Zaczęło się. Kampania przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu oficjalnie ruszyła. I od razu na początek znamienne sceny. Marta Kielczyk, dobry wieczór państwu. To na początek głównego wydania Wiadomości: Dziennikarz Wiadomości zaatakowany na wiecu Donalda Tuska. To jest zachowanie w stosunku do dziennikarza niedopuszczalne. Pan Weber i Niemcy to są ci, którzy nadają ton kampanii Platformy. Grupa Webera chce decydować o polskim rządzie? To jest niedopuszczalne, żeby polityk z innego państwa podważał tak na prawdę demokratyczny wybór Polaków. Jest pewne, drugi Polak w historii poleci na orbitę. Polski astronauta wyruszy na podbój kosmosu. To szansa dla polskiej nauki, polskiego przemysłu. Wiadomości zaczynamy od znamiennej sceny na wiecu Donalda Tuska w Legionowie. W dniu ogłoszenia przez prezydenta daty wyborów parlamentarnych doszło do nieparlamentarnej sytuacji. Nasz reporter został opluty. Adrian Borecki wraz z ekipą spotkał się także z agresją fizyczną. Zgłosił sprawę policji. Słów potępienia ze strony organizatorów - brak. Panie przewodniczący, jak pan skomentuje słowa Manfreda Webera o zwalczaniu PiS-u? Weźcie tego prowokatorka stąd, prosimy o przejście. Proszę mnie nie wgniatać w samochód. Jak pan skomentuje słowa pana Manfreda Webera, panie przewodniczący? Tak, proszę państwa, można zadać pytanie przewodniczącemu PO Donaldowi Tuskowi. Zaczęło się od przyparcia siłą do samochodu przez ochroniarzy Tuska. Po przejściu szefa PO obok nas jego zwolennicy dostali furii. - PiS-owskie ty ścierwo! - Dlaczego mnie pan obraża? - Dlatego że ty wszystkich obrażasz. - Zostaw mikrofon, człowieku. Wstydu nie masz, propagandysto! Ty możesz w lustro patrzeć? Możesz w lustro patrzeć? Uczestnicy wiecu Tuska przekroczyli kolejną granicę. Mężczyzna splunął prosto w twarz. Wszystko chwilę po szkalowaniu polskiej telewizji przez szefa PO. Gdyby wszyscy ludzie w Polsce mieli dostęp do prawdziwej informacji, po PiS-ie już dawno nie byłoby śladu. A tak w praktyce wyglądają efekty nawoływań polityków PO. - Co pan robi? - Co się rozpychasz?! Jesteśmy popychani, wielokrotnie uderzani drzewcami flag w głowę. Jest także próba uszkodzenia kamery. - Ochroniarz Donalda Tuska, tak? - Tak. - Dobrze, zgłosimy, nagramy wszystko i pójdzie na policję. Uczestnicy wiecu Tuska pozwalają sobie na wiele. Zostałem opluty na marszu Donalda Tuska. Zaślepieni nienawiścią. Z tamtej strony nie padają głosy, które - już nie mówię, że potępią takie zachowania, ale jakikolwiek apel o stonowanie emocji. Podwładni Tuska nie widzą w tym niczego skandalicznego. Co więcej, atakują nas, a nie agresora. Prowokator, który w imieniu rządzącej partii przychodzi, żeby zdenerwować kogoś z uczestników pokojowej manifestacji, zachowuje się w sposób niegodny. Mam nadzieje, że władze PiS-u, które nadzorują pracę pracowników TVP, przeproszą za to zachowanie tego osobnika. To wyborcy PO mogli potraktować jako przyzwolenie do dalszego ataku. K***wo, ciesz się, że na tym wiecu mnie nie było, Dziennikarze TVP atakowani są regularnie. więcej szacunku mam dla k***wy spod latarni. Rok temu przed siedzibą TVP zaatakowany został operator. Z agresją musiała mierzyć się także Magdalena Ogórek. Wszystko przy braku sprzeciwu Donalda Tuska. Ale my wiece szefa PO będziemy pokazywali dalej "takimi, jakie one są". 