Joe Biden ostrzega przed wojną. Wezwał Amerykanów do natychmiastowego opuszczenia Ukrainy. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, zapraszam na "Wiadomości". Jestem bardzo zadowolona, nie spodziewałam się, że mi ZUS tak dużą emeryturę naliczy. Rekordowa waloryzacja i dodatkowe świadczenia dla seniorów. Kolejny raz czternasta emerytura będzie wypłacona. Inwazja może nastąpić w każdym momencie. Agresja Kremla i pilna rozmowa światowych przywódców. Absolutnie nie można się zgodzić na ograniczanie suwerenności Ukrainy. Wkład Rejewskiego w zwycięstwo alianckie w czasie II wojny światowej jest po prostu bezcenny. Wybitny kryptolog, który zmienił bieg wojny, upamiętniony. To będzie realne wsparcie: rekordowa waloryzacja emerytur i rent już od marca - aż o 7%. Dla pobierających najniższe świadczenia to niemal 88 zł więcej. Ale to nie koniec pozytywnych informacji. Seniorzy mogą liczyć nie tylko na 13., ale i na 14. emeryturę. Dobre wiadomości szybko się rozchodzą i większość emerytów pewnie już wie, że od marca wpływy na konto będą zauważalnie wyższe. Jestem bardzo zadowolona, nie spodziewałam się, że mi ZUS tak dużą emeryturę naliczy, a trzynastka, czternastka - przeznaczam na wnuki. W 2022 roku seniorzy otrzymają 7-procentową waloryzację, trzynastą emeryturę w kwietniu, a czternastą na jesieni. Trzeba też pamiętać, że emeryci pobierający do 2,5 tys. zł nie zapłacą podatku dochodowego. Troska o seniorów, o nasze babcie, o naszych dziadków, jest dla rządu PiS najwyższym priorytetem. Wyższe emerytury i renty pojawią się w dobrym momencie, bo przy wciąż wysokiej inflacji. Rząd stara się robić wszystko, żebyśmy przeszli to dosyć łagodnie. Dodatkowe środki to realna pomoc. Rekordowa waloryzacja, która już od 1 marca obejmie emerytów i rencistów, to będzie ponad 40 mld zł. Dla pobierających najniższe świadczenia oznacza to wzrost o niemal 88 zł. Takiej podwyżki emeryci jeszcze nie mieli. Nie, nigdy takiej nie było, nie było, istotnie nie było. Zdecydowanie trzeba powiedzieć, że nam się troszkę poprawiło i władze nasze dbają o to. Dla porównania za rządów PO-PSL w 2015 roku średnia emerytura wynosiła nieco ponad 1760 zł netto, a w 2022 roku będzie wynosiła ponad 2,5 tys. zł. To o 43% więcej, a uwzględniając 13. i 14. emeryturę - 55%. W okresie relatywnie bardzo dobrej koniunktury, gdzie mamy wzrost PKB, gdzie mamy bardzo niskie bezrobocie, nie spowoduje to jakiejś negatywnej rewolucji w budżecie. Bo potężne transfery społeczne to zupełne przeciwieństwo neoliberalizmu kojarzonego ze środowiskiem Leszka Balcerowicza. Emeryci pamiętają, jak w praktyce wygląda tak prowadzona polityka, i przywołują waloryzacje z czasów PO-PSL. 2 złote, 3 , 5, jak tamci dawali. Za PO tego nie było, za PO miałem 8 zł i 6 zł podwyżki, a tu jest elegancko. Dzisiejsza opozycja jest przeciwna wielu programom socjalnym, nazywając te wydatki zbędnym obciążeniem. Tymczasem, jak przekonują ekonomiści, te pieniądze zwrócą się. One zasilą przychody przedsiębiorstw, zyski i będą podtrzymywały rozwój gospodarczy. Dlatego wyższe emerytury to dobra wiadomość nie tylko dla seniorów. Zakończyła się wideokonferencja zwołana przez prezydenta USA z liderami 6 krajów europejskich, w tym Polski oraz Kanady, UE i NATO. Nasz kraj reprezentował prezydent Andrzej Duda. Główny temat rozmów to