione. Powstanie rada NATO-Ukraina, która przygotuje grunt pod przyjęcie naszych sąsiadów do Sojuszu po zwycięstwie nad barbarzyńską Rosją. Oczekujemy zaproszenia do NATO. Rozumiemy, że to wyzwanie, ale uważamy, że nadszedł czas odważnych decyzji. Z polskiej perspektywy kluczowa jest obecność amerykańskich żołnierzy i sprzętu. Polska bardzo istotną odgrywa rolę. Pamiętajmy, że oprócz struktur NATO my mamy umowę dwustronną jeszcze z USA. A to czyni Polskę jednym z najbezpieczniejszych państw w regionie. Już nie 500, a 800 Plus. Już za kilka minut posłowie głosować będą nad ustawą zwiększającą świadczenie Rodzina 500 Plus o 300 zł. Zapowiedziana przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości w maju podwyżka ma niwelować skutki inflacji i pomóc polskim rodzinom w codziennym życiu. Malować, czytać, tańczyć i śpiewać! Bardzo bym chciała pojechać do Warszawy do mojego wujka i na jakiś obóz. Gram na stoperze, czyli obrońcy. Jak jest dwójka dzieci w rodzinie, to zawsze są większe wydatki. Jak mamy prywatne żłobki... 4 rodziny z 4 stron Polski. Co je łączy? Wszystkie korzystają z programu 500 Plus. I wszystkie cieszą się z podniesienia świadczenia. Od nowego roku 500 Plus to będzie ciągle nazwa, jak sądzę, pamiętana, ale suma będzie już inna: 800 plus. Wyższa kwota trafi na konta automatycznie, bez dodatkowych wniosków. To jest dobry krok ze względu na to, że inflacja jest wciąż na wysokim poziomie. Początkowo program miał być sposobem na walkę z ubóstwem. I był. Jak również przyczynił się, wbrew temu, co się mówi w mediach, do zwiększenia dzietności. Gdy przyszła pandemia, program Rodzina 500 Plus stał też tarczą finansową na trudne czasy. My uważamy, że rodziny doskonale wiedzą, na co wydawać pieniądze i dlatego wspieramy te rozwiązania. I ten program 500 Plus przekładamy na program 800 Plus. Ze wsparcia w obecnej formie korzysta ponad 6,5 mln dzieci. Jak deklaruje większość rodziców, pieniądze przeznaczane są na pomoce szkolne, książki, dodatkowe zajęcia rozwojowe i aktywny wypoczynek. Są również ważnym składnikiem domowego budżetu, pomagając np. w płaceniu rachunków. Wiele dzieci dopiero po wprowadzeniu świadczenia mogło wyjechać na wakacje. Rzeczywiście idzie na dzieci, na książki, na to, żeby wyjechały, na to, żeby miały się lepiej po prostu. Na dziecko, na podstawowe rzeczy preznaczam: pieluchy, mleko. Jednym słowem - to inwestycje w dzieci. Mam nadzieję, że Senat niezwłocznie się tym zajmie, tak by Polacy spokojnie szykowali się do tego, że od 1 stycznia świadczenie będzie wynosić już 800 zł. Dla każdego dziecka w rodzinie, bez kryteriów finansowych. Za schronienie udzielone Żydom w czasie II wojny światowej zostali bestialsko zamordowani. Niemcy rozstrzelali nie tylko Wiktorię i Józefa Ulmów, ale także siedmioro ich dzieci, w tym jedno jeszcze nienarodzone. Ulmowie zapłacili najwyższą cenę, a ich przykład pokazuje, że prawdy o tym, jak ofiarnie Polacy pomagali Żydom, nie da się jednak wymazać. Rodzina Ulmów wkrótce zostanie beatyfikowana. Markowa. Dziś spokojna wieś na Podkarpaciu, w przeszłości - świadek heroizmu rodziny Ulmów. Dobrymi ludźmi byli, bo oni na pewno nie robili tego, żeby być bohaterami, tylko z potrzeby serca. Jesteśmy dumni z rodziny Ulmów. Przypomnijmy, cała rodzina została zamordowana przez Niemców za to, że przyjęła pod swój dach Żydów. Zginęli Wiktoria w stanie błogosławionym, Józef, Stasia, Basia, Władek, Franek, Antoś i Marysia. Byli pięknymi ludźmi. Ludźmi, którzy ze swoich domów wynieśli takie wartości jak szacunek, jak prawda. Dlatego teraz trzeba ich należycie upamiętnić. Tym zajmuje się