Zbigniew Ziobro wciąż w Budapeszcie - czy będzie ubiegał się o azyl polityczny? To radzi mu inny polityk PiS. Trzy różne pracownie, ale trend podobny. Poparcie dla KO rośnie, PiS spada - stan gry na politycznej szachownicy. Tysiące odwołanych lotów w USA - paraliż budżetowy uderza w podróżnych. Monika Sawka, dobry wieczór. Prezes PiS Jarosław Kaczyński apeluje pod hasłem "murem za Obajtkiem" o wsparcie dla byłego prezesa Orlenu. Polityk ma być przesłuchany przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Według śledczych za jego prezesury koncern miał płacić za detektywów, którzy śledzili ówczesnych polityków opozycji. Niedługo zabraknie im cegieł - ironizuje premier Donald Tusk. Nawiązując do wyrazów solidarności partyjnych kolegów także wobec Zbigniewa Ziobry, za którym wydany został nakaz zatrzymania. Po burzliwym politycznym piątku... Kto jest za? ...jest nakaz zatrzymania Zbigniewa Ziobry. Są też takie wyrazy solidarności ze strony jego partyjnych kolegów. Były minister sprawiedliwości zapowiada: Będę walczył. Ale mówi to z Budapesztu. Ja mam wrażenie, że oni zaraz założą tam klub poselski albo będzie klub poselski PiS na uchodźctwie, bo tylu ich już tam jest. Więc sytuacja staje się groteskowa. Na Węgrzech od ponad roku jest już ten polityk PiS, który też odpowiadał za Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski wcześniej zapewniał: Nie mam zamiaru gdzieś się ukrywać, chować. Ale kiedy sąd zdecydował o jego aresztowaniu, poprosił o azyl na Węgrzech. Do tego samego dziś zachęca Zbigniewa Ziobrę, który takiego ruchu jeszcze nie wykonał. Proszę poczekać, na pewno będzie to scenariusz najmniej pożądany przez Donalda Tuska, ale jak wynika z deklaracji Viktora Orbana - to wpis i zdjęcie sprzed 10 dni - azyl dla Zbigniewa Ziobry na Węgrzech to czysta formalność. Dzisiaj polski poseł podaje rękę najbliższemu przyjacielowi Putina i myślę, że każdy z nas powinien to ocenić. Od wybuchu wojny Viktor Orban hamuje unijne wsparcie dla Ukrainy i sankcje wobec Rosji. To zdjęcia z jego ubiegłorocznej wizyty w Moskwie i spotkania z Putinem. Tonący brzydko się chwyta. Oceniają rządzący. Ukrywa się w Budapeszcie, mówi o dalszych planach, ale nie mówi o powrocie do Polski. Boi się odpowiedzialności, boi się podnieść głowę i stanąć przed polskim sądem. Politycy PiS widzą to tak. W Polsce nie ma wymiaru sprawiedliwości. I przekonują, że praworządność skończyła się wraz z ich rządami. Wymiar sprawiedliwości opanowali ludzie, którzy zmieniają go w farsę. Stąd takie konkluzje. Tak, to są znamiona, które wyczerpują definicję dyktatury i totalitaryzmu. I internetowe apele do Zbigniewa Ziobry. Proszę nie wracać. Niektórzy mówią, że więzienie równa się z wyrokiem śmierci - to nieprawda. Chory więzień to przede wszystkim pacjent, a dopiero później więzień - to głos w imieniu służby więziennej. Koalicja przypomina: Nie ma świętych krów. I pyta, skąd w linii obrony Zbigniewa Ziobry tak wiele mocnych słów i tak mało odpowiedzi na prokuratorskie zarzuty. Szukają miliona argumentów, ale nie są one związane z aktem oskarżenia, a prawda jest taka, że w tym akcie oskarżenia widać jak na dłoni, że Fundusz Sprawiedliwości to był fundusz wyborczy pana Ziobro i jego partii Solidarna Polska. Przyjdzie czas, żeby to wyjaśnić. Deklaruje Zbigniew Ziobro w Budapeszcie, a jego partyjni koledzy w Sejmie precyzują... 2 lata mijają bardzo szybko. ...