2 tys. dodatkowych żołnierzy trafi na wschodnią granicę. To odpowiedź na nasilające się prowokacje ze strony Białorusi. W pobliżu granicy z Polską i Litwą odbywają się ćwiczenia wojskowe, na Białorusi jest już około 7 tys. bandytów z Grupy Wagnera, a tamtejsze służby każdego dnia testują szczelność naszej granicy. Cztery policyjne opancerzone samochody Tur to najnowsze wsparcie dla Straży Granicznej. I odpowiedź na coraz większą agresję nielegalnych migrantów. W czerwcu zza tej zapory wystrzelono przedmiot, który przebił szyby auta. Siedziało w nim dwóch polskich strażników. W ruch idą też płonące konary drzew czy petardy. Te samochody Tur są odporne na wybuchy. W tej chwili wysyłane są na patrole wtedy, kiedy jest atak cudzoziemców. Na wschód trafiły też właśnie dwa policyjne śmigłowce. Zgłaszamy ewentualne naruszenia granicy, nielegalne przejścia, podając dokładną lokalizację. Każdego dnia polskie służby udaremniają od 30 do 300 takich prób. Strona białoruska jest nieprzewidywalna, nie wiemy, jaki scenariusz zapisali danego dnia. Przedwczoraj w okolicach Przesmyku Suwalskiego rozpoczęli ćwiczenia. W okolice granicy z Polską przesunięto tysiąc żołnierzy, drony i czołgi. W odpowiedzi Polska wysyła na granicę kolejne 2 tys. żołnierzy i wspólnie z Litwą i Łotwą rozważa zamknięcie wszystkich przejść granicznych z Białorusią, czyli całkowitą izolację Mińska. Jeżeli Białoruś pozwoli sobie za dużo, jeżeli te prowokacje będą coraz bardziej nachalne, to musimy wspólnie zareagować. Systematycznie wzmacniamy też naszą armię. Kupujemy i produkujemy sprzęt dla wojsk lądowych, marynarki wojennej i sił powietrznych. Inwestujemy w obronę przeciwlotniczą, artylerię, a nawet w satelity. Tylko armia komplementarna, siły zbrojne, które wzajemnie się uzupełniają, będą skuteczną odpowiedzią na wszelkie zagrożenia, które Polsce mogą grozić. To najnowszy nabytek polskiej armii. Śmigłowiec AW101, przeznaczony do zwalczania łodzi podwodnych. Będzie wykorzystywany m.in. do obrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Wojsko Polskie aktywnie współpracuje też z sojusznikami z NATO. O pomoc w budowie mostu pontonowego poprosiła właśnie zmagająca się z największą w historii powodzią Słowenia. Jesteśmy gotowi, żeby wystawić 50-osobowy skład. To taki skład, który jest potrzebny do tego, żeby pobudować most we wskazanym przez władze słoweńskie miejscu. Według rządowych szacunków skutki żywiołu odczuło 85% terenu Słowenii. Dług publiczny Polski w ostatnim czasie maleje w relacji do PKB. To pozytywne dla nas unijne dane. W 1. kwartale było to minimalnie powyżej 48% PKB. W UE średnio ten poziom jest o 3/4 wyższy. Gdy zaciągamy kredyt, bank sprawdza nie tylko wielkość naszego dotychczasowego zadłużenia, ale przede wszystkim, czy mamy z czego spłacać dodatkowe raty. Bank oceniając zdolność kredytową każdej rodziny, czyli gospodarstwa domowego, patrzy na zarobki, to jest podstawa. I dokładnie podobnie wygląda w przypadku państwa. Ekonomiści i inwestorzy przy ocenie stanu finansów państwa patrzą głównie na poziom długu w odniesieniu do wielkości gospodarki, a nie na samą kwotę zadłużenia. A w takim ujęciu według unijnych danych, które uwzględniają także wydatki pozabudżetowe, dług polski spadał w trakcie rządów PiS, a znacząco rósł gdy u władzy były PO i PSL. Fakty są takie, że dług jest zdecydowanie niższy jak za rządów PO. Powrót do władzy PO i jej koalicjantów z PSL to nie tylko pytanie o stan finansów państwa, ale i o przyszłość narodowej waluty. Rezygnacji ze złotego chce Waldemar Pawlak, wicepremier w rządzie Tuska, a obecnie szef rady naczelnej ludowców. Czas na trzeci krok, czyli na drogę do euro. Bo to by były: niska inflacja, niskie stopy procentowe. Bycie w euro wcale nie gwarantuje, że