Polska bez relokacji. W ramach paktu migracyjnego b-dziemy z niej zwolnieni na rok. Braun przed sądem. Odpowie m.in. za obrazę uczuć religijnych wyznawców judaizmu. Broń się w necie. Jak dzieci mają rozpoznawać dezinformację i cyfrowe zagrożenia. Zbigniew Łuczyński, dobry wieczór. Polska wśród 6 państw członkowskich UE może ubiegać się o zwolnienie z relokacji migrantów. Argumentem, który za tym stoi, jest wcześniejsze przyjęcie przez nasz kraj dużej liczby migrantów z Ukrainy. Na polsko-białoruskiej granicy od ponad tygodnia nie odnotowano żadnych nielegalnych przekroczeń. Polska jest skuteczną zaporą przed tą nielegalną migracją. To wysiłki naszych służb granicznych spowodowały, że w przyszłym roku nie będziemy musieli przyjmować migrantów. Tak jak zapowiadałem, Polska została zwolniona z obowiązku przyjmowania migrantów w ramach unijnego mechanizmu relokacji. Tutaj mówienie o jakimś sukcesie to jest kolejne oszustwo, w ogóle cała polityka Tuska składa się z jednego wielkiego co dzień powtarzanego oszustwa. Od czerwca przyszłego roku unijne kraje mają zacząć przejmować od państw pod największą presją migracyjną: Włoch, Hiszpanii, Grecji i Cypru w sumie 21 tysięcy uciekinierów. Mechanizm solidarnościowy pozwala też na wykupienie się z tego obowiązku, płacąc 20 tysięcy za każdego nieprzyjętego azylanta albo oferując odpowiednio wysoką pomoc operacyjną. Polska wraz z Austrią, Chorwacją, Czechami i Estonią nie będzie musiała tego robić. Mamy w tych tabelkach, które dotyczą i relokacji, i kosztów związanych z brakiem relokacji, mamy wpisane zero, to znaczy nie będzie relokacji, bo na to rząd Tuska nigdy by się nie zgodził i też nie ma żadnych kosztów dla Polski z tym związanych. Polska jest zadowolona z dzisiejszych decyzji, zostali zwolnieni z puli solidarnościowej, bo przyjęli bardzo dużą liczbę uchodźców z Ukrainy. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać w kolejnych latach. Według prognoz Komisji Europejskiej, presja migracyjna w Polsce w najbliższej przyszłości raczej się nie zmieni: granica z Białorusią stała się kolejnym frontem unijnej walki z nielegalną migracją. Kosztowna nadal będzie też pomoc uchodźcom z Ukrainy. Dlatego Polskę zakwalifikowano też do grupy państw, które będą mogły wnioskować o dalsze zwolnienia. To włączenie tych elementów do metodologii wyliczania solidarności powoduje, że jesteśmy absolutnie pewni, że w kolejnych latach będzie bardzo podobnie. Azylantów do relokacji w przyszłości, jak zapewnia się w Brukseli, ma być również dużo mniej. Nowe unijne przepisy migracyjne zaostrzają bowiem zasady przyznawania schronienia w Europie i ułatwiają odsyłanie tych, którym azyl się tu nie należy. Polska już jest jednym z 5 państw Unii, które deportuje największy odsetek nielegalnych migrantów. Detektor urządzeń szpiegowskich, anteny, dużą liczbę kart SIM i kamery - to wszystko m.in. znaleźli policjanci w aucie zatrzymanych do rutynowej kontroli obywateli Ukrainy. Mężczyźni przekonywali policjantów, że podróżują po Europie. Cyberprzestępcy, narzędzie w rękach Putina, coraz częściej działają w naszym kraju. To jeden z trzech Ukraińców zatrzymanych przez stołeczną policję. Mężczyźni