że ten czas nadejdzie, gdy PiS wygra wybory. Gdyby Zbigniew Ziobro uważał, że jest niewinny, że z Funduszu Sprawiedliwości niewłaściwie nie wydano ani złotówki, to stanąłby w prawdzie przed wymiarem sprawiedliwości, bo wiedziałby, że się obroni. Na razie bronią go politycy PiS. I tak jak wcześniej za tymi politykami, którzy według śledczych też złamali prawo, także za Zbigniewem Ziobro stają murem. Rozkręca się pisowska akcja "Murem za". Lista się wydłuża. Niedługo zabraknie im cegieł. Komentuje premier po tym, jak Jarosław Kaczyński ogłosił, że od środy PiS murem będzie stać za Danielem Obajtkiem, któremu tego dnia śledczy chcą postawić zarzuty. Najwybitniejszy polski menedżer jest dzisiaj wściekle atakowany. Tak ocenia to prezes PiS. Według prokuratury za prezesury Obajtka koncern miał płacić za detektywów, którzy śledzili ówczesnych polityków opozycji. Z kasy Orlenu Daniel Obajtek miał też płacić własne rachunki za usługi stomatologiczne, botoks i weekendy za miastem. Oglądają państwo "19.30", już za chwilę w programie... Tomograf nie działa od ponad roku, rodzice chorych dzieci zorganizowali zrzutkę. Paraliż się pogłębia. Bez tego sprzętu ta operacja nie może się odbyć. Kiedy dziecko nie zostanie zoperowane, może umrzeć. Zwracamy się do ludzi dobrej woli, by wsparli akcję. Mamy możliwości, mamy kadrę, brakuje nam jednego narzędzia, bo ktoś zawalił sprawę. Zostań Świętym Mikołajem dla seniora. Ja nigdy nie dostawałam żadnych prezentów, od dziecka, u nas była bieda. Żeby mi przyniósł największego misia pluszowego, jaki istnieje na kuli ziemskiej. Naprawdę się cieszymy, że ktoś o nas pamięta. Uśmiech jest na końcu, ale zdarzają się też łzy, łzy wzruszenia. To już trend: Koalicja Obywatelska w górę, PiS - w dół. Tak wynika z ostatnich sondaży. Partia Jarosława Kaczyńskiego odnotowuje najniższy wynik w badaniu przeprowadzonym przez CBOS od 13 lat. Preferencje wyborcze były badane po wybuchu afery ze sprzedażą działki pod CPK i sprawą byłego ministra sprawiedliwości. Zaczyna się. Premier z miską popcornu oglądający "Gwiezdne wojny". Nagranie ma być odpowiedzią na pytanie internauty o ulubiony film. A która część? To wiadomo - "Powrót Jedi". Niech moc będzie z wami. Internauci natychmiast zaczęli doszukiwać się politycznej analogii w kontekście rozliczeń - bo "Powrót Jedi" to ostateczne starcie Luke'a Skywalkera z Dartem Vaderem, w którym dobro pokonuje zło. Politycy PiS z kolei zamieścili takie przeróbki nagrania z premierem. Rachunki za prąd w górę, rekordowa podwyżka. Politolodzy mówią o nowym etapie rywalizacji w sieci. Koalicja Obywatelska w ciągu ostatnich kilku tygodni zaczęła ingerować w nową przestrzeń komunikacyjną dla siebie, głównie TikTok, czyli tam, gdzie do tej pory była słabo reprezentowana. To była przestrzeń Konfederacji. Nowe media to jeden z wniosków, jaki rządzący wyciągnęli po przegranych wyborach prezydenckich. Nie jedyny. 2 lata były trochę w takiej politycznej śpiączce, jeśli chodzi o kwestię rozliczania, i teraz nastąpiło ożywienie, nastąpiło przyspieszenie. Immunitet odebrano, żurek podano. Rozliczenia były jedną z wyborczych obietnic rządzących. Koalicja pokazała sprawczość. Te rozliczenia wskazują w sposób jednoznaczny na to, czego ludzie oczekują. Nie widzę żadnego efektu ministra Żurka. Ten efekt pójdzie w boczki im wszystkim i to nie będą boczki sondażowe, tylko raczej problemy. Ostatnie sondaże OGB, CBOS i Opinii 24 pokazują przewagę Koalicji Obywatelskiej nad PiS. Trzy różne pracownie, ale trend podobny. Poparcie dla KO rośnie. W dwóch ostatnich