nie będzie inflacji, mamy przykład np. naszych przyjaciół zarówno z północy jak i południa. Ceny w krajach bałtyckich w ubiegłym roku urosły znacznie bardziej niż w Polsce, choć te państwa posługują się walutą euro. Wspólna europejska waluta nie oznacza też automatycznie niskich stóp procentowych. Np. w Hiszpanii są one teraz 2 razy wyższe niż inflacja, co dusi gospodarkę tego kraju. Długoterminowo na walucie euro zyskują głównie Niemcy i Holandia. Wielu dziś żyje w Polsce. Musieli wyjechać po tym, jak 3 lata temu zaczęli wychodzić w protestach na ulice Mińska. To była niespotykana w historii białoruskiego narodu reakcja na sfałszowane wyniki wyborów prezydenckich. Wybuchła rewolucja, brutalnie zdławiona przez reżim podległy Moskwie. Dziś tutaj głośno o tym mówią. 2020 r. - po przedstawieniu przez Łukaszenkę absurdalnych wyników setki tysięcy ludzi wychodzą na ulice - Białoruś budzi się. Niech żyje Białoruś! Już 9 sierpnia specjalne oddziały milicji oraz wojsko aresztują 3 tys. ludzi, biją i torturują. To, co od razu mnie przeraziło, to że OMON ładował do samochodów bez różnicy - dziewczyny i chłopaków, starców i młodych, dla nich wszyscy byli wrogami. Do końca 2020 r. reżim Łukaszenki aresztował 33 tys. Białorusinów. Właśnie tak wyglądają wybory na Białorusi. Niezależne badania wskazały na zwycięstwo Swiatłany Cichanouskiej, która wystartowała w wyborach, bo jej mąż, opozycjonista, został aresztowany po ogłoszeniu kandydatury. Do dziś siedzi w więzieniu. Około 60 tys. ludzi zostało aresztowanych, poddanych represjom, torturom, a setki tysięcy zostały zmuszone do wyjazdu z Białorusi. Większość działaczy białoruskiej opozycji jest dziś w Polsce. Na ulicach naszych miast zorganizowali marsze przypominające, że... Żywie Białoruś! Dla nich wolna Białoruś to tylko kwestia czasu. Chcą walczyć. O wolność, demokrację, o wolne wybory, demokratyczne wybory. Białorusini solidaryzują się z tysiącami więźniów politycznych, w tym - Andrzejem Poczobutem. Został skazany na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze, w kolonii karnej. Tam są miliony, które chcą żyć w niepodległej, demokratycznej, europejskiej Białorusi. I dziś główny temat, że Białoruś chce być członkiem UE. Polska wspiera wasze narodowe nadzieje i europejskie aspiracje. Podczas spotkania w Warszawie działacze opozycji wytyczyli drogę wolnej Białorusi do europejskiej wspólnoty. Pierwsze kroki to obalenie reżimu Łukaszenki i wycofanie z kraju wojsk rosyjskich. W głównym wydaniu Wiadomości przed nami jeszcze: Dramat z happy-endem. 11-latka z Sosnowca odnaleziona. Pomógł Child Alert. Porywista poezja poseł Gajewskiej - niczym wiatr w oczy Donalda Tuska. Była minister spraw zagranicznych Austrii przeprowadziła się do Rosji. W tamtejszych mediach skarży się, że w Europie przez swoje prorosyjskie poglądy miała problemy ze znalezieniem pracy. Zachwala za to Rosję, gdzie na propozycje pracy nie musi narzekać. Była minister spraw zagranicznych Austrii Karin Kneissl. To na jej weselu w 2018 r. pojawił się Władimir Putin. Później austriacka polityk znalazła pracę w rosyjskim koncernie naftowym Rosnieft. Tam miłość jest oczywiście kierowana względami finansowymi. Teraz Kneissl zdecydowała się na przeprowadzkę do Rosji, zamieszkała w wiosce Pietruszowo, niedaleko Moskwy. Panuje tu fantastyczna atmosfera, nie tylko teraz, ale codziennie. W tamtejszych mediach Kneissl przekonuje, że została zmuszona do wyjazdu z Europy. W Rosji dostała nową propozycję - wykładów w Petersburgu na temat rynków gazu i ropy. To