wpadli przez wykroczenie drogowe. Grożą im jednak konsekwencje dużo poważniejsze niż mandat. A to z powodu zawartości ich bagażnika. Ten sprzęt w większość służy po prostu do popełniania przestępstw. Policjanci wyliczają: Ukraińcy mieli przy sobie sprzęt hakerski i szpiegowski. Mogli inwigilować, mogli też przełamywać zabezpieczenia informatyczne firm, urzędów czy infrastruktury krytycznej. Ten sprzęt, który my zabezpieczyliśmy był profesjonalnie zaszyfrowany, dlatego też potrzebowaliśmy najwyższej klasy specjalistów, aby rozkodować ten sprzęt. Mężczyźni nie współpracowali z policją i prokuraturą. Śledczy postawili im zarzuty kryminalne. To jednak nie musi być koniec. Rozważane jest przedstawienie zarzutów z zakresu szpiegostwa. Bo cyberprzestępcy bywają narzędziem w rękach Kremla w wojnie hybrydowej i prowadzeniu dywersji. Trudnej do wykrycia. Jeżeli ktoś będzie chciał dokonywać takich aktów sabotażu, to tylko działania kontrwywiadowcze mogą zapobiec przeprowadzeniu takich ataków. Służby w Krakowie niedawno zatrzymały Rosjanina, który omijał zabezpieczenia informatyczne polskich firm, by wykraść dane wrażliwe. Jak przyznaje szef MSWiA, takich osób przybywa. Te zatrzymania dotyczące aktów sabotażu, one przez ostatnie dwa tygodnie dzieją się niemal codziennie, to są kolejne zatrzymania, kolejne akcje służb. Takich działań Rosja prowadzi od lat bardzo dużo, dlatego że próbuje infiltrować nasze środowiska związane z obronnością, ale szeroko rozumianą. Mowa nie tylko o cyberdywersji. Na tym odcinku trasy kolejowej w Przemyślu zaobserwowano podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Byli to obywatele Brazylii. Służby zareagowały na sygnały od mieszkańców. Doszło do zatrzymania tych osób, zabezpieczenia przedmiotów różnego rodzaju w bagażu, a także w mieszkaniu. Trasy kolejowe w Polsce są pod szczególnym nadzorem od trzech tygodni. Wtedy dwóch dywersantów wysadziło tory między Garwolinem i Lublinem. To Ukraińcy wynajęci przez rosyjskie specsłużby. Do dziś nieuchwytni. Ołeksandr Kononow i Jewhenij Iwanow zbiegli na Białoruś. Najpierw wydano za nimi Europejskie Nakazy Aresztowania. Teraz prokuratura chce, by zostali objęci czerwoną notą Interpolu. Złożono wniosek w tej sprawie. Czasami jest to kwestia kilku dni, kiedy Interpol decyduje o tym, że jakieś osoby obejmowane są czerwoną notą, a czasami jest to okres kilkunastu tygodni, więc tak naprawdę pozostaje nam czekać. Dzięki czerwonej nocie podejrzani będą ścigani w krajach, które przyłączyły się do Interpolu. Jest ich niemal 200, wśród nich także Białoruś. Czerwoną notą objętych jest ponad 6,5 tysiąca przestępców. Kononowa i Iwanowa jeszcze na tej liście nie ma. Zwolennicy przed budynkiem sądu, policyjne radiowozy, modlitwy i religijne pieśni. Grzegorz Braun stawił się dzisiaj przed Sądem Rejonowym w Warszawie i zażądał wyłączenia sędziego i zmiany prokuratora. Polityk skrajnej prawicy oskarżony jest w 4 sprawach i ma 7 zarzutów. Ma odpowiadać m.in. za zgaszenie świec chanukowych w Sejmie czy wtargnięcie do Instytutu Kardiologii. Brawo Grzegorz Braun! Przed sądem rejonowym w Warszawie Grzegorz Braun mógł liczyć na wsparcie. Także w kwestii