sondażach PiS-owi spada. Dalej jest Konfederacja i partia Grzegorza Brauna. Do Sejmu w zależności od sondażu wchodzi jeszcze Lewica. Pozostali koalicjanci poniżej progu. To jest bardziej efekt ministra Żurka czy efekt półmetka rządów? To jest efekt pracy. Kiedy działamy jak dobrze naoliwiona machina, a taka jest koalicja, to dowozimy rzeczy. Takie jak projekty o związkach partnerskich czy asystencji osobistej. Z kolei PiS-owi... Musimy wygrać wybory. ...wiatr w polityczne żagle miał dać kongres programowy 2 tygodnie temu, na którym padło wiele socjalnych obietnic. To się nie udało PiS-owi głownie dlatego, że zaraz po tym kongresie nastąpiło kilka wydarzeń mocniej skupiających uwagę opinii publicznej, jak poszczególne afery, począwszy od działki CPK, potem cała kwestia Zbigniewa Ziobry. I tu ręce zaciera Konfederacja. My rośniemy, bo oni dalej idą w zaparte i twierdzą, że w ogóle nie ma tematu, że wszystkie zarzuty są wyssane z palca. To głosy Sławomira Mentzena pomogły wygrać Karolowi Nawrockiemu, ale po wyborach na linii prezes PiS - lider Konfederacji wyłącznie iskrzy. Kaczyński to jest prawdziwy gangster polityczny. Obecność pana Mentzena w polityce jest jednak pewnym nieporozumieniem. Kaczyński zawsze mówił, że na prawo od PiS może być tylko ściana, a dzisiaj ma środowiska, które idą po wyborcę PiS, i będą mieli z tym kłopot. Testem jedności koalicji będzie wybór nowego marszałka Sejmu. Jak nie odwołacie, to będę dalej ten krzyż... W piątek Szymon Hołownia dziękował posłom za 2 lata. Chcę was przeprosić za wszystko, co było nie tak. Może za dużo sucharów czasami. Zgodnie z umową koalicyjną nowym marszałkiem ma być Włodzimierz Czarzasty. Głosowanie w tej sprawie 19 listopada. Ameryka w letargu przez shutdown. Tysiące pasażerów utknęło na lotniskach. W związku z najdłuższym w historii USA paraliżem budżetowym wprowadzono ograniczenia ruchu. Odwołano ponad tysiąc lotów. Sytuacja pogarsza się z każdym dniem. Władze ostrzegają przed narastającym chaosem. Straty sięgają już milionów dolarów. Atlanta i największy port lotniczy w USA. Na miejscu tłumy zdezorientowanych pasażerów. Lot dopiero w poniedziałek, więc to trochę uciążliwe. Nie wiem, co mogę powiedzieć. Mam nadzieję, że dostanę zwrot kosztów. Tylko wczoraj w Ameryce odwołano ponad półtora tysiąca lotów, a około 6 tys. było opóźnionych. Dziś sytuacja podobna. Jaką masz alternatywę? Podróż samochodem z Austin do San Francisco. To zajęłoby jakieś 2 dni. Chaos na amerykańskich lotniskach nastąpił po tym, gdy Federalna Administracja Lotnictwa ograniczyła połączenia w 40 największych portach lotniczych. Powodem jest paraliż budżetowy, czyli shutdown. Najdłuższy w historii Ameryki. Istnieje bardzo proste rozwiązanie. Otwórzmy rząd. Zapłaćmy naszym kontrolerom. Problemy z personelem kontroli ruchu lotniczego dotyczą m.in. 12 największych miast: Atlanty, San Francisco, Chicago i Nowego Jorku. Mamy kontrolerów, którzy nie są w 100% skoncentrowani na swojej pracy. Bo martwią się, czy będą mieli za co kupić jedzenie. Od 40 dni bez wynagrodzenia pracują nie tylko kontrolerzy ruchu lotniczego, ale także ok. 700 tys. innych pracowników federalnych, np. zatrudnionych w administracji. Drugie tyle wysłano na przymusowe bezpłatne urlopy. Pieniędzy na wypłaty nie ma, bo senatorowie Republikanów i Demokratów nie doszli do porozumienia w sprawie ustawy o finansowaniu usług rządowych, kiedy wygasł poprzedni budżet federalny. Republikanie głosowali 14 razy za otwarciem