Dobry Wieczór, Edyta Lewandowska, witam Państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Chciałbym, żeby po zakończeniu turnieju zebyśmy byli z naszej drużyny dumni. Już jutro start piłkarskich mistrzostw Europy! Rozpoczęcie mistrzostw to silny znak odrodzenia i nadziei dla całej Europy! Liczba średnia zakażeń tygodniowa na 100 tys. mieszkańców spadła poniżej jednego. Pandemia w odwrocie. Rząd luzuje kolejne obostrzenia. Po raz pierwszy od dłuższego czasu będzie wrzało, będzie dużo ludzi. To raz na ileś tam lat to można sobie obejrzeć. Spektakularne zaćmienie Słońca. Świetna sprawa, każdy może zobaczyć coś niezwykłego. Już jutro startuje najważniejsza piłkarska impreza roku. Na opóźnione o rok Euro 2020 z utęsknieniem czekali wszyscy kibice na świecie. Ostatnie przygotowania przed startem obserwują w Rzymie, gdzie odbędzie się mecz otwarcia, nasi reporterzy: Mateusz Nowak i Adrian Borecki. Na początek Mateusz. Czy wszystko jest już gotowe do rozpoczęcia piłkarskiego święta? Zdecydowanie tak. Jeszcze dziś trwały ostatnie prace. Jutro na trybunach zasiądzie 18 tysięcy kibiców spragnionych finału mistrzostw Europy. Na ten turniej musieliśmy czekać całe 5 lat. A teraz Adrian Borecki, który jest przed słynnym Koloseum. Ma 60 cm, waży 8 kg, jest wykonany ze srebra szterlińskiego, czyli stopu srebra i miedzi. Marzy o nim każdy piłkarz urodzony w Europie. Puchar Henriego Delaunaya w górę mogą jednak wznieść tylko najlepsi. Chcemy to zrobić ponownie, choć na pewno będzie bardzo ciężko. Mamy młody i bardzo dobry zespół, świetnego trenera, jesteśmy pewni siebie. Ale faworytów do wygrania Euro jest kilku. Faworytem jest Belgia, która ma świetnych zawodników, znanych na całym świecie. Moim zdaniem daleko zajdzie też Anglia. Bardzo mocna jest Francja. Są mistrzami świata, mają wyrównany, silny skład z fenomenalnym Kylianem Mbappe na czele. A co o szansach poszczególnych drużyn mówi algorytm o nazwie Superkomputer? Według jego symulacji Euro wygra Francja, pokonując w finale Niemcy. Polacy mieliby awansować do 1/8 finału i tam po dogrywce przegrać z Chorwacją. Mam dużo większe apetyty, jak zdecydowana większość rodaków. Co najmniej ćwierćfinał, czyli co najmniej powtórzenie wyniku z poprzedniego Euro. O celu na Euro wprost nie chcą mówić nasi piłkarze, którzy trenują w swojej bazie w Sopocie. Chciałbym, żebyśmy po zakończeniu turnieju, my wszyscy, zawodnicy, sztab, dziennikarze, kibice byli z naszej drużyny po powrocie do kraju dumni. Polacy zagrają swoje mecze w Petersburgu i Sewilli. W Rosji z trybun mecz obejrzy ponad 30 tys. fanów, w Hiszpanii - 18 tys. Kto nie dostał wejściówki na mecz w Sewilli, może przyjść na PGE Narodowy, gdzie powstanie specjalna strefa kibica. Mecz Hiszpania - Polska z trybun stadionu w Warszawie będzie mogło obejrzeć 30 tys. fanów. To będzie pierwsza taka okazja do wspólnego kibicowania, do wspólnego trzymania kciuków, do radosnego przeżywania wydarzenia sportowego. Wspólnie przeżywać mistrzostwa Europy będziemy także w TVP. Tylko w TVP wszystkie mecze Euro obejrzą państwo na żywo w otwartych antenach oraz w Internecie i aplikacji mobilnej. W tej ostatniej do wyboru będą aż cztery ścieżki dźwiękowe: z komentarzem polskim, angielskim, audiodeskrypcją lub bez komentarza, jedynie z odgłosami trybun. Bądźmy dzisiaj wszyscy