najpoważniejszego zarzutu - zgaszenia świec chanukowych w sejmie. My mamy boże narodzenie tutaj, nie chanuki, to jest sekta. Gaśnica stała się gadżetem politycznym przeciwko wszystkiemu. W bibliotekach łódzkich dominuje LGBT, ekoterror, ekoideologie tego wszystkiego po prostu mamy już za przeproszeniem dość. Badacz grup radykalnych, który od dawna zajmuje się sprawą Grzegorza Brauna, jest zatrwożony tym, ile osób popiera tak agresywnego człowieka. Atakowanie mniejszości, mówienie o nich w sposób odrażający, opiewanie przestępstw, opiewanie przestępców, morderców, terrorystów, nawoływanie już parokrotnie do obalenia polskiego ustroju, są dla mnie taką niedopuszczalną granicą. Tu dziś były prezenty i różaniec. Modlitwa także przed salą sądową. Od razu na początku rozprawy Braun złożył nieudany wniosek o wykluczenie według niego neosędziego, bo ten, jak twierdził, nie zadbał, by terminy rozpraw były zgodne z harmonogramem jego prac w Europarlamencie. Sam akt oskarżenia uznał za fantasmagorie. Mamy do czynienia z ustawką, że wyrokowanie w tej sprawie jest już przewidziane i kto wie może ktoś ma już jakieś gotowe notatki do uzasadnienia wyroku, który ma tutaj na mnie zapaść. Pełnomocnika oskarżycieli zirytował fakt, że Braun, znany z negowania UE, nagle powoływał się na europejskie orzecznictwo. Zapachniało wyrokiem, to ratuj się, kto może, wszelkie chwyty dozwolone, natomiast to wystąpienie pana Brauna było równie kwieciste co bezsensowne. Grzegorzowi Braunowi postawiono zarzuty w 4 sprawach. Oprócz użycia gaśnicy w sejmie, to wtargniecie do Instytutu Kardiologii w pandemii bez maseczek i szarpanie dyrektora, blokowanie wykładu o Holocauście w Niemieckim Instytucie Historycznym i zniszczenie mienia. Z kolei w Krakowie Braun wyniósł z sądu ustawioną tam choinkę i wrzucił ją do kosza. Wszystkie oparte na jednym mechanizmie zachowania, na autopromocji osoby własnej pana Brauna i na lekceważeniu czegoś, co bym nazwała elementarnymi zasadami współżycia społecznego. W tych sprawach Parlament Europejski uchylił Braunowi immunitet, a kolejne na to czekają, jak negacja istnienia komór gazowych w Auschwitz. Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. Zniszczenie wystaw LGBT w Opolu i w Sejmie, a także sprawa wtargnięcia do szpitala w Oleśnicy, gdzie miał grozić jednej z ginekolożek. Czyny, które na pewno skończą się uchyleniem immunitetu i trafią do polskiego sądu. Braunowi grozi do 5 lat więzienia. Sprawa zbiega się z dyskusją o delegalizacji jego partii. Dziś Jarosław Kaczyński odcina się od Brauna, ale nie od jego zwolenników. My jesteśmy gotowi współpracować z tymi, którzy mogą mieć w wielu sprawach inne poglądy niż my, ale którzy są w ramach można powiedzieć polityki racjonalnej. Przecież on z bronią wchodził do polskiego sejmu. Pamiętajmy, został zatrzymany i teraz już w ogóle nie może wchodzić do sejmu, więc ja sobie mogę wyobrazić, że takie osoby mogą być w którymś momencie wykluczone z życia politycznego. Kolejne rozprawy w styczniu. To jest "19.30" w poniedziałek, a wśród najważniejszych wiadomości: Dobro zamknięte w paczce. Dodaje wiary w to, że może być lepiej. To są proste potrzeby tak naprawdę - ciepła