m.in. specjalny komitet do spraw obchodów, towarzyszących zbliżającej się beatyfikacji tej niezwykłej rodziny. Chcemy spiąć inicjatywy społeczne wielu instytucji, aby pod jednym wspólnym szyldem jako Polska, jako Polacy te obchody wzmocnić. Przed nami zatem szereg projektów, wystaw, filmów i koncertów. Ta rodzina po prostu inspiruje. Możemy uczyć się od nich właśnie takiego życia prostego, a jednocześnie wspierania się nawzajem. wszystko to sprawiło, że w sytuacji skrajnie dramatycznej Ulmowie nie zawahali się i wybrali pomoc drugiemu człowiekowi. Historia tej skromnej rodziny z Podkarpacia to niezwykłe świadectwo miłości, poświęcenia i herozimu. Ulmowie zostaną beatyfikowani już 10 września w Markowej. Dobre informacje dla kredytobiorców. Nie będzie dalszych podwyżek stóp procentowych. Prezes NBP poinformował, że jest natomiast szansa na ich niewielką obniżkę już we wrześniu. Warunek to jednocyfrowa inflacja. Według ekonomistów banku centralnego, gospodarka przyspiesza m.in. dzięki inwestycjom w infrastrukturę, np. w budowę dróg. Piotr Skowroński ze Zgierza z niecierpliwością czekał na otwarcie zachodniej obwodnicy Łodzi. Dlatego był jednym z pierwszych kierowców, którzy z niej skorzystali. Omijam całe centrum. Zaoszczędze około 20, 30, może 25 minut. Tak że dla mnie jest to dużo. Od dziś Łódź to jedyne miasto w kraju, które można objechać tak zwanym ringiem, czyli pierścieniem autostrad i ekspresówek. Żeby odkorkować miasto, żeby lepiej je skomunikować z całą Polską. Choć jest to inwestycja o znaczeniu ogólnopolskim. Czyli ułatwienie dla kierowców przejeżdżających przez centrum kraju. Z kolei kredytobiorcy w całej Polsce zwracają uwagę na stopy procentowe. A te już nie wzrosną - zapowiedział prezes NBP. Następnym ruchem w normalnej sytuacji będzie przystąpienie do niewielkich obniżek. Pierwsza możliwa już po wakacjach. Warunek to jednocyfrowa inflacja i prognozy jej dalszego spadku. W czerwcu wzrost cen w skali roku wyniósł 11,5%, czyli o 7 punktów procentowych mniej niż w lutym. W ujęciu miesięcznym ceny stoją w miejscu od kwietnia. Pod koniec poprzedniego roku opozycja straszyła, że inflacja w Polsce grubo przebije poziom 20%, a okazało się że absolutnie do tych poziomów się nie zbliżyliśmy. I nawet przy rozpędzonej europejskiej inflacji gonimy poziom życia na Zachodzie. Po wyłączeniu tego, co zjadła inflacja, płace w państwach z walutą euro od 2015 roku wzrosły zaledwie o 2%. W Polsce w tym samym okresie aż o jedną czwartą. Niemieckie firmy to drugi największy płatnik podatków do rosyjskiego budżetu. Te informacje podaje niemiecka prasa tuż przed 500. dniem wojny na Ukrainie. Wszystko to dzieje się mimo kolejnych pakietów sankcji nakładanych na Rosję. To jedno z centrów handlowych w Moskwie. W środku bez problemu można kupić produkty z Europy, o czym przekonała się korespondentka norweskiej telewizji. To są perfumy Hugo Boss, są niemieckie. Nieco dalej znajdujemy francuską markę L'Oreal. Wiele firm z Niemiec i Francji nie zrezygnowało z obecności w Rosji. Płacąc w tym kraju podatki pomagają Putinowi w finansowaniu wojny. Tak podsumowuje to Frankfurter Allgemeine Zeitung. Niemieckie firmy są drugim co do wielkości podatnikiem w imperium prezydenta Putina. Zerwanie tej przyjaźni dla Niemców nie jest łatwe, bo przez lata ta relacja owocowała tanimi surowcami dla niemieckiej gospodarki. W dalszym ciągu duża część tych firm próbuje tam pozostawać w nadziei, że kiedyś ta wojna się skończy i do interesów z Rosją na jeszcze większą skale będzie można wrócić. M.in. europejskie pieniądze sprawiają, że Rosja może już od 16 miesięcy