sytuacja na Ukrainie. Połączmy się z Rafałem Stańczykiem, który jest przed Białym Domem. Powiedz, co ustalono podczas rozmów? O tym powinniśmy przekonać się za kilkadziesiąt minut, o 20.00 czasu polskiego planowana jest konferencja prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa. Dotychczasowe dyplomatyczne wysiłki na rzecz deeskalacji skończyły się fiaskiem. Ostatnia próba - szczyt normandzki - bez konkluzji. Rosja od Ukrainy żąda ustalenia statusu ziem okupowanych przez rosyjskie siły i separatystów, czyli de facto oddania wschodniej Ukrainy Moskwie. Warunki zaporowe. Należy przedyskutować przyszły pokonfliktowy status tych terytoriów z przedstawicielami niektórych obszarów. Kolejną próbę deeskalacji podejmie przewodniczący OBWE polski minister spraw zagranicznych, który w Kijowie spotkał się z prezydentem Zełenskim. Skala przedstawianych mi problemów sięgała od bezpieczeństwa, w tym akurat cyberbezpieczeństwa, poprzez kwestie ekonomiczne, po wymiar skuteczny i humanitarny. W przyszłym tygodniu szef OBWE będzie w Moskwie. Na razie nie widać żadnej szansy na porozumienie. Zełenski nie może sobie pozwolić na ustępstwa w takiej formie, jak widzi to Rosja, bo to jest po prostu nieakceptowalne dla Ukraińców. Amerykanie po raz kolejny ostrzegają przed możliwą rosyjską ofensywą. Inwazja może nastąpić w każdym momencie, a mówiąc jaśniej, nawet w czasie igrzysk olimpijskich. Prezydent Joe Biden nie przebiera w słowach. Kiedy Amerykanie i Rosjanie zaczną strzelać do siebie, będziemy mieć wojnę światową. Dlatego wykluczył ewakuację Amerykanów z Ukrainy, jeśli Rosja ruszy na Kijów. Ostrzega, że powtórki z Afganistanu nie będzie i nikt po obywateli USA nie przyleci z misją ratunkową. Amerykańscy obywatele powinni już teraz wyjechać z Ukrainy. To nie jest tak, że mamy do czynienia z organizacją terrorystyczną. Mamy do czynienia z jedną z największych armii na świecie. To zupełnie inna sytuacja i sprawy mogą się potoczyć w szaleńczym tempie. Analitycy starają się jednak studzić emocje i podkreślają, że do inwazji na pełną skalę Rosjanie mają wciąż za małe siły. Agresywna polityka Putina zmusza sojuszników do zjednoczenia się i wzajemnego wsparcia. Na Ukrainę wysyłana jest broń obronna, a do Polski przylatują amerykańscy żołnierze US Army. Do transportu Amerykanie wykorzystują wojskowe transportowce boeingi C-17 - Globemaster. Taki samolot widzą państwo w naszym studiu. Te ogromne samoloty na swój pokład - w zależności od wersji - mogą zabrać nawet 134 żołnierzy oraz sprzęt, który są w stanie przetransportować do miejsca oddalonego o prawie 4,5 tys. km. Maszynę napędzają 4 silniki turbowentylatorowe, które pozwalają osiągnąć prędkość nawet 950 km/h. O wojskowym wsparciu w obliczu zagrożenia ze Wschodu - Jakub Wojtanowski. To kolejny taki dzień na lotnisku Rzeszów - Jasionka. W południowo-wschodniej części Polski trwa rozlokowywanie blisko 2 tys. żołnierzy z elitarnej 82. Dywizji Powietrznodesantowej oraz sprzętu. Oprócz black hawków pojawiły się chinooki. 