kraju, a Demokraci 14 razy za jego zniszczeniem. Przywrócenie dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych w ramach systemu Obamacare - tego domagają się Demokraci. Nie chcemy przeznaczyć miliardów dolarów na finansowanie opieki zdrowotnej dla nielegalnych imigrantów. Demokraci zaproponowali ponowne otwarcie rządu w zamian za roczne przedłużenie ulg podatkowych na opiekę zdrowotną. Republikanie na to się nie zgodzili. Donald Trump chce, by senatorowie nie opuszczali Waszyngtonu aż do uzyskania porozumienia w sprawie zakończenia shutdownu. A na ten moment czekają nie tylko pracownicy federalni, ale też ponad 40 mln Amerykanów korzystających z programu pomocy żywnościowej. Świadczenia zostały wstrzymane. Rodziny potrzebują jedzenia. Nie głódźcie ludzi, by osiągnąć swoje chciwe cele. Ostatni rekordowo długi shutdown miał miejsce 7 lat temu. Podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Trwał 35 dni. Zdesperowani rodzice założyli zbiórkę na zakup śródoperacyjnego tomografu dla szpitala w Szczecinie. Sprzęt zepsuł się, a bez niego nie można przeprowadzać skomplikowanych operacji. Diagnostyka na tym tomografie ma kluczowe znaczenie dla leczenia wad, które mogą doprowadzić dzieci do niepełnosprawności. Na nowy sprzęt szpital nie ma pieniędzy. Z każdym dniem traci swoją sprawność. Rodzice Sary robią, co mogą, by jej pomóc, ale czują się coraz bardziej bezradni. 10-latka od urodzenia cierpi na dysplazję kręgosłupowo-nasadową. Od ponad roku czeka na operację stabilizacji kręgów szyjnych. W październiku mieliśmy się stawić, niestety wszystko odwołane. A Sara z każdym miesiącem jest coraz słabsza. Dzisiaj jest dzieckiem leżącym, w 100% zależnym od nas. Nikola w oczekiwaniu na operację musi chodzić w specjalnym kołnierzu ortopedycznym, u niej również dolegliwości są coraz silniejsze. Nikola sama czuje po sobie narastające objawy, często narzeka na bóle głowy. Pojawiły się również problemy z oddychaniem, w takich sytuacjach Nikola wymaga tlenoterapii. Podobną gehennę przeżywa 12-letnia Julia, też cierpi na wadę kręgów szyjnych. Z każdym miesiącem ma coraz większe problemy z wykonaniem podstawowych czynności. To jest wada, która bez operacji może doprowadzić do śmierci dziecka. W leczeniu tego typu wad specjalizuje się jedynie szczeciński szpital Zdroje. Operacja odbywa się przy użyciu specjalnego tomografu śródoperacyjnego, ale sprzęt od ponad roku jest popsuty. Tomograf bardzo mocno zwiększa bezpieczeństwo pacjenta, szczególnie w tych typach zabiegów, gdzie precyzja jest bardzo ważna. Maszyny nie da się naprawić, na nowy szpitala nie stać - i tu koło się zamyka. Prowadzimy starania, żeby tomograf pozyskać. Mieliśmy przez 2 miesiące wypożyczony tomograf od producenta, staramy się, żeby to wypożyczenie było jeszcze raz. Sytuacja jest kuriozalna, nie mamy tomografu, który pozwala monitorować, czy operujemy dobrze młodych pacjentów, czyli mamy możliwości, mamy kadrę, brakuje nam jednego narzędzia. Historia Lidii to najlepszy dowód na to, jakie efekty daje operacja. Czuję się dobrze. Dziewczyna również zmagała się z niestabilnością szczytowo-obrotową. Mogła przestać chodzić, taki epizod też mieliśmy. Pierwsza operacja w Bydgoszczy nie przyniosła poprawy, dopiero po zabiegu w Szczecinie stał się cud. W czwartej dobie lekarze postawili ją na nogi i ruszyła. Takie historie dodają siły rodzicom innych chorych dzieci, dlatego postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i uruchomili