Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu rozpocznie si- w poniedzia¾ek o 12.00. Po po¾udniu zbierze si- Senat. Obrady zainauguruj@ marsza¾kowie seniorzy, kt#rym akty powo¾ania wr-czy¾ dzi¦ prezydent. Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości w polskiej telewizji. Przewidywaliśmy, że tak się stanie. Zamach na wolność słowa. Europosłowie Zjednoczonej Prawicy pozbawieni immunitetów. Za pokazywanie prawdy o nielegalnej migracji mamy znaleźć się w więzieniu. Opozycja już dzieli stanowiska. Antybohaterowie afery taśmowej kandydatami na ministrów. Oni się kompromitowali, Polskę kompromitowali. I to jest traktowane jako powód do chwały. Mocno, Kuba! Twoja jest! Brawo! To był spontan, ale takie sytuacje zdarzają się na meczu. Polski Messi z wiejskiego klubu hitem sieci. Moje piłkarskie marzenie to jest żeby zagrać w reprezentacji na Narodowym. Poniedziałek w samo południe - to wtedy rozpoczną się prace Sejmu 10. kadencji. Nowy Senat zbierze się 4 godziny później. Izby mają już marszałków-seniorów, trwają przygotowania do inauguracji i polityczne spory o to, kto gdzie usiądzie, kto nie powinien być wicemarszałkiem i kto powinien tworzyć rząd. Michał Seweryński w Senacie. I Marek Sawicki w Sejmie. Marszałkowie seniorzy już formalnie z nominacjami i misją inauguracji posiedzeń obu izb. Te - w poniedziałek. Obydwaj panowie marszałkowie macie znakomite doświadczenie parlamentarne i nie mam żadnych wątpliwości, że ciesząc się tak ogromnym autorytetem w obydwóch izbach to zadanie znakomicie wykonujecie. W Sejmie kluby podzieliły pomieszczenia, były też pierwsze spory o to, kto gdzie ma usiąść w sali plenarnej. Ale prawdziwa walka będzie o miejsca w prezydium Sejmu. Pan jest zwolennikiem tego, żeby każdy klub miał swojego przedstawiciela? Tak, mówiłem to wczoraj. Natomiast jak uzgodnią szefowie, to nie wiem. Nieoficjalnie wicemarszałków Sejmu ma być pięciu. Teoretycznie po jednym z każdego klubu, ale część polityków opozycji nie chce, by stanowisko miała Konfederacja. Czy Konfederacja powinna mieć stanowisko wicemarszałka Sejmu? Jeśli chodzi o moje zdanie, to również nie. Michał Kamiński odmawia z kolei tego stanowiska rekomendowanej przez Prawo i Sprawiedliwość Elżbiecie Witek. W wyjątkowo niewybredny sposób. Jeśli ktoś - powiem to brutalnie - wyszedł z szamba, to najpierw powinien się umyć, a dopiero później pouczać innych. Mściwość nie jest nigdy dobrym doradca, złe emocje też nie są dobrym doradcą i należałoby się spodziewać niestety takich rozliczeń. Cały rozdział w zapowiadanej ostatecznie na jutro opozycyjnej umowie koalicyjnej ma być poświęcony rozliczeniom. Nie znajdą się tam liczne sprawy, wokół których trwają spory. Zabraknie kwestii ustawy aborcyjnej, wielu z szumnie zapowiadanych konkretów Tuska, nie będzie też "rolniczej dwunastki". Ona pewnie w umowie się nie znajdzie, bo nie da się wszystkiego w umowę wpiąć i podpisać. Politycy opozycji przyznają: obietnice wyborcze trzeba będzie teraz weryfikować. Hurmem wszystkich propozycji zrealizować no za nic się nie da. I z ostatnim zdaniem się zgodzę - to znaczy hurmem wszystkich propozycji. Jeden wspólny mianownik dla tych ugrupowań to jest przejąć władzę za wszelką cenę, wszelkimi sposobami. I najwyraźniej zapominając, że misję utworzenia rządu prezydent powierzy w pierwszej kolejności Prawu i Sprawiedliwości. Jeżeli chodzi o przedstawienie Rady Ministrów, dajemy sobie na to dwa tygodnie. Bo etap budowania rządu formalnie może rozpocząć się dopiero po inauguracji prac parlamentu. Polubili w Internecie spot PiS, teraz grozi im