Dzień dobry. 11 lutego. "19.30". Prokurator zawieszony za prywatne śledztwo w sprawie rzekomego zamachu stanu. Zwolniony z aresztu Michał Kuczmierowski czeka na swój proces ekstradycyjny. Zero tolerancji dla obcokrajowców łamiących w Polsce prawo. "Szanuję decyzję, ale jej nie rozumiem" tak prokurator Michał Ostrowski komentuje swoje zawieszenia w czynnościach zawodowych. Decyzję podjął prokurator generalny. Będzie obowiązywała pół roku. Ostrowski podjął śledztwo w sprawie rzekomego zamachu stanu, który mają prowadzić władze w Polsce. PiS mówi o czystkach w prokuraturze, a prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez Ostrowskiego. Jednego dnia potrzebował minister sprawiedliwości i prokurator generalny, by zawiesić swojego zastępcę. Za działania w sprawie rzekomego zamachu stanu. Pozostają w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, naruszają obowiązujące regulacje prawne. Prokurator Michał Ostrowski rozpoczął prywatne śledztwo w sprawie domniemanego zamachu stanu. Zawiadomienie w tej sprawie złożył ten były polityk PiS, a obecnie prezes Trybunału Konstytucyjnego. Ostrowski przyjął od niego zawiadomienie bezpośrednio, poza strukturami prokuratury. Nie miał uprawnień do przydzielenia sobie tej sprawy osobiście. Sprawa nie istniała też w obiegu dokumentacji prokuratury. Mimo to Ostrowski zaczął przesłuchiwać świadków. Wśród nich są politycy PiS: Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński, a także pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska i Bogdan Święczkowski, który w oświadczeniu pisze o oburzeniu i bezpodstawnym zawieszeniu Ostrowskiego. Odpowiada mu w mediach społecznościowych prokurator generalny Adam Bodnar. Nie ma zgody na łamanie podstawowych zasad funkcjonowania prokuratury. Michał Ostrowski nie zgadza się z decyzją przełożonego. To decyzja dla mnie niezrozumiała, chociaż ja ją od strony formalnej akceptuję, bo do tego miał prawo pan prokurator generalny. Michał Ostrowski przez wiele lat był podwładnym Bogdana Święczkowskiego i bliskim współpracownikiem Zbigniewa Ziobry. Formalnie jest zastępcą Adama Bodnara, ale od początku sprzeciwia się jego działaniom. Zdaniem śledczych są uzasadnione wątpliwości co do bezstronności Ostrowskiego. Wobec niego toczy się już jedno postępowanie dyscyplinarne. O tych bezprawnych działaniach procesowych prokuratora Ostrowskiego. Czy on tłumaczył, dlaczego wybrał taką drogę? Nie znamy tego stanowiska. Nie zostało nam przedstawione. Mamy podejrzenie rodzaju prywaty i ustawki. Celem nie było rzetelne przeprowadzenie tych działań. Zawieszenie Ostrowskiego krytykuje były minister sprawiedliwości z PiS, który też mówi o zamachu stanu. Okazało się, że jest na tyle poważna, że trzeba sprawę natychmiast skręcać i wulgarnie odebrać ją prokuratorowi Ostrowskiemu. Rządzący o Ostrowskim mówią wprost. Prokuratura jest niezależna. Zostały jeszcze jakieś takie Ziobrowe pomioty, które próbują robić politykę. Prokurator Ostrowski zrobił coś, co nie jest w ogóle opisane przepisami prawa, a w praktyce wbrew przepisom prawa. Sprawą prywatnego śledztwa Ostrowskiego zajmie się teraz także prokuratura po wniosku ministra sprawiedliwości. Wskazuje na podejrzenie przekroczenia uprawnień przez Michała Ostrowskiego, a więc na podejrzenie popełnienie przestępstwa urzędniczego z art. 231 kk. Michałowi Ostrowskiemu mogą grozić nawet 3 