Wybory parlamentarne i referendum już w przyszłą niedzielę. Wysoka frekwencja i zdecydowane odpowiedzi - są wyniki najnowszego sondażu pracowni Mands. Te szczegóły już niebawem. Dobry wieczór państwu, Anna Bogusiewicz, zapraszam na główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Ten chaos, ta awantura, którą oni zapowiadają, to wszystko zwiastuje jak najgorzej dla Polski. Stabilne rządy czy koalicja chaosu i programowe braki. Rządy Donalda Tuska to rządy niezrealizowanych obietnic. Sprzeciwiamy się narzuceniu rozwiązań azylowo-migracyjnych. Polskie stanowcze "nie" wobec paktu migracyjnego wybrzmiało w Europie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest jedynym gwarantem zapobieżenia i powstrzymania fali nielegalnej migracji. Tego typu działania to są działania o charakterze dyskryminacyjnym. Po skandalu w Holandii Polska domaga się wyjaśnień i przeprosin. To jest sytuacja nieakceptowalna i niewyobrażalna. Stabilne i skuteczne rządy czy koalicja chaosu? To może być najważniejsze pytanie wyborów. Prawo i Sprawiedliwość ostrzega, że ewentualne przejęcie władzy przez opozycyjne frakcje to przepis na to, żeby Polska stanęła na lata w miejscu i pogrążyła się w letargu. Wiek emerytalny, pieniądze na programy społeczne, bezpieczeństwo, ochrona granic, majątek narodowy - to tematy niewygodne dla Donalda Tuska. Dlatego lider Platformy woli rozkręcać emocje i uderzać w politycznych oponentów. Program anty-PiS ma ukryć realne braki programowe i brak wiarygodności. Na pytania o wizję Polski Tusk nie odpowiada dziennikarzom TVP, którzy nie są wpuszczani nawet na otwarte spotkania z liderem Platformy. Problemy z programem wyborczym opozycji mnożą się, gdy zestawimy pomysły ugrupowań Tuska, Hołowni, Kosiniaka-Kamysza czy Czarzastego. Wykluczają się one w wielu kluczowych kwestiach - takich jak podatki, gospodarka, programy społeczne czy inwestowanie w armię. To przepis na chaos, na koalicje chaosu. Skutki ewentualnej próby utworzenia rządu przez opozycję - tak opisuje Prawo i Sprawiedliwość. Wrócą problemy, bezrobocie, umowy śmieciowe, praca za 5 zł. Można to nazwać również chaosem, jeżeli chodzi o konsekwencje działania tego rządu, ponieważ będzie to wymagało uzgodnień i konfrontacji sprzecznych interesów. Bo ewentualny rząd obecnej opozycji to może być nawet 8 partii, 8 różnych prezesów i 8 odmiennych programów. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Według Jarosława Kaczyńskiego to przepis na to, by Polska na lata stanęła w miejscu. Jak to wszystko się razem zbierze i będzie chciało rządzić, to nawet gdyby oni mieli dobre chęci i dobre programy, a nie mają dobrych chęci i dobrych programów, to naprawdę byłoby fatalnie. Dlatego PiS podkreśla, że to ono jest ugrupowaniem gwarantującym stabilne i skuteczne rządy. Rządy Donalda Tuska to rządy niezrealizowanych obietnic, a co gorsze, być może rządy, które zabiorą te rozwiązania, które już zostały przyjęte przez rząd. Na ostatniej prostej kampanii nikt nie ma wątpliwości, że stawka tych wyborów jest ogromna. Przed Polakami najważniejsze polityczne decyzje i wybory. Także ocena, która polityczna opcja zapewni państwu stabilne i skuteczne rządy, a która skupi się przede wszystkim na wewnętrznych sporach. Twardy sprzeciw Polski wobec paktu migracyjnego wzbudził szacunek także wśród krajów, którym zależy na rozmieszczeniu nielegalnych migrantów. Włoska premier przyznała, że rozumie postawę Polski i nie zaszkodzi ona włosko-polskim relacjom. W ostatnich miesiącach żaden kraj europejski nie odczuł skutków lansowanej przez Berlin polityki migracyjnej tak dotkliwie jak Włochy. Ale to właśnie włoska premier Giorgia Meloni, która walczy