Unia nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski, nie przestrzega żadnych reguł. A sądownictwo będzie reformowane. Mocne słowa prezesa PiS. Za chwilę szczegóły. Jest 19.30, Michał Adamczyk, zapraszam na "Wiadomości". Do urzędów wojewódzkich została przekazana informacja o osobach, które utraciły życie. Wyjaśnianie przyczyn tragicznego wypadku. Kolejni ranni wkrótce wrócą do Polski. Jest opuchnięta noga, ale na szczęście wykluczono złamania, były dodatkowe zdjęcia rentgenowskie. Jest podejrzana o usiłowanie zabójstwa jednej z osób oraz o spowodowanie obrażeń ciała u drugiej osoby. Znana prawniczka, alkohol i dwie ofiary ataku nożem. Była jedną z twarzy protestu przeciwko przecież bardzo ograniczonej reformie wymiaru sprawiedliwości. Jestem bardzo szczęśliwy, że zagrałem pierwszy mecz na Camp Nou. Rewelacyjny debiut Roberta Lewandowskiego na stadionie Barcelony. Powiedział: "Dzień dobry, to ja jestem Robert Lewandowski, to ja tu będę rozdawał karty". Zaczynamy od najnowszych informacji o zdrowiu polskich pielgrzymów przebywających w szpitalach w Chorwacji. To wciąż 28 osób rozlokowanych w 5 placówkach. Przed jedną z nich - w Varażdinie - jest nasz wysłannik Mateusz Nowak. W jakim stanie są poszkodowani i kiedy możemy spodziewać się ich powrotu do kraju? Tutaj przebywa obecnie siedmioro Polaków. Stan określany jest jako krytyczny. Już jutro troje pielgrzymów może wrócić do Polski. Kolejnych dziesięcioro - w środę. Polska konsul w Zagrzebiu potwierdziła, że zidentyfikowano ciała wszystkich ofiar. Do późnych godzin wieczornych polscy policjanci ze służbami konsularnymi identyfikowali ofiary wypadku. Wiemy, jak się wszystkie osoby nazywają. Dzisiaj do urzędów wojewódzkich przekazana została informacja również o osobach, które utraciły życie. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii. Działania podjęli też funkcjonariusze Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, którzy rozpoczęli kontrolę przewoźnika. Przedsiębiorca ma 7 dni na przygotowanie stosownych dokumentów i po 7 dniach ta kontrola rozpocznie się. Przedsiębiorca musi przygotować wszystkie swoje uprawnienia, licencje, które posiada. W szpitalach w Chorwacji nadal przebywa 28 osób rannych w wypadku. Co najmniej 13 z nich w tym tygodniu ma wrócić do Polski. Pierwsi pacjenci powrócą już jutro, najdalej pojutrze, lotniczym pogotowiem ratunkowym. Będzie to dwójka pacjentów w stanie lżejszym i 1 pacjentka w stanie ciężkim. Kolejni mają wrócić w środę. Będą rozlokowani w specjalistycznych placówkach, jak najbliżej miejsca zamieszkania. Na razie są pod dobrą opieką chorwackich lekarzy. Jest opuchnięta noga, ale na szczęście wykluczono złamania, były dodatkowe zdjęcia rentgenowskie. Zresztą tutaj sąsiad, pan Paweł, też miał dodatkowe badania, USG brzucha, i w tej chwili mamy się dobrze od tej strony fizycznej. W szpitalu w Varażdinie cały czas przebywa 7 rannych. Jedna osoba opuściła dziś oddział intensywnej terapii i jest szansa, że w środę wróci do domu. Dwie pozostają w stanie krytycznym. Mamy wciąż 2 pacjentów na oddziale intensywnej terapii. Ich stan się poprawił. Jedna z osób jest w stanie śpiączki farmakologicznej, drugi pacjent jest już przytomny - ma wiele ran klatki piersiowej i uszkodzeń kręgosłupa, ale jego stan również powoli się poprawia. 