kołdra, troszeczkę jedzenia. Potrzebujących nie brakuje. Rodziny z dziećmi, są też osoby starsze, schorowane, doświadczone przez życie. Nie chcemy, żeby w sobotę 4000 rodzin dowiedziało się, że nikt ich nie wybrał. Sojusznik czy problem? Coraz więcej gorzkich słów, krytyka Unii ze strony USA, sprzeciw i ważne pytania drugiej strony, w tym polskiego premiera, który pisze: "mamy wspólnych wrogów i strategię bezpieczeństwa. Chyba, że coś się zmieniło." Kto gra na osłabienie Unii i dlaczego? I czy Polexit to tylko groźnie brzmiące słowo? Nowa amerykańska strategia bezpieczeństwa dla wielu zabrzmiała jak rozwód Stanów Zjednoczonych z Europą. Nie możemy zaakceptować gróźb ingerencji w politykę europejską. USA nie mogą decydować za obywateli Europy. USA krytykują Unię za politykę migracyjną, piszą o rzekomej cenzurze, tłumieniu opozycji i kryzysie tożsamości. Oraz o "przywróceniu stabilności w Europie i stabilności strategicznej z Rosją". Jest tam tak naprawdę reset z Rosją, wskazanie na UE jako słabą strukturę. W takiej sytuacji nie tylko Polska, ale wszystkie kraje europejskie powinny złączyć się w jedną całość, tak żeby nie dać się rozgrywać w takim koncercie mocarstw Putina i Trumpa. Polska w przyszłym roku przeznaczy blisko 5% PKB na armię. Amerykański sekretarz Pete Hegseth wymienia nas wśród "wzorowych sojuszników". Dużo lepiej się ją czyta z komentarzem Pete'a Hegsetha, sekretarza wojny. Jakby się ją czytało bez świadomości tego, jaka jest rola Polski, relacje polsko-amerykańskie, to tak mogłaby budzić daleko idące wątpliwości. To Europa jest najbliższym sojusznikiem USA, a nie problemem, mamy wspólnych wrogów i strategię bezpieczeństwa. Chyba że coś się zmieniło. Ten sobotni wpis Donalda Tuska stał się viralem, osiągając ponad 37 milionów wyświetleń na świecie. Cyniczna polityka rosyjska ma miejsce. I to, co mnie dziwi szczególnie w USA, że oni tego nie odczytują. Że oni wykazują się albo naiwnością, albo takim skrajnym cynizmem. Podejściem biznesowym, które jest blisko tego skrajnego cynizmu. Bo przecież Putin nie ukrywa intencji. Putin gra na osłabienie NATO. Z kolei doradca Trumpa, Elon Musk, wprost mówi o rozwiązaniu UE. Unia Europejska powinna być rozwiązana, a suwerenność przywrócona poszczególnym krajom. Te słowa głównego doradcy pana Trumpa, który mówi, że UE powinna się rozpaść, gdzie za chwilę klaszczą politycy rosyjscy. Po wpisie premiera Donalda Tuska klaszcze cała Europa. A co robi PiS? PiS wtóruje między innymi Rosji. Unia taka jak dzisiaj jest po prostu ciężką chorobą i tę chorobę trzeba uleczyć. Jesteśmy za Unią tylko, że tę Unię trzeba bardzo radykalnie, jeszcze raz podkreślam to słowo, bardzo radykalnie przebudować. Z kolei inny polityk PiS Janusz Kowalski pisze o zagrożeniu dla suwerenności i zwolennikach wyjścia z Unii. Już 25% Polaków opowiada się za Polexit. Polska powinna przygotować jak każde suwerenne państwo bilans finansowych korzyści i strat członkostwa. Dla Polski nie ma innego wyboru niż UE. Ci wszyscy, którzy uważają, że UE nie jest dobrą opcją dla Polski, proszę spojrzeć sobie na mapę, gdzie Polska jest. Albo Unia i świat zachodnich wartości. Albo wschód. Czy ci, którzy