Coraz potworniejsze informacje docierają z Ukrainy. Żołnierze Putina ostrzelali oznakowany samochód Czerwonego Krzyża i zabili opiekunki z domu dziecka. Na zakazanych światowymi konwencjami minach przeciwpiechotnych zginęli dziś uciekający ludzie, a ich dzieci zostały ranne. Rosyjscy żołnierze zastrzelili ludzi, którzy próbowali nakarmić zwierzęta. W oblężonym Mariupolu z odwodnienia i głodu zmarła mała dziewczynka, która zgubiła się w zgiełku wojny. Ukraina krwawi, ale broni się bohatersko. Polska zdaje egzamin z braterstwa. Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. 13. dzień wojny odsłania coraz większe okrucieństwo i bestialsto rosyjkich najeżdzców. Przebieg wydarzeń obserwują nasi reporterzy. W Cerkwi Białej jest Tomasz Jędruchów, w Kijowie Jacek Łęski, Marcin Tulicki w Żytomierzu, Mateusz Maranowski w Oslo, Maksymilian Maszenda w Hadze, Jakub Krzyżak na przejściu granicznym w Medyce. Coraz więcej zabitych cywili i coraz więcej zniszczonych domów, szkół i szpitali. Mimo to od dwóch tygodni Ukraińcy nie poddają się rosyjskiemu agresorowi. W Białej Cerkwi pod Kijowem jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, jak wygląda sytuacja Ukraińców? Widać, że Rosjanie nie byli w stanie zrealizować planu szybkiego podboju Ukrainy. Nie byli w stanie zdobyć żadnego większego miasta ani punktu strategicznego. Dlatego postanowili się zemścić. Bombardują i ostrzeliwują budynki mieszkalne. Całe dzielnice. Także szkoły i szpitale. Sekretarz Generalny NATO powiedział, że wojna na Ukrainie wywołała największy kryzys humanitarny od czasu II wojny światowej. Siły rosyjskie bombardują infrastrukturę cywilną i domy. Ale Ukraińcy od 13 dni dzielnie stawiają opór rosyjskiemu najeźdźcy. Spójrzmy teraz na mapę Ukrainy i zobaczmy, jak wygląda aktualna sytuacja. Na żółto zaznaczyliśmy tereny zajęte przez wojska rosyjskie. Na północy widzimy, że najeźdźcy kierują się w stronę stolicy Ukrainy - Kijowa. Wokół miasta jest niebezpiecznie, tam wciąż trwają walki, są też wymierzone w cywilów terrorystyczne ataki z powietrza. W związku z okupacją nie ma dostępu do szeregu miast i miejscowości, w tym m.in. do Buczy czy Hostomla. Ale, jak widzimy, Rosjanie nacierają na Kijów także od północnego wschodu, choć z tamtej strony od Stolicy dzieli ich ok. 150 km. Zasięg okupacji Rosjanie próbują rozszerzać na południu kraju. Tam znajdują się Chersoń, Melitopol czy Mariupol. Rosyjskie wojska zgromadzone są także w okolicach Charkowa i miasta Sumy, z którego dziś rozpoczęła się ewakuacja cywilów. O sytuacji na froncie, już teraz opowie państwu Kamil Trzaska. To jedna z kilkunastu zasadzek, jakie ukraińskie wojsko przygotowało dla rosyjskiego agresora. Wynik większości przypadków ten sam. Zniszczone kolumny rosyjskiego sprzętu, skuteczne ataki z powietrza z użyciem dronów i chaos w dowodzeniu. Jeśli jeszcze kilka dni temu można było mówić o strategii najeźdźcy. Dzisiaj na większości odcinków to w głównej mierze terrorystyczna improwizacja agresora. W ciągu ostatnich 30 lat Rosja nie straciła tyle sprzętu, ile w ciągu ostatnich dni. Ale nadal niestety mają wystarczająco dużo sprzętu, aby nas terroryzować. Nadal mają 500-kilogramowe