więzienie. Europosłowie Zjednoczonej Prawicy stracili dziś immunitety i staną przed sądem. Zdecydowali o tym parlamentarzyści, z których część sama ma poważne kłopoty z prawem. Zresztą podobnie jak oskarżyciel. Czy w Brukseli obowiązują podwójne standardy? Tego można było się spodziewać. Europosłowie Zjednoczonej Prawicy Beata Mazurek, Beata Kempa, Tomasz Poręba i Patryk Jaki stracili immunitety w zdominowanym przez lewicowo-liberalne siły Parlamencie Europejskim. Nie jesteśmy ani zaskoczeni, ani zdziwieni. Przewidywaliśmy, że tak się stanie, biorąc pod uwagę to, co w tym parlamencie się dzieje. Dzisiejsza sytuacja pokazuje, jak bardzo w Unii Europejskiej, w Parlamencie Europejskim podeptano dzisiaj wolność słowa. Europosłowie 5 lat temu - w czasie kampanii przed wyborami samorządowymi - na portalu społecznościowym podali dalej lub polubili spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości ostrzegający przed przyjmowaniem nielegalnych migrantów. To jest niezwykła historia. Europosłowie tracą immunitet za coś, co się wydarzyło 5 lat temu. Coś, co jest zresztą realizowane dzisiaj, czyli stanowi zagrożenie - ci ludzie, którzy masowo przyjeżdżają, przypływają do Europy. Symboliczne jest coś jeszcze. Sprawa rozpoczęła się od prywatnego oskarżenia Rafała Gawła, czyli człowieka, który tak naprawdę przed polskim wymiarem sprawiedliwości uciekł za granicę - kryminalisty, który został skazany prawomocnym wyrokiem, człowieka, który z nękania prawnego zrobił sobie źródło zarobku. Teraz europosłom grożą nawet 3 lata więzienia za rzekome "sianie mowy nienawiści". Do Brukseli i Strasburga z aresztu może za to trafić Włodzimierz Karpiński, który kandydował do Europarlamentu z list Koalicji Europejskiej. Jest podejrzany o przyjęcie 5 mln zł łapówki w związku z aferą śmieciową. Pan Włodzimierz K. i pani Kaili to są w porządku i oni mają być w Parlamencie Europejskim, a my za pokazywanie prawdy o nielegalnej migracji mamy się z nimi zamienić i znaleźć się w areszcie czy znaleźć się w więzieniu. Dziś w Europarlamencie prawo stanowią także ci, którzy sami mają z nim poważne problemy - jak Eva Kaili czy Mark Tarabella - oskarżeni o gigantyczne łapówki za lobbowanie na rzecz Kataru. Polubienia na oficjalnym profilu partii. Jeśli to jest mowa nienawiści, to jak nazwać to wszystko, co słyszymy z ust przedstawicieli tych, mówiąc wprost, parszywych łapówkarzy, którzy wychodzą na mównicę w Parlamencie Europejskim i atakują Polskę? W Parlamencie Europejskim standardem stają się podwójne standardy. Prezydent Andrzej Duda wręczył dziś, na dwa dni przed Świętem Niepodległości, 17 nominacji generalskich. Składam panom generałom serdeczne gratulacje. Proszę przyjąć moje wyrazy szacunku, ale przede wszystkim życzenia dalszej znakomitej służby dla Rzeczypospolitej. Nominacje generalskie odebrało 12 żołnierzy Wojska Polskiego, 2 oficerów Służby Więziennej oraz funkcjonariusze Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Ochrony Państwa i Straży Granicznej. Po 10-godzinnej bitwie izraelska armia opanowała jeden z bastionów Hamasu w Dżabaliji w północnej części Strefy Gazy. Walki toczyły się nie tylko na powierzchni, ale też pod ziemią - w tunelach należących do terrorystów. Ale to nie koniec niepokojów na Bliskim Wschodzie. Sytuację tam śledzi nasza wysłanniczka do Izraela Justyna Wróblewska. Bliski Wschód wrze nie tylko w Strefie Gazy. W starciach w Dzaninie na Zachodnim Brzegu Jordanu zginęło co najmniej 10 osób. Do walk doszło m.in. w obozie dla uchodźców. Według Izraela w mieście i na terenie obozu działają terroryści Islamskiego Dżihadu. Wojsko wkroczyło około 2.00 w nocy, buldożery wjechały i zaczęły niszczyć infrastrukturę. Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu są też ofiarami ataków ze strony żydowskich osadników. Dochodziło do nich jeszcze przed wojną, a po 7 października nasiliły się. Zostałem zaatakowany przez osadników na drodze koło Nablusu. Oni we współpracy z rządem izraelskim chcą, żebyśmy się bali i wynieśli stąd. Ale nie boimy się ich! To jest nasza ziemia! Trwają też walki w Gazie. Izrael nadal podkreśla, że jakiekolwiek zawieszenie broni nie jest możliwe, dopóki nie zostaną uwolnieni zakładnicy porwani z Izraela do Strefy Gazy. Hamas przetrzymuje tam ok. 240 osób, a wśród nich są też obywatele Polski. Stosowne kroki w tym polskim jak i międzynarodowym wymiarze są tutaj podejmowane. Powrót zakładników jest dla Izraelczyków priorytetem, o który walczą każdego dnia. Izraelczycy codziennie wychodzą na ulice, by przypominać o dramacie, jaki jest udziałem porwanych przez Hamas, ich rodzin i bliskich. Dziś walczą o wsparcie ze strony Czerwonego Krzyża. W tym proteście biorą udział nie tylko rodziny zakładników, ale także izraelska służba zdrowia. Wśród zakładników jest co najmniej 30 dzieci. Najmłodsze ma zaledwie 9 miesięcy. Milion nielegalnych migrantów mogło przedostać się w tym roku do Europy. To wnioski płynące z raportu chorwackiego ministra spraw wewnętrznych. Prawicowa opozycja wzywa rząd do wysłania na granice wojska, które mogłoby wesprzeć przeciążoną straż graniczną. Szlak bałkański to jedna z kluczowych dróg przemytu ludzi. Chorwacka opozycja wzywa rząd do bardziej zdecydowanego działania na zielonych odcinkach granicy. W tym roku przez niestrzeżone szlaki przekroczyło ją ponad 50 tys. ludzi. Na szlaku bałkańskim już jest tłoczno, a może być jeszcze gorzej. Włochy będą w Albanii budować obozy dla nielegalnych migrantów z północnej Afryki. Albania da Włochom możliwość wykorzystania niektórych obszarów swojego terytorium, gdzie Włochy zbudują na własny koszt i pod swoją, powiedzmy, jurysdykcją, dwa obozy. Łącznie mają pomieścić one 3000 osób, co wobec 150 tysięcy, jakie dotarły w tym roku do Włoch, jest ułamkiem potrzeb. Co więcej, takie ośrodki muszą być pod stałym nadzorem. Kto będzie tak skutecznie pilnował tych migrantów osadzonych w tych obozach dla uchodźców? I pytanie jest, czy oni rzeczywiście nie wydostana się stamtąd po to, aby iść w kierunku Europy? Umowę Rzymu z Tiraną już oprotestowały organizacje pozarządowe. Zatrzymywanie tych osób jest zabronione przez prawo międzynarodowe i przewożenie migrantów z włoskich statków bezpośrednio na terytorium Albanii, przetrzymywanie ich w zamkniętych ośrodkach byłoby naruszeniem praw człowieka. Tyle że dzisiaj coraz więcej krajów w Europie chce masowo zatrzymywać nielegalnych migrantów i ich deportować. Biorąc pod uwagę liczby, to operacja w zasadzie niewykonalna. Widać to chociażby po działaniach Berlina, który na niemal 100 tys. nielegalnych migrantów przybyłych do kraju tylko w ubiegłym roku deportował 6000. Ameryce kończą się pieniądze na wsparcie dla Ukrainy broniącej się przed rosyjską agresją. A Kongres blokuje dalsze wydatki i toczy spór o skalę finansowania Kijowa. Zaniepokojenie tą sytuacją wyraził prezydent Wołodymyr Zełenski. Szczegóły w przeglądzie pozostałych wiadomości ze świata. Na bieżące dostawy uzbrojenia dla Kijowa administracji Joe Bidena pozostało niewiele ponad miliard dolarów. 