właśnie gdy Kneissl była szefową MSZ Austrii, jej rząd podpisał z Rosją umowę na dostawy gazu do 2040 r. Do tego czasu Wiedeń musi płacić, nawet gdyby nie odbierał surowca. Każda głowa państwa w zarządzie jakiegoś koncernu innego państwa to zawsze jest bardzo cenna zdobycz. Wcześniej na podobny ruch zdecydował się były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. To on zapoczątkował budowę gazociągu Nord Stream, później - tuż po odejściu z kanclerskiego fotela - rozpoczął pracę dla rosyjskich spółek energetycznych. Lobbował i nadal lobbuje na rzecz Rosji wśród swoich partyjnych kolegów. Należy też pamiętać o jego bardzo dobrych kontaktach chociażby w Brukseli. Dla Rosji pracował także były premier Francji Francois Fillon. Niedawno zeznawał w tej sprawie przed komisją śledczą francuskiego parlamentu. Ukraina codziennie zmaga się z barbarzyńskimi atakami na obiekty cywilne oraz gigantyczną katastrofą humanitarną. Nasz wysłannik Marcin Nowak dotarł do miejscowości na pierwszej linii frontu, gdzie mieszkańcy na własnej skórze odczuwają skutki rosyjskiej agresji. Ukraińcy wyzwolili Berysław w listopadzie zeszłego roku. Trauma mieszkańców nie ma jednak końca - rosyjskie pozycje są zaledwie 5 km stąd. Przyjeżdżamy tu z pomocą humanitarną - to woda pitna z Polski. Od czasu wysadzenia przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce w takich miejscowościach woda jest na wagę złota. Obecnie występują problemy z wodą, wzdłuż Dniepru, aż do Nikopola, ponieważ woda odpłynęła, poziom wody w studniach i odwiertach nadal spada, co stanowi poważny problem. Schodzimy na brzeg rzeki, by samemu przekonać się z czym na co dzień mierzą się mieszkańcy Berysława. Rosjanie codziennie ostrzeliwują Berysław z okupowanej Kachowki. Tuż przed naszym przyjazdem użyli amunicji kasetowej. Największy terror wzbudzają tu potężne bomby zrzucane na obiekty cywilne. Obok stał duży dom, w którym później znaleziono zabitą kobietę, a za kilka tygodni czyjąś rękę. W innym gospodarstwie kobieta została rozerwana na kawałki. Ukrywała się w piwnicy, ale to jej nie pomogło. Giną tu zwykli, szeregowi ludzie. Tyle zostało ze szkoły, którą zmiotła z powierzchni ziemi kilkusetkilogramowa rosyjska bomba. Przerażeniu mieszkańców trudno się dziwić. W ciągu 10 lat funkcjonowania w Polsce był uruchomiony 6. razy. Za każdym razem odnoszono sukces. Child Alert - system natychmiastowego rozpowszechniania informacji o zaginionym dziecku - tym razem uratował życie 11-letniej Wiktorii z Sosnowca. Sosnowiec. To tu w sobotę wieczorem, 11-letnia Wiktoria wyszła, by wyrzucić śmieci. Przepadła. Nigdy wcześniej nie było takich incydentów, żeby gdzieś wychodziła sama na dłużej. Zawsze wychodziły razem z siostrą. nie wiem co się stało. Sprawa postawiła na nogi służby. Policja uruchomiła Child Alert. 167 cm, szczupła, włosy długie, ciemny blond, oczy zielone. Serdecznie dziękujemy mediom, społeczeństwu za ogromne zaangażowanie, za udostępnianie tych informacji, każda była cenna. Ostatecznie Wiktorię odnaleziono w poniedziałek rano w Koszalinie - ponad 500 km od domu. W związku ze sprawą zatrzymano 39-letniego mężczyznę. Został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu i prokurator postawił zarzut związany z uprowadzeniem dziecka, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna był w przeszłości karany. Z 11-latką poznał się przez Internet. Więcej o tej historii w dzisiejszym Alarmie w Jedynce o 20.15. Jak podkreślają specjaliści - kluczem do unikania podobnych sytuacji są dobre relacje w domu i