82. Dywizja będzie współpracowała z 18. Dywizją Zmechanizowaną. Pojawia się typowy komponent operacyjny, gdzie lekka dywizja zawsze jest z przodu, wsparta dywizją cięższą. Z kolei w Łasku wylądowały uzbrojone myśliwce F-15 amerykańskich sił powietrznych. Samoloty będą współdziałały z samolotami polskich i duńskich sił powietrznych, które są zaangażowane w misję NATO Air Policing. W związku z postawą Kremla komandosów wysłała Wielka Brytania. Większość z 350 royal marines jest już u nas. W tej chwili Putin, atakując Polskę, ma świadomość, że zaatakowałby też Amerykanów i Brytyjczyków, a to z pewnością każe mu się głęboko zastanowić. Ale to nie wszystko. Wojska sojusznicze w naszym kraju są przecież od kilku dobrych lat. To są bardzo konkretne zadania. Począwszy od wspólnych strzelań, wspólnych ćwiczeń taktycznych, aż do synchronizacji działań. W Bemowie Piskim stacjonuje Batalionowa Grupa Bojowa NATO. Właśnie odbyła się tu zmiana warty. Tym razem trzon stanowić będzie 1. Batalion 185. Pułku Piechoty Zmotoryzowanej. W ramach misji eFP współdziałamy z kilkoma nacjami pod szyldem NATO. Cel? Zaznaczyć naszą obecność w tym regionie. Amerykanie wraz czołgami Abrams są też na zachodzie Polski. Aktualnie na naszym terytorium jest kilka tys. żołnierzy sojuszniczych armii. W czasie wolnym Polska Fundacja Narodowa organizuje dla nich zajęcia edukacyjne. Wybieramy właściwe miejsce, żeby mówić o historii Polski. Ale też nie chcemy mówić wyłącznie budynkami, faktami, publikacjami, ale mówimy rozmowami o rodzinach. Ci żołnierze, gdy wrócą do domu, będą nieoficjalnymi ambasadorami Polski. Mija 18 lat od śmierci generała Ryszarda Kuklińskiego. "Wszystko, co robiłem, robiłem z myślą o Polsce" - mówił "Jack Strong". Przez lata oskarżany o zdradę i wykluczany z kart historii. Choć swoją historią mógłby obdzielić niejednego oddanego Polsce patriotę. Dziś jego grób otwiera Aleję Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Misja i medal na zawsze miały zostać tajemnicą skrywaną przez CIA i ich agenta o pseudonimach "Jack Strong" i "Mewa". General Ryszard Kukliński otrzymał go od USA zaraz po zakończeniu swojej misji, w 1982 roku. To była sytuacja bez precedensu. Do tamtej chwili odznaczani byli tylko Amerykanie. Liczę na państwa wrażliwość, że pozwolicie mi kraj zobaczyć takim, jak chciałem go widzieć. Jako oficer sztabu generalnego miał dostęp do najważniejszych informacji. Gdy na szali pojawiło się bezpieczeństwo Polski, narażając życie, wszedł we współpracę z wywiadem USA. Wśród planów, które przekazał, był także ten zakładający użycie bomby atomowej. Niewykluczone, że to właśnie Kukliński uchronił świat przed III wojna światową. Gdyby Ryszard Kukliński nie przekazał tych planów NATO, Stanom Zjednoczonym, prawdopodobnie zatrzymanie imperializmu sowieckiego byłoby opóźnione. Nie bez powodu przecież nazywany pierwszym polskim oficerem w NATO. Ujawnione dokumenty przyczyniły się do zmiany strategii militarnej Zachodu. Ocalił wiele milionów ludzi, bo gdyby doszło do konfliktu, te bomby mogły spaść na miasta. Kto wie, w którym miejscu i czy w ogóle w NATO byłaby Polska, gdyby nie "Jack Strong". Komuniści mówili o zdradzie, ale swojego kraju Kukliński nie zdradził. Każdy oficer składa przysięgę przede wszystkim na wierność swojemu krajowi, a nie na sojusze narzucone siłą przez obce państwa. Ryszard Kukliński zmarł 18 lat temu. Jego grób otwiera Aleję Zasłużonych na warszawskich Powązkach. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Moskiewski przystanek na migracyjnym szlaku. Niespełniony talent czy dewastacja sztuki? Koniec kwarantanny po kontakcie z osobą zakażoną. Od dziś obowiązują nowe przepisy, które szczególnie ważne są dla uczniów i rodziców. Wykluczają bowiem kwarantannę całej klasy. Przebieg piątej fali pozwala też przestawiać priorytety służby zdrowia - o czym w Światowym Dniu Chorego Karol Jałtuszewski. Martyna i Patryk - rodzeństwo, które cierpi na miopatię. Chorobę prowadzącą do zaniku mięśni. Dwoje chorych dzieci w rodzinie to dla rodziców ogromne wyzwanie. Choroba powoli niszczy wszystkie mięśnie. Dzieci mają problemy z piciem, z mową, z jedzeniem, z poruszaniem się i - co bardzo ważne - z oddychaniem. Caritas Polska zachęca do wsparcia Patryka, Martyny i wielu innych potrzebujących. Można to zrobić na prowadzonym przez Caritas portalu UratujeCie.pl. Szczególnie dziś, w Światowym Dniu Chorego, ustanowionym 30 lat temu przez Jana Pawła II. Intencją papieża było pokazanie rzeczywistości osoby chorej, zatrzymanie się przy osobie, podanie ręki, towarzyszenie. W związku ze spadkiem liczby nowych zachorowań na koronawirusa 5 tys. łóżek covidowych zostaje przekształconych do leczenia innych chorób. Kolejna ważna zmiana to likwidacja - od dziś - kwarantanny po kontakcie z osobą zakażoną. Wysłaliśmy 79 tys. SMS-ów do osób znajdujących się w kwarantannie z kontaktu, wywiadu epidemiologicznego wykonywanego przez sanepid - wszystkie te osoby zostały poinformowane o tym, że dzisiaj mogą z kwarantanny wyjść. W Ministerstwie Zdrowia zaprezentowano dziś wyniki badań klinicznych dotyczących stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19. Wyniki wskazują jednoznacznie, że w populacji osób z COVID-19 leczonych w szpitalu nie ma żadnych różnic pomiędzy tymi, co stosowali placebo, i tymi, co stosowali amantadynę. Badania przeprowadzili naukowcy ze Szpitala Klinicznego w Lublinie i Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach. Szefowa Greenpeace nową niemiecką negocjatorką do spraw klimatu. Amerykanka Jennifer Morgan po uzyskaniu niemieckiego obywatelstwa obejmie nowe, specjalnie utworzone stanowisko. Doświadczenia odmówić jej nie można, podobnie jak nie można pominąć wielu budzących wątpliwości happeningów, które z dbaniem o klimat niewiele miały wspólnego. Do rządu aktywistkę ściągnęła szefowa niemieckiej dyplomacji. Zrobiliśmy nowy krok, mówiąc, że polityka klimatyczna jest przekrojowym zadaniem dla przyszłego rządu federalnego. Pochodząca z USA Jennifer Morgan to jedna z najbardziej znanych aktywistek i negocjatorek na międzynarodowych konferencjach klimatycznych. Od dawna mieszka jednak w Berlinie. Walczę o naszą planetę i przyszłe pokolenia od 30 lat i wierzę, że mogę się sprawdzić w tej roli. Jennifer Morgan teraz będzie musiała prezentować stanowisko niemieckiego rządu, a nie Greenpeace. Co ciekawe, w tym nastawieniu bardzo pasuje ona do rządu w Berlinie, bo Niemcy wygaszają w tej chwili energetykę jądrową. Tego nie można nazwać inaczej niż zbrodnią klimatyczną. Ale jest to też zbrodnia na europejskim bezpieczeństwie energetycznym. Wielu naukowców jasno wskazuje, że energetyka jądrowa jest najczystsza i najkorzystniejsza dla klimatu. Greenpeace zawsze wspierał OZE, a w zasadzie wiatraki - to jest konik Greenpeace'u. Wątpliwości wokół nominacji Morgan nie kryją opozycyjni politycy, którzy przypominają m.in. takie akcje kierowanej przez nią organizacji. Lądowanie na boisku, podczas