biało-czerwoni! Specjalnie na czas Euro uruchamiamy kanał TVP 4K. Tam mecze w jakości UHD, z technologią dźwięku, dzięki której kibice będą mogli poczuć się jak na trybunach. To wszystko w nowej oprawie, z nowym logo TVP Sport. O odpowiedni poziom emocji zadbają oczywiście nasi komentatorzy i eksperci. Dla TVP cały ten turniej to okazja do przeżywania wielkiego zbiorowego święta. Przygotowaliśmy tak bogatą ofertę, że nie tylko chodzi o całą publicystykę, nie tylko chodzi o pokazanie kulis mistrzostw Europy, bo u nas będzie można zobaczyć naprawdę wszystko, ale także po meczach mistrzostw Europy będą spotkania Copa America. Pierwszy gwizdek Euro 2020 jutro o 21.00. A teraz Adrian Borecki, który jest przed słynnym Koloseum. Adrianie, powiedz jak wygląda organizacja turnieju w czasie pandemii? Pandemia w Europie słabnie, ale podczas Euro będą obowiązywały restrykcje. Dystans, dezynfekcja i maseczka to główne zasady. Stadiony nie będą wypełnione. Włochy - to w tym kraju wykryto pierwszy przypadek koronawirusa w Europie. A już jutro w stolicy Włoch pierwszy mecz rozpoczynającego sie Euro 2020. To silny znak odrodzenia dla naszego miasta i naszego kraju, ale Euro jest w kilkunastu miastach całej Europy, dlatego uważam, że jest to także znak odrodzenia i nadziei dla całej Europy. Ale pandemia jeszcze się nie zakończyła. Stąd covidowe obostrzenia. Stadiony mogą być wypełnione maksymalnie w 25%. We Włoszech na trybunach dystans między kibicami minimum 1 metr. Obowiązkowe także maseczki. Jutrzejszy mecz na żywo zobaczy blisko 16 tys. osób, Które dodatkowo muszą mieć jedno z trzech specjalnych zaświadczeń. O tym, że ktoś miał koronawirusa i wyzdrowiał, albo o tym, że dana osoba zaszczepiła się na koronawirusa co najmniej 15 dni przed meczem i o tym, że ktoś ma ujemny wynik testu na koronawirusa z ostatnich 48 godzin przed meczem. Kibice będą wchodzić na stadion przez 48 bramek z automatycznym pomiarem temperatury ciała. Specjalne tunele zagwarantują zachowanie dystansu społecznego, a wszystkiego będzie pilnował personel w specjalnym Control Room, monitorujący skrupulatnie całe wnętrze stadionu. Obostrzenia także w strefach kibica. Aby do nich wejść miejsce trzeba zarezerwować przez aplikacje. Na dodatek limit 1000 osób. Ale restrykcje we Włoszech nie psują atmosfery. Rzymianie na pytanie, czy cieszą się, że jutro rozpoczyna się Euro, odpowiadają: Oczywiście! Jesteśmy miłośnikami piłki nożnej, wiec tak, cieszymy sie. Miejmy nadzieję, że będziemy się dobrze bawić pomimo restrykcji. Tutaj piłka nożna traktowana jest jak religia. Piłka nożna to są te emocje i te uczucia, których nie ma w innych dyscyplinach. Piłka nożna jest dla nas wszystkim. Rzym powoli wraca do życia takiego, jakie było jeszcze przed koronawirusem. Widzimy już dużo turystów. Rzym zaczyna wyglądać jak przed pandemią. Wszystko w Europie zaczęło się od Włoch i wszystko zaczyna tu wracać do normalności. Ale najbezpieczniej piłkarskie zmagania można obejrzeć w TVP, nie ruszając się z domowego fotela, bo tylko na naszych antenach zobaczą państwo wszystkie mecze turnieju. Mecz otwarcia mistrzostw Europy będą mogli Państwo zobaczyć już jutro w TVP1 o 21.00. A jak w samym środku wygląda Stadion Olimpijski w Rzymie, na którym jutro wieczorem spotkają się Włochy z Turcją, sprawdzała Magdalena