zbiórkę na zakup nowego tomografu. Koszt: 3,5 mln zł. Jesteśmy już tak zdesperowani, że stwierdziliśmy, że jest to nasza ostatnia szansa. Nawet nie chcę myśleć o tym, że ona nie będzie miała tej operacji. Poza Julią, Sarą i Nikolą na taką samą operację czeka jeszcze 7 dzieci. Demolowali ludziom mieszkania i niszczyli życie. W domu jednej z ofiar wymienili zamki w drzwiach i przyprowadzili obcego mężczyznę, który u niej zamieszkał. W bezwzględny sposób mieli przejmować cudzą własność, często starszych, schorowanych lub uzależnionych osób. Gdańska prokuratura ściga bezwzględnych lichwiarzy. Oskarżonych jest już ponad 30 osób. Kłamstwo w sprawie liczby posiadanych mieszkań. Ja tu mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie. I fakt przejęcia tej kawalerki w Gdańsku od starszego, schorowanego mężczyzny w zamian za rzekomą opiekę nie przeszkodził Karolowi Nawrockiemu wygrać wyborów. Ale to nie pierwsza i nie jedyna taka sprawa. Ktoś, gdzieś w komisariacie jednym, drugim, trzecim zauważył, że te sprawy się zaczynają powtarzać. Powtarzają się osoby notariuszy, powtarzają się osoby sprawców. Analiza wybranych spraw pokazywała, że jest to pajęcza sieć. Chodzi o przejmowanie nieruchomości wartych po kilkaset tys. zł w zamian za niewielkie, niekiedy zaledwie kilkutysięczne, pożyczki. Nikt tym ludziom nie mówił o tym, że prawo własności nieruchomości przechodzi na pożyczkodawcę w chwili zawierania tych umów. Pokrzywdzonych w całej Polsce jest prawie tysiąc. Najczęściej to osoby starsze, z problemami, zadłużone, a często nie rozumiejące treści umów. Ta kobieta straciła mieszkanie warte ponad 200 tys. Przy udziale notariusza dali mi 15 tys. zł. Do notariusza miałam pełne zaufanie, więc myślałam, że postąpił uczciwie. Ofiary trafiały do lichwiarzy, bo na pożyczkę z banku nie miały wymaganej zdolności kredytowej. Człowiek nie ma czasu na łzy, tylko chce przetrwać. Lichwiarze działali zdecydowanie. Przejęcie mieszkania, szybka eksmisja, szybka sprzedaż. Od razu wszedł człowiek, który wyjął jedne drzwi i wymienił zamki w drugich. Zaczęło się od razu od demontażu rur, toalety, odcięcia wody. Mateusz Wróbel z programu "Raport Specjalny" dotarł także do ludzi uczestniczących w procederze. Musieli mieć notariusza, który się na to godził. Wie pan, na tym polegał pic. Na papierze umowa jest legalna. Co oni potem z tym zrobią, czy tych ludzi wywalą, czy się rozliczą, notariusza już to nie obchodzi. Jedna z kancelarii notarialnych przewija się w tych sprawach aż kilkadziesiąt razy. Sama notariuszka Karolina C. nie ma postawionych zarzutów. To jest ta sama kancelaria, która pojawia się w przypadku podpisania aktu notarialnego między państwem Nawrockimi a Jerzym Ż. A to jej reakcja na pytania dziennikarza. Jestem prawnikiem. Lepiej niech pan to wykasuje, bo spotkamy się w sądzie, a ja jestem zawziętym notariuszem. Autor reportażu pytania w tej sprawie wysłał także do Kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego. W sprawie lichwiarzy 33 osoby są oskarżone, 5 z nich to notariusze. Dokładnie 36 lat temu upadał mur berliński - symbol podziału Europy i świata na dwa wrogie systemy. Kiedy runął w stolicy Niemiec, w połowie drogi między Berlinem a Monachium, przez kilka tygodni powojenna granica jeszcze dzieliła wioskę Moedlareuth. Dziś to jedna z najsłynniejszych niemieckich wsi. A to, co zostało w niej po podziale Niemiec, stanowi przestrogę dla wszystkich. "Little Berlin" odwiedziła Magdalena Gwóźdź-Pallokat. Sto