2 pacjentki przebywają w szpitalu w Czakowcu, 19 osób - w placówkach w Zagrzebiu. 3 pacjentów wciąż jest na oddziale intensywnej terapii. Jeden z nich musi mieć dostarczany tlen, ale jego stan jest stabilny. Ma złamaną rękę i uszkodzony kręgosłup. 4 najlżej ranne kobiety, które wróciły do Polski w sobotę, opuściły już szpital. To już 166. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał do udostępnienia terenu elektrowni atomowej w Zaporożu po tym, jak obiekt został ostrzelany w sobotę. Ukraina oskarżyła Rosję o stosowanie terroru nuklearnego. Jakie są najnowsze wieści z frontu? Sekretarz generalny ONZ apeluje do sił zbrojnych Rosji o zaprzestanie ostrzeliwania elektrowni jądrowej. Może dojść do katastrofy nuklearnej bardziej brzemiennej w skutkach niż ta w Czarnobylu. Władze w Kijowie określają te działania jako terror nuklearny. Dodają, że od początku wojny siły zbrojne Rosji ostrzelały Ukrainę ponad 20 tysięcy razy. Rosjanie szantażują świat, zaminowując Zaporoską Elektrownie Atomową. Grożą jej wysadzeniem. Jeśli coś się stanie, będą ogromne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy. Prawdopodobnie cała Europa zostanie skażona. Barbarzyńcy Putina z zimną krwią mordują cywilów. Ukraińska prokuratura bada kolejne przypadki zbrodni wojennych. Jest ich prawie 26 tys. I mamy 135 zarzutów, co oznacza 135 osób, które już oskarżyliśmy. 15 osób jest na Ukrainie, pozostałe 120 - nie. Jak udokumentowały władze w Kijowie, Rosjanie zabili co najmniej 361 dzieci, ponad 1000 zostało rannych. Rzeczywisty bilans bestialstwa jest z pewnością zdecydowanie wyższy, bo wiele zbrodni wciąż pozostaje nieodkrytych. Rosja w tym sensie jest Rosją wieczną, że wiecznie jest państwem barbarzyńskim. Przyfrontowe miejscowości dręczy brak wody. To jest ogromny problem, ponieważ nie możesz niczego umyć itd. Nie możesz gotować jedzenia. Sytuacja w Donbasie pozostaje bardzo trudna. Nasza armia robi wszystko, co możliwe, aby powstrzymać rosyjski terror i zadać okupantom jak największe straty. W obwodzie donieckim głównie toczą się walki. Trudno jest też w obwodzie charkowskim, gdzie okupanci próbują skoncentrować swoje siły. Ukraińcy heroicznie się bronią. Rosjanie stracili już ponad 42 tys. żołnierzy. Ostatniej nocy w wyniku ataku z użyciem systemów rakietowych Himars wyeliminowano ponad 100 okupantów. Dlaczego amerykański sprzęt sprawdza się na polu walki? Precyzja rażenia takimi pociskami jest do kilku metrów - w związku z tym można bardzo skutecznie razić cele wysokowartościowe, takie jak stanowiska dowodzenia, składy amunicji, transporty przywożące zaopatrzenie. Dlatego Rosjanie za wszelką cenę chcą zniszczyć himarsy. Pomóc w tym mają przekazane od Iranu drony bojowe. Ale i na ten sprzęt Ukraińcy są przygotowani. Partia Grzegorza Brauna posługiwała się ponad 40 kontami bankowymi, na które w większości nie wiadomo, kto wpłacał pieniądze - wynika z ustaleń dziennikarzy "Rzeczypospolitej". To niepokojąca informacja, biorąc pod uwagę fakt, że działalność Brauna przez wielu uznawana jest za prorosyjską i antyukraińską. Podobnie jak działalność i wypowiedzi lidera Konfederacji Janusza Korwina-Mikkego. W swoim sprawozdaniu z działalności i finansów partii Grzegorz Braun wykazał