lata więzienia. Wyszedł z londyńskiego aresztu, ale trudno powiedzieć, że jest na wolności. Gigantyczna kaucja, osobista godzina policyjna, zakaz zbliżania się do węzłów komunikacyjnych. Michał Kuczmierowski poza aresztem poczeka na decyzję o ekstradycji do Polski. Pierwotnie utrzymywał, że szukał w Anglii pracy. Teraz twierdzi, że chciał uniknąć tureckiego więzienia. Co będzie sobie musiał przypomnieć przed polskim sądem? Za chwilę. Przebiorę się. Areszt opuścił bez paszportu i dowodu. Na zwiedzanie Londynu Michał Kuczmierowski tego dnia miał zaledwie niecałe 3 godziny, bo od 23.00 do 5.00 rano obowiązuje go godzina policyjna. Dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom. Choć w pierwszych słowach Kuczmierowski długo dziękował, to nie chciał zdradzić, komu zawdzięcza możliwość opuszczenia tego londyńskiego aresztu. Ja nie wiem, o jakiego K. pani chodzi. Politycy PiS-u też byli niechętni, by mówić, czy, a jeśli tak, to ile wpłacili na kaucję dla swojego kolegi. - Ile pan wpłacił? - Tyle, ile mogłem sobie pozwolić. A poręczenie i zabezpieczenie wyniosło łącznie po przeliczeniu blisko 3 mln zł. I to dzięki wpłaceniu tej kwoty Kuczmierowski wyszedł z aresztu. Wolność Michała Kuczmierowskiego będzie mocno ograniczona. Każdego popołudnia jest zobowiązany do meldowania się w tym posterunku policji. Sąd nałożył na niego zakaz opuszczania kraju, co skutkowało odebraniem paszportu i dowodu osobistego. Do tego Kuczmierowski nie może zbliżać się do dworców, lotnisk ani portów. Złamanie któregokolwiek z tych warunków oznaczałoby bezwzględny powrót do celi. Londyński sąd nie mógł i nie orzekł w sprawie winy bądź braku winy pana Kuczmierowskiego. Nie ma do tego kompetencji. Decyduje wyłącznie w zakresie tego, jakie środki mogą być wdrożone, żeby zabezpieczyć postępowanie. A w lipcu londyński sąd zdecyduje, czy Kuczmierowski może wrócić do Polski. Będzie pan cały czas walczył o to, by nie poddawać się ekstradycji? Oczywiście, że będę chciał wrócić do Polski. Będę oczekiwał sprawiedliwego procesu. "Nic nie stoi na przeszkodzie. Zapraszamy" - słyszymy w Sejmie. W Polsce może liczyć na niezależny i niezawisły proces. Michał Kuczmierowski twierdzi coś innego. Michał Kuczmierowski nie jest obiektywny w tych twierdzeniach. Bo ciążą na nim poważne prokuratorskie zarzuty, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, które dotyczą czasów, gdy Kuczmierowski stał na czele Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zdaniem śledczych wyprowadzono setki milionów złotych m.in. na środki mające służyć w walce z pandemią i pomoc Ukrainie. Chodzi o zakupy, które RARS organizowała z Pawłem Sz. Był cwaniak, który kupował agregaty za 70 mln, a sprzedawał bez przetargu do RARS za 350. Michał Kuczmierowski ukrywał się przed organami ścigania. Był poszukiwany listem gończym. Jeszcze w sierpniu w wywiadzie prasowym mówił, że w Londynie szuka pracy. Teraz były szef RARS nieco zmienia narrację. Przebywałem na wakacjach w Turcji i jedyny samolot w momencie, w którym dowiedziałem się, że jest chęć zatrzymania mnie, był właśnie do Londynu. Wolałem siedzieć i walczyć o ekstradycję w brytyjskim, a nie tureckim więzieniu. Londyński areszt lepszy niż turecki, a czemu nie do Polski? W aferze RARS oprócz Kuczmierowskiego zarzuty usłyszeli m.in. Paweł Sz. i Anna W. była dyrektorka biura ówczesnego szefa rządu. Koledzy