Dwie eksplozje, bezprawna ingerencja rosyjska. Podkomisja smoleńska przedstawiła końcowy raport w sprawie przyczyn tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie. Poznaliśmy dowody na zamach w Smoleńsku. Dzisiaj wiemy, co się stało. Mamy tą odpowiedź po raz pierwszy pełną. Nasze kraje współpracują w dziele nałożenia jak najsurowszych sankcji na agresora. Polski apel o zdławienie rosyjskiej gospodarki i unijną pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Polacy podjęli ogromne wyzwanie przyjmując ponad 2,5 mln uchodźców. To imponująca postawa. To nowa nadzieja rozwoju gospodarczego. Inwestycje zmieniają Polskę. Co najmniej dwie eksplozje - to według ustaleń podkomisji smoleńskiej przyczyna tragedii sprzed 12 lat. Komisja przedstawiła dziś raport końcowy ze swoich badań. Wynika z niego, że zamieszane w wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku są rosyjskie służby. To była największa tragedia w powojennej historii Polski. Dzisiaj wiemy, co się stało. Mamy tą odpowiedź po raz pierwszy pełną, konsekwentną, odpowiadającą na wszystkie pytania, a także zweryfikowaną przez wiele różnych, będących także poza Polską, ośrodków. Odpowiedź na najważniejsze pytanie: co było przyczyną śmierci całej polskiej delegacji do Katynia? To bez wątpienia ogromny przełom. To jest ta zmiana, ta wielka zmiana, o której chciałem właśnie dzisiaj w 12. rocznicę katastrofy. W 12. rocznicę zbrodni, zamachu, państwu powiedzieć! Szczegółowy raport przedstawiła podkomisja, powołana do tego, by wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się 12 lat temu. Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle. Podkomisja publicznie przedstawiła nagranie, które, jak podkreślają eksperci, jest dźwiękiem stłumionego wybuchu, który został zarejestrowany w ostatnich sekundach lotu. Zdaniem ekspertów dowodem na eksplozję jest także sposób, w jaki oderwana została tylna część samolotu z silnikami oraz drzwi pasażerskie, które z ogromną siłą zostały wstrzelone w ziemię. Jak tłumaczą eksperci podkomisji, to eksplozja miała oderwać część lewego skrzydła samolotu. Po niej miała nastąpić kolejna, która doprowadziła do śmierci polskiej delegacji. Raport odrzuca tezę, że to brzoza oderwała skrzydło tupolewa. Dowodem są szczegółowe analizy, eksperymenty oraz dowody zebrane przez komisję. Komisja zgromadziła ponad 200 relacji świadków z tamtego wydarzenia. Eksperci podkomisji podkreślają, że polscy piloci nie popełnili żadnego błędu. Te ustalenia ostro skrytykowali politycy opozycji oraz członkowie tzw. Komisji Millera, badającej przyczyny tragedii smoleńskiej w czasie rządów koalicji PO-PSL. Ale wśród krytyków są te same osoby, które według ustaleń podkomisji miały fałszować materiał dowodowy, tak by ukryć prawdziwe powody katastrofy. Od wielu lat wszystkie dowody wskazywały na to, że ten samolot nie mógł być inaczej zniszczony niż poprzez zamach, że znaleziono tam bardzo wiele śladów materiału wybuchowego, które wieloma metodami potwierdzono. Z odpowiedzią na pytanie, czy to był zamach, problemów nie mają Ukraińcy, doświadczeni bestialstwem Putina. Pamiętamy katastrofę smoleńską. Pamiętamy, jak były badane okoliczności tej katastrofy. Wiemy, co oznaczało dla was milczenie tych, którzy wszystko wiedzieli dokładnie, ale oglądali się na Rosję. Brutalna, bezwzględna agresja i przerażająca skala rosyjskich zbrodni dowodzi, że Putin jest zdolny do wszystkiego. No to jest taki morderca - na sto procent. Jestem przekonany na sto procent, bo to akurat oni lubią robić takie symboliczne rzeczy. Pan Kaczyński mówi prawdę. Minutę ciszy za tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, i