96% wszystkich funduszy zostało już wykorzystanych, w tym ponad 90% środków na wsparcie wojskowe. Nowy pakiet pomocowy, połączony ze wsparciem dla Izraela, wciąż czeka na akceptację Kongresu. Takiego jedzenia nie znajdziemy na włoskim talerzu. W kraju zakazana będzie produkcja, eksport oraz import żywności wytworzonej w laboratorium. Włochy to pierwszy kraj na świecie, który podjął taką decyzję. Poparł ją unijny komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski. Była jedną z muz Pabla Picassa. Teraz jej portret został sprzedany za zawrotną sumę 139 mln dolarów, czyli ponad pół miliarda złotych. "Kobieta z zegarkiem" jest drugim najdroższym dziełem hiszpańskiego artysty wylicytowanym na aukcji. Powstała wkrótce po Wielkim Wybuchu i znajduje się ok. 13 mld lat świetlnych od Ziemi. Teleskopy NASA odkryły rekordową czarną dziurę - najodleglejszą i najstarszą w historii obserwacji astronomicznych. A do tego zaskakująco dużą. Może mieć masę nawet 100 mln Słońc. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. W Warszawie absurdalnie długi remont i równie absurdalne inwestycje. "Zatoka Szpiegów" - nową superprodukcją TVP. Pierwszy odcinek serialu w styczniu. Inflacja w Polsce wyraźnie się obniżyła, a przewidywane są jej dalsze spadki - zapowiedział prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Cel NBP to inflacja na poziomie 2,5%, co ma zostać osiągnięte za 2 lata. Inflacja dalej spada i w październiku wyniosła już 6,5%. Była zatem niemal trzykrotnie niższa niż w swoim szczycie w lutym. Ta inflacja w Polsce będzie się nadal obniżać, choć jej dalszy spadek, jak przewidywaliśmy już poprzednio w projekcjach, będzie wolniejszy niż dotychczas. Przechodzimy przez te kryzysy świetnie. My już jesteśmy 8% z PKB powyżej tego, co było przed pandemią, a Niemcy jeszcze nie osiągnęły poziomu sprzed pandemii. Przekładanie produktów spożywczych w opakowania z nową datą oraz ścieranie znakowań z nakrętek butelek i nadrukowywanie nowych - to bulwersujące praktyki stosowane w płockiej fabryce należącej do niemieckiego giganta produkującego żywność. Skandal na międzynarodową skalę ujawnia "Magazyn śledczy Anity Gargas". Ta praktyka stała się niechlubną codziennością jednej z płockich fabryk. Wyjmowany jest towar i jest wrzucany do kadzi. Jadą do topielnika i jest rozpuszczany, i z powrotem jest pakowany z nową datą. Zakład podległy jednemu z największych niemieckich koncernów spożywczych stał się miejscem tzw. "odświeżania produktów". Nielegalny proceder odbywał się na masową skalę. - Ile palet dzisiaj przerobiliście? - Piąta teraz. Zmazywanie nadrukowanej daty i umieszczanie innego terminu jest sprawą niedopuszczalną. Dziennikarze dotarli do wstrząsających nagrań i relacji świadków. To jest skandal na skalę międzynarodową. Na pytania, w jakim celu zmieniano daty na popularnych produktach i kto wysyłał maile z instrukcjami w tej sprawie do fabryki w Płocku, odpowiedzi padną w dzisiejszym "Magazynie Śledczym Anity Gargas". Emisja o godzinie 22.30 w TVP1. Ponad sto nowoczesnych pociągów dużych prędkości - to najnowsza inwestycja w ramach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Spółka CPK kupi elektryczne składy, które będą wynajmowane przewoźnikom na linii Warszawa-CPK- Łódź. Centralny Port Komunikacyjny na szybkich torach rozwoju. Spółka kupi ponad sto elektrycznych pociągów do przewozu użytkowników przyszłego megalotniska. Rozpoczynamy prace nad pozyskaniem taboru, nad pozyskaniem tych pociągów, tak żeby one przynajmniej w znaczącej części - jak największej - były produkowane w Polsce. Nowy tabor ma rozwijać prędkość 250 km/h i być nowocześnie wyposażony. W Polsce nie była dotąd budowana infrastruktura kolejowa, nie byłą budowana kolej