z najazdem nielegalnych migrantów i która popiera przymusowe zwożenie ich do innych krajów, z uznaniem mówi o Polsce. Polska i Węgry rozumieją włoskie stanowisko, a ja ich stanowisko rozumiem doskonale i to nie szkodzi naszej pracy. Polska stawia twarde weto w sprawie paktu migracyjnego, które słychać było nie tylko podczas szczytu w Grenadzie, ale w całej Europie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest jedynym gwarantem zapobieżenia i powstrzymania fali nielegalnej imigracji, którą chce Unia Europejska rozdystrybuować, rozlokować po całej Europie. Chodzi po prostu o stworzenie chaosu, chodzi o stworzenie sytuacji, w której cały ten porządek europejski upadł. Nielegalni migranci sprowadzeni do Europy Zachodniej atakują nasze wartości, próbując siłą narzucić swoje zasady. Ten pakt, który jest szykowany, w najmniejszym stopniu nic nie rozwiązuje. Co więcej, właśnie stworzy sytuację, w której będzie dochodziło do wielu nieszczęść. Niemcy najpierw otworzyły drzwi nielegalnym migrantom, teraz próbują wypchnąć problem dalej. Rozwiązywanie skutków kosztem różnych państw europejskich. W naszym przekonaniu to nie jest droga do tego, by problem migracji rozwiązywać. Napływ nielegalnych imigrantów oznacza same negatywne konsekwencje dla Unii Europejskiej. To jest wzrost przestępczości, przestępczości zorganizowanej, wzrost zamachów terrorystycznych i szereg negatywnych konsekwencji. Europa Zachodnia już to wie. Dlatego teraz Berlin i Bruksela chcą, by z tym problemem walczyli inni. Ponad 1000 nowych migrantów dotarło w ostatnich dniach na włoską Lampedusę. Mieszkańcy wyspy obawiają się, że najbliższe dni mogą przynieść kolejną dużo większą ich falę. Włosi są wściekli nie tylko na bezradność unijnych instytucji, ale na niektóre kraje, finansujące organizacje, które wyławiają migrantów i przewożą ich na kontynent. Włoski rząd przedłużył o pół roku stan wyjątkowy w związku z katastrofalną sytuacją migracyjną. Po Lampedusie coraz trudniejsza sytuacja panuje w ośrodkach na Sycylii. To tam kursują statki fundacji pozarządowych z Niemiec i Holandii. W czasie jednego z ostatnich takich rejsów migranci uratowani na morzu zaatakowali załogę i wolontariuszy. Mimo tego odstawiono ich na ląd i wypuszczono. Obserwujemy w ostatnim czasie coraz większą agresje po stronie migrantów. Imigranci są uzbrojeni, czyli to nie są tylko bezbronne kobiety z dziećmi, ale mężczyźni, którzy są uzbrojeni, którzy atakują zarówno załogi statków, jak i straż przybrzeżną. To, co zaskakuje najbardziej, to fakt, że statki niemieckich organizacji pływają przy samym brzegu Libii i Tunezji. Czekają na łodzie z migrantami, których wyławiają z morza i przewożą do Włoch. Byliśmy ok. 30 mil morskich od wybrzeży Libii i nagle w środku nocy zobaczyliśmy przeładowaną łódź ze 160 osobami na pokładzie. Efekt Lampedusy już odczuwa Francja. Nielegalni migranci docierają do Paryża. Szukają noclegów, jedzenia, nie mają żadnych perspektyw. Ci nielegalni migranci z Lampedusy znajdują się we Francji i zmierzają w kierunku Niemiec, zmierzają w kierunku Wielkiej Brytanii, a niebezpieczeństwo z ich strony jest bardzo duże. Bo choć z jednej strony kraje Unii nawołują do zaostrzania prawa azylowego, z drugiej zupełnie nie panują nad ochroną granic. Weryfikacja migrantów nie istnieje, a ich rejestracja to zebranie odcisków palców i deklaracji pochodzenia. Europa Zachodnia skupiona jest na dobrobycie własnego majątku, własnego bogactwa, a problem dzisiaj polega na tym, że gigantyczny kontynent afrykański został właściwie pozostawiony samemu sobie. A migranci już mają potężne oddziaływanie na kulturę Europejczyków. Dość powiedzieć, że w Berlinie trwa uliczna feta muzułmanów, którzy świętują krwawy atak Hamasu na Izrael. Wybory parlamentarne i referendum już w przyszłą niedzielę. Polacy wybiorą posłów, senatorów i odpowiedzą na 4 bardzo ważne pytania. Podobne w naszym imieniu zadała Polakom pracownia MANDS. Spójrzmy na szczegóły badania. Pierwsze pytanie brzmi: Gdyby zarządzone referendum odbyło się w najbliższą niedzielę, to czy wziąłbyś/wzięłabyś w nim udział? Twierdząco odpowiedziało 54,5% badanych. 