To już 14. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosjanie ostrzelali szpital dziecięcy i położniczy w Mariupolu, co prezydent Ukrainy nazwał okrucieństwem. Pod gruzami są ludzie, są dzieci. Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zaznaczył, że siły rosyjskie nadal koncentrują się na próbach zajęcia Kijowa, Sum, Charkowa, Mariupola, Mikołajowa i Czernihowa, gdzie blisko 60 osób zginęło, a prawie 400 odniosło obrażenia podczas rosyjskich bombardowań i ostrzałów. Od 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja w Ukrainie, do Polski przybyło łącznie 1 mln 330 tys. uchodźców z Ukrainy. Danuta Holecka, witam państwa i zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Nasi reporterzy dziś na bieżąco śledzą wydarzenia: Tomasz Jędruchów - w Białej Cerkwi, Jacek Łęski - w Kijowie, Marcin Tulicki - w Żytomierzu, Jakub Krzyżak - na przejściu granicznym z Ukrainą w Krościenku, Rafał Stańczyk opowie o decyzjach, jakie zapadają w Waszyngtonie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w swoim wystąpieniu, że poziom zagrożenia w kraju jest obecnie maksymalny, ale w ciągu minionych dwóch tygodni Ukraińcy pokazali, że się nie poddadzą. I przez te dwa tygodnie, obserwujemy, jak faktycznie bohatersko bronią swojego kraju. Spójrzmy teraz na mapę, która pokazuje aktualny stan rosyjskiej inwazji na ten kraj. Choć kolejna doba nie przyniosła znaczących zmian w pozycjach wojsk rosyjskich w Ukrainie, to na wiele miejscowości wciąż spadają rakiety, a żołnierze wojsk Putina ostrzeliwują nie tylko cele strategiczne, ale i cywilne. Ataki Rosjan nie ustają w takich miejscowościach jak Czernichów, Żytomierz, Charków czy Mariupol. Na szczęście z kilku miejscowości udaje się przeprowadzić ewakuację cywilów, choć nie zawsze Rosjanie dotrzymują zasady zawieszenia broni. Dwa tygodnie wojny. To nie tylko bohaterska obrona kraju prowadzona przez ukraińską armię oraz obronę terytorialną. To również gigantyczny wysiłek dyplomatyczny. To właśnie dzięki staraniom ukraińskiego prezydenta i ministra spraw zagranicznych na Ukrainę płynie rzeka wsparcia - militarnego, finansowego i humanitarnego. W Białej Cerkwi nieopodal Kijowa jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, jak to całe wsparcie zaważyło na losach tej wojny i jak pomaga Ukraińcom odpierać atak agresora? Nowoczesna broń rozbija rosyjskie oddziały oraz odcina drogi zaopatrzenia. Pieniądze sprawiają, że gospodarka Ukrainy może funkcjonować, a pomoc humanitarna trafia do osób, które w wyniku rosyjskiej agresji straciły zdrowie lub majątek. Przez ostatnie 3 doby Rosjanie nie poczynili znacznych postępów na froncie, ale nadal dokonują zbrodni wojennych i bombardują miasta oraz cywilne budynki. W Charkowie... w Sumach... czy w innych ukraińskich miastach spod gruzów wydobywane są zwłoki. w tym niestety najmłodszych. Już 14. dzień bronimy się, już 14. dzień jesteśmy zjednoczeni. Skala zagrożenia wciąż jest maksymalnie duża. Na nasze terytorium weszły prawie wszystkie siły, które wróg zaplanował tutaj wprowadzić. Oni mają rozkazy, żeby zabijać i niszczyć, a my mamy szczere chęci, żeby zwyciężyć, obronić siebie i mieć swój kraj. Tyranów przegonimy z naszej ziemi. Ukraińska armia doposażona w zachodnią nowoczesną broń heroicznie walczy i zadaje kolejne ciosy agresorom. Według ukraińskich danych zginęło już ponad 12 tys. bandytów. Setki trafiają do niewoli. Mojej 6. kompanii nie ma, dowódcy, starszego sierżanta Mohameda Galiewa, też nie ma. Mamo, dzwoń do mojej jednostki i domagaj się prawdy, tylko wy jesteście w stanie zatrzymać tę wojnę. Nasi po