Wolińska-Riedi. Absolutnie wyjątkowo udało nam się wejść do samego serca miejsca, na które już niebawem będzie zerkał cały sportowy świat. Słynny Stadio Olimpico tutaj w Rzymie to jeden z 11 stadionów, na których rozegrane zostaną te bardzo wyczekiwane mistrzostwa Europy. Przy możliwości pomieszczenia 70 tys. kibiców to jeden z największych stadionów nie tylko we Włoszech, ale i w Europie, W 1990 r. gościł finał mistrzostw świata. Teraz będzie tutaj się rozgrywać pierwszy mecz inauguracyjny tego Euro 2020: Turcja-Włochy. Na słynnym Olimpico już wszystko gotowe na przyjęcie kibiców. My jako organizacja państwowa do promocji sportu i zdrowego stylu życia cieszymy się ogromnie, że możemy być gospodarzami tak fenomenalnego wydarzenia. Miliard osób będzie oglądać mecz otwarcia w łączeniu na żywo i w tym sensie to będzie wielka impreza nie na poziomie europejskim, ale ogólnoświatowym. Dla tych, którzy na stadion nie wejdą, Rzym oferuje mnóstwo atrakcji i daje możliwość śledzenia rozgrywek w niepowtarzalnej scenerii Wiecznego Miasta, M.in. w największej strefie kibica w Europie na Piazza Del Popolo - placu, który na to wydarzenie przygotowywał się długo, a dziś jest wyrazem przezwyciężenia pandemii. Ogromne emocje! Nie ukrywam, że podczas prób audio i wideo na scenie nie zabrakło osób z produkcji, które miały dosłownie łzy w oczach kiedy odpalono całą scenografię, światła, dźwięk! To będzie nie tylko mecz inauguracyjny, ale także wielki, wymowny symbol prawdziwego powrotu do życia i odrodzenia po tak wielu miesiącach ogromnej trudnej walki z pandemia, którą Rzym i Włochy przecież doświadczyła szczególnie mocno! Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Więcej osób w kościołach, hotelach, restauracjach, w transporcie publicznym czy na siłowniach, a także otwarte kluby i dyskoteki - rząd ogłosił dziś poluzowanie kolejnych obostrzeń. Powiemy teraz o tym, jak reżim sanitarny będzie wyglądał w wakacje. Choć do kalendarzowego lata jeszcze półtora tygodnia, to nad morzem i w górach widać już tłumy turystów. Super, zwłaszcza że można sobie w końcu wyjść bez maseczki i nie dusić się. W maju zniknął obowiązek zakrywania twarzy na świeżym powietrzu. Wróciły też m.in. restauracje i hotele. Teraz sytuacja epidemiczna pozwala na luzowanie kolejnych restrykcji. Dzisiaj jest ten dzień, kiedy liczba średnia zakażeń tygodniowa na 100 tys. mieszkańców spadła poniżej 1. Już od najbliższej niedzieli więcej wiernych będzie mogło uczestniczyć w mszach i nabożeństwach. Od 13 czerwca limit będzie wynosił połowę wszystkich miejsc w świątyni, a od 26 czerwca - 3/4 miejsc. Ale to nie wszystko, bo 26 czerwca limit z 50 do 75% wzrośnie też w barach, restauracjach, kinach i teatrach. Więcej osób będzie mogło też pojawić się na siłowniach, w obiektach handlowych, na poczcie czy na targach lub konferencjach. Widownia na obiektach sportowych będzie mogła wynosić już połowę wszystkich miejsc. W transporcie publicznym limit wzrasta do 100% dostępnych miejsc. Tego dnia otwarte zostaną też kluby i dyskoteki. Do każdego z wymienionych limitów nie wliczają się osoby zaszczepione. Takie reguły zostaną z nami przez całe lato. Będą obowiązywały przez okres wakacji, czyli cały lipiec i sierpień. Do listy miejsc, w których możemy się zaszczepić, dołączają apteki. Liczba Polaków zaszczepionych