rozmowa o zagrożeniach. My-rodzice nie tylko powinniśmy mówić "odłóż ten telefon", "zabiorę ci ten telefon", tylko powinniśmy zwrócić uwagę: "pokaż mi co robisz", "zagrajmy razem", "pokaż jakie masz aplikacje". Jeżeli nasza świadomość kończy się na tym, że instaluję blokady i uważam, że jestem zwolniona z odpowiedzialności, bo ustawiłam limit na 1,5 godziny albo nawet 2 godziny w Internecie i tyle - to niewiele pomoże. Tylko w zeszłym roku w Polsce zaginęło ponad 2 tys. dzieci. I choć 95% z nich wróciło do domu w ciągu tygodnia, to jednak aż ponad 100 przepadało bez śladu. Kampania wyborcza rozpoczęta. Prezydent ogłosił datę wyborów, a to postanowienie znalazło się w Dzienniku Ustaw. Wybory odbędą się za niecałe 10 tygodni: 15 października. Tym samym zaczęła się rejestracja komitetów wyborczych. Politycy ruszyli na spotkania z wyborcami. Wystartowała też ofensywa w Internecie. Ulotki. Zdjęcia i prawdziwe morze uśmiechów. Utarte slogany. Brak programu. Opozycja ruszyła w teren. Pokazujemy umowę koalicyjną. Start kampanii to dla opozycji dobry moment na podkręcanie przekazu. Przeciwnicy stratują na sterydach. Komisji antydopingowej Trzecia Droga nie proponuje, ale nie zamyka sobie żadnej, nomen omen, drogi do powyborczych koalicji. O to trzecie miejsce będziemy z całych sił walczyć. Pierwsza i druga partia nie stworzą samodzielnie rządów. Jeśli mowa o powyborczych koalicjach... Cały czas głośno o możliwym porozumieniu PO z Konfederacją. Z Tą grupą liberalną, wolnorynkową, myślę, że jest kilka tematów. Ostatnio zielone światło do rozmów dał też szykowany na jedynkę Konfederacji z Torunia - Przemysław Wipler. Sensownie byłoby dogadać się na techniczne wyczyszczenie państwa z opozycją, bez lewicy. "Kamera u premiera" - a to już nowa internetowa akcja szefa rządu, skierowana głównie do młodych. Chcę rozmawiać z wami o Polsce, co was nurtuje, pytać o uwagi, refleksje. Platforma wystartowała z dystrybucją wyborczych gazetek, choć komitety nie zostały jeszcze zarejestrowane. Zwrócę się do Państwowej Komisji Wyborczej o analizę czy rozdawanie materiałów bez finansowania zgodnie z reżimem trwającej już kampanii wyborczej, nie jest złamaniem prawa. Kłamstwa obnażamy. Pokazujemy program. W tym problem, że tego programu nie widzą nawet wyborcy Platformy. Za to jest hejt i agresja. Przed politykami krótka, zaledwie 65-dniowa kampania. Będzie to jedna z najbardziej agresywnych kampanii w dziejach III Rzeczypospolitej. Do 28 sierpnia partie muszą złożyć zawiadomienie do PKW o utworzeniu komitetów. Do 6 września muszą zostać zarejestrowane listy kandydatów. Od 30 września w mediach usłyszymy audycje wyborcze. Niech ten Sejm przejdzie do historii, niech zniknie nam z oczu. Przekroczenie progu tego gmachu to marzenie niemal każdego polityka. Dla tych marzeń będą w stanie zrobić wiele. Czas na polityczną przedwyborczą licytację, nie zawsze na program, można uznać za rozpoczęty. Wyborcza machina ruszyła, ale jej przedsmakiem była już prekampania. A i ona nie oparła się znakowi czasu... zwłaszcza czasu Internetu, gdzie można napisać wszystko. O weryfikacji natłoku niesprawdzonych informacji i grze fair w polityce - Tomasz Handkus. Święto Wojska Polskiego już za 6 dni. Stolicą przemaszeruje uroczysta defilada, nad miastem przelecą samoloty. Wcześniej nadleciał kolejny fake-news. Tym razem sugerujący, że rząd w związku z organizacją defilady miał zwrócić się do Amerykanów z nietypową prośbą. MON szybko odniosło się do sprawy. Informacja pojawiająca się w artykule o prośbach strony