za tych Ukraińców, którzy zginęli z rąk tych samych morderców Putina i reżimu moskiewskiego. Reżimu, który poczynając od wojny w Czeczenii poprzez Gruzję, Syrię i Ukrainę ma na rękach krew setek tysięcy ofiar. Wszystko, co wiemy o tragedii smoleńskiej, wskazuje na to, że to był zamach, że zginęli ludzie, którzy przeszkadzali Moskwie, ale i przeszkadzali wielu politykom w Polsce. Przeszkadzali w kontraktach gazowych, przeszkadzali w uściskach z Putinem, przeszkadzali w resecie z Moskwą. Polityce resetu sprzeciwiał się świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński. Konsekwentnie przestrzegał świat przed katastrofalnymi skutkami odradzającego się rosyjskiego imperializmu, które teraz widzimy na Ukrainie. Podczas prezentacji raportu końcowego podkomisja smoleńska jednocześnie unieważniła raport przygotowany przez urzędników Donalda Tuska wspólnie z Rosjanami. To wersja raportu, którą rząd PO-PSL przedstawił jako jedyną wiarygodną. Nie ma w niej mowy o winie Rosjan. To nagranie z 10 kwietnia 2010 roku. Widać na nim, jak tuż po katastrofie polskiego samolotu w Smoleńsku Władimir Putin i obecny szef rosyjskiej armii Siergiej Szojgu tłumaczą Donaldowi Tuskowi przyczyny i przebieg katastrofy. Stworzona wtedy narracja została potem powielona w rosyjskim raporcie opisującym przyczyny katastrofy, a z niego przepisała ją polska państwowa komisja badająca okoliczności tragedii. Państwo polskie po prostu skapitulowało na samym początku i w żadnym momencie tego śledztwa nie próbowało dociec prawdy. Nie próbowało, tylko zgodziło się na wersję rosyjską. Tuż po tragedii Donald Tusk w rozmowie ze swoimi urzędnikami wykluczył scenariusz zamachu ze strony Rosji. Im więcej zagadek, tajemnic czy spraw ukrytych, Tak Tusk instruował Edmunda Klicha, przedstawiciela Polski akredytowanego przy rosyjskim komitecie badającym przyczyny tragedii. Prawdziwe źródło niepokoju w Polsce to jest czy to zrobili Rosjanie. Takie postawienie sprawy przez ówczesnego premiera sprawiało, że każde kolejne działanie państwa zamiast szukania odpowiedzi na pytania o to, co wydarzyło się w Smoleńsku, koncentrowało się na tym, żeby polskie ustalenia były zbieżne z rosyjskimi. Jeżeli te dwa raporty będą różne, to będzie do tego cała teoria spiskowa budowana w społeczeństwie. To pokazywało od samego początku, jakie jest nastawienie polskich władz. Chodziło o to, żeby natychmiast to śledztwo zostało zakończone bardzo szybko, bez wskazywania winnych. Ówcześnie rządzącym udało się narzucić rosyjski przekaz w debacie publicznej. Chętnie powielały go działające w Polsce media, które sprzyjały koalicji PO-PSL, próbując obarczyć winą za tragedię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak nie wylądujemy, to mnie zabije, zabiją... Te same redakcje nawet teraz po 12 latach od tragedii, kiedy wiemy już znacznie więcej o jej przyczynach, nadal forsują wersję zdarzeń wykluczającą winę Rosjan. Kiedy podkomisja do spraw ponownego zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej prezentowała dowody na zamach, telewizja TVN24 sugerowała widzom, że w Smoleńsku nie było żadnych bomb ani wybuchów. Obchody tragedii smoleńskiej dobiegły końca. Uroczyste msze święte zostały odprawione w wielu miejscowościach, także w Katyniu i w Warszawie. Hołd ofiarom złożyły władze państwowe. Prezydent Andrzej Duda szczególnie uczcił pamięć o Władysławie Stasiaku. Dla Polski warto pracować, powtarzał Władysław Stasiak, od dzisiaj patron sali w Kancelarii Prezydenta. Jeżeli jakoś wyobrażam sobie urzędnika II Rzeczpospolitej z takiej najlepszej szkoły, to właśnie jego uosobieniem zawsze był