Będzie medal na pewno! Będzie medal dla Polski! Brązowe, brązowe! Jesteśmy z was dumni. Cieszymy się. Coś nieprawdopodobnego. Wreszcie! Justyna teraz włącza ten bieg i biegnie po srebro dla Polski! Dla siebie! Dla tych wspaniałych dziewczyn! Nasze dziewczyny srebrne. Mamy kolejne dwa medale igrzysk olimpijskich! Dziś w Tokio srebro wywalczyła nasza sztafeta pań 4x400 m, a brąz kajakarki w konkurencji K4 na 500 m. W sumie Biało-Czerwoni zdobyli już 14 medali! Z naszymi sportowcami w Japonii jest Mateusz Nowak. Jutro ostatni dzień igrzysk. Czy w rywalizacji zobaczymy jeszcze Polaków? Oczywiście, że tak. Już o północy czasu polskiego rozpoczną bieg maratończycy. Wśród nich Polacy. 3 godziny później na tor kolarski wyjedzie Daria Pikulik. Z powodu takich chwil jeszcze bardziej żałujemy, że igrzyska w Tokio dobiegają końca. To jest ta chwila. 29. złoty medal w historii polskiej lekkiej atletyki na igrzyskach olimpijskich. Czwarty w chodzie na 50 km, pierwszy zdobyty przez tego dżentelmena. Dawid Tomala zadziwił sportowy świat i dziś odebrał złoty medal igrzysk olimpijskich. Cieszę się, że trzymam go w rękach, ale jakoś spodziewam się, że te emocje będą, wiesz, że rozsadzi mi głowę! A jakoś podchodzę do tego tak na spokojnie. Myślę, że dopiero jak dotrę do domu, opadną emocje. Dużo mniej spokojnie na lekkoatletyczne emocje reagują nasi komentatorzy. Justyna teraz włącza kolejny bieg i biegnie po srebro! Dla siebie, dla Polski, dla tych wspaniałych dziewczyn! I po rekord Polski: 3:20,53. Mamy srebro w sztafecie 4x400 metrów! Wszystkie dałyśmy z siebie wszystko, wszystkie zostawiłyśmy tu serducho. Wiedziałyśmy, po co tu przyjechałyśmy i dałyśmy z siebie wszystko. Wynik pokazał, jak mocno pobiegłyśmy. Mam nadzieję, że 3,20 jeszcze złamiemy, ale w swoim czasie. Dla nich nie ma przecież rzeczy niemożliwych. Wszystkie panie, które dziś zdobyły srebro, tydzień temu cieszyły się ze złota w sztafecie mieszanej. Piękne? To chyba za mało powiedziane! Ja nawet o tym nie marzyłam. My po cichutku marzyłyśmy o brązowym medalu, a tutaj wracamy z dwoma medalami, i to tymi najcenniejszymi. Dla nas to srebro tak naprawdę smakuje jak złoto. Jak złoto smakuje też brąz naszych kajakarek. Węgierki pierwsze, Białorusinki drugie. Brązowe! Brązowe! Brązowe! Przełamały tę niemoc! I zajęły 3. miejsce w konkurencji K4 na 500 m. Karolina Naja! Szczęście przeogromne, zwłaszcza że jest to mój pierwszy medal na dystansie olimpijskim i cieszę się, że w tym składzie udało się go wywalczyć. Dla Justyny Iskrzyckiej i Heleny Wiśniewskiej to był pierwszy, a dla Anny Puławskiej drugi medal olimpijski. Dla Karoliny Nai to już czwarty krążek najważniejszej sportowej imprezy świata. Więcej w historii polskiego sportu mają tylko Irena Szewińska, Jerzy Pawłowski i Justyna Kowalczyk. Piękny bieg, dziękuję dziewczynom. Wszyscy nam tutaj grozili Lisą Carrington, ja miałam swoje własne prywatne zawody. Zależało mi, żeby jak najwięcej nazwisk wciągnąć na listę medalistek olimpijskich Polski. Jutro ostatni dzień igrzysk. Na tor wyjadą kolarze, a na trasę wybiegną maratończycy. Ceremonia zamknięcia 32. igrzysk olimpijskich o godzinie 13.00. Młodzi najbardziej skorzystają na Polskim Ładzie - tak przekonują przedstawiciele młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie do osób z tej grupy wiekowej adresowane są m.in. programy wsparcia przy zakupie mieszkania. Polski Ład to program, który zdecyduje o tym, jak nasz kraj będzie wyglądał w przyszłych dziesięcioleciach. Wiele rzeczy w tym Nowym Ładzie uważam, że jest całkiem dobrze pomyślanych. Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że to właśnie osoby wkraczające w dorosłe życie najbardziej skorzystają na Polskim Ładzie. Choćby dzięki gwarancji wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu na mieszkanie. Największym problemem jest ten jednorazowy wkład własny, który powoduje, że wielu młodych ludzi po prostu nie może kupić tego mieszkania, musi wynajmować. Państwo pomoże też rodzinom w spłacie pożyczki. Gdy urodzi się drugie dziecko, wartość kapitału do spłaty spadnie o 30 tys. zł, a po urodzeniu trzeciego dziecka aż o kolejne 60 tys. Kiedy my młodzi planujemy, gdzie będziemy mieszkać, jaką drogę zawodową obierzemy oraz jak dużą chcemy mieć rodzinę. Polski Ład ma właśnie zagwarantować nam to poczucie bezpieczeństwa. Z myślą o młodych Polski Ład przewiduje 43 mld zł na edukację i 215 mld zł na ochronę środowiska. Chodzi nie tylko o odnawialne źródła energii, ale też nowe parki narodowe, czy walkę z betonowaniem polskich miast. Podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł w dużej mierze będzie korzystna dla młodych pracowników. Na początku kariery zawodowej zarobki rzadko przekraczają 6000 zł brutto, a do takiej kwoty podatnicy zyskają na reformie Polskiego Ładu. Polski Ład będzie korzystny praktycznie dla wszystkich polskich obywateli, a 18 mln Polaków. Od samego początku jego wprowadzania doprowadzi do skokowego, bardzo gwałtownego obniżenia opodatkowania. Na plusie będą wszyscy, którzy pracują za minimalne wynagrodzenie i za średnią krajową. Dla mnie będzie dobrze, jeżeli się okaże, że stawka najniższego wynagrodzenia pójdzie w górę. Dla mnie bomba. No bo chyba dla nas dużo lepiej, jeżeli zostanie u nas w kieszeni. Jestem za. Tak. Myślę, że dobre. Dlaczego? No większe oszczędności dzięki temu można mieć. Polski Ład to także 600 mld zł na inwestycje infrastrukturalne - m.in. Centralny Port Komunikacyjny, projekt budowy systemu transportowego połączonego z portem lotniczym. Centralny Port Komunikacyjny zakłada także chociażby budowę szybkich kolei tutaj na terenie województwa podlaskiego. W Podlaskiem ma powstać 56 km nowych linii kolejowych, a do remontu pójdzie 265 km torów. Żeby również pociągi niższej rangi, pociągi regionalne, pociągi Intercity mogły z tej infrastruktury i z tych nowych torów korzystać. W porządek uchwalania projektów Polskiego Ładu została wpisana także likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w obecnej postaci. Chciał tego unijny Trybunał Sprawiedliwości. Sądzę, że trzeba tę reformę podjąć, bo ona i tak była planowana. Wicepremier Jarosław Kaczyński ocenia, że ta reforma będzie sprawdzianem, czy w Unii jest choćby pozór próby pokazywania dobrej woli, czy też zasada, że w Polsce mają rządzić ci, których wskażą organy unijne. Wszystkie ręce na pokład. Prezes Prawa i Sprawiedliwości