co najmniej jedną dawką przekroczyła już 15 mln. Certyfikat zaszczepienia można pobrać z Internetowego Konta Pacjenta, a wkrótce także ze specjalnej aplikacji mobilnej. Aplikacja dla organizatorów wydarzeń, weryfikująca kody z certyfikatów, jest już dostępna. Polska jeszcze w tym miesiącu odrobi gospodarcze straty z pandemii - tak prognozują ekonomiści Pekao SA. Dzięki rozmiarowi i dynamice naszej gospodarki jesteśmy regionalnym liderem, który przyciąga do współpracy takie państwa jak Słowacja czy Litwa, a także zagranicznych inwestorów. Koncern MAN zainwestuje prawie pół mld zł w rozbudowę swojej podkrakowskiej fabryki ciężarówek. Zakład w Niepołomicach stanie się największą fabryką w naszej grupie i jedną z największych fabryk samochodów ciężarowych w Europie. To właśnie przemysł jest teraz najmocniejszym punktem polskiej gospodarki i decyduje o sile odbicia, jakiego mało kto się spodziewał. W 2. kwartale polski PKB mógł wzrosnąć o 11% rok do roku. Oznaczałoby to, że już w 2. kwartale odrobiliśmy całość strat pandemicznych. Ekonomiści prognozują, że nasza gospodarka, wsparta europejskimi funduszami i Polskim Ładem, przez 3 najbliższe lata będzie rozwijać się w ponad 5-procentowym tempie. Jednocześnie Polska jest liderem regionu, który pełni rolę lokomotywy wzrostu gospodarczego całej Europy. Dla Słowacji, której szef rządu spotkał się w Warszawie z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim, jesteśmy 3. partnerem handlowym. Nasza pozycja w UE będzie tak silna, jak silne będą więzy naszej współpracy. Nowym silnikiem tej współpracy będzie Via Carpatia - trasa, która stworzy nowy obszar gospodarczy dla wschodnich regionów Polski i Słowacji. Sieć stacji benzynowych u naszych południowych sąsiadów rozwija Orlen, który dostarcza paliwa także dla kilku innych marek. Rządy w Warszawie i Bratysławie wspólnie wypowiedziały wojnę karuzelom VAT-owskim. Oszuści często wykorzystują to, że pomiędzy państwami nie ma wystarczającej wymiany danych. Chcielibyśmy to naprawić, zmieniamy to. Inną osią współpracy w Europie Środkowo-Wschodniej jest inicjatywa Trójmorza, która ma zapewnić regionowi bezpieczeństwo energetyczne. Polska i Łotwa, którą dziś odwiedził szef polskiej dyplomacji, dowiedziały się z mediów o zniesieniu amerykańskich sankcji na gazociąg Nord Stream 2. Trudno to odbierać jako przykładny model współpracy Sankcje nałożone przez prezydenta Donalda Trumpa wstrzymały budowę gazociągu. Administracja Joego Bidena zapewniała, że decyzje w sprawie Nord Stream 2 będą konsultowane z Europą Środkowo-Wschodnią, ale Amerykanie słowa nie dotrzymali. Nie dążymy do konfliktu z Rosją - mówił Joe Biden, który przyleciał do Europy. Dziś był w amerykańskiej bazie wojskowej w Wielkiej Brytanii i przekonywał żołnierzy, że zbliżenie z Rosją nie stanowi zagrożenia. Biden już zamroził sankcje na Nord Stream 2. Co zamierza dalej, nie ujawnił. Z Putinem spotka się w przyszłą środę. Już po przylocie do Europy, w amerykańskiej bazie wojskowej prezydent Joe Biden nie krył zamiarów swojej podróży. To będzie próba porozumienia z Rosją. Nie dążymy do konfliktu z Rosją. Chcemy przewidywalnych, stabilnych relacji. W Genewie usiądę do stołu z człowiekiem, z którym już poprzednio rozmawiałem, To będzie próba porozumienia z Rosją. Nie dążymy do konfliktu z