Zboże mocno tanieje. Będzie rządowe wsparcie dla producentów zbóż. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości Skąd te pieniądze są i w czyim interesie on działa? Strumień pieniędzy od arabskich szejków, czyli kontrowersyjne dochody Radosława Sikorskiego Radosław Sikorski jest dzisiaj w jakimś bardzo dziwnym układzie. Kompleksowy program wsparcia, który odpowiada na wyjątkową sytuację, w której się branża w ostatnim roku znalazła. Rządowe programy odpowiedzią na wzrost cen. Oczekuję, że w grudniu w ostatnim miesiącu inflacja może wynieść 6%. Zimno, ale da się wytrzymać. - Od której pan stoi? - Od 6.00. Gigantyczne kolejki po pieniądze z Kopernikiem. Poprzez takie emisje wiele osób zaczyna się interesować nie tylko numizmatyką, ale i historią. Europoseł Radosław Sikorski znów stał się negatywnym bohaterem zagranicznym mediów. Holenderska prasa pyta w swoich publikacjach, za co europoseł z Polski otrzymuje pieniądze z rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Prominentny polityk PO rocznie zarabia w ten sposób sto tysięcy dolarów. Pytania holenderskiej prasy o majątek Radosława Sikorskiego zbiegają się w czasie z aferą korupcyjną w Parlamencie Europejskim. Holenderski "NRC" zwraca uwagę, że Sikorski głosuje po myśli rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Gazeta stawia poważne pytania, czy fakt pobierania 100 tys. dolarów od ZEA nie miał wpływu na jego głosowania, które były zawsze życzliwe Emiratom. Gazeta przypomina, że Radosław Sikorski otrzymuje od ministerstwa spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich sto tysięcy dolarów rocznie. Według holenderskich dziennikarzy ta współpraca trwa od 2017 roku. Sikorski napisał w oświadczeniu, że głosował zgodnie z zaleceniami grupy politycznego, do której należy. Nikt nie dostaje 100 tysięcy dolarów rocznie tylko za to, ze coś ładnie powie albo spotka się na kolacji z kimś. Uważam, że jeżeli nie dostajemy wyjaśnień, co robił, nie przedstawi dowodów swojej pracy, to będzie trzeba to inaczej interpretować. Kontrowersje budzą nie tylko kwoty pieniędzy, jakie inkasuje Sikorski, ale kraj, z którego je otrzymuje. Zdaniem Amerykanów Rosja poprzez Zjednoczone Emiraty Arabskie obchodzi zachodnie sankcje. Międzynarodowa prasa zwraca uwagę, że od początku wojny do stolicy Zjednoczonych Emiratów płynie szeroki strumień rosyjskich pieniędzy, bo kraj ten nie zdecydował się karać Moskwy za napaść na Ukrainę. Radosław Sikorski jest dzisiaj w jakimś bardzo dziwnym układzie. Ja to tak łagodnie nazwę. Układzie, który być może oddziałuje na jego zachowanie, oddziałuje na jego wypowiedzi, oddziałuje na jego stanowiska. Rosja nie jest naszym wrogiem, a Putin to nie Stalin. Jeśli morduje, to detalicznie, a nie hurtowo" Podobnych wypowiedzi pana z Chobielina było więcej. Sikorski sugerował, że USA zniszczyły rosyjsko-niemieckie gazociągi. Co rosyjski reżim wykorzystał do antyamerykańskiej nagonki w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Kilka dni temu Sikorski ponownie zszokował opinię publiczną, twierdząc, że polski rząd na początku rosyjskiej inwazji rozważał wzięcie udziału w rozbiorze Ukrainy. A pan wierzy, że rząd PiS przez moment myślał o rozbiorze? Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny. Wypowiedzi Sikorskiego wielokrotnie kolportowała rosyjska propaganda. Czekamy na odpowiedzi pana Sikorskiego, skąd te pieniądze są i w czyim interesie on działa. Czy to są interesy polskie, czy też interesy zagraniczne, rosyjskie, arabskie, jakiekolwiek. Te informacje w nowym świetle stawiają ataki polityków opozycji na fuzję Orlenu z Lotosem i Danela Obajtka. Prezesa Orlenu ostro krytykował też sam Sikorski, choć jak wynika z najnowszego badania firmy Ibris wynika, że 63% Polaków twierdzi, że kierownictwo Daniela Obajtka pozytywnie wpływa