pana Morawieckiego tracą nazwiska pełne. Tracą nazwiska. Ciekawe, czy Mateusz Morawiecki straci swoje nazwisko. Wiceprezes PiS sprawę Michała Kuczmierowskiego skomentował krótko. Mamy do czynienia z igrzyskami politycznymi. Tyle że nieprawidłowościami w RARS CBA zaczęło zajmować się w czasach, gdy u władzy było PiS. To jeszcze nie koniec "19.30". Zobaczmy, co przed nami. Rozliczenia nadużyć. Kiedy krzyczałam do ludzi z okna, policjanci zamykali to okno, śmiali się ze mnie. Wykorzystywania policji do gnębienia ludzi - to było przerażające. Ultimatum dla Hamasu. Sobota o 12.00 w południe. A potem rozpęta się piekło. Mentalność Trumpa jest ze średniowiecza lub z czasów pozbycia rdzennych Amerykanów. 115. W czym mogę pomóc? Telefon ostatniej szansy. Łączę panią z dyspozytorem. Proszę się nie rozłączać. W kampanii wyborczej poważni ludzie mówią niepoważne rzeczy o tym, jak to prezydent wypowie pakt migracyjny, tymczasem potrzebne są poważne działania, bo cudzoziemców przybywa, i to tych nielegalnych. Nie od roku, tylko od znacznie dłuższego czasu, i zaczyna się problem, bo nie wszyscy przyjechali tu pracować. Władza zapowiada, że wyda pieniądze, uprości procedury, bo tolerancji dla przyjezdnych bandytów nie będzie. Po serii doniesień o gangach obcokrajowców - to zdjęcia stołecznej policji z zatrzymania Gruzinów za brutalne napady z kradzieżą. Dziś rano odbyła się narada z udziałem prezydenta Warszawy, ministra spraw wewnętrznych oraz szefów służb. Zero tolerancji dla wszystkich tych cudzoziemców, którzy wchodzą w konflikt z prawem. Obcokrajowcy są podejrzani o popełnienie 5% wszystkich przestępstw w Polsce w ubiegłym roku. W liczbach to ponad 16 400 przestępstw. 11% z ich mieli popełnić Gruzini. W tych 5 procentach większość stanowią przypadki pobytu bez pozwolenia, pracy bez pozwolenia, jazdy bez prawa jazdy. To nie tylko rozboje i morderstwa. Ale te też są. Prezydent Warszawy mówi o zduszeniu zagrożenia w zalążku. Dopłacamy do dodatkowych patroli, kupujemy sprzęt, razem wzmacniamy w ramach programu "Warszawa chroni" nasze centrum monitoringu. Szef MSWiA planuje narady też w innych miastach. W największych aglomeracjach tam, gdzie zagrożenie przestępczością, w tym przestępczością obcokrajowców, jest największe. Przestępczość nie ma narodowości. Zawsze jest złem i trzeba z nią skutecznie walczyć - mówi była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie twierdzę, że nie ma przestępczości wśród cudzoziemców, ale jest to mały procent, są do tego powołane służby, muszą identyfikować te osoby i są odpowiednie procedury. Tylko w ubiegłym roku za złamanie polskiego prawa nasz kraj musiało opuścić prawie 8500 obcokrajowców. Ale premier chce, by deportacja przestępców była szybsza i prostsza. Polecił ministrom spraw wewnętrznych i sprawiedliwości przygotowanie planu. Zakłada twarde działanie wszystkich służb, wzmocnienie pionu kryminalnego w policji. On jest po 8 latach rządów poprzedników w bardzo złym stanie. Szczegóły wkrótce. Tymczasem wspomniani poprzednicy domagają się informacji rządu w Sejmie o pakcie migracyjnym. Trzeba uroczyście unieważnić pakt migracyjny, tak jak mówi o tym obywatelski kandydat. Oni dziś mienią się jako ci, którzy nikogo nie wpuszczą do naszego kraju, a sami handlowali wizami na bazarze. Za rządów PiS w 6 lat wydano ponad 6 mln wiz. Ponad 366 tys. - obywatelom państw muzułmańskich i z Afryki. Z tego to 73 tys. w czasie, kiedy na naszej wschodniej granicy trwała największa presja migracyjna. To kolejny raz, jak PiS wraca w kampanii do tematu migracji. Tak było w parlamentarnej. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów? Tak jest teraz. Jednostronnie wypowiem akt migracyjny. Zresztą nie tylko ten kandydat to obiecuje. Odrzucę pakt migracyjny. Tyle że prezydent nie ma kompetencji, by wypowiadać pakt migracyjny. Po drugie premier w obecności szefowej komisji Europejskiej zapowiedział, że nie przyjmiemy migrantów w ramach unijnej relokacji. Polska nie będzie brała w tym udziału. Koniec kropka. Powodem - przyjęcie setek tysięcy uchodźców z Ukrainy po wybuchu wojny. Władza utrzymywana przez obywateli nie może ich bić, lżyć i krzywdzić. Nawet jeśli przeciwko tej władzy protestują, bo mają do tego konstytucyjne prawo. A jeśli władza podnosi rękę na obywatela, to musi się znaleźć ktoś, kto sprawdzi przypadki pałek teleskopowych, gazów łzawiących i tłumaczeń, że plucie i kopanie to wyrażanie niezadowolenia. Właśnie powstaje komisja, która wezwie kilka osób i zapyta, jakim prawem. Mam jakieś kilkanaście gwoździ. To jest nie do wyjęcia. Ta blizna, to ślad po operacji, która była konieczna po brutalnej interwencji policjantów w grudniu 2020 roku. Aleksandra protestowała w geście solidarności z aktywistami, którzy zostali aresztowani podczas pokojowego "Spaceru dla przyszłości". Policjant, prowadząc kobietę do radiowozu, tak wykręcił jej rękę, że złamał ją w trzech miejscach. Kiedy krzyczałam do ludzi za oknem, policjanci zamykali to okno, śmiali się ze mnie. Został mi zabrany telefon, ja widziałam, że dzwoni do mnie mama, a ja nie byłam w stanie odebrać. Brutalnie zatrzymana aktywistka ostatecznie miała dostać mandat za łamanie ciszy nocnej, którego nie przyjęła. Według policji interwencja przebiegła prawidłowo. Prokuratura też nie dopatrzyła się żadnych uchybień. Pomijając najważniejszy dowód, w którym było jasno pokazane, że nie stawiałam oporu podczas tego zatrzymania. Tę historię poznała cała Polska. Jednak podobnych spraw były tysiące. W myśl zasady: dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf. Koniec rządów Zjednoczonej Prawicy w większości przypadków nie oznaczał końca problemów aktywistów. Cały czas te osoby są ciągane po sądach, po komisariatach policji, a mówimy o kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu, a rekordziści mają nawet ponad 200 takich postepowań, więc spróbujmy sobie wyobrazić. Teraz z inicjatywy ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych powstanie rządowa komisja, która zajmie się wszystkimi przypadkami nadużywania władzy wobec aktywistów demokratycznych w latach 2016-2023. Byśmy chcieli, żeby przedstawiciele Wolnych Sądów, Strajku Kobiet, różnych organizacji, które przez 8 lat walczyły o ważne sprawy, mieli takie poczucie, że mogą te różne kwestie wyjaśnić. Dziesiątki, czasami nawet setki tysięcy ludzi wychodziły na ulice w obronie praworządności, praw kobiet czy osób LGBT+. Ludzie byli zatrzymywani, pozbawiani prawa do adwokata, więc ta skala represji, takich bardzo mrocznych zachowań o charakterze wręcz autorytarnym ze strony władzy PiS-u, wykorzystywanie policji do gnębienia ludzi, to było przerażające i to nie może pozostać zapomniane. Narracja PiS w tej sprawie niezmienna. Rzeczywiście działa