Sejm obniżył podatek PIT z 17 do 12%. Zmiany mają obowiązywać od 1 lipca. Przyjęta też została ustawa o pomocy kredytobiorcom - m.in. wakacje kredytowe czy pomoc z Funduszu Wsparcia. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości. Zachód powinien otworzyć się i pokazać: jeżeli chcecie być częścią wspólnoty Zachodu, my mówimy wam "tak", drzwi są otwarte. Warszawa orędownikiem Kijowa. Ofensywa dyplomatyczna Andrzeja Dudy na południu Europy. Jestem wdzięczny Prezydentowi Polski, przyjacielowi wszystkich Ukraińców, za wspieranie naszej kandydatury do Unii Europejskiej. To jest chyba największa kolekcja tego typu artefaktów ze starożytności zgromadzonych w jednym miejscu. Wyjątkowe odkrycie polskiego dyplomaty na terenie Turcji. Zaskoczył nas bardzo. To niesamowite, szanujemy go za to. To jest bardzo spektakularne show i wierzę, że to będzie coś takiego, co zapamiętają państwo na długo. Wielkie gwiazdy i najlepsze polskie przeboje - Festiwal w Opolu już za 8 dni! Andrzej Duda z misją przekonania europejskich przywódców do aktywnej pomocy Ukrainie. Wczoraj Portugalia, dziś późnym wieczorem rozmowy z prezydentem Włoch, a jutro w Rumunii szczyt bukaresztańskiej dziewiątki. Polska aktywnie zabiega o wejście Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO, za co dziękował prezydent Wołodymyr Zełeński. Ważne spotkanie i szczere rozmowy prezydentów Polski i Portugalii o rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pomocy militarnej i humanitarnej, o przyszłości Ukrainy. Przekonywałem oczywiście pana prezydenta do tego, że ten status kandydata dla Ukrainy, ale przede wszystkim dla społeczeństwa Ukraińskiego jest bardzo potrzebny. Ukraińcy walczą i nie chcą być częścią rosyjskiej strefy wpływów. Zdecydowali, że chcą być częścią wspólnoty europejskiej. Polski prezydent pojechał w podróż do Portugalii, Włoch i Rumunii z misją przekonania przywódców zachodniej Europy do aktywnego włączenia się w pomoc Ukrainie, za co dziękował prezydent Wołodymyr Zełeński. Jestem wdzięczny Prezydentowi Polski Andrzejowi Dudzie, przyjacielowi wszystkich Ukraińców, Polska od początku stanęła w obronie suwerenności i niezależności terytorialnej Ukrainy. Ta wojna nie może się skończyć klęską Ukrainy. To jest oczywiście w interesie samych Ukraińców, ale też Polski, ale to jest tez w interesie całego wolnego świata. Dlatego Zachód powinien aktywnie pomagać Ukrainie - mówił w rozmowie z niemieckim dziennikiem Bild prezydent Andrzej Duda. Dziś rzeczywiście Ukraina bardzo potrzebuje ciężkiego sprzętu, Tymczasem Niemcy cały czas pozorują dostawy broni dla Ukrainy. Składają obietnice bez pokrycia. W przypadku Niemiec możemy mówić o oczywistych kłamstwach i wręcz sabotowaniu procesu pomagania wspólnie, razem Ukraińcom. Co więcej, Berlin i Paryż za plecami Ukraińców negocjują z Putinem. Nie chcą upokorzenia Rosji i walczą o to, by kremlowski zbrodniarz "zachował twarz". Czy ktoś w taki sposób rozmawiał w czasie II wojny światowej z Adolfem Hitlerem? Prosto z Portugalii prezydent Duda poleciał do Włoch. Dziś rozmowy z włoskim przywódcą, jutro w Rumunii szczyt bukaresztańskiej dziewiątki, czyli państw wschodniej flanki NATO. Taki szczyt ma fundamentalne znaczenie dla budowy nowej architektury bezpieczeństwa. Mamy do czynienia z państwami