45,5% nie planuje wziąć w nim udziału. To oznacza, że wynik referendum byłby wiążący. Pracownia MANDS zapytała również o to, czy Polacy popierają wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki. Zaledwie 8,5% popiera takie działanie. Sprzeciw wyraziło aż 91,5% badanych. Kolejne pytanie dotyczyło wieku emerytalnego i tego, czy Polacy chcą jego podniesienia i przywrócenia go do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. Twierdząco odpowiedziało ponad 11% badanych. Niemal 89% jest temu przeciwna. Na pytanie: czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi "tak" odpowiedziało ponad 11%. Przeciwko likwidacji bariery jest prawie 89% badanych. Na pytanie: czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską "tak" odpowiedziało prawie 9,5%. Przeciwnych jest ponad 90,5% badanych. I ostatnie pytanie: czy podoba się Pani/Panu, gdy politycy namawiają do bojkotu zarządzonego referendum? Taka postawa podoba się prawie 30% badanych. Przeciwnego zdania jest ponad 70%. 15 października czeka nas nie tylko wybór konkretnej partii, która utworzy rząd, ale również możliwość wypowiedzenia się na temat przyszłości Polski. Wszystko dzięki referendum. Jeśli będzie ono wiążące, przyszłe władze nie będą mogły postępować wbrew woli Polaków. Za tydzień o tej porze będzie już cisza wyborcza. Jaka jest stawka tych wyborów? Po pierwsze, gdzie będą zapadały decyzje - czy to będzie tak, że będą silne Niemcy i silna Moskwa w Polsce, czy silna Polska w Europie. Aby tak było, przyszły rząd musi mieć silny mandat od społeczeństwa. Wzmocni go wiążące referendum. Jeśli frekwencja przekroczy 50%, wówczas władze nie będą mogły odrzucić głosu obywateli. Chodzi przecież o kwestie najważniejsze. Wiek emerytalny dotyczy każdego z nas. Prywatyzacja państwowych spółek - całego kraju. I tak szczególne w czasach wojny na Ukrainie - bezpieczeństwo. Zaporę na polsko-białoruskiej granicy Tusk i uczestnicy jego wiecu atakują. W tej chwili jej nie ma. Zlikwidować? Oczywiście, że tak. Dlaczego? Dlatego, że ten mur nic dobrego nie wnosi. Niczego dobrego nie wniosłoby na pewno zalanie Polski nielegalnymi migrantami. A to przewiduje pakt migracyjny. Politycy Koalicji Obywatelskiej - za! Czy Polska powinna zgodzić się na forum Unii Europejskiej na przyjęcie paktu migracyjnego w zaproponowanej wstępnie formie? Tak. Nielegalnych migrantów trzeba przyjmować czy nie? Ależ oczywiście. Nie ma czegoś takiego jak nielegalny imigrant. Można to zablokować. Należy jednak wziąć udział w referendum! Tu musimy głosować cztery razy "nie". Cztery razy "nie", proszę państwa. Dlatego potrzebny jest rząd, który będzie zdecydowanie stał po stronie interesu Polski, bronił polskiej suwerenności, polskiego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa Polaków. Rząd, który nie wróci do przywilejów emerytalnych dla komunistów. A takie rozwiązania zapowiada Tusk. Naprawdę krzywdy będą naprawione. Krzywdy na pewno będą naprawione. Dlatego nie dziwią reakcje komunisty, który bronił stanu wojennego. Komunistycznemu aparatczykowi odpowiadał na pytania. Śmieciu p***! PO jest wprost postkomunistyczną, która nie tylko zabiega otwarcie o byłych komunistów i nawet byłych służb, ale wręcz po