Razem jesteśmy silniejsi. Wiadomości zaczynamy od wspólnego hołdu dla ofiar rzezi wołyńskiej. Edyta Lewandowska, dobry wieczór. Prezydenci Polski i Ukrainy razem, stojąc ramię w ramię, upamiętnili ofiary rzezi wołyńskiej. W przeddzień 80. rocznicy krwawej niedzieli w katedrze w Łucku odprawiono nabożeństwo podczas którego przedstawiciele obu narodów złożyli hołd pomordowanym. We Lwowie jest Beata Wolańska, która obserwowała te uroczystości. Jakie znaczenie miało dzisiejsze nabożeństwo? To już tradycja, że w rocznicę "krwawej niedzieli" w Łucku odprawiana jest msza święta. Po raz pierwszy we wspólnej modlitwie wzięli udział prezydenci obu państw. Polski i Ukrainy. Modlili się hierarchowie Kościoła prawosławnego. To historyczna chwila. Być może początek bycia razem w mówieniu jednym głosem o trudnej historii. Wspólna modlitwa o pamięć i przebaczenie. Historyczny moment. Prezydenci Polski i Ukrainy razem nad symbolicznymi grobami ofiar rzezi wołyńskiej. Polski prezydent zawsze witany jest na Ukrainie jak bohater. Tak było i dziś przed katedrą w Łucku. Dziękujemy! W Łucku modlili się wspólnie także polscy i ukraińscy duchowni. Wszyscy hierarchowie Ukrainy zjawili się, wszyscy w tym uczestniczą. To dobrze rokuje na przyszłość. Do tej pory nie mieliśmy takich symbolicznych chwil, jakie przeżywamy teraz, Prawda o rzezi wołyńskiej. Polska upomina się o nią od dawna, o możliwość ekshumacji i upamiętnienia ofiar. Z IPN jesteśmy gotowi do tego, aby podjąć te prace w ciągu 24 godzin. Od 1943 do 1945 roku na Wołyniu ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 60 tys. Polaków w bestialski sposób, bez wyjątku, także kobiety i noworodki. Ja nie mogę tego zapomnieć, bo to jest takie traumatyczne przeżycie, kiedy się widzi porąbanych ludzi. Kolejne nawet 70 tys. Ukraińcy zamordowali na terenie województw: lwowskiego, stanisławskiego, tarnopolskiego i częściowo poleskiego, w sumie 130 tys. osób. To było ludobójstwo. Setki miejscowości zniknęły z mapy Europy, ofiary chowane w masowych grobach, których w większości do tej pory nie odkryto. Ukraińscy nacjonaliści palili całe wsie, po których dziś nie ma już śladu. Po zamordowaniu ciała były wrzucane do palących domów, do studni, ciała były pozostawione ptakom. Strona ukraińska zgody na ekshumacje i godny pochówek odmawiała nawet w takich miejscach jak cmentarz w Ołyce, gdzie wiadomo o zakopaniu około 500 ciał. Tutaj pod murem widzimy kilka zagłębień. O zbrodni wołyńskiej opowie powstające w Chełmie tuż przy granicy z Ukrainą muzeum. Ma być gotowe za 4 lata. W żaden sposób nigdy żaden naród nie może sobie pozwolić na to, żeby przejść obojętnie nad ofiarą ludobójstwa. Hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej w piątek złożył także premier Mateusz Morawiecki. Odwiedził dwie nieistniejące wsie: - Ostrówki i Puźniki, gdzie trwają pierwsze poszukiwania zbiorowej mogiły. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Przed nami wybory, które zdecydują o wieloletniej przyszłości Polski. Polska ma trwać. Polska ma się rozwijać. Polska ma wykorzystywać swoje szanse. Kolejne zamieszki z udziałem nielegalnych migrantów w Niemczech. Kiedy tylko zaczynamy zastanawiać się nad migracją, spotykamy się oskarżeniami o rasizm. Macie tutaj fanów muzyki. "Cztery Strony Folku". Wielkie gwiazdy i wielki hity w Żywcu. Zapraszam wszystkich na festiwal, na fiestę z zespołem Gipsy Kings. Wybory