na dalszą rozbudowę PKN Orlen. Dlatego nie brak opinii, że krytyka Sikorskiego nie była bezinteresowna. Polityk PO bierze pieniądze od rządu państwa, które pomaga Rosjanom obchodzić zachodnie sankcje, a na rynku paliw konkuruje z Arabią Saudyjską, skąd pochodzi firma, która kupiła udział w Rafinerii Gdańskiej. Kilka godzin po publikacji holenderskich mediów informacje o Sikorskim obiegły większość mediów. W tym czasie nie dowiedzieli się o tym jednak widzowie największej polskiej telewizji komercyjnej. W telewizji TVN nie widziałem żadnej relacji na ten temat. Także "Gazeta Wyborcza" jeszcze nie opublikowała żadnego artykułu w tej sprawie. Rozumiem, że państwa nie interesują dziwne, szemrane dochody pana Sikorskiego. Niejasne są także zadania, którymi zajmuje się instytucja, od której Sikorski otrzymuje pieniądze. Będzie rządowa pomoc dla rolników w związku z trudną sytuacją na rynku zbóż. Zboże mocno potaniało i stąd propozycja nawet 250 zł dopłaty do sprzedanej tony pszenicy i kukurydzy. Pieniądze trafią do rolników, którzy ucierpieli z powodu zawirowań na rynku wywołanych wojną na Ukrainie. Rolnicy nie ukrywają: sytuacja na rynku zbóż jest trudna. W efekcie rosyjskiej napaści na Ukrainę ceny zbóż mocno spadły, szczególnie w województwach na wschodzie i południu Polski. Bardzo by się przydało wsparcie rządu, ponieważ te ceny zostały obniżone do poziomu już opłacalności produkcji. Minister rolnictwa przedstawił dziś szczegóły planu wsparcia dla rolników. Przede wszystkim chcemy dopłacić rolnikom do sprzedanych zbóż: pszenicy konsumpcyjnej oraz kukurydzy. Wszyscy rolnicy, którzy ponieśli starty w wyniku zakłóceń na rynku zbóż, otrzymają dopłaty. Od 150 do nawet 250 zł do tony sprzedanego zboża w zależności od województwa. Aby uzyskać dopłatę, wystarczy przedstawić fakturę potwierdzająca zbycie zboża w okresie od 15 grudnia ubiegłego roku - kiedy to nastąpił spadek cen na rynkach światowych - aż do końca maja bieżącego roku. Wnioski można składać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Myślę, że rolnicy będą z tego korzystać. Chcemy też, żeby ten eksport i ten handel zbożem nabrał tempa, dlatego że do żniw już nie jest tak daleko wbrew pozorom, i dobrze by było, żeby właśnie te magazyny, które będą czekały na następne plony z następnych żniw, były opróżniane systematycznie. Resort rolnictwa podkreśla, że mechanizm pomocy będzie zastosowany po uzyskaniu akceptacji ze strony Komisji Europejskiej. Ministerstwo zwróciło się o sfinansowanie pomocy z Rolniczej Rezerwy Kryzysowej Komisji Europejskiej. 5 miliardów złotych trafi do polskich przedsiębiorstw energochłonnych w ramach rządowej pomocy. Program związany jest z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej. Środki mają ochronić przedsiębiorstwa przed kryzysem. To kolejna rządowa pomoc, która łagodzi skutki kryzysu związanego z wojną na Ukrainie. Branża energochłonna jest podstawą naszego przemysłu i naszej gospodarki. To m.in. hutnictwo, ceramika, produkcja cementu czy nawozów. Dlatego tak ważne jest rządowe wsparcie, które wyniesie 5 mld zł. Od północy już ponad 100 przedsiębiorstw złożyło wniosek o wsparcie. Kompleksowy program wsparcia, który odpowiada nie tylko na te bieżące potrzeby branży energochłonnej, które są zawsze wyjątkowe i duże, i odpowiada też na wyjątkową sytuację, w której się branża w ostatnim roku znalazła. Chodzi oczywiście o kryzys wywołany brutalnym atakiem Putina na Ukrainę. Kwota wsparcia zależy od wysokości kosztów kwalifikowanych poniesionych przez przedsiębiorcę od lutego do grudnia 2022 roku. Są to koszty zakupu gazu i energii wynikające ze wzrostu cen wyższego niż o 50% względem średniej ceny z 2021 roku. Obowiązują dwa maksymalne limity pomocy uzależnione od sytuacji finansowej przedsiębiorcy. Tutaj można zyskać 50% kosztów kwalifikowanych. Nie więcej niż 4 mln euro na grupę kapitałową. I drugi poziom, poziom podwyższony, gdzie możemy uzyskać intensywność dofinansowania 80% kosztów kwalifikowanych, czyli aż do 50 milionów euro. Z kolei dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw rząd zamroził cenę energii. 