prostu stawia ich na piedestale. Pytanie, które 31 lat temu padło z ust premiera Jana Olszewskiego: Czyja będzie Polska?, wciąż jest aktualne. Kolejne tematy przed nami, ale wcześniej kilka słów od nas dla państwa, drodzy widzowie. Nawet kobieca intuicja potrzebuje wiedzy. Chce Polski, gdzie każdy ma dostęp do informacji. Bezpieczeństwo, dialog, szacunek, przyszłość. Tylko i aż. Wspólna przyszłość. Chcę się czuć bezpiecznie. Ja i moje dziecko. Chcę Polski, gdzie każdy jest ważny i zasługuje na szacunek. Silnego kraju, który sam decyduje o sobie. Politycy Prawa i Sprawiedliwości przestrzegają przed kolejnymi atakami wymierzonymi w Kościół i Świętego Jana Pawła II. Dzień po wyborach przypadnie 45. rocznica wyboru papieża Polaka. Wiele wskazuje na to, że opozycja i jej media mogą przypuścić ponowny atak. Historia to fakty i pytania, także te najtrudniejsze. Wiosną stacja TVN przypuściła atak na św. Jana Pawła II. Kardynał Wojtyła znał przypadki pedofilii i nie zawsze reagował tak, jak powinien. Perfidne kłamstwa. Ale miały konsekwencje. Zniszczone pomniki czy wizerunki papieża Polaka. Marszałek senatu z PO... Nie otwieram dyskusji. ...zablokował uchwałę w obronie Jana Pawła II. Atak podchwyciła opozycja. Żebyśmy nie dali się nawzajem zaszczuć w sprawie pedofilii Jana Pawła II, bo sprawy muszą być jakby oczywiste. To wszystko bez cienia dowodu. To jest czas aby odjaniepawlić wszystkie pomniki i ulice, budynki użyteczności publicznej w Polsce. Czy patronem szkół powinien być człowiek, który chronił księży pedofilów, zamiast sprzyjać ich ofiarom? Reakcja Polaków była zdecydowana: ludzie wyszli na ulice. Chcemy dać świadectwo, kim był Jan Paweł II dla Polski, dla naszego kraju, jak ważną rolę odegrał. To zaskoczyło prowokatorów. Ataki na Jana Pawła II ucichły nagle. Czy na długo? Mają przygotowane filmy. Dziś jeszcze obawiają się je ujawnić, ale po wyborach ruszą z potężnym atakiem. To wygaszono, bo to się okazało nieopłacalne politycznie. Pamiętajcie, że to wróci. Jeżeli oni wygrają, to to wróci! Już raz to zrobili, mogą jeszcze raz. Trochę ludzi znam w Polsacie i TVN. Spróbujemy nacisnąć. 16 października minie 45 lat od dnia, gdy kardynał z Krakowa został wybrany na głowę Kościoła. Kilka dni później wypowiedział te słowa. Non abbatie paura! "Nie lękajcie się" - słowa, które Polacy pamiętają. "Izrael jest w stanie wojny" - oświadczył premier tego kraju. Nad ranem Hamas wystrzelił w kierunku Izraela kilka tysięcy rakiet. Palestyńczycy zaatakowali z lądu, morza i powietrza. W Tel Awiwie jest korespondentka TVP World Diana Skaya. Powiedz, jak wygląda aktualna sytuacja na miejscu? Tuż po godzinie 6.00 obywatele Izraela obudzili się przy dźwiękach syren alarmowych. Słychać je było m.in. w Tel Awiwie i Jerozolimie. Cały kraj jest zamknięty, ulice są puste. Blady strach padł na mieszkańców Izraela. Palestyńczycy z Hamasu chodzą od drzwi do drzwi i mordują niewinnych cywilów. Hamas twierdzi, że porwał ponad 50 Izraelczyków, zarówno żołnierzy jak i cywilów. W odpowiedzi na atak Hamasu Izrael rozpoczął operację "Żelazne Miecze". Atak z samego rana. Hamas wystrzelił w kierunku Izraela kilka tysięcy rakiet. Około 6.00 rano niedaleko domu spadła rakieta, usłyszeliśmy potężny wstrząs. Wszystko tutaj się spaliło, a dom uległ zniszczeniu. Do kraju wdarli się Palestyńczycy, którzy na cel wzięli cywilów. Do tego biorą zakładników. Hamas popełnił dziś rano poważny błąd rozpoczynając wojnę przeciwko państwu Izrael. Izraelscy żołnierze walczą z wrogiem w każdym miejscu. Do tej pory co najmniej 100 Izraelczyków zginęło, a ponad 700 zostało rannych. Po drugiej stronie blisko 200 ofiar, ponad 1600 rannych. Od dzisiaj państwo