bomby, żeby zrzucać je na nas, na zwykłych ludzi, na cywilów. Na froncie giną nie tylko poborowi i niedoświadczeni żołnierze, ale też rosyjscy oficerowie i dowódcy wysokiego szczebla. Dziś poinformowano o zabiciu w walce generała dywizji walczącego w wojnie czeczeńskiej i biorącego udział w aneksji Krymu. To pokazuje tylko i wyłącznie nieefektywnośc rosyjskiej strategii, która powoduje, że nawet wysoko postawieni generałowie są narażeni na te działania lekkiej piechoty czy to snajperów ukraińskich. Rosjanie w kolejnej dobie nie zrobili żadnych postępów. W kilku miejscach cofają się przed uderzeniami ukraińskich sił. Pod Charkowem oddziały 25 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej z 6 Armii Rosyjskiej zostały rozbite w pył. Ci, którzy przeżyli, wycofali się do Rosji. Jeszcze kilka dni i straty Rosji z powodu zabitych i rannych przewyższą te, które poniosła podczas 10 lat wojny w Afganistanie. Rosja straciła setki elitarnych desantowców i bojowników specnazu. Wciąż trwają desperackie próby okrążenia Kijowa. Intensywne walki toczą się w Buczy i Hostomlu. Prezydent Zełeński podpisał dekret o wezwaniu z misji stabilizacyjnych i pokojowych ukraińskich żołnierzy do obrony kraju. Od początku wojny do Ukrainy wróciło ponad 100 tys. ochotników. Rosja zawitała do mojego domu. Mam dwoje dzieci, ojca, dziadka, babcię. Nie mogę siedzieć w domu, kiedy nasz kraj, w którym się urodziłem, jest zagrożony. Dlatego tu jestem. Na południu toczą cię ciężkie walki o Mikołajew. Trwa blokada Mariupola. Sytuacja humanitarna w mieście jest katastrofalna. Korytarze humanitarne są ostrzeliwane. Jednym z nich Rosjanie próbowali przedrzeć się do miasta. W mieście Sumy Rosjanie strzelając do cywilów kolejny raz przypomnieli, kim naprawdę są. Barbarzyńcami. Według ukraińskiego wywiadu do szturmu na Kijów szykowani są głównie najemnicy z Czeczenii i grupy Wagnera oraz dwa oddziały specnazu. Zdaniem analityków zaangażowanie ich w uderzenie na miasto zwiastuje krwawe starcia z obrońcami miasta. Nie wyjedziemy z Kijowa. Jeśli będzie to konieczne, będziemy walczyć na śmierć i życie o każdy dom i każdą ulice. Według niektórych założeń najbliższe 2-3 dni mogą zadecydować o wyniku tej wojny. W całym kraju rozproszone są siły Wojsk Obrony Terytorialnej, które powoli, ale skutecznie eliminują wrogie oddziały. Do tego dochodzi klasyczna partyzantka, sprzeciw mieszkańców zajętych przez Rosjan miejscowości i morale rosyjskich żołnierzy szorujące po rozmarzającej ziemi. Władze Kijowa zapewniają, że są przygotowane do ewentualnego rosyjskiego ataku. Każdy budynek, każda ulica, każdy punkt kontrolny będzie prawdziwą twierdzą - powiedział mer miasta Witalij Kliczko. Sytuację obserwują nasi wysłannicy. W Kijowie jest Jacek Łęski, a w Żytomierzu Marcin Tulicki. Zacznijmy od Kijowa. Jacku, powiedz, jak dziś wyglądała sytuacja w mieście? Dzisiejszy Kijów to zdumiewające miejsce. Miasto, które jest bardzo spokojne, wyludnione, stało się centrum ewakuacji dla tysięcy ludzi, którzy przyjeżdżają spod Kijowa, żeby szukać tu bezpieczeństwa i dróg ewakuacji na zachód. Tam, gdzie jest bezpieczniej. Teraz Żytomierz i rosyjskie ataki z powietrza na składy ropy naftowej. Przenieśmy się na miejsce. Tam jest Marcin Tulicki. Powiedz, czy wiadomo już, jak duże są zniszczenia? Uciekają z miejsc, Trudno w takich warunkach ocenić, powiedzieć na 100%, ale ze specjalnych komunikatów wynika, że wczoraj wieczorem w Żytomierzu i w okolicach zostały zaatakowane przez Rosjan z powietrza 2 takie magazyny na paliwo. Udało mi się dotrzeć w jedno z tych miejsc. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie zostały one doszczętnie zniszczone. Żytomierz, nie tak daleko centrum miasta, dosłownie kilkaset metrów dalej mieszkają ludzie. M.in. Olga z rodziną. To było przerażające. Dzieci się trzęsły. Mamy też 80-letnią babcię. Przybiegła i nie wiedziała, czy ma się chować do piwnicy. Były wielkie rozbłyski, kilka razy jeździła straż pożarna, bardzo mocno rozświetliło się niebo. To zdjęcia z wieczora. Czerwone niebo. Tym razem w Żytomierzu Rosjanie zaatakowali składy paliwa. Wciąż to miejsce płonie, wciąż unoszą się nad nim kłęby czarnego dymu, mimo że minęło już kilkanaście godzin. Wczoraj wieczorem, kiedy my byliśmy w schronie przeciwlotniczym, usłyszeliśmy cztery potężne wybuchy. Okazało się, że zostały zaatakowane składy paliwa, m.in. ten. Tym razem nie cywilów. Ale kto wie, co przyniosą najbliższe godziny. W Żytomierzu Rosjanie zbombardowali już kilka obiektów cywilnych. A wywiad wojskowy Ukrainy poinformował, że rosyjskie dowództwo wydaje rozkazy bombardowania kolejnych, także dzielnic mieszkalnych. Kiedy uderzył pocisk, ukrywaliśmy się w garażach. Zostałam ranna bezpośrednio w głowę. Ukraińcy bronią się dzielnie. Pojawiły się informacje, że w okolicach Charkowa przeszli do ofensywy. Niedaleko leży miasto Sumy. Stamtąd kolejnym już konwojem ewakuowani są cywile. Ci z Irpienia pod Kijowem opowiadają, że funkcjonariusze Putina w mundurach zachowują się ja swołocz. Biegają po podwórkach i przeszukują wszystkie domy. Otwierają bramy, piwnice, otwierają lub wyłamują drzwi. Otwierają wszystkie samochody na podwórkach i wyrzucają wszystko. Po prostu dobrze się bawią. Na przykład mieliśmy w domu gitarę, po prostu ją wyjęli, zepsuli i odeszli. Wciąż w dramatycznej sytuacji są ludzie w Mariupolu. Rosyjski najeźdźca próbował wedrzeć się do miasta korytarze humanitarnym, którym mieli być ewakuowani cywile. Drogi, które były przejezdne, drogi gruntowe, zablokowali kamieniami, gałęziami tak wielkimi. Spiętrzono je tak, że żaden samochód ani nic innego nie było w stanie przejechać. I tak utknęliśmy w domu, nie mając dokąd pójść. Ci, którym się udało, uciekają na zachód. Też atakowany w coraz bardziej bestialski sposób. To taktyka na zastraszenie. Jeśli te małe miasteczka są nieprzychylne, to wówczas je bombardujemy, niszczymy, zastraszamy, po to żeby nasze wojska swobodnie mogły oblegać chociażby Kijów, nie będąc narażonym na kontrataki, które z tamtych kierunków mogłyby być wyprowadzane. To dramat całej Ukrainy i złamane życia tych, którym rzecz jasna udaje się ujść z życiem. To było przerażające. Ludzie, ratujcie nas i naszą Ukrainę. Boicie się? Oczywiście, że się boimy, ale będziemy się bronić widłami, grabiami, tym co mamy. Dyplomatyczna ofensywa trwa. W Londynie odbyło się spotkanie liderów Grupy