Rosją. Chcemy przewidywalnych, stabilnych relacji. W Genewie usiądę do stołu z człowiekiem, z którym już poprzednio rozmawiałem, z prezydentem Władimirem Putinem. Biden jeszcze nie zdążył spotkać się Władimirem Putinem, a już wykonał ukłon w kierunku Kremla zamrażając nowe sankcje na szkodliwy dla Europy rosyjsko-niemiecki projekt gazowy Nord Stream 2. Tutaj szczególnie widać różnicę pomiędzy działaniami administracji Joe Bidena i administracji Donalda Trumpa, bo jednak Trump ten projekt realnie zwalczał, natomiast Joe Biden bardzo szybko tak naprawdę pozwolił go dokończyć. Spotkanie Biden-Putin już w przyszłą środę w Genewie. Pytanie, jaką cenę za uległość wobec Moskwy zapłacą Amerykanie i świat. Ten gest wyciągnięcia ręki, organizacji szczytu może się wydawać takim odbiciem tego, co robił Obama z pomocą oczywiście Hillary Clinton, czyli resetu z Rosją. Wtedy reset zakończył się aneksją Krymu i wojną na wschodzie Ukrainy, która trwa do dziś. Łagodna polityka Baracka Obamy... To moje ostatnie wybory. ...spowodowała nasilenie rosyjskiej agresji w Europie. Najpierw Gruzja, Ukraina, dziś Białoruś. No i widzimy także potężne działania rosyjskich służb. Szpiedzy w Bułgarii, działania wywrotowe w państwach bałtyckich, zamach terrorystyczny w Czechach. Do tego bezprawne więzienie opozycjonistów jak Aleksieja Nawalnego. W tych okolicznościach podanie ręki Władimirowi Putinowi może być przez niego odebrane jako przyzwolenie na dalsze wrogie działania. Dziś Joe Biden spotkał się z brytyjskim premierem. Był w partii Janusza Palikota, później został członkiem prorosyjskiego ugrupowania "Zmiana". Janusz N. został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jest podejrzany o działanie na rzecz Federacji Rosyjskiej. To kolejny w ostatnich dniach przykład na to, że wzmaga się działalność obcych wywiadów ze Wschodu przeciwko Polsce. W mieszkaniu Janusza N. podejrzanego o szpiegostwo znaleziono 300 tys. zł i wiele nośników danych. Jednym z głównych zadań Janusza N. było włączanie się w te działania Federacji Rosyjskiej, które miały na celu dyskredytowanie Polski na arenie międzynarodowej, w tym na arenie unijnej. Miał nawiązać kontakt z polskimi i zagranicznymi politykami, także pracującymi w Parlamencie Europejskim. Może to dotyczyć chociażby stronnictw skrajnych, ale również prób pozyskiwania tutaj osób, które oscylują wokół stronnictw, które najczęściej nie kojarzą się z Federacją Rosyjską. Janusz N., któremu grozi nawet 10 lat więzienia, to były działacz partii Ruchu Palikota i "Zmiany". Szef tego ugrupowania Mateusz Piskorski zaczynał polityczną drogę w PSL-u i Samoobronie. W 2018 roku także jego oskarżono o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin. O jego uwolnienie z aresztu starali się Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke. O ugrupowaniu zrobiło się także głośno, gdy jeden z jej działaczy propagował totalitarny ustrój Związku Radzieckiego i proponował nową dyscyplinę olimpijską. "Strzał w tył głowy w rowie katyńskim na czas". Sędzia Beata Morawiec nie straci immunitetu. Parlament Europejski przyjął kontrowersyjną rezolucję pozwalają karać kraje członkowskie za wprowadzanie prawa zgodnie z wolą większości parlamentarnych. Zgodnie z dokumentem Bruksela będzie mogła to robić np. z powodów ideologicznych. Wątpliwości wokół