którego ranne zostały 2 osoby, było protestem przeciwko jednemu ze sponsorów. Należy się zastanowić, jakie są intencje działalności tej organizacji. Bo w wielu sprawach przekonaliśmy się, że to jest inspirowane, wręcz działania lobbystyczne. Niemiecka opozycja krytykuje też przyspieszony tryb uzyskania obywatelstwa i objęcie rządowego stanowiska przez zagraniczną lobbystkę. Jedyne, co można uzyskać, to pewnego rodzaju perspektywę kompromisu, który najprawdopodobniej nikomu nie będzie pasował. Tak jak wielu osobom nie pasowały dotychczasowe, niekiedy ryzykowne czy wręcz nielegalne, akcje działaczy powiązanych z Greenpeace. Budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej przebiega bez zakłóceń. Część prac nawet wyprzedza założony harmonogram. Straż Graniczna właśnie odebrała pierwszą partię stalowych słupów i przęseł. Ostatniej doby do Polski nielegalnie próbowały wtargnąć 24 osoby. Pierwsza partia stalowych słupów i przęseł miała tu dotrzeć dopiero za tydzień, ale budowa stałej zapory na granicy wyprzedziła harmonogram. Nie odnotowaliśmy jak na razie żadnych incydentów mających wpływ na budowę, wszystko przebiega zgodnie z planem. Przy budowie incydentów nie ma, ale na pozostałych odcinkach granicy migranci regularnie testują polskie służby. Nad ranem zatrzymano 7 osób. Rzucali kamieniami w polskich funkcjonariuszy. W nocy wtargnąć próbowały 24 osoby. 5 z nich także było agresywnych. Prowokacji nie brakuje, codziennie zdarza się coś. Codziennie jest to jakieś zdarzenie, dzisiaj w nocy przy linii granicy po stronie Białoruskiej wybuchła petarda, słyszane są strzały. W ubiegłym roku granicę forsować próbowali głównie mężczyźni z Iraku i Syrii. Teraz to także cudzoziemcy z innych części świata - np. Senegalu, Jemenu czy Gwinei. To jest emigracja ekonomiczna, gdzie ludzie, którzy wchodzą w emigrację, są finansowo do niej przygotowani. Zmienił się szlak przerzutowy. Do tej pory cudzoziemcy trafiali najpierw do Mińska, a stamtąd na granicę. Teraz są sprowadzani do Moskwy. Po kilku miesiącach pobytu w Rosji dostają informację, że przebywają tu nielegalnie i powinny jechać na Białoruś, a na Białorusi już ich służby skierowały pod granicę z Polską, sugerując, że mają tę granicę przekroczyć. Przypuszczalnie Rosja i Białoruś mogą zbierać siły przed zmasowanym atakiem. Nie jest wykluczone, że to jest w tej chwili pomysł na koordynację napływu migrantów na bardzo dużą skalę na granicę Polską, z jednoczesnym atakiem na Ukrainę. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze ukończenie budowy zapory na granicy z Białorusią. Ta ma być gotowa w czerwcu. Do Sejmu trafił przygotowany przez PiS projekt zmian w Sądzie Najwyższym. Projekt przewiduje pozostawienie Izby Dyscyplinarnej, ale miałaby ona rozpatrywać sprawy innych zawodów prawniczych niż zawód sędziowski. Sprawy dyscyplinarne sędziów rozpatrywać miałby Sąd Najwyższy jako całość. Sędziowie orzekający w takich sprawach trafialiby tam w drodze losowania, z uwzględnieniem sędziów wszystkich izb Sądu Najwyższego. Przed tygodniem inny projekt dotyczący odpowiedzialności sędziów złożył prezydent Andrzej Duda. Przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Ast zapowiedział, że "wszystkie strony będą brać udział w pracach nad ostatecznym kształtem ustawy". Jan Sarnowski stracił