785 zł za MWh. W gospodarce obecnie odczuwamy skutki po pierwsze koronawirusa, ale przede wszystkim w ostatnich kwartałach wojny w Ukrainie, to są te czynniki które powodują, że ceny energii na rynkach światowych i surowców energetycznych są bardzo wysoko. Stąd rządowe działania i tarcze antyinflacyjne. M.in. obniżona stawka VAT na produkty żywnościowe, zamrożone ceny prądu czy dopłaty do węgla. Było wiele kryzysów i wiele problemów, które pojawiły się w związku z COVID i wojną w Ukrainie, ale na każde z nich staramy się odpowiedzieć. Inne podejście miał Donald Tusk. Gdyby rząd miał guziki, na jednym byłoby napisane "niskie ceny żywności", a na drugim - "wysokie", to ja bym nic innego nie robił, tylko bym naciskał ten guzik "niskie ceny". Tylko takich guzików nie ma. Teraz odpowiednie działania pozwoliły np. obniżyć Orlenowi cenę diesla o 20 gr za litr, a od marca - przywrócić niższe ceny biletów dla podróżujących PKP Intercity. Wypracowano taką formułę, która z jednej strony gwarantuje pewną optymalizacje kosztów po stronie spółki, a z drugiej strony dodatkowe wsparcie rządowe, aby te ceny biletów kolejowych zrekompensować. Z putinflacją walczy także Narodowy Bank Polski. Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny nie podniosła stóp procentowych. Referencyjna pozostała na poziomie 6,75%. Prezes NBP profesor Adam Glapiński przewiduje, że pod koniec roku inflacja mocno wyhamuje. Oczekuję, że w grudniu, w ostatnim miesiącu, inflacja może wynieść 6%. Pomaga dobra forma polskiej gospodarki. Bezrobocie jedno z najniższych w Europie. PKB Polski w ubiegłym roku wzrósł o blisko 5%. Sygnały z zagranicy, a także lepsze dane o PKB z kraju, niż się wszyscy spodziewali, wskazują, że Polska będzie stopniowo wychodzić z obecnego spowolnienia, że to będzie miękkie lądowanie tzw., że nie będzie recesji. Jak wskazują ekonomiści, kluczowe były i są rządowe tarcze antyinflacyjne. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Mocny głos wsparcia dla Ukrainy na szczycie w Brukseli. Walka o życie ludzi i coraz więcej ofiar po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii. Rosjanie nie rezygnują z prób zajęcia obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Kolejny dzień z rzędu nasilają ataki na ukraińskie pozycje. W Kijowie jest nasz Tomasz Jędruchów. Co dzieje się na froncie wschodnim, gdzie trwają najcięższe walki? Niestety z dnia na dzień zgodnie z przewidywaniami ataki na wschodzie Ukrainy się nasilają. W wielu miejscach to już praktycznie nieprzerwana fala rosyjskich żołnierzy. Najtrudniej jest w okolicach Bachmutu. Według informacji przekazywanych przez ukraińskie wojska, Rosjanie zabrali już około 300 tysięcy żołnierzy na terytoriach okupowanych. W czasie, gdy Ukraińcy bronią każdego skrawka ziemi przed rosyjskimi barbarzyńcami, na dyplomatycznym froncie trwa walka o pomoc dla naszego sąsiada. Dziś podczas szczytu Rady Europejskiej w Brukseli z udziałem Wołodymyra Zełenskiego tematem numer jeden - sytuacja na Ukrainie. Polska zabiega o militarne i finansowe wsparcie walczących Ukraińców i proponuje uszczelnienie sankcji nałożonych na zbrodniczą Rosję. Podkreślamy konieczność konfiskaty majątku Federacji Rosyjskiej i oligarchów rosyjskich. Tutaj nie może dochodzić do kolejnego rozszczelnienia. Jesteśmy zdeterminowani w walce o zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie. Przemawiając w Parlamencie Europejskim, Wołodymyr Zełenski podkreślał, że Ukraina broni się dziś przed najbardziej antyeuropejską siłą na