tego głosowania mieli nawet prawnicy Parlamentu Europejskiego, a mimo to eurodeputowani przyjęli kontrowersyjną rezolucję. Trwa w tej chwili proces pozbawiania wpływu Polaków na własne państwo. Proces, który jest niezwykle groźny, ale który jednocześnie jest bardzo mało upowszechniony w świadomości społecznej. Kilkustronicowa rezolucja zawiera niejasne i niebezpieczne dla krajów członkowskich zapisy. W dokumencie czytamy: Wbrew decyzjom Polaków wyrażanych właśnie w demokratycznych wyborach chce narzucić swoje poglądy, swoją agendę, często agendę ideologiczną, używając jako narzędzia szantażu, szantażu ekonomicznego. Rezolucja budzi ogromne wątpliwości, bo zgodnie z traktatem o Unii Europejskiej wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii należą do państw członkowskich. Parlament Europejski właśnie zignorował te przepisy. Mamy istotny problem z praworządnością we wspólnocie, ale nie dotyczy on rządów państw. Problem jest w samej Unii Europejskiej. Naruszenia traktatów stają się coraz częstsze. Za przyjęciem przepisów lobbowali politycy polskiej opozycji, m.in. Platformy Obywatelskiej, którzy w przeszłości już wielokrotnie wykorzystywali unijne instytucje, aby uderzyć w rząd Prawa i Sprawiedliwości. Musimy reagować, musimy działać, kiedy jest to niezbędne i potrzebne. Na czym rzeczywiście polega działanie polityków opozycji w Parlamencie Europejskim, mówił po przegranych w 2015 roku wyborach Grzegorz Schetyna. Ówczesny szef PO nazwał to strategią ulicy i zagranicy. Zdaniem publicystów od tamtego czasu politycy związani z PO - jak Róża Thun czy Donald Tusk - lobbują wśród unijnych urzędników i polityków, żeby wywierali coraz silniejszą presję na polski rząd. Bruksela właśnie zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego, aby ten wycofał z Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie wyższości Konstytucji nad prawem unijnym. Wniosek jest zapewne tylko formalnością, bo Trybunał już w 2005 roku uznał, że polska konstytucja jest nadrzędna nad unijnym prawem. Wówczas prezesem Trybunału był Marek Safjan, dzisiaj sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Propozycje, które płyną dzisiaj z Komisji Europejskiej, nie maja dzisiaj odniesienia do tego stanu faktycznego, który zaistniał po skierowaniu pytania do Trybunału Konstytucyjnego, i oczywiście nie zamierzam wycofać tego pytania. Nie jest tajemnicą, że takie dyscyplinowanie mniejszych krajów unijnych jedynie zwiększa siłę bogatych zachodnich stolic. Dlatego, gdy Unia Europejska powstała, wprowadzono mechanizm weta, który miał zabezpieczać głos słabszych krajów wspólnoty. Szef niemieckiej dyplomacji zaproponował właśnie likwidacje tego instrumentu. Pomysł szybko poparła była posłanka Platformy Róża Graefin von Thun und Hoehenstein. Sędzia Beata Morawiec nie straci immunitetu. Nie zgodziła się na to Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. To decyzja kontrowersyjna, bo prokuratura chciała postawić sędzi poważne zarzuty karne. Prokuratura chce postawić sędzi Beacie Morawiec poważne zarzuty przywłaszczenia środków publicznych i przyjęcia korzyści majątkowej. Jednak do wniosku o uchyleniu immunitetu ostatecznie nie przychyliła się Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, a bez tego dalsze wyjaśnienie sprawy przed wymiarem sprawiedliwości