przed Państwową Komisją Wyborczą istnienie jednego rachunku bankowego Konfederacji Korony Polskiej. Dopiero zarządzona później kontrola PKW wykazała: Sprawozdanie partii głosiło, że ma ona tylko jedno konto, a nie 43, jak wyszło na jaw w czasie kontroli. Do czego służyły, nie udało się ustalić, bo - jak pisze PKW - "partia przesłała historie operacji wyłącznie 4 jej rachunków bankowych, a w przypadku pozostałych 39 jedynie potwierdzenie sald na koniec 2020 r.". Na dodatek nie wiadomo, kto w większości wpłacał na nie pieniądze, co jest o tyle niepokojące, że partia Brauna i on sam znani są z wypowiedzi i zachowań prorosyjskich. Nie wiemy, czy to jest takiego czy innego oglądu rzeczywistości, oglądu Świata, Prorosyjska postawa Grzegorza Brauna uwypukliła się tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Putin nie wypowiedział tej wojny. To dwulicowość - podsumowują politycy PiS. Braun z jednej strony jawi się jako oddany katolik... Szczęść Boże. ...a z drugiej - usprawiedliwia ludobójstwo Putina. Trzeba odpowiadać "hospodi pomiłuj". Jest to człowiek, który rzeczywiście jeszcze nie tak dawno, w 2015 roku, mówił: "Emigranci przybywajcie. Tu jest wasz dom". A teraz rozmawia z rosyjskim "Sputnikiem", z wyraźną niechęcią mówi o Ukraińcach w Polsce. Ale dwie Konfederacje - jeden tok myślenia. Janusz Korwin-Mikke, lider partii, również słynie z mocno prorosyjskich wypowiedzi. Ekscelencja Włodzimierz Putin. A swojej niechęci do Ukraińców nie ukrywał nigdy. Ja się bardzo cieszę, że Ukraina ma problemy z Rosją. W jego politycznej propagandzie fakty historyczne nie mają znaczenia. Nigdy w historii nie było tak, że lud rosyjski chciał mordować Polaków, żeby jakieś ziemie zająć, coś takiego, tego nie było, Ukraińcy to by zrobili, Rosjanie nigdy. Rosjan oskarżano o imperializm, przecież żadnego kraju nie podbijali, to myśmy cały czas atakowali Rosję, Rosja nas nie. To narracja, do której chętnie odwołuje się przede wszystkim Moskwa, ale sięga po nią także Mińsk. Można powiedzieć odwrotnie, że białoruska propaganda zaczyna mówić to, co mówią właśnie ci ludzie. Przedstawiają w taki sposób, jak oni chcą. Przecież pamiętajmy, to są politycy, szefowie partii politycznej, która zasiada w polskim parlamencie. A każde ich słowo i każdy gest są gorąco oklaskiwane w Moskwie. Kluczowa dla światowego transportu morskiego Cieśnina Tajwańska stała się jednym z najgorętszych miejsc na świecie. W miejscu, przez które przepływa połowa transportu kontenerowego świata, Chiny pod pretekstem manewrów wojskowych urządzają prowokacyjny pokaz sił. Na miejscu, w stolicy Tajwanu, jest Łukasz Miąsik. Powiedz, czy jest szansa na zakończenie działań Chin? Trwające od czwartku w pobliżu Tajwanu chińskie manewry z użyciem ostrej amunicji miały zakończyć się wczoraj. Ale dziś Chiny poinformowały, że będą kontynuować ćwiczenia. Skupia się na zwalczaniu obcej floty. Dziś Tajwan poinformował, że rozpoczyna manewry, które mają ćwiczyć odparcie chińskiej agresji. Chiny nie przestają grozić i wywierać presji na Tajwan - manewry na ogromną skalę zostały przedłużone. Do kiedy? Nie wiadomo. Będziemy stanowczo chronić suwerenność i integralność terytorialną Chin, zdecydowanie powstrzymywać działania USA oraz iluzję władz Tajwanu o niepodległości. To