Wyszehradzkiej z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem. Wasze kraje są na pierwszej linii tego kryzysu - powiedział do szefów rządów grupy V4. Po tym spotkaniu Mateusz Morawiecki poleciał do Oslo na spotkanie z premierem Norwegii. Spotkania polskiego premiera śledził Mateusz Maranowski. Zatrzymać machinę wojenną Władimira Putina to jest cel tej ofensywy dyplomatycznej premiera Morawieckiego. Na początku spotkał się z szefami rządów Słowacji, Węgier i Czech. A także z premierem Borisem Johnsonem. Żeby wprowadzić nowy pakiet sankcji na Rosję. Potem udał się do Oslo. Trwa spotkanie z premierem Norwegii. Aby porozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym, Nadzwyczajne spotkanie Grupy Wyszehradzkiej i brytyjskiego premiera. Podczas rozmów w Londynie premier Mateusz Morawiecki mówił, że tylko zjednoczony Zachód może stawić opór barbarzyństwu Putina. Rozmontować machinę wojenną Putina, my od naszej strony, działaniami pokojowymi możemy tylko poprzez sankcje, tylko poprzez bardzo mocne, zdecydowane sankcje. Premier Węgier nie przekazał broni dzielnym Ukraińcom, ale jest pełna zgoda krajów Grupy Wyszehradzkiej i Wielkiej Brytanii, że inwazja putinowskich wojsk to zbrodnia. Mamy do czynienia z napaścią na wolny, demokratyczny europejski kraj. Rosja próbuje bezprawnie poszerzyć swoją strefę wpływów, dąży do nowej Jałty. Po południu w Londynie a wieczorem w Oslo premier Mateusz Morawiecki przekonywał partnerów z Unii Europejskiej i NATO, że konieczne są nowe sankcje - tym razem na rosyjskie surowce. Coraz bardziej skłania się do tego Bruksela. Musimy pozbyć się zależności od rosyjskich dostaw gazu, ropy i węgla. W Strasburgu debata europarlamentarzystów o sytuacji na Ukrainie, a w brytyjskim parlamencie wystąpienie online prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego. Na flance wschodniej NATO - pełna mobilizacja. Sekretarz Generalny Sojuszu dziś w Rydze. Mamy 130 samolotów i ponad 200 statków w pełnej gotowości. Tysiące naszych żołnierzy wzmacnia region. Amerykański Sekretarz Stanu w Tallinie i Paryżu powtarzał zobowiązanie do obrony każdego państwa członkowskiego NATO. Atak na kogokolwiek z nas będzie atakiem na cały Sojusz. Natychmiast odpowiemy. Jesteśmy gotowi. Z jednej strony całkowita nieprzewidywalność Rosji, z drugiej polsko-amerykański sojusz rosnący w siłę. W czwartek w Warszawie prezydent Andrzej Duda spotka się z wiceprezydent USA Kamalą Harris, a także z premierem Kanady. Rosjanie każdego dnia łamią wszelkie zasady, ostrzeliwują i zimną krwią mordują ludność cywilną Ukrainy. Dowody ich zbrodni: zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości czy ludobójstwa gromadzi już Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Na miejscu jest Maksymilian Maszenda. Powiedz, co wynika z gromadzonych materiałów i prowadzonego śledztwa? Dowodów jest przede wszystkim bardzo dużo. To są zeznania świadków, którzy często są już bezpieczni np. w Polsce. Ale to także nagrania wideo na skalę, z którą wcześniej nie mieliśmy do czynienia. To śledztwo będzie trwać bardzo długo. Ale te prace, które już w tej chwili rozpoczął trybunał karny, w przyszłości pozwolą osądzić rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Albo będą musieli oni do końca życia się ukrywać. Bo te rosyjskie zbrodnie na Ukrainie, które teraz obserwujemy, one nigdy nie ulegną przedawnieniu. A Dowody rosyjskich zbrodni widać każdego dnia. Kolejni uchodźcy z Ukrainy uciekają przed wojną i przybywa do naszego kraju. Mogą oni liczyć na ogromne serca Polaków, którzy pomagają jak mogą. Organizowane są zbiórki, a wielu przyjmuje sąsiadów ze wschodu do swoich domów. Pomaga także rząd. Dziś w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Do Polski przybywają kolejni uchodźcy, uciekający przed śmiercionośną wojną. Nie są oni pozostawienie sami sobie. Mogą liczyć na niesamowita gościnność Polaków. To jest bardzo cenne na dzień dzisiejszy wiedzieć, że nie jesteśmy sami z tą biedą, że nas tak wspieracie, tak pomagacie. Polacy są niesamowici. Uciekają głownie matki z dziećmi. Pani Oksana zabrała dzieci swoje i swojej koleżanki. Usłyszałam, że lecą bomby. Nie spaliśmy 4 doby. Chowaliśmy się w piwnicy. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że coś takiego nas spotka. Zostawiliśmy mężów, mamy dziadków w domu. Dlatego wielu z nas przyjmuje ich do własnych domów. Pisałem do nich na Facebooku, że mogą do nas przyjechać, że mogą u nas zostać, zatrzymać i skorzystali z naszej pomocy. Tutaj przyjechali, wszyscy cały czas płakali. Dzięki takiej postawie w Polsce nie ma obozów dla uchodźców znanych głównie z południa Europy. W miarę możliwości swoje drzwi otwierają także różnego rodzaju ośrodki, które zapewniają Ukraińcom pomoc medyczną, psychiczną czy tłumacza. Bardzo dobrze Polacy nas przyjmują. Jesteśmy w pełni zaopatrzeni w jedzenie, środki higieny, mamy nocleg. Jesteśmy zaopiekowani w każdym aspekcie. Do swoich ośrodków potrzebujących pomocy z Ukrainy przyjmuje także Caritas. Na podkarpaciu kilkadziesiąt osób znalazło schronienie przed rosyjskimi rakietami. Łączymy te różne formy pomocy, przyjmując do naszych ośrodków, udzielając tej pomocy kryzysowej, natychmiastowej. Będziemy organizować punkt pomocy psychologicznej, ale też cały czas wysyłamy transporty humanitarne na Ukrainę. Polska Fundacja Narodowa na Ukrainę oprócz pożywienia czy paliwa wysyła tak potrzebne środki medyczne. Przede wszystkim są to leki przeciwbólowe, leki przeciwzapalne, ale także środki opatrunkowe. PFN prowadzi także działania informacyjne. Chcemy po prostu, aby przedstawiciele opinii publicznej w krajach zachodnich mieli świadomość, mieli adekwatną wiedzę, mieli po prostu prawdę. Swoimi decyzjami naszym wschodnim sąsiadom uciekającym przed wojną pomaga polski rząd. Dziś Sejm rozpoczął prace nad projektem ustawy o pomocy dla obywateli Ukrainy. Ta ustawa to w mojej ocenie nasz nie tylko moralny obowiązek, ale także polska racja stanu, bo polską racją stanu jest wolna, niepodległa Ukraina. Projekt ustawy zakłada m.in. umożliwienie Ukraińcom uciekającym przed wojną legalnego pobytu przez półtora roku i przyznanie numeru PESEL, dostęp do polskiego rynku pracy, zagwarantowanie dachu nad głową i wyżywienie przez 2 miesiące. Uproszczone ma zostać prawo dla samorządów, które także włączają się w pomoc naszym wschodnim sąsiadom. Wysiłki rządu dotyczące pomocy Ukrainie popierają Polacy. Tak wynika z sondażu Istytutu Badań Pollster dla Superexpressu. 