jest praktycznie niemożliwe. Niestety Izba Dyscyplinarna w osobach pana sędziego Łodko i Zuberta w drugiej instancji uniemożliwiła takie wyjaśnienie, w sposób bezwstydny stawiając niegodny interes korporacyjny środowiska sędziowskiego ponad prawo. W sprawie sędzi Beaty Morawiec szokują zeznania świadków. Mam wiedzę na temat ustawiania czy uzgadniania przebiegów rozpraw przez Panią Sędzię Morawiec. Wspominał wielokrotnie na przestrzeni lat, iż musi prosić Beatę czy też sędzię Morawiec, Te zeznania i materiał dowodowy, które są znane publicznie, są niesłychanie obciążające dla pani sędzi Morawiec. Inny ze świadków Marek B. przyznał się do wręczenia "prezentu". Był nim, jak zeznał, telefon komórkowy z wyższej półki. Miało do tego dojść po ogłoszeniu korzystnego wyroku w sprawie konfliktu małżeńskiego. Z ustaleń śledczych wynika również, że analiza, jaką sędzia Morawiec miała przygotować za kilka tysięcy złotych dla krakowskiego sądu, do tego sądu nigdy nie dotarła. Nie brak opinii, że zeznania w tej sprawie to zapis patologii w polskim sądownictwie, na którą od lat nie zgadzają się Polacy. Środowisko sędziowskie nie jest zdolne do samooczyszczania. Nie jest zdolne do zdecydowanej walki ze złem i patologiami wewnątrz własnego środowiska. Skoro nie zgadza się nawet na to przez decyzję tej instytucji, która do tego jest powołana, by taką sprawę zbadać i wyjaśnić na drodze postępowania sądowego. Komentatorzy nie kryją zaskoczenia decyzją Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Ja mam takie nieodparte wrażenie, że część sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przestraszyła się medialnego nacisku, politycznego nacisku czy wewnętrznego nacisku części skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich. To niestety wyklucza niezależność. Niezależność, która jest niezbędna, żeby rzetelnie i sprawiedliwie ocenić materiał dowodowy, jaki w sprawie sędzi Morawiec zebrała prokuratura. Uczniowie podstawówki i przedszkolaki z Małopolskiego na politycznym wiecu zwolenników kasty sędziowskiej. Podczas Tour de Konstytucja, jak go nazwano, dzieci słuchały m.in. o aborcji. Ministerstwo Nauki i kuratorium zapowiedziały kontrole. Polityka, aborcja i sędziowie. W Dobczycach zamiast zabawy był wykład o "turystyce aborcyjnej". Najmłodsi usłyszeli, że walka z nią ma być niezgodna z konstytucją. Dzieci mogły też usłyszeć, że Prezydent Rzeczpospolitej powinien trafić przed Trybunał Stanu. Pytanie, kiedy to się zmieni, jak na takie spotkania przyjdzie jeszcze drugi raz tyle młodych ludzi, to myślę, że to się zmieni. Audytorium tego manifestu oburzyło ministra edukacji i nauki. Przemysław Czarnek nazywa wprost to spotkanie indoktrynacją dzieci. A kierowane do nich wywody polityczne - draństwem. Zapowiedział kontrolę szkoły i przedszkola, do których chodzą te dzieci. Jeśli potwierdzą się nieprawidłowości i działania niezgodne z prawem, to wyciągniemy najdalej idące surowe konsekwencje wobec wszystkich osób, które rzeczywiście się do tego przyczyniły. Sprawę wyjaśni także Rzecznik Praw Dziecka. Sprawdzi, czy rodzice wiedzieli, że ich dzieci zostaną zaprowadzone na wiec polityczny. Zweryfikuję, czy były takiego rodzaju zgody. Upomnę na pewno środowisko wychowawców i nauczycieli, żeby do tego nie dopuszczali. Wśród organizatorów