w październiku to będzie moment decydujący na bardzo długie lata - podkreślił wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że nie można oddać władzy tym, którzy chcą niszczyć pozycję Polski. Politycy PiS o znaczeniu nadchodzących wyborów rozmawiają z Polakami. Powrót na trasę po Polsce. Powrót do spotkań z wyborcami. PiS stawia na dyskusję o potrzebach Polaków. I uświadamia, że stawka wyborów jest wysoka. Decyzje przy urnach mogą zdecydować, czy Polska pozostanie na drodze rozwoju, bogacenia się i bezpieczeństwa. Zdecydować, że Polska ma trwać, że Polska ma się rozwijać, że Polska ma wykorzystywać swoje szanse. Tematem spotkań - realizowane obietnice, takie jak przyjęte właśnie przez Sejm Dla części rodzin to jedyna możliwość, żeby wspierać swoje dzieci. Pochodzę z rodziny wielodzietnej. W tamtych czasach nie było takiego wsparcia. Aktualnie jest duże wsparcie. Przez ten program dużo rodzin mogło pozwolić sobie na wakacje. To element szerszej zmiany systemu ekonomicznego w Polsce, która ma podnieść poziom życia Polaków. My chcemy mieć bogate polskie rodziny, chcemy mieć bogatą Polskę. PiS ruszyło w kolejną trasę programową pod hasłem "Z miłości do ojczyzny". Politycy PiS chcą regularnie spotykać się z wyborcami w całej Polsce i dyskutować o ich problemach. Na wiecach PO panuje zupełnie inna atmosfera. Rozbudzanie negatywnych emocji, dzielenie Polaków, agresja i pogarda. Jeb*** PiS! Wybrzmiewają z niemal każdego wystąpienia lidera obozu anty-PiS Donalda Tuska. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Prezesie Kaczyński. Rodzina PiS-owska. PiS-oskiej władzy. Tusk szydzi nawet z życia rodzinnego swojego głównego oponenta politycznego. To jest cynicznie, na zimno obliczone na jakieś emocje, na jakąś odpowiedź, na próbę wywołania konfliktu. Uważajmy na hejtera, na tego scamera, na kłótnika, który wyłącznie stara się zasiać nienawiść. PiS mimo ciągłych ataków PO nie skupia się na politycznej wojnie, ale na potrzebach Polaków. Chaos wywoływany przez migrantów, brak poczucia bezpieczeństwa, a nawet strach stają się udziałem Europejczyków. Francja wciąż w szoku po gigantycznych zamieszkach. Do Wielkiej Brytanii dociera rekordowa liczba migrantów, a w Holandii upada rząd. Problem narasta, przybierając wszystkie cechy kryzysu, z którym unijni politycy nie potrafią sobie poradzić. Nasi reporterzy obserwują sytuację z bliska. Dariusz Bohatkiewicz jest w Londynie, Bartosz Łyżwiński jest w Paryżu, a w Hadze - Mateusz Burdziński. Zaczynamy od stolicy Zjednoczonego Królestwa i rekordowej nielegalnej migracji przez kanał La Manche. Wczoraj prawie 700 ludzi w łodziach i łódkach. Wielu z nich życie uratowały brytyjskie służby. To dane tylko z jednego dnia. Ilu w tym roku nielegalnych imigrantów przedarło się do Wielkiej Brytanii? Z danych przekazanych przez brytyjskie ministerstwo wynika, że do dziś przepłynęło 12 119 osób. To liczba o niewiele mniejsza niż w podobnym okresie w zeszłym roku. Dwa tygodnie od śmierci 17-letniego Nahela zastrzelonego przez policjanta i zamieszkach, jakie wybuchły we Francji, służby wciąż postawione są w stan najwyższej gotowości. W wielu miastach obowiązuje zakaz demonstracji. Łączymy się z Paryżem. Czy policja ma sytuację pod kontrolą? Policja zapewnia, że jest w gotowości, ale w sobotę mimo zakazu zgromadzeń w wielu miejscowościach protestowano. Przeciwko rzekomej brutalności policji. Najbardziej