członkami NATO, które najbardziej wydaje się rozumieją powagę sytuacji. Spotkanie państw flanki wschodniej wspiera amerykański prezydent Joe Biden, z którym wczoraj telefonicznie rozmawiał prezydent Andrzej Duda. Rosyjska agresja na Ukrainę to nie tylko walka w terenie, ale też i wojna informacyjna. Chodzi o zastraszenie nie tylko Ukraińców, ale też tych, którzy chcą im pomagać. Przebieg działań wojennych na miejscu śledzą: Tomasz Jędruchów w Kijowie oraz Piotr Kućma w Odessie. Na początek przenieśmy się do ukraińskiej stolicy. Tomku, jeszcze przed wybuchem wojny Władimir Putin ostrzegał, że wszyscy, którzy będą pomagać Ukrainie, poniosą karę. Teraz wydaje się on wprowadzać swoje słowa w czyny? Wygląda na to, że tak. Po pseudoprocesie sąd w samozwańczej Republice Donieckiej na karę śmierci skazał 2 Brytyjczyków i Marokańczyka za pomaganie ukraińskiej armii. Nikt już nie ma żadnych wątpliwości - to tu ważą się losy tej wojny. Być albo nie być Donbasu i Ługańska. Siewierodonieck pozostaje epicentrum konfrontacji w Donbasie. Bronimy swoich pozycji, zadajemy znaczne straty wrogowi. To bardzo zacięta walka, bardzo trudna. Prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych w całej tej wojnie. Fortel z okrążeniem przekonanych o zwycięstwie Rosjan w Siewierodoniecku udał się tylko częściowo. Gdy rosyjskie dowództwo zorientowało się o próbie ataku na flanki, zasypało Ukraińców pociskami i bombami. Ukraińska obrona ma ograniczone możliwości, przede wszystkim sprzętowe. Rosjanie wciąż są poza zasięgiem. Jeśli szybko otrzymamy broń artyleryjską dalekiego zasięgu, będziemy mogli wyzwolić miasto w 2-3 dni. O tym, jak ważna jest precyzyjna broń dalekiego zasięgu, przekonali się rosyjscy najemnicy z grupy Wagnera, którzy ok. 30 km za linią frontu zorganizowali swoją bazę na stadionie. Ataki na ukraińskie pozycje i miasta prowadzone są nie tylko na froncie, ale też z terenu Białorusi. Dowódcy podkreślają, że potrzebna jest cierpliwość i precyzja, czyli przeciwieństwo rosyjskiego modelu walki. Rozpoczęła się psychologiczna faza wojny. Młodzi chcą szybkich rezultatów, bez których, obrażają się i nie chcą iść dalej. Dorośli różnią się od nich tym, że potrafią ocenić sytuację, zebrać siły i przejść do zadania. A nasze zadanie to wygrać. Według ukraińskiego wywiadu rośnie zagrożenie atakami z morza. Flota Czarnomorska kolejny raz manewruje u wybrzeży Ukrainy. Obrońcy przypominają jednak, że ich plaż i miast portowych strzegą amerykańskie rakiety Harpoon i brytyjskie Brimstone. Teraz południe Ukrainy i ostrzeżenia przed rosnącym niebezpieczeństwem rosyjskich ataków na obwód odeski i mikołajowski z Morza Czarnego. W Odessie jest Piotr Kućma. Przed czym dokładnie mieszkańców miasta ostrzegają ukraińskie władze? Sygnały alarmowe ostrzegające przed rosyjskimi ostrzałami rakietowymi stały się codziennością Odessy. Wielokrotnie spadały tu rakiety, ale nie panuje panika. Mrożona kawa, sesje zdjęciowe i lejący się z nieba żar. Lato nadchodzi do Odessy. Gdyby nie te góry worków z piaskiem chroniące operę przed ewentualnym ostrzałem, można by pomyśleć, że nad ukraińskim wybrzeżem Morza Czarnego właśnie rozpoczyna się sezon wakacyjny. To nasze rodzinne miasto, jest piękne. To Europejskie miasto na Ukrainie. Drugiego takiego nie ma. Odessa, która od początku wojny pozostaje poza zasięgiem wojsk Putina, jest w stanie gotowości. Rosja ma na morzu 5 okrętów, które mogą być wyposażone w nawet 34 rakiety manewrujące Kalibr. Zachód wyposażył Odessę w systemy obrony przeciwrakietowej, ale ich skuteczność nie jest stuprocentowa. Nie mamy Żelaznej Kopuły, ale mamy poteżną obronę przecwlotniczą. Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze udaje się zestrzelić każdą rakietę. Przed wojną z tego strategicznego portu wypływały statki towarowe. M.in. z pszenicą, której Ukraina była jednym z największych na świecie eksporterów. Teraz port jest zaminowany na wypadek rosyjskiego ataku. Jest ryzyko morskiego desantu. Ono pozostanie do momentu naszego zwycięstwa, ale obecnie wróg nie ma takich możliwości. Nowe drogi transportu są niewystarczające, a rosyjska blokada ukraińskich portów oznacza kryzys żywnościowy. Ostrzeliwują przedsiębiorstwa rolne, pola i magazyny ze zbożem. W ten sposób chcą doprowadzić gospodarkę całego świata do katastrofy. Na ulicach Odessy pozory normalności. Gienadij i Swietłana zostają w swoim mieście. Na nas nikt nigdzie nie czeka. Myślę, że najlepiej jest tam, gdzie mieszkasz. Celowe ostrzeliwanie obiektów cywilnych jest zbrodnią wojenną. I choć wojna na Ukrainie wciąż trwa, prokuratorzy z obwodu charkowskiego prowadzą śledztwa w celu udokumentowania wszystkich okrucieństw Rosjan. Nie rozumiem, jak to się stało. Do Walentyny wciąż nie dociera fakt, że sąsiad napadł sąsiada. Spoglądając na ostrzelany dom, w którym życie straciła jedna osoba, dodaje: Jak my, dwa narody, mogliśmy się stać wrogami? Rosjanie, mam tyle rodziny w Rosji, tylu Rosjan tu mieszka na Ukrainie. Jak mogliśmy się stać wrogami? To jest bardzo smutne. W Charkowie i okolicach prawie wszyscy mówią po rosyjsku, zawsze mówili. Rodziny mieszkały po dwóch stronach granicy. Dlatego dla takich osób jak Walentyna rosyjska napaść to ludobójstwo. Kilka kroków dalej znajduje się uniwersytet. Obiekt cywilny został zmieciony przez rosyjskie bomby. W samym Rohaniu nie było żadnych działań wojennych. Miasto nie było też okupowane przez Rosjan, ale na ten uniwersytet spadł ostrzał artyleryjski. Rosjanie oddaleni byli o kilkanaście km. Grupa śledczych dokumentuje szkody. Studenci i wykładowcy uciekli w porę. Pozostali przeżyli chowając się w piwnicy. To, że nikt pod tymi gruzami nie stracił życia, to cud. Niestety, w innej części miasta rosyjski snajper zastrzelił bezbronnych ludzi. W wieży ciśnień w mieście Rohań był rosyjski snajper. Miał niestety dobrą pozycję do ostrzału cywilów. Ukraińskie wojsko zneutralizowało snajpera, wieża niestety została uszkodzona i mamy przerwy w dostawie wody. Naszym oczom ukazuje się przedszkole. Kolorowa elewacja, plac zabaw. Obok wypełniona trotylem latająca bomba wbita w ziemię. Gdyby ta rakieta, która uderzyła w to podwórko przed przedszkolem, eksplodowała, tego terenu by już nie było. Gdyby bomba kasetowa, która uderzyła w sypialnię dzieci, eksplodowała w momencie, kiedy one by tam były, ich małe ciała zostałyby przeszyte na wylot przez setki odłamków. W ostrzelanym budynku spotykamy Olgę. Zazwyczaj pachniało tu dziećmi, mlekiem i tak zawsze było w naszym przedszkolu. A tu nagle weszłam, a u nas pachnie spalenizną. Tak nie powinno być. Ostrzelane miasto. Bezbronni mieszkańcy. Kolejne rosyjskie zbrodnie wojenne ujrzały światło dzienne. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Sejm przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. To od niej zależą miliardy z Krajowego Planu Odbudowy. Sejm obniżył stawkę podatku dochodowego z 17 na 12%. To jeden z elementów tarczy antyinflacyjnej. Inna propozycja rządu przyjęta dziś przez Sejm to wakacje kredytowe. Dziś inflacja to kłopot wszystkich gospodarek, bo rekordowe ceny na rynku osiągają surowce jak ropa naftowa, węgiel czy gaz. To pierwsze, niepublikowane dotychczas zdjęcia wyjątkowego statku. Gazowiec "Lech Kaczyński" zbudowany specjalnie dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w stoczni w Korei Południowej. Ten gigant w biało-czerwonych barwach będzie transportował gaz skroplony do Polski. W najbliższych latach dla PGNiG powstanie 8 takich jednostek. Dzisiaj widać bardzo wyraźnie, że energetyka, możliwości pokrycia swoich potrzeb energetycznych, to jest również jeden z atrybutów suwerenności państwa. Bo Rosja, której budżet opiera się głównie na surowcach, wielokrotnie wykorzystywała je do osiągania korzyści politycznych. Ostatnie kilkanaście miesięcy to manipulacje cenowe ze strony Rosji. W połączeniu z wojną na Ukrainie sprawiły, że surowce są dziś głównym powodem przyspieszającej w całej Europie inflacji. NBP nie jest w stanie obniżyć cen surowców na rynkach światowych i nie jest w stanie zwiększyć podaży dóbr, których brakuje na skutek wojny lub pandemii. Możemy jednak sprawić, że podwyższona na skutek tych szoków inflacja nie zostanie z nami na dłużej i taki jest cel naszego działania. Dlatego Rada Polityki Pieniężnej 9 razy w ostatnim czasie podniosła stopy procentowe. Wkrótce ten proces może się zakończyć. W tej chwili zbliżamy się stopniowo do zakończenia naszego cyklu podwyżek stóp procentowych. Spodziewamy się, że w lecie ta inflacja się ustabilizuje i później zacznie spadać. To założenie pod warunkiem, że nie pojawią się w gospodarce nowe, nieznane wstrząsy. A pandemia i wojna na Ukrainie pokazały, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Choć dzięki własnej walucie Polska może kształtować swoją politykę monetarną. Estonia, gdzie inflacja sięgnęła już 20%, będzie objęta pierwszą podwyżką stóp w dopiero w lipcu. Bo na ten właśnie czas podwyżki zapowiada Europejski Bank Centralny, który decyduje o koszcie pieniądza we wszystkich krajach z walutą euro. To nam sie po prostu nie opłaca. Opłaca się innym, przede wszystkim Niemcom. Działania Narodowego Banku Polskiego wspierają decyzje rządu. Po lutowej obniżce podatków na paliwa Sejm przegłosował dziś także rozwiązania wyczekiwane przez kredytobiorców. To ustawa, która wprowadza m.in. wakacje kredytowe. Posłowie przyjęli przepisy o obniżce podatku dochodowego PIT z 17 do 12% i wydłużyli działanie tarcz antyinflacyjnych do końca października. Sejm przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. To od niej zależą miliardy z Krajowego Planu Odbudowy. Posłowie odrzucili większość poprawek Senatu. Nowela trafi teraz do podpisu prezydenta, a to oznacza, że mld euro z KPO wkrótce mogą zostać odblokowane. Tymczasem w Strasburgu przyjęto kolejną rezolucje wzywającą do blokady Polsce funduszy z KPO. To kolejna krytyczna wobec