wiecu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, liderka manifestacji zwolenników aborcji Marta Lempart i antyrządowy Komitet Obrony Demokracji. Widzimy tak naprawdę wykorzystanie dzieci do tego, by one uczestniczyły w tym wydarzeniu, by one reklamowały swoimi niewinnymi twarzyczkami wydarzenie polityczne. Każdy dorosły ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Jednak ich wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność dziecka. Bezcenne dokumenty, kolekcja 83 płyt gramofonowych z nagraniami z 1939 r. czy utwory Fryderyka Chopina z lat 30. i 40. XIX wieku. Takie skarby trafiły na polską krajową listę UNESCO "Pamięć Świata". Znalazły się na niej archiwa z 12 instytucji w całej Polsce. Oficjalne wręczenie certyfikatów odbyło się na dziedzińcu Belwederu. Rękopis zbioru wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z 1942 roku to jedna z 15 pozycji wpisanych właśnie na Polską Listę Dziedzictwa UNESCO. Jest też rękopis "Balladyny" Juliusza Słowackiego czy pisma Jana Heweliusza. Przybliżamy te dokumenty, które na co dzień troszkę w tych magazynach archiwalnych są ukryte, ale są ukryte właśnie po to, żeby je przechować dla przyszłych pokoleń. Polska miała też ogromny wkład w powstanie programu UNESCO "Pamięć Świata". To dzięki Polakom ten program powstał w 1992 r. i jest skarbnicą pamięci świata. Na krajową listę trafiają bezcenne dla naszej historii i tożsamości skarby. To jest dowód naszej historii, naszego wielkiego dziedzictwa, ale też nowoczesności państwa polskiego. Bo np. Przywilej Chełmiński z 1251 r. regulował m.in. prawo spadkowe - było równe dla kobiet i mężczyzn. Wszystkie wpisane na listę archiwa są dostępne online. Po to, żeby z kulturą mógł się spotkać każdy, powstał program "Kultura bez barier". Była dostępnością dla wszystkich, także dla osób ze specjalnymi potrzebami, także dla osób z niepełnosprawnościami. 100 instystucji kultury, które zostaną wybrane w konkursie, wdroży program najpierw u siebie. Potem, gdy zostanie dzięki ich wskazówkom dopracowany, stanie się powszechny. Jaką potężną zmianę wprowadził ten rząd - ciągle mówię z perspektywy osoby niepełnosprawnej - docenić może tylko ten, kto wcześniej doświadczył dyskryminacji i wykluczenia. Dzięki programowi Dostępność Plus stajemy się europejskim liderem w niwelowaniu wykluczenia. Teraz słoneczny spektakl na niebie czyli częściowe zaćmienie Słońca. W tym roku widoczne było też w Polsce, a chętnych, by zerknąć na naszą gwiazdę pod innym kątem, nie brakowało. Na prawdę to wygląda jak ugryziony ser. A to po prostu Księżyc, który przysłonił nieco Słońce. Świetna sprawa, każdy może zobaczyć coś niezwykłego. Taka nauka, żeby patrzeć czasem w niebo, nie tylko na ziemię. Kto zasłania Słońce? Księżyc. Co dzieje się na niebie, wiedziały nawet dzieci - że to zaćmienie, że częściowe. Bardzo lubi planety i już od ponad roku ma swój własny teleskop. Jeden z jego ulubionych tematów to właśnie astronomia. Specjalnie przyszliśmy do obserwatorium, żeby poobserwować zaćmienie tak jak to można zrobić w Olsztynie, nie przez okulary z domu. Zaćmienie maksymalną fazę, czyli stopień zakrytej przez Księżyc tarczy Słońca, osiągnęło przed 13.00. Ten pas, z którego w ogóle można oglądać zaćmienie, To są zjawiska na tyle długie, że możemy spokojnie obserwować różnymi teleskopami,