finansować wojnę. Po 500 dniach wojny niektóre państwa zachowują się tak jak na jej początku. Wciąż chętnie robią interesy z Rosją i mniej chętnie wspierają walczącą Ukrainę. Jak donosi niemiecki Bild, Berlin przygotowuje się do sprzedaży Arabii Saudyskiej swoich myśliwców. To samoloty, o które wcześniej zabiegała broniąca się Ukraina. Niemcy wybrały jednak Arabię. Jest to kraj, który bardzo chłodno kalkuluje, oblicza to, co mu się opłaca i to chyba charakteryzuje te kraje handlowe, no a takim są Niemcy. Tymczasem Stany Zjednoczone planują przekazać Ukrainie amunicję kasetową do walki obronnej. Takiej broni od początku wojny używają Rosjanie. Berlin sprzeciwia się przekazaniu amunicji, tłumacząc, że Niemcy podpisały konwencję zakazującą stosowania takiego uzbrojenia. Do 10 wzrosła liczba ofiar barbarzyńskiego ostrzału Lwowa, Modernizacja sił zbrojnych, zwiększanie liczebności żołnierzy, największe w historii inwestycje w przemysł obronny. Tak o ostatnich latach w polskim wojsku mówią analitycy i eksperci. Polska stała się filarem bezpieczeństwa w regionie i jednym z kluczowych państw NATO. Mimo to szef polskiego resortu obrony po raz kolejny stanął w obliczu ataku - co istotne - nie z Kremla czy Mińska, a z ław sejmowej opozycji - ataku nieskutecznego. Wotum nieufności zostało odrzucone. Polscy i litewscy specjalsi. To właśnie oni mają ochraniać szczyt NATO w Wilnie. Doświadczenie i modernizacja polskich sił zbrojnych - to nasza wizytówka nie tylko w tym regionie. W najbliższym czasie coraz więcej będzie litewskich i polskich ćwiczeń, skoncentrowanych na regionalnych planach i wspólnych działaniach obronnych. Polacy czynnie wspierają sojuszników - nasi żołnierze w ramach kontyngentów NATO, ale i bezpośrednich umów dwustronnych chronią ich granice. Aby wszyscy mieszkańcy Litwy mieli to poczucie bezpieczeństwa i obecności sojuszniczej. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie inwestycje, które w ostatnich latach stały się sztandarowym działaniem polskiego resortu obrony. To zakupy sprzętu, rozwój krajowej produkcji i zwiększanie liczebności armii. Kolejni żołnierze złożyli właśnie przysięgę. Większość z nich będzie żołnierzami zawodowymi, część z nich trafi do WOT. To, co dzieje się w bezpośrednim sąsiedztwie Polski, powinno wystarczyć do ponadpartyjnej współpracy i jedności. Zamiast tego politycy opozycji wykorzystują zewnętrzne zagrożenia w politycznej walce. Do tej pory nie jest wyjaśnione, jak to się stało i kto odpowiada za to, że ruska rakieta wleciała w głąb kraju. Kto za to odpowiada, wiadomo od półtora roku. Robicie na cały kraj medialno-polityczne zamieszanie, by uderzyć w Wojsko Polskie, wywołać chaos i osłabić nasze siły zbrojne w sytuacji realnego zewnętrznego zagrożenia. W waszych czasach wasza doktryna, wasza strategia to budzet dziurawy jak durszlak, a granice dziurawe jak sito. Według polityków opozycji minister obrony powinien informować wszystkich o wszystkim, a przynajmniej polityków opozycji. Stąd próba jego odwołania. Dzisiaj oczekuje, że Jarosław Kaczyński zagłosuje wspólnie z opozycją i również uzna argumenty, że Mariusz Błaszczak w tych trudnych czasach nie nadaje się na ministra obronynarodowej. Oczekiwania opozycji się nie spełniły. Szef resortu obrony zostaje na stanowisku. Nieco inne zdanie mają za to o polskim ministrze obrony jego odpowiednicy. Czy to za Oceanem, czy w Wielkiej Brytanii. Co więcej, tam opozycja wie, że bezpieczeństwo nie może być częścią politycznej przepychanki. Tomasz Grodzki znów nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem chodzi o brak polskiej flagi