agresywne osoby zostały aresztowane. Napięcie w Paryżu nie tylko jest wyczuwalne. Władze dekretem zakazały posiadania środków pirotechnicznych. Prezydent chce blokować media społecznościowe. Polska i kolejny piękny lipcowy dzień. A to już Niemcy i kolejne zamieszki z udziałem migrantów. W Giessen, koło Frankfurtu, doszło do starć imigrantów z afrykańskiej Erytrei z policją. Tysiąc funkcjonariuszy, gaz pieprzowy, armatki wodne i prawie 200 zatrzymanych. W ostatnich dniach Niemcami wstrząsnął też skandalicznie niski wyrok dla migranta z Afryki. Za brutalny gwałt na 10-letniej dziewczynce został skazany na zaledwie 8 lat więzienia. Od kiedy otwarto nielegalnym migrantom drzwi do Europy, przemoc wobec kobiet w krajach, które przyjęły ich najwięcej, rośnie z roku na rok. We Francji w 2016 roku policja zarejestrowała 12 tysięcy gwałtów. W 2021 - już ponad 30 tysięcy. Podobnie jest w Szwecji. 2015 rok to 15 tysięcy przestępstw seksualnych. Po 6 latach - ponad 24 tysiące. W ostatnich dniach dziennikarze "Wiadomości" rozmawiali z kobietami, mieszkankami Europy Zachodniej. Tak, boję się o przyszłość. Francja mnie przeraża. Odechciewa się tu mieszkać. Spędziłam tydzień w Warszawie i Krakowie, czułam się tam bardzo bezpiecznie. Takich głosów o Polsce jest coraz więcej. Politycy i dziennikarze w Europie Zachodniej coraz częściej przyznają: masowa imigracja była poważnym błędem. A jako wzór stawiają Polskę, jedno z najbezpieczniejszych państw w Europie. Wybitny francuski pisarz, a od niedawna polityk - Eric Zemmour - tak opisuje swoje wrażenia z pobytu w Warszawie. Ulice są spokojne. Nie ma tam masowej imigracji muzułmańskiej i afrykańskiej. Możemy inspirować się Polską. Ale polityczna poprawność sprawia, że takich rzeczy nie można mówić tam głośno. Kiedy tylko zaczynamy zastanawiać się nad migracją, spotykamy się oskarżeniami o rasizm. I to jest szantaż, który zabrania nam myśleć. Przymusowa relokacja nielegalnych migrantów to pomysł Brukseli na rozwiązanie problemu. Pomysł, któremu polski rząd odpowiada stanowcze "nie". My mówimy twarde "nie". Po prostu w pewnych sprawach nie mamy innego wyjścia, musimy powiedzieć twarde "nie". Czy drzwi do Polski pozostaną dla migrantów zamknięte czy może otwarte na oścież? O tym zdecydują wyborcy w jesiennym referendum i wyborach parlamentarnych. W Holandii do historii przeszedł rząd premiera Marka Ruttego. Koalicyjne partie nie porozumiały się co do zmian w polityce migracyjnej. Premier Rutte chciał ograniczenia napływu migrantów. W Hadze jest Mateusz Burdziński. Co konkretnie poróżniło holenderski rząd? Mark Rutte chciał radykalnego ograniczenia przyjmowania rodzin osób, które już są w Holandii. Mają prawo pobytu w tym kraju. Na to nie zgodziły się dwie partie koalicyjne. Migrantów w Holandii jest z roku na rok coraz więcej. Kraj nie radzi sobie z tym zjawiskiem. Widzieliśmy to na obrazach z zeszłego roku. Przepełnione obozy recepcyjne. Dowódcy obrony twierdzy Azowstal w Mariupolu wrócili do domu. Pojmani przez Rosjan i przekazani w ramach wymiany jeńców Turcji, gdzie na mocy porozumienia mieli pozostać w internowaniu do końca wojny. Mimo to Ankara zwolniła żołnierzy, którzy już zapowiedzieli, że wracają do walki. Na Ukrainie są bohaterami. Ich heroizm i poświęcenie obrosły legendą powtarzaną w okopach na całej linii frontu. Będziemy razem z wami walczyć dalej. Będziemy mieć coś do powiedzenia