mówią, że UE jest zła, proponują nam współpracę gospodarczą z Rosją? Czy proponują nam współpracę gospodarczą z Chinami, czy proponują dla Polski model Korei Północnej? Jak dużo kosztuje wyjście z Unii, wiedzą Brytyjczycy. Naukowcy z Banku Anglii i Uniwersytetu Stanforda szacują skutki gospodarcze na 8% PKB. Brexit znacznie zaszkodził naszej gospodarce. Aby ją odbudować, musimy dążyć do zacieśniania relacji z UE. Refleksja przyszła 5 lat po brexicie. Nowy tydzień ma obfitować w wydarzenia na rzecz zakończenia wojny - zapowiada prezydent Ukrainy. Poniedziałek to czas spotkania przywódców europejskich mocarstw, którzy rozmawiają w Londynie o planie pokojowym. A czy droga do pokoju wydaje się bliższa? Podczas weekendu w wielu miejscach w Ukrainie trwały walki, a agresor mówiący o pokoju próbuje ciągle posuwać się naprzód. Tyle zostało z 9-piętrowego budynku mieszkalnego w Ochtyrce w obwodzie sumskim. Po uderzeniu trzech dronów. Są ranni, ale nikt nie zginął. Obudziliśmy się od wybuchu, spadły gzymsy, wszystko się zawaliło. Brutalne ataki na ukraińskie miasta to dla Kremla karta przetargowa w napiętych rozmowach o pokoju. W Londynie ich kolejna odsłona. Spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Stoimy po stronie Ukrainy i jeśli ma nastąpić zawieszenie broni, to musi być sprawiedliwe i trwałe. Są pewne sprawy, których nie możemy załatwić bez Amerykanów, i sprawy, których nie możemy załatwić bez Europy, dlatego musimy podjąć kilka ważnych decyzji. Politycy omawiali też rezultaty ubiegłotygodniowego maratonu negocjacyjnego. Przede wszystkim serii spotkań na Florydzie między przedstawicielami Kijowa i Waszyngtonu. Ukraińcy w USA chcieli uzyskać pełne informacje o rozmowach między Amerykanami i Rosjanami w Moskwie. I choć jeszcze wczoraj wieczorem z negocjatorami Donalda Trumpa telefonicznie rozmawiał też sam Wołodymyr Zełenski. Znają podstawowe stanowiska Kijowa. To była konstruktywna, choć niełatwa rozmowa. To amerykański prezydent po raz kolejny uderzył w niego w typowym dla siebie stylu. Jestem trochę rozczarowany, że prezydent Zełenski jeszcze nie przeczytał tej propozycji. To było kilka godzin temu. Jego ludzie ją uwielbiają. Nie wiadomo, jakie obecnie są założenia planu pokojowego Donalda Trumpa. Jednak pewne jest, że wciąż nie uzgodniono kwestii terytorialnych. Tu, jak przyznał w rozmowie z agencją Bloomberga Ukraiński prezydent, Kijów, Waszyngton i Moskwa mają zupełnie różne wizje. Dodał, że dla Ukrainy kluczowe będzie zawarcie oddzielnego porozumienia o gwarancjach bezpieczeństwa. Jest jedno pytanie, na które ja i wszyscy Ukraińcy chcemy uzyskać odpowiedź: co zrobią nasi partnerzy, jeśli Rosja ponownie rozpocznie wojnę? Gwarancje bezpieczeństwa Kijów miał już raz otrzymać w zamian za pozbycie się arsenału jądrowego. Ponad trzy dekady temu podpisy pod Memorandum Budapeszteńskim złożyli Amerykanie, Brytyjczycy i Rosjanie. To nie pierwszy taki atak. Były minister edukacji z czasów rządów PIS używa języka nienawiści, często broniąc prawdy. Jego prawdy. Tym razem Przemysław Czarnek zaatakował prowadzącą "19.30". Odniesiemy się do tego pytając, czy celem byłego ministra są internetowe zasięgi i