apeluje, by wszystkie partie podpisały porozumienie w sprawie walki z pandemią. Wicepremier Jarosław Kaczyński nie wyklucza wprowadzenia obostrzeń dla niezaszczepionych. Liczba zakażonych powoli, ale systematycznie wzrasta, co zwiastuje nadejście kolejnej fali pandemii. Długi okres zwlekałem, aż w końcu narzeczona mnie namówiła. Do zastrzyku przeciw COVID-19 przekonało się już blisko 18 mln Polaków. Takie rodzinne festyny z punktami szczepień organizowane są w różnych częściach Polski w każdy weekend. Przygotowaliśmy wiele atrakcji dla mieszkańców - to quizy, zabawy, gry, pokaz ochotniczej straży pożarnej. Wszystko po to, by zachęcić do zaszczepienia się. Żeby uniknąć powikłań pocovidowych, ponieważ idzie niestety prawdopodobnie kolejna fala, żebyśmy wszyscy byli bezpieczni, zdrowi i mogli wrócić do normalności. Dotychczas na pełne szczepienie zdecydowało się 42% społeczeństwa. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zaproponował, by wszystkie partie podpisały porozumienie w sprawie zdecydowanych działań w walce z epidemią. Odmowę szczepienia Jarosław Kaczyński ocenił jako skrajny egoizm. Nasilają się nowe warianty koronawirusa. COVID-19 zabija obecnie prawie wyłącznie tych, którzy się nie zaszczepili. Nie chciałabym, żeby przez jakąś swoją nieodpowiedzialność sprawić, że ktoś przeze mnie zachoruje i będzie ostro przechodził. Żyjemy w społeczności, nie tylko dla siebie. Ja i moja rodzina jesteśmy już zaszczepieni. Na COVID-19 w Polsce zmarły ostatniej doby 4 osoby. Koronawirusem zakaziło się 181. Do kolejnej fali epidemii nasza służba zdrowia jest przygotowana. Jesteśmy w dość komfortowej sytuacji, bo mamy zaszczepionych prawie 90% wszystkich pracowników służby zdrowia, więc sytuacja jest dość dobra. W prawie wszystkich województwach liczba zakażonych ponownie wzrasta. Z ponad 600 respiratorów zajętych jest 44. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. Grecja to kolejny po Turcji kraj, który zmaga się z potężnymi pożarami. Cały czas trwa tam walka, aby ogień nie przedostał się do Aten. W okolice greckiej Attyki dotrze blisko 150 polskich strażaków, którzy pomogą w walce z żywiołem na ziemi. Z kolei w powietrzu w Turcji w akcji gaśniczej weźmie udział śmigłowiec blackhawk z polską załogą. Takich pożarów w Grecji nie było od kilkudziesięciu lat. Mieszkańcy wyspy Evia w nocy musieli opuścić swoje gospodarstwa i uciekać statkami. Najgorzej jest na północ od Aten. Zniszczenia są ogromne. Domy zostały spalone, środowisko naturalne jest w katastrofalnym stanie. Upał i silny wiatr sprawiają, że pożary wybuchają bardzo gwałtownie. Setki tysięcy ludzi, w tym nasi rodacy, turyści, zostali ewakuowani z Grecji, oraz wiele miejscowości spłonęło doszczętnie. Stąd decyzja polskich władz o wsparciu Grecji. Z Wrocławia i Poznania wyruszyło dziś 150 strażaków i 50 pojazdów gotowych do walki z żywiołem. W ciągu 6 godzin po decyzji ministra jesteśmy gotowi do wyjazdu. To oznacza, że sprawność operacyjna została osiągnięta w bardzo szybkim tempie. Polscy strażacy najprawdopodobniej w okolicach Attyki rozbiją obozowisko. Z pewnością przyda się doświadczenie z gaszenia pożarów w Szwecji w 2018 roku i specjalistyczny sprzęt. Quady, pompy wysokiej wydajności, autobus, sprzęt logistyczny, czyli możemy w dowolnym miejscu zbudować miasteczko i świadczyć pomoc gaśniczą przy gaszeniu pożarów, głównie lasów, ale też wielkoobszarowych pożarów bez jakiegokolwiek wsparcia przez 72 godziny. W Grecji Polacy będą gasić ogień z lądu, a w Turcji z powietrza. Jeszcze dziś do Mugli ma dotrzeć śmigłowiec blackhawk z polską ekipą, która rano wyruszyła z lotniska w Babicach. 