Polski rezolucja przyjęta przez Parlament Europejski i niektóre z zapisów antypolskiego dokumentu. Nie można dokonywać żadnych płatności na rzecz Polski w ramach KPO Komisja musi powstrzymać się od wypłacania środków finansowych Jak podkreślają eksperci, przyjęta rezolucja nie ma żadnej mocy prawnej. Jest wyłącznie głosem antypolskich deputowanych. W tych rezolucjach parlament przyprawił Polsce taką Gombowiczowską złą gębę, co jest w kontekście całej Unii Europejskiej śmieszne, gdyby to nie dotyczyło Polski, ale jest to przekłamane, przekłamanie niedobre, przekłamanie złe, przekłamanie bolesne dla Polski. Za zablokowaniem Polsce należnych funduszy głosowali także politycy wybrani przez Polaków: Sylwia Spurek, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz i Róża Grafin von Thun und Hohenstein. Antypolskiej rezolucji nie sprzeciwili się: Magdalena Adamowicz, Bartosz Arłukowicz, Jarosław Duda, Andrzej Halicki, Ewa Kopacz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Jan Olbrycht, Łukasz Kohut i Leszek Miller. To dzień absolutnej hańby dla tych, którzy przyłożyli po raz kolejny rękę do szkalowania Polski. Blokowanie tych środków, wywieranie nieuprawnionej presji politycznej na komisję jest działaniem na rzecz Putina. To są pobratymcy Putina. Niezmiennie Polska atakowana jest za próbę naprawy sądownictwa i reformę wymiaru sprawiedliwości. Nie przypominam sobie, żeby w Polsce jakąś partię zdelegalizowano. To świadczy o tym, że w Polsce naprawdę jest wolność, jest demokracja i gdyby tylko naprawić sądy, to byłaby też praworządność. Dziś Sejm przyjął ustawę likwidująca Izbę Dysyplinarną. To jeden z kamieni milowych - warunków, których spełnienia domaga się Bruksela przed uruchomieniem pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Posłowie odrzucili większość poprawek Senatu, m.in. te dotyczące unieważnienia wszystkich orzeczeń Izby i powrót zawieszonych przez nią sędziów do orzekania. Zdaniem rządzących te zmiany byłyby niezgodne z konstytucją. Jak zaznaczył premier, nowelizacja w przyjętej wersji spełnia wymogi porozumienia z Komisją Europejską. My nie ustępujemy przed Komisją Europejską. My wypracowujemy to, co i tak zamierzaliśmy zrobić, m.in. zmiany w Izbie Dyscyplinarnej. Argumenty szefa rządu rozwścieczyły opozycję. Pan jest patologicznym kłamcą! Opozycja jak to opozycja, jak nie ma argumentów, to krzyczy. Teraz nowelizacja ustawy trafi na biurko prezydenta. Prawo i Sprawiedliwość zaczyna serię spotkań w terenie. Prezes partii wicepremier Jarosław Kaczyński rozmawiał o problemach Polaków z mieszkańcami Sochaczewa. Zapowiedział m.in. dalsze obniżanie podatków i utrzymanie cieszących się ogromną popularnością programów społecznych, a także wzmacnianie bezpieczeństwa finansowego, energetycznego i militarnego Polski. Ponad 7000 żołnierzy z 14 państw, 75 samolotów, 45 okrętów NATO - to manewry Baltops 2022. Razem z NATO ćwiczą też Finlandia i Szwecja. W Polsce stacjonuje też 10 tys. amerykańskich żołnierzy, a o nasze bezpieczeństwo dba coraz silniejsze i coraz lepiej wyposażone Wojsko Polskie. Silna armia to podstawa. Będziemy mieli taką silną armię, w razie gdyby trzeba było bronić naszych granic. Bezpieczeństwo militarne to jeden z głównych filarów programu Prawa i Sprawiedliwości, a także tematów, o