88% z nas dobrze ocenia działania rządzących w tej sprawie. W związku ze zbrodniczym atakiem Rosji na Ukrainę prezydent Andrzej Duda uczestniczył w posiedzeniu rady ds. bezpieczeństwa i obronności. Zwrócił on uwagę na ogromną pomoc, jaką Polacy udzielają swoim sąsiadom. Przy całym tym nieszczęściu ta postawa jest godna podziwu i absolutnie godna naśladowania w każdym calu. To najszybciej rozwijający się kryzys humanitarny od czasów II wojny światowej. Z Ukrainy uciekło już ponad 2 mln osób. Na przejściu granicznym w Medyce jest Jakub Krzyżak powiedz ilu z tych uchodźców trafiło do Polski? Na co dzień działają w branży turystycznej. Ale znają się nie tylko na organizowaniu wycieczek. Wieziemy sprzęt medyczny i leki do szpitala w jakiejś malutkiej miejscowości. Nawet nie wiemy dokładnie gdzie, bo tam ta pomoc nie dociera. Tam też są ludzie, dlatego tutaj zapakowaliśmy te rzeczy, a przy okazji wywieziemy ludzi z powrotem. W pomoc Ukraińcom angażują się osoby prywatne, zaangażowane są służby. Pierwsi, których spotykają, to oczywiście Straż Graniczna. Funkcjonariusze Straży Granicznej pomagają również w podstawowych czynnościach. Pomagają przenosić bagaże, pomagają nieść dzieci do punktów kontroli, a następnie pomagają tym osobom wsiąść do autobusów. Wśród pomagających także Państwowa Straż Pożarna. Ponad 70 autokarów, wśród nich autokary Państwowej Straży Pożarnej, które przyjechały do nas z całego kraju. Do dyspozycji mamy także autokary firm prywatnych, transportowych, które na apel Komendanta Głównego Straży Pożarnej zareagowały i zgłosiły swoją chęć w pomocy uchodźcom. Od początku kryzysu transport uchodźców organizowali m.in. wolontariusze i strażacy. Z każdym dniem ta pomoc jest rozszerzana. Te dwa pociągi, które widzą państwo za moimi plecami, to są te dwa pierwsze, które stąd prosto z przejścia granicznego w Medyce zawiozą uchodźców Ukraińców do Krakowa lub Katowic. Na granicy i w punktach recepcyjnych uciekającymi przed Putinem opiekują się wolontariusze oraz m.in. żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Ile żołnierzy byśmy nie dostali do wsparcia, nawet na zewnątrz, tylu byłoby wykorzystanych. W sumie w ciągu 13 dni Ukrainę opuściło już ponad 2 mln osób, z czego ponad połowa trafiła do Polski. To jest najbardziej dynamicznie rozwijający się kryzys humanitarny w Europie po II wojnie światowej, co do tego nie powinno być żadnego sporu. Polacy ukraińskich sąsiadów w potrzebie nie zostawiają. USA przestaną kupować rosyjski gaz i ropę naftową. To pierwsze poważne uderzenie Zachodu w rosyjskie surowce, dzięki którym Putin może finansować działania wojenne. Podobne rozwiązanie zapowiada także Kanada i Wielka Brytania. Na razie podobnej decyzji nie podjęła Unia Europejska. Po chwilowych spadkach cen na stacjach paliw znów trzeba płacić więcej. Tak jest w Polsce, Słowacji czy tutaj w Portugalii. Nie ma znaczenia zamożność kraju czy waluta. Wszędzie na stacjach jest drożej. Dla tych, którzy jeżdżą codziennie, jest to ogromny wzrost. Może będę zmuszona do korzystania z komunikacji miejskiej. Wysokie ceny paliw