metrów muru przypomina tu o tym, że kiedyś dzielił nie tylko Berlin, ale i małe wioski pośrodku Niemiec. Kiedy w listopadzie 1989 roku upadał najpierw w Berlinie, a później tu, urodzony w NRD Dieter Gbelein od 15 lat był już na Zachodzie. Pomyślał pan wtedy: "Mogłem zaczekać" czy "Zyskałem 15 lat"? Zyskałem 15 lat. Bez wątpienia. Uciekł z NRD i nigdy nie żałował. Niedaleko stąd jedną drabinę przystawił do muru i tak dostał się na zachodnią stronę. Wiedziałem, że mogą do mnie strzelić, ale pragnienie wolności było większe. Nie dawało mi spokoju, że ktoś rości sobie prawo do tego, by odbierać mi wolność. Jemu się udało, ale dla kilkuset osób w Berlinie i na różnych odcinkach granicy NRD z RFN próba przedostania się na Zachód zakończyła się śmiercią. Muzeum, w którego nowym budynku byliśmy jeszcze przed jego otwarciem, dokumentuje również ich losy. Chcemy połączyć wielką politykę z Moedlareuth jako jej odbiciem, soczewką, mikrokosmosem. Wielka polityka dotarła zresztą do tej wioski. Amerykanie nazwali ją "Little Berlin". Byli już u nas czołowi politycy, Moedlareuth odwiedzili amerykański prezydent George Bush, wtedy jeszcze jako wiceprezydent, czy kanclerz Niemiec Helmut Kohl. Kiedy w latach 80. Arnold Friedrich spotkał się z Georgem Bushem, trudno było sobie wyobrazić, że 6 lat później muru już nie będzie. Po latach udało nam się spotkać z burmistrzem zachodniej części wioski. Wie pani, setki razy obejrzałem film, który pokazywany jest w muzeum. Kiedy pojawia się fragment o otwarciu przejścia granicznego, za każdym razem ocieram łzy. To stało się tak niespodziewanie. Ale dla mojego kolegi z NRD runął świat, w który wierzył - NRD miała się ku końcowi. Rok później Niemcy się zjednoczyły. Moedlareuth, mała wioska w połowie leżącą w Bawarii, czyli wówczas w RFN, a w połowie w Turyngii, czyli wtedy w NRD, przez lata była symbolem podziału Niemiec. Wszystko, co po podziale pozostało, ma być przestrogą na przyszłość. Zagrał w ponad 120 filmach. Był w nich furiatem, bohaterem i romantykiem. Do roli potrafi przytyć, pokryć ciało tatuażami, a nawet nauczyć się grać na saksofonie. To jeden z najwybitniejszych i najbardziej cenionych aktorów w historii kina, znany z niezwykłego talentu, charyzmy i perfekcyjnego podejścia do każdej roli. Robert De Niro spotkał się z polskimi fanami. W Warszawie rozmawiał z nim Maciej Gąsiorowski. "Taksówkarz", "Wściekły byk", "Ojciec chrzestny". Robert De Niro od lat 70. zachwyca krytyków i miłośników kina. Jest legendą - nadal aktywną, o czym świadczy ten film, w którym wciela się w dwóch walczących ze sobą mafijnych bossów. A to już inny De Niro - w Warszawie. Współwłaściciel międzynarodowej sieci Nobu przyjechał w 5. rocznicę otwarcia hotelu i restauracji. Polska była dla mnie zawsze ważna i bliska - choćby kulturowo, z powodu tego, jak wielu Polaków mieszka w Ameryce. Robimy tu Ceremonię Sake, bo wcześniej z powodu pandemii nie było to możliwe. Teraz jest ten czas. Otwarcie. Nobu Matsuhisa to słynny japoński kucharz, którego De Niro namówił na wspólny biznes. Od 30 lat tworzą ekskluzywne restauracje i hotele na całym świecie. Teraz inwestują w kolejne miejsce - w Krakowie. Byliśmy tu wcześniej, w '89 roku, i widzimy różnicę. To niesamowite, jak zmieniła się Polska. Wtedy podczas wizyty De Niro mówiło się, że producenci filmowi planują obsadzić go w roli przywódcy Solidarności. Mógłbym odegrać dobrą rolę, grając Lecha Wałęsę, ale tak naprawdę nie dostałem takiej propozycji. Jestem