Wrogi akt. Kolejny dron na naszej ziemi. Ruch Banasia. Zawiadomienie w sprawie afery GetBack. Wyłącz hejt. Nierówna walka z przemocą w sieci. 19.30, Zbigniew Łuczyński, dobry wieczór. Ok. 300 m od granicy z Białorusią, tuż przy przejściu granicznym. Kolejny dron spadł na terenie Polski. Wrak zabezpieczyła straż graniczna. Prawdopodobnie dron nie był uzbrojony, a umieszone na nim napisy były w cyrylicy. W ciągu 3 ostatnich tygodni miały miejsce 3 podobne incydenty w polskiej przestrzeni powietrznej. Dron spadł w pole kukurydzy w miejscowości Polatycze w Lubelskiem, 300 metrów od granicy i około pół kilometra od najbliższych zabudowań. Upadło to w pole, gdzie nie było ani żadnych ludzi, ani żadnych zabudowań, ani żadnych budynków gospodarczych. Wiadomo, że dron nie był uzbrojony i że ma napisy w cyrylicy. Namierzyli go strażnicy graniczni. Patrol Straży Granicznej przy użyciu drona odnalazł obiekt latający. Do pracy ruszyła Żandarmeria Wojskowa i prokuratorzy. Zostało zabezpieczonych 12 takich głównych części drona, plus kilkaset drobnych dodatkowych części. Przesłuchano też świadków. Prezydent jest informowany na bieżąco. Współpraca z MON w tym zakresie jest bardzo dobra. Prezydent Nawrocki o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO rozmawiał z prezydentem Litwy, gdzie też zdarzają się incydenty z dronami. Tego dotyczyło także nasze spotkanie. Wspólnych reakcji naszych państw w obliczu wojny hybrydowej. W weekend podobny obiekt rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec, też w woj. lubelskim. Przyjechałem i patrzę, że na dole coś leży. Jakieś tam układy scalone, silnik było widać i zadzwoniłem po 112. Czy takie sytuacje, w państwie przy frontowym, będą się zdarzały? Tak, będą się zdarzały, bo na Ukrainie dziennie jest strącanych kilka tysięcy dronów. Do tego na terenie Białorusi, trwają przygotowania do ogromnych rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad 2025. Tak było spokojnie tutaj, a teraz wszystko się dzieje. Tu są ćwiczenia i wszystko się słyszy. Okna drżą i w każdej chwili nie wiadomo co może się stać. Co dokładnie się stało, zbada prokuratura i służby, na razie są przypuszczenia. Albo to jest robota Rosjan specjalnie, żeby przetestować nasze systemy. Nie wykluczamy też, że nad Polską czy na granicy pojawiają się drony uszkodzone na terytorium Ukrainy, które gubią kurs. Wloty dronów na teren Polski zawsze są, w jakimś stopniu, prowokacją. Mogą one służyć do wykrywania tego, co mamy na naszym terytorium, do wykrywania takich zagrożeń, ale także mogą prowokować róż pewnego rodzaju dyskusje polityczne, awantury. I tak się dzieje. Mariusz Błaszczak, za którego szefostwa w MON w 2022 r. rosyjska rakieta doleciała pod Bydgoszcz, a została znaleziona przypadkowo kilka miesięcy po fakcie, dziś pyta... Dlaczego ten dron, czy te drony, które teraz naruszyły polską przestrzeń powietrzną, nie zostały zestrzelone? Według wojska mogłoby to stwarzać zagrożenie dla cywilów. Tutaj przeważnie decyzja jest taka, żeby dać mu wylecieć. My chronimy swoje terytorium, swoich obywateli. Na pewno będziemy dążyć do tego, jeżeli neutralizacja takiego obiektu miałaby nastąpić to w takim terenie, żeby nikomu to nie zagrażało. Zagrożenie pojawiło się w sierpniu i to 40 km od Warszawy. Tu, na polu w Osinach, rozbił się rosyjski dron bojowy Shahed. Nikomu nic się nie stało. Jednak w listopadzie 2022 r. w Przewodowie, przy granicy z Ukrainą, w eksplozji, prawdopodobnie ukraińskiego pocisku przechwytującego, zginęły 2 osoby. Politycy na celowniku NIK. Jest oficjalne zawiadomienie w sprawie afery GetBack. Prezes NIK, Marian Banaś, skierował je do prokuratora generalnego. Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro wśród osób, które obejmuje zawiadomienie. Poza nimi urzędnicy państwowi, prokuratorzy czy sędzia. GetBack to afera, która pozbawiła tysiące ludzi oszczędności życiowych. To jedna z największych afer po aferze FOZZ. Tak prezes Najwyższej Izby Kontroli ocenia aferę Getback, która wybuchła za rządów PiS. I złożył zawiadomienie w tej sprawie bezpośrednio do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Potwierdził, że zrobi wszystko, żeby ta sprawa została wyjaśniona, a ludzie w przyszłości odzyskali przynajmniej część swoich pieniędzy. Z raportu NIK wiemy, że chodzi nawet o 3,5 mld zł. Na tyle według kontrolerów zostało oszukanych ponad 9 tys. osób, bo Getback ze spółki skupującej długi, miało się stać piramidą finansową. Była bardzo mocno wspierana przez polityków PiS-u. Wielu ludzi traktowało, że to co mówią politycy, najważniejsi politycy ówczesnej władzy, było gwarancją. Jak twierdzi prezes NIK: działania Komisji Nadzoru Finansowego, prokuratury i polityków przez 7 lat, były w tej sprawie nie tylko niewystarczające. I są na to twarde dowody. Pewne osoby wysoko postawione, pełniące ważne funkcje państwowe, wywierały wręcz presję na to, aby ta sprawa nie została do końca wyjaśniona. W zawiadomieniu do prokuratury są nazwiska 21 osób: urzędników, prokuratorów i polityków. Jak podaje RMF, chodzi m.in. o byłego premiera w rządzie PiS, Mateusza Morawieckiego i jego ministrów, w tym byłego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, czy Bogdana Święczkowskiego, obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Część ludzi popełniła samobójstwo, bo nie była w stanie spłacić swoich kredytów. PiS w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia. Na tę aferę służby zareagowały odpowiednio. Wiarygodność NIK pod kierownictwem Mariana Banasia jest żadna. Jak pan prezes Banaś był dla nich dobry, bo działał w ich ocenie korzystnie, to mówili o nim, że jest kryształowy, dziś mówią, że jest politykiem. Zawiadomienie do ministra sprawiedliwości to prawdopodobnie ostatnie takie działanie Mariana Banasia jako prezesa NIK, bo skończyła się jego kadencja. W Sejmie odbyły się dziś przesłuchania kandydatów na to stanowisko. PiS zaproponowało swojego byłego posła, Tadeusza Dziubę. Był wiceszefem NIK za rządów PiS. Był wiceprezesem NIK, więc zna tę instytucję od środka. I odsunięty przez prezesa Banasia. No więc właśnie dlatego, że pan Banaś podejmował decyzje polityczne. "Dziuba wpływał na kontrolerów NIK, by zmieniali ustalenia" - twierdzi Marian Banaś. Taka jego rola była, aby raporty były przychylne dla rządzących, a nie pokazywały rzeczywistego stanu rzeczy. Tadeusz Dziuba chce zmian w NIK. Patronat Sejmu nad NIK - rozszerzyć. Pomysły krytykuje były szef Izby. Większość polityczna, a to są kompetencje Kolegium NIK, będzie decydować co będzie kontrolowane? Mariusz Haładyj był wiceministrem rządu PO-PSL, ale też PiS-u. Zdaniem NIK, podczas kontroli w Głównym Instytucie Farmaceutycznym jeden