dużych prędkości. My to zmieniliśmy. CPK już od fazy pomysłu był krytykowany przez Platformę Obywatelską. Ja uważam, że to jest gigantomania. Przy tym, że będziemy mieli w ciągu dwóch lat lotnisko w Berlinie. Politycy Tuska chcą uziemić projekt, który ma dodać skrzydeł polskiej gospodarce. Ten projekt teraz musi być wstrzymany jego realizacja. Rozliczone muszą być te gigantyczne pieniądze, które zostały po prostu zmarnowane. Zmarnowane zostaną, jeżeli dojdzie do likwidacji CPK. Chodzi nie tylko o środki już wydane na projekt, ale choćby setki miliardów złotych z przewozów towarowych, które według analityków nie trafią do budżetu, jeśli partia Tuska zablokuje budowę. Z samego cła, VAT itd. do 2060 roku będzie to 200 mld zł. To też kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski. Polityka likwidacji zapowiadana przez partię Tuska nie kończy się na CPK. Z otoczenia Platformy znów słyszymy o wyprzedaży największych polskich spółek - takich jak KGHM, Orlen czy LOT. Czyli prywatyzować? Oczywiście, to znaczy odebrać państwu, bo słowo "prywatyzacja" źle brzmi. Źle brzmią też coraz bardziej agresywne zapowiedzi skoku na media publiczne i groźba likwidacji TVP, która byłaby niezgodna z prawem. Sprzeciwiają się temu widzowie. PO idzie do władzy z jednym pomysłem, jaki ma, czyli pomysłem destrukcji. Pomysłem rozbicia najważniejszych inwestycji. Polacy nie chcą też likwidacji instytucji, które od lat mają na swoim celowniku politycy Platformy Obywatelskiej - takich jak CBA czy IPN. Premier i 6 ministerstw dla Koalicji Obywatelskiej, wicepremier i 3 teki ministerialne dla PSL, po dwa resorty dla Polski 2050 i Lewicy. Opozycja już dzieli stanowiska rządowe i typuje nazwiska przyszłych ministrów. Wśród nich pojawiają się antybohaterowie afery taśmowej. Wciąż nie zawarli umowy koalicyjnej, kłócą się o jej zapisy i nie wiadomo, czy w ogóle będą tworzyć rząd. Ale na opozycji na dobre ruszyła giełda nazwisk. Tomasz Grodzki od 2 lat skutecznie ukrywa się za immunitetem przed prokuratorskimi zarzutami korupcyjnymi. Wskazywany jest jako nowy minister zdrowia albo nauki. Żelazna gwardia Tuska - to oni typowani są do najważniejszych stanowisk. W rządzie Tuska kluczowe resorty obsadzone zostaną przez najbardziej zaufanych Dwaj ostatni to główne postaci afery taśmowej, która skompromitowała ostatecznie ekipę Donalda Tuska i przyczyniła się do wygranej Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku. Sienkiewicz - dziś typowany na szefa resortu aktywów państwowych - tak podsumowywał dokonania Tuska jako premiera. Z kolei Sikorski jako minister spraw zagranicznych o gwarancjach bezpieczeństwa w ramach NATO mówił: "nic nie warte". Potrzebujemy podmiotowej polityki zagranicznej, więc kto, jak nie Sikorski, takie wyzwanie jest w stanie podjąć? Polacy pamiętają słynny hołd berliński Sikorskiego i niedawne sugestie, że to USA zniszczyły gazociąg Nord Stream 2. To on ma poprowadzić polską dyplomację. Na giełdzie nazwisk nie brak innej postaci z afery taśmowej - byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Taki mamy klimat. Ostatnio wzywała do pozbawiania Polski pieniędzy z Unii. Teraz miałaby się zająć w rządzie funduszami unijnymi. Oni się kompromitowali i Polskę kompromitowali. I to jest traktowane jako powód do chwały. Remont trzy razy dłuższy niż sama budowa! Ale według władz Warszawy to wina rządu. Słynna Sala Kongresowa Pałacu Kultury i Nauki jest zamknięta od 2014 roku, a remont ma trwać jeszcze przez kolejne 3 lata. Pieniędzy na to ciągle w stołecznym budżecie brakowało, chociaż znalazły się na inne, często