stanowisko wiceministra finansów. To kolejny urzędnik ukarany za zamieszanie podatkowe związane z Polskim Ładem. Wcześniej rezygnację złożył minister finansów Tadeusz Kościński, którą przyjął już prezydent. Założenia podatkowe Polskiego Ładu były jasne - miało być prosto i korzystnie dla podatników. O ile dla wielu, zwłaszcza mniej zamożnych Polaków, jest korzystnie podatkowo, to już prosto na pewno nie. Nawet dla tych, którzy głosowali za wprowadzeniem zmian. Rzeczywiście, jeśli chodzi o system podatkowy, to powinien być on na tyle przejrzysty, żeby człowiek potrafił sobie go wyliczyć. M.in. właśnie dlatego jest dymisja ministra finansów, że zostało to tak przeprowadzone, że nawet Kancelaria Sejmu nie wiedziała, jak nam wyliczyć wynagrodzenie. To kolejny dowód na to, że chociaż założenia reformy uznawane są za słuszne, to odpowiedzialni za przygotowanie Polskiego Ładu nie wywiązali się z zadania powierzonego im przez kierownictwo PiS. A miało być inaczej. Można powiedzieć, że Polski Ład to taka realizacja polskiego marzenia, znamy to określenie "American dream", czyli takie marzenie amerykańskie, marzenie o rozwoju człowieka. Błędy przy konstruowaniu podatkowej części Polskiego Ładu doprowadziły już do dymisji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego i wiceministra tego resortu Jana Sarnowskiego. Istota dobrych rządów polega na tym, żeby wyciągać wnioski z takich niepowodzeń, porażek, błędów, które się mogą zdarzyć. Jeżeli tak jest, jeżeli dana formacja jest w stanie wyciągnąć wnioski, jeżeli nawet wewnątrz nie ma świętych krów, to można powiedzieć, że jest ona w stanie wyjść na prostą nawet z dużych problemów. Perturbacje przy wprowadzaniu zmian sprawiły, że chociaż na reformie zdecydowana większość podatników zyskuje, Polski Ład przez wielu jest odbierany krytycznie. W całej dyskusji na drugi plan zeszły bowiem pozytywne zmiany, które wprost wynikają z Polskiego Ładu, jak kwota wolna od podatku, która przez inne rządy nie była podwyższana czy zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, czego zgodnie przez lata oczekiwali Polacy niezależnie od poglądów politycznych. Konsekwencje politycznych decyzji często widać dopiero po wielu latach. Tak było w przypadku tych dotyczących cen energii podejmowanych przed laty przez rząd PO-PSL, które teraz odczuwają wszyscy. O konsekwencjach i odpowiedzialności w polityce. Wiceszefowie rządów Polski i Niemiec w Warszawie wspólnie o gospodarce i polityce energetycznej Unii. Przedstawiłem panu kanclerzowi naszą polską sytuację, mówiąc o tym, jakim wyzwaniem dla Polski jest proces transformacji. Rozmawialiśmy też o bardziej konkretnych kwestiach z tym związanych, jak system ETS. Polska i Niemcy często mają rozbieżne interesy dotyczące polityki energetycznej. Kiedy Niemcy zamykają elektrownie atomowe, Polska czy Francja planują ich budowę. Kiedy Polska uniezależnia się od gazu z Rosji, Niemcy budują z Rosją nowy gazociąg. Jeśli będziemy ze sobą współpracować, to uda nam się znaleźć rozwiązania. Europa od miesięcy zmaga się z szybującymi cenami energii. To pokłosie decyzji sprzed dekady podejmowanych ze strony Polski przez rząd PO-PSL. Rządy PO przyczyniały się do utrwalania tego właśnie kierunku restrykcyjnej polityki klimatycznej, których konsekwencje teraz dotykają nie tylko Polaków, ale