dla mnie Władek. Był szefem kancelarii Lecha Kaczyńskiego, jego prawą ręką. Zginął w Smoleńsku. Cały czas mówimy o śledztwie, o przyczynach katastrofy, natomiast bardzo mi zależy, żeby mówić o życiu. O tym co zrobił, o tym ile rzeczy po sobie pozostawił. Uczciwy, konkretny i solidny - tak zapamiętali go współpracownicy. Piastował wiele urzędów: ministra spraw wewnętrznych, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego czy wiceprezydenta Warszawy, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo. Zmienił diametralnie to miasto. Zmienił w tym sensie, że Warszawa stała się z miasta niebezpiecznego, przestępczego miastem bezpiecznym. W kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego pracował z Andrzejem Dudą. I ten jego głos brzmi mi w uszach i zawsze pewnie będzie brzmiał z takim półuśmiechem: "Nie bójcie się silnego państwa!". Nie bał się jego szef, od 2008 roku przestrzegając Zachód przed zagrożeniem ze strony Kremla. Otrzeźwienie przychodzi, ale niezwykle powoli. 12 lat po tragedii smoleńskiej, która wpisuje się w zbrodniczą politykę Kremla. Tu zwracam się do tych na Zachodzie. To, co widzą dzisiaj na Ukrainie, może się zdarzyć nie tylko tam. Nie tylko w Polsce, bo może ich to nic nie obchodzi, to się może zdarzyć także w Paryżu, to się może zdarzyć jeszcze łatwiej w Berlinie i w Rzymie. Tchórzostwo i głupota zawsze przegrywa. A w Moskwie potrafią to wykorzystać. Polacy od lat doskonale znają metody Rosjan. Upamiętniony Janusz Krupski, który zginął lecąc na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, na początku 1983 roku za swoją działalność opozycyjną został uprowadzony do Puszczy Kampinoskiej i oblany żrącą substancją przez esbeków pod dowództwem Grzegorza Piotrowskiego, skazanego za zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki. Janusz Krupski od 2006 roku był szefem urzędu do spraw kombatantów. Udowadniał swoją postawą w latach 70., w latach 80., że można poświęcić wszystko, nawet swoje zdrowie, aby Polska, wspólnota narodowa cieszyły się suwerennością. Lech Kaczyński i jego ludzie przetarli szlak pokoleniu Polaków, którzy przedkładają ideę silnej Polski nad strach przed po raz kolejny zbliżającym się wrogiem. Wczorajsza rocznica i zapowiedź uruchomienia syren Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Emmanuel Macron i Marine Le Pen powalczą o prezydenturę. Polska gospodarzem Światowego Kongresu Audiologicznego. Polsko-litewska współpraca jest kluczowa w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie. Tak zgodnie mówiły dziś marszałek Sejmu Elżbieta Witek i przewodnicząca Parlamentu Litwy, która gościła w Warszawie. Do Polski przyjechał dziś też premier Belgii, który spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Polska apeluje o zwiększenie pakietu sankcji na Rosję i pomoc unijną finansową dla krajów, które przyjęły uchodźców z Ukrainy. Przewodnicząca litewskiego Sejmu z wizytą w Polsce. Tematem numer 1 rozmów z marszałek Sejmu Elżbietą Witek rosyjska inwazja na Ukrainie i pomoc uchodźcom. Agresja Rosji na Ukrainę ponownie pokazuje, jak ważne jest ścisłe współdziałanie Polski i Litwy. Nasze kraje współpracują w dziele nałożenia jak najsurowszych sankcji na agresora. W sali kolumnowej w Sejmie konferencja naukowa z udziałem polskich i litewskich parlamentarzystów: Rzeczpospolita Obojga Narodów w Europie. W obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainie oś Wilno-Warszawa musi być silniejsza niż kiedykolwiek. Widzimy, co się dzieje, jak Ukraińcy dzielnie walczą o wolność i suwerenność. Z przewodniczącą Sejmasu spotkał się prezydent Andrzej Duda. Prezydent rozmawiał