z dyrektorów powoływał się na wpływy u niego. Haładyj do tej sprawy się nie odniósł. Dziś mówił o tym jaka powinna być NIK. Zadaniem NIK powinno być identyfikowanie słabości instytucjonalnych państwa i wskazywanie, co i jak poprawić, żeby do określonych błędów nie dochodziło. Haładyj został zgłoszony przez marszałka Sejmu jako kandydat całej koalicji, co było uzgodnione z premierem - słyszymy. Rozumiem, że będzie obdarzony tym poparciem całej koalicji, a jeżeli ktoś nie chce głosować na dobrego kandydata, to oczywiście też ma do tego prawo. Bo jeszcze w piątek Lewica zgłaszała swoje wątpliwości, m.in. przez historię pracy w rządzie Mateusza Morawieckiego. Na razie decyzji klubu nie ma. Decyzja musi być absolutnie pewna, wyważona i po to ma być spotkanie z kandydatem. Sejm ma wybrać nowego prezesa NIK w piątek. Kończą się sejmowe wakacje, a rząd ma dokończyć rekonstrukcję i ponownie, po wecie prezydenta, przyjąć projekty mrożące ceny energii i legalizujące pobyt Ukraińców. Powakacyjne przyśpieszenie ma dotyczyć jednej z ustaw, o której się mówi i o którą się spiera. Związki partnerskie. Czy jesteśmy bliżej? O tym m.in. rozmawiali dzisiaj liderzy koalicji. To pierwsze po wakacjach spotkanie liderów koalicji. Jutro po przerwie zbiera się Sejm. A rząd ma ogłosić listę kluczowych projektów ustaw do przyjęcia. Będziemy mieli 50-60 takich priorytetów, które ustalimy sobie. Mowa jest o gospodarce, innowacyjności, bezpieczeństwie i cyfryzacji bardzo wielu procesów. Na finiszu jest rekonstrukcja wiceministrów. Ostatnie odejścia będą w tym tygodniu. Rząd jest dobrze naoliwioną maszyną i powinniśmy się skupić na szybkiej legislacji, a proces dotyczący rekonstrukcji już zamykać. Bo od czasu zmian wśród ministrów mija ponad 6 tygodni. Ona jest etapowa, dlatego że pan premier wyszedł z założenia, że to ma być ewolucja, a nie rewolucja. Ale cel jest niezmienny. Chodzi o usprawnienie prac rządu, żeby to wszystko szybciej szło. 20%, z tego, co mi się wydaje, zostało zmniejszone. W waszym przypadku oznacza to ile stanowisk? Chyba 15. Zmiany ma w tym tygodniu ogłosić nowa ministra zdrowia, zgodnie z zapowiedzią premiera. Szefostwo resortu będzie bezpartyjne w całości. Przyspieszyć mają sporne dotąd ustawy, jak związki partnerskie. Choć finalnie projekt może nazywać się "o statusie osoby najbliższej". Być może chodzi o nazwę, a być może chodzi o to, żeby istota rozwiązania zadziałała. Żeby osoby, które są sobie najbliższe, miały uregulowana sytuację w stosunku do siebie i do dzieci, które wspólnie wychowują. - Tu już jest zgoda? - Tak. O osobie najbliższej mówiło PSL. Część polityków Lewicy nie zamierza kruszyć kopii o nazwę. Jeżeli będą te rzeczy, które dla Lewicy i dla Polaków, którzy czekają na tę ustawę, będą zawarte, to sprawa tytułu jest sprawą drugorzędną. Pytanie, co na końcu zrobi prezydent. Po ostatnich wetach rząd ponownie przyjmie jutro projekty mrożące ceny energii oraz legalizujące pobyt Ukraińców. Obie sprawy są pilne. Bo tańszy prąd obowiązuje tylko do końca września. Również z końcem września po prezydenckim wecie nielegalny staje się pobyt prawie 2 mln Ukraińców. Jeżeli mają być wypłacane jakieś środki związane ze świadczeniami socjalnymi, to powinny dotykać, jeżeli mowa o Ukraińcach, osób pracujących w Polsce. Tyle że rząd pracował nad osobną ustawą w sprawie świadczeń