wszystkie państwa członkowskie. Stąd pytania, czy podejmując tamte decyzje, rządowi PO-PSL zabrakło wyobraźni, z jakimi konsekwencjami dekadę później będzie się to wiązać. Na ten temat PO milczy, za to były premier Donald Tusk zaprezentował właśnie spot w stylu nocnego telewizyjnego turnieju, w którym można wygrać pieniądze. Na tej jednej palecie jest 18 mln euro. Polityk PO prezentuje wypełniony pieniędzmi stadion piłkarski i przekonuje, że Polacy dostaliby je z UE, gdyby nie to, że rządzą jego polityczni przeciwnicy. Jedyny powód, dla którego nie możecie po te pieniądze sięgnąć, to rząd PiS. Pieniądze, których wypłatę wstrzymują unijni urzędnicy, wynegocjował polski rząd, o blokowanie ich wypłaty zabiegali w Brukseli politycy PO. Głosowali za tym zaledwie kilka miesięcy temu w Parlamencie Europejskim. Również w Polskim sejmie PO nie poparła Krajowego Planu Odbudowy, a więc tych właśnie miliardów z Unii, o których mówi Tusk. Patrząc na to, jak głosowali europosłowie PO, SLD, PSL, Hołowni 2050 w Parlamencie Europejskim w sprawie wstrzymania pieniędzy dla Polski to hasło: "to nie są patrioci, to są idioci" bardziej pasuje do tych polityków. Przykładów politycznej krótkowzroczności w polityce partii Tuska jest więcej. Bruksela niedawno zaskarżyła Polskę w związku z tzw. dyrektywą ściekową, którą w 2012 r. zaakceptował rząd PO-PSL, chociaż np. Niemcy wywalczyły sobie lepsze warunki. Mimo miliardowych nakładów, samorządy mają problemy z przestrzeganiem dyrektywy do dziś, w tym także rządzona od lat przez PO Warszawa. Donald Tusk zdawał sobie sprawę, że uchwalając kolejne ustawy uderzające czy to w rolnictwo, czy to w polski przemysł, czy w zwykłych konsumentów energii, doprowadzi do tego, że za kilka lat albo dojdzie do likwidacji branż, albo do gwałtownych zwyżek energii. Sam Donald Tusk zrezygnował z kierowania polskim rządem dla stanowiska w Brukseli, a na stanowisku zastąpiła go Ewa Kopacz, która próbowała przekonywać, że PO ma wszystko pod kontrolą, a decyzje PO nie dotkną Polaków. Ja jestem spokojna, że po 2019 r. polski prąd zdrożeje dla odbiorców. Nie zdrożeje pani premier. Ja jestem spokojna, że polski prąd nie zdrożeje dla odbiorców. W tym samym czasie europosłowie PO w Brukseli kwestionowali sens budowy via Carpatia. Później do projektu wrócił rząd PiS. Teraz droga szybko powstaje. Gdyby nie ich dokonania w latach 30. XX wieku, losy II wojny światowej mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Rejewski, Zygalski i Różycki weszli do panteonu najwybitniejszych kryptologów wszech czasów, bo jako pierwsi złamali kod niemieckiej maszyny szyfrującej - Enigmy. W przeddzień rocznicy śmierci Mariana Rejewskiego, wybitnego kryptologa urodzonego w Bydgoszczy, jedna z sal w siedzibie IPN-u zyskała jego imię. Wkład Rejewskiego w zwycięstwo alianckie w czasie II wojny światowej jest po prostu bezcenny. Pierwszy raz kod Enigmy złamał w 1932 roku, później w czasie pracy z Jerzym Różyckim i Henrykiem Zygalskim. Wspólnie studiowali w Poznaniu, gdzie kilka miesięcy temu otwarto Centrum Szyfrów. Można tu podziwiać Enigmę sprzed 80 lat. To jedyny udostępniony do oglądania egzemplarz polskiej repliki, polskiej kopii maszyny szyfrującej Enigma. Było głębokie przekonanie, że ten egzemplarz trzeba sprowadzić do kraju. Centrum Szyfrów nie tylko pokazuje