również z premierem Belgii. Goszczący dziś w Warszawie szef belgijskiego rządu rozmawiał także z premierem Mateuszem Morawieckim. Polacy podjęli ogromne wyzwanie przyjmując ponad 2,5 mln uchodźców z Ukrainy. To imponująca postawa. Apelujemy do Komisji Europejskiej, aby skoro pomogła Turcji przy poprzednim kryzysie z uchodźcami, to żeby także tutaj do nas trafiła pomoc. W tej sprawie europarlamentarzyści PiS i grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów napisali list do Ursuli von der Leyen. Polacy przyjęli ponad 2,5 mln ofiar rosyjskiego barbarzyństwa. Komisja Europejska nie wydzieliła jeszcze żadnych konkretnych środków na rzecz Polski, a to przecież Polska niesie na sobie ogromny ciężar. Warszawa przejęła dziś budynek bezprawnie zajmowany przez Federację Rosyjską. Po sprawdzeniu stanu technicznego i remoncie Warszawa przejęła dziś budynek bezprawnie zajmowany przez Federację Rosyjską. Po sprawdzeniu stanu technicznego i remoncie budynek zostanie przeznaczony na potrzeby ukraińskich uchodźców. Polska pomaga Ukraińcom, a polscy kibice dają wyraźny znak, co myślą o rosyjskim dyktatorze. Zupełnie inna postawa kanclerza Austrii, który pojechał do Moskwy na rozmowy z Władimirem Putinem. Karl Nehammer reprezentuje środowisko Europejskiej Partii Ludowej, której szefem jest Donald Tusk. Europejska Partia Ludowa dąży do jakiegoś kompromisu nie bardzo zrozumiałego z Putinem. A po Buczy i Kramatorsku nie ma rozmów ze zbrodniarzem. Niestety nie wszędzie jest to oczywiste. Po Berlinie wczoraj prorosyjskie demonstracje zorganizowano m.in. w Hanowerze i Frankfurcie nad Menem. Wszystko za wiedzą niemieckich władz i przy bierności niemieckich służb. To już 47. dzień bohaterskiej obrony Ukrainy. Rosyjskie wojska zostały wyparte z północnej części kraju, ale nowa ofensywa ruszyła już z kierunku Donbasu. Ukraińskie Siły Zbrojne spodziewają się, że wkrótce nastąpi rosyjski atak także ze wschodu. Lisiczańsk znajduje się pod ciągłym ostrzałem. Trwają próby ewakuacji mieszkańców, ale w mieście wciąż pozostaje nawet 20 tys. osób. Putinowcy przeszli do ofensywy z kierunku Donbasu. W ciągu ostatniej doby obrońcy Ukrainy odparli 4 ataki wroga w obwodzie donieckim i ługańskim. Zniszczyli 5 czołgów, 8 jednostek pancernych, 6 pojazdów i 8 systemów artylerii wroga. Zdaniem ukraińskiego dowództwa to wstęp do wielkiego ataku na wschodzie kraju. Wojska rosyjskie przemieszczą się do jeszcze większych operacji na wschodzie naszego państwa. Mogą nawet użyć przeciwko nam więcej rakiet, jeszcze więcej bomb lotniczych, ale my przygotowujemy się do wszystkich ich działań. Rosjanie ponoszą dotkliwe straty. To nagranie z zasadzki, w którą wpadła jedna z rosyjskich kolumn pancernych. Jak informuje strona Ukraińska, w walkach poległo już ponad 19 tys. rosyjskich żołnierzy. Myślałem, że pójdzie lepiej, myślałem, że będzie szybciej. Wszystko idzie powoli. Ukraińcy to przygotowani bojownicy. NATO dobrze ich wyszkoliło. Z powodu klęski na Ukrainie Władimir Putin prowadzi czystki w swoim wywiadzie. Około 150 funkcjonariuszy FSB, którzy przekazali nierzetelne informacje o rzeczywistej sytuacji na Ukrainie, w tym jeden z najwyższych rangą oficerów Siergiej Beseda, zostało zwolnionych lub aresztowanych. Nikt z analityków przed tym otwartym dużym konfliktem kinetycznym na terenie Ukrainy, który wywołali Rosjanie, nawet nie był w stanie przewidzieć tak bardzo dużej nieefektywności działań wojsk rosyjskich, a co za tym idzie też ilości strat w ciągu raptem miesięcznego konfliktu. Ukraina dzielnie się broni, ale Rosjanie nie przerywają inwazji. Dramatyczna sytuacja w oblężonym Mariupolu. Ukraińskim