zaskakujące inwestycje. Występowali tu najwięksi - Elton John, Eric Clapton czy The Rolling Stones. Sala Kongresowa od 9 lat jest zamknięta na cztery spusty, bo trwa remont. Myślę, że już w 2026 roku będziemy mogli zaprosić państwa do nowej Sali Kongresowej. "Już" za 3 lata po generalnym remoncie tak ma wyglądać jedna z warszawskich wizytówek. Budowa Pałacu Kultury wraz z Salą Kongresową trwała 3 lata. Remont ciągnie się już ponad 9. Czy to nie absurd? Prezydent Warszawy odpowiada tak: Pozdrawiam widzów TVP. My też pozdrawiamy Widzów, a oni prezydentowi stawiają pytania o wydatkowanie pieniędzy z budżetu stolicy. Na inne głupoty pan prezydent ma pieniądze, a nie może doprowadzić do porządku Sali Kongresowej? Wiele emocji wzbudziła strefa relaksu na Placu Bankowym. Jednosezonowa atrakcja kosztowała niemal milion złotych. Nieracjonalnie wydawane pieniądze. Pytania budzą też drzewa na Placu Trzech Krzyży. 24 sadzonki sprowadzone z Niemiec kosztowały 300 tys. zł. Ratusz zapewnia, że takich dużych lip w Polsce do kupienia nie ma. Biało-czerwone serduszka w klapie, ale drzewka niemieckie. W Polsce mamy drzewka, umiemy je uprawiać. Z jakiego powodu w Warszawie musi być drzewo z Niemiec? Niezrozumiałe. Wracając do Sali Kongresowej, dokończenie remontu będzie kosztowało niemal 400 mln zł. Podjęliśmy decyzję, że nie stać nas, aby ten projekt jeszcze dłużej nie był realizowany. Nieużytkowana Sala Kongresowa to strata pieniędzy - odpowiadają radni Prawa i Sprawiedliwości. Jest to jedno wielkie pasmo nieudolności w zarządzaniu, błędów w wybieraniu wykonawców - błędów, za które płacimy my wszyscy. Prezydent Warszawy zapewnia, że teraz już wszystko będzie grać. To forma pomocy, której siłą napędową jest miłość. Dzisiaj Światowy Dzień Adopcji. Coraz więcej osób otwiera swoje serca i domy dla dzieci, które z różnych powodów nie mogą pozostać w swoich biologicznych rodzinach. Co tam jest? A co tam jest? Magdalena Misior wraz z mężem zdecydowała się na adopcję 3-miesięcznej Joanny. My się nie czujemy bohaterami. To ona dała nam tą miłość, my jej dajemy i po prostu jesteśmy cały czas takimi samymi ludźmi, jakimi byliśmy, i to my się czujemy obdarowani. Podobnie Renata i Janusz Krzych. Od 14 lat budują szczęśliwy dom jako rodzice adopcyjni. Przez to rodzicielstwo właśnie, to że jesteśmy rodzicami, to to szczęście jest mi dane. Bo adopcja po prostu ubogaca. Każda decyzja o otwarciu swojego serca i domu jest bezcenna. Dla rodziców adopcyjnych wprowadzanych jest szereg ułatwień. Dotyczy to m.in. urlopów. Do tej pory było tak, że tylko rodzice, którzy adoptowali małe dzieci do 7. roku życia, mogli korzystać z urlopów macierzyńskich czy rodzicielskich. Teraz przesunęliśmy ta granicę do 14. roku życia. Aby rozpocząć proces adopcyjny należy m.in. być osobą pełnoletnią pozostającą w związku małżeńskim lub samotnie, mającą stały dochód i stan zdrowia pozwalający na prawidłową opiekę nad dzieckiem. Możesz zostać fantastycznym rodzicem zastępczym. Niezwykłą i równie potrzebną formą pomocy jest także rodzicielstwo zastępcze. Przypomina o tym kampania "Już jesteś". Na nowy dom w całym kraju czeka ponad 15 tys. dzieci. Każdy, kto chciałby zostać rodziną zastępczą, zgłasza się do MOPS-u, do PCPR-u i my zapraszamy do przeszkolenia, które trwa 3 weekendy. Wszystko po to, aby podarować cały nowy świat drugiemu człowiekowi. Zagrożony dekonspiracją, zaplątany w relacje z trzema kobietami i podejrzewany o zdradę przez Niemców i Polaków - Franz Neumann to bohater nowej superprodukcji TVP. Serial "Zatoka Szpiegów" zabierze nas do czasów II wojny