my przestrzegamy prawa międzynarodowego i podstawowych zasad. Wśród ćwiczeń - atak rakietami, które chociaż nie osiągają celu, kierowane są w stronę Tajwanu. Do tego dziesiątki chińskich samolotów i okrętów regularnie przekraczają linię mediany Cieśniny Tajwańskiej - niepisaną granicę kontroli wyznaczoną przez geograficzny środek cieśniny pomiędzy Tajwanem a Chińską Republiką Ludową. Chińskie samoloty i statki nigdy jeszcze nie weszły w naszą przestrzeń terytorialną i nasze wody terytorialne. Wojsko wyśle odpowiednie samoloty i okręty, żeby na reagować na wrogie działania. Pytanie, czy to jedynie pokaz siły ze strony Chin, czy też przygotowanie do blokady Tajwanu lub ataku. W regionie rośnie zaniepokojenie możliwą eskalacją konfliktu i jego konsekwencjami. Wokół nas zbiera się burza. Stosunki amerykańsko-chińskie pogarszają się, z trudnymi do rozwiązania problemami, głębokimi podejrzeniami i ograniczonym zaangażowaniem, a błędne oceny lub pomyłki mogą jeszcze pogorszyć sytuację. Rosnącemu napięciu między Chinami a Tajwanem nie pomogła ubiegłotygodniowa wizyta na wyspie szefowej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. Pytany o jej wizytę prezydent USA stwierdził jedynie, że była to "trudna decyzja", przyznał, że sytuacja związana z chińskimi manewrami wokół wyspy jest poważna. Nie obawiam się, ale jestem zaniepokojony, że posuwają się tak daleko, jak to widzimy. Nie wydaje mi się jednak, żeby chcieli zrobić coś więcej. USA niezmiennie podkreślają, że ich polityka względem stron konfliktu nie uległa zmianie, nadal opowiadają się za jednością i pokojowym rozwiązaniem sporu. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Rekordowa susza. Francja zmuszona do wyłączania bloków elektrowni. Historia schowana pod lawą. Dom sprzed 2 tys. lat odkryty w Pompejach. Nie żyje Zofia Posmysz. Pisarka i scenarzystka, ale także była więźniarka niemieckich obozów koncentracyjnych. Zmarła rano w oświęcimskim hospicjum. Podczas okupacji Zofia Posmysz kolportowała gazetki konspiracyjne. Niemcy aresztowali ją w kwietniu 1942 roku w Krakowie. Trafiła do obozu Auschwitz, a następnie do Ravensbrueck i Neustadt-Glewe. Była autorką książek o tematyce obozowej, a także scenariuszy filmowych, dramatów radiowych i widowisk Teatru Telewizji. W 2020 roku prezydent Andrzej Duda odznaczył ją Orderem Orła Białego. Francja zmaga się z największą suszą w historii. Kolejna fala upałów nie tylko niszczy plony i wzmaga ryzyko pożarów. Zagraża też bezpieczeństwu energetycznemu. Kolejne elektrownie atomowe ograniczają tam produkcję prądu. Tak jest m.in. w Oksytanii. I właśnie tam jest Lucjan Olszówka. Wyjaśnij proszę, jaki wpływ na pracę elektrowni ma pogoda? Termometry we Francji niemal każdego dnia pokazują blisko 40 stopni. Ta fala upałów powoduje odparowanie rzek i szybsze ich podgrzewanie. I tak np. woda w Garonnie, na południowym zachodzie kraju, ma już 28 stopni. Nie jest więc w stanie skutecznie chłodzić reaktorów jądrowych. Dlatego - ze względów bezpieczeństwa - elektrownie ograniczają ich pracę. Zmniejszenie produkcji zapowiedziały już 3 zakłady. Ten w Oksytanii zmniejszył moc reaktora do minimum - z 1300 megawatów do zaledwie 300. 