Izrael jest w stanie wojny. Naszym pierwszym celem jest oczyszczenie wrogich sił, które przeniknęły do kraju oraz przywrócenie bezpieczeństwa i spokoju. Po raz pierwszy od wielu lat bojownicy Hamasu weszli na teren Izraela, czyli można powiedzieć dokonali inwazji. Izraelskie lotnictwo w odpowiedzi uderzyło w kilkanaście obiektów wojskowych i centra dowodzenia Hamasu w Strefie Gazy. Na uderzenie Hamasu, organizacji uznawanej za terrorystyczną, reaguje społeczność międzynarodowa, w tym Polska. Jestem wstrząśnięty wiadomością o dzisiejszym brutalnym ataku Hamasu na Izrael. MSZ odradza wszelkie podróże do Izraela, a LOT odwołał połączenia z Tel Awiwem. Paliwa nie brakuje, a tankowanie na zapas nie ma sensu - tak zapewniają eksperci. Do zwiększonych zakupów namawiają politycy opozycji, którzy liczą, że uda im się doprowadzić do paraliżu, który mogliby wykorzystać politycznie. Mamy wystarczająco dużo paliwa, by zaspokoić zapotrzebowanie klientów - zapewnia Orlen. Nie boje się. Paliwo jest i będzie. Tankowanie na zapas raczej nie ma sensu. Czasami jednak dostawcy nie nadążają z transportem. Chociaż w magazynach paliwo jest, na niektórych stacjach zdarzają się problemy z tankowaniem. Związane są przede wszystkim z tankowaniem na zapas przez część klientów. Nasilenie tego zjawiska naturalnie powoduje pewne problemy logistyczne. Stacje obsługiwane są na bieżąco. Do zakupów na zapas zachęcała opozycja, która liczy na wywołanie paniki. Tanieje. U nas tanieje, ale nie można go dostać. To są gry polityczne no i tyle. Ja nie robię żadnych zapasów. Podjeżdżam, tankuję i odjeżdżam. Politycy opozycji straszą Polaków, że po wyborach ceny paliw bardzo wzrosną. Jest całkowitą nieprawdą. W ciągu ostatniego miesiąca cena baryłki ropy na światowych rynkach spadła o ok. 10 dolarów. Nie ma dzisiaj zagrożenia w Polsce strukturalnym brakiem paliw. Od wielu miesięcy ceny benzyny i oleju napędowego w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej. Nie tylko przed wyborami, jak było za rządów Tuska. No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Opozycja straszyła gigantycznym wzrostem cen już kilka razy, m.in. po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Samospełniająca się przepowiednia - na taki efekt liczy opozycja. Wcześniejsze przepowiednie jej polityków nie spełniły się. Paliwo jest tanie, a przecież miało kosztować 15 zł za litr. Aleksandr Łukaszenka, pytany o wybory w Polsce, wyraża nadzieję na reset. Białoruski dyktator liczy na odejście od władzy Prawa i Sprawiedliwości, które zbroi Polskę, i przejęcie jej przez Donalda Tuska, który nie będzie miał tak mocnego wsparcia USA. Już nie może się doczekać. Łukaszenka, który służy Putinowi, marzy o zmianie władzy w Polsce. Jeśli do władzy dojdą nowe siły, być może będą chciały resetu. Można mieć na to nadzieję. Putin i Łukaszenka doskonale pamiętają czasy Resetu. Gdy rząd Donalda Tuska nie cofał się przed współpracą z Moskwą nawet na szczeblu wojskowym. Traktuję ten dokument jako akt zdrady. Ten dokument nigdy nie powinien zostać podpisany. Autorzy serialu "Reset" ujawnili nagrania z libacji agentów FSB z polskimi funkcjonariuszami, którzy wręczają Rosjaninowi szablę oficerską. Rosjanie nie są taką nacją, którą można honorować dając im oficerski symbol, symbol polskiego oręża. Dla mnie to jest wstrząsające. Łukaszenka ewidentnie chce powrotu do tych czasów. Donald Tusk jest proeuropejski. Wierzę, że nie będzie wykonywać poleceń Amerykanów. Putin, który traktuje terytorium Białorusi jak swoje, liczy się z 10 tys. żołnierzy amerykańskich, którzy stacjonują w Polsce. Żołnierz polski, żołnierz amerykański znakomicie ze sobą współpracują, a my