idąca za nimi polityczna korzyść? To nagranie to dowód na to, jak PiS obchodzi się z prawdą. W sieci liczą się emocje, zasięgi i w konsekwencji polityczna korzyść, a prawda temu politykowi PiS-u mogła w tym tylko przeszkodzić. Pseudodziennikarze TVP w likwidacji mówią jak w Dzienniku Telewizyjnym: święta będą tańsze. Przemysław Czarnek w arogancki i obraźliwy sposób zarzuca redakcji "19.30" kłamstwo. Chodzi o ten temat z piątku. Koszyk świąteczny dla przeciętnej 4-osobowej rodziny będzie tańszy niż rok temu blisko o 150 złotych. Z najnowszego raportu "Świąteczny portfel Polaków" wynika, że niższa inflacja przynosi ulgę domowym budżetom. Były minister edukacji celowo wybrał tylko ten fragment, ale o tym za chwilę. Naprawdę niewiele czasu trzeba, by sprawdzić, że informacje, na które się powołała nasza dziennikarka to najnowszy raport Związku Banków Polskich. Szacowany koszt świątecznego koszyka dla czteroosobowej rodziny wyniesie 3655,30 zł, czyli o prawie 150 zł mniej niż w 2024 r. Koszyk świąteczny dla przeciętnej 4-osobowej rodziny będzie tańszy niż rok temu blisko o 150 złotych. A teraz ciąg dalszy wypowiedzi prezenterki z fragmentem, który wyraźnie nie pasował do tezy byłego ministra. Niższe będą koszty m.in. paliwa czy karpia, ale mimo że będzie taniej, to nie oznacza, że będzie tanio, bo wydatki rosną. Temu politykowi PiS-u prawda nie przeszkadzała w kierowaniu aroganckich odzywek wobec dziennikarki Telewizji Polskiej. Pani potrafi sobie spojrzeć w lustro? Mówię to tej niby-dziennikareczki. W tym internetowym wystąpieniu nie chodziło o fakty, lecz o próbę podporządkowania rzeczywistości własnej politycznej tezie kosztem wiarygodności redakcji. Ale ataków, prób dyskredytowania dziennikarzy jest więcej. Wytłumaczy się pan z tych rachunków? Pokaże je pan opinii publicznej? To polityk Konfederacji, którego reporter TVP Dominik Lebda kulturalnie pyta o paragony. Konrad Berkowicz ze sklepu meblowego, nie płacąc, wyniósł m.in. patelnie, talerze i ręczniki. Za to został ukarany mandatem. Poseł tłumaczy incydent jako pomyłkę. Może pan uciąć temat publikując rachunki. Pisałem o tym, wszystko pan wie. I to, że pan o to znowu pyta, mimo że wszystko było przeze mnie wyjaśnione, świadczy o tym, że nie jest dziennikarzem, tylko propagandystą. Nie, nie zostało wyjaśnione, bo poseł rachunków nie pokazał. A przy kolejnej próbie rozmowy na ten temat zniżył się do takiego poziomu. Ile pieniędzy pan wydał, bo... Ja zacząłem odpowiadać po jednym pytaniu... Czy pani robi to złośliwie, czy ma pani problemy umysłowe? Pan jest dobry w obrażaniu. Teraz wracamy do polityków PiS-u. Jest pan propagandystą. Andrzej Śliwka nawet pytania nie potrzebuje, by zacząć obrażać. I robi to z uśmiechem na twarzy. Nie chcę z panem rozmawiać. A teraz popis kultury osobistej w wykonaniu byłego ministra kultury z PiS-u. Czy wybiera się pan na Węgry do Zbigniewa Ziobry? Widzi pan, nie jest pan wart, żeby z panem rozmawiać. To obecny poseł PiS-u. A to była posłanka PiS-u, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego, w środę odwiedziła dawnych kolegów z partii, a przy okazji pokazała, w jaki sposób traktuje dziennikarzy. Naszą reporterkę