dla wszystkich obcokrajowców. Teraz, jak mówi, będzie legislacyjny pośpiech. To jest zasługa jego decyzji związanej z wetem. A gdyby ta ustawa dotycząca statusu Ukraińców weszła w życie, tak jak było to planowane, to ta druga związana z uzależnieniem 800+ i innych świadczeń od statusu zatrudnienia byłaby procedowana w normalnym rytmie. Liderzy koalicji mają też rozmawiać o obsadzie stanowisk w tym gmachu. Z mojej strony padnie temat TK. Myślę, że będziemy musieli przystąpić do rozmów o sensownym uzupełnianiu tych wakatów. W grudniu będzie ich już sześć. Do tej pory koalicja nie obsadzała wakatów w Trybunale, uznając go za niekonstytucyjny. To jest 19.30, a co dziś jeszcze w programie... Zamach w Jerozolimie. Zaczęli strzelać do cywilów czekających na autobus. Jesteśmy na wojnie. Intensywnej wojnie z terroryzmem. Bo jeśli chodzi o rodzinę, to nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko dla ratowania córki. Wspieraliśmy i będziemy go wspierać podczas całej jego drogi. Wiadomość sprzed kilkunastu minut. Rząd Francji upadł. Centrowy premier Francois Bayrou przegrał głosowanie nad wotum zaufania w Zgromadzeniu Narodowym, niższej izbie tamtejszego parlamentu, i będzie musiał podać się do dymisji. To pierwsza taka sytuacja w historii V Republiki Francuskiej, czyli od niemal 70 lat. "Tak, zamierzam", te dwa słowa mogą dać nadzieję, że będą sankcje, a Moskwa ulegnie pod ich ciężarem. Po wczorajszym największym ataku Rosji na Kijów i inne ukraińskie miasta, wydaje się, że Trump jest gotowy do dalszych działań, aby położyć kres wojnie. Czy jest na to szansa? To pytanie do Marcina Antosiewicza, naszego korespondenta w USA. Faktem jest, że Trump coraz częściej straszy Putina nowymi sankcjami, ale ich nie wprowadza. Jeżeli prezydent jest na to zdecydowany, to działa od razu. Trump jest coraz bardziej sfrustrowany Putinem. Nie chodzi o Ukrainę. Ale jego sojusz z Pekinem. Minister finansów Trumpa zapowiada sankcje. Ale Europie stawia warunek. Jeżeli chcecie, żebyśmy wprowadzili nowe sankcje na Rosję i kraje, które kupują od niej surowce, Chiny, Indie to sami musicie wprowadzić sankcje na Chiny czego Europejczycy chcą uniknąć. Amerykanie mówią zamiast rosyjskich surowców gazu i ropy kupujcie nasz. Jesteśmy gotowi zwiększyć presję na Rosję, ale potrzebujemy, aby nasi europejscy partnerzy poszli za nami. Obecnie toczy się wyścig między tym, jak długo ukraińskie siły zbrojne będą w stanie się utrzymać, a tym, jak długo wytrzyma rosyjska gospodarka. Jeśli USA i UE zdecydują się na wprowadzenie dodatkowych sankcji i ceł na kraje kupujące rosyjską ropę, rosyjska gospodarka ulegnie całkowitemu załamaniu, co skłoni prezydenta Putina do podjęcia rozmów. Nowymi sankcjami nas nie złamiecie. Odpowiedzieli Rosjanie. Pieskow oświadczył: Rosja wolałaby, aby osiągnąć swoje cele drogą dyplomatyczną, ale będzie kontynuować specjalną operację wojskową. Do czasu wypracowania pokojowego rozwiązania. W tym tygodniu ma dojść ponownie do rozmowy telefonicznej Trumpa z Putinem. Widać czerwony dywan na Alasce - nie pomógł, by Putin wprowadził zawieszenie broni spotkał się z Zełenskim. Koniec wojny jest nadal bardzo odległy. Dzisiaj tutaj w Waszyngtonie przebywa specjalny wysłannik UE ds. sankcji. Te rozmowy mają się rozpocząć. W ciągu tygodnia ma dojść do spotkania, być może nawet na żywo, Trumpa