40-stopniowe upały i brak opadów. Tak sucho we Francji jeszcze nie było. Obserwujemy rekordowe poziomy suszy. Nigdy jeszcze nie widzieliśmy ziemi tak suchej jak w tej chwili. A końca nie widać, bo opadów deszczu w najbliższych dniach prawie nie będzie. Francuski rząd powołał specjalny sztab kryzysowy, który ma walczyć ze skutkami suszy. W aż 93 z 96 departamentów zarządzono ograniczenia w dostawie wody. Francja przez większą część roku jest eksporterem energii. Teraz - z powodu suszy - musi ją importować. Władze nie ukrywają, że... Znajdujemy się w jednym z najpoważniejszych kryzysów energetycznych w historii, co nasi obywatele odczuwają każdego dnia. Na domiar złego Francja zmaga się też z falą pożarów. Łącznie spłonęło tam już prawie 50 tys. hektarów. Podobnie sytuacja wygląda we Włoszech. Sytuacja jest tragiczna. Straciliśmy blisko 60% plonów. Tegoroczne zbiory są poważnie zagrożone. Tak wygląda teraz największa i najdłuższa rzeka Italii - Pad. Niski poziom wody odsłonił tu pewne nieoczekiwane znalezisko. Rybacy znaleźli ważącą 450 kg bombę z czasów II wojny światowej. Po ewakuacji 3 tys. okolicznych mieszkańców i transporcie ładunku w bezpieczne miejsce udało się go zdetonować. Tegoroczna susza daje się mocno we znaki także w Polsce. Ponad 50% stacji wodowskazowych jest w strefie wody niskiej, a 14 z nich zmierzyło najniższy stan wody od początku pomiarów hydrologicznych dla tych stacji, więc widać, że na pewno jest to sytuacja poważna. Tym bardziej, że jest niski poziom wód gruntowych. Najgorsza pod tym względem sytuacja panuje w zachodniej Polsce. Prognozy na najbliższe 2 tygodnie nie przewidują poprawy. Najpierw nożem miała zaatakować 2 mężczyzn, potem pijana kierować autem, a następnie bić i znieważać interweniujących policjantów. Adwokatka Katarzyna R. w areszcie z 4 zarzutami - m.in. podwójnego usiłowania zabójstwa. A Katarzyna R. to jedna z twarzy protestów przeciw reformie sądownictwa. Sąd nie miał wątpliwości. Materiał dowodowy jest na tyle oczywisty, a zarzuty wystarczająco poważne, by uznać, że słupska adwokatka Katarzyna R. najbliższe 2 miesiące musi spędzić w areszcie. Jest podejrzana o usiłowanie zabójstwa jednej z osób oraz o spowodowanie obrażeń ciała poniżej 7 dni u drugiej osoby. Nie przyznała się do winy i odmówiła wyjaśnień. W nocy z piątku na sobotę podczas zakrapianej imprezy w jednym ze słupskich mieszkań adwokatka Katarzyna R. miała nożem ranić 2 mężczyzn. Jednego ugodziła w pośladek, drugiego w brzuch i szyję. Jedna z ofiar w ciężkim stanie jest w szpitalu. Po ataku na mężczyzn pijana kobieta miała wsiąść do auta, jazdę zakończyła na pobliskim budynku. To nie wszystko. Policjanci zatrzymali kobiecie prawo jazdy, dodatkowo pobrana została krew do dalszych badań. W trakcie wykonywania czynności kobieta znieważała policjantów oraz naruszyła ich nietykalność. Za to słupska adwokatka usłyszała zarzuty znieważenia policjantów i prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Można mieć wrażenie, że pani mecenas poczuła się bardzo nadzwyczajną kastą, skoro późno w nocy, mocno nietrzeźwa chodziła po ulicach z nożem w ręku. I tu się żarty kończą, bo postawiono jej zarzut dwukrotnego usiłowania zabójstwa. Katarzyna R. to nie tylko znana w środowisku palestry prawniczka, ale także uczestniczka antyrządowych demonstracji przeciwko reformie sądownictwa. Zachęcała do protestów przeciwko m.in. Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego powołanej do rozliczania z przestępstw przedstawicieli zawodów prawniczych, w tym adwokatów. Można powiedzieć, że była jedną z twarzy, w wielu kręgach tak ją postrzegano, jako jedną z wielu twarzy tego protestu przeciwko przecież bardzo ograniczonej reformie wymiaru sprawiedliwości. Adwokatka Katarzyna R. wzywała m.in. do obrony sędziego Igora Tulei, któremu Izba Dyscyplinarna prawomocnie uchyliła immunitet z powodu podejrzenia ujawnienia informacji ze śledztwa. Igor Tuleya nadal pozostaje zawieszony w obowiązkach, bo decyzja o przywróceniu go do pracy właśnie została uchylona przez warszawski sąd apelacyjny. "Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, ale ustępstwa nic nie dały. Była umowa - z naszej strony dotrzymana. Z tamtej złamana. Czas wyciągnąć wnioski" - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował blokowanie wypłaty należnych Polakom pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Zapowiedział też kontynuację reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Koniec ustępstw wobec Komisji Europejskiej. To reakcja prezesa PiS na dalsze blokowanie wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy przez Brukselę. Nie mamy już gdzie się cofnąć. Te kompromisy to m.in. likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polska wywiązała się z umowy, Bruksela nie. Są za to nowe warunki i żądania: np. by sędzia mógł kwestionować status innego sędziego. Gdybym wiedział, że dadzą nam te główne pieniądze, tobym miał inne podejście. Chodzi o 35 mld euro. Zdaniem ekspertów, blokując wypłatę należnych Polakom pieniędzy, Bruksela chce osłabić demokratycznie wybrany polski rząd, a tym samym wesprzeć uległą wobec unijnych instytucji opozycję. Donaldzie, pamiętaj, kiedy spotkamy się ponownie, Chodzi o pewien szantaż finansowy, który ma skłonić społeczeństwo polskie do wyboru innej władzy, zgodnej z linią polityczną Berlina. Przypomnijmy. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas wizyty w Polsce na początku czerwca zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy. Mimo ustępstw Polski zmieniła jednak zdanie po powrocie do Brukseli. Obok Rosji, która napadła sąsiada i zabija jego mieszkańców, Stąd opinie, że instytucje UE coraz częściej podważają demokratyczne decyzje swoich obywateli. Mamy więc do czynienia z formalną demokracją, Dlatego rząd PiS jest zwolennikiem UE wiernej swoim korzeniom, czyli opartej na gospodarczej współpracy suwerennych narodów. My z UE nigdzie się nie wybieramy i to podkreślaliśmy wielokrotnie. Naszym celem jest także zmiana struktury UE na Unię Europejską narodów. To rodzi komentarze, że rzeczywistą stawką sporu Komisji Europejskiej z Warszawą jest suwerenność Rzeczpospolitej. Praworządność jest tylko wymówką. Tu chodzi o trwanie rządu niepodległościowego, który działa w interesie Polski, i o próbę złamania generalnie polskiej niepodległości po to, żeby zbudować superpaństwo. To jest celem. Stąd decyzja polskiego rządu o kontynuacji reformy sądownictwa. Zgodnie z obowiązującymi w UE traktatami sposób funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości jest suwerenną sprawą każdego państwa członkowskiego. Włochy