których prezes partii Jarosław Kaczyński rozmawia z Polakami. My nie chcemy wojny. My chcemy odstraszyć. My chcemy pokazać Rosjanom, że nie mają czego tutaj szukać. Tak jak to miało miejsce przed wyborami w 2015 roku, politycy Prawa i Sprawiedliwości budują program na podstawie spotkań z Polakami. Czas jest trudny, bo za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Bardzo duża część Polaków patrzy na to z niepokojem, obawia się o nasze bezpieczeństwo, ale również są perturbacje gospodarcze, inflacja i nie tylko, Stąd kolejna obniżka podatków, wsparcie dla kredytobiorców czy zapowiedź niższych cen węgla. Prawo i Sprawiedliwość nadal będzie wspierać polskie rodziny programami społecznymi. Robimy co można. Nie przyjmujemy takiej zasady, że nic nie można, że siła wyższa, że coś przychodzi z zewnątrz. Przychodzi z zewnątrz, ale mimo wszystko musimy walczyć i będziemy walczyć. I tym się różnimy od naszych przeciwników. Tych różnic jest więcej. Jedną z nich jest sposób reagowania na nadużycia władzy. Przykład to dymisja ministra Michała Cieślaka, który złożył skargę na naczelniczkę urzędu pocztowego w Pacanowie, bo ta poskarżyła się ministrowi na rosnące ceny. Oczekują od pana ministra, że się poda do dymisji. Jak się nie poda, będzie odwołany. To ogromny kontrast wobec obowiązującej w Platformie Obywatelskiej tzw. doktryny Neumanna. Na spotkaniu z lokalnymi działaczami PO w Tczewie polityk opozycji zapewniał, że partia stanie murem nawet za tymi członkami Platformy, którzy mają problemy z prawem. Na tym właśnie polega praworządność, że ona jest taka sama dla wszystkich, a więc chociażby to pozbycie się pana Cieślaka z rządu jest najlepszym tego przykładem. Jego zachowanie było po prostu niegodne ministra, za co poniósł politycznie bardzo wysokie konsekwencje i dobrze, że tak się stało. Jarosław Kaczyński zapowiada też zdecydowane działania w sprawie niemieckich reparacji wojennych. Ten moment się chyba zbliża, że trzeba rąbnąć pięścią w stół. Niemcy udają mocarstwo moralne. No jak oni są mocarstwem moralnym, to ja jestem młodym, wysokim blondynem. Przypomniał, że odszkodowania za straty wojenne Niemcy wypłacili już innym państwom, dlatego Polska też musi się o nie upomnieć. Wszystko zgodnie z podstawową definicją polityki - troską o dobro wspólne, o państwo polskie. Miejsce Polaków jest w Polsce. Ale w Polsce zamożnej, bogatej, pewnej siebie, mocnej wobec wszystkich sąsiadów. O przyszłości Polski wyborcy zdecydują jesienią przyszłego roku. Usługi i narzędzia związane z edukacją oraz nauką w jednym miejscu - to podstawowe założenie nowego portalu edukacja.gov.pl. Projekt właśnie trafił do konsultacji. Dzięki serwisowi każdy będzie miał dostęp online do swoich dokumentów związanych z edukacją, m.in. dyplomów czy wyników rekrutacji. Szkoła podstawowa w Tołczach na Podlasiu w ramach programu Laboratoria Przyszłości została wyposażona w nowoczesną drukarkę 3D. Uczniowie uczą sie dzięki odkrywaniu, dzięki wykonywaniu konkretnych zadań za pomocą technologii. Takie nowoczesne technologie mają trafić do 20 tys. szkół i ponad 5 mln uczniów. To tylko jeden z czterech elementów projektu edukacja.gov.pl Chcemy zrobić następny krok - stworzyć indywidualne konto kazdego ucznia i absolwenta, coś na wzór mObywatel lub na wzór