to efekt wywołanej przez Putina wojny. Rosja jest jednym z 3 największych na świecie producentów ropy. Choć wkrótce może się to zmienić. USA zapowiedziały embargo na kupno rosyjskiej ropy i gazu. Podobnie chcą zrobić Wielka Brytania i Kanada. Rosyjska ropa nie będzie przyjmowana w amerykańskich portach, a amerykański naród zada kolejny potężny cios machinie wojennej Putina. Ten ruch ma wsparcie Kongresu i wierzę, że całego kraju. Globalne przetasowania na rynku ropy sprawią, że ceny na stacjach mogą jeszcze pójść w górę, zanim wszystko wróci do normy. A wróci na pewno, bo nie brakuje chętnych, którzy chcą zająć miejsce rosyjskiej ropy. To Wenezuela czy Iran, które mają ogromne zasoby ropy, a nie mogą ich sprzedawać, bo dekadę temu Waszyngton nałożył na Teheran embargo za kontrowersyjny program nuklearny. Teraz to embargo może zostać zniesione. Jest to jak najbardziej możliwe. Oczywiście wiadomo, że musi to potrwać paręnaście dni czy kilka tygodni, bo ta ropa musi być w większej ilości wydobyta, załadowana na statki, wysłana do odbiorców w Europie. Odcinanie Rosji od zysków ze sprzedaży surowców trwa na wielu frontach. Orlen prowadzi rozmowy o zwiększeniu dostaw ropy do Polski z Arabii Saudyjskiej. Ta niezależność w dzisiejszym czasie szczególnie powinna wybrzmieć, w związku z tym idziemy w tym kierunku, bo uważamy, że z jednej strony to biznes, a z drugiej to niezależność. Duży wpływ na ceny paliw ma także rynek walutowy, na którym jest niespokojnie od dnia wybuchu wojny. Oby chronić złotego - Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła główną stopę procentową do 3,5%. Rosyjska gospodarka tonie, kolejne sankcje izolują kraj, a jego obywatele tłumnie protestują przeciwko wojnie na Ukrainie i ponoszą tego straszne konsekwencje. Tysiące aresztowanych i mnóstwo pobitych - tak władza Putina próbuje uciszyć krzyk prawdy o krwawej agresji. Brutalnie i bezwzględnie - tak rosyjskie służby traktują swoich obywateli i jak widać próbują to ukryć. Protesty przeciwko inwazji Putina na Ukrainę rozlały się na całą Rosję. Reżim tylko w ostatni weekend aresztował 5000 osób. Od początku rozpoczęcia rosyjskiej napaści na Ukrainę za udział w antywojennych protestach zatrzymano w Rosji ponad 13 tys. osób. Protestują nie tylko przeciwko wojnie na Ukrainie. Protestują przeciwko reżimowi Putina, przeciwko samemu Putinowi, czyli tym wszystkim działaniom. Na tym filmie policjanci zatrzymują demonstrantów, zabierają im telefony i przeglądają wiadomości. W sieci pojawiło się nagranie ze szkoły, gdzie nauczycielka przestrzega uczniów, że są pilnowani przez panów z FSB, którzy mogą ich w każdej chwili aresztować. Rozumiem, że możecie krzyczeć "Chwała Ukrainie" dla zabawy. Służby Putina próbują blokować prawdę o rosyjskich zbrodniach, a kolejne kraje Zachodu blokują Rosji dostęp do rynków. Wartość rubla już szoruje po dnie a gospodarkę może czekać największa zapaść od dziesięcioleci. Zdaniem banku Morgan Stanley Rosja zbankrutuje w połowie kwietnia. Choćby nie wiem co, to Rosja nie jest w stanie podźwignąć się z tej katastrofy wizurenkowej również, bo to jest katastrofa wizerunkowa potworna, również katastrofa gospodarcza, bo to nie są