z niektórymi europejskimi liderami. Marcin Antosiewicz z Waszyngtonu, Dziękuję. Weszli do autobusu i zaczęli strzelać do pasażerów. W ataku terrorystycznym w Jerozolimie zginęło kilka osób, a kilkanaście jest rannych. Napastnicy zostali zabici. Hamas nie przyznaje się do przeprowadzenia ataku, ale określa go jako bohaterską operację, która jest naturalną odpowiedzią na zbrodnie okupanta. Czekali na autobus, gdy rozległy się strzały. Uciekliśmy. Położyliśmy się na ulicy. Potem wróciłem, żeby pomóc rannym. Zamachowców było dwóch. Na skrzyżowanie Ramot we wschodniej Jerozolimie dotarli samochodem. Tam wsiedli do miejskiego autobusu. Zaczęli strzelać do cywilów czekających na autobus oraz do osób, które znajdowały się w autobusie. Jak podaje policja, zamachowcy to Palestyńczycy z okupowanego Zachodniego Brzegu. Zostali zastrzeleni przez obecnego na miejscu żołnierza i uzbrojonego cywila. Jesteśmy na wojnie. Intensywnej wojnie z terroryzmem na kilku frontach. A jeden z tych frontów to wojna z Hamasem w Strefie Gazy. W niedzielę ultimatum tej organizacji postawił Donald Trump. Jakie to warunki - nie wiadomo. Wiadomo, że dzień wcześniej Hamas ogłosił, że jest gotowy rozpocząć negocjacje dotyczące uwolnienia wszystkich zakładników w zamian za zakończenie wojny, wycofanie izraelskich żołnierzy z Gazy oraz utworzenie niezależnego palestyńskiego rządu. Izrael zapewnia. Wojna w Strefie Gazy, moi przyjaciele, może zakończyć się jutro. I podobnie jak Donald Trump ostrzega. Dziś potężny huragan uderzy w niebo nad miastem Gaza, Bo Benjamin Netanjahu w niedzielę ogłosił rozszerzenie operacji wojskowych w enklawie. Celem jest przejęcie całkowitej kontroli nad miastem Gaza. Eliminujemy infrastrukturę terrorystyczną. Eliminujemy wieże obserwacyjne atakowane przez terrorystów. Częścią tej infrastruktury miał być zbombardowany w niedzielę wieżowiec w mieście Gaza. Strona palestyńska twierdzi, że w budynku mieszkali uchodźcy z innych części Strefy Gazy. "Nie gram dla fajerwerków, nie śpiewam, by się popisać" - mówił. Wokalista, pianista, kompozytor i aranżer Stanisław Soyka spoczął dziś w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych. Scena się powiększała. Trafiał do serc. Do zobaczenia. Przemoc w sieci. Każdy, kto siada przed ekranem, zetknął się nią. Wielu bezpośrednio jej doświadczyło. Są tacy, którzy nie dają rady, zwłaszcza dzieci. Bo okrucieństwo hejterów wydaje się nie mieć granic, a kolejne są przekraczane. "Włącz szacunek, wyłącz hejt". O pomyśle rządzących na nowy rok szkolny. Hejt, cyberprzemoc, stalking w sieci. Prawie połowa nastolatków padła ofiarą takich działań w Internecie. Skala poraża. To wyniki nowego raportu "Agresja i przemoc w Internecie", które objęło grupę blisko 4000 nastolatków. Social media, wszystkie strony. Każdy się z tym spotkał z tym hejtem. To przykre. Raczej zawsze to człowieka dotyka. Coraz większym problemem są hejtpage'e, czyli profile tworzone tylko po to, by upokarzać i ośmieszać konkretne osoby. Internet Watch Foundation zauważył, że od początku 2025 r. zgłoszeń jest o 400% więcej i te zgłoszenia dotyczą wykorzystania wizerunku dzieci w materiałach tworzonych przez AI, w tym również treści pornograficznych. Raport ministerstwa cyfryzacji i NASK pokazuje, że blisko 30% nastolatków spotkało się poniżającymi komentarzami związanymi z