jesteśmy bardzo wiernym i odpowiedzialnym sojusznikiem w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. Zdecydowane zwiększenie liczebności armii i największe w historii inwestycje w zbrojenia to gwarancje naszego bezpieczeństwa. Władza, która wzmacnia siły zbrojne, władza która inwestuje w bezpieczeństwo, odstrasza agresora. Co widzą dyktatorzy z Mińska i Moskwy. Chcą stać się globalnym środkiem ciężkości: zbroją się. Łukaszenka jasno daje do zrozumienia, że właściwie wszystkie te rzeczy, czyli budowanie silnego przywództwa, skończy się, kiedy dojdzie do władzy rząd opozycyjny. Rząd Tuska i Kosiniaka-Kamysza robiąc reset z Rosją, likwidował jednostki wojskowe w całej Polsce. Prawo i Sprawiedliwość zapowiada kontynuację programu wsparcia mieszkańców popegierowskich gmin. Pieniądze do regionów zapomnianych przez poprzednie rządy mają trafić także w kolejnych latach. Chodzi o wyrównywanie szans oraz likwidację podziału Polski na część A i B. Sątopy w województwie warmińsko-mazurskim to typowo popegierowska wieś. Nawet niewielka inwestycja jest tutaj wielkim wydarzeniem. Tak jak ostatnia budowa chodników wokół bloków mieszkalnych. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Drogę mieliśmy całkiem nie do przejazdu, koleiny były, błoto było. Super, że to zrobili, super sprawa. Powinno to być wszędzie. Tam, gdzie niegdyś istniały państwowe gospodarstwa rolne, płyną pieniądze z budżetu. I tak ma być też w kolejnych latach. Te działania, które podjęliśmy w ostatnim czasie, na które mieszkańcy przez lata wykluczonych terenów czekali, będą kontynuowane, jeżeli będzie rządziło PiS. Wsparcie popegieerowskich gmin to jeden z wielu programów inwestycyjnych wprowadzonych przez rząd PiS. Właśnie ogłoszono 8. edycję Rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych. To jest fundament naszej polityki - Polska zrównoważonego rozwoju, jedna Polska. Ten projekt, który łącznie opiewa na 180 mln, z czego 72,5 mln to jest dotacja z Ministerstwa Sportu i Turystyki, dotacja rządowa. A to inny obiekt sportowy, który właśnie dostał 35 mln zł na inwestycje - stadion Rakowa Częstochowa. Chcemy, żeby za te pieniądze zostały rozbudowane trybuny, tak żeby klub spełniał wymogi dotyczące prowadzenia rozgrywek na poziomie europejskim. Mistrz Polski zasługuje na to, żeby grać u siebie. Przekazane właśnie wsparcie to realizacja zapowiedzi premiera z maja z tego roku. Bezrobocie, bieda i beznadzieja to konsekwencje masowej prywatyzacji, którą chętnie kontynuował rząd Donalda Tuska. Jak wyglądało życie ludzi, którzy z dnia na dzień tracili pracę, bez perspektyw na kolejną? O tym opowiada film dokumentalny "Na sprzedaż". Emisja w poniedziałek w TVP1 i TVP INFO o 21.10. "Podniesienie wieku emerytalnego to temat zamknięty" - tak kilka dni temu zapewniał Donald Tusk. Ale już kandydaci jego partii do Sejmu mówią wprost, że pracować powinniśmy do 67. roku życia. I to mimo opinii większości Polaków, którzy powrotu do wyższego wieku emerytalnego nie chcą. Panie przewodniczący! Pytania, na które nie miał pan czasu dla nas! W Płocku Donald Tusk pytań dziennikarzy TVP unikał jak mógł. Czy podniesie pan wiek emerytalny?! Ale to, o czym Tusk mówić nie chciał, głośno powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Wałbrzycha Piotr Kraczkowski. Do 67. roku życia. Ja uważam, że to akurat dobry wiek, żeby pracować. Prosto i klarownie. Do 67. roku życia. O podwyższeniu wieku emerytalnego, pomyśle nie po myśli wielu Polaków... Nie widzę siebie pracującego do 67 lat. Jestem hydraulikiem, instalatorem. Teraz mam 29 lat i już mnie kolana bolą. Platforma Obywatelska do tej pory przynajmniej w kampanii deklarowała, że powrotu do