byle jakie sankcje. Odczuwają je zarówno żony i kochanki oligarchów, które nie znajdą już w centrach handlowych najbardziej luksusowych marek, jak i zwykli obywatele. Tu panie walczą o ostatnie produkty szwedzkiej sieci, która zamyka swoje sklepy w Rosji. Rosjanie, którzy mają dość i wojny i jej konsekwencji, decydują się wyjechać do Finlandii. Codziennie przyjeżdżają tu pełne pociągi z Sankt Petersburga. Wszystko będzie droższe. Po drugie, nie możemy podróżować, nie możemy kupić tego, co chcemy, więc będzie tylko trudniej. Unia Europejska zapowiedziała kolejny pakiet sankcji na Rosję. Coraz więcej międzynarodowych federacji sportowych wyklucza rosyjskie drużyny i sportowców z rozgrywek. Specjalną odezwę wystosowali też ministrowie sportu m.in. Polski, Wielkiej Brytanii i USA. Świat jasno daje do zrozumienia, że grać z Rosją jest w tym momencie po prostu wstyd, chociaż nie wszystkie federacje jeszcze to rozumieją. Sportowy świat coraz głośniej mówi "nie" Rosji... Nie ma naszej zgody, żeby Rosjanie organizowali jakieś imprezy międzynarodowe sportowe. ...ani na występy rosyjskich sportowców czy wyciąganie konsekwencji wobec zawodników, którzy chcą rozwiązać kontrakt z zespołem z Rosji czy Białorusi. To punkty zawarte w liście podpisanym z inicjatywy Polski, Wielkiej Brytanii i Kanady przez przedstawicieli rządów całego świata. Skierowanym do wszystkich federacji sportowych, które nie wykluczyły jeszcze Rosjan z rywalizacji. Niemalże cały zachodni świat, przedstawiciele świata zachodniego, ten list podpisali i nie wyobrażam sobie, aby którakolwiek licząca się federacja mogła pozostać głucha na jego treść. Czyli m.in. FIFA, która nadal utrzymuje reprezentację agresora w marcowych meczach barażowych. My swoje stanowisko jasno wyraziliśmy w ubiegłym tygodniu. My nie widzimy możliwości rozgrywania meczów z Rosją, która reprezentuje kraj agresora, który napadł na swojego niepodległego sąsiada, jakim jest Ukraina. W przeciwieństwie do działań FIFA, honor jest zachowany w innych dyscyplinach. Formuła 1 odwołała Grand Prix zaplanowane na wrzesień w Soczi. Zespół Haas wyrzucił ze swojego składu Rosjanina Nikitę Mazepina i rozwiązał umowę ze sponsorem tytularnym Uralkali. Z jego bolidu zniknęły też rosyjskie barwy. O mistrzostwo świata nie powalczą rosyjscy żużlowcy w tym obecny mistrz Artiom Łaguta. Pracowaliśmy nad kolegami z FIM-u. Informowaliśmy ich o tym, co tutaj się dzieje, jakie są nasze odczucia. I myślę, że tutaj też troszeczkę, podobnie jak PZPN przy meczach reprezentacji, tak tutaj podobną drogą poszliśmy. Rosyjscy żużlowcy nie pojadą też z naszej Ekstralidze. Sportowy świat odpowiada na agresję Putina. Takiej reakcji brakowało, gdy Rosja atakowała Gruzję i gdy anektowała Krym. Rosji dzisiaj nie powinno w ogóle być w jakiejkolwiek sferze życia publicznego, także sportowego. Ich nie ma. Musimy ich bojkotować, bo sankcje, także te sportowe, potrafią być bardzo dotkliwe. 1,5 mln - tylu Ukraińców uciekło przed rosyjskimi rakietami i zbrodniami. Większość to kobiety i dzieci. Ale bardzo wiele kobiet zostaje w Ukrainie i walczy. O ukraińskich wojowniczkach, Walkiriach Maria Stepan. Dzień kobiet? No co, rosyjski żołnierzu?