płcią. Co czwarty doświadczył stalkingu lub nękania. A prawie 20% nastolatków otrzymywało niestosowne komentarze. W Polsce szacuje się, że przemocą seksualną w sieci zagrożonych jest ok. 69% młodych osób. Problem dotyczy nie tylko nastolatków. Eksperci podkreślają, że ze względu na zbyt wczesny dostęp do platform społecznościowych, najszybciej rosnącą grupą zagrożoną przemocą seksualną w Internecie są dzieci w wieku przedszkolnym. Dlatego nie powinno być powodem do dumy, że dziecko potrafi korzystać z YouTube, WhatsAppa, to są kanały, którymi przestępcy seksualni kontaktują się z dziećmi. Poraża nie tylko skala problemu, ale też milczenie ofiar cyberprzemocy seksualnej. Ponad 70% przyznało, że nikomu tego nie zgłosiło. Większość dzieci nie informuje, ze nie doświadcza przemocy seksualnej, albo inne przemocy, z poczucia wstydu, ale jest to też czerwona kartka dla świata dorosłych. Stąd kampania ministerstwa cyfryzacji, która ma zwiększyć świadomość młodych ludzi i ich opiekunów. Włącz szacunek. Wyłącz hejt. To jest wspólne hasło, odpowiedź dla młodych ludzi, którzy dziś nie wiedzą co zrobić z sytuacją trudną, bądź im zagrażającą. Eksperci przypominają, że takie sytuacje można i trzeba zgłaszać. Zgłoszenia treści nielegalnych i szkodliwych przyjmujemy za pomocą formularza znajdującego się na stronie dyzurnet. Wsparcie i pomoc można uzyskać również na platformie 116sos.pl, albo dzwoniąc na numer 116 111. Resort Cyfryzacji zapowiada lekcje z higieny cyfrowej i szkolenia dla rodziców i nauczycieli. Cyberprzemoc, to temat, który poruszany będzie na antenie programu "Rozmowy nocą". Ten program współtworzą widzowie, dzwoniący do studia. Okazja do trudnych rozmów i tym jak nie dać się w sieci, dziś 22.20 w TVP Info. Teraz w 19.30 o niezwykłej wyprawie na dwóch kółkach. Cel pokonania prawie 3 tys. km w 30 dni postawił przed sobą strażak z Zielonej Góry. Łukasz Jęcz wsiadł na bicykl, a każdy kilometr pokonany na tym archaicznym środku transportu przybliża go do zdrowia jego córki. Bo to dla niej rusza w drogę. To jego najistotniejsza podróż w życiu. Najważniejsza podróż, która będzie liczyła 2700 km. Co mnie czeka? Nie wiem. Wie za to po co. Pokonując kolejne kilometry, bijąc rekord Guinnessa w jeździe na bicyklu, myślami jest ze swoją córeczką. Bo to właśnie dla Emilii jest ta trasa, o niej będzie opowiadał ludziom, by pomogli mu zebrać pieniądze na leczenie i rehabilitację córki. To jest mój obowiązek ojca, moja odpowiedzialność. Dziewczynka cierpi na rzadką i bardzo trudną do zdiagnozowania chorobę genetyczną - spektrum opatii. Jest tylko 100 takich przypadków na świecie. 2 lata temu przeszła udar mózgu, cierpi też na padaczkę. Ma porażone nerwy wzrokowe. Często trafia na SOR i do szpitala, bo każda infekcja to dla niej śmiertelne niebezpieczeństwo. Jej tata, Łukasz Jęcz, który od 14 lat służy w Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze, chce zebrać ponad 100 tys. zł. Szukam śmiałków i świadków, którzy chcą do mnie dołączyć na każdym z odcinków trasy. Dołącz do mnie na swoim rowerze. Do tej pory nikt w Polsce nie pokonał tak długiego dystansu bicyklem. To pojazd z XIX wieku, który powstał jeszcze zanim był łańcuch i przerzutki. Także nie mam ani tego, ani tego, ani amortyzacji. Samo wsiadanie na ten wehikuł z 1870 r. jest bardzo trudne, nie mówiąc o pokonywaniu nawet