potraktowała jak śmietnik. To co mamy dzisiaj, to jest zupełnie ponadnormatywne zachowanie pewnej określonej grupy polityków, bo nie wszyscy się tak zachowują, obliczone na dyskredytację dziennikarzy, na dyskredytację całego środowiska medialnego, które mają na celu opluć, zniesławić, zaszczuć dziennikarzy w opinii publicznej. Na koniec małe przypomnienie dla polityków: arogancja, buta i ataki na dziennikarzy są w rzeczywistości wymierzone w widzów, w imieniu których zadajemy pytania. Warto o tym pamiętać. Hejt, dezinformacja, fake newsy są groźne dla wszystkich, ale wpływ manipulacji jest szczególnie dotkliwy dla młodych ludzi, dlatego Ministerstwo Cyfryzacji zorganizowało konkurs "Broń się w necie". Uczniowie szkól ponadpodstawowych rywalizowali ze sobą i tworzyli materiały, które mogą być przydatne do tego, aby w sieci czuć się bezpieczniej. Hejt, bullying, presja lajków, cyberprzemoc to codzienność, z którą mierzą się młodzi ludzie w sieci. Hejt spotyka już każdego, nawet pod zdjęciami napisać negatywne komentarze, nawet cię nie znając. To presja, która wielu przerasta. Może to pewność tej osoby zgasić, albo poczucie własnej wartości. Jak pokazuje raport NASK ponad 50% dzieci doświadczyło przemocy w internecie, połowa nikomu nic o tym nie powiedziała. Musimy pamiętać, że przed przemocą rówieśniczą online nie ma gdzie uciec. Niezaopiekowana przemoc rówieśnicza 7-krotnie zwiększa ryzyko podjęcia próby samobójczej. Stąd kluczowa jest edukacja i takie kampanie, jak ta. "Broń się w internecie" to wspólna akcja ABW, Ministerstwa Cyfryzacji i NASK. W ramach akcji uczniowie nagrywali własne spoty, w których pokazywali, jak reagować na hejt, jak ważne jest weryfikowanie faktów i jak zachowywać się w niebezpiecznych czasach w sieci. Wybraliśmy ponad 50 zwycięskich drużyn ze szkół w całej Polsce. To jeden ze spotów nagrodzonych w konkursie. Laureaci mają jedno proste przesłanie - słowa mają ogromną moc, a pozostawiony w sieci ślad świadczy o tym, kim jesteśmy. Często coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się prawdziwe, może być bujdą, zawsze weryfikuję źródło. Eksperci przypominają, że poza edukacją kluczowe jest też wprowadzenie regulacji prawnych, które uchronią młodych ludzi przed szkodliwymi treściami. Powinniśmy jak najszybciej wprowadzać akt o usługach cyfrowych i iść w kierunku standardów ochrony małoletnich w usługach cyfrowych. W środę w Australii wchodzi w życie pierwszy na świecie zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Ciepły sweter, buty na zimę, jedzenie, a czasem dobra książka, tyle wystarczy, aby spełnić czyjeś marzenia, pomóc i dotrzeć do tych, dla których tak niewiele jest wszystkim. Szlachetna Paczka od lat przekonuje, że twoja pomoc to wielka rzecz. Każdy może pomóc. Jest jeszcze czas, ale nie ma go już zbyt wiele. Wielka radość, choć prezenty drobne. Niewiele potrzeba, żeby popłynęły łzy wzruszenia. Wszystko, co najlepsze, co najkochańsze. Będę płakała, będę płakała. Wzruszenie, bo ktoś pamiętał. Bo obcy ludzie stają się bliskimi. W Domu Pomocy Społecznej w Żyrardowie dziś wyjątkowy dzień. Odpakowywanie prezentów. Takie prezenty już docierają w ramach akcji "Święty Mikołaj dla seniora" do ponad 20 tysięcy podopiecznych DPSów w całej Polsce. Dzięki darczyńcom, którzy przeczytali listy i otworzyli swoje serca. To nie jest istotne, za ile ten prezent jest, tylko sam fakt, że ktoś o nas myśli. Serca otwierają się też na hasło "szlachetna paczka". Ale potrzebna jest mobilizacja. Niemal cztery tysiące rodzin wciąż czeka na darczyńców. Wolontariusze im przynieśli takie światełko, ale to światełko może zgasnąć bez ludzi dobrej woli. Czasu coraz mniej, bo weekend cudów, w którym paczki trafią do potrzebujących, za 5 dni. Zatem wchodzimy na stronę internetową szlachetnapaczka.pl i czytamy, komu możemy realnie pomóc. To pan Andrzej. W młodości miał poważny uraz kręgosłupa. Musiał zrezygnować z pracy. Jego sytuacja finansowa jest dramatyczna. Zasiłek z MOPS to jest 505 złotych, 415 wydaję na czynsz, reszta idzie na rachunek za prąd. Zostaję w zasadzie bez gotówki. W domu nie ma ogrzewania i ciepłej wody. Kluczowa potrzeba to piec gazowy. I tę potrzebę już wiadomo, że uda się spełnić dzięki dobrym ludziom. Ale to też coś więcej niż pomoc materialna. Dodaje sił, ale też dodaje wiary w to, że może być lepiej, wiary w ludzi, że są ludzie, którzy chcą pomóc. Kocham was wszystkich, bo ja kocham ludzi. I to jest właśnie najcenniejsze, co możemy dać. Polska mistrzem świata w piłce nożnej 6-osobowej. Socca to odmiana futbolu, w którym mecze rozgrywane są na mniejszym boisku przez drużyny składające się z 6 zawodników. I tutaj jesteśmy najlepsi. Biało-czerwoni, aktualni mistrzowie Europy, przyjechali na mistrzostwa globu do Meksyku i w decydującym meczu pokonali gospodarzy. Jak do tego doszło? Półtorej minuty, które zmieniło bieg finału. Dwie bramki Norberta Jaszczaka dały Polakom prowadzenie z Meksykiem. Mistrzostwo świata przypieczętował w 38. minucie Dawid Linca, karcąc gospodarzy przed własną publicznością 3:1. Dla naszych reprezentantów jest to wielka duma i dla mnie osobiście wielkie szczęście prowadzić tak niesamowitych, wspaniałych piłkarzy. A jest to drużyna na szóstkę, nasi piłkarze w tym roku dominują w socce. Do Cancoon Polacy jechali jako mistrzowie Europy, wracają jako mistrzowie świata. W końcu jest ten upragniony medal mistrzostw Europy, teraz potwierdzamy to mistrzostwem świata. Bo do trzech razy sztuka. W 2018 roku w finale lepsi od nas byli Niemcy, rok później przegraliśmy z Rosją. Teraz świat należy do nas. Polacy byli jednym z faworytów i poradzili sobie. Wiemy, że często trudno jest poradzić sobie z tą rolą faworyta i Polacy zrobili to w brawurowym stylu. Styl i dynamika wyróżniają Soccę. Sześciu zawodników, mniejsze boisko, tu u nie ma miejsca na błędy, każda stracona piłka to potencjalna kontra. Nie ma nudy, jest dużo strzałów, dużo widowiskowych akcji, m.in. jedna z bramek w finale naszego zawodnika, takie atomowe uderzenie prawie przedziurawiło siatkę. Socca to czysta pasja, ligi szóstek przyciągają sportowców amatorów w 70 miastach w całej Polsce. Oficjalnie jest ponad 56 tysięcy zawodników i każdy z nich może trafić do reprezentacji. To jest piękno tej historii, że ja dziś zagram na orliku, ale za chwilę mogę grać z orłem na piersi i reprezentować Polskę.