w tej bitwie. Te słowa dla Ukraińców mają potężne znaczenie. Dowódca Azowa jest symbolem ukraińskiego oporu. To on dowodził obroną Mariupola i zakładów Azowstal, gdy upadło miasto. Przez niemal 3 miesiące stawiali czoła nawale rosyjskich i czeczeńskich morderców. Wróciliśmy i będziemy dalej robić swoją robotę. Jesteśmy żołnierzami, złożyliśmy przysięgę. Zdjęcia z obrony Azowstalu były dla świata dowodem niezwykłej odwagi ukraińskich żołnierzy. Nagrania śpiewającej sanitariuszki Kateryny Poliszczuk obiegły media na całym świecie. Podobnie jak te, z poddania kombinatu. Kilka miesięcy później po raz kolejny przypomniano Azowstal, gdy z niewoli wyciągnięto pierwszych obrońców. Porównania zdjęć sprzed i po niewoli były wstrząsające. Dowództwo obrony zakładu, choć zwolnione w ramach wymiany jeńców, miało pozostać internowane na terenie Turcji. Ankara zrobiła jednak gest, który ma znaczenie nie tylko symboliczne. Coraz bardziej stawia na Ukrainę i coraz mocniej tutaj podkreśla wagę, pozycję Ukrainy, jej racje w tym konflikcie. Dowodem niech będzie bardzo jednoznaczne stwierdzenie tureckiego prezydenta, że Ukraina zasługuje na to, by stać się członkiem Paktu Północnoatlantyckiego. Oglądają państwo Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Silna Biało-Czerwona. Znamy szczegóły defilady z okazji Dnia Wojska Polskiego. Bitwa pod Grunwaldem w 3 odcinkach serialu "Korona królów. Jagiellonowie" Polska zbroi się, a do naszego kraju dociera najnowocześniejszy sprzęt, m.in. czołgi Abrams i K2 czy samoloty FA50. Część tych zakupów, które trafią głównie na wschodnie granice, będzie można zobaczyć podczas pikników wojskowych w całej Polsce i defilady z okazji Dnia Wojska Polskiego. Silna Biało-Czerwona. Pod takim hasłem wyruszy defilada w Dniu Wojska Polskiego 15 sierpnia w Warszawie. Żołnierze i sprzęt, którym dysponuje rosnąca w siłę polska armia. Jej rozbudowa to nie tylko slogan, o czym każdy będzie mógł się przekonać. Będzie to największa po 1989 roku nasza defilada. Podczas defilady zobaczymy nasze najnowsze zakupy, m.in. czołgi Abrams wyrzutnie HIMARS, zestawy Patriot, ale też dumę naszej zbrojeniówki: bojowe wozy piechoty Borsuk. W drodze do Polski są południowokoreańskie samoloty szkolno-bojowe FA50. Ten potencjał militarny, który jest budowany przez władze Polski, jest istotny z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa. Świętowanie zaczynamy już 12 sierpnia. Będą pikniki wojskowe w 70 miejscowościach, także tych mniejszych. Czekać będą żołnierze i sprzęt oraz punkty rekrutacyjne. Wojskowe uroczystości w całej Polsce. Będą pokazem siły i jedności w obliczu tego wszystkiego, co dzieje się przy granicach Rzeczypospolitej Polskiej, a więc będzie to ważne wydarzenie dla nas wszystkich. Wojskowe pikniki i defilada mają łączyć Polaków wokół tego, co najważniejsze dla każdego z nas - bezpieczeństwa. To także temat numer 1 szczytu NATO w Wilnie. Ten już we wtorek. Polska będzie zabiegać o wsparcie dla naszego regionu. Wzmocnienie wydatne sił zbrojnych na wschodnich rubieżach NATO, czyli rozmieszczenie dodatkowych jednostek wojska w Polsce i państwach bałtyckich. Brytyjski "Daily Mail" pisze z uznaniem o Polsce: Podobnie nasz kraj postrzega obecnie NATO. We wspomnianej Częstochowie gołym okiem widoczna była jedność. Tej trudno się dopatrzeć w szeregach opozycji, także na szczeblach lokalnych. Na Jasnej Górze po raz 32. spotkali się wierni podczas pielgrzymki Radia Maryja. Tysiące pielgrzymów modliły się pod hasłem "Wierzę w Święty Kościół". Jesteśmy razem z mężem już kolejny rok, po prostu jest to obowiązek już teraz nasz. Tysiące osób i różnych intencji. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja to spotkania pokazujące siłę wspólnoty. To wezwanie do jedności, przy czym nie takiej jedności przeciwko komuś, tylko w miłości. Bo to istota chrześcijaństwa - podkreślał metropolita krakowski. Budujmy nową rzeczywistość, która będzie jednoznacznym protestem przeciwko fali pogardy oszczerstw, nienawiści. Na to musimy odpowiedzieć cywilizacją miłości. I ta odpowiedź wśród pielgrzymów jest. Pragnęliśmy ten sposób dać odpowiedź na 8 gwiazdek pana Tuska. Życzymy mu zbawienia, jesteśmy lekarzami Na pielgrzymce Radia Maryja byli też przedstawiciele rządu. Te pokolenia tworzą pewną ciągłość. Tej ciągłości na imię Polska. Polskę trzeba chronić, bo zagrożeniem jest nie tylko wojna na Ukrainie. Z drugiej strony jest inna wojna. Jest deprawowanie Europy, Zachodu i to idzie do Polski. Wyzwania stoją przed krajem i przed każdym człowiekiem. We wspomnianej Częstochowie gołym okiem widoczna była jedność. Tej trudno się dopatrzeć w szeregach opozycji, także na szczeblach lokalnych. Bogdan Wenta, wcześniej europoseł z poparciem PO, teraz jest mocno przez PO atakowany. To symbol, który łączy i pomaga w budowaniu zespołu. Była wielka polityczna miłość. Jeśli o drużynie mówimy, chciałbym zaprosić Bogdana Wentę, proszę, Bogdan, dojechał do nas. Zresztą odwzajemniona. To jest ważne, żeby współpracować, ja w to wierzę, zawsze wierzyłem, bo w takim kierunku zawsze działałem, bo jesteśmy drużyną. Co dziś zostało z tej sympatii? Bogdan Wenta nigdy nie było członkiem PO, a poza tym jednym epizodem nigdy nie mogę powiedzieć, że grał z nami w jednej drużynie. Sięgamy więc do archiwum. Bogdan Wenta, Grzegorz Schetyna, silna drużyna PO. Jak doszło do tego bolesnego rozłamu? Wenta, obecnie prezydent Kielc, jest mocno atakowany przez lokalnych działaczy PO. Radni Koalicji Obywatelskiej wstrzymali się od głosu w sprawie udzielenia prezydentowi miasta wotum zaufania. Nóż w plecy Wencie wbijała też jego zastępczyni. W zasadzie zaczęła być największym krytykantem działań prezydenta Bogdana Wenty. Prezydent Kielc powołał Agatę Wojdę 2 lata temu. Propozycja była dla Agaty Wojdy, a nie PO. I pan prezydent Bogdan Wenta jasno postawił ten warunek. Ale w piątek Wenta odwołał swoją zastępczynię ze stanowiska. I od razu nasiliły się na niego ataki polityków PO. Za prezydentury Wenty nigdy nie byliśmy z nim w koalicji. Dlaczego odcinacie się od prezydenta Wenty? Bardzo panu dziękuję i życzę miłego dnia. PO z jednej strony chce się odcinać od prezydenta Bogdana Wenty, a czerpie korzyści w postaci stanowisk i możliwości wpływania na politykę miasta. W końcu kto nie z nami, ten przeciwko nam. Tusk niszczy wszystkich, którzy mu się sprzeciwiają. To z demokracją nie ma nic wspólnego. Liczba Polaków, którzy w tym roku wyjadą na wakacje, może pierwszy raz przekroczyć 60%. Tak przewidują eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Tymczasem politycy opozycji przekonują, że mniej Polaków wyjedzie na urlop. Dla wielu Polaków to coroczna tradycja - wakacje nad morzem. To Sarbinowo. Od lat tutaj przyjeżdżamy z całą rodziną. Podoba nam się, ponad 20 lat przyjeżdżamy. W wielu