polskiej do Amerykanów o przemalowanie maszyn U.S. Air Force na defiladę "Silna Biało-Czerwona" to fake news. Mimo sprostowania, po sprawę sięgnął lider Platformy. Przemalowanie amerykańskich samolotów na biało-czerwone barwy, żeby nam się wydawało, że oni już te samoloty mają. Wierzyć tej partii, to jak mieć nadzieję, że istnieją kosmici. Na defiladzie bezdyskusyjnie będą tłumy. Pytania rodzi frekwencja, którą na swoich spotkaniach chwali się Tusk. A praktyce bywa z tym różnie. A internauci nagrywają filmy wskazujące, że publiczność po prostu została przywieziona. Kłamliwej narracji jest więcej. Stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia. Jeśli PiS będzie dalej, rządził to bochenek chleba do końca roku może kosztować nawet 30 zł. Podobnie nie spełniły się prognozy o węglu czy budowie zapory na granicy. To są wszystko zaplanowane działania propagandowe, które mają na celu i podzielić społeczeństwo, i wytworzyć taki klimat nieufności. Co jest szczególnie nieodpowiedzialne w kontekście trwającej wojny na Ukrainie i hybrydowych ataków na polsko-białoruskiej granicy. Trwająca kampania wyborcza powinna być czasem walki na programy - rzeczywistość zapowiada się jednak inaczej. Możliwe, że obok konkretnej zapowiedzi, rywalizować będą z kampanią fake-newsów. Debaty nie będzie. Manfred Weber nie chce dyskutować z premierem Mateuszem Morawieckim. Szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należy także PO, wskazuje, że do debaty powinien stanąć Donald Tusk. Politycy PiS mówią o mieszaniu w polskiej polityce i podkreślają, że głosów sprzeciwu z ich strony jakoś nie słychać. Na starcie kampanii wyborczej w Polsce chce w niej brać udział Manfred Weber. żeby polityk z innego państwa podważał tak naprawdę demokratyczny wybór Polaków. Polityk niemiecki, do tego dodam. To jest niebywała historia. Przyjaciel Donalda Tuska. Przez niektórych polityków nazywany "niemieckim szefem Tuska" Weber podczas wywiadu odgrażał się polskiemu rządowi. To jest zapora przeciw przedstawicielom PiS w Polsce. Jak niemiecka AFD, jak Le Pen we Francji, albo PiS w Polsce, są naszymi wrogami i będą przez nas zwalczani. Przeszło miesiąc temu ten sam Weber mówił o zaporze ogniowej przeciwko PiS, teraz znów używa terminologii bardziej pasującej do określenia działań Putina na Ukrainie, niż bądź co bądź tylko do polityki. Ale rzecznik PO usiłuje go tłumaczyć. Są naszymi wrogami i będą przez nas zwalczani. Są naszymi przeciwnikami. Polski premier chciał debaty z Weberem, ale partia kierowana przez Niemca zasugerowała, że powinien stanąć do niej Tusk. Otóż pan Weber i Niemcy to są ci, którzy nadają ton kampanii PO i Tuska, on działa pod dyktando Berlina. Sprawa propozycji debaty, którą premier Morawiecki wystosował wobec Manfreda Webera, spotkała się z reakcją zachodnich mediów. Portal Politico pisze o wojnie. Manfred Weber to szef europejskiej partii ludowej, do której należy także szefowa komisji europejskiej. Donaldzie pamiętaj: kiedy spotkamy się ponownie, zobaczymy ciebie, jak sam powiedziałeś, jako premiera. Rządy prawicy nie odpowiadają Brukseli, która chce zmienić władzę w Polsce, chciała także w Włoszech. Ale groźby Von der Leyen spotkały się ze zdecydowaną reakcją całej klasy politycznej, w tym polityków włoskiej opozycji. No niestety część naszej klasy politycznej zachowuje się inaczej niż to jest w przypadku większości krajów europejskich, wówczas również opozycja broni interesów tego państwa. Interesy na polskiej scenie politycznej wydają się być inne. Na ten moment Polska