pacjent.gov.pl To m.in. ułatwienie w załatwianiu spraw na każdym etapie edukacji, np. podczas rekrutacji do szkół. To jest taki cyfrowy tornister. Nic nie waży, a po drugie nie dotyczy tylko ucznia, a także nauczycieli, rodziców, absolwentów, bo to tam będą mogli znaleźć swoje dyplomy. Ułatwienia w edukacji są niezbędne, bo biznes nie poradzi sobie bez naukowców. Szacujemy, że w 2023 roku polskie PKB wzrośnie o przeszlo 17 mld zł, właśnie dzięki tylko działalności NCBR. W centrum kongresowym Międzynarodowych Targów Poznańskich trwa Innovatorium Łukasiewicza. To największa impreza w kraju, podczas której naukowcy spotykają się z przedstawicielami biznesu. W centrum Waszyngtonu, kilka minut spacerem od Białego Domu otwarto Muzeum Ofiar Komunizmu. Ma to być nie tylko symbol uhonorowania walki o suwerenność krajów takich jak Polska, ale i lekcja historii dla Amerykanów, nabierająca szczególnego znaczenia zwłaszcza teraz, w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Chociaż w Waszyngtonie jest ponad 70 muzeów, to ta placówka jest wyjątkowa. Muzeum Ofiar Komunizmu pokazuje, czym jest zbrodniczy system, którego tragicznie doświadczyło wiele krajów i jak wyglądała walka o wolność. Historia nie obroni się sama. Historia wymaga odpowiednich narzędzi, opowiadania. Prawda wymaga odpowiednich narzędzi, komunikowania i docierania do odpowiednich grup społecznych. Właśnie po to ta instytucja powstała i właśnie po to będzie pełniła swoją misję. Muzeum Ofiar Komunizmu opowiada historię walki z reżimem w różnych krajach, ale ponad 1/3 ekspozycji dotyczy Polski. We współtworzonej przez Polską Fundację Narodową instytucji odwiedzający poznają m.in. historię zamordowanego przez komunistów rotmistrza Pileckiego czy bohaterów Solidarności. Przez pryzmat jednostki pokazać, czym jest komunizm i jakie były jego konsekwencje. Komunizm na całym świecie kosztował życie ponad 100 mln osób. Niemniej jednak niektóre z tych ideologii trwają do dziś, pochłaniając kolejne ofiary i wciąż zagrażając światu. Dlatego tak ważne jest tworzenie instytucji, które ujawniają prawdę o tych ideologiach, demaskują je i pokazują, czym naprawdę są. Muzeum Ofiar Komunizmu ma nie tylko ukazywać dramatyczną historię, ale też edukować, skłaniać do refleksji. I uświadamiać, jak ogromnym wysiłkiem m.in. Polska odzyskała wolność. Starożytne figurki, grobowce sprzed tysięcy lat i ślady dawnych osad - odkrycia polskich archeologów w Turcji robią wrażenie. Niedawno głośno było o polskim dyplomacie, który jest pasjonatem, ale też udało mu się zlokalizować pradawne miasto Thebasa, do którego wraz z odkrywcą wybrał się Waldemar Stankiewicz. To odkrycie Roberta Rokickiego rozsławiło Polskę na całym świecie. Ogromna duma i satysfakcja. Dyplomata z polskiej ambasady w Ankarze i pasjonat historii odkrył starożytne miasto poszukiwane od 200 lat. To jest chyba największa kolekcja tego typu artefaktów ze starożytności zgromadzonych w jednym miejscu. Idziemy zatem ich śladem. Thebasa istniała od III do IX wieku naszej ery. Była drugim największym miastem historycznej krainy Likaoni. W czasach bizantyjskich Thebasa była stolica biskupią. Jesteśmy w miejscu, gdzie prawdopodobnie stała katedra. Meczet wzniesiono później z jej elementów. Niektóre wciąż tu są - jak kolumny czy