na zdjęciach marszałka z oficjalnej wizyty w Niemczech. Co ciekawe, marszałek senatu pojechał rozmawiać z niemieckimi politykami m.in. o migrantach. Na spotkaniu z polskim premierem w tym samym czasie przedstawicieli Platformy zabrakło. Przed polskim Senatem flagi ustawione. Tu w trakcie oficjalnego spotkania w Niemczech - polskiej jednak zabrakło. Marszałek zawsze ma polską flagę. Zawsze. To czemu nie tym razem w Bundestagu bez flagi? Nie no, nie róbmy sobie żartów. To nie żart, a zdjęcia opublikowane przez Senat. Niemieckie niedopatrzenie bądź prowokacja i nieudolność otoczenia marszałka i samego marszałka. To nie marszałek powinien zareagować tylko ludzie wkoło marszałka. - To zaplecze marszałka zawiodło? - Mogło. Nikt nie zawiódł za to, gdy do Polski przyjechała delegacja z Bundestagu. Wówczas flagi gości nie zabrakło. A to już inne zagraniczne delegacje. Koledzy Tomasza Grodzkiego, ci z senackiego paktu, jakoś przed tematem uciekali. Proszę senatora PiS-u zapytać. To oficjalna wizyta. Ale czemu z PiS-u, jak to marszałek Grodzki dał się tak sfotografować? Zakładam, że flagi nie ustawia żaden z senatorów. To fakt. Lecz takie oficjalne podróże to także kwestia wizerunku Polski, o który parlamentarzyści powinni przecież dbać. Który kraj pan reprezentuje? - pytają rozwścieczeni internauci. Nie zostawiają na trzeciej osobie w państwie suchej nitki. Za tymi drzwiami marszałka dziś nie ma. Podobnie jak w agendzie jego spotkań z Niemcami nie ma także najważniejszych pytań dotyczących relacji polsko-niemieckich. Czasu marszałkowi nie wystarczyło na rozmowę o reparacjach. Znalazł jednak dłuższą chwilę, by pogrillować Polskę w temacie praworządności. Z Niemcami chętnie rozmawiano też o imigrantach. To już spotkanie z polskim premierem. Temat ten sam: migranci. Ale tym razem Platformy brak. Dla Zachodu może to być ważny sygnał. Zobaczcie, my mamy premiera w nosie. Nie będziemy sie z nim dogadywac. My się z Wami dogadamy. Nie uniknęliby zapewne trudnych pytań i stąd ta ucieczka w nieobecność, bo tak to trzeba nazwać. Być może Tomasz Grodzki poza trudnymi pytaniami o nieobecność Platformy, chciał uniknąć kolejnych o flagę. Dziś na innych zdjęciach z niemieckim prezydentem polską flagę już widać. To musi się skończyć, bo chcemy normalnie żyć. Francuzi mają dość. Ostatnie zamieszki wywołane przez imigrantów to olbrzymie straty finansowe, ale i coraz większe obawy, co będzie dalej. Dlatego aż ponad 71% Francuzów chce ograniczenia migracji. O tych obawach rozmawiał w Paryżu Bartosz Łyżwiński. W Republice trwa liczenie strat. Wstępne szacunki to ponad miliard euro. Swój bilans robią także zwykli Francuzi. To terror, który rujnuje życie każdego z nas - mówi Aurelie - bo nie możemy czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Chcę, żeby sie uspokoiło. Bo to nienormalne, co sie wydarzyło. Tak, boję się o przyszłość. Francja mnie przeraża. Odechciewa się tu mieszkać. Dominic Boulle to emeryt z Paryża. Tłumaczy, że strajki i protesty we Francji to tradycja, ale to nie protest, to wojna wypowiedziana Republice i jej obywatelom. Przez sytuację w kraju tracimy turystów. Ludzie boja się zamieszek, palenia samochodów, tego wszystkiego. Ludzie maja tego dosyć, bo nie mogą normalnie żyć. Na razie rebelie w imigranckich dzielnicach Francji ustały, ale to cisza przez burzą - obawia się Celine Mocrete. Dodaje, że strach towarzyszy ludziom w pracy, na ulicy, w metrze. Wszędzie trzeba uważać. Rząd wprowadził godzinę policyjną, ograniczenia w funkcjonowaniu transportu publicznego w godzinach wieczornych. Myślę, że to w jakimś stopniu uspokoi