grupa, najwyraźniej chyba przez kogoś finansowana, która łamie prawo, próbowała to robić i często im się to udawało niestety, także za naszych czasów, Po zmianie władzy śledztwo w sprawie brutalnego zatrzymania wówczas 19-letniej aktywistki zostało wznowione. Przejeżdża za nami radiowóz policji i ja od razu mam takie uczucie, jakby mi ktoś siedział na klatce piersiowej. Szczegóły dotyczące składu i funkcjonowania komisji mają być znane za kilka dni. Izrael powinien zerwać zawieszenie broni i rozpęta się piekło. Donald Trump ma taki scenariusz dla Strefy Gazy, jeśli Hamas nie uwolni wszystkich izraelskich zakładników uprowadzonych w 2023 roku. I Trump dałby Hamasowi czas do sobotniego południa. Ma też komunikat dla Egiptu i Jordanii. Albo przyjmiecie przesiedlanych Palestyńczyków, albo Ameryka wstrzyma wszelką pomoc. Sobota o 12.00 w południe. A potem rozpęta się piekło. Donald Trump postawił Hamasowi twarde ultimatum. Jeśli w wyznaczonym terminie nie uwolni wszystkich zakładników, koniec z rozejmem. Hamas wcześniej odroczył uwolnienie porwanych, oskarżając Izrael o naruszenie zawieszenia broni, a niedzielną wymianę więźniów zamienił w publiczny cyrk. Byli tam torturowani, schudli i nie wyglądają już jak ludzie. Hamas nie traktował ich dobrze. Traktowali ich gorzej niż zwierzęta. To samo mówią o Izraelczykach uwolnieni z więzień Palestyńczycy. Torturowali nas na śmierć. Jak mogę wam to opisać? Od chwili aresztowania byliśmy zamknięci. Cierpieliśmy w celi bez jedzenia i wody. Palestyńczycy w wyniku porozumień po II wojnie światowej i wojnach arabsko-izraelskich żyją w dwóch enklawach. Na zachodnim Brzegu Jordanu oraz w Strefie Gazy. Na tym wąskim pasku ziemi szerokości 10 km i długości 40 km mieszkają ponad 2 mln ludzi. Konflikt Izraela z Hamasem zrujnował Gazę. 45 tys. Palestyńczyków zginęło, a większość budynków została zrównana z ziemią. Boję się o moje dzieci, gdy rozpalam ogień, aby je ogrzać. Co powinniśmy zrobić? Według amerykańskiego prezydenta receptą na pokój i dobrobyt w tym rejonie nie są już dwa państwa żyjące obok siebie, tylko wysiedlenie Palestyńczyków do Jordanii i Egiptu oraz budowa riwiery Bliskiego Wschodu. Myślę, że Jordania ich przyjmie. I myślę, że inne kraje też to zrobią. Mają dobre serca. Myślę, że wezmą. W wywiadzie dla Fox News mówił pan o miliardach dolarów, które co roku płacimy Jordanii i Egiptowi. Czy ta pomoc zostałaby wstrzymana, gdyby nie zgodzili się na przyjęcie Palestyńczyków? Tak, być może. Jasne. Dlaczego nie? Masz na myśli, jeśli się nie zgodzą? Jeśli się nie zgodzą, prawdopodobnie wstrzymałbym się z pomocą. Kraje arabskie podtrzymują swój sprzeciw wobec wysiedlenia Palestyńczyków z ich ziem. Mentalność Trumpa jest ze średniowiecza lub z czasów pozbycia się rdzennych Amerykanów. Traktuje politykę jak obrót nieruchomościami i jest aroganckim narcyzem. Nie tak się rządzi. W Strefie Gazy możliwy jest więc każdy scenariusz, nawet z wznowieniem działań zbrojnych. Ten rynek opanowali technologiczni giganci z Chin i Ameryki. Teraz Europa chce tam znaleźć swoje miejsce. W Paryżu trwa szczyt na temat sztucznej inteligencji, w czasie którego europejski sektor informatyczny poszuka swoich konkurencyjnych szans. AI może mieć ogromny wpływ na społeczeństwa i gospodarki, ale oprócz szans na biznes niesie też wyzwania. Bezprecedensowe inwestycje w sektor sztucznej inteligencji