padły ofiarą wspólnej europejskiej waluty - taki wniosek płynie z badań porównujących rozwój gospodarczy i wydajność pracy we Włoszech i w Niemczech na przestrzeni ostatnich 50 lat. Rezygnacja z własnej waluty i wstąpienie do strefy euro także dla polskiej gospodarki oznaczałyby utratę konkurencyjności względem naszych zachodnich sąsiadów. Pracowici i oszczędni Niemcy - leniwi i rozrzutni mieszkańcy południa Europy. Taki stereotyp ponad dekadę temu, w czasie kryzysu finansowego w strefie euro, utwierdzała kanclerz Angela Merkel. Jednak twarde dane przeczą tym stereotypom. Ten wykres przedstawia wydajność pracy w Niemczech i we Włoszech na przestrzeni ostatnich 50 lat. Wynika z niego, że przez długi czas to Włosi byli bardziej produktywni od Niemców, a dopiero w ostatnich latach wydajność pracy w obu tych państwach zrównała się. Włochy przeżywały też taki sam cud gospodarczy jak Niemcy. PKB na mieszkańca do końca XX wieku w tych krajach był praktycznie identyczny. Potem włoska gospodarka zaczęła nagle hamować, co zaczęło napędzać wzrost długu publicznego w relacji do PKB. Ekonomista prof. Leon Podkaminer wyjaśnia, że problemy Włoch wywołało przyjęcie waluty euro w połączeniu z agresywną polityką gospodarczą Niemiec, która polega na eksporcie do innych państw strefy euro nie tylko towarów, ale i bezrobocia. Jako największy kraj, najsilniejszy, prowadzą politykę bardzo egoistyczną i to się odbija na partnerach gospodarczych Niemiec. W pierwszym rzędzie na tej flance południowej. Własna waluta pozwalała Włochom utrzymać konkurencyjność cenową w stosunku do gospodarki niemieckiej. To zmieniło się w momencie przyjęcia euro, które zwykle jest zbyt mocne dla Włochów, a jednocześnie daje Niemcom przewagę eksportową w postaci waluty słabszej niż marka. To przestroga dla Polski, by nie przyjmować euro, dopóki nie zrównamy się gospodarczo z naszymi zachodnimi sąsiadami. Nie będziemy mogli się ratować dewaluacją waluty i będziemy wtedy zdani na humor kolejnego kanclerza Niemiec. Prezes Narodowego Banku Polskiego zapowiada, że do końca swojej kadencji nie pozwoli na rezygnację ze złotego. To zbiega się z bezprecedensowym atakiem na niego ze strony Donalda Tuska i innych polityków Platformy, którzy grożą siłowym usunięciem prof. Adama Glapińskiego z konstytucyjnego urzędu. Jednocześnie Tusk zapowiedział w TVN24, że Polska za 2 lata mogłaby rozpocząć procedurę przyjmowania waluty euro. To jest gra w interesie Niemiec. Ostatnio słyszeliśmy, że pani Ursula von der Leyen naciska publicznie, żeby pan Tusk został premierem, i wówczas Niemcy sobie utorują ścieżkę do tego, żeby dominację jeszcze zwiększyć w Europie. My się nie mieścimy w niemiecko-rosyjskich planach panowania nad Europą. Polacy wciąż mogą jednak wyciągnąć wnioski z historii włoskiej gospodarki. Proszę sobie wyobrazić, że wychodzą państwo ze swojego domu i wracają do niego po 2 tys. lat. I widzą go w prawie nienaruszonym stanie. Bo tak właśnie wygląda mieszkanie odkryte przez archeologów w Pompejach - mieście, które zostało przykryte wulkanicznym pyłem po erupcji Wezuwiusza w czasach Cesarstwa Rzymskiego. Widzimy meble, drewniane deski i drzwi. Kredens, a w nim cały zestaw naczyń: talerze, miski, wazy. Wśród znalezisk także łóżka i stoły. Jest to