wyższego wieku emerytalnego nie będzie. Chociaż nawet jej wyborcy nie mają złudzeń. Politycznie jest dobrze mówić, że nie, ale pan dobrze wie, że za chwilę nie będzie miał kto w Polsce pracować. Polityczne deja vu - niemal taka sama dyskusja odbywała się w Polsce już ponad 10 lat temu. Platforma najpierw zapewniała, że nie chce podnosić wieku emerytalnego, potem jednak ówczesny premier wiek podniósł. A odpowiedzialnym uczynił prezesa koalicyjnego PSL-u. Dziś jednego z liderów Trzeciej Drogi. Podnosi i zrównuje wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Przede wszystkim niepotrzebnie był podnoszony. O podwyższeniu wieku emerytalnego Tusk w 2011 roku rozmawiał z ówczesną kanclerz Niemiec. Decyzję, której miało nie być, podjął pół roku po tej rozmowie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości uchylił ją w 2017 roku, ale temat dłuższej pracy Polaków wracał w ostatnich latach w wypowiedziach czołowych polityków PO wielokrotnie. Cały czas uważam, że ludzie powinni dłużej pracować. Wiek emerytalny z cała pewnością zostanie podwyższony. Jeśli PO wróci do władzy - podkreśla prezes PiS. No przecież Merkel to zleciła, to tak musi być. Jak Niemcy kazali, to musi tak być. Podwyższenie wieku emerytalnego to jedno z pytań referendalnych, na które Polacy odpowiedzą w przyszłą niedzielę. Za chwilę w Wiadomościach o wsparciu dla piłkarzy Legii po skandalicznych wydarzeniach w Holandii, ale wcześniej oddajemy głos naszym redakcyjnym kolegom. Opowiadamy o relacjach, które tworzą Polskę. Chcę Polski, która jest wspólnym dobrem, gdzie politycy liczą się z naszym głosem. Zbieramy i przekazujemy informacje kluczowe dla państwa bezpieczeństwa. Chcę Polski zgody i Polski dialogu. Dość opluwania innych. Każdy zasługuje na szacunek. Polska domaga się wyjaśnień od Holendrów i przekazuje zdecydowany protest wobec ostatnich wydarzeń w Alkmaar. Sprawa szokującego ataku na zawodników i działaczy Legii Warszawa zatacza coraz szersze, międzynarodowe kręgi. To po tym skandalu... ...ambasador Holandii wezwana w trybie pilnym przez polski MSZ. Nasza dyplomacja zdecydowanie protestuje... Przeciwko temu, co działo się w mieście Alkmaar. ...a także domaga się ukarania winnych. Doszło do systemowych działań funkcjonariuszy państwa holenderskiego, miasta Alkmaar przeciwko obywatelom Polski. W sprawę zaangażowały się też ministerstwa sprawiedliwości i sportu. Do swojego odpowiednika holenderskiego skierowałem zapytania w tym zakresie. Jestem przekonany, że to zaangażowanie doprowadzi do pełnego wyjaśnienia tej sytuacji. Zatrzymany przez holenderską policję Radovan Pankov - serbski obrońca Legii - dziękuje Polsce za pomoc. Sprawa szybko nabrała międzynarodowego charakteru. Legia Warszawa zamierza podjąć kroki prawne we współpracy z brytyjskim klubem West Ham United, którego zawodnicy też zostali zaatakowani w czasie meczu w Alkmaar. Co wyraźnie pokazuje, że Holandia nie potrafi profesjonalnie zorganizować rozgrywek. To jest sytuacja nieakceptowalna i niewyobrażalna w otoczeniu poważnych rozgrywek. Policja i służby ochrony w Holandii na pewno nie podołały. Tego szokującego braku praworządności nie widzą unijne instytucje, tak chętnie pouczające Polskę. Jakby u nas jakikolwiek klub z kraju Unii Europejskiej został tak brutalnie, agresywnie potraktowany przez policję, to na całą Unię Europejską byłoby wielkie larum i wielka krytyka pod adresem polskiej policji. Polska sprawy nie odpuści. Bo na takie sceny nie ma miejsca w cywilizowanym piłkarskim świecie. W Wiadomościach to wszystko. Za chwilę rozmowa z naszymi gośćmi, którymi są dziś posłowie Zbigniew Kuźmiuk, Prawo i Sprawiedliwość i Jacek Czerniak, Nowa Lewica.