Groził śmiercią szefowi WOŚP, został zatrzymany. Zaskakujące poglądy Karola Nawrockiego. Tysiące spalonych domów i fala ognia w Kalifornii. Ma 70 lat, mieszkał w Małopolsce i tam miotał groźby karalne pod adresem Jerzego Owsiaka. Policja go znalazła, zatrzymała, przewiozła do Warszawy a śledczy pracują nad zarzutami. Ten hejt miał krótkie nogi, ale problem pozostaje, bo starszy pan przyznał, co go zainspirowało, a w źródle inspiracji ciągle kipi jad. Co hula w głowie, gdy się nie rozumie różnicy między krytyką a groźbą? To ten 71-letni mieszkaniec Nowego Sącza wykonał telefon, o którym pisał Jerzy Owsiak. Dodzwoniłem się do biura Owsiaka? Autor tych słów dziś usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych połączonych ze znieważeniem, za co grozi do 3 lat więzienia. Przyznał się do winy. A także jasno wskazał powody swojego zachowania. Motywowane to było zapoznaniem się z jednym z reportaży w Telewizji Republika, w którym w złym świetle został pokazany Jerzy Owsiak. Mowa o telewizji, która od kilku dni, codziennie, niemal w każdej godzinie powtarza nieprawdziwe informacje na temat Jerzego Owsiaka. Nie może znaleźć tego słoika z pieniędzmi. I namawia swoich widzów, by zamiast na Orkiestrę, która w tym roku zbiera na leczenie dzieci chorych na raka, wpłacali pieniądze na jej działalność. Za swoje słowa się odpowiada. Pamiętajmy też takie przysłowie, że słowa wylatują jak jaskółki, spadają jak kamienie. Autor gróźb wobec Jerzego Owsiaka dziś wyraził skruchę, która - według prokuratorów - była szczera. Telewizja Republika nie ma sobie nic do zarzucenia i nie zmienia narracji. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. I nadal ręka w rękę z politykami PiS atakuje WOŚP. Jest kwestia mitu, który wytworzono wokół Jerzego Owsiaka. Jaki mit, panie ministrze? Że to jest taka wielka szlachetna działalność, bezinteresowna. A nie jest? Nie, nie do końca. Prawdziwość tych słów może ocenić każdy. WOŚP na swojej stronie internetowej co roku publikuje takie pełne sprawozdania finansowe, do których do tej pory nie było zastrzeżeń. A w nim wszystkie wpływy i wydatki fundacji. Także te związane z pomocą powodzianom. To cyfry, a to konkrety. Stajemy murem za Jurkiem Owsiakiem i za Fundacją. Ten sprzęt, który tutaj leży, to jest kolejne świadectwo prawdy. Tym świadectwem jest także blisko 75 tys. urządzeń medycznych z serduszkami widocznych w niemal każdym szpitalu. Ile tysięcy osób, dzieci zostało uratowanych przez Jurka i te osoby, które go atakują, być może żyją dzięki niemu, a być może ich dzieci żyją dzięki niemu. Ja po prostu tego nie rozumiem. Koalicja rządząca mówi wprost. To, co dzisiaj się dzieje, to jest kolejne szczucie, z którym mamy do czynienia. A jeśli dzieje się to w telewizji lub radiu, powinna reagować ta instytucja, na czele której stoi powołany za rządów PiS Maciej Świrski. Za jego kadencji Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła blisko półmilionową karę, uchyloną później przez sąd. na Radio ZET za informację krytyczną wobec rządu PiS. Nie dopatrzyła się jednak mowy nienawiści w słowach, które w czasach PiS padały w mediach publicznych. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym. To o społeczności LGBT. Błyskawice przypominają SS. To o Strajku Kobiet. Krajowa Rada pilnowała interesów, czyniła ludzi poprzedniej władzy bezkarnymi. Teraz nie wszczęła postepowania w sprawie ataku prawicowych mediów na WOŚP, bo uznała skargi w tej sprawie za zbyt ogólne. Konkretne są efekty tych ataków. Jerzy Owsiak dziś dziękował za wsparcie i apelował o ostudzenie emocji. Gdzie leżą granice nienawiści? Czy w politycznej walce dozwolone są wszystkie chwyty? Te pytania w programie "Niebezpieczne związki" zada swoim gościom Dorota Wysocka-Schnepf. To już o 20.18 w TVP Info. Każdy dzień zwłoki przybliża pana do odsiadki - tak politycy PiS-u ostrzegają ministra finansów, bo na koncie partii nadal nie widać budżetowej subwencji mimo uchwały Państwowej Komisji Wyborczej. Według PiS uchwała jest jasna, a minister Domański powinien jak uczciwy księgowy przelać pieniądze. Ale minister oczekuje na wykładnię, bo jego zdaniem uchwała jest wewnętrznie sprzeczna. Co wynika z o jednego zdania za dużo? Gorący kartofel wrócił do ogródka PKW - tak rządzący komentują ruch ministra finansów. Co poeta miał na myśli, powinien odpowiedzieć sam poeta. Bo minister finansów jest wyłącznie osobą, która zleca przelew. Zwróciłem się do PKW o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienia wątpliwości co do jej treści. Andrzej Domański zwrócił się do PKW o wykładnię ostatniej uchwały w sprawie subwencji dla PiS z pytaniem, jak ją rozumieć. Minister Domański nie powinien teraz bawić się w analityka uchwały Państwowej Komisji Wyborczej, Minister Domański jest wzorcowym przykładem urzędnika, który trzyma się litery i ducha prawa. Żeby podjąć decyzję o wydawaniu pieniędzy publicznych, musi mieć jasną i jednoznaczną podstawę prawną. PiS straszy: Żadne groźby, żadne szantaże ze strony PiS-u na mnie wrażenia nie robią i nie przeszkodzą mi w realizowaniu moich konstytucyjnych obowiązków. Po południu na pismo ministra odpowiedział szef PKW. Zasugerował, że minister może skorzystać z opinii ekspertów prawnych, w tym także byłych i obecnych członków PKW. Oczywiście może pan minister skorzystać z opinii ekspertów prawnych, Czyli pat w sprawie pieniędzy PiS trwa dalej. Oczywiście, że powinien wypłacić. O ile w pierwszym punkcie pisze, żeby przyjąć sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego PiS, to już w drugim "nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem". Izba, która przyjęła skargę PiS na utratę subwencji, nieuznawana przez europejskie trybunały, w której zasiadają tak zwani neosędziowie. Minister finansów jest w kropce - nie miał kompetencji, żeby samodzielnie to rozstrzygać, więc tej uchwały PKW o takiej treści wykonać po prostu nie mógł. PKW nie była w sprawie uchwały zgodna. O ile jej szef przekonuje, że minister finansów powinien wypłacić PiS-owi pieniądze... Wypłacić czy nie wypłacić? Mimo wątpliwości, czy polityka, czy prawo. Decyzja powinna być pozytywna. ...to już zdaniem Ryszarda Kalisza nie ma do tego podstaw. Ta uchwała nie stanowi tytułu wykonawczego dla ministra finansów. Bo uchwała nieuznawanej Izby Kontroli nie ma mocy. To nieorzeczenie niesądu i niesędziów. Stąd pierwotnie PKW chciała odroczenia decyzji do czasu uregulowania statusu sędziów. Ta uchwała jest tak prosta, że tylko osoby niewykształcone, niedouczone mogą nie rozumieć tej uchwały. Pkt 1 mówi jasno - wypłacić subwencje. Czego nie rozumie pan minister? Pan rozumie? Muszę powiedzieć, że pan Telus dość niefrasobliwie ocenia większość świata prawniczego, która nie rozumie tej uchwały, i ja też jej nie rozumiem. Dla mnie to jest bełkot. To przytoczmy opinie dwóch byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Nie