8 policyjnych pilotów plus 3 strażaków będzie pomagało w korzeniu Pożarów na południu Turcji. Zabraliśmy ze sobą przede wszystkim bardzo nowoczesny sprzęt. Polacy niosą pomoc nie tylko w gaszeniu pożarów, ale także pomagają w usuwaniu skutków powodzi. Do Nadrenii Palatynatu na zachodzie Niemiec także dziś wyruszyła grupa ratowników ze specjalistycznym sprzętem. Polska zostaje w gotowości, żeby zawsze nieść pomoc w pierwszej kolejności polskim obywatelom tam gdzie ich zdrowie i życie może być zagrożone. Tam gdzie jesteśmy potrzebni są polskie służby dyplomatyczne, polskie służby konsularne, ale także naszym najbliższym partnerom i także osobom w potrzebie. Jak białoruskiej olimpijce Kristinie Cimanouskiej, która w ucieczce przed reżimem Alaksandra Łukaszenki znalazła wraz z rodziną bezpieczne schronienie w Polsce. Kolejnych kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych na polsko- -białoruskiej zielonej granicy. Na Litwie służby graniczne próbują zawracać grupy migrantów na Białoruś. Według białoruskich dziennikarzy to zorganizowana akcja, nadzorowana przez samego Łukaszenkę. Ten oskarża Litwę i Polskę o prowokacje i grozi konfliktem. Nie ma żadnych wątpliwości - nagrania z powietrza pokazują jasno, że kolumny migrantów zmierzające w kierunku granicy z Litwą są eskortowane przez białoruskie siły. Według relacji litewskich obserwatorów białoruskie służby strzelają z karabinów w powietrze i odpalają race zmuszając migrantów do przekraczania granicy. Zacząłem monitorowanie sytuacji od 22.00. Z kolei Alaksandr Łukaszenka oskarża Wilno i Warszawę o prowokacje i zmuszanie migrantów do przekraczania białoruskiej granicy. Fakty są zupełnie inne. To Mińsk organizuje transporty migrantów nie tyle z terenu samej Białorusi, ale nawet z terytorium Rosji. Zorganizowane grupy są wysyłane autobusami pod samą granicę z Litwą i z Polską. Tych imigrantów na tym odcinku jest więcej. W tamtym roku zatrzymaliśmy przez cały rok 122 osób, w tym roku to już jest 530 osób, więc rzeczywiście ta presja migracyjna jest większa. Tylko w ostatnich trzech dniach na zielonej granicy z Polską złapano ponad 150 nielegalnych migrantów. To, jak mówią eksperci, początek wojny hybrydowej. Kryzys imigracyjny, jaki obserwujemy na granicy litewsko-białoruskiej i polsko-białoruskiej, jest kryzysem sztucznie wywołanym. To nie jest naturalny szlak wędrówki, jest to operacja służb rosyjskich i białoruskich. Premierzy Polski i Litwy zaapelowali o wsparcie do Komisji Europejskiej i Agencji Frontex. Polska i Litwa oczekują zaangażowania sił i środków do ochrony granicy zewnętrznej Unii. Platforma Obywatelska traci w sondażach. Niemal połowa ankietowanych uważa, że Donald Tusk bardziej dzieli niż łączy Polaków, a z innego badania wynika, że