takich miejscach hotelarze mają podobną liczbę rezerwacji jak w ubiegłym roku. Plany ogólnie w Polsce wyłącznie, bo Polska jest jednym z najlepszych ogólnie miejsc. Gdzieś tam też byłem za granicą, ale w Polsce można spędzać wyłącznie fajnie czas. Niektóre hotele podwyższyły ceny swoich usług. Choć to trend europejski, bo cała turystyczna Europa w ostatnich miesiącach zmagała się ze skutkami globalnej inflacji. Tegoroczne wakacje zbiegają się w czasie z kampanią wyborczą. Łatwym do przewidzenia było więc, że niektórzy wykorzystają także tę okazje do walki politycznej. Nowoczesna to partia, która przez własne błędy straciła subwencje budżetową i została z milionowymi długami w bankach. I właśnie na konwencji tej partii Donald Tusk mówił o finansach Polaków. Mniej niż połowa rodzin zdecyduje się z powodów finansowych na jakąkolwiek formę wyjazdowych wakacji. Z raportów ekspertów wyłania się jednak inny obraz. Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że na wakacje planuje wyjechać ok. 60% Polaków. Podczas gdy w 2010 roku właśnie taki procent Polaków na wakacje stać nie było. Rosnące płace i programy społeczne z ostatnich lat sprawiły, że to się zmieniło. Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2015 roku na wakacje mogło sobie pozwolić 54% mieszkańców Polski. W ubiegłym rok na urlop pojechało już ponad 59% Polaków. Wakacyjne przewidywania Donalda Tuska mogą okazać się kolejną nietrafioną prognozą z ostatnich miesięcy. Chleb za 30 zł. W sytuacji dramatycznej, tzn. bez węgla. Wczoraj jest informacja, że za chwilę zabraknie cementu. Te przewidywania się nie sprawdziły. To jedna z największych tego typu imprez na świecie i święto kultury, które już od 150 lat łączy naród łotewski. Tamtejszy festiwal pieśni i tańca to 60 wydarzeń, w których osobiście może uczestniczyć około pół miliona ludzi. Dziesiątki tysięcy ludzi, których łączy kultura. Łotewski Festiwal Pieśni i Tańca po prostu zachwyca. To wszystko razem nas jednoczy, piosenka łotewska narodowa nas jednoczy. Co widać i słychać. Nic dziwnego, że wydarzenie 20 lat temu wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Cieszę się, że ten festiwal cieszy się tak wielką popularnością, szczególnie wśród ludzi młodych. Wśród gości festiwalu - delegacja z Polski. Ten festiwal jest dla podkreślenia niezależności, tożsamości i odrębności Łotyszów. Narodu, który tu śpiewem wspiera walczącą Ukrainę. To hymn naszego wschodniego sąsiada. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi co pięć lat uczestniczy w tych festiwalach, więc jest to taki fenomen. I przykład tego, jak silne więzy może tworzyć kultura. To była jedna z największych bitew w dziejach średniowiecznej Europy. Zwycięstwo polsko-litewskich wojsk nad Krzyżakami zmieniło bieg historii. 613. rocznica tych wydarzeń już za chwilę. Do rekonstrukcji przygotowują się wojacy, wyjątkowo upamiętni tę datę też TVP. To zaledwie preludium do wielkiej bitwy. W Kurzętniku inscenizacja potyczki między Krzyżakami a wojskami Polski i Litwy. Krzyżacy nie spodziewali się, że aż tak szybko wojska Jagiełły tutaj dotrą. I była mała potyczka. Zdobycie 50 koni to nie jest nic. Jeszcze więcej koni i rycerzy pojawi się za kilka dni na polach Grunwaldu. Historia bitwy cały czas fascynuje. W tym roku bitwę pod Grunwaldem upamiętni też TVP. Chcę wiedzieć, gdzie jest Jagiełło. Jeżeli chcecie wojny, będziecie ją mieli. Już