czekała 45 lat - Polski astronauta poleci w Kosmos. Resort Rozwoju i Technologii wraz z Europejską Agencją Kosmiczną oraz firmą Axiom Space podpisały porozumienie w tej sprawie. Do kosmicznej misji zgłoszony został kosmonauta z Łodzi - Sławosz Uznański. To lot na stację kosmiczną. Już wkrótce w takiej rakiecie pojawi się biało-czerwona flaga. Mamy gwarancję, że drugi Polak w historii poleci na orbitę, jest to niesamowita sytuacja. W tę długo oczekiwaną kosmiczną podróż uda się najprawdopodobniej Sławosz Uznański. Jego kandydaturę musi jeszcze zatwierdzić Europejska Agencja Kosmiczna i amerykańscy partnerzy. To marzenie we mnie kiełkowało na pewno przez wiele lat. Lubię podążać za marzeniami, lubię je realizować. Mam nadzieję, że to również mi się uda. Wstępnie kosmiczna misja zaplanowana jest na przyszły rok. Poleci rakietą Falcon 9 firmy SpaceX. Obecnie nie wiadomo kto jeszcze będzie znajdował się w ekipie, w której poleci. To duża szansa dla naszego sektora kosmicznego. Na orbicie Polak będzie mógł przetestować najbardziej zaawansowane polskie technologie i przeprowadzić eksperymenty. Dzięki temu mogą powstać nowe technologie, które nam wszystkim będą służyły. Astronauta musi umieć przeprowadzać eksperymenty technologiczne, elektroniczne, a nawet biologiczne i techniczne. Kto ostatecznie poleci na stację kosmiczną? Dowiemy się w najbliższych tygodniach. Teraz kosmiczna poezja. I nie chodzi o dylemat: z wiatrem, czy pod wiatr. Raczej: kto wieje - cytuję: "idealnie? Oto jest pytanie". Posłanka Kinga Gajewska nie ma wątpliwości - Donald Tusk. Konrad Warzocha pyta więc - dokąd - i sprawdza skąd wieje wiatr. Donalda Tuska w Legionowie zapowiedziała Kinga Gajewska. W swoim niepowtarzalnym stylu. Krusząc zatwardziałe pisowskie dusze, wyciskając łzy. Rozwiewając wątpliwości. Ludzie są jak wiatr. Jedni przelatują przez życie i nic po nich nie zostaje. Drudzy - dmą jak wichry. Jak huragan, który drzewa powala... Poemat Gajewskiej o wietrze niemal powalił jej kolegów partyjnych. Ale ona dzielnie rozdmuchuje poezję. Ale są tacy, co wieją w sam raz, aby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I kiedy po tym suspensie można by pomyśleć, że ktoś kogoś robi w trąbę. Trąbę powietrzną. Gajewska rozładowuje: Przed nami też ten, który wieje idealnie. Donald Tusk! I tu nie rzuca słów na wiatr. Wypowiedź rzeczywiście bardzo wieloznaczna daje pole dla bardzo wielu, złośliwych nieraz, interpretacji. Rzeczywiście jedną z nich jest to, że Donald Tusk będzie zwiewał do Brukseli. I nie byłby to pierwszy podmuch. Być polskim premierem, to jest stukrotnie ważniejsza rzecz dla mnie, niż te potencjalne awanse europejskie. Mówił Tusk. Szybko jednak wywiało go na unijne salony. Generalnie polska polityka ma tendencję do wchodzenia w taką "memizację", w taką miałkość. Niedawno przeciąg wyssał z Platformy Bogusława Sonika. Poza tym taka dęta narracja PO jest potrzebna. Najlepiej się zorientować jaki jest wiatr, np. po chorągiewkach. Ale jeżeli nie ma wiatru, to chorągiewki są właściwie niepotrzebne. Czekam na wiatr, co rozgoni... Na Wiatr w żagle liczyła Małgorzata Kidawa-Błońska. Ale jej kampania zdmuchnęła ją z wyborów. Powiew politycznej poezji w wykonaniu Kingi Gajewskiej jak huragan otwiera kampanię, ale na razie PO ma inny problem - znalezienie programu jest niczym szukanie wiatru w polu. O starcie kampanii za chwilę w rozmowie z gośćmi Wiadomości posłami IX kadencji Sejmu: Rafałem Bochenkiem i Władysławem Teofilem Bartoszewskim. To w TVP Info, w Wiadomościach to wszystko.