półka, która spadła podczas erupcji, a na niej częściowo roztrzaskane wazony. Są tu też przedmioty wykonane ze szkła, np. butelki. Wszystkie te skarby odkryto w miejscu, gdzie istniała jedna z największych dzielnic Pompejów. Pompeje nigdy nie przestaną zaskakiwać. To piękna historia odkupienia. Odkopane w 2018 roku, a dziś zaprezentowane, znaleziska dają nam możliwość wglądu w życie mieszkańców starożytnych miast. Żyła złota dla archeologa. Można na tej podstawie po 2 tys. lat zdobyć bardzo dużo informacji na temat kultury materialnej, przedmiotów, tego, jak się żyło. W Pompejach od 18. wieku niemal cały czas prowadzone są prace archeologiczne. Jest to możliwość absolutnego cofnięcia się w czasie. Lawa i popiół fantastycznie zakonserwowały tę rzeczywistość w stanie nienaruszonym. Cofają nas do roku 79. W którym doszło do wybuchu Wezuwiusza, w wyniku czego w ciągu zaledwie 2 dni pod lawą zniknęły 3 rzymskie miejscowości: Pompeje, Herkulanum i Stabie. Miasta zniszczone przez wulkan nigdy się nie odrodziły. Tam po prostu czas się zatrzymał. Tam jest zapetryfikowane życie. Archeolodzy, którzy od ponad 300 lat odkopują Pompeje, znajdują się w 79 roku. Tak jak to wszystko zostało. Być może to nie ostatnia podróż w czasie, w którą zabiera nas Wezuwiusz. Robert Lewandowski nie mógł wymarzyć sobie chyba lepszego debiutu na Camp Nou. Strzelił gola, zdobył 2 asysty i uznanie katalońskich kibiców oraz dziennikarzy. Ci nie szczędzili mu komplementów, a to dopiero początek jego przygody z Barcą. Wystarczyły 3 minuty, by Polak zdobył serca hiszpańskich kibiców. 80 tys. ludzi na Camp Nou wpadło w euforię. Gol Lewandowskiego zapoczątkował festiwal bramek w Barcelonie. Cały mecz był świetny, a Lewandowski widać, że już zaadaptował się do stylu gry Barcelony. Chcieliśmy być na stadionie, bo właśnie Lewandowski dzisiaj grał. Świetnie mieć takiego piłkarza, którego możesz oglądać na każdym spotkaniu i podziwiać jego grę. Mam nadzieję, że z Robertem Lewandowskim w końcu wygramy La Ligę i Ligę Mistrzów. Na razie kataloński klub z Lewandowskim pokonał 6:0 meksykański Pumas UNAM, a Polak za swój występ otrzymał nagrodę najlepszego zawodnika meczu. Jestem bardzo szczęśliwy, że zagrałem pierwszy mecz na Camp Nou, i jestem bardzo szczęśliwy, że zdobyłem to trofeum. Wszystkiego dobrego dla was, bardzo dziękuję. Hiszpańskie media są zachwycone postawą Polaka w meczu o Puchar Gampera. Uważam, że był to wspaniały debiut, on był po prostu najlepszy na boisku. Dlaczego ? Dlatego, że grał nie tylko rolę "dziewiątki", ale jeszcze pomocnika, gdzie rozdzielał te piłki. No i dwa podania do Pedriego były światowej klasy. Pierwsze w 5. minucie, gdy podał do wbiegającego w pole karne Pedriego, a ten strzelił kolejnego gola. Po kwadransie Polak zagrał jeszcze piękniej, znowu podając do Pedriego, tym razem z niezwykłą precyzją. Lewandowski ma być liderem projektu odrodzenia Barcelony. Pokazał wszystko, co tak na prawdę jest najpiękniejsze w futbolu, pokazał luz, pokazał wyobraźnię, techniczną maestrię. Powiedział "dzień dobry, to ja jestem Robert Lewandowski, to ja tu będę rozdawał karty". Polski as w rękawie Barcelony doczekał się już własnej przyśpiewki. Całe trybuny wykrzykiwały jego imię i nazwisko w rytm muzyki z kreskówki "Flinstonowie".