większość wyborców Platformy Obywatelskiej odmawia szacunku wyborcom Prawa i Sprawiedliwości. Eksperci wskazują na liderów opozycji, którzy od wielu miesięcy polityczną debatę sprowadzają do wulgarnych i agresywnych sloganów. Wyniki tych badań szokują. Niemal 60% wyborców Platformy Obywatelskiej uważa, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie zasługują na szacunek. Takie są wyniki badania More in Common. W drugą stronę ten wskaźnik jest niemal dwukrotnie niższy. Niemal połowa Polaków uważa też, że Donald Tusk bardziej dzieli niż łączy Polaków. Wzbudza bardzo wiele kontrowersji, zwłaszcza swoim powrotem. I chyba tylko o to chodzi. Eksperci nie mają wątpliwości, że na wynik tych badań wpływ mają zachowania liderów Platformy. To manifestuje się zwłaszcza bardzo wyraźnie po powrocie Donalda Tuska w postaci wypowiedzi Donalda Tuska. Przykład? Wystąpienia takie jak to sprzed kilku dni w Nakle. Jak długo będzie rządziła ekipa Czarnków, Ziobro, tych mizoginów, to kobieta będzie miała poczucie, że jest drugim sortem. Tusk wypowiedział te słowa stojąc obok Radosława Sikorskiego. Ten jeszcze jako szef dyplomacji w rządzie PO-PSL w rozmowie z Janem Kulczykiem w takich słowach mówił o kobiecie: To festiwal, którego organizatorem jest Jerzy Owsiak. Agresja i ataki. Wulgarne, pełne agresji i pogardy okrzyki nienawiści w czasie antyrządowych protestów organizowanych przez Martę Lempart, w których uczestniczyli politycy Platformy Obywatelskiej. Swoją rolę w kreowaniu nienawiści i pogardy wobec wyborców Prawa i Sprawiedliwości mają też zaprzyjaźnione z Platformą Obywatelską media: Sok z buraka, Onet czy TVN. Ludzie nie są tacy głupi, jak nam się wydaję. Są dużo głupsi. Jedźcie państwo na prowincję, to zobaczycie. Prawo i Sprawiedliwość głównie wygrywało w tych okręgach wyborczych, które nie płacą podatków. W ten sposób opozycja obraża mieszkańców niemal całej Polski. Świadczy o tym ta mapa z wynikami wyborów do Parlamentu Europejskiego. Kolorem niebieskim zaznaczone są gminy, w których wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Pogardę wobec polskości, i to na początku swojego życia publicznego, okazał też Donald Tusk. Kiedy w 2007 roku Polacy powierzyli mu władzę, niemieckie media piały z zachwytu. Tusk zwycięża! Dla Polski oznaczało to brak inwestycji i wyprzedaż majątku narodowego. Najwyższy czas zerwać z doktryną, że LOT to jest firma, którą należy ratować za wszelką cenę, niezależnie od realiów tylko dlatego, że nazywa się LOT i ma piękną tradycję. Flagową aferą z tamtych czasów była afera Amber Gold i brak reakcji państwa mimo ostrzeżeń służb. Przez 3 lata - od 2009 do 2012 roku - twórcy piramidy wyłudzili od 19 tys. Polaków ponad 850 mln zł. Syn Donalda Tuska, Michał, pracował wtedy dla linii lotniczych kontrolowanych przez Amber Gold. Razem wiedzieliśmy, że to jest, kolokwialnie mówiąc, lipa. Lata rządów Donalda Tuska to również mafie VAT-owskie, które kosztowały podatników 250 mld zł. Nam nie wolno było ruszać paliw. Myśmy alarmowali już za poprzedniej władzy, że te paliwa wjeżdżają i są sprzedawane bez VAT-u. Nie wolno było tego ruszać. Kolejne 150 mld to afera OFE. Czy nadal pan uważa, że pieniądze z OFE oraz