prostu bombardują ludność cywilną. Putin nas zdradził! Zniszczonych zostało 317 czołgów, ponad 1600 pojazdów. oraz łącznie 130 myśliwców i helikopterów. Było 7 wozów, zniszczyliśmy 4, a 3 są w rowie. Kolumna nie pojechała dalej, załoga uciekła, ale mieszkańcy ich pojmali. To bydło wróciło do wsi, zaczęli strzelać do cywilów, kraść samochody i uciekać. Rosjanie kradną i gwałcą, ale spotykają się z ogromnym oporem cywilów. Nawet seniorzy nie wahają się bronić swojej ziemi. Morale agresorów jest coraz niższe, dlatego nie dziwi takie nagranie pijanego do nieprzytomności rosyjskiego żołnierza, który włamał się do ukraińskiego sklepu monopolowego. Zdaniem Wołodymyra Zełenskiego Rosjanie nie mają teraz potencjału do kolejnego frontalnego ataku. Wsparcie dla Ukrainy jest coraz większe. Walczą nawet niektórzy obywatele Białorusi czy Azerbejdżanu. Przykro mi, że Białoruś, że terytorium naszego kraju jest wykorzystywane jako trampolina do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wzywam wszystkich obywateli Azerbejdżanu, żeby wsparli naród Ukraiński. Po ukraińsko-rosyjskich rozmowach utworzonych zostało 6 korytarzy humanitarnych. M.in. z Sum, okolic Kijowa i Hostomela. Niestety są przypadki łamania przez Rosjan umów. Myślę, że Putin jest teraz zły i sfrustrowany. Prawdopodobnie podwoi wysiłki i będzie próbował zniszczyć ukraińskie wojsko, nie zważając na ofiary wśród ludności cywilnej. Myślę, że jest on bardzo daleki od zaakceptowania punktów widzenia innych ludzi, którzy mogliby kwestionować jego poglądy. Moim zdaniem nie czyni go to szalonym, ale sprawia, że niezwykle trudno jest się z nim dogadać. Jednym z elementów szantażu Putina mogą być elektrownie atomowe. Ta w Czarnobylu nadal potrzebuje chłodzenia, a przez walki pozbawiono jej energii elektrycznej. Na razie nie odnotowano wzrostu promieniowania. Kijów jest zaciekle broniony już dwa tygodnie. Rosyjscy najeźdźcy nie zrealizowali planu wojny błyskawicznej. Teraz prawdopodobnie szykują się do długotrwałego oblężenia miasta. Jacek Łęski w Kijowie i Marcin Tulicki w Żytomierzu. Zaczynamy od Kijowa. Jak żyją mieszkańcy ukraińskiej stolicy, opowie nasz specjalny korespondent z Kijowa Jacek Łęski. Tą ulicą Rosjanie chcieli się wedrzeć do Kijowa w pierwszych godzinach wojny. To się nie udało. Dziś Kijów musiał się przyzwyczaić do nowej normalności w warunkach wojennych. Kilkaset metrów stąd dziś orkiestra odegrała hymn Ukrainy. Zazwyczaj był tu tłum kupujących, samochody parkowały, jedne przyjeżdżały, drugie odjeżdżały, ludzie wchodzili, wychodzili, robili spore zakupy, w tej chwili to jest miejsce praktycznie martwe, pojedyncze osoby wchodzą i wychodzą, większość mieszkańców już dawno wyjechała, i to wielkie osiedle mieszkaniowe jest teraz w gruncie rzeczy praktycznie opustoszałe. Pomagamy robić zakupy. Niektórzy siedzą w schronach przeciwbombowych przez kilka dni, kiedy strzelają lub słyszą syrenę. Nie mają co jeść, więc wzięliśmy z kolegami skutery i dostarczamy im jedzenie. Tutaj oczywiście wszyscy dokładnie sprawdzają legitymacje, paszporty, sprawdzają, kto jest kim, kiedy ja powiedziałem, że jestem z polskiej telewizji, pokazałem swoje dokumenty, nie było problemów ze zgodą na filmowanie, powiedziano: jesteście z Polski, jesteście naszymi przyjaciółmi, wiemy to i to doceniamy. To, co państwo słyszą w tej chwili, to jest praca artylerii przeciwlotniczej, tutaj cały czas praktycznie w ciągu dnia słyszymy tego typu wybuchy, tego typu odgłosy, to są odgłosy, które jak mi wytłumaczyli żołnierze, to jest mniej więcej 15 km od nas. To nasze systemy obrony powietrznej, które