niewielkich wzniesień. To wszystko po to, żeby pomóc mojej siostrzyczce Emilce, Emilka jest bardzo dzielna, ale potrzebuje pomocy. Za powodzenie wyprawy kciuki trzymają strażacy z jednostki, w której także służy Łukasz Jęcz. Cała sprawa wsparcia dla jego córeczki jest dla nas wszystkich w jednostce niezwykle ważne. Wspieraliśmy i będziemy go wspierać podczas całej jego drogi. To nie pierwsza wyprawa taty Emilki. Rok temu przejechał ponad 800 km rowerem Wigry 3 z Zielonej Góry na Hel. To jest człowiek, który nam pokazuje, że ograniczenia nie istnieją. To symbol miłości i siły taty, który chce dać swojej córce szansę na zdrowie. Bo jeśli chodzi o rodzinę, to nie ma rzeczy niemożliwych. Kurtyna w górę, a widownia - to każdy z państwa. Teatr Telewizji wraca po wakacyjnej przerwie. Przed nami ważne i nagradzane spektakle z całej Polski, nowe cykle i rozmowy wokół przedstawień. A sezon, który rozpocznie się już o 20.30 w TVP1 otworzą "Księgi sprośności" - najnowszy spektakl Macieja Wojtyszki. Więcej o największej scenie świata, Sandra Meunier. Ludzkie relacje, słabości i kompleksy. Co wyniknie ze spotkania Aleksandra Fredy i Adama Mickiewicza? Wielcy twórcy jako zwyczajni ludzie. W tle kultowe miejsce, w którym bywali najwięksi. Hotel Lambert. "Księgi sprośności" to pierwsza w tym sezonie premiera Teatru Telewizji w TVP1. To jest spektakl co by było, gdyby spotkało się 2 wybitnych naszych poetów i o kobietach, o tych drugich połówkach. Jakie one mają wpływ na wielkich artystów. Jest też trochę zagadki dla widzów kto rzeczywiście podjął się napisania tego apokryfu, tej XIII. księgi, która opisuje ten miesiąc miodowy w sposób najbardziej wulgarny ze wszystkich. Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier jest "Tartuffe" w reżyserii Tadeusza Kabicza, który wyrafinowaną molierowską komedię przenosi do współczesnych realiów. Sporo emocji wzbudzi też z pewnością sztuka "Nowy Pan Tadeusz, tylko że rapowy", która zostanie pokazana w TVP Kultura. Próbujemy połamać ten 13-zgłoskowiec na współczesnym bicie i zobaczyć co się z tym stało. Widzowie TVP1 oraz TVP Kultura zobaczą w tym sezonie 106 przedstawień, z czego połowę stanowią premiery. Do Teatru Telewizji wrócili najwięksi, jak Krystian Lupa. Teatr Telewizji to rozrywka, ale również mierzenie się z rzeczywistością i trudnymi tematami. Teatr Telewizji to jest misja publiczna telewizji publicznej. W potrójnej roli zobaczymy też Joannę Szczepkowską, która jest nie tylko autorką "Separatki", ale i reżyserką oraz odtwórczynią jednej z ról w tym spektaklu. To jest ogromne wyzwanie. To jest ogromna odpowiedzialność, dlatego że ta widownia jest wielomilionowa. W ofercie są także produkcje w zestawieniach twórców, których nie mielibyśmy okazji zobaczyć w teatrze repertuarowym. Każdy poniedziałek w TVP1 o 20.30, oraz każdy wtorek o 20.00 w TVP Kultura. Dodatkowo w ostatnią niedzielę miesiąca o 14.00 w TVP1 pokazywane będą spektakle Sceny Młodego Widza. Na koniec dobra informacja. Wczorajszy mecz eliminacyjny do piłkarskich mistrzostw świata Polska-Finlandia obejrzało prawie 5 mln widzów. W weekend wśród wszystkich nadawców, najwyższy udział zanotowała grupa TVP. Bardzo dziękujemy za zaufanie. Za chwilę w Pytaniu Dnia, gościem Justyny Dobrosz-Oracz będzie poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk. Do zobaczenia.