eksponaty związane z kryptologami, ale też odkłamuje historię. Ta historia przez lata PRL-u była z powodów politycznych ukrywana, polski udział nie był podawany do publicznego wglądu. Przez dekady to Brytyjczykom jako pierwszym nieprawdziwie przypisywano złamanie Enigmy. Umniejsza się role Polaków. Rola Polaków w złamaniu szyfrów Enigmy była decydująca, mieliśmy największe zasługi, wszyscy potem bazowali na naszych osiągnięciach. Marian Rejewski, który wrócił do Polski tuż po wojnie, dopiero w 1967 roku opowiedział o swoim udziale w złamaniu kodu niemieckiej maszyny. Mój tata rzeczywiście był jedyną osobą, która wróciła do kraju, tyle że to nie zostało mu przypisane na plus, bo niby nie wiadomo, dlaczego wrócił, i może trzeba go śledzić, więc ciągle miał tych opiekunów na karku i to były ciężkie lata. W ostatnich latach kluczową rolę polskich matematyków opisał w swojej książce bratanek Alana Turinga, za co prezydent Andrzej Duda 2 lata temu przyznał mu Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. To był historyczny moment w całej historii łamania kodów, w latach 30., gdy Polacy podzielili się swoimi sekretami z francuskimi i brytyjskimi sojusznikami. Dzięki temu mogli poznać kolejne kroki niemieckiej armii i finalnie ją zwyciężyć. Czasami zdarza się podpaść nowemu pracodawcy już pierwszego dnia pracy, ale nie każdy zostaje wyrzucony za zniszczenie prawie 100-letniego, wartego fortunę obrazu. To przydarzyło się pewnemu ochroniarzowi w jednej z rosyjskich galerii. "Trzy figury" wart ok. miliona dolarów obraz Anny Leporskiej był jednym z głównych eksponatów wystawy w rosyjskim Jekaterynburgu. To nie był okres, w którym te dzieła sztuki się zachowywały, bo czasy były trudne. Dlatego każde takie dzieło reprezentatywne jest ważne i interesujące. Niezwykle zainteresowało 60-letniego ochroniarza, który nie marnował czasu i już pierwszego dnia pracy wyjął długopis, by domalować postaciom oczy. Ponoć był znudzony, czemu jednak stanowczo zaprzecza kuratorka wystawy, twierdząc, że "doznał chwilowego zaćmienia umysłu". Widzimy tutaj pewną powtarzalność. A może po prostu chciał zwrócić uwagę na swój niespełniony talent? Proszę zauważyć, że kwestii anatomicznej nosa, ust już nie poruszył, czyli jak gdyby poszedł w taki minimalizm, więc nie jest to ingerencja taka bezmyślna, tylko przemyślana! - Czyli jednak tajemniczość cały czas? - Jest cały czas ta tajemniczość. Pytamy więc, która wersja obrazu jest przyjemniejsza dla oczu? Moim zdaniem ten pierwszy jest lepszy. - Czyli ten bez oczu? - Tak. - A dlaczego? - Jakoś mi się wydaje płynniejszy i ładniejszy. Jeżeli - to ten, czyli z oczami. A dlaczego? Widać wyraz twarzy. Taka bardziej przyjazna, prawda? Remis. To nie pierwszy raz, gdy dzieło zostaje "udoskonalone" bez wiedzy autora. To efekt renowacji posągu św. Jerzego, tu odrestaurowany obraz "Maryi Niepokalanie Poczętej" i najsłynniejszy - odnowiony fresk Jezusa Chrystusa. Chyba restauratorzy... ... oglądali przed pracą ten sam film. Te działania powodują, że sztuka żyje i bez wątpienia wpływają na cenę dzieła sztuki w taki sposób, że ona rośnie. Niestety nie wzrosła cena włoskiej instalacji symbolizującej "hedonizm i korupcję polityczną lat 80.". Pani pracująca w muzeum... ... po prostu ją sprzątnęła. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.