z ZUS nie są Polaków, tak pan powiedział w 2015 roku. To jest nieporozumienie. Pieniądze, które są w OFE, nie są własnością Polaków. Tusk jako premier rządu lekceważył problemy Polaków. Tak odpowiedział mieszkańcom Kobiernic na Śląsku dotkniętym powodzią. Ja Wam wójta nie wybierałem. Kiedy w 2015 roku Polacy w demokratycznych wyborach przekazali władzę Prawu i Sprawiedliwości, pół miliona dzieci nie jadało obiadów, ponad 800 tys. żyło w skrajnej nędzy, a prawie 1,5 mln w skrajnej biedzie. To dane Głównego Urzędu Statystycznego. A pan myśli, że co, że ja z chciwości? Pan myśli, że ja sobie coś wziąłem? Donald Tusk jako premier polskiego rządu odebrał dwie niemieckie nagrody, a potem zasiadł na fotelu Przewodniczącego Rady Europejskiej. Ja przez 5 lat mieszkałem w Brukseli. I wróciłem do Polski - na stałe. Wcześniej zapewniał, że nigdzie nie wyjeżdża. Mogę tylko potwierdzić, że nie wybieram się do Brukseli z jakimiś własnymi ambicjami zawodowymi. Być polskim premierem to jest stukrotnie ważniejsza rzecz dla mnie niż te potencjalne awanse europejskie. Ostatecznie wybrał europejskie awanse. Dlatego według mediów powrót Tuska do polskiej polityki ma być tylko kolejnym przystankiem w jego zagranicznej karierze. Pierwszy punkt jego planu to odebranie władzy Prawu i Sprawiedliwości. Miałby to zrobić jako lider koalicji PO-PSL-Polska 2050 pod szyldem Europejskiej Partii Ludowej. Sam miałby liczyć na jedno z kluczowych stanowisk w Komisji Europejskiej. Na program "Rodzina 500 plus" wydano do tej pory 156 mld zł. Tak pięcioletnie działanie programu podsumowało dziś Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. W ostatnich dniach programy społeczne Prawa i Sprawiedliwości znów znalazły się na celowniku Platformy Obywatelskiej. Uśmiech tego dziecka, jak się na ciebie patrzy, to po prostu najpiękniejsza chwila. Dla matki macierzyństwo to piękny czas. Dla mnie to jest takie codzienne próbowanie stania się kimś lepszym niż się jest. Dla mnie osobiście. Dla mnie to taka bardzo ważna rzecz w życiu. Dzieci są najważniejsze i rodzina. Dla niektórych rodzicielstwo może być jednak udręką. Urodzenie dziecka, już nie mówiąc o dwójce, trójce, czwórce, to jest demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety jakże często to jest udręka na najbliższe 20 lat życia. Donald Tusk porównując macierzyństwo do udręki zszokował wielu rodziców. Innym stworzył temat do żartów. W sieci pojawiła się akcja pod hasłem "Nie jestem udręką". Wprawdzie nie jestem kobietą, nie byłem matką, ale jestem ojcem, również dziadkiem. Byłem bardzo dumny z tego, że po pierwsze mieliśmy dzieci. Macierzyństwo to jest największe szczęście. Jestem mamą trojga dzieci, dorosłych, babcią trojga wnucząt, wiec uważam, że dzieci to największy skarb, największa radość, miłość. Nawet nie potrafię opisać słowami tego. Przy okazji opisywania macierzyństwa jako udręki powróciły pytania, czy Platforma Obywatelska, gdyby wygrała wybory, utrzymałaby programy społeczne? Myśmy nie dali ludziom 500 plus, a PiS dał ludziom 500 plus. Jaką cenę za to zapłacimy? Jeszcze nie wiemy. Po 5 latach działania programów społecznych finanse państwa nie odczuwają negatywnie ich skutków. Najlepszym