zestrzeliwują wrogie pociski. Mogą to być eksplozje dalekiego zasięgu, gdy strzela się z broni dużego kalibru. Te eksplozje można usłyszeć w odległości 10-15 km. Dlatego jest to bardzo przerażające dla ludności cywilnej. Tak wygląda dzisiejszy Kijów, Kijów, który paradoksalnie jest miejscem bardzo spokojnym, wręcz chciałoby się powiedzieć: cmentarnie cichym, naokoło toczą się walki, w samym mieście tego w ogóle nie widać. Kijów jest ogromnym miastem. Potrzeba dużo sił, żeby je okupować. Liczba rosyjskiego wojska, która była zgromadzona na granicy ukraińsko-rosyjskiej, była zbyt mała, żeby okupować takie duże miasto. Ukraińskie władze zrobiły wszystko, żeby spowolnić przejazd oddziałów rosyjskich, aby te po dotarciu do Kijowa, były wykończone. Bardzo ważną rolę odegrał prezydent Zełenski, który bardzo mocno zmotywował całe państwo. Nawet jego oponenci całkowicie wspierają prezydenta. Na Majdanie orkiestra symfoniczna odegrała hymn Ukrainy. I hymn UE. Żytomierz wciąż jest bombardowany. Giną ludzie. Cywile. Przenieśmy się na miejsce. Tam jest Marcin Tulicki. Powiedz, czy dziś także na miasto spadły bomby? Niestety kolejny bardzo niespokojny wieczór. Kilkadziesiąt minut temu doszło do 2 bombardowań. Dwie potężne eksplozje słyszeliśmy ze schronu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobnie z powietrza zostały zaatakowane mosty kolejowe. Wczoraj budynek mieszkalny. Aby żył, tylko aby żył mój syn! Syn Leny Naumiec przeżył. Ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia. W tym budynku, z którego zostały zgliszcza, zginęła jedna osoba, a dwie Zostały ranne. W jednostce wojskowej obok trzy osoby zginęły i trzy zostały ranne. Spadały bomby, uderzały rakiety. Został zniszczony akademik, kilka jednostek trafiło w teren wojskowy. Rosjanie z powietrza zaatakowali wieczorem. Znów bez żadnych skrupułów. W tym bloku mieszkały całe rodziny. Nie ma jednej doby, żeby Żytomierz nie został zbombardowany. Tym razem rakiety uderzyły w kolejny budynek cywilny. Co do tego nie ma wątpliwości, że nie jest to żaden obiekt wojskowy. Choć blisko jednostki. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Liczą się fakty - dokumentujące rosyjskie bestialstwo. Oni nie byli wojskowymi, byli cywilami. W tym budynku mieszkały osoby cywilne - rodziny z dziećmi, wnukami, osoby starsze. I tak jest od wielu dni. Nie tylko tutaj w Żytomierzu. Funkcjonariusze Putina w mundurach zbombardowali szpital dziecięcy w Mariupolu. Tak, szpital dziecięcy. Mariupol jest odcięty od świata. Nie ma ogrzewania, prądu, wody, gazu, przyłącza, innymi słowy nie ma nic. Brakuje podstawowych artykułów. Aby mieć wodę, zbieramy ją po deszczu z dachówek. Humanitarna katastrofa. Dlaczego nie miałabym płakać? Chcę do mojego domu, do mojej pracy. Tak mi smutno z powodu ludzi i miasta, z powodu dzieci. Ciężkie walki toczą się w wielu miejscach. Putin nie zajął żadnego strategicznego celu. Więc Rosja atakuje coraz brutalniej. Cywilów. To nic innego jak frustracja. I chęć sparaliżowania strachem. Jak podaje ONZ, od początku rosyjskiej inwazji Ukrainę opuściło już co najmniej 2 mln 150 tys. osób. Większość z nich trafia do Polski. Tu mogą liczyć na realne wsparcie. Na przejściu granicznym w Krościenku jest Jakub Krzyżak. Ilu uchodźców trafiło już do Polski? Do Polski trafiło ponad 1,3 mln uchodźców z Ukrainy. Dziennie odprawianych jest około 50 tysięcy osób. Tę sytuację pogarsza padający od rana śnieg. Osoby trafiające tutaj są wyziębione. Ale na szczęście na granicy mogą się szybko ogrzać i niemal natychmiast są transportowane. To punkt pomocy dla uchodźców