zapowiedzieli obecni na szczycie w Paryżu rządzący. Prezydent Francji najpierw obiecał projekty warte aż 109 mld euro, kolejne 200 mld wyłoży Europa: Bruksela i europejskie korporacje. Wszystko po to, by Europejczycy w tym wyścigu dogonili USA i Chiny. Ale o ile liderzy w Paryżu są zgodni, że te inwestycje zrewolucjonizują medycynę czy naukę, to nie zgadzają się, jak sztuczną inteligencję regulować. Europa chce jasnych przepisów, by AI nie służyło do manipulacji, dezinformacji czy aktów terroru. Ale USA nazywają je autorytarną cenzurą. Musimy kontynuować rozwój międzynarodowego zarządzania sztuczną inteligencją. Potrzebujemy tych zasad, by budować zaufanie i aby sztuczna inteligencja mogła iść naprzód. Nadmierna regulacja sztucznej inteligencji zabije ten sektor. Zrobimy wszystko, by promować politykę rozwoju AI, dlatego musimy rozmawiać przede wszystkim o deregulacji. Ostatecznie przedstawiciele ponad 60 rządów zobowiązali się do utworzenia międzynarodowych zasad dla sztucznej inteligencji. Ma być otwarta, etyczna i przede wszystkim bezpieczna. Deklaracji nie podpisały jednak USA i Wielka Brytania. Wracali nocą od znajomych i z jakichś powodów doszło do małżeńskiej kłótni. Sprawy zaszły za daleko, bo mąż pobił żonę i nieprzytomną pozostawił przy drodze. Noc była mroźna i choć mężczyznę rano ruszyło sumienie i wezwał pomoc, to dla kobiety było już a późno. Służby ratunkowe przetransportowały ją do szpitala, ale zmarła. Teraz 47-latek odpowie za zabójstwo. Dostaliśmy zgłoszenie od męża kobiety o tym, że została ona znaleziona z obrażeniami ciała, że była na dworze. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, okazało się, że jest ona już reanimowana przez zespół karetki pogotowia. Helikopterem została zabrana do szpitala. Niestety, kobieta nie przeżyła. Do tragedii doszło w gminie Trzydnik Duży w woj. lubelskim. Śledczy postawili mężczyźnie zarzut zabójstwa żony. 47-latek przyznał się do winy. Prokuratura wystąpiła do sądu o areszt tymczasowy. Grozi mu dożywocie. Mówili do niego "panie trenerze", teraz to już Kamil K. Trenował młodych piłkarzy Czarnych Sosnowiec, ale prokuratura twierdzi, że nie tylko trenował. W tej ponurej historii jest pornografia i inne czynności seksualne wobec chłopców poniżej 15. roku życia. Sąd wydał zgodę na areszt, a zarzuty mogą mężczyznę zaprowadzić do więzienia na 15 lat. Pracował z młodzieżą. A młodzież mu ufała. Kamil K. był jednym z trenerów Czarnych Sosnowiec. Był również nauczycielem w klasie sportowej o profilu piłka nożna w jednym z lokalnych liceów. Prowadził dwa roczniki kilkunastoletnich chłopców. Po pracy miał wysyłać im zdjęcia męskich genitaliów. Takie jak w tej wiadomości, którą przesłał nam jeden ze sportowców. Nie pokazujemy jej w całości ze względu na bulwersującą zawartość. Wyślij fotkę, żebym nie tęsknił przez święta za bardzo. Z góry bardzo dziękuję i kocham. Policja o sprawie dowiedziała się od jednego z rodziców, który chce pozostać anonimowy. Szokuje. Nikt się nie spodziewał, że taka sytuacja nastąpiła. W związku z tym, że Kamil K. miał nie tylko wysyłać zdjęcia, ale oczekiwał, że w rewanżu nastolatkowie przyślą mu również fotografie swoich genitaliów, śledczy badają też wątek szantażu i wykorzystania stosunku podległości. Badamy zawartość telefonu komórkowego podejrzanego, a także czaty, w których brał udział. Wiadomo o co najmniej dwóch przypadkach. Ale sprawa jest rozwojowa. Służby nie wykluczają, że krąg poszkodowanych może być większy. Na ten moment Kamil K. usłyszał 5 zarzutów dotyczących prezentowania treści pornograficznych oraz innych czynności seksualnych osobom poniżej 15. roku życia. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty, a decyzją sosnowieckiego sądu został tymczasowo aresztowany 3 miesiące. Jak przyznają władze drużyny, bezpieczeństwo podopiecznych to priorytet. Dlatego współpracują z organami ścigania, a Kamil K. został natychmiast zwolniony. Zrobił straszną rzecz. Było szokiem dla nas wszystkich. Nie tylko dla zarządu, nie tylko dla osób najbliższych pracujących tutaj, ale dla całego środowiska. że coś takiego miało miejsce. Również liceum, w którym pracował Kamil K., natychmiast podjęło decyzję nie tylko o zwolnieniu podejrzanego, ale również zapewnieniu odpowiedniej opieki psychologicznej nastolatkom. Mężczyźnie grozi do 15 lat pozbawienia wolności. To najwyższy wymiar kary. Wiadomo, że złożył już wyjaśnienia i częściowo przyznał się do stawianych zarzutów. Jest prosty do zapamiętania, bo kto go wybiera, ma inne sprawy na głowie niż szukanie w pamięci - 112. Po drugiej stronie jest spokojny głos, krótkie pytania, a gdy trzeba, prosty instruktaż, jak sobie poradzić w nieprostej sytuacji. Obyśmy nigdy nie musieli go wybierać i obyśmy zawsze pamiętali, jak to zrobić. Dziś Europejski Dzień Numeru Alarmowego. 115. W czym mogę pomóc? Te słowa na każdym 12-godzinnym dyżurze Bartosz Gonera wypowiada średnio ponad sto razy. Gdy zagrożone jest czyjeś życie lub zdrowie, to operator numeru alarmowego 112 musi od dzwoniącego zdobyć informacje potrzebne służbom do działania. We Wrocławskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego podczas wrześniowej powodzi liczba zgłoszeń w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku wzrosła trzykrotnie. Woda w niektórych miejscowościach gwałtownie przybierała, przybierała. Tak naprawdę było słychać zrezygnowanie, panikę w głosach tych ludzi. To stąd wpisane w system zgłoszenia wysyłane były m.in. do straży pożarnej. Jeżeliby trafiły do dyspozytorów straży pożarnej, szczególnie na powiecie kłodzkim, gdzie było najwięcej zgłoszeń, to niestety oni by nie ogarnęli tych zgłoszeń. Ale powódź, wypadki drogowe czy pożary to tylko wycinek z codzienności operatorów numeru alarmowego. Córka zaczęła rodzić. Bo zdarza się przyjmowanie porodów. I coraz częściej słyszymy, że życie swoich rodziców ratują małe dzieci. Dzieciaki jak najbardziej wiedzą też, kiedy używać tego numeru. Dużą rolę odgrywa tutaj edukacja w szkołach. Jak pokazują statystyki, edukacja przydałaby się też dorosłym. W Polsce działa 17 centrów powiadamiania ratunkowego, do których w ubiegłym roku dzwoniono 20 mln razy. Prawie 37% tych połączeń zakwalifikowano jako niezasadne, a w co 4. przypadku dzwoniący rozłączał się przed tym, jak odebrał operator. Ktoś specjalnie zgłasza fałszywe rzeczy, blokuje numer alarmowy, dlatego że wykonuje 200-300 połączeń w ciągu kilku godzin. Takie sprawy zgłaszane są na policję i ścigane. Operatorzy apelują, żeby nie dokładać im dodatkowego stresu. Łączę panią z dyspozytorem medycznym. Proszę się nie rozłączać. To i tak trudna i wymagająca skupienia praca. Ryszard Petru, Polska 2050, u Doroty Wysockiej-Schnepf, a potem w "Trójkącie Politycznym" profesor Stanisław Koziej.