kapitel. Pozostałości historycznego miasta leżą 5 godzin jazdy na południe od Ankary w miejscowości Pinarkaya. Odkryciem zainteresowali się już archeolodzy z Polski i Francji. Pełni uznania dla Polaka są Turcy. Zaskoczył nas bardzo, to niesamowite. Szanujemy go za to. 17 wieków temu mieszkańcy Thebasy żyli z handlu, rolnictwa i rzemiosła. Grzebani byli w grobowcach i to one robią ogromne wrażenie, bo można do nich zajrzeć. Tu właśnie po lewej stronie mamy rząd wykutych w skale grobów. To największe ich nagromadzenie w tym rejonie. W sumie jest ich prawie sto. Możliwość archeologicznej weryfikacji tego miejsca jest zawsze dużym osiągnięciem i bardzo się cieszę, że autorem tego odkrycia jest polski badacz, polski dyplomata - mówi profesor Arkadiusz Marciniak. W trakcie 20 lat badań na stanowisku Çatalhoyuk odkrył ze swoim zespołem figurki kobiet sprzed 8000 lat i grobowiec sprzed 6 wieków. M.in. o tym archeolodzy rozmawiali w polskiej ambasadzie w Ankarze na specjalnej konferencji. Ma głównie na celu zaprezentowanie polskiemu i tureckiemu społeczeństwu osiągnięć polskich archeologów. A tych nie brakuje. Prace trwają na stanowisku pod Stambułem. Prawie 200 lat temu to niesamowite miejsce zostało odkryte przez hrabiego Edwarda Raczyńskiego z Rogalina pod Poznaniem, który pierwszy opisał kompleks ruin, który się tam znajduje. Tureckie władze planują z Polakami następne ekspedycje badawcze. I Polacy jako naród, i polscy naukowcy są dla nas bardzo ważni, cenimy ich. Współpraca archeologiczna m.in. na stanowisku w Çatalhoyuk sprawiła, że osiągnęliśmy wiele sukcesów. Kolejne to tylko kwestia czasu i skrupulatnych badań. To będą 4 dni niezapomnianej zabawy przy najlepszej muzyce państwa ulubionych artystów. Mowa oczywiście o festiwalu w Opolu, którego 59. edycja rusza już w przyszły piątek! Na scenie wystąpią: Justyna Steczkowska, Sławomir, Marek Piekarczyk, Zakopower, Golec uOrkiestra, Enej i wielu, wielu innych. Będzie się działo! 59. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu! "Dziewczyna szamana", znana państwu bardzo dobrze już od 1995 roku dzięki tej pani, która rok wcześniej wygrała opolskie "Debiuty". I to właśnie jubileusz Justyny Steczkowskiej będzie jednym z głównych wydarzeń 59. edycji opolskiego festiwalu. Zagram dla państwa wielki recital z okazji swoich 50. urodzin i też już prawie 28-lecia na scenie. Bardzo się cieszę, bo wygrałam Opole i od tego zaczęła się moja kariera muzyczna. W ubiegłym roku najlepszą debiutantką została Anna Byrcyn. To wyróżnienie daje przepustkę do wielkiej kariery. Bo Opole wygrywają tylko najlepsi. To już 59. edycja. Tę tradycję buduje się latami i to jest największa wartość Opola. Ta historia, która zdarzyła się na deskach amfiteatru. Tyle przebojów, tyle wielkich artystów tam debiutowało, rozwijało swoje kariery. Święto polskiej piosenki rozpocznie koncert "Od Opola do Opola". Później "Folkowe Opole", "Premiery" oraz "Debiuty". Trzeci dzień festiwalu zainauguruje koncert jubileuszowy z okazji 70-lecia Telewizji Polskiej. Nareszcie zaśpiewam utwór "51", który jest nierozerwalnie związany z Opolem, bo TSA jest z Opola. Mega duże wyróżnienie wystąpić na jednej scenie i tyloma ikonami. Niezła mieszanka wybuchowa nastąpi. W Opolu każdy jest mile widziany i każdy znajdzie coś dla siebie!