tego dowodem są europejskie dane o długu w relacji do PKB. Polska, mimo tego że wydała ponad 200 mld na pomoc covidową dla przedsiębiorców i utrzymuje bez zmian programy społeczne, ma dług na poziomie 59% PKB, czyli niższy niż dopuszczalny przez Unię Europejską. Gdy dług zbliżał się do tej granicy podczas rządów koalicji PO-PSL, rząd Tuska zdecydował o wycofaniu z OFE 150 mld, żeby uniknąć przekroczenia unijnego progu. Przewodniczący Tusk wielokrotnie mówił, że na nic pieniędzy nie ma, na to nas nie stać, nie możemy sobie na to pozwolić i tak dalej. Po powrocie okazuje się, że oni mieli wszystkie pomysły, tylko że jakoś nie zdążyli tego zrealizować. Uważam, że to jest mało uczciwe, no ale cóż. W ostatnich 5 latach rządów Zjednoczonej Prawicy wydatki państwa tylko na program Rodzina 500 plus przekroczyły 150 mld zł. Wakacje przekroczyły już półmetek. Wielu Polaków urlop spędza w kraju. Cały czas można jeszcze korzystać z Bonu Turystycznego. Atrakcje czekają i w górach, i nad jeziorami, i nad morzem. W Jastarni dziś wyjątkowy koncert. Tatry przeżywają prawdziwe oblężenie i trudno się dziwić. Takie widoki przyciągają tłumy turystów. Chcieliśmy pokazać dzieciom góry pierwszy raz. Już są starsze, niech zobaczą, jakie mamy piękne, nasze polskie. Na Warmii i Mazurach było dziś aktywnie. Maraton rowerowy Warnija i piękne szlaki sprawiły, że ściągnęli tu amatorzy dwóch kółek z całej Polski. Dużo zwiedzam rowerem. Warmia jest piękna, przyjeżdżajcie. Niebo nad Suwałkami zaroiło się od samolotów. Lotnicze atrakcje zapewnił festyn "Odlotowe Suwałki". Można przelecieć się samolotem, pooglądać samoloty różne. Według mnie to jest bardzo fajne. Morze w ten weekend kusi nie tylko szumem fal, ale też muzyką. Już za chwilę w Jastarni zabrzmią "Wakacyjne hity wszech czasów". Wyjątkowy koncert przygotowały telewizyjna Trójka, Trójka radiowa i miasto Jastarnia. Na scenie plejada gwiazd. Feel, Loka, Sylwia Grzeszczak, Sebastian Riedel & Cree, Big Day, Urszula i Felicjan Andrzejczak. Będzie "Jolka, Jolka, pamiętasz". To jest taki hicior, który przebija wszystkie moje piosenki. Będzie, będzie zabawa! Będzie też zagraniczna gwiazda Arash. W Jastarni naprawdę będzie się działo. Mam nadzieję, że ludzie przed radioodbiornikami, przed telewizorami będą śpiewać z nami refren i wszyscy zgromadzeni w Jastarni, tak że zapraszamy do Jastarni. Jest morze, jest ciepło, jest cudownie. Już weszliśmy w totalną atmosferę tego wichru, zawirowania tutaj przygotowań, dosłownie tego wiatru, ale pięknego, ciepłego wiatru. Gwiazdy liczą na gorącą atmosferę i publiczność. Myślę, że będą skakać do nieba i będą ręce w górze i będą się odbijać z kolan, jak tylko będą zdrowe. I na to liczymy na maksa. Transmisja koncertu od 20.00 w telewizyjnej Trójce, telewizyjnej Dwójce i Trójce radiowej. Igrzyska olimpijskie w Tokio kończą się jutro. Biało-Czerwoni mają 14 medali - 4 złote, 5 srebrnych i 5 brązowych. Popatrzmy na piękne momenty z dziś jeszcze raz. Po swoje i nasze marzenia. Polki na miejscu 3. Starają się przyśpieszyć. Ależ fantastycznie żeście to zrobiły! Jesteśmy z was dumni! Polki. Doborowy skład. Justynka Święty rusza. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.