światowej. Dobrze wiesz, że jej nie zabiłem. Jesteś pewien? Gdy ginie znajoma oficera Abwehry, zaczyna się szpiegowska intryga. Wykorzystując swój wdzięk i charyzmę, główny bohater manipuluje mężczyznami i rozkochuje w sobie kobiety. Myślę, że wątek miłosny jednak dominuje, chociaż wszystko opiera się na tych szpiegowskich klimatach, więc tego też na pewno nie zabraknie. Mnóstwo zwrotów akcji. Niemiecki oficer odkrywa swoje polskie pochodzenie i decyduje się zostać alianckim szpiegiem. Zrobisz zdjęcia dokumentów z nazwami jednostek, które będą cumowały w porcie. By zdobyć informacje o działaniach Kriegsmarine, mężczyzna uwodzi Gretę. Widzowie mogą się spodziewać po Grecie wszystkiego. Jest to taka dość wyrazista, krwista postać. Żona komandora, jednocześnie kochanka głównego bohatera. Akcja serialu rozgrywa się w Gdańsku i Gdyni latem 1940 roku. Aktorzy mieli okazję obejrzeć już dwa odcinki superprodukcji. Scenografia wygląda inaczej. W ogóle piękne plenery, które też mamy w Trójmieście. naprawdę robią wrażenie, więc czekam na więcej. Więcej, bo aż 9 odcinków, będzie można zobaczyć w pierwszym sezonie serialu, który na antenie TVP1 zadebiutuje w styczniu. Ja jestem Polakiem. Nie, ty jesteś Niemcem. Zastanów się, po której jesteś stronie, Franz. Dotychczas nie słyszał o nich prawie nikt, a na ich mecze chodziło kilkadziesiąt, w porywach kilkaset osób. Trudno, żeby było inaczej, skoro Choczewo liczy niecałe 1300 mieszkańców, a ich piłkarska drużyna gra w najniższej klasie rozgrywkowej. Wszystko zmieniła jedna boiskowa akcja, dzięki której Latarnik Choczewo jest teraz znany na całym świecie. Choczewo - wieś niedaleko Wejherowa. Liczba mieszkańców według ostatnich danych: 1272. Dotychczas znana głównie ze szlaków rowerowych i lokalnych jezior. Dotychczas. Szukamy tutaj klubu piłkarskiego. Czy coś słyszała pani? Klub piłkarski? Nie wiem. Ja tylko co pamiętam, to syna, jak grał w tenisa stołowego. Jeździł po miastach i ma dużo dyplomów. A jak z tą piłką? Jest klub Latarnik. To jest drużyna B-klasowa! O klubie głośno ostatnio na całym świecie po tym, jak w sieci hitem stał się drybling "choczewskiego Messiego". To był spontan, ale nie ukrywam, że takie sytuacje się zdarzają w meczu. Udało się to na szczęście nagrać, swoje wyświetlenia zrobiło i każdy wie, o kogo chodzi. Wie, bo w ostatnich dniach to najpopularniejszy piłkarski film Internetu. Ma już ponad 130 mln wyświetleń! A Latarnik Choczewo dostaje coraz więcej opcji na skrzydło czy środek defensywy. Napływają do nas różne CV i to dość egzotyczne CV, bo piłkarzy z Maroka czy z Demokratycznej Republiki Konga. To nie jest codzienność dla klubu B-klasowego. Nie jest też dla Kuby, którego już rozpoznają na ulicy. Medialny, globalny sukces ambicji Latarnika Choczewo nie zgasił, a wręcz je jeszcze rozpalił. I choć pogoda grze w piłkę nie sprzyja, żaden z 30 zawodników treningu nie odpuszcza! I od słynnego zagrania poziom jakby wyższy. Latarnik na szczęście czerwoną latarnią ligi nie jest. Cel jest taki, żeby rozwijać się, robić krok do przodu. A ten krok do przodu to chcemy zrobić awans! A przy okazji zarazić futbolem dzieciaki, które już Kubę podziwiają. Takie rzeczy jak on czasami na treningach robicie? No może. Niektórzy próbują. I jak wam wychodzi? Dobrze nawet! Pewnie nie tak dobrze jak Kubie, a przecież on dopiero się rozkręca. Takie moje piłkarskie marzenie to jest żeby zagrać w reprezentacji na Narodowym! Powodzenia. Byle na tym Narodowym bez takich sztuczek. Za chwile naszym gościem będzie Patryk Jaki - europoseł PiS. Zapraszam na rozmowę do TVP Info.