naszym kontynencie. Przemawiając w Parlamencie Europejskim, Wołodymyr Zełenski podkreślał, że Ukraina broni się dziś przed najbardziej antyeuropejską siłą na naszym kontynencie. Staję przed wami, żeby bronić prawa Ukrainy do powrotu do domu, do Europy. Mamy wspólną europejską historię i jesteśmy razem. Rosjanie próbują nam to odebrać poprzez wojnę totalną, ale nie pozwolimy na to. Polska jako pierwsza dała przykład solidarności z Ukrainą. Dziś słowa wsparcia popłynęły z Brukseli. Kiedy świat myśli o Ukrainie, myśli o bohaterach walczących z przeciwnościami losu, o Dawidzie pokonującym Goliata, o ikonach Wyspy Węży, wojownikach Mariupola, wyzwolicielach tak wielu okupowanych miast i wsi. Dzięki staraniom Polski Ukraina otrzymuje nie tylko wyrazy wsparcia, ale i konkretną pomoc. Udało się przełamać choćby opór Niemiec w sprawie dostarczenia na front czołgów Leopard 2 i innej nowoczesnej broni. Chociażby sprawa patriotów, która wydawała się niemożliwa, a potem okazała się całkiem realna. Podobnie z czołgami Leopard i Abrams. Polska, która od dawna działa na rzecz Ukrainy, Polska, która stara się budować koalicję państw, w końcu dopina swego. Wczoraj w Paryżu Wołodymyr Zełenski rozmawiał z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji. Stoimy dziś po stronie Ukrainy, jej żołnierzy, którzy stawiają opór. Dlatego naszym zadaniem jest dostarczyć im broń, tak by mogli bronić swojego kraju. Dziś w Brukseli premier Mateusz Morawicki rozmawiał m.in. właśnie z prezydentem Emmanuelem Macronem, a także z premierem Czech Petrem Fialą i szefową włoskiego rządu Giorgią Meloni. Włochy potwierdzają swoje pełne wsparcie dla Ukrainy. Rosyjska inwazja łamie prawo międzynarodowe, narusza suwerenność i wolność narodu ukraińskiego i dlatego stanowczo się jej sprzeciwiamy. Oprócz wsparcia dla Ukrainy unijni przywódcy i szefowie rządów rozmawiają dziś o gospodarce, a także przeciwdziałaniu nielegalnej migracji w krajach Wspólnoty. Polska prowadzi też szerokie konsultacje w sprawie bezpieczeństwa z USA. Od jutra do odwołania zostaje zawieszony ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach. Decyzję podjął szef MSWiA Mariusz Kamiński. Polecił też podległym mu służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi. Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi, skazany przez reżim Łukaszenki na 8 lat kolonii karnej. Tak wygląda po niemal dwóch latach aresztu. I takich jak on jest na Białorusi co najmniej półtora tysiąca. Wszyscy dostają ogromne wyroki i na dzień dzisiejszy ich liczba niestety tylko się powiększa. I jest bardzo trudno o jakieś szanse na to, żeby sytuacja na Białorusi w najbliższym czasie się zmieniła. Łukaszenka, który ukradł Białorusinom wybory, zamienił się w marionetkę Putina. Przejął też jego zwyczaje. Obecnie kraj jest prawie pod okupacją rosyjską i właśnie dlatego Łukaszenka czuje się bezkarnie. On wie, że i tak może zrobić wszystko, że Putin i tak będzie go krył. Na razie Białoruś Putinowi choćby do prowadzenia wojny z Ukrainą jest potrzebna. Pytanie, co zrobi nią zrobi, gdy potrzebna już nie będzie. Białoruś traktowana jest trochę jak taka czarna dziura w Europie, jak taki kraj, którego nie ma. Mamy problem z wojną na Ukrainie, natomiast nie dostrzegamy, że mamy też problem z jeszcze jednym elementem imperium rosyjskiego, jakim jest Białoruś. Jutro w południe wchodzi w życie decyzja szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego: do odwołania z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa zostaje zawieszony ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach. Mariusz Kamiński poinformował też na Twitterze, że polecił przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki odpowiedzialnych za represje wobec Polaków na Białorusi. Będziemy chcieli o to również prosić naszych europejskich