żołnierzom kończy się amunicja. Podczas gdy na wschodzie i południu Ukrainy nadal trwają zacięte boje, w centrum i na północy sytuacja od kilku dni jest spokojniejsza. Bombardują szkoły, szpitale, bloki mieszkalne. Cel: zabić jak najwięcej Ukraińców. Niekiedy, jak za czasów II wojny światowej, strzałem w tył głowy. W podkijowskich miejscowościach i wsiach odkrywane są kolejne groby ukraińskich cywilów brutalnie zamordowanych przez Rosjan. To wieś Buzowa. Ludzie są pod gruzami. Nie wiem ile. Niektórzy mówią, że więcej niż 150. Wszystkie prywatne domy zostały zniszczone. Wiele osób też tam zginęło. Światem wstrząsnęła Bucza, która nie radzi sobie ze zwłokami. Było około 67 ciał, które leżały na ulicy, a psy je rozszarpywały. Kostnice nie miały prądu, a lodówki nie działały. Trzeba było coś zrobić. Nie rozmawialiśmy nawet o możliwości pochowania ich z honorem. Masowe groby przywołują najgorsze wspomnienia z czasów II wojny światowej. Jest wiele ciał. One tam leżą. Na części z nich widać postrzelone głowy. Część jest ze zawiązanymi oczami oraz rękami. Bucza, Hostomel, Mariupol - ludobójstwo. Ponad 80 lat temu i dziś, mordowali bezbronnych wtedy i dziś. Zacierali ślady wtedy i dziś. Kłamali wtedy i dziś, nic się nie zmienili. Rosjanie nadal mordują bezbronnych. Moja córka i zięć zginęli. Już ich tu nie ma. Zostaję z moimi wnukami, które są sierotami. Rosjanie strzelali, a jacyś ludzie chcieli przyjść i pomóc, to strzelali do nich. Podkładali ładunki wybuchowe pod zmarłych. Putin i jego żołnierze zdolni są do wszystkiego. W Mariupolu zginąć mogło nawet ponad 20 tys. osób. Rosjanie zbombardowali teatr, w którym chroniły się matki z dziećmi czy szpital dziecięcy. Ta kobieta rosyjskiego ataku nie przeżyła. Jej dziecko także. Rosjanie zniszczyli 938 placówek edukacyjnych. Prawie 300 szpitali. To celowa taktyka wojsk rosyjskich, a nie coś przypadkowego. Celowo niszczą dzielnice mieszkalne i całe miasta. Używając artylerii, moździerzy, czołgów. Dziesiątki miast, które rosyjska armia po prostu chciała zmieść z powierzchni ziemi. Rosjanie również gwałcą. W sieci pojawiają się informacje, że jeden z rosyjskich zbrodniarzy, 25-letni Aleksiej Byczkow, nagrywał jak gwałcił noworodki. Później te nagrania chciano nielegalnie sprzedać w internecie. Obrazy, które widzieliśmy z Buczy i innych miast, były tragiczne, przerażające, wręcz szokujące, ale nie były zaskakujące. W rzeczywistości przed rozpoczęciem wojny odtajniono i przedstawiono informacje wskazując, że istnieje plan na najwyższych szczeblach rosyjskiego rządu, aby wziąć na cel cywilów, którzy sprzeciwiają się inwazji, aby stosować wobec nich przemoc. Podczas gdy na wschodzie i południu Ukrainy nadal trwają zacięte boje, w centrum i na północy sytuacja od kilku dni jest spokojniejsza. Ludzie coraz częściej próbują wracać do swoich domów. Łączymy się z Tomaszem Jędruchowem, naszym korespondentem na Ukrainie. Tomku, czy to oznacza, że są miejsca, gdzie można bezpiecznie wracać do siebie? Teoretycznie tak, ale nie jest to takie proste. Najpierw trzeba mieć pewność, że zostali stamtąd wyparci wszyscy Rosjanie. W praktyce to dużo trudniejsze, bo nawet jeśli tak się stało, Gdy na wschodzie Ukrainy władze zalecają ewakuację, w centralnej części kraju ludzie starają się wrócić do swoich domów. Oczywiście jest wiele miejsc, do których powrót wciąż jest niemożliwy, jak choćby do podkijowskiej Buczy czy Borodzianki. Tam najpierw trzeba usunąć pozostawione przez rosyjskie wojska miny oraz odnaleźć, zabezpieczyć i pochować cywilów zamordowanych przez agresorów. Są jednak miasta takie jak Czernihów, wcześniej ostrzeliwane i