istnieją moim zdaniem dzisiaj przesłanki, które pozwalałyby ministrowi finansów na wypłatę pieniędzy. Minister finansów jest zobowiązany do wykonania uchwały z sierpnia, w związku z tym nie ma prawa wypłacić. Sierpniowa uchwała PKW stwierdzała nielegalne finansowanie kampanii parlamentarnej przez PiS na kwotę ponad 3,5 mln złotych, m.in. na takich organizowanych za publiczne pieniądze piknikach. Tych naruszeń i nadużyć finansowych także w kampanii wyborczej ze strony PiS-u było bardzo dużo, powiem bez słowa przesady, było stukrotnie więcej niż w przypadku partii, które w przeszłości były karane przez PKW. PiS-owi grozi utrata nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie obchodów uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. To odpowiedź na list prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zaapelował o zapewnienie ochrony Benjaminowi Netanjahu, jeśli weźmie udział w obchodach. Premier Izraela jest objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. W uchwale Rady Ministrów czytamy: Sprawa taka jak kwestia premiera Netanjahu wymaga delikatności i wytrawności dyplomatycznej. Czasami mam wrażenie, 10 lat prezydentury i wszystko jak w piach. Są sprawy, które powinno się załatwiać w dyskrecji, szczególnie wtedy, kiedy mają i taką wagę i kiedy są dość skomplikowane. Chcę jeszcze raz podkreślić, że każdy, kto będzie chciał uczestniczyć w obchodach w Auschwitz, każdy przedstawiciel państwa Izrael będzie miał zapewnione bezpieczeństwo. "Na razie nie widzę Ukrainy ani w Unii Europejskiej, ani w NATO" - taką opinię wyraził Karol Nawrocki i tu najwyraźniej nie jest kandydatem PiS-u na prezydenta. W PiS-ie bohaterstwo Ukrainy zasługiwało na członkostwo w europejskim bezpieczeństwie, ale Nawrocki oczekuje na zamknięcie polsko-ukraińskich rachunków krzywd. W PiS-ie takiej narracji nie było, ale w Konfederacji już tak, więc czy to jest świadomie wymierzony gest? Mamy kolejny dowód, że IPN jest Instytutem Promocji Nawrockiego. Tak sztabowcy Rafała Trzaskowskiego rozwijają skrót IPN. I pokazują ten artykuł "Faktu", gdzie czarno na białym widać, jak Karol Nawrocki wysiada ze służbowego samochodu, a później udaje się na spotkanie wyborcze z przedsiębiorcami. Panie redaktorze, to jest jakiś komunikat medialny. Zdjęcia są! Ale zakładam, że tego dnia miał wydarzenia związane z... Tak sobie zajechał po drodze. Nie jestem rzecznikiem pana Karola Nawrockiego. Sam kandydat popierany przez PiS tłumaczy się tak: Na spotkania wyborcze nie używam samochodów ani dóbr Instytutu Pamięci Narodowej. Ale w środę kandydat - jak tłumaczył - zrobił wyjątek, bo spotkanie odbywało się między aktywnościami prezesa IPN-u. Głos zabierze obywatelski kandydat na prezydenta Polski Karol Nawrocki. Ta posłanka PiS-u już na spotkaniu kampanijnym nawet nie wspomniała, że Nawrocki jest prezesem IPN-u. Karol Nawrocki został złapany na gorącym uczynku. PiS traktuje instytucje państwa jak własne. Dziś kandydat PiS-u na konferencję przyjechał, jak twierdzi, autem niesłużbowym. Jesteśmy dzisiaj w miejscu symbolicznym i szczególnym. W Bemowie Pilskim. Nie Pilskim, a Piskim. Bemowie Piskim. Tu był dziś Karol Nawrocki i tu ujawniał swoje poglądy. Moje poglądy są pro life, ale jestem także otwarty na dyskusję. Nie mogę podpisać kompromisu z lat 90. w związku z kwestiami prawnymi. Nawet w PiS-ie jest jakaś refleksja dotycząca antyaborcyjnego prawa, które zostało przez PiS