rozczarowany. Przepraszam. Teraz to też żałuję. Poza aktorstwem De Niro od lat jest bacznym obserwatorem polityki. Ostatnio krytykuje Donalda Trumpa. W Polsce tematu polityki unika. Za to chętnie mówi o dzieciach, których ma siedmioro. Do Warszawy przyjechał z 30-letnim Julianem. Ale oczkiem w głowie jest dwuletnia Gia. Urodziła się, gdy tata miał 79 lat. Oglądam z moją córeczką rano dziecięce programy. Wstaję o 5.00 rano, ale robię to z miłą chęcią. Czasami chodzimy też na rower. Pytany o to, co daje mu szczęście, aktor i multimilioner odpowiada, że zdrowie i dzieci. 82-letni Robert De Niro wciąż nie zwalnia tempa. Jak mówi, prawdziwy wiek mierzy się pasją i chęcią do działania. Aktor nie wyklucza współpracy z polskimi filmowcami i obiecuje, że będzie odwiedzał nasz kraj częściej. Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów nie proszą o wiele. Są w nich pragnienia takie jak piórnik, miś czy globus. Bywa też, że marzą o czymś, co trudno jest włożyć do paczki - jak skrócenie cierpienia czy wyjazd w Tatry, których nigdy nie widzieli. Poruszające w tej akcji jest również to, że darczyńców z roku na rok jest coraz więcej. A niektórzy dają od siebie coś znaczenie cenniejszego niż rzeczy materialne. Są jak rodzina, ale połączyły ich nie więzy krwi, a los. Dom Pomocy Społecznej w Poznaniu. Seniorki mieszkają tu na co dzień i tu spędzą Święta Bożego Narodzenia. Dlatego napisały listy, a w nich prośby o prezenty. Jak dostaniemy prezenty, to cieszymy się jak dzieci, paczki są poszykowane, popakowane, uważam, że to jest coś wspaniałego. To "coś wspaniałego" to akcja Fundacji Święty Mikołaj dla Seniora. Odbywa się w domach pomocy społecznej w całej Polsce. Przepiękna lekcja o tym, że świat o nich pamięta, że dalej mogą marzyć, że dalej są ważni. Często ten Mikołaj - darczyńca - to pierwsza osoba, która chce spełnić marzenia starszych i samotnych ludzi. Nigdy nie dostawałam żadnych prezentów, od dziecka, u nas była bieda, było nas pięcioro, tak że nie dostawałam prezentów. Mi się przypomniały smarkate lata, ja pisałam dużo listów do Świętego Mikołaja, wszyscy mi przynosili misie. Do Fundacji Święty Mikołaj dla Seniora trafiło w tym roku 21 tys. listów. Marzenia może pomóc spełnić każdy z nas. Można te listy przeczytać, przeglądać, i wybrać taki, który jesteśmy w stanie zrealizować. Wystarczy wejść na stronę swietymikolajdlaseniora.pl i wybrać osobę, której chcemy przygotować paczkę. Potrzeby są skromne. Płaszcz, coś na zimę, dres. Globus geograficzny. A że jestem zmarzluchem, chciałam też termofor. I lampkę na biurko. Ja od dziecka lubiłam misie, kocham je, lubię je i będę je kochała. I wierzę w to, że ten Święty Mikołaj uwierzy w to, że stara baba chce misia. Mówi się, że dzieciństwo kończy się w momencie, kiedy przestajemy wierzyć w Świętego Mikołaja. Pierwszy list napisałem, w moim życiu, do Świętego Mikołaja. Napisałem bardzo krótki, że tylko potrzebuję słodyczy. Marzenia, jak mówi inicjatorka akcji, są nie tylko materialne. Pan nigdy nie widział Tatr, miał 96 lat, pan Henryk, i marzy mu się, żeby Tatry zobaczyć, i proszę sobie wyobrazić, że przyjechał po niego młody chłopak, zabrał go na ten pierwszy w jego życiu męski wypad. Bo wiara w dobro nie ma ograniczeń wiekowych. Myśli pan, że dostanie pan prezent? Był pan grzeczny? Byłem grzeczny. Bardzo państwu dziękuję za wspólnie spędzony weekend. Już za chwilę Pytanie Dnia. Aleksandra Pawlicka i jej gość są już w studiu. Spokojnego wieczoru.