dziś w Jedynce o 20:20 aż 3 odcinki serialu "Korona królów. Jagiellonowie", w których zobaczymy przygotowania do starcia z Krzyżakami. Jagiełło, mając świadomość, że wojna z zakonem to dla Polski i jego samego być albo nie być, nie zaniedbał żadnej sposobności. Przesyła wam te oto dwa nagie miecze. W rocznicę zwycięskiej bitwy za tydzień 15 lipca pokażemy epicki film dokumentalny "Grunwald 1410". Do boju! W nim m.in. spektakularna rekonstrukcja bitwy, która zmieniła bieg historii. Z perspektywy króla Polski Władysława Jagiełły, wielkiego księcia Litwy Witolda oraz wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego. Planowanie, strategię i przebieg starcia opiszą historycy. Jagiełło wprowadza nowe oddziały, von Jungingen już takich świeżych sił nie ma. Zwycięstwo połączonych sił Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego nad Krzyżakami było miażdżące. To wielka frajda odczuwać te historyczne wydarzenia jak bitwa pod Grunwaldem. Też odczuwać te wszystkie historyczne postaci jak Jagiełło czy Witold. 16 lipca w niedzielę o 20:20 Jedynka pokaże 2 odcinki "Korony królów. Jagiellonowie", w których zobaczymy epicką bitwę w każdym szczególe. Drugi dzień Międzynarodowego Festiwalu "Cztery Strony Folku" w Żywcu upłynie pod znakiem występów rodzimych zespołów. Zabrzmi polska muzyka folkowa, którą zna każdy z nas. Na miejscu w Żywcu jest Anna Pawelec. Z kim dziś publiczność będzie mogła pośpiewać i potańczyć? Podczas koncertu powrócimy do korzeni. To za sprawą polskich utworów etnicznych. To muzyka, którą każdy z nas zna. Wystąpi zespół Tulia, Halina Młynkova. I wielu innych artystów. Wczoraj była amerykańska artystka. Tu, w Żywcu, w pierwszym dniu festiwalu wybrzmiała muzyka z różnych zakątków świata. Jest blisko etnicznie, a jednocześnie z rozrywką, więc jest taki pomost pomiędzy tradycją a nowoczesnością. Przyjechałem z Francji na ten koncert, tak że najbardziej mi się podoba właściwie wszystko, aranżacje, muzycy. Muzycy reprezentujący różny styl. Chociażby soul i R&B, który w duszy gra Macy Gray, światowej sławy amerykańskiej artystce, która wystąpiła przed polską publicznością. Myślę, że to piękne, że udało się zebrać artystów z tak różnych środowisk i kultur. Tak się tworzy pokój. I tak się tworzy wielki festiwal, który łączy kulturę i tradycję. Wczoraj muzyczna podróż dookoła świata. Dziś wraz z artystami zwiedzimy najpiękniejsze polskie regiony. Zaśpiewam "Dwa serduszka, cztery oczy". Zaśpiewam "Krywaniu", "Płoną góry, płoną lasy". Bedzie bardzo dużo szlagierów ludowych. Koncert będzie ukłonem w stronę polskich tradycji ludowych. Cieszymy się, że powstał taki festiwal "Cztery strony folku, gdzie ludzie jeszcze bardziej będą mogli zagłębić się w tej muzyce korzeni i polubić ją na nowo. Muzyka folkowa, góralska jest muzyką ponadczasową. Im więcej ją będziemy pokazywać, im więcej się nią będziemy chwalić, to wiadomo tym lepiej dla nas, ale lepiej dla naszej kultury. Gwiazdą dzisiejszego wieczoru będzie zespół Gipsy King. Autorzy światowych hitów, takich jak "Bamboleo" czy "Volare". Zapraszam wszystkich na festiwal. Na fiestę z zespołem Gipsy King. Transmisja koncertu od 20.00 w telewizyjnej Dwójce. To wszystko w Wiadomościach. Za chwilę publicystyczna cześć naszego programu - rozmowa z naszymi gośćmi w TVP Info. Widzom Jedynki dziękuję za uwagę. Do zobaczenia. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.