wprowadzone. Okazuje się, że pan Nawrocki całkowicie popiera to średniowieczne prawo. To teraz kolejne pytanie, tym razem o wejście Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której państwo odpowiedzialne za śmierć 120 tysięcy Polaków niewyrażające zgody na podjęcie ekshumacji będzie współtworzyło międzynarodowe instytucje, tak jak Unia Europejska czy NATO. To kompletne zaprzeczenie tego, co jeszcze niedawno mówiło PiS ustami ówczesnego premiera. Europo, miejsce bohaterskiego narodu ukraińskiego jest w NATO, jest w UE. Te dwie wypowiedzi dzielą niecałe dwa lata. Skąd zmiana narracji? To cyniczna gra obliczona na pozyskiwanie elektoratu Konfederacji - słyszymy w Sejmie. Wie, że bez głosu Konfederacji jest w ewentualnej II turze pozbawiony jakichkolwiek szans. Do sprawy w Internecie tak odniósł się premier. Prezesie Kaczyński, pański kandydat Karol Nawrocki stwierdził, że nie widzi dla Ukrainy miejsca w NATO. Oglądają państwo "19.30", za chwilę u nas polityczne ambicje pewnego miliardera, a potem także: Kolejki coraz dłuższe. Człowiek, który czeka, u niego choroba się rozwija, on cierpi. Nowotwory nie czekają w kolejkach. Kalifornia w ogniu. Dotarłem do domu rodziców, padłem na kolana na widok komina i kupy popiołu. Nie sądzę, żeby Los Angeles widziało coś takiego wcześniej. Polak kontra Niemcy. Żyje nam się tu znacznie gorzej. Miliarder, wizjoner, sieciowy potentat, ulubieniec Donalda Trumpa. Elon Musk nabiera politycznych ambicji i nie ukrywa, jak bardzo mierzi go laburzystowski rząd w Wielkiej Brytanii. Apelował nawet do króla Karola III, by rozwiązał parlament. Narzędziem porządkowania świata na skrajnie prawicową modłę może być platforma X, będąca własnością Muska, i Europa nie ukrywa obaw przed próbami takiej ingerencji. Co to znaczy przed naszym wyborczym majem? Ma pieniądze, wpływy, narzędzia i polityczne ambicje. Elon Musk. Amerykański miliarder. Współpracownik prezydenta elekta USA. Czy pan się boi Elona Muska? Nie boję się, ale nie uważam, że to, co robi, jest dobre. To co robi, to próby wpływania na europejską politykę za pomocą mediów społecznościowych. Nie będę zdziwiona, jeżeli Musk zacznie postować treści, które mogą mieć wpływ na takiego, a nie innego kandydata albo opcję polityczną. Dziś, na dwa tygodnie przed wyborami do niemieckiego Bundestagu, w serwisie X Musk rozmawia z liderką skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec. Obraża niemieckiego kanclerza, atakuje premiera Wielkiej Brytanii. Musimy przygotować się na chronienie naszego procesu demokratycznego, tak aby to Polacy wybrali nam prezydenta, a nie obcokrajowcy. Pracujemy z PKW i z KBW w sprawie bezpieczeństwa wyborów, czyni to minister Siemoniak, czynię to ja. W najbliższych tygodniach zostaną ogłoszone konkretne decyzje, jakie będą podejmowane. Jestem po pierwszych konsultacjach z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według rządu polska cyberprzestrzeń jest najczęściej atakowana przez Rosję spośród wszystkich państw Unii Europejskiej. Co ważne, jak ustalili dziennikarze "Wall Street Journal", Elon Musk jest w kontakcie z Władimirem Putinem. Polska może być interesująca dla Elona Muska jako taki fragmencik w takiej globalnej układance. I jako państwo blisko związane z Ukrainą w walce z Rosją może być postrzegana jako element Unii Europejskiej i rozbijania, osłabiania UE. A świat wirtualny ma realny wpływ na ten polityczny. W Rumunii unieważniono wybory, bo