sytuację, ale żyjemy w okresie kipiącej złości, która może wybuchnąć w każdej chwili. Z sondażu dla Le Figaro wynika, że aż 84% Francuzów potępia eskalację przemocy po śmierci Nahela. A 77% opowiada się za karami finansowymi dla rodzin uczestników zamieszek. Uczestnicy zamieszek mają często afrykańskie korzenie. Imigranci potrzebują edukacji poprzez sieci społecznościowe. Trzeba im powiedzieć, że to ich rodzice będą musieli zapłacić za wyrządzone szkody. Dominic Boulle idzie o krok dalej. Mówi, że Francja dała im dużo. Jak się okazuje, za dużo. Czas to zmienić. Są rozpieszczeni przez socjal, przez zapomogi. Trzeba to obciąć i zmotywować ich do pracy. Celine wspomina, że w grudniu była w Polsce. Strach i obawy zostawiła we Francji. Spędziłam tydzień w Warszawie i Krakowie z moim chłopakiem. Czułam się bardzo bezpiecznie w twoim kraju. Z sondażu dla Le Figaro wynika, że 71% Franuzów chce ograniczenia migracji. Otwartość i tolerancja tak, ale nie przemoc i terror. Francuzi mają już naprawdę dość. Pytanie, co z tym zrobią. Choć Lena ma dopiero 5 lat, to już jest bohaterką. W miasteczku festiwalowym trwa ostatnie odliczanie. Jutro Żywiec stanie się stolicą muzyki folkowej. To za sprawą międzynarodowego festiwalu Cztery Strony Folku. 4 miesiące. Tyle nam to zajęło. Myślę, że niejeden by popatrzył na nas z niedowierzaniem, że można w takim tempie zrobić takie przedsięwzięcie. Mam nadzieję, że będziemy mogli to powtórzyć. Na scenie zaprezentują się artyści z różnych krajów. Będą też zespoły z takich państw jak Kuba czy Kongo. To w sobotę. Niedzielny koncert upłynie pod znakiem polskiej muzyki regionalnej Cieszę się, że powstają takie imprezy. Z tego, co słyszałam, na wysokim poziomie. Festiwal uświetniły gwiazdy światowego formatu. Amerykańska piosenkarka, zdobywczyni nagrody Grammy. Czy żywiołowa ukraińska formacja. Ta muzyka niesie emocje. To najważniejsze. Mamy pokazać emocje, które będą biły ze sceny. Choć Lena ma dopiero 5 lat, to już jest bohaterką. Dziewczynka znalazła swoją mamę, leżącą nieprzytomną na podłodze łazienki. Zachowała zimną krew, zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i wezwała pomoc. W tej historii jest jeszcze jedna bohaterka - operatorka numeru alarmowego, która tak poprowadziła rozmowę, że pomoc przybyła na czas. Tak zaczęła się rozmowa 5-letniej Lenki z z operatorką numeru alarmowego. Mama dziewczynki leżała nieprzytomna w łazience. Lenka znalazła jej telefon i zadzwoniła po pomoc. W mieszkaniu oprócz dziewczynki i jej nieprzytomnej mamy był jeszcze roczny Tymonek, co Lenka wielokrotnie podkreślała. Dzięki wzorowemu zachowaniu operatorki, dziewczynka dokładnie podała adres. Dlatego trzeba odgrywać takie scenki rodzajowe ze swoimi dziećmi. Słuchaj, źle się czuję, chcę byś zadzwoniła po pomoc. Dzięki temu 112 w sytuacji kryzysowej staje się odruchem. Czy np. gdyby coś się stało twojej mamie czy np. babci, czy wtedy zadzwoniłabyś na ten numer? No tak, zadzwoniłabym i powiedziała, co się stało, np. że mama zasłabła, i jest potrzebne pogotowie. Jak widać, to nie takie trudne, bo nawet dzieci w takim wieku doskonale radzą sobie w takich sytuacjach. Mamę małej Lenki udało się uratować, a dziewczynka stała się bohaterką. Postawa dorosłych, którzy nauczyli ją, jak zachować się w takiej sytuacji, jest wzorem do naśladowania. Bo każdy może być bohaterem. Wystarczy tylko znać te trzy cyfry i użyć ich w odpowiednim momencie. Wiadomości dobiegły końca, ale zapraszam państwa do TVP Info na rozmowę z wicemarszałkiem Senatu Markiem Pękiem m.in. o referendum, nielegalnych migrantach i 800 Plus, które staje się faktem.