bombardowane, które teraz powoli wracają do życia. Ludzie wracają. Każdemu najlepiej jest w jego domu. I nasi ludzie też najlepiej czują się w domach, bez względu na to, dokąd by nie pojechali. Bardzo dziękujemy za gościnność i Polakom i wszystkim. Tam ciężko jest im się odnaleźć choćby z powodu bariery językowej. I rzeczywiście, mimo że w mieście nie ma ciepłej wody i ogrzewania, a sam dojazd utrudniają zniszczone drogi oraz zbombardowane mosty, każdego dnia coraz więcej osób stara się tutaj dojechać. Powód jest bardzo prosty. Dlatego że to nasz dom, nasze miasto. Na razie jeszcze nie wszyscy wrócili. Kto wyjechał gdzieś niedaleko, ten już wrócił. Ale są ludzie we Włoszech, w Portugalii - oni jeszcze nie przyjechali. Oni jeszcze się czegoś boją. Zarówno mieszkańcy jak i służby miejskie rozpoczęły wielkie sprzątanie Czernihowa. Są jednak miejsca takie jak to, których prawdopodobnie posprzątać nie uda się nigdy. Kiedy to wszystko się stało, baliśmy się. W mieszkaniu wszystko zadrżało, wszystkie okna wypadły, wszystko leciało, jakiś kurz nie wiadomo skąd, jak na Saharze. To było straszne. Bardzo. W mieście nadal nie działa część infrastruktury. Zniszczona została miejska elektrociepłownia, sieci energetyczne i wiele domów. Najpilniejsze uszkodzenia starają się usunąć miejskie służby, które borykają się z brakiem pracowników oraz materiałów. Sporym problemem jest też dostarczanie mieszkańcom pomocy humanitarnej. Problemy nigdzie nie zniknęły. Dziękujemy za pomoc i ludziom, i wolontariuszom. Także ludziom z zagranicy, którzy przekazują nam bardzo dużo darów. W mieście zostało wiele starszych osób, niepełnosprawnych. Wszystkim im trzeba pomagać. W Czernihowie można również spotkać wolontariuszy z Polski. Przyjechałem z pomocą humanitarną, z żywnością i lekami, a w drodze powrotnej chcemy ewakuować ludzi. Wywieźć do Lwowa tych, co tej pomocy potrzebują, a nie mogą skorzystać z transportu publicznego, który de facto nie istnieje. Czernihów wraca do życia. Ale nie jest to powrót radosny. Po pierwsze dlatego, że wojna ciągle jeszcze trwa, a samo miasto zagrożone jest atakami rakietowymi z terytorium Białorusi. Po drugie, wiele osób po prostu nie ma do czego wracać. We Francji do wyboru prezydent będzie potrzebna II tura, a w niej zmierzą się zgodnie z przewidywaniami: Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Wybory w stolicy Francji obserwuje dla nas Maksymilian Maszenda. Powiedz, czego możemy spodziewać się po najbliższych dwóch tygodniach kampanii? 5 lat temu prezydent Macron również konkurował z Le Pen i wygrał zdecydowanie. To będzie zdecydowanie bardziej zacięty pojedynek niż ten, który mogliśmy obserwować 5 lat temu. W tym czasie zmieniła się Francja i postrzeganie Marine Le Pen. Jasno pokazują to sondaże. Nie jest faworytką, ale ma realne szanse na zwycięstwo. Faworytem jest obecnie urzędujący prezydent. Radość zwolenników obecnego prezydenta. Rząd usuwa wąskie gardła, które blokowały rozwój polskich portów. Dostęp drogowy zyska port w Gdyni, a prace na torach dojazdowych do portów Trójmiasta są na półmetku. Wbrew sceptycyzmowi opozycji i części ekspertów pojawia się zainteresowanie transportem towarowym przez Mierzeję Wiślaną. To pierwsza wizyta prezesa Banku Światowego w Polsce od 13 lat. Jestem pod wielkim wrażeniem ofiarności narodu polskiego w obliczu trwającego kryzysu. Bank Światowy ze względu na gospodarcze skutki wojny na Ukrainie obniżył prognozę wzrostu PKB Polski na ten rok do niespełna 4%. W takich trudnych momentach kluczowe są inwestycje. 