zwycięzca I tury prowadził kampanię na TikToku. Platforma nie oznaczała jego materiałów jako wyborczych, przez co mogły trafić do większej liczby odbiorców niż w przypadku kontrkandydatów. Na to trzeba poświęcić czas, a ludzie w Internecie czasu nie mają, bo są kolejne śmieszne kotki do zobaczenia na FB, dlatego dalej skrolujemy te timeline'y i brakuje nam czasu na to, żeby wniknąć w jakąś wiadomość i zapoznać się z nią. Myślenie krytyczne to coś, co jest niezbędne, zwłaszcza w kontekście ruchu właściciela Facebooka i Instagrama. Mark Zuckerberg zapowiedział, że wzorem platformy X zakończy współpracę z niezależnymi organizacjami, które weryfikowały informacje w serwisach. Fundacja Watch Health Care bada dostęp Polaków do usług medycznych i nie ma dobrych wiadomości. W tak długich kolejkach do specjalisty jeszcze nie staliśmy. Na świadczenie zdrowotne albo wizytę u specjalisty poczekamy ponad cztery miesiące, na badanie diagnostyczne ponad trzy. Przed jakimi gabinetami kolejki są najdłuższe i co zrobić, by na leczenie życia starczyło? Krystyna Banach rok temu dowiedziała się, że ma złośliwy nowotwór trzonu macicy. Za nią operacja i chemia, przed nią kolejne badania. Młodsza siostra pierwsza zachorowała i ona: "Nie daj się" mówi. Ja mówię "nie dam się, trzymam się". Wsparcie w takich chorobach jest kluczowe, bo pacjenci muszą się mierzyć nie tylko z chorobą, ale też z długim czasem oczekiwania na badania, a potem na ich wyniki. 2/3 pacjentów ma terminowo postawioną diagnozę, natomiast 1/3 musi znacznie dłużej poczekać. Co to oznacza dla chorego? Nowotwory nie czekają w kolejkach. Pacjenci muszą. Już czekam 1,5 roku, żeby zarejestrować się do ortopedy. Czekałam rok na wizytę u okulistki. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Watch Health Care, czas oczekiwania na wizytę u specjalisty jest coraz dłuższy, średnio to ponad 4 miesiące. Nigdy nie mieliśmy tak złych wyników. Najdłużej pacjenci czekają do: angiologa, endokrynologa i chirurga naczyniowego. Kolejka oczekiwania na pobyt w ośrodku pielęgnacyjno-leczniczym to jest ponad rok, czyli taka starsza osoba musi czekać, aż ktoś inny, przepraszam za dosłowność, umrze, żeby móc samemu skorzystać z pomocy. Fundacja opisuje historię 7-letniego dziecka, które nagle dostaje ataku padaczki. Najpierw czeka dwa miesiące do neurologa, potem kolejne - na badania i wizytę w poradni, łącznie to ponad 13 miesięcy w kolejkach. Jeżeli kolejki wydłużyły się o prawie 1/4, to jest to bardzo ostry sygnał alarmowy dla polityków, którzy powinni coś z tym zrobić, zastanowić się nad przyczynami. Problem to przede wszystkim brak lekarzy, postępujące starzenie społeczeństwa, ale też błędy po stronie samych pacjentów - w ubiegłym roku nie odwołano blisko 1,5 miliona wizyt. W Polsce zachorowuje na raka 190 tysięcy pacjentów. Tę masę pacjentów obsługuje około 1000 lekarzy specjalistów. Nie da się tego zrobić w tak małej liczbie. Ministerstwo Zdrowia chce poprawić dostęp do specjalistów, wprowadzając e-rejestrację, w pierwszej kolejności do kardiologa, na mammografię i cytologię. Połowa roku - koniec pilotażu, ustawa wraz z harmonogramem dołączania kolejnych dziedzin do tego rozwiązania z zakresu e-zdrowia, e-rejestracji. Pełny dostęp do wszystkich specjalizacji online pacjenci będą mieli za 4 lata. Z dymem idą fortuny, rezydencje i zwykłe domy. Pożary w Kalifornii nie oszczędzają nikogo i niczego, ogień podsycany silnym wiatrem pożera tysiące hektarów. Kataklizm jest tak wielki, że widać go z kosmosu, a władze mówią o historycznej klęsce żywiołowej. Straty idą w dziesiątki miliardów dolarów, a strażacy ostrzegają, że gdy wiatr wieje z prędkością 120 km/h, to nad ogniem nie da się zapanować. Zdjęcia jak z filmów katastroficznych. Choć ci, którzy patrzą na to, co zostało z ich domów, wciąż nie są w stanie uwierzyć, że to nie film. Nie sądzę, żeby Los Angeles widziało coś takiego wcześniej. Nawet po trzęsieniu ziemi. Oliver po ewakuacji wrócił do Pacific Palisades. To luksusowa dzielnica miasta. Zastał to. Widok jest szokujący. Kiedy dotarłem do domu rodziców, padłem na kolana na widok komina i kupy popiołu. To coś jak z filmu. W relacjach mieszkańców powtarza się jedno. To jak armagedon. Ale nawet to słowo nie wystarcza. To armagedon. Przejeżdżam przez strefę wojny i nawet nie wiem, co powiedzieć. Brak mi słów. W hrabstwie Los Angeles strażacy walczą z pięcioma dużymi ogniskami żywiołu. Jak dotąd żadnego z pożarów nie udało się opanować. Walkę z ogniem utrudnia susza i silny wiatr. W niektórych miejscach w hydrantach zabrakło wody. Skalę tragedii pokazują liczby - wczoraj rano pożar Palisades obejmował 10 akrów, dosłownie 12 minut później - już 200. Do akcji skierowano niemal 8000 strażaków, w tym 400 skazanych tymczasowo zwolnionych z więzień. To pokazuje, z jak nadzwyczajną sytuacją mierzy się Miasto Aniołów. Tak jak i te zdjęcia satelitarne. Ogień pochłonął już ponad 10 tys. hektarów terenu. Zniszczył ponad 2000 budynków. Straty przekroczyły 50 mld dolarów. Prawdopodobnie będzie to najdroższy pożar wszech czasów. Będziemy robić co się da i tak długo, jak będzie trzeba, aby opanować te pożary, pomóc w odbudowie i upewnić się, że wrócimy do normalności. Na liście tych, którzy stracili domy - gwiazdy Hollywood: Antony Hopkins, Billy Crystal, celebrytka Paris Hilton czy Adam Brody wraz z żoną - tu podczas gali Złotych Globów. Kilkadziesiąt godzin później patrzyli, jak ich luksusowa willa stoi w płomieniach. To straszne. To po prostu katastrofa. Przyjaciele - wielu, wielu, przyjaciół - stracili swoje domy. Ogień dotarł już do dzielnicy Hollywood Hills i zagraża słynnej Alei Gwiazd i Dolby Theatre, gdzie wręczane są Oscary. Płonie też wzgórze niedaleko słynnego napisu "Hollywood". Władze zapewniają, że póki co jest bezpieczny. Zamiast być championami na rzecz wolności i demokracji, toczymy nieuzasadnione i głęboko niesprawiedliwe wojny, czyniące znacznie więcej złego. To Jimmy Carter o polityce i świecie, w którym przyszło mu rządzić Ameryką. Gubernator Georgii, kaznodzieja w Kościele baptystów, demokrata, laureat pokojowej nagrody Nobla, 39. prezydent Stanów Zjednoczonych. Ameryka oddaje mu dziś hołd. Jimmy Carter zmarł 29 grudnia, przeżył sto lat. Ameryka żegna swojego 39. prezydenta. Rano trumna z ciałem prezydenta przejechała z Kapitolu, gdzie od dwóch dni rodacy oddawali mu ostatni hołd, do narodowej katedry, w której odbyło się nabożeństwo żałobne. Wzięli w nim udział wszyscy żyjący prezydenci USA. Mowę pożegnalną, na specjalne życzenie prezydenta Cartera, wygłosił prezydent Biden. Przypomniał, że Jimmy Carter pochodził z biednego domu w Georgii bez bieżącej wody i elektryczności, i choć doszedł na sam szczyt amerykańskiej polityki, nigdy nie zapomniał o swoich wartościach. Był prezydentem przez jedną kadencję. Doprowadził do porozumienia Izraelczyków z Egipcjanami, znormalizował relacje z Chinami, a zarząd nad Kanałem Panamskim przekazał Panamczykom. Jego doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego był profesor Zbigniew Brzeziński. Carter jako prezydent i już po tym, gdy wyprowadził się z Białego Domu, działał na rzecz praw człowieka, międzynarodowego pokoju i ochrony środowiska. Dożył stu lat. Dziś po południu spocznie w rodzinnej Georgii obok swojej żony, Rosalynn, z którą przez 77 lat byli małżeństwem. Ich historia jest jedną z największych love story, jakie Ameryka widziała. Codziennie kilkanaście tysięcy osób podróżuje między Polską i Niemcami. Często w jednym kraju żyją, w drugim pracują. Odkąd Niemcy kontrolują na granicach, nie jest im do śmiechu, bo wielka polityka wtargnęła w ich codzienność i wygląda na to, że szybko jej nie opuści. Jakub Woliński średnio raz w miesiącu jest kontrolowany - teraz pozywa Niemcy. Wiele spraw również załatwiamy w Polsce. Polsko-niemiecką granicę przekracza kilka razy w tygodniu. Pochodzi ze Zgorzelca, mieszka w Goerlitz. Żyje nam się tu znaczniej gorzej. Pojawiły się problemy, o których zdążyliśmy już zapomnieć, czyli korki na przejściach granicznych, w mieście, na autostradzie. Dlatego powiedział "dość" uprzykrzającym życie kontrolom i poszedł do sądu. Pozew został złożony przeciwko Republice Federalnej Niemiec, reprezentowanej przez dyrekcję policji w Pirnie. I zdaniem ekspertów Polak przed niemieckim sądem wcale nie jest bez szans. Choć Schengen z zasady jest strefą bez kontroli granicznych, kraje mają możliwość ich wprowadzenia. Warunek to jednak poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego i porządku publicznego. Czy zagrożenie jest rzeczywiście tak duże, że Niemcy musiały wprowadzić kontrole na granicach wewnętrznych, co jest przewidziane jako środek ostateczny? Tu postawiłabym znak zapytania i dlatego jestem ciekawa, jak ta sprawa się skończy. Jakub Woliński nie jest pierwszy. Podobną sprawę trzy lata temu przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej przegrała chociażby Austria. Kraje mogą wprowadzać kontrole graniczne na dłużej - dwa lata, a potem jeszcze dwukrotnie mogą je pod pewnymi warunkami przedłużać, aż do trzech lat przy takim samym uzasadnieniu. Na granicy z Austrią Niemcy kontrolują już od niemal 10 lat, z Polską od ponad roku i już wiadomo, że potrwają dłużej niż do marca. W ten sposób chcą przeciwdziałać nielegalnej migracji. Jestem przekonany, że nasza straż graniczna broniąca wschodniej naszej granicy, która jest jednocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej, ucieszyłaby się, gdyby panowie, którzy są tu kilkaset metrów od nas, wsparli ich w ochronie naszej granicy zewnętrznej. Polak podkreśla, że nie chce podsycać antyniemieckich nastrojów, a bronić wolności i strefy Schengen. Czasami jest tak z dobrymi przyjaciółmi, że dobry przyjaciel robi głupie rzeczy. Swoboda podróżowania to jeden z filarów Unii Europejskiej. O kolejkach na przejściach granicznych w drodze na wakacje niemal zapomnieliśmy. W tym roku minie 40 lat, odkąd podpisany został układ z Schengen. Dekadę temu ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel postanowiła nie zamykać granic, mimo dużej liczby uchodźców. Obecne kontrole na niemieckich granicach są również odejściem od jej polityki. U nas dziś to wszystko. Dziękuję za uwagę. Gościem "Pytania dnia" u Justyny Dobrosz-Oracz będzie już za chwilę Adam Bodnar - minister sprawiedliwości.