partnerów, aby znalazły się te osoby również na unijnej liście sankcyjnej. W Mińsku tymczasem trwa kolejny proces, tym razem działaczy Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna". Dla szefa "Wiasny", laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego prokurator zażądał 12 lat więzienia. Donald Tusk chce powrotu cenzury, bo nie podoba mu się przypominanie jego prorosyjskiej polityki. Za pomocą pozwów sądowych chce kneblować usta dziennikarzom, którzy pokazują jego polityczną przeszłość. Ale to także historia niektórych mediów, które niewygodne dla Donalda Tuska tematy próbują przemilczeć, tworząc jednocześnie swoisty parasol ochronny nad liderem opozycji i jego politycznym zapleczem. Dzień dobry, to będzie trudny i dramatyczny początek programu. I był, bo pracownicy TVN-u od tego momentu tylko w jednej historii wprowadzili widzów w błąd wielokrotnie. Jest już raport Rzecznika Praw Pacjenta. Ale po kolei. Historia 14-letniej dziewczynki... Nie 14-, ale 24-letniej, czyli pełnoletniej. Dziecka zgwałconego przez członka rodziny. Dziecka z niepełnosprawnościami, dziecka w ciąży, któremu legalnej pomocy odmawiały kolejne szpitale, zasłaniając się klauzulą sumienia. Rzecznik Praw Pacjenta sprawdził szpitale na Podlasiu. To one rzekomo miały odmówić kobiecie pomocy. Czyli nic teorii TVN-u nie potwierdza. Zresztą sam TVN też nie. Tej sprawy nie da się w pełni wyjaśnić wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Nie da się, bo żaden wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma z nią nic wspólnego. Ale pasuje, jak widać, do politycznego przekazu. Wyjaśnijmy na podstawie kontroli Rzecznika Praw Pacjenta, jak było. Prokuratura 29 grudnia sporządziła pismo, że najprawdopodobniej doszło do przestępstwa. Pacjentka tego samego dnia udała się do szpitala w Warszawie. I dokonano aborcji. Nie ma więc mowy o żadnym odmawianiu pomocy, klauzuli sumienia czy dziecku w ciąży. To jest technika stosowana przez lewicę, liberałów nie tylko w Polsce, ale w Polsce ze szczególną intensywnością. Dziś na szczęście nie ma monopolu medialnego i można próbować odkłamywać tego typu historie. To prawda. Więc mówimy państwu, jakie są ustalenia po kontroli. Apeluję dzisiaj do stacji TVN oraz do wszystkich innych telewizji, mediów, które powielały nieprawdziwą informację, aby ją sprostowały. Tego wymagałaby także logika, ale warto pamiętać, że ta sama stacja do sądu podaje dziennikarzy i żąda od wymiaru sprawiedliwości zakazu używania wobec niej konkretnych stwierdzeń. Np. takich jak "TVN kłamie". Cenzura? To pytanie także do Donalda Tuska, który też żąda od sądu zakazu emisji filmu o jego prorosyjskiej polityce. A na pytania odpowiadać nie chce. Zapraszaliśmy Tuska, ale nie przyszedł. W każdej dziedzinie życia publicznego możemy zaobserwować, że Donald Tusk był prorosyjski. To musiało być na rękę mordercy Putinowi. Zdawał sobie doskonale sprawę, że podbita gospodarczo Polska, uległa Polska to jest sukces w dużym wymiarze, szybki podbój Ukrainy. Tusk chciał dialogi z Rosją... Taką, jaką ona jest. ...już po tym, gdy ta wymordowała tysiące Czeczenów. A w województwie pomorskim już po pierwszej agresji na Ukrainę w 2014 roku marszałek z PO też współpracę zacieśniał. Russian Friendly. Tak nazywała się akcja. Marszałek województwa pomorskiego w momencie, w którym trwa już wojna, giną ludzie, nazywa napastniczą wojnę wywołaną przez Rosję realizacją jej polityki zagranicznej i dalej chce kontynuować taką współpracę kulturalną, turystyczną z Rosjanami. Cóż, nie ma się czym chwalić. Tak jak i w tym przypadku. Chcemy dialogu z Rosją. Taką, jaka jest I tym. Ta historia mogłaby nie być aż tak straszna, gdyby nie lekarze. Sejm odrzucił poprawki Senatu do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. To zdaniem PiS ma wypełnić jeden z najważniejszych tzw. kamieni milowych i otworzyć drogę do wypłacenia Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym bez poprawek Senatu trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Chcielibyśmy, żeby ten projekt został podpisany, po to został uchwalony, ale to jest kompetencja pana prezydenta i podczas rozmów z panem prezydentem będziemy o tym dyskutować. W ocenie PiS ma to wypełnić tzw. kamień milowy i odblokować Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy. To ważne, żeby w geopolitycznej, skomplikowanej sytuacji Polska mogła liczyć na środki, które nam się należą, i do tego dążymy. Myślę, że już niewiele nas do tego dzieli. Ustawa uzyskała pozytywną opinię Komisji Europejskiej, ale u części polityków w Polsce budzi ona kontrowersje. Państwo samo powinno decydować o funkcjonowaniu i organizacji sądownictwa. To wynika wprost z konstytucji, to wynika też wprost z traktatów. By to było możliwe, weto pana prezydenta jest konieczne. Na zablokowaniu KPO najbardziej zależy opozycji. Pogorszenie sytuacji gospodarczej w Polsce mogłoby obniżyć notowania PiS, a w konsekwencji ułatwić opozycji przejęcie władzy. Dlatego jej politycy głosowali przeciw odrzuceniu poprawek Senatu. Dla nich kwestia przyznania tych funduszy jest bardzo trudną sprawą, jeśli patrzymy na strategię i na całą kampanią wyborczą, którą w tej chwili przygotowują. Politycy opozycji o lat przyznają, że odcinanie Polski od unijnych pieniędzy ma obalić rząd PiS. Jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone. W Parlamencie Europejskim bardzo mocno gardłowaliśmy za tym, żeby nie dawać rządowi przynajmniej części tych pieniędzy. Albo nałożyć dzienne kary finansowe, albo wstrzymywać finansowanie. Trzeba odsunąć od władzy obecnie rządzących. Antidotum na opozycyjną strategię "im gorzej tym lepiej" pozostaje skuteczność rządu PiS. W tych podstawowych wymiarach sprawczości mamy tutaj do czynienia z przewagą PiS-u nad innymi formacjami politycznymi. Zauważył to nawet były dziennikarz TVN Marcin Meller sam siebie określający jako przeciwnik PiS-u. Jego zdaniem przykładem takiej skuteczności było rozwiązanie kryzysu węglowego. Jeżeli to będzie tak dalej, PiS wygra te wybory właśnie dzięki takim sytuacjom i dzięki tym 5-7%, którzy mają gdzieś ideologię, mają gdzieś wszystko, oni się kierują: "okej, dają radę". Niezależnie od środków z KPO Polska pozostaje największym beneficjentem funduszy spójności. Rząd PiS wynegocjował rekordowe 76 miliardów euro na lata 2021-2027. Wciąż rośnie liczba ofiar po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii. Żywioł pochłonął jak dotąd życie ponad 17 tys. osób. Ratownicy walczą z czasem, by odnaleźć pod gruzami żywych ludzi. Tak jest m.in. w miejscowości Besni, gdzie pracują polscy strażacy. Spod zawalonych budynków udało im się uratować już 11 osób. Mateusz Maranowski. W wyjątkowo trudnych warunkach przyszło pracować polskim strażakom w Besni, w południowej Turcji. Dzisiaj z tego budynku udało się wydobyć 60-letniego mężczyznę. Akcja ratunkowa trwała 18 godzin. Bardzo trudny dostęp do tej osoby wymagający złożonych prac technicznych, stabilizacyjnych, utrudniony dostęp do całego ciała osoby. Wokół ruin, gdzie pracują polscy strażacy, cały czas gromadzi się lokalna społeczność, która czeka na dobre wieści od polskich strażaków. To oni przekazują podstawowe informacje dotyczące tego, gdzie mogą znajdować się kolejne żywe osoby. Ci ludzie są przede wszystkim bardzo wdzięczni za to, co polskie służby robią dla nich. Z całego serca chcę powiedzieć polskiej ekipie, wam wszystkim. Dziękujemy za waszą pomoc. I chcę to powiedzieć po polsku: dziękujemy. Byliśmy tu sami. Gdyby was tu nie było, wciąż bylibyśmy sami. Polscy ratownicy cały czas kontynuują swoją misję ratowania ludzkiego życia, bo właśnie po to tu przybyli, by wydobywać żywe osoby spod tych gruzów po trzęsieniu ziemi w południowej Turcji, i będą to czynić dalej, póki jest jakakolwiek nadzieja. Walczył z komunistami, ale dopiero po latach sąd potwierdził, że to oni go zabili. Mija 39 lat od śmierci Piotra Bartoszczego, działacza opozycji w PRL-u i współtwórcy rolniczej Solidarności. Dziś w Jedynce o 22.30 film dokumentalny Anity Gargas "Zatarte ślady. Zagadka śmierci Piotra Bartoszcze", który ujawnia nowe fakty, o tym jak bezpieka zacierała ślady na miejscu zbrodni. Gdy został zamordowany miał 34 lata a jego żona była w ciąży z czwartym dzieckiem. Dziś rodzina i przyjaciele oddają mu hołd. Cieszę się, że w gminie, a później media rozpowszechniają to, co zrobił ojciec, że się poświęcił i mamy wolną Polskę. W 1980 roku Piotr Bartoszcze współtworzył struktury NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność Chłopska" na Kujawach. W stanie wojennym wraz z ojcem i bratem był internowany. Po wyjściu na wolność kolportował podziemne pisma. Był stale inwigilowany przez SB. To właśnie Piotr Bartoszcze w latach 80. podjął na szeroką skalę działania na rzecz rolników, przeciwstawiał się władzy komunistycznej. Za ten sprzeciw zapłacił najwyższą cenę. Ciało Piotra Bartoszczego znaleziono w nocy z 7 na 8 lutego '84 roku w studzience melioracyjnej w Radłówku. Przez lata opinii publicznej przedstawiano wersję o nieszczęśliwym wypadku. Nowe fakty o tej zbrodni przedstawia Anita Gargas w filmie dokumentalnym. Dlaczego dwa śledztwa, jedno w czasach PRL, drugie w latach 90., zostały umorzone. Dopiero 6 lat temu szczeciński IPN uznał zabójstwo Piotra Bartoszczego za zbrodnie komunistyczną, a 3 lata temu sąd przyznał 2 mln zł zadośćuczynienia dla rodziny opozycjonisty. Pozbawionego życia przez służbę bezpieczeństwa za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Do dziś nie wiadomo, kto był sprawcą zabójstwa opozycjonisty. Ci ludzie są wśród nas, są gdzieś obok nas, nie znamy imion i nazwisk. Wiemy, że było ich co najmniej trzech. Władze komunistyczne zrobiły wiele, aby zatrzeć ślady. Film dokumentalny Anity Gargas "Zatarte ślady. Zagadka śmierci Piotra Bartoszcze" dziś o 22.30 w Jedynce. Wybitny astronom, lekarz, matematyk, ale i ekonomista. Mikołaj Kopernik trafił na kolekcjonerskie banknoty i monety, wydane przez Narodowy Bank Polski. O proszę, tak wygląda. - Podoba się? - Tak. - Warto było tyle stać? - Tak, warto. By zdobyć taki kolekcjonerski banknot lub monetę należało swoje odstać. Tu przed warszawskim oddziałem NBP od kilku do nawet kilkunastu godzin. - Od 5 rano. - To długo. - Długo. - Zimno? - Zimno. - A jak się pan rozgrzewa? - A szedłem do pracy i tak zostałem. Pan tu stoi i pan nie wie, czy pan dostanie? No nie. Ale zakładam, że tak, bo jednak nie jestem jakoś daleko, ale tu już za mną ludzie będą mogli się stresować może. - Od której pan stoi? - Od 6. Mimo mrozu, nikt tu nie narzekał, każdy cierpliwie czekał, by powiększyć swoje numizmatyczne zbiory. Ja akurat kolekcjonuje monety. Od dawna. Od jakichś 15 lat. To właśnie z okazji 550. rocznicy urodzin Kopernika, Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu polimerowy banknot z wizerunkiem naukowca o nominale 20 zł i srebrną 50-złotową monetę ozdobioną bursztynem. Naszym skromnym, czy też naszym ambitnym zadaniem jest, żeby każdy Polak wiedział, że Mikołaj Kopernik nie tylko ruszył słońce, wstrzymał ziemię i polskie zrodziło go plemię, ale także był wybitnym ekonomistą. Wyjątkowych banknotów jest 100 tysięcy, monet zaledwie 7 tysięcy. Poprzez takie emisje wiele osób zaczyna się interesować nie tylko numizmatyką, ale i historią, różnymi wydarzeniami. Dlatego czekanie w kolejce w kilkustopniowym mrozie po prostu się opłaca. Warto było? Warto, bo jeżeli człowiek zbiera 20 lat, to musi kupować wszystko co leci.