20 mln zł właśnie trafiło na prace przygotowawcze do budowy drogi do portu Gdynia, który przynosi budżetowi państwa miliardy złotych rocznie. Potrzeba, żeby tę kurę znoszącą złote jaja pielęgnować. I jedną z takich niezbędnych inwestycji jest Droga Czerwona, czyli dostęp od strony lądu, czyli połączenie portu z systemem dróg krajowych. Likwidacja wąskich gardeł w dostępie do portów również na kolei. Budowa torów do nabrzeży w Gdańsku i w Gdyni jest już na półmetku. Biznesową przyszłość ma przed sobą także port w Elblągu. Jak informuje Puls Biznesu są już firmy chętne do transportu towarów przez kanał ma Mierzei Wiślanej. A przecież opozycja przekonywała, że przekop to droga inwestycja dla kajaków i jachtów. Dlaczego wyrzuca się w błoto 2 mld zł? Bo taka jest zachcianka Kaczyńskiego. Zgodnie z zapowiedziami powstaje coraz więcej obwodnic. Trasę omijającą centrum będzie miało Kolno w Podlaskiem. Zgodnie z zapowiedziami powstaje coraz więcej obwodnic. Trasę omijającą centrum będzie miało Kolno w Podlaskiem. Obwodnica wybudowana wokół Kolna to nowe tereny inwestycyjne, to nowa nadzieja rozwoju gospodarczego. Inwestycje także w służbie zdrowia - np. tu w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA. To są rzeczy, które dają szybsze gojenie, ale też szybszy powrót do sprawności. Nowy wóz ratowniczo gaśniczy dostali strażacy z Chełma w Lubelskiem. Kolejne nowoczesne samochody strażackie, kolejne nowoczesne wyposażenia. Rząd dofinansował też zakup 19 wozów dla ochotniczych straży pożarnych na Lubelszczyźnie. Po raz drugi w historii Polska jest gospodarzem Światowego Kongresu Audiologicznego. To największe na świecie forum wymiany wiedzy i doświadczeń lekarzy, logopedów, rehabilitantów słuchu, specjalistów pedagogiki specjalnej, protetyków słuchu i inżynierów klinicznych. Po 4-letniej przerwie kilkuset ekspertów z całego świata zjechało się w jedno miejsce, by przez kilka dni dyskutować na temat najważniejszych zagadnień dotyczących słuchu. Światowy Kongres Audiologiczny jest bardzo ważny. Warszawa to dobre miejsce na to wydarzenie, bo tu nie tylko możemy wymienić swoje doświadczenia i wiedzę, ale tu jest wiele możliwości dla młodych naukowców, by się nauczyli, jak przenieść teorię w praktykę. Od ponad 20 lat wykonujemy najwięcej w świecie operacji poprawiających słuch, stad oczekiwanie, żebyśmy pokazali część tych aktywności. Uczestnicy kongresu byli świadkami 9 różnych skomplikowanych operacji pokazowych, przeprowadzonych przez zespół chirurgów pod kierunkiem profesora Skarżyńskiego. Mamy problem i ze sprzętem, i z wiedzą w naszym kraju. Jesteśmy bardzo zainteresowani tym, co prezentuje profesor Skarżyński w dziedzinie otolaryngologii. Przyjechaliśmy tu, żeby zobaczyć na własne oczy, jak działa profesjonalne Centrum Leczenia Słuchu. W Kirgistanie problemy są takie same jak w innych krajach, z tym że my nie robimy jak w Polsce implantów ślimakowych, które są jedynym rozwiązaniem, jeżeli chodzi o głuchotę dzieci, i to jest to, czego nam jeszcze brakuje. Lekarze z całego świata mieli okazje obejrzeć film dokumentalny "Moja Sonata Księżycowa" opowiadający o utalentowanym muzyku z głębokim niedosłuchem Grzegorzu Płonce, który po wszczepieniu implantu ślimakowego przez profesora Skarżyńskiego rozwija się muzycznie i stał się fenomenem medycznym. W trakcie Światowego Kongresu Audiologii odbyło się też podsumowanie 3. Kongresu Zdrowie Polaków. Cieszę się, że Kongres Zdrowie Polaków kontynuując swoją misję w kształtowaniu postaw prozdrowotnych zdobył się na nagrodzenie tych, którzy w sposób szczególny się pokazali. W kategorii "Promocja zdrowia w mediach" nagrodę odebrał dziennikarz TVP Info Adam Giza. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.