zorganizowany w Lesku na Podkarpaciu. W pomoc włączyli się także lokalni przedsiębiorcy. Tu kiedyś znajdował się bank. Teraz to schronienie dla ok. 80 osób. Te osoby, które się tutaj zatrzymały, załatwiamy im nocleg gdzieś dalej, tak że tam już mają zapewnione nocleg, wyżywienie i wsparcie, często nawet pracę. Do Polski wjechało już blisko 1,3 mln uchodźców z Ukrainy. Żaden ukraiński uchodźca nie zostanie pozostawiony samemu sobie w Polsce. Pomocy udzielają wszyscy. Rząd, władze lokalne, samorządowe, a przede wszystkim zwykli ludzie. Ukraińcom często brakuje słów, żeby wyrazić swoją wdzięczność. To jest ogromna wdzięczność, niektórzy nawet się wzruszają, w ich oczach pojawiają się łzy, kiedy mogą dostać ten ciepły posiłek i najpotrzebniejsze rzeczy. W pomoc angażuje się także TVP. Uchodźcy znaleźli schronienie w ośrodku TVP w Ciechocinku. Współpracujemy z ukraińską telewizją publiczną. Mamy dobre relacje z TVP. Ale nie wszyscy są chętni do pomocy. Odbędzie się manifestacja klubów Gazety Polskiej. Ale nie wszyscy są chętni do pomocy. Przykładowo w Niemczech w Stuttgarcie Ukraińcy musieli spać na dworcu z powodu braku certyfikatów covidowych. Z kolei burmistrz Niemieckiego Lubmina dosłownie zakazał mieszkańcom miasta przyjmowania uchodźców. Jak tłumaczy, stanowi to zwiększone zagrożenie dla infrastruktury krytycznej, rosyjskich gazociągów Nord Stream 1 i 2, które przebiegają przez teren miasta. Na szczęście Ukraińcy mogą liczyć na otwarte serca Polaków. Ciężar, który leży teraz na Polsce, jest niesamowity, ale ten zryw, ta odpowiedź rządu i Polaków jest wzorem dla całego świata. Pomoc Polski jest ogromna. To ma być manifestacja siły i jedności Zachodu i dowód, że Ameryka będzie strzegła każdego centymetra terytorium NATO - tak o rozpoczynającej się za kilka godzin wizycie wiceprezydent USA Kamali Harris w Polsce, a następnie w Rumunii mówią przedstawiciele Białego Domu. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk, jakie tematy będzie poruszane przez amerykańską polityk? Wiceprezydent ma poruszyć 3 tematy. Wzmocnienie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, pomoc dla Ukrainy oraz możliwość wysłania dodatkowych oddziałów na flankę wschodnią NATO. Te tematy będą kontynuowane jutro i pojutrze w Rumunii. Ma być też kwestia przekazania polskich myśliwców. Od rana trwają prace nad ofertą amerykańską w sprawie polskiej propozycji. Kamala Harris spotka się z premierem, prezydentem uchodźcami i amerykańskimi żołnierzami. Powstrzymać machinę wojenną Putina - to zadanie numer jeden. Dziś w Wiedniu premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z kanclerzem Austrii o jedności Zachodu. Rosja zaatakowała swoim wojskiem, które dopuszcza się regularnych zbrodni wojennych. Dlatego musimy tej wojnie odciąć tlen - pieniądze od oligarchów, z ropy, gazu i innych towarów, które eksportuje. Polski premier i austriacki kanclerz rozmawiali też o pomocy humanitarnej, którą Polacy udzielają ofiarom rosyjskiego barbarzyństwa. Musimy pomóc Polsce w obliczu tego kryzysu humanitarnego, musimy wziąć na siebie część odpowiedzialności związanej z przyjęciem uchodźców z Ukrainy. W pomoc Polsce, która przyjęła do siebie już ponad 1 mln 200 tys. uchodźców, włącza się dyrektor Światowego Programu Żywnościowego, który spotkał się dziś z prezydentem Andrzejem Dudą i szefem polskiej dyplomacji. Będziemy kupować jak najwięcej żywności i towarów pierwszej potrzeby tu w Polsce i dostarczać je potrzebującym Ukraińcom. Chcemy też transportować żywność na Ukrainę w możliwie najbezpieczniejszy sposób. Polska jako pierwsza odpowiedziała na kryzys humanitarny wywołany przez rosyjskich zbrodniarzy. Polska stoi w obliczu prawdopodobnie największej fali uchodźców od czasów II wojny światowej i stara się odpowiedzieć na ten humanitarny kryzys wszelkimi możliwymi sposobami. Jednym z rozwiązań jest szybkie przyjęcie Ukrainy do UE, ale temu stanowczo sprzeciwia się Holandia. Dziś premier Niderlandów gościł w Paryżu. Zupełnie inna postawa krajów bałtyckich, o czym podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przypomniała premier Estonii. Europejczycy z Ukrainy walczą o swoją ojczyznę, o swoje rodziny, o swoją wolność i mają pełne prawa zdecydować o swojej przyszłości. W Berlinie kanclerz Niemiec i premier Kanady rozmawiali o pomocy dla Ukrainy. W Ankarze spotkanie prezydentów Turcji i Izraela. A w Waszyngtonie amerykański sekretarz stanu spotkał się z szefową brytyjskiej dyplomacji, by omówić m.in. wzmacnianie wschodniej flanki i przypomnieć zobowiązanie NATO do obrony każdego skrawka sojuszniczej ziemi. Dawno Zachód nie był tak zjednoczony jak w sprawie pomocy Ukrainie. Sekretarz Generalny NATO na konferencji bezpieczeństwa i obronności w Ottawie mówił, że w obliczu rosyjskiego zagrożenia konieczna jest jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Odpowiedzią na rosyjską inwazję jest wsparcie Ukrainy. Nakładanie sankcji na Rosję i obrona naszego terytorium. Jutro ofensywa dyplomatyczna w sprawie Ukrainy przybiera na sile. W Antalyi spotkają się ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji, w Paryżu nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, a w Warszawie spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Kanady i wiceprezydent USA Kamalą Harris, która do Polski przyleci dziś późnym wieczorem. Tematyka rozmów będzie zdominowana przez Ukrainę i przez sprawy bezpieczeństwa oraz kwestię sojuszu polsko-amerykańskiego, który jest rzeczywiście sojuszem trwałym, bardzo mocnym. W obliczu rosyjskich zbrodni na Ukrainie sojusz polsko-amerykański rośnie w siłę. Patriot to najlepszy obecnie na świecie system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. To jest wyspecjalizowany system obrony powietrznej średniego zasięgu o poszerzonych możliwościach przechwytywania bardzo różnych celów powietrznych. Patriot to najlepszy obecnie na świecie system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. To jest wyspecjalizowany system obrony powietrznej średniego zasięgu o poszerzonych możliwościach przechwytywania bardzo różnych celów powietrznych. Polska kupiła takie zestawy. Dostawy zaczną się w tym roku. Ale dwie baterie patriotów należące do amerykańskiej armii już chronią polskiego nieba. To rozmieszczenie obronne jest prowadzone proaktywnie, Zielone światło od amerykańskiego Kongresu dostał plan sprzedaży Polsce 250 czołgów Abrams, które mają stanąć na wschód od Wisły. Każdy czołg typu Abrams po pierwsze dysponuje zaawansowaną elektroniką, łącznością, może działać na sieciocentrycznym polu walki, jest odporny na uszkodzenia w wyniku działań artylerii przeciwnika. MON prowadzi też rozmowy o możliwościach przyśpieszonego zakupu amerykańskich dronów uderzeniowych Reaper, które są obecnie jednymi z najlepszych na świecie tego typu bezzałogowców. W maju ubiegłego roku Polska złożyła już zamówienie na zakup bayraktarów od Turcji, które dziś sieją postrach w szeregach rosyjskich wojsk na Ukrainie. Według nieoficjalnych informacji trwają też rozmowy na temat przyśpieszenia dostaw dla Polski myśliwców F-35, które mają zastąpić polskie Migi-29. Te miałyby trafić na Ukrainę. Decyzja o tym, czy przekazać jakikolwiek sprzęt dla naszych przyjaciół w Ukrainie, jest ostatecznie decyzją, którą każdy rząd musi sam podjąć. Ale jak podkreślają polskie władze, ewentualne przekazanie ich Ukrainie musi być decyzją całego NATO. Polska zaproponowała przekazanie naszych migów Amerykanom do bazy w Niemczech. Stamtąd miałyby trafić na Ukrainę. Ale zdaniem Waszyngtonu to zbyt ryzykowne. Droższe paliwo i wyższa inflacja to niektóre skutki wojny i sankcji, które nakładane są na Rosję. Odczuwalne są nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i za oceanem. Sejm RP popiera utrzymanie polityki otwartych drzwi NATO. Droższe paliwo i wyższa inflacja to niektóre skutki wojny i sankcji, które nakładane są na Rosję. Odczuwalne są nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i za oceanem. Sytuacja będzie się stabilizować, zapewnia szef NBP. Takie kolejki ustawiły się w Moskwie do restauracji znanej amerykańskiej marki fast food, gdy ta ogłosiła że zamyka 850 swoich lokali w całej Rosji. Bank centralny Rosji zakazał bankom sprzedaży twardych walut klientom i wprowadził limit wypłat do 10 tys. dolarów z prywatnych kont dewizowych. Wyższe sumy pobierane z depozytów będą zamieniane na ruble po aktualnym kursie. Zasoby gospodarcze Rosji wyczerpią się bardzo szybko i im szybciej się one wyczerpią, im szczelniejsze będą sankcje, im solidarność krajów będzie większa, tym skutek będzie większy z korzyścią dla Ukrainy. Unia Europejska nałożyła dziś kolejne sankcje na Białoruś i Rosje zakazujące jej eksportu sprzętu nawigacji morskiej i technologii radiokomunikacyjnej. USA wczoraj wprowadziły zakaz importu surowców energetycznych z Rosji, czyli ropy, gazu i węgla. Ta decyzja nie jest bez kosztów, które poniesiemy i my w domu. Wojna Putina już krzywdzi nasze rodziny przy dystrybutorach. Ceny paliwa wzrosły i za oceanem, i w Europie, również w Polsce. Kolejne podwyżki to efekt drożejącej ropy na globalnych rynkach paliw w reakcji na sankcje USA wobec Rosji za jej agresję na Ukrainę. W ciągu najbliższych dni, może nawet tygodni, czekają nas podwyżki. Jeżeli nie aktywują się mechanizmy popytowe, czyli spadek popytu na paliwa, który obniży ich cenę, to będziemy mieć do czynienia ze wzrostami. Szybujące ceny surowców mocno podbiją inflację. O tym, że będą zwalczać inflację wszelkimi dostępnymi metodami, prezes NBP zapowiada kolejne podwyżki stóp procentowych. Agencja S&P Global Ratings obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 roku z pięciu do 3,6%. Polska jest bezpieczna i nie ma powodów do paniki. Złoty się umocni, bo fundamenty polskiej gospodarki są mocne i stabilne. Teraz kluczowe jest uniezależnienie się od rosyjskiej ropy i gazu. Polsce pozwoli na to budowany gazociąg Baltic Pipe, którym już za pół roku błękitne paliwo popłynie do naszego kraju spod dna Morza Północnego. Natomiast niemieckie media chcą wyjaśnień od Angeli Merkel w sprawie uzależnienia od gazu z Rosji. Politycy żądali pociągnięcia do odpowiedzialności Gerharda Schroedera, byłego kanclerza i pracownika Gazpromu. Prokuratura w Hanowerze właśnie złożyła wniosek o postawienie go w stan oskarżenia. Sprawa ma dotyczyć zbrodni przeciwko ludzkości. Zaskakuje mnie ta nagła niemiecka pobudka, bowiem Berlin po wielu latach bardzo bliskiej współpracy z Rosjanami i ochrony politycznej roztaczanej nad takimi projektami jak Nord Stream 2 nagle doszedł do wniosku, że uzależnienie od rosyjskich surowców energetycznych to jest coś złego. To jest hipokryzja. Za to Polska jest premiowana za realistyczną i twardą politykę wobec Rosji. Zagraniczni inwestorzy postrzegają nasz kraj jako bezpieczną przystań. Amerykański koncern Google właśnie zainwestował blisko 3 mld zł w Warszawie. Parlament Europejski zajmuje się rezolucją, która nawołuje do nałożenia swoistych sankcji na Polskę. Politycy PiS próbowali przekonać opozycję, aby w obliczu zagrożenia wojną pomogła odrzucić antypolski dokument. Bez skutku. Politycy Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska chcą odcięcia Polski od unijnych pieniędzy, zarzucając nam m.in. złe traktowanie uchodźców. Już ponad 1 mln 300 tys. uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy znalazło schronienie w Polsce. Dla porównania: w wyniku kryzysu migracyjnego w 2015 r. do Europy przybyło z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu 1 milion 300 tys. osób. Postawę Polaków docenia cały cywilizowany świat. W imieniu wszystkich światowych liderów Organizacji Narodów Zjednoczonych chciałbym wyrazić specjalne podziękowania Polakom. Patrzenie na ludzi, którzy uciekają przed niebezpieczeństwem w niewyobrażalnie trudnych warunkach i spotykają się z czystą sąsiedzką miłością, jest jednym z najbardziej wzruszających zjawisk, jakie kiedykolwiek widziałem. Pomagają obywatele, wolontariusze, samorządy i państwo. To jest czas próby, To jest czas odpowiedzialności i solidarności całej UE, całego cywilizowanego świata. Tymczasem politycy opozycji domagają się nałożenia na Polskę sankcji. Popierają rezolucję Parlamentu Europejskiego przygotowaną m.in. przez polityków partii Donalda Tuska, w której czytamy, że powinniśmy jako Polacy zostać ukarani finansowo, bo m.in. źle traktujemy uchodźców. Pomoc jest obecnie zarezerwowana tylko dla niektórych uchodźców. Tych bliższych kulturowo, mówiących podobnym językiem. To kłamstwo. Polska przyjmuje wszystkich uchodźców wojennych. Polska przyjmuje wszystkich i pozwalamy wybrać tę kolejną destynację, tam zresztą stoją autokary, które będą w najbliższym czasie zabierały uchodźców do wskazanych przez nich miejsc. To jest właśnie to, co nazywamy europejską solidarnością, co nazywamy wartościami europejskimi. Chcę podziękować Polsce, chcę podziękować polskiemu narodowi. Postawę Polaków docenił też przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Pokazujemy wam, czym różnią się migranci od prawdziwych uchodźców, których wy trzymacie zresztą w upokarzających obozach, a my prosto z granicy przewozimy ich do naszych domów. Prawie milion takich osób! A wy, zamiast pomóc Polsce, dalej płacicie w tym czasie 600 mln euro dziennie Putinowi! I za pieniądze on morduje codziennie ludzi! Stąd apel PiS o europejską solidarność i wniosek o odrzucenie antypolskiej rezolucji. Mamy wojnę na Ukrainie. Ukraina walczy nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale walczy też o bezpieczeństwo Europy i wszelkie spory polityczne powinny przestać istnieć. Tym bardziej, że Polska jest obecnie krajem frontowym - wojna toczy się tuż za naszą granicą. Natychmiast należy odblokować należne Polsce środki z Krajowego Funduszu Odbudowy, które są nieprawnie przez Komisję Europejską blokowane. W obliczu wojny i tej tragedii, która się odbywa na naszych oczach, czas zacząć zachowywać się solidarnie. O współpracę i pomoc w przezwyciężeniu politycznej presji Brukseli na Polskę rząd apeluje do polityków opozycji. Macie na nich wpływ, bo to wasi koledzy. Zróbcie, żeby było inaczej. Nie może być tak, że żądacie większych pieniędzy, żebyśmy